Zakup mieszkania a agencja nieruchomości

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Taaaak, mix kolorów i/lub dekorów łazienkowych też niezły

Mieliśmy akurat noworodka w domu i niezbyt duże możliwości w szukaniu fajnych płytek, więc zrobiliśmy proste jasnoszare niezbyt nieduże ( i niezbyt drogie), za to wybraliśmy ładną armaturę, w tym kabinę z uchylnymi drzwiami i bardzo płaskim brodzikiem (w starym budynku odradzali nam robić odpływ w podłodze i w sumie dobrze, bo brodzik okazał się bardziej komfortowy)- w założeniu właśnie styl skandynawski : szary, biel, szkło i trochę beżu/ drewna (drewniana surowa rama lustra, jeszcze myślałam o dodatkach z naturalnych materiałów, typu pojemnik na mydło, ale są proste szklane), no i drewniane dębowe drzwi ( a drzwi zamówiliśmy pasujące do parkietu, który dominuje w mieszkaniu i wyszły takie, jakby były tu zawsze- naturalny dąb).

[_Aneta]

Napisane przez Fortuna1

Podalabys szczegóły tzn metraż, typ budynku, cena?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum

50 metrów, 3 pokoje, z malym bo malym ale zawsze balkonem:P 127 000 zł. Centrum miasta okolo 180000 mieszkancow. Blok z końca lat 60. Nie jest to wielka płyta, zbudowany z pustaków, ocieplony. W salonie i jednym pokoju non stop słońce (w salonie 2 okna wiec dla mnie mega plus bo lubie sloneczne pomieszczenia), drugi pokój i kuchnia sporo chłodniejsze, ale nie przeszkadza nam to szczegolnie, w kuchni to nawet lepiej, z pokoju mało korzystamy. Ale gdybysmy chcieli dłużej tam siedzieć to już musielibyśmy grzać. Ogrzewanie jest z sieci miejskiej, woda na gaz. Kuchnia była już całkowicie zrobiona, nawet lodówka została (nie najnowsza i tak czy siak zamierzamy kupić nową, ale zawsze jakaś oszczędność na sam początek). Łazienka jest okropna i jak tylko uzbieramy kasę to ją zrównam z ziemią :-D instalacje były kiedyś tam wymieniane ale teraz już nie pamiętam kiedy to było, musiałabym dopytac tż. Na pewno minusem jest mała kuchnia i łazienka, ale byłam raczej na to przygotowana. Podobne mieszkania ale do całkowitego remontu były za jakieś 100 000, nie mielibyśmy tyle kasy żeby od razu zrobić wszystko idealne tak jak chcemy. Musiałabym albo zrobić wszystko byle jak na początek, albo zbierać hajs, robić powoli, oplacac juz czynsz i tam nie mieszkać, ewentualnie mieszkać w beznadziejnych warunkach.

[szugarbejb]

Napisane przez drabineczka

więc biorę pod uwagę główny czynnik: czynsz. on może wynieść 300 może wynieść 700, przy późniejszej sprzedaży podejrzewam że to się liczy dość bardzo

To ciekawe.
Wysokość czynszu za mieszkanie zależy od tego, co się w nim zawiera. Czynsz na poziomie 100 czy 200 zł w mieście wojewódzkim nie zawiera w sobie nic oprócz wynagrodzenia dla zarządcy, opłaty za prąd przy częściach wspólnych i opłaty za niezbędne podatki, i to tylko w przypadku własności gruntu; przy użytkowaniu wieczystym gruntu, na którym posadowiony jest budynek, w sensownej lokalizacji, myślę, że 200 zł miesięcznie przy mieszkaniu ok. 60 m2 to niewykonalne. Taki niski czynsz nie zawiera w sobie funduszu remontowego (co oznacza brak inwestycji i zero środków na niezbędne remonty), opłat za infrastrukturę i jej utrzymywanie, opłat za wywóz śmieci, infrastruktury telefonicznej itp. Czyli brak tej infrastruktury, wobec czego nie wspominając o zazwyczaj żadnym stanie całego budynku, budynek taki nie ma instalacji centralnego ogrzewania oraz starą instalację wodną, gazową itp. Więc co z tego, że czynsz jest niski? To oznacza patologiczny stan budynku, jaka więc z tego zaleta?

[201604181004]

szugarbejb - no ale jak to, nigdzie nie pisałam o czynszu 200 zł za 60 metrów, tylko o czynszach OD 300 do 700 za dwa pokoje. jest mieszkanie dwupokojowe 32 metry z czynszem 200 zł, a jest mieszkanie dwupokojowe 54 metry z czynszem i 600 zł. zależy czy mieszkaniem zarządza spółdzielnia, wspólnota i tak dalej. nie zgadzam się z resztą, bo mieszkam teraz w nowym budownictwie na 32 metrach i czynsz to 120/220, nowe rządzą się innymi prawami i jestem świadoma że ten czynsz będzie rósł no ale już bez jaj - mieszkanie mieszkaniu nierówne. i niski czynsz nie oznacza że budynek się sypie

[_Aneta]

Najniższy czynsz z jakim się spotkałam to u mojej koleżanki 250 zł, dwa pokoje, 38 m. Blok ładny, wszystko spoko, tylko ogrzewanie elektryczne :/ i w zimę wielkie rachunki za prąd. Tym bardziej, że mieszka na parterze nad nieogrzewana piwnica, a okna od takiej strony, że słońce mało co dociera. Wcześniej jeszcze ok, ale teraz ma małe dziecko więc grzać trzeba a licznik bije ;P

[Fortuna1]

Napisane przez Ilsa Lund

Ale jeżeli ktoś planuje dzieci to nie ma czegoś takiego jak kupno mieszkania docelowego na starcie bo przecież na starość nikt nie chce zostać w 3-4 pokojowym Wszystko kosztuje, jest ogrzewane, trzeba wyczyścić większą powierzchnię...

Ale policz sobie całkowite koszty kredytu W moim przypadku około 90 000 zł. Więc mieszkanie przejściowe się nie opłaca, no chyba ze dzieci chcesz mieć za 20 lat. Nie planujemy jeszcze dzieci, może za ok 3 lata, ale mieszkanie już docelowe kupiliśmy. Mój TZ obecnie pracuje za granicą, więc planuję wynająć tymczasowo jeden pokój.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez _Aneta

50 metrów, 3 pokoje, z malym bo malym ale zawsze balkonem:P 127 000 zł. Centrum miasta okolo 180000 mieszkancow. Blok z końca lat 60. Nie jest to wielka płyta, zbudowany z pustaków, ocieplony. W salonie i jednym pokoju non stop słońce (w salonie 2 okna wiec dla mnie mega plus bo lubie sloneczne pomieszczenia), drugi pokój i kuchnia sporo chłodniejsze, ale nie przeszkadza nam to szczegolnie, w kuchni to nawet lepiej, z pokoju mało korzystamy. Ale gdybysmy chcieli dłużej tam siedzieć to już musielibyśmy grzać. Ogrzewanie jest z sieci miejskiej, woda na gaz. Kuchnia była już całkowicie zrobiona, nawet lodówka została (nie najnowsza i tak czy siak zamierzamy kupić nową, ale zawsze jakaś oszczędność na sam początek). Łazienka jest okropna i jak tylko uzbieramy kasę to ją zrównam z ziemią :-D instalacje były kiedyś tam wymieniane ale teraz już nie pamiętam kiedy to było, musiałabym dopytac tż. Na pewno minusem jest mała kuchnia i łazienka, ale byłam raczej na to przygotowana. Podobne mieszkania ale do całkowitego remontu były za jakieś 100 000, nie mielibyśmy tyle kasy żeby od razu zrobić wszystko idealne tak jak chcemy. Musiałabym albo zrobić wszystko byle jak na początek, albo zbierać hajs, robić powoli, oplacac juz czynsz i tam nie mieszkać, ewentualnie mieszkać w beznadziejnych warunkach.

To świetnie trafiliście z tym mieszkaniem moje jest podobne, może w lepszym stanie i większe o 8 metrów, tylko że z tego co mówisz to cieplejsze i młodsze (1980). Ale kuchnia nie wykończona mimo że ładna i zadbana. Ubikacja do remontu, łazienka ujdzie ale kiedyś na pewno ja wyremontujemy. Reszta pokoi do odświeżenia. Cena trochę wyższa bo 150 000.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Aneta]

Napisane przez Fortuna1

To świetnie trafiliście z tym mieszkaniem moje jest podobne, może w lepszym stanie i większe o 8 metrów, tylko że z tego co mówisz to cieplejsze i młodsze (1980). Ale kuchnia nie wykończona mimo że ładna i zadbana. Ubikacja do remontu, łazienka ujdzie ale kiedyś na pewno ja wyremontujemy. Reszta pokoi do odświeżenia. Cena trochę wyższa bo 150 000.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To tez tanio W moim rodzinnym mieście mieszkanie 50 metrów kosztuje około 180 000, nie mówiąc już o większym :/ a to małe miasto i to jakieś 20 km ode mnie... Nie wiem skąd te ceny. Póki co nam tu dobrze, kiedyś w nieokreslonej przyszłości moze pokusimy się o zamianę na inne.

[Fortuna1]

Napisane przez _Aneta

To tez tanio W moim rodzinnym mieście mieszkanie 50 metrów kosztuje około 180 000, nie mówiąc już o większym :/ a to małe miasto i to jakieś 20 km ode mnie... Nie wiem skąd te ceny. Póki co nam tu dobrze, kiedyś w nieokreslonej przyszłości moze pokusimy się o zamianę na inne.

Ja mieszkam w dużym mieście ok 250 000 mieszkańców, ale to zależy od miasta, bo rzeczywiście w mniejszych miastach często jest drożej niż a większych.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[klarisa_1987]

Powiem Wam, że kupowanie nieruchomości przez pośrednika nie jest takie straszne jak się wszystkim wydaje. Prowizje wcale nie są wysokie, a w dodatku negocjują za ciebie cenę ostateczną. Jak dla mnie to najpewniejsza i najwygodniejsza opcja. Wiadomo, że są różni pośrednicy, ale nie ma też co wszystkich wrzucać do jednego worka.

[201604181004]

ja też jestem za pośrednikami bo nie martwię się o papierki i tak dalej. tylko zeby ten pośrednik był ogarnięty bo niestety na swojej drodze spotkałam jedną agencją nieruchomości ogarniętą i była to agencja jednoosobowa. i kobieta pracowała na własny rachunek i dobrze jej szło dlatego właśnie że była kompetentna. to biuro z którego kupiliśmy mieszkanie było tragiczne i nikomu go nie polecę

[gloria19]

Dziewczyny czy któraś z Was może z czystym sumieniem polecić mi jakiegoś profesjonalnego pośrednika/pośredniczkę we Wrocławiu? Kilka lat temu pomagałam kupić mieszkanie mojej kuzynce (też we Wro) i pośrednicy, których wtedy spotkałam, byli w większości baaaaaaaaaaardzo ..., niech będzie że egzotyczni. Nie wiem, jak można zatrudniać takich ludzi, naprawdę. Zanim trafiłyśmy na babkę która była w miarę ok, przeżyłyśmy straszne rzeczy. I teraz chcę kupić coś dla siebie, a ponieważ to poważna i bardzo kosztowna sprawa, wolałabym współpracować z kimś profesjonalnym, odpowiedzialnym i w miarę możliwości uczciwym. Także jeżeli możecie polecić kogoś, z kim Wam się dobrze współpracowało, to bardzo proszę o pomoc. Najlepiej imię i nazwisko osoby, bo sama nazwa biura to trochę za mało, ponieważ zwykle pracuje tam więcej osób i można bardzo źle trafić.

[luffka]

Napisane przez Fortuna1

To świetnie trafiliście z tym mieszkaniem moje jest podobne, może w lepszym stanie i większe o 8 metrów, tylko że z tego co mówisz to cieplejsze i młodsze (1980). Ale kuchnia nie wykończona mimo że ładna i zadbana. Ubikacja do remontu, łazienka ujdzie ale kiedyś na pewno ja wyremontujemy. Reszta pokoi do odświeżenia. Cena trochę wyższa bo 150 000.

Zdradź mi co to za miasto Ja szukam mieszkania, ale ceny mnie przytłoczyły... W mojej okolicy za kawalerkę 20-25 metrów życzą sobie 130 000....

[klarisa_1987]

Jak szukacie pośrednika z Wrocławia, to ja polecam <reklama> Wszystko rzetelnie sprawdzi, upewni się, dopowie co trzeba. Mieliśmy straszny dylemat z tym czy brać pośrednika czy nie, ale nie żałuje. Akurat kupowaliśmy szeregówkę, a przy takich nieruchomościach, to można naciąć się na jeszcze więcej rzeczy, niż przy mieszkaniach. Gorąco polecam i pozdrawiam

[marchewka_a]

Haha, no i pewnie, miał rację xD mnie się wydaje, że najlepiej jest zatrudnić jakąś dobrą agencję. Z naciskiem na dobrą, bo wiadomo, jakie się zdarzają. xxx

[Lena911]

Tak, to zależy od biura, ja mieszkam na terenie woj. war.-maz. i osobiście korzystałam z kompleksowej usługi Grupy CDF z Olsztyna. Miałam problem ze sprzedaniem mieszkania po Babci, Centrum Doradztwa pomogło mi, wszystko poszło sprawnie i co dla mnie było ważne szybko i tam grupa fachowców nie brała prowizji także polecam!!!

[Terha]

Napisane przez klarisa_1987

Powiem Wam, że kupowanie nieruchomości przez pośrednika nie jest takie straszne jak się wszystkim wydaje. Prowizje wcale nie są wysokie, a w dodatku negocjują za ciebie cenę ostateczną. Jak dla mnie to najpewniejsza i najwygodniejsza opcja. Wiadomo, że są różni pośrednicy, ale nie ma też co wszystkich wrzucać do jednego worka.

A ja uważam, że to niepotrzebna strata pieniędzy. Problem w tym, że znalezienie teraz mieszkania bez pośredników graniczy z cudem. Wiem coś o tym, bo sami szukalismy przez 3 miesiące mieszkania i nie trafiliśmy na żadne bezpośrednio. W końcu kupiliśmy pośrednio ale tylko dlatego, że po naszej stronie nie było żadnych dodatkowych opłat. W końcu dlaczego my mamy płacić pośrednikowi? To ja wolę te 8 tysięcy przeznaczyć na coś innego. Opłat związanych z kupnem jest tak dużo (a potem jeszcze remont i urządzanie), że taka kwota robi naprawdę baaaaaardzo dużą różnicę.
Wiem, że w biurach nieruchomości prowizję płaci albo tylko kupujący, albo sprzedający, albo oboje. Dla mnie każda opcja z moją dodatkową opłatą była nie do przyjęcia. Co innego jak sprzedający chce pozbyć się mieszkania i chce w całości zapłacić prowizję. To co innego.
A jaka jest rola pośrednika tak naprawdę? Pokazuje mieszkanie (właściciel też może), zamieszcza ogłoszenia na stronach (właściciel też może to robić). Więc jaki w tym sens? Chyba że ktoś ma za dużo pieniędzy i nie ma co z nimi robić.
Zresztą... każdy ma wybór, ale dla mnie płacenie pośrednikowi to po prostu szkoda kasy.

[201606270916]

Profesjonalny pośrednik znajdzie różne oferty dlA klienta, pokaże mu mieszkania (pisze z perspektywy kupujacego), zapewni transport przy tym oglądaniu, wynegocjuje lepsza cenę. Później umowi notariusza, pomoże z umowa, czasem od razu poleci doradcę finansowego.

Tyle ze większość jest nieprofesjonalna. Klient współpracuje z milionem agencji, bo jak poprosi się jedną o więcej ofert, to wyśle 20 niespelniajacych wymagań. Kupujący musi sam sprawdzać umowę w której są błędy. Z wisienka na torcie spotkali się moi rodzice - czekali na wplyniecie pieniędzy z kredytu na konto właściciela mieszkania żeby załatwić przekazanie kluczy, kasa wpłynęła, telefon do poprzedniczki... no bo hehe niechcący pojechała z kluczami na urlop hehe zamiast je hehe zostawić w firmie.

Przez takich idiotow korzystanie z pośredników to smutna konieczność. I jeszcze prowizje od dwóch stron, błagam.

[Terha]

Napisane przez Krolowa Julianna

zapewni transport przy tym oglądaniu

Tzn., że przyjeżdżają pod moje mieszkanie, zabierają mnie do oglądanego i potem z powrotem odwożą?

Napisane przez Krolowa Julianna

I jeszcze prowizje od dwóch stron, błagam.

Z tego co się orientuję (a wiem tylko z jednego źródła), że jak jest prowizja od dwóch stron to wtedy każdy płaci po połowie, a nie koszta spadają tylko na jedną stronę. Nie ma wtedy też tak, że taka agencja ma w takim przypadku podwójną prowizję, tylko jest ona rozłożona na dwie strony. Z dwojga złego lepsze już to, niż płacenie wszystkiego.

[201606270916]

Napisane przez Terha

Tzn., że przyjeżdżają pod moje mieszkanie, zabierają mnie do oglądanego i potem z powrotem odwożą?


Z tego co się orientuję (a wiem tylko z jednego źródła), że jak jest prowizja od dwóch stron to wtedy każdy płaci po połowie, a nie koszta spadają tylko na jedną stronę. Nie ma wtedy też tak, że taka agencja ma w takim przypadku podwójną prowizję, tylko jest ona rozłożona na dwie strony. Z dwojga złego lepsze już to, niż płacenie wszystkiego.

Nie Chodzi mi o wozenie po mieście w którym się ogląda. A nie że Pani Hrabianka Agentka pokazuje trzy mieszkania i jedzie służbowym samochodem nawet nie interesujac się czy klient nie jeździ komunikacja miejska. Moim zdaniem w takich sytuacjach standardem byłaby wspólna podróż spod siedziby agencji chyba ze klient wolałby jechać sam. W praktyce tylko kilka razy spotkałam się z taką propozycją. I nie nie mówię o wozeniu autobusem 15-osobowej rodziny.

Myślę ze jak ktoś bierze pośrednika żeby mu sprzedał mieszkanie i wszystko za niego robił to koszty powinny być po jego stronie. Szczególnie jeśli dla klienta rola agencji ograniczała się do pokazania jednego mieszkania które sam znalazł w Internecie. Na pół to też sprawa umowna bo np nie wiadomo ile by wzięli biorąc tylko od jednej strony

[Terha]

No ale jak ktoś siedzi w temacie to wie mniej więcej ile agencje biorą procentów, więc łatwo zobaczyć czy się opłaca, czy nie.

[monique_05]

My płaciliśmy agencji 1% od ceny zakupu, ale wiem, że prowizja była podzielona na dwie strony (sprzedający też płacił). W przypadku kupna przez agencję, prowizję tak czy siak zapłacimy, nawet kiedy teoretycznie dla agenta prowizja wynosi 0%, gdyż sprzedający i tak doliczy ją do ceny. Najlepiej jest kupować bezposrednio, ale coraz mniej jest takich ogłoszeń niestety.

[Aniiiaaa1]

Też jestem z Warmii Również polecam tych pośredników, kiedy 6 bank odmówił mi kredytu oddałam się w ich ręce. xxx załatwili wszystkie prawne sprawy itd. i dziś mam już swoje M4

[I ona]

My niestety musieliśmy skorzystać z pośrednika i poszło około 5000 zł dla niego. Owszem pomógł, pozałatwiał coś tam - tylko serio nie było to warte takiej kasy. Wszystko co on zrobił/posprawdzał mogliśmy spokojnie zrobić sami. Na osiedlu na którym chcieliśmy kupić mieszkanie rozwieszaliśmy ogłoszenia prywatne, żadne mieszkanie nam nie odpowiadało tylko TO które własnie miała agencja, do właściciela nie było dojścia bo był za granicą.

Kupiliśmy mieszkanie jakie chcieliśmy, jesteśmy zadowoleni, ale nigdy nie powiem że korzystanie z pośrednika jest fajne - bo jest to największa strata kasy w tym całym kupnie. Dla mnie to kasa wywalona w błoto.

[Elfir]

I ona - inaczej byś mówiła gdybyś trafiła na sprzedawce oszusta.

[_Aneta]

Elfir, wystarczy mieć głowę na karku i wszystko dokładnie sprawdzić. Ja zażądałam od sprzedającego wszelkich możliwych zaświadczeń, w kilku miejscach nawet osobiście z nim byłam po jakieś papiery . Nie bardzo mu się chciało bo mieszka 100 km dalej, ale nie miał wyjścia. To spokojnie można wszystko ogarnąć samodzielnie, serio.

[Elfir]

oczywiście, że można. Wiele rzeczy można zrobić samodzielnie. Płaci się za to, by nie musieć, bo to zajmuje niepotrzebnie czas.
Dotyczy to zarówno pośredników jak i sprzątaczki.

[_Aneta]

Tu się zgadzam. Najpierw sporo trzeba poczytać, żeby wiedzieć w ogóle jak się za to wziąć i co sprawdzić. Potem biegania za tym jest faktycznie dość dużo. Rozumiem, że jak ktoś nie ma czasu/nie chce mu się to woli wziąć pośrednika i mieć spokój. Ale są ludzie, którzy wolą mieć te kilka tysięcy w kieszeni. Może się mylę, ale pośrednik nie ma dojścia do tajemnej wiedzy która pomoże mu wykryć oszustów. Skoro on do czegoś dotarł to i zwykły potencjalny kupujący też dojdzie. Pewnie zajmie mu to więcej czasu i nie będzie tak szybko i sprawnie, no ale będzie.

[malamyszka20]

A mi sie wydaje ze wszystko jest dla ludzi i jesli ktoś woli sam latać i wszystko sprawdzać bo sie orientuje na rynku nieruchomosci to ok, ale sa ludzie którzy nie maja doświadczenia w tej branży i takie osoby mogą isc do agencji. Gdybym sprzedawała swoje mieszkanie tez zlecilabym to agencji, bo kto ma czas za każdym telefonem jeździć pokazywać mieszkanie, chyba ze ktoś nie pracuje. Nie dziwie sie ze jest tak duzo ofert z agencji bo ludzie nie maja czasu, a wiadomo czas to pieniądz... Jesli chodzi o kupujących to moze juz bardziej taka pomoc jest zbędna, ale to zależy jedni mówią tak inni tak...

[sylwia2808]

Witam.
Przymierzamy się z mężem do zakupu mieszkania. Jest to mieszkanie z rynku wtórnego do remontu. Wybraliśmy jedno mieszkanie, było pokazywane przez Panią z agencji nieruchomości, a właścicielka tego mieszkania przebywa za granicą. Wszelki kontakt z właścicielem odbywa się przez pośrednika. Poprosiliśmy ta Panią z agencji o podanie nr do właścicielki mieszkania, ale odmówiła, twierdząc, że ona jest tutaj osoba pośrednicząca i wszystko można przez nią uzgodnić. Właścicielka dała pełnomocnictwo swojemu kuzynowi odnośnie sprzedaży, no ale wszelkie ustalenia czy cokolwiek powinny się przecież odbywać na lini właściciel-kupujący. Oczywiście Pani z agencji nie zgadza się na żadna negocjacje cen, twierdząc, że to jest cen ostateczna (wiadomo, ma % od ceny sprzedaży, więc jej zależy na wyższej cenie). Moje pytanie-czy jeżeli jesteśmy zdecydowani na kupno tego mieszkania, to może ta Pani z agencji odmówić podania kontaktu?

[Malinki13]

Napisane przez sylwia2808

Witam.
Przymierzamy się z mężem do zakupu mieszkania. Jest to mieszkanie z rynku wtórnego do remontu. Wybraliśmy jedno mieszkanie, było pokazywane przez Panią z agencji nieruchomości, a właścicielka tego mieszkania przebywa za granicą. Wszelki kontakt z właścicielem odbywa się przez pośrednika. Poprosiliśmy ta Panią z agencji o podanie nr do właścicielki mieszkania, ale odmówiła, twierdząc, że ona jest tutaj osoba pośrednicząca i wszystko można przez nią uzgodnić. Właścicielka dała pełnomocnictwo swojemu kuzynowi odnośnie sprzedaży, no ale wszelkie ustalenia czy cokolwiek powinny się przecież odbywać na lini właściciel-kupujący. Oczywiście Pani z agencji nie zgadza się na żadna negocjacje cen, twierdząc, że to jest cen ostateczna (wiadomo, ma % od ceny sprzedaży, więc jej zależy na wyższej cenie). Moje pytanie-czy jeżeli jesteśmy zdecydowani na kupno tego mieszkania, to może ta Pani z agencji odmówić podania kontaktu?

Wydaje mi się, że tak ponieważ to właścicielka zleca agencji sprzedaż mieszkania i agencja wszystkim się zajmuje. W agent traci na tym jeśli poda bezpośredni kontakt do właściciela bo wtedy kupiec-kupujący mogą się dogadać "za plecami" agencji.
Jeśli bardzo zależy Wam na bezpośrednim kontakcie z właścicielką spróbujcie może popytać sąsiadów?