Czy stypendia socjalne mają sens?

[201701300929]

Nie masz bladego pojęcia a mnie oceniasz i w ogóle się wypowiadasz.

Alimentów nie dostaję od ojca, bo nie płaci tylko z funduszu alimentacyjnego i moja siostra też. Żeby w ogóle były wypłacone to musimy mieć określony dochód, dotarło?

dotarło ale to ,że Twoj ojciec nie płaci alimentów to już inna kwestia,
nie wiem ile brakuej twojej siostrze do 18 ale coz kiedys bedzie musiala isc do rpacy tak samo jak i Ty-chyab,ze zamierzasz nie peacowac az siostra skonczy 25 lat, zeby jej nie zabrali alimentow - przykro mi , ze masz taka sytuacje a nie inna, ale to,ze fundusz alimentacyjny jest do kitu to juz inna historia

Poza tym ja chcę pracować, pracuję całe wakacje! I nie, nie pójdę na studia zaoczne bo masz ból dupy, że ja dostaję stypendium! Nie będę robić bezsensownych studiów, bo zaoczne są bezsensowne, jakoś nie chcę mieć dyplomu za to, że zasiliłam budżet uczelni, tylko dlatego, że na to zapracowałam.

cale wakacje-no nie przepracuj się
powtorze tez po ra zkolejny- studia zaoczne są równie sensowne jak dzienne ( o ile na normalnej uczelni) i tez sie trzeba na nich uczyc

Poza tym wiesz, dla mnie to Ty możesz sobie myśleć, że ja mam postawę roszczeniową. Jak bym poszła do pracy to bym zwolniła ojca od płacenia na siostrę bo z niego ściąga komornik, inaczej siostra by nie dostała grosza. I teraz powiedz mi jak mam zarobić 2000 zł nie mając studiów? Bo ja bym chyba padła i płakała jak bym siostrze zabrała te alimenty i wtedy ze swoich bym jej oddawała, czyli musiałabym dostawać 2000 zł na rękę. Pracowałam całe wakacje, poprzedni rok akademicki całe wakacje i weekendy i nie zarobiłam na miesiąc 2 tysięcy. Jak masz dla mnie taką pracę, bardzo chętnie.

to gdzie pracowałas? jak przy roznoszeniu ulotek to mnie to nie dziwi
normalni pracodawcy szukają kogoś na dluzej niz na wakacje-tak to porządnej pracy nie znajdziesz,
w branzy finansow/IT moge Ci od reki napisac conajmniej 10 firm, ktore praktykantom placa min 2 k miesiecznie i maja biura w wiekoszsci wiekszych poslkich miast-zreszta poszukaj sobie w rankingach najlepszych pracodawcow,
ale jak wolisz zyc na socjalu to coz, Twoj wybor-ja nie lubie pasozytnictwa spolecznego, bo jak wyzej ktos pisal 20letni zdrowi ludzie moga pracowac i jesli ich nie stac na te studia to niestety ale powinni isc do rpacy i na zaoczne - no chyba,ze medycyne studiujesz to sie zgodze,ze stypendium jak najbardziej

I pewnie jeszcze bardziej Cię zaboli, że pracowałam za 6zł za godzinę całe wakacje od 10:00 do 20:00 żeby mieć te pieniądze w wakacje, kiedy stypendium nie dostaję. I tak, chcę być porządnym inżynierem a nie podrzędnym licencjatem, bo zrobiłam zaoczne. Boli? Niech boli, robię to co kocham i nie będę płakać tylko dlatego, że ktoś uważa, że mam postawę roszczeniową i mi się nie należy to stypendium.

nie boli, tak wlasciwie to mam to gdzies, ale mozesz sie zdziwic jak kiedys zaczniesz szukac pracy- z tego co ja widze, jak sa u nas rekrutacje to rekrutuje glownie ludzi ze studiow, bo sobie ich firma doksztalci itp - i serio tacy co cale studia nie pracowali( a dorywcza opieka nad dziecmi czy ulotki to raczej nie jest to co mam na mysli) bo sie uczyli dziennie sa slabiej postrzegani, chyba , ze te studia robials na zagranicznej uczelni, mialas 10 tys wolontariatow itp - przynajmniej w mojej branzy. I warto isc na studiach do pracy - z tym, ze ja polecam raczej szukanie pracy w zawodzie a nie doroabianie na kasie w biedronce (ew kelnerowanie jak widze po kumpeli jest niezla fucha, bo zdziwilabys sie ile z tego mozna wyciagnac w dobrej knajpie - popracuejsz z poltora roku i juz sobie zarobisz na kolejne 2 lata studiow),

ale nie podoba mi sie Twoje roszczeniowe podejscie i juz

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez jerr

Studia wyższe wg ciebie powinny być płatne.Wtedy robili by je tylko ci zamożniejsi ci rozumni i bezrozumni. Biedak na tym polu nie mógłby sie niestety wykazać.
Polski Andrzej nie odkłada na lokatę , bo po prostu nie ma.
Spojrzeć na kraj jak na wielki organizm.Daj spokój z takimi złotymi myślami.

jak dla mnie moga byc bezplatne ale powinni pozamykac te wszystkie prywatne uczelnie - i tak wtedy x% najzdolniejszych niech idzie na studia,
bo teraz studia robia prawie wszyscy i prawie wszyscy ich wymagają a szczerze mowiac do siedzenia na tylku w sekretariacie czy w sklepie studia nikomu nie sa potrzebne,
a jakby malo kto mial studia to i malo kto by ich wymagal i automatycznie latwiej byloby znalezc prace bez wyzszego wyksztalcennia

[201604181004]

Napisane przez jerr

Temat jest o zasiłkach studentów.Nie ma co rozciągać tematu do innych zasiłków. 1200 zł to jest minimum , jeśli trzeba opłacić pokój, jedzenie itd. ale zgadzam się , że niektórzy powinni odróżniać słowo dodatek od całorocznego abonamentu.

bo padnę z beki.
"temat jest o zasiłkach dla studentów więc absolutnie nie wolno pisnąć słówka na temat czy 1200 zł w tym kraju na tle innych zasiłków to czy dużo czy mało bo to malutko dostawać taką kasę za totalnie nic!"

Napisane przez jerr

Studia wyższe wg ciebie powinny być płatne.Wtedy robili by je tylko ci zamożniejsi ci rozumni i bezrozumni. Biedak na tym polu nie mógłby sie niestety wykazać.

jak już skończysz wyrywać pojedyncze zdania z kontekstu, zadaj sobie trud i przeczytaj wszystkie moje posty ze zrozumieniem, a potem wypunktuj moje pomysły na polepszenie socjalnego systemu pomocy studentom, zaręczam, nie ma tam słowa o "biedakach rolnikach od marchwi i miastowej inteligencji która je jogurty srebrnymi łyżkami".

[pffe]

Napisane przez Nocna Nimfa

dotarło ale to ,że Twoj ojciec nie płaci alimentów to już inna kwestia,
nie wiem ile brakuej twojej siostrze do 18 ale coz kiedys bedzie musiala isc do rpacy tak samo jak i Ty-chyab,ze zamierzasz nie peacowac az siostra skonczy 25 lat, zeby jej nie zabrali alimentow - przykro mi , ze masz taka sytuacje a nie inna, ale to,ze fundusz alimentacyjny jest do kitu to juz inna historia



cale wakacje-no nie przepracuj się
powtorze tez po ra zkolejny- studia zaoczne są równie sensowne jak dzienne ( o ile na normalnej uczelni) i tez sie trzeba na nich uczyc



to gdzie pracowałas? jak przy roznoszeniu ulotek to mnie to nie dziwi
normalni pracodawcy szukają kogoś na dluzej niz na wakacje-tak to porządnej pracy nie znajdziesz,
w branzy finansow/IT moge Ci od reki napisac conajmniej 10 firm, ktore praktykantom placa min 2 k miesiecznie i maja biura w wiekoszsci wiekszych poslkich miast-zreszta poszukaj sobie w rankingach najlepszych pracodawcow,
ale jak wolisz zyc na socjalu to coz, Twoj wybor-ja nie lubie pasozytnictwa spolecznego, bo jak wyzej ktos pisal 20letni zdrowi ludzie moga pracowac i jesli ich nie stac na te studia to niestety ale powinni isc do rpacy i na zaoczne - no chyba,ze medycyne studiujesz to sie zgodze,ze stypendium jak najbardziej



nie boli, tak wlasciwie to mam to gdzies, ale mozesz sie zdziwic jak kiedys zaczniesz szukac pracy- z tego co ja widze, jak sa u nas rekrutacje to rekrutuje glownie ludzi ze studiow, bo sobie ich firma doksztalci itp - i serio tacy co cale studia nie pracowali( a dorywcza opieka nad dziecmi czy ulotki to raczej nie jest to co mam na mysli) bo sie uczyli dziennie sa slabiej postrzegani, chyba , ze te studia robials na zagranicznej uczelni, mialas 10 tys wolontariatow itp - przynajmniej w mojej branzy. I warto isc na studiach do pracy - z tym, ze ja polecam raczej szukanie pracy w zawodzie a nie doroabianie na kasie w biedronce (ew kelnerowanie jak widze po kumpeli jest niezla fucha, bo zdziwilabys sie ile z tego mozna wyciagnac w dobrej knajpie - popracuejsz z poltora roku i juz sobie zarobisz na kolejne 2 lata studiow),

ale nie podoba mi sie Twoje roszczeniowe podejscie i juz

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------



jak dla mnie moga byc bezplatne ale powinni pozamykac te wszystkie prywatne uczelnie - i tak wtedy x% najzdolniejszych niech idzie na studia,
bo teraz studia robia prawie wszyscy i prawie wszyscy ich wymagają a szczerze mowiac do siedzenia na tylku w sekretariacie czy w sklepie studia nikomu nie sa potrzebne,
a jakby malo kto mial studia to i malo kto by ich wymagal i automatycznie latwiej byloby znalezc prace bez wyzszego wyksztalcennia

Ja doskonale wiem, że siostra będzie musiała iść do pracy ale w tej chwili się UCZY, nie studiuje. Matura i zawód w tej chwili są ważniejsze. Jak bym dostała 2 tysiące pensji to i tak bym jej oddawała te pieniądze, które teraz dostaje bo bym miała wyrzuty sumienia, to chyba całkiem naturalne, że nie pójdzie teraz do pracy.

I jak mnie ktoś weźmie do pracy na 2-3 godziny dziennie, a w sesji wcale bo ważniejsze są dla mnie egzaminy, to ja chętnie.
Ale na zaoczne się nie przeniosę bo zaoczne studia to nie jest okno do doświadczenia, akurat ogromna część nie pracuje w zawodzie i tak prędzej niż na 2 czy 3 roku. Także w sumie może Ci się to nie podobać i boleć.

[201708160922]

Napisane przez pffe

Mam tylko socjalne 480 zł+ 200 zł dofinansowania do mieszkania(bo mam daleko z domu rodzinnego do uczelni) i 500 zł alimentów.
Radzę sobie, studiuję podobno w jednym z największych miast w kraju. To teraz przelicz, że się załapałam na to socjalne i TYLKO dzięki niemu mogę studiować bo mama by nie była w stanie mi dołożyć prawie 700 zł a ja nie jestem w stanie w same weekendy zarobić tylko w miesiąc. I zaznaczę, że uczciwie się mieszczę w progu. Za 500 zł samych alimentów bym się nie utrzymała w Łodzi.
Za to jak bym poszła na zaoczne to bym nie miała alimentów ani stypendium bo musiałabym iść na cały etat do pracy i wtedy na socjalne bym się nie łapała. Studentom nie oferują wielkich pieniędzy. Może te 1300 bym wyciągnęła, z tego 500 zł ratki za studia zaoczne i zostaje mi 800 zł na życie. Wytłumacz mi jak miałabym się utrzymać wtedy w większym mieście?

Właśnie dlatego, dla takich osób jak ja, uczciwych, chcących się uczyć, to socjalne stypendium jest wielką pomocą i wielką szansą na skończenie tych studiów a jednocześnie słowa, że powinni uciąć nam socjalne są bardzo krzywdzące. Ale nie biorę ich do siebie bo wiem jak dużo ludzi na lewo ma to stypendium.

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------


U mnie też jest 200-300 zł naukowego ale teraz w momencie gdybym je dostała to ucinają mi alimenty i socjalne stypendium bo przekraczam dochód. Co oznacza, że zostaje mi 300 zł na życie, mieszkanie, studia. Dlatego nawet nie składałam podania.

To na pewno do mnie?

Napisane przez zielona dziesiatka

Możesz wziąć kredyt studencki.

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------



Stypendium naukowe nie wlicza się do dochodu, nie musisz go nawet wykazywać w PIT.

Kredyt ktoś musi podżyrować

[jerr]

Napisane przez drabineczka

bo padnę z beki.
"temat jest o zasiłkach dla studentów więc absolutnie nie wolno pisnąć słówka na temat czy 1200 zł w tym kraju na tle innych zasiłków to czy dużo czy mało bo to malutko dostawać taką kasę za totalnie nic!"

Raczej nikt nie zrezygnuje ze studiów , żeby oddawać swoje 1200 zł komuś innemu.

Napisane przez drabineczka

jak już skończysz wyrywać pojedyncze zdania z kontekstu, zadaj sobie trud i przeczytaj wszystkie moje posty ze zrozumieniem, a potem wypunktuj moje pomysły na polepszenie socjalnego systemu pomocy studentom, zaręczam, nie ma tam słowa o "biedakach rolnikach od marchwi i miastowej inteligencji która je jogurty srebrnymi łyżkami".

Czytałem i zrozumiałem , że trzeba nie dawać stypendiów naciągaczom.Za tym i ja jestem. Potem doczytałem o Andrzeju , który jest w szoku , bo lokaty nie może założyć i żeby studia były płatne.

[201604181004]

Napisane przez jerr

Czytałem i zrozumiałem , że trzeba nie dawać stypendiów naciągaczom.Za tym i ja jestem. Potem doczytałem o Andrzeju , który jest w szoku , bo lokaty nie może założyć i żeby studia były płatne.

no właśnie. polakom przydałaby się terapia szokowa pt studia potrafią kosztować tyle co mieszkanie olaboga i co teraz (patrz: anglia, stany). bo póki co mamy takie kwiatki jak twoje; nie dość że studia za darmo to 1200 zł z okazji tego że raczysz się tam pojawić, to jakiś kosmos.

[201701300929]

Napisane przez pffe

I jak mnie ktoś weźmie do pracy na 2-3 godziny dziennie, a w sesji wcale bo ważniejsze są dla mnie egzaminy, to ja chętnie.
Ale na zaoczne się nie przeniosę bo zaoczne studia to nie jest okno do doświadczenia, akurat ogromna część nie pracuje w zawodzie i tak prędzej niż na 2 czy 3 roku. Także w sumie może Ci się to nie podobać i boleć.

ja pracowalam juz od LO- tylko w weekendy ale zawsze costam bylo a czasu duzo nie zajelo,
wczesniej pisalas,ze 1,5 tys to za malo i potrzebujesz 2 tys, teraz 2 tys to dla Ciebie za malo... no niestety - sa co prawda firmy co nawet praktykantom placa 8 k brutto ale takich jest niewiele a jak chcesz zarabiac 3-5 k to jednak ten rok-dwa doświadczenia jest potrzebne.

A Twojego ostatniego zdania nie rozumiem-wiem,ze znakomita czesc nei pracuje w zawodzie-to sa wg mnie glownie ludzie co poszli na studia,zeby isc na studia a sami nie wiedzieli gdzie i na co, ja bym tak swojego czasu nie tracila

[201708160922]

Napisane przez pffe

Widzę, że nie znasz przepisów. Jak ojciec nie płaci alimentów tylko dostaję je z funduszu alimentacyjnego(i tak nie więcej niż 500 zł, nawet jak zasądzono więcej) to bardzo ważny jest dochód. Wyobraź sobie, że jak przekroczę magiczną granicę 740 zł bodajże(700 z hakiem) to mi zabiorą alimenty i stypendium też nie dostanę bo przekroczę dochód, tak to już jest.
Za to jak bym poszła do pracy to ok, będę zarabiać a nie będę dostawać pieniędzy ale sorry, nie pójdę na studia zaoczne bo płacić za nie nie mam zamiaru, tam idą ludzie, którzy nie dostali się na dzienne albo chcą mieć dyplom bo zapłacili.

Poza tum ja mam 1180 zł. Odlicz od tego stancję, opłaty, bilet miesięczny, jedzenie. I policz sobie ile zostanie? Bo ja żeby odłożyć 100-150 miesięcznie to mam problem.

I nie, moja mama nie ma żeby mi dołożyć a ja od niej tego nie wymagam bo mam jeszcze siostrę, którą musi też się zająć.

Także, całe szczęście, że to nie Wy decydujecie o tym, komu to stypendium zabrać.

[pffe]

Napisane przez Nocna Nimfa

ja pracowalam juz od LO- tylko w weekendy ale zawsze costam bylo a czasu duzo nie zajelo,
wczesniej pisalas,ze 1,5 tys to za malo i potrzebujesz 2 tys, teraz 2 tys to dla Ciebie za malo... no niestety - sa co prawda firmy co nawet praktykantom placa 8 k brutto ale takich jest niewiele a jak chcesz zarabiac 3-5 k to jednak ten rok-dwa doświadczenia jest potrzebne.

A Twojego ostatniego zdania nie rozumiem-wiem,ze znakomita czesc nei pracuje w zawodzie-to sa wg mnie glownie ludzie co poszli na studia,zeby isc na studia a sami nie wiedzieli gdzie i na co, ja bym tak swojego czasu nie tracila

Nigdzie nie napisałam, że 2 tysiące to dla mnie za mało. Wystarcza mi 1200 zł ale chodzi o to, że jak bym poszła do pracy to chciałabym mieć przynajmniej te 1200 tak samo i 500 zł żeby oddać siostrze plus 100 zł dla siostry bo ma zasiłek rodzinny, to już 1800 a jak miałabym jeszcze zapłacić za studia zaoczne? To jeszcze to 500 zł bym potrzebowała.
To tak, żeby mi wyszło kropka w kropkę tyle ile mam teraz na życie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez pffe

Widzę, że nie znasz przepisów. Jak ojciec nie płaci alimentów tylko dostaję je z funduszu alimentacyjnego(i tak nie więcej niż 500 zł, nawet jak zasądzono więcej) to bardzo ważny jest dochód. Wyobraź sobie, że jak przekroczę magiczną granicę 740 zł bodajże(700 z hakiem) to mi zabiorą alimenty i stypendium też nie dostanę bo przekroczę dochód, tak to już jest.
Za to jak bym poszła do pracy to ok, będę zarabiać a nie będę dostawać pieniędzy ale sorry, nie pójdę na studia zaoczne bo płacić za nie nie mam zamiaru, tam idą ludzie, którzy nie dostali się na dzienne albo chcą mieć dyplom bo zapłacili.

Poza tum ja mam 1180 zł. Odlicz od tego stancję, opłaty, bilet miesięczny, jedzenie. I policz sobie ile zostanie? Bo ja żeby odłożyć 100-150 miesięcznie to mam problem.

I nie, moja mama nie ma żeby mi dołożyć a ja od niej tego nie wymagam bo mam jeszcze siostrę, którą musi też się zająć.

Także, całe szczęście, że to nie Wy decydujecie o tym, komu to stypendium zabrać.

Mam tyle co ty ale odkladam. Ciezko ale idzie.

[jerr]

Napisane przez drabineczka

no właśnie. polakom przydałaby się terapia szokowa pt studia potrafią kosztować tyle co mieszkanie olaboga i co teraz (patrz: anglia, stany). bo póki co mamy takie kwiatki jak twoje; nie dość że studia za darmo to 1200 zł z okazji tego że raczysz się tam pojawić, to jakiś kosmos.

Polacy cały czas doznają terapii szokowej.Dlatego tyle ich ubywa , bo tam są inne zarobki , inne podatki i można bawić sie w lokaty i płacenie za studia.
1200 zł to nie kosmos za uczenie się.

[pffe]

Napisane przez PaulinciaKWC

Mam tyle co ty ale odkladam. Ciezko ale idzie.

Ja też odkładam 100 miesięcznie. Wiadomo, że są miesiące kiedy nie odłożę bo święta, bo urodziny kogoś itd.

[201604181004]

Napisane przez jerr

Polacy cały czas doznają terapii szokowej.Dlatego tyle ich ubywa , bo tam są inne zarobki , inne podatki i można bawić sie w lokaty i płacenie za studia.
1200 zł to nie kosmos za uczenie się.

bo umrę

no, polacy cały czas doznają tej terapii szokowej.
bo w polsce się za darmo wykształcą, a nawet państwo im dopłaci, a na wyspy to płyną już z dyplomem.

no chyba że masz koleżanki-polki które wyjechały do anglii i tam opłaciły studia XD (nie w ramach erazmusa, mostu, pomocy biednej części europy, tylko normalnie pojechały opłaciły i skończyły xD)

[201701300929]

Napisane przez jerr

1200 zł to nie kosmos za uczenie się.

troche kosmos bo niby za co
jaka gwarancję Panstwo ma ,ze bedzie jaki spozytek z tych studiujacych

[201604181004]

Napisane przez Nocna Nimfa

troche kosmos bo niby za co
jaka gwarancję Panstwo ma ,ze bedzie jaki spozytek z tych studiujacych

no mówię. trzeba przestać patrzeć na czubek własnego nosa. jeśli dla kogoś 1200 zł za sam fakt posiadania statusu studenta, to jest mało, to odpadam. i na tym to polega, żeby czasem spojrzeć szerzej, dalej, zobaczyć, że nasz kraj to jest baaaardzo PRO-STUDENCKI, a nie przeciwnie.
za to jest anty-matkowy, anty-dzieciowy, anty-wychowawczy, pod górkę mają również małe przedsiębiorstwa i cała masa osób
no ale MAŁOOOO rozumiesz, to jest MAŁOOO.

[jerr]

Napisane przez drabineczka

bo umrę
no chyba że masz koleżanki-polki które wyjechały do anglii i tam opłaciły studia XD (nie w ramach erazmusa, mostu, pomocy biednej części europy, tylko normalnie pojechały opłaciły i skończyły xD)

Nie mam.

Napisane przez drabineczka

no, polacy cały czas doznają tej terapii szokowej.
bo w polsce się za darmo wykształcą, a nawet państwo im dopłaci, a na wyspy to płyną już z dyplomem.

Czasem na polskie papiery patrzą z pogardą więc to nie jest żadne wow.

Napisane przez Nocna Nimfa

troche kosmos bo niby za co
jaka gwarancję Panstwo ma ,ze bedzie jaki spozytek z tych studiujacych

Za to , że się uczy. Gwarancji nie ma żadnej.Tak samo jest z kursami z urzędu pracy-jaką masz gwarancję ? Żadnej.

Napisane przez drabineczka

no mówię. trzeba przestać patrzeć na czubek własnego nosa. jeśli dla kogoś 1200 zł za sam fakt posiadania statusu studenta, to jest mało, to odpadam. i na tym to polega, żeby czasem spojrzeć szerzej, dalej, zobaczyć, że nasz kraj to jest baaaardzo PRO-STUDENCKI, a nie przeciwnie.
za to jest anty-matkowy, anty-dzieciowy, anty-wychowawczy, pod górkę mają również małe przedsiębiorstwa i cała masa osób
no ale MAŁOOOO rozumiesz, to jest MAŁOOO.

Nie za status studenta , tylko za naukę popartą wynikami np. średnią.
Piszesz , że czujesz się jak na zjeździe partii robotniczej , a sama tak trochę piszesz.Ten nie ma to i tamtemu trzeba uciąć , bo ma , a tu wszyscy muszą być równi.

[201701300929]

Napisane przez drabineczka

no mówię. trzeba przestać patrzeć na czubek własnego nosa. jeśli dla kogoś 1200 zł za sam fakt posiadania statusu studenta, to jest mało, to odpadam. i na tym to polega, żeby czasem spojrzeć szerzej, dalej, zobaczyć, że nasz kraj to jest baaaardzo PRO-STUDENCKI, a nie przeciwnie.
za to jest anty-matkowy, anty-dzieciowy, anty-wychowawczy, pod górkę mają również małe przedsiębiorstwa i cała masa osób
no ale MAŁOOOO rozumiesz, to jest MAŁOOO.

w sumie ciekawe dlaczego-licza,ze jak wiecej osob bedzie po studiach to restza problemow sama sie rozwiaze czy jak

[201605061000]

Napisane przez jerr

Nie za status studenta , tylko za naukę popartą wynikami np. średnią.

Na jakiej uczelni stypendium socjalne uzależnione jest od średniej ? Pierwszy raz słyszę

[201604181004]

Napisane przez jerr

Nie za status studenta , tylko za naukę popartą wynikami np. średnią.
Piszesz , że czujesz się jak na zjeździe partii robotniczej , a sama tak trochę piszesz.Ten nie ma to i tamtemu trzeba uciąć , bo ma , a tu wszyscy muszą być równi.

śmiech na sali, od kiedy za naukę popartą średnią? w kółko mówimy że u mnie np max socjalny to 1200 dla studenta który nie jest niepełnosprawny.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez jerr

Nie mam.

a teraz się zastanówmy dlaczego:
może dlatego że cykl studiów w wielkiej brytanii kosztuje więcej niż trzypokojowe mieszkanie w warszawie i wszyscy lecą na wyspy gdy w polsce za darmo napełnią brzuszki i główki? bo tak to jest. cudze chwalicie swego nie znacie, a swojego docenić nie umiecie.

Napisane przez zielona dziesiatka

Na jakiej uczelni stypendium socjalne uzależnione jest od średniej ? Pierwszy raz słyszę

w świecie jerr :P

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez jerr

Czasem na polskie papiery patrzą z pogardą więc to nie jest żadne wow.

aha XD

[jerr]

Napisane przez zielona dziesiatka

Na jakiej uczelni stypendium socjalne uzależnione jest od średniej ? Pierwszy raz słyszę

Tutaj każdy przedstawia swoją wizję odnośnie tematu , nie tylko o tym jaka jest ustawa , ale jaka mogłaby też być.

[Tutli]

Moim zdaniem stypendia socjalne nie powinny istnieć, podobnie jak większość pomocy socjalnej w tym kraju - nie widzę powodu, by podatnicy finansowali zaradne rodziny z oficjalnym dochodem 0 zł. Pole do nadużyć jest ogromne i to, na jakiej podstawie są przyznawane stypendia to śmiech na sali. Ktoś już tu napisał - prowadząc firmę bardzo łatwo wykazać minimalne dochody. W ten sposób dzieci z takich rodzin dostają stypendia socjalne, choć nijak ich nie potrzebują, zaś dzieci z dosyć niezamożnych rodzin ich nie dostają, bo rodzice nie mają pola do kombinacji i generują "oszałamiające" dochody. Gdyby nie istniały stypendia socjalne, rynek by sobie z tym poradził - za przykładem Niemiec można by np. wprowadzić "odwrotną umową międzypokoleniową", która polega na tym, że student w okresie studiów nie płaci nic, zaś po ich ukończeniu przez x lat wypłaca uczelni y% ze swojego dochodu. Jeśli ktoś jest naprawdę dobry, ma świetne wyniki matury, wygrane olimpiady etc. z pewnością znalazłby sponsora studiów także w postaci prywatnych firm, które opłaciłyby koszty studiowania pod warunkiem, że po studiach ta osoba będzie pracowała dla firmy.
No sorry, ale studia mają być dla rynku i nie widzę powodu, dla którego państwo ma wypłacać stypendium komuś, kogo wykształcenie (bądź nawet jego brak) nikomu do niczego się nie przyda.

[201605161006]

Ja mam chyba tylko jedną koleżankę co uczciwie pobiera stypendium socjalne tj. faktycznie jej się należy i też nie wywala kasy w błoto, jest porządną, skromną osobą.

---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez Tutli

No sorry, ale studia mają być dla rynku i nie widzę powodu, dla którego państwo ma wypłacać stypendium komuś, kogo wykształcenie (bądź nawet jego brak) nikomu do niczego się nie przyda.

To zmień mentalność co najmniej połowy dzisiejszych studentów, dla których studia są po to by być dłużej na utrzymaniu rodziców, by imprezować, by zdawać wszystko na ledwo tróję .

[201604181004]

Napisane przez takasobie93

Ja mam chyba tylko jedną koleżankę co uczciwie pobiera stypendium socjalne tj. faktycznie jej się należy i też nie wywala kasy w błoto, jest porządną, skromną osobą.

u mnie, to zależy :P
na ostatnim semestrze liczba zajęć w tygodniu wynosi: 1
i jest nieobowiązkowa, bo to seminarium na które chodzisz gdy coś zrobisz.
ludzie i tak nie pracowali i brali stypendium
więc wiesz, zależy także od planu zajęć

[201605061000]

Napisane przez jerr

Tutaj każdy przedstawia swoją wizję odnośnie tematu , nie tylko o tym jaka jest ustawa , ale jaka mogłaby też być.

Chyba nie zauważyłaś, że drabineczka mówiła o rzeczywistości, a nie o wytworach swojej wyobraźni

Drabineczka komentuje rzeczywistość, a Ty komentujesz jej wpis fantazjując

[201605161006]

Napisane przez drabineczka

u mnie, to zależy :P
na ostatnim semestrze liczba zajęć w tygodniu wynosi: 1
i jest nieobowiązkowa, bo to seminarium na które chodzisz gdy coś zrobisz.
ludzie i tak nie pracowali i brali stypendium
więc wiesz, zależy także od planu zajęć

No tak, ja patrzę na mój i mamy beznadziejne okienka, w każdy dzień coś jest, także pracowanie takie normalne mogło by się okazać trudne. Co innego jak ktoś ma 1-2-3 dni wolnego. A znam osoby co nie chodziły na żadne zajęcia na ostatnich 2 latach, nic nie robiły, żyły za kasę rodziców itp. do pracy też nie. Niestety z tego co widzę, takie osoby nie mają w ogóle poczucia wstydu.

[201701300929]

Napisane przez Tutli

Moim zdaniem stypendia socjalne nie powinny istnieć, podobnie jak większość pomocy socjalnej w tym kraju - nie widzę powodu, by podatnicy finansowali zaradne rodziny z oficjalnym dochodem 0 zł. Pole do nadużyć jest ogromne i to, na jakiej podstawie są przyznawane stypendia to śmiech na sali. Ktoś już tu napisał - prowadząc firmę bardzo łatwo wykazać minimalne dochody. W ten sposób dzieci z takich rodzin dostają stypendia socjalne, choć nijak ich nie potrzebują, zaś dzieci z dosyć niezamożnych rodzin ich nie dostają, bo rodzice nie mają pola do kombinacji i generują "oszałamiające" dochody. Gdyby nie istniały stypendia socjalne, rynek by sobie z tym poradził - za przykładem Niemiec można by np. wprowadzić "odwrotną umową międzypokoleniową", która polega na tym, że student w okresie studiów nie płaci nic, zaś po ich ukończeniu przez x lat wypłaca uczelni y% ze swojego dochodu. Jeśli ktoś jest naprawdę dobry, ma świetne wyniki matury, wygrane olimpiady etc. z pewnością znalazłby sponsora studiów także w postaci prywatnych firm, które opłaciłyby koszty studiowania pod warunkiem, że po studiach ta osoba będzie pracowała dla firmy.
No sorry, ale studia mają być dla rynku i nie widzę powodu, dla którego państwo ma wypłacać stypendium komuś, kogo wykształcenie (bądź nawet jego brak) nikomu do niczego się nie przyda.

tez mysle,ze to dobry pomysl-kolezanka z pracy tak samo miala jak studiowala w UK - i jest to o tyle fajne,ze ten % placi sie tylko jak dochody przekrocza jakis tam prog-wiec jak ktos nie znajdzie jednak dobrej pracy po studiach to nie bedzie placil

Napisane przez takasobie93

To zmień mentalność co najmniej połowy dzisiejszych studentów, dla których studia są po to by być dłużej na utrzymaniu rodziców, by imprezować, by zdawać wszystko na ledwo tróję .

no to jest masakra, po prostu ''pzredluzenie dziecinstwa'' a potem wiekszosc takich ludzi nie jest zbyt zaradna zyciowo

Napisane przez drabineczka

u mnie, to zależy :P
na ostatnim semestrze liczba zajęć w tygodniu wynosi: 1
i jest nieobowiązkowa, bo to seminarium na które chodzisz gdy coś zrobisz.
ludzie i tak nie pracowali i brali stypendium
więc wiesz, zależy także od planu zajęć

to sa ciezko uczacy sie studenci dzienni
to nie powinno byc w ogole semestrem

[201604181004]

Napisane przez nocna nimfa

to sa ciezko uczacy sie studenci dzienni
to nie powinno byc w ogole semestrem

wiem, i też bym tak wolała.
ale przecież etaty muszą być! seminarium to są zajęcia! które się odbywają! w teorii jak to tak, przecież trzeba zapewnić godziny pracownikom
tzn u mnie jest to o tyle bez sensu że absolutnie całe, całe, CAAAŁEE studia, słownie: każdy możliwy semestr miałam zajęcia 5 dni w tygodniu.
koleżanka na 2-3 roku inżyniera miała 3 dni w tygodniu, ja 5.
no, poza ostatnim semestrem.

[Tutli]

Napisane przez drabineczka

a teraz się zastanówmy dlaczego:
może dlatego że cykl studiów w wielkiej brytanii kosztuje więcej niż trzypokojowe mieszkanie w warszawie i wszyscy lecą na wyspy gdy w polsce za darmo napełnią brzuszki i główki? bo tak to jest. cudze chwalicie swego nie znacie, a swojego docenić nie umiecie.

Hahaha, ogólnie bardzo celnie w temacie, bo naprawdę mnóstwo osób nie dostrzega tego, że jedzie i pracuje w super-hiper firmie w Londynie i nie jest tam zakredytowanych na lata TYLKO i WYŁĄCZNIE dlatego, że zrobiło w Polsce fajne studia ZA DARMO.

[jerr]

Napisane przez zielona dziesiatka

Chyba nie zauważyłaś, że drabineczka mówiła o rzeczywistości, a nie o wytworach swojej wyobraźni

Drabineczka komentuje rzeczywistość, a Ty komentujesz jej wpis fantazjując

Drabina też tam wyżej miała swoją wizję szkolnictwa wyższego , więc czytaj wszystkie posty za nim znowu będziesz chciała zabłysnąć.
1200 zł stypendium nie uważam za szokującą kwotę , a że system jest zły i jest dużo naciągaczy to ja nic z tym nie zrobię , ale nie jestem za tym , żeby wszystkich wrzucać do jednego worka.
Co do tematu brytyjskiego to ten 20 - latek brytyjski , którego rodzice pracowali w UK ma troche inny start zapewniony przez rodziców.W polskich warunkach przy obecnym kursie funta i zarobkach w Polsce edukacja tam jest dla większości niemożliwa.

[201605161006]

No praca pracowników na uczelniach to kolejny trudny temat.