![]() |
#151 | |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Myślę że u was problem właśnie w tym, że macie inne podejście, każde oczekuje czegoś innego. Trzeba pogadać |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#152 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
![]() hahaha |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#153 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#154 | ||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 21
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jestem pewna, że całkiem inaczej by to wyglądało, gdybym widziała, że chłopak jest zdolny do takich gestów. Nie pozostawałabym wówczas dłużna. Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Ogólnie mogłabym z nim porozmawiać jakoś delikatniej, tylko wiecie co mi nie pasuje? Tu nie chodzi właśnie o ilość pieniędzy, o ilość wyjść i "atrakcji" tylko o gest. Chciałabym, żeby on wewnętrznie i sam z siebie chciał czasem sprawić mi przyjemność, i postawić jakiś drobiazg, zabrać gdzieś. Jeśli czegoś takiego w nim nie ma, to mam sama to wymusić? Nawet delikatna rozmowa to jednak będzie swego rodzaju wpływanie na niego może wbrew jego przekonaniom. I co z tego, że dostanę ten kwiatek, skoro będę miała świadomość, że może nawet nie miał ochoty mi go kupić? Właśnie cała przyjemność płynie z chęci drugiego człowieka, i nie sądzę, że ten wymuszony kwiatek coś by zmienił (chyba nawet poczułabym się gorzej). No i co tu zrobić, chyba nie ma rozwiązania (przynajmniej takiego, który ratuje ten związek)? Bo jest fajny, ma wiele cech, które mi pasują, owszem, wcale tego nie cofam! Po prostu zastanawiam się nad sensem tego związku, bo napotykam problem, który raczej jest nie do zmiany (on to ma w charakterze, taki jest jego pogląd i widzę to wyraznie). Tak samo jak spotkałam w życiu wiele cudownych chłopaków i nie z każdym będę w związku, prawda? Chodzi o to, żeby się odpowiednio dobrać również pod względem poglądów, spojrzenia na świat. U nas najwidoczniej nie do końca to wszystko razem ładnie gra. Chciałabym czasem po prostu dostać od niego kwiatka, może to głupie, ale naprawdę bym chciała. Chciałabym się poczuć przy nim czasem jak dama a nie tylko partner, z którym on rozlicza się jak z kumplami. No może jestem dziwna, ale nie wydaje mi się. Wiem, że wiele dziewczyn czułoby się tak samo i może nie każda będzie o tym mówić, bo jak to tak? PRZECIEŻ RÓWNOUPRAWNIENIE. |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#155 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Ty coś widzisz, ale mu nie powiesz. No genialne rozwiązanie. A może on myśli, że tobie to odpowiada? Jak chcesz całe zycie sie tylko domyslac to wróże ci milion nieporozumień. Z tym czy innym, nieważne.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#156 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Gdy mój eks nie pracował za wszystko płaciłam ja, gdy jednak zaczął pracę na początku nie pozwalał mi nawet wyjac portfela. Później dogadalismy sie, ze placimy raz on raz ja, albo po połowie. Nikt z nas nie jest milionerem zeby płacić za drugą osobę cały czas. Oczywiście dostawałam jakieś male upominki bez okazji typu miś albo kwiatek, większe prezenty na święta na przykład. Kwiatków bardzo nie lubię :p
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#157 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Od razu mówię, że nie przebrnęłam przez 6 stron wątku, przeczytałam tylko pierwszą
![]() Ja uważam, że autorka nie przesadza. Facet ma pieniądze (jak na swój wiek), ale woli wydać na imprezę, niż zapłacić za tani obiad dla swojej dziewczyny. Zaprasza ja gdzieś i nie płaci za to. Nigdy nie proponuje wyjść, a gdy autorka sugeruje, to ją zbywa. Albo jest skąpcem, albo jest źle wychowany, albo może o Ciebie nie dba (zastanów się, jak jest w innych sprawach). Wiadomo, że mamy równouprawnienie, ale ono jest przez większość ludzi źle rozumiane. Równouprawnienie oznacza równość wobec prawa (czyli np. taka sama płaca za taką sama prace etc.). To nie oznacza, że mężczyzna nie może być grzeczny dla swojej kobiety. Kobieta potem urodzi dziecko swojemu mężczyźnie - więc on chyba może się szarpnąć i kupić jej kwiatka albo zaprosić na kawę? ![]() ![]() I tez oczekiwałabym, że mężczyzna będzie wychodził z inicjatywą spotkań. Może nie zawsze, ale zwykle. Ja lubię facetów z planem i wiem z rozmów z moimi koleżankami, że one też. Z planem - czyli np. zaprasza mnie do kina, mówi, że tego dnia grają te filmy, może cos wybierzemy, a po kinie idziemy gdzieś tam. Nie ma dla mnie nic gorszego, niż facet, z którym siedzę ciągle w domu, a gdy chcę gdzieś wyjść, to on nie ma pomysłu na nic, ja mam to zorganizować i jeszcze zapłacić. Podkreślam, że nie chodzi mi o kasę - ale raczej o miłe gesty mężczyzny wobec kobiety (kawa kosztuje 10 zl) i o to, żeby wykazał się minimalna zaradnością. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#158 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 2 219
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Dla mnie jest dziwne, kupowanie czegoś czy stawianie chłopakowi po to tylko żeby się odwdzięczył. To powinno wyjść naturalnie, że masz ochotę zrobić dla niego coś miłego. I on też jakby chciał to by zrobił - widocznie nie chce.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#159 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Przecież autorka nie ukrywa że ją to ubodło, właśnie o tym jest cały wątek. Że jej facet to skąpiradło, a ona zazdrości koleżankom że ich faceci nie rozliczają swoich dziewczyn z każdej złotówki i pomimo pewnie gorszej sytuacji finansowej potrafią postawić im napój za 5 zł. Tak, te "poważne rozmowy" dwóch nastolatków w czteromiesięcznym związku. Już sobie to wyobrażam. Jeżeli facet nie jest debilem, to pewnie doskonale wie że słabo wypada przy kolegach którzy mają gest i nie skąpią paru złotych, on to widocznie zlewa. Z tym się nic nie da zrobić- albo ktoś ma gest, albo nie. Już sobie wyobrażam jak facet przeprowadza ze mną poważną rozmowę bo np skąpie mu na prezent urodzinowy. Takie rzeczy się robi, bo się tego CHCE, chce się uszczęśliwiać drugą osobę małymi gestami, chce pokazać się swoją osobę z jak najlepszej strony. Rozmowa jest ważna, ale na Boga, nie wszystko można na drugim człowieku wymusić. "Kupuj mi kwiaty chociaż raz w miesiącu", "proszę, postaw mi browara w knajpie żebym nie musiała się wstydzić że szkoda Ci na mnie paru złotych przy koleżankach", "rób mi śniadanie do łóżka", "zapraszaj mnie do kina i zapłać w końcu też za mój bilet". Ja uważam że strasznie upokarzające jest dopominanie się o takie rzeczy, które po prostu powinny samoczynnie wypływać z tego że kogoś kochamy, troszczymy się, chcemy ją uszczęśliwiać. Jak ktoś takiej potrzeby nie ma, to trzeba się ewakuować a nie robić z siebie idiotkę. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#160 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 21
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Aż jestem zdziwiona, bo przekazałaś moje myśli idealnie, tylko ja niestety nie byłam w stanie ich tak zgrabnie przekazać jak ty! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#161 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Ale dlaczego ty zamiast mu powiedzieć, że było ci przykro, że uważasz że jak mężczyzna zaprasza to powinien płacić, że było ci głupio na tle innych dziewczyn itp itd - maglujesz ciągle tę sytuację na forum? Co to zmieni? Cytat:
Cytat:
![]() Nie zbudujesz nigdy żadnego dobrego związku, jeżeli nie będziesz z partnerem rozmawiać. To jest podstawa podstaw i wszyscy ci to już od 6 stron piszą. Nie jest to żadne wymuszanie, tylko przedstawianie swoich potrzeb, rozmawianie o poglądach i swoich odczuciach. Ty byś chciała być dopieszczana prezentami - dobrze, twoje prawo, masz określone wymagania - ale skąd on ma o tym wiedzieć? Wiem, wiem, w idealnym życiu Wymarzony Mężczyzna jest wszechwiedzący i zgaduje twoje potrzeby jeszcze zanim ty sama sobie je uświadomisz. Ale to jest życie realne i tutaj jeśli czegoś chcesz, to musisz o tym powiedzieć. A jeżeli czekasz na mężczyznę, który będzie ci czytał w myślach i wszystko robił sam z siebie, bez żadnej twojej prośby czy sugestii - życzę powodzenia, daj znać jeśli znajdziesz. Jak nie będzie chciał ci tego kwiatka kupić, to nawet jak mu powiesz że go chcesz, to i tak nie kupi. Ale jak mu powiesz, to będzie wiedział jak może sprawić ci przyjemność i jeśli będzie chciał żeby było ci miło, to go kupi - z własnej i nieprzymuszonej woli. Postaw się w odwrotnej sytuacji: partner marzy, żebyś - przykład dowolny - upiekła mu ciasto. Ty o tym nie wiesz, bo ci nigdy nie powiedział i robisz mu tylko jajecznicę. Aż któregoś dnia on stwierdza "odchodzę, bo nie stać cię nawet na taki drobny gest, jak upieczenie mi ciasta". Widzisz abstrakcyjność tej sytuacji? A jeśli by ci o tym powiedział, to pewnie raz na jakiś czas upiekłabyś mu to ciasto i to nie z myślą "o ja biedna, uciemiężona, muszę spełniać jego zachcianki" tylko z radością, że możesz zrobić przyjemność. Cytat:
Miłość można wyrażać na mnóstwo sposobów i serio, można nie wpaść na to, że ktoś oczekuje akurat śniadania do łóżka, zwłaszcza jeśli to jest krótki związek. Ja w komunikowaniu swoich potrzeb partnerowi nie widzę nic upokarzającego, i szczerze, nie wiem jak udałoby mi się zbudować taki dobry związek jaki mam, gdybym tego nie robiła. Edytowane przez bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 Czas edycji: 2014-10-06 o 15:00 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#162 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Ja się zastanawiam, czy temu chłopakowi tak naprawdę na autorce zależy? Czy spotyka się z nią, bo nie ma innej opcji póki co?
Przecież te wszystkie gesty, na których dziewczynie zależy, to są takie odruchy serca. A ona w każdym przypadku słyszy brzęk kasy w jego głowie. Co tu da rozmowa? Te facet nic bezinteresownie nie zrobi, nawet jeśli w końcu kupi ten kwiatek, to i tak za jakiś czas będzie oczekiwał rewanżu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#163 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;48419584]Mógł zapłacić, a wręcz powinien - co do tego powszechna zgoda.
Ale dlaczego ty zamiast mu powiedzieć, że było ci przykro, że uważasz że jak mężczyzna zaprasza to powinien płacić, że było ci głupio na tle innych dziewczyn itp itd - maglujesz ciągle tę sytuację na forum? Co to zmieni? Skoro nie masz prawa to czemu robisz to wytrwale od początku wątku? ![]() Nie zbudujesz nigdy żadnego dobrego związku, jeżeli nie będziesz z partnerem rozmawiać. To jest podstawa podstaw i wszyscy ci to już od 6 stron piszą. Nie jest to żadne wymuszanie, tylko przedstawianie swoich potrzeb, rozmawianie o poglądach i swoich odczuciach. Ty byś chciała być dopieszczana prezentami - dobrze, twoje prawo, masz określone wymagania - ale skąd on ma o tym wiedzieć? Wiem, wiem, w idealnym życiu Wymarzony Mężczyzna jest wszechwiedzący i zgaduje twoje potrzeby jeszcze zanim ty sama sobie je uświadomisz. Ale to jest życie realne i tutaj jeśli czegoś chcesz, to musisz o tym powiedzieć. A jeżeli czekasz na mężczyznę, który będzie ci czytał w myślach i wszystko robił sam z siebie, bez żadnej twojej prośby czy sugestii - życzę powodzenia, daj znać jeśli znajdziesz. Jak nie będzie chciał ci tego kwiatka kupić, to nawet jak mu powiesz że go chcesz, to i tak nie kupi. Ale jak mu powiesz, to będzie wiedział jak może sprawić ci przyjemność i jeśli będzie chciał żeby było ci miło, to go kupi - z własnej i nieprzymuszonej woli. Postaw się w odwrotnej sytuacji: partner marzy, żebyś - przykład dowolny - upiekła mu ciasto. Ty o tym nie wiesz, bo ci nigdy nie powiedział i robisz mu tylko jajecznicę. Aż któregoś dnia on stwierdza "odchodzę, bo nie stać cię nawet na taki drobny gest, jak upieczenie mi ciasta". Widzisz abstrakcyjność tej sytuacji? A jeśli by ci o tym powiedział, to pewnie raz na jakiś czas upiekłabyś mu to ciasto i to nie z myślą "o ja biedna, uciemiężona, muszę spełniać jego zachcianki" tylko z radością, że możesz zrobić przyjemność. Ale jest różnica między mówieniem w trybie rozkazującym "to rób, tak musisz", a spokojnym powiedzeniem, że czegoś nam brakuje i coś byśmy chciały. Miłość można wyrażać na mnóstwo sposobów i serio, można nie wpaść na to, że ktoś oczekuje akurat śniadania do łóżka, zwłaszcza jeśli to jest krótki związek. Ja w komunikowaniu swoich potrzeb partnerowi nie widzę nic upokarzającego, i szczerze, nie wiem jak udałoby mi się zbudować taki dobry związek jaki mam, gdybym tego nie robiła.[/QUOTE] Ze śniadaniem do łóżka się zgadzam że nie każdy na to może wpaść i można TŻ podpowiedzieć co sprawiłoby nam przyjemność. W tym wypadku to racja, facet jak najbardziej może nie wiedzieć że akurat tego byśmy chciały. Ale płacenie na randkach? Naprawdę ktoś uważa że facet się nie domyślił że tak się robi i to może sprawić dziewczynie przyjemność? Skoro tak robią wszyscy jego kumple, wszyscy faceci koleżanek i generalnie w naszej kulturze póki co jest to coś normalnego? Z jakichś powodów facet tego nie robi i na pewno nie jest to niedomyślność. Albo facet jest skąpy i szkoda mu się rozstawać z każdym groszem, albo uważa autorkę za kolejną babę która ślini się na jego kasę. Nie wiem co jest gorsze. I serio prosiłabyś faceta żeby zapłacił za Twoje piwo? Uprzedziłabyś go o swoich oczekiwaniach przed wejściem do knajpy żeby nie było wstydu, czy postawiłabyś pod ścianą przy znajomych? Nie czułabyś się upokorzona że musisz go prosić o 5 zł? Zamiast przeprowadzać dziwne rozmowy po prostu płaciłabym za każdym razem za nas dwoje przy znajomych, może wtedy zrobiłoby mu się głupio. A tak serio, to nie chciałabym być w związku z kimś takim. Po co się szarpać już na samym starcie? A co do tego Wymarzonego Mężczyzny to ja właśnie takiego mam. I to nie chodzi o to żeby facet czytał mi w myślach że chce dostawać kwiaty. Mój TŻ jest taki, że gdy mówię mu, że lubię kwiaty, on następnego dnia przynosi mi cały bukiet. O nic nie muszę prosić, albo przeprowadzać poważnych rozmów na ten temat. Kiedy przechodzimy obok sklepu i spodoba mi się wyjątkowo jakiś ciuch o którym zapominam po paru sekundach, po miesiącu czy dwóch dostaję go np na urodziny. I o to właśnie chodzi, a nie o zgadywanie czego ta baba dzisiaj ode mnie zachce. Wystarczy po prostu uważnie słuchać co mówi druga osoba. A płacenie przy zaproszeniu mnie gdziekolwiek jest dla niego oczywistością. Edytowane przez emma8 Czas edycji: 2014-10-06 o 15:24 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#164 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Ale - żeby go tak zdefiniować, musiałabym z nim najpierw - np. po takiej akcji z piwem - spokojnie porozmawiać. I dowiedzieć się, czy powie "nie myśl że będę wydawał pieniądze na twoje fanaberie" czy "przepraszam, nie wiedziałem, nie miałem, myślałem cośtam, ale masz rację, następnym razem zapłacę". I tu jest jak dla mnie pies pogrzebany. Że autorka zamiast otworzyć buzię i powiedzieć co się jej nie podoba, żali się w internecie. Ja nie bronię tego chłopaka. Może faktycznie jest skąpym i cwanym burakiem, nie wiem, nie twierdzę że nie. Tylko przeraża mnie trochę postawa autorki, która ma problem z porozmawianiem z własnym partnerem o najprostszych rzeczach. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#165 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;48420083]Też nie byłabym z facetem którego według swoich kategorii zdefiniowałabym jako skąpego.
Ale - żeby go tak zdefiniować, musiałabym z nim najpierw - np. po takiej akcji z piwem - spokojnie porozmawiać. I dowiedzieć się, czy powie "nie myśl że będę wydawał pieniądze na twoje fanaberie" czy "przepraszam, nie wiedziałem, nie miałem, myślałem cośtam, ale masz rację, następnym razem zapłacę". I tu jest jak dla mnie pies pogrzebany. Że autorka zamiast otworzyć buzię i powiedzieć co się jej nie podoba, żali się w internecie. Ja nie bronię tego chłopaka. Może faktycznie jest skąpym i cwanym burakiem, nie wiem, nie twierdzę że nie. Tylko przeraża mnie trochę postawa autorki, która ma problem z porozmawianiem z własnym partnerem o najprostszych rzeczach. ![]() Według mnie to wcale nie jest najprostsza rzecz. Ja po 4 miesiącach związku jeszcze czerwieniłam się na widok nowego TŻ i miałam całe stado motyli w brzuchu, nie wyobrażam sobie przeprowadzać rozmowy pod tytułem "dlaczego nie chcesz za mnie płacić gdy zapraszasz" tak naprawdę na początku znajomości. Poza tym uważam że autorce nic nie przyjdzie z tej rozmowy, bo szanse na to że facet powie jej prawdę są minimalne. No bo co można odpowiedzieć na takie pytanie? "Kochanie, ja po prostu jestem skąpy"? albo "masz fanaberię za które ja nie będę płacił" albo "jesteś tylko kolejną laską, na którą nie wydam nawet złamanego grosza"? Przecież to jasne że jej odpowie że on miał tyyyle wydatków przez te kilka miesięcy o których jej nie mówił, i pewnie jeszcze ją wpędzi w wyrzuty sumienia że jest materialistką bo ośmieliła się zapytać. Ewentualnie facet wymamrocze że faktycznie powinien płacić i od tej pory będzie to robił z kwaśną miną. Innej opcji chyba nie widzę, bo przecież widać jak na dłoni że facet nie ma ochoty za nią z własnej woli płacić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#166 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#167 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;48419584]Mógł zapłacić, a wręcz powinien - co do tego powszechna zgoda.
Ale dlaczego ty zamiast mu powiedzieć, że było ci przykro, że uważasz że jak mężczyzna zaprasza to powinien płacić, że było ci głupio na tle innych dziewczyn itp itd - maglujesz ciągle tę sytuację na forum? Co to zmieni? Skoro nie masz prawa to czemu robisz to wytrwale od początku wątku? ![]() Nie zbudujesz nigdy żadnego dobrego związku, jeżeli nie będziesz z partnerem rozmawiać. To jest podstawa podstaw i wszyscy ci to już od 6 stron piszą. Nie jest to żadne wymuszanie, tylko przedstawianie swoich potrzeb, rozmawianie o poglądach i swoich odczuciach. Ty byś chciała być dopieszczana prezentami - dobrze, twoje prawo, masz określone wymagania - ale skąd on ma o tym wiedzieć? Wiem, wiem, w idealnym życiu Wymarzony Mężczyzna jest wszechwiedzący i zgaduje twoje potrzeby jeszcze zanim ty sama sobie je uświadomisz. Ale to jest życie realne i tutaj jeśli czegoś chcesz, to musisz o tym powiedzieć. A jeżeli czekasz na mężczyznę, który będzie ci czytał w myślach i wszystko robił sam z siebie, bez żadnej twojej prośby czy sugestii - życzę powodzenia, daj znać jeśli znajdziesz. Jak nie będzie chciał ci tego kwiatka kupić, to nawet jak mu powiesz że go chcesz, to i tak nie kupi. Ale jak mu powiesz, to będzie wiedział jak może sprawić ci przyjemność i jeśli będzie chciał żeby było ci miło, to go kupi - z własnej i nieprzymuszonej woli. Postaw się w odwrotnej sytuacji: partner marzy, żebyś - przykład dowolny - upiekła mu ciasto. Ty o tym nie wiesz, bo ci nigdy nie powiedział i robisz mu tylko jajecznicę. Aż któregoś dnia on stwierdza "odchodzę, bo nie stać cię nawet na taki drobny gest, jak upieczenie mi ciasta". Widzisz abstrakcyjność tej sytuacji? A jeśli by ci o tym powiedział, to pewnie raz na jakiś czas upiekłabyś mu to ciasto i to nie z myślą "o ja biedna, uciemiężona, muszę spełniać jego zachcianki" tylko z radością, że możesz zrobić przyjemność. Ale jest różnica między mówieniem w trybie rozkazującym "to rób, tak musisz", a spokojnym powiedzeniem, że czegoś nam brakuje i coś byśmy chciały. Miłość można wyrażać na mnóstwo sposobów i serio, można nie wpaść na to, że ktoś oczekuje akurat śniadania do łóżka, zwłaszcza jeśli to jest krótki związek. Ja w komunikowaniu swoich potrzeb partnerowi nie widzę nic upokarzającego, i szczerze, nie wiem jak udałoby mi się zbudować taki dobry związek jaki mam, gdybym tego nie robiła.[/QUOTE] Noo jakaś bratnia dusza ![]()
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#168 | ||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
Cytat:
![]() ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#169 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Cytat:
chęć zrobienia czegoś miłego powinna wychodzić naturalnie - owszem - ale od obu stron. on nic nie robi dla niej, a czy ona robi coś dla niego? nie, ona by zrobiła coś miłego jeśli on by najpierw coś zrobił. dobrali się idealnie. tyle że jemu ta sytuacja nie przeszkadza, bo dorabia i ma kasę, a ona chciałaby, żeby ktoś za nią płacił [bo za koleżanki ktoś płaci]. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#170 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 190
|
Dot.: czy to dziwne, że nie chodzimy na randki?
Nie wiem dlaczego niektórzy dają tutaj rady typu: zaproponuj kino, zaproponuj kawę, zaproponuj podniesienie tyłka z kanapy i wyjście gdziekolwiek. Facet nie jest idiotą którego trzeba prowadzić jak ciele i dawać instrukcje w typie składanie ikeowskich mebli
![]() To świezutki związek a wg mnie on nie stara się urozmaicić twój czas spędzony z nim. Jasne, że możesz nosić w tym związku spodnie, wszystko za niego organizować, płacić 50% i cieszyć się, że zaakceptował twoje plany, ale widzę po Tobie, ze ci to nie odpowiada. Nie wiem co ci doradzić, bo kiedyś sama byłam w analogicznej sytuacji z chłopakiem. Rozwiązałam ją przez rozstanie, bo dzielenie się rachunkiem za wszystko było dla mnie żenujące. Byłam wtedy w twoim wieku, też byłam zachwycona chłopakiem i widziałam w nim dwie "maciupeńskie" wady: że rozlicza się ze mną co do grosza i nigdy nic mi nie postawił i że dla kolegów zawsze był hojny (imprezy, wspólne popijawy na których mnie nie było ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:01.