![]() |
#151 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Wiem jedno nie wrócę do jego rodziców i nie pozwolę zamknąć psa w budzie. Oznajmiłam chłopakowi, że to jest nie zgodne ze mną i tak samo jak on się męczy teraz z psem ja się będę męczyć jak on będzie w budzi.
On twierdzi jak zwykle, że to ja wybrałam, że ja go zostawiłam bo rozstanie to jest ostateczna rzecz o której on myśli i to ja ciągle o tym mówi. On powiedział, że jak będę chciała nim być to wprowadzę się do jego rodziców i pies będzie tylko w zimę w budzie. Ale ja widzę całkowicie inaczej swoją przyszłą rodzine. Nie wiem może jestem jeszcze zbyt nie dojrzała do niego. Tylko, że chyba łatwiej byłoby gdyby on mnie zostawił, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Zawsze kiedy się kłócimy, mówię że odchodzę ale i tak zostaję. Może dużo łatwiej byłoby gdybym miała samochód a tak rodziów mam 100 km od siebie i zanim po mnie przyjadą ja już się z nim godzę. Dużo razy było tak, że jak kłóciliśmy się u niego u rodziców mówiłam, że się wyprowadzam żeby mi pożyczył auto, to zabierał mi kluczyki... Sama nie wiem co musiałby zrobić żeby wreszcie do mnie dotarło, tyle było tych kłótni że przychodzą mi myśli, "może faktycznie to ze mną jest coś nie tak' za każdym razem mówi mi, że mój stosunek do psa nie jest normalny, że traktuje go jak dziecko a zwierzęta nawet duszy nie mają.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#152 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
nic nie rozumiem z tego posta.
Pytanie jest proste. czy rozstałaś się z tym chłopakiem i zapisałaś na terapię?
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#153 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Jeszcze się nie rozstałam..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#154 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
a buldog w budzie...
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#155 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 552
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Za pół roku autorka założy tutaj wątek: zaszłam w ciąże, misiaczek się dziwnie zachowuje, nie dba o mnie, teściowa cały czas się czepia, co się stało, dlaczego przyszedł kryzys?
Za kilka lat będzie: Mąż mnie bije, traktuje jak szmatę, poniża, a we wszystkim wtóruje mu teściowa, co ja mam zrobić? Wcześniej się układało. Nie odejdę przecież z dwójką dzieci. Autorko, takiego życia chcesz? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#156 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Jest ze mną a domu i nie dam go do budy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#157 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
haha, autorko, a co Cię w ogóle łączy z Twoim chłopakiem? Co masz dobrego z tego związku? Bo z tego, co czytam to jesteś lekceważona, wyśmiewana, traktowana jak głupia i uważana za infantylną. Inna sprawa, że faktycznie jesteś dziecinna i infantylna, ale nie uda Ci się związek z kimś, kto Cię postrzega głównie przez pryzmat tych cech. Nie jesteś brana na poważnie, Twoje zdanie się nie liczy i tyle. Nie chodzi już nawet o tego psa, ale o całokształt Waszych relacji. To co Was łączy? Seks?
Co do psa to się obiektywnie nie wypowiem, bo ja pomimo, że lubię i szanuję zwierzęta, to nie umiem wyznawać im miłości ( ![]() ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#158 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#159 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Nie chce takiego życia ! Nie wiem czemu jestem tak głupia i nadal tam siedzę. Po prostu boje się być sama...
Ale wiem, że muszę to zakończyć, bo się nie dogadamy.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#160 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
To na co czekasz?? Oj autorko. To może zacznij od czegoś innego, POSZUKAJ SOBIE PSYCHOTERAPEUTY.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Biedactwo pewnie tęskni za swoją panią w tej ciemnej, zimnej budzie....
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#162 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Autorko OCKNIJ SIĘ WRESZCIE, Ty w kółko o tym psie, tu nie o psa chodzi tylko o Twoje życie! Uświadom sobie w końcu że to nie chodzi o psa, chomika, teściową czy teścia, tylko o Twojego faceta, który Cię nie szanuje, nie lubi, bez przerwy krytykuje, obraża, poniża przy rodzicach, bez przerwy wszystkim dookoła daje do zrozumienia że Twoje zdanie jest gówn** warte, bo dla niego nie jest nic warte! Możesz sobie gadać i od tego gadania płuca wypluć, a po nim to spłynie, bo w jego oczach nie masz ani grama jakiegokolwiek autorytetu czy szacunku. Jesteś jak takie nieznośne, upierdliwe dziecko które bez przerwy ma jakieś fanaberie, więc najlepiej je zignorować i nawet nie wdawać się w dyskusje. Tak jak z tym kocem "ZNOWU sobie coś wymyśliła, nawet jej nie przynoś". Tak się mówi o swojej kobiecie przy swojej matce? Czy raczej o głupawym dziecku? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#163 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#164 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
![]() Mam nadzieję, że autorka weźmie sobie Twoje słowa do serca, bo z takim facetem los nie tylko psa będzie marny, ale przede wszystkim jej. Nie wyobrażam sobie, jak można dać się tak podle traktować i to w zamian za co? Pewnie kilka miłych chwil, które absolutnie nie są tego warte. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#165 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 552
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Ale przecież samej będzie ci lepiej. Nikt nie będzie Ci mówił co masz robić, nikt Cie nie będzie poniżał, wyśmiewał. Sama to przyznasz, jak się wyrwiesz z tego bagna i spojrzysz na całość waszego "związku" z perspektywy czasu będziesz się dziwić jedynie jak mogłaś być taką idiotką i nie zakończyć tego wcześniej.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#166 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 265
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
![]() ![]() ![]() Dziewczyno, to weź się umów z rodzicami w momencie kiedy Twój chłopak będzie w pracy, spakuj sie, bierz psa i uciekaj stamtąd. Ratuj sie. Przecież tak sie żyć nie da, weź przeczytaj swoje posty może jeszcze raz. Jesteś nieszczęśliwa i to na kilometr widać. Nie marnuj swojego życia!! Znam wiele osób co się rozstało po 5-10-15-30 latach i też się bali samotności, ale trzeba dbać o siebie i swoje szczęście.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#167 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 145
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Droga autorko, może i jesteś infantylna, ale co z tego? To nie oznacza, że facet ma się nie liczyć z twoim zdaniem.
A tak właśnie jest. I już pomijając kwestie tego psa, bo nie on jest tutaj tak naprawdę głównym problemem, tylko podejście faceta do Ciebie. Jak będziecie mieli dziecko to też nic nie będziesz miała do gadania w sprawie jego wychowania? Skoro twój facet na każdym kroku Ci dokucza, że nic nie wiesz jego zdaniem ? Że "wymyślasz"? Z drugiej strony jak no jak on ma Cię traktować poważnie, skoro Ty już ponoć tyle razy mówiłaś mu, że odchodzisz a jednak czekaj jak to było? Do rodziców jest 100km i zanim tam dotrę zdążymy się pogodzić? ![]() Chcesz mieć takiego męża? Który zamiast wspierać, to wszędzie widzi twoje fanaberie, stratę pieniędzy i się Ciebie wstydzi? Czy Ty się go wstydzisz? No chyba nie. To i on nie powinien się Ciebie wstydzić, bo Ty byłaś jego wyborem. Skoro mu nie odpowiadasz, powinien Cię rzucić, a nie. Ale jak widać, twój facet nie ma jaj żeby z Tobą zerwać, więc zrób to Ty. Jeśli nie dla siebie to wyobraź sobie życie waszego przyszłego dziecka: gdzie matka (tj. Ty) nie ma nic do powiedzenia, kiedy każda twoja sugestia jest traktowana, jako coś dziwnego, gdzie nie jesteś do niczego potrzebna poza seksem. Bo tak to wygląda. Uciekaj stamtąd. Serio. Podejmij jakąś decyzję w końcu, a nie siedzisz tu i siedzisz i cały czas pyklujesz o psie, jak nie o psa się tu rozchodzi, tylko o twoje przyszłe życie. Chcesz z nim być i się męczyć, droga wolna. Chcesz zerwać (i to Ci radzę) to zrywaj i to jak najszybciej! Na co czekasz właściwie? Na to, że twój chłopak magicznie Cie zaakceptuje? I jeśli on będzie twierdził, że to przez psa zrywasz, to chyba widzisz, że traktowanie pupila to tylko wisienka na torcie tego jak on Cię wcześniej traktował. Przez całokształt powinnaś z nim zerwać, a nie tylko z powodu psa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#168 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 635
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#170 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Tylko tam odkurzyłam, zaścieliłam łóżko.Jego siostra nie mieszka tam już od dwóch lat, razem z mężem mieszkają osobno. A góra miała być nasza dlatego postanowiłam tam tylko sprzątnąć
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#171 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Ja też bywam infantylna, to trudno, tak mam
![]() Problem polega na tym, że autorka jest też niepewna, niezdecydowana i zestrachana. Autorko, nie masz się czego bać, znacznie lepiej pobyć trochę samej, niż być z kimś, kto traktuje Cię jak ten, pożal się borze, facet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#172 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Wczoraj też tak jak pisałam zadzwoniłam do niego żeby wstawił te pranie.
Jak wróciłam prania oczywiście nie wstawił. Ja pracuje ogólnie po 12h on po 8 . I spytałam się go dlaczego nie wstawiłeś prania. A on do mnie Ty też mogłaś to zrobić. Powiedziałąm mu, że naszykowałam ale nie włączałam pralki dlatego, że on był w pracy i ja też wychodziłam więc nie chciałam zostawiać włączonej i zadzwoniłam aby on ją włączył jak wróci z pracy. W sobotę wysprzątałam całe mieszkanie a on spał po nocce, po prosiłam go o to aby umył i pozamiatał podłogę, ponieważ nie wszystko muszę robić ja. Odpowiedział, że bez sensu ją myć skoro pies i tak na brudzi. W niedziele byłam 12h w pracy, dalej jej nie umył, wczoraj też byłam 12h w pracy wróciłam i dalej była brudna. Więc spytałam się dlaczego jej nie umył. Odpowiedział mi tylko, że tak samo jak ja on też był w pracy. Nic już się nie odezwałam tylko po prostu poszłam i umyłam ![]() Wiem, że to nie ma sensu, jest strasznie złośliwy.. Nie miałabym nic to tego sprzątania, gdyby on nie czepiał się mnie. U mnie w domu normalne było to, że jeśli mój tato był w domu a mama w pracy to robił tato albo na odwrót. On się czepiał, że jak miałam 3 dni z rzędu po 12h to musiał umyć naczynia, co dla mnie było na prawdę dziwne.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#173 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Nie jesteś sama, masz rodziców, psa, może jakichś znajomych. To co opisujesz już poza sprawą psa, wygląda bardzo słabo. Mnie to wygląda na typowy układ osoby bardzo słąbej psychicznie (TY) z osobą któa ma zadatki na despotę i psychofaga - to wmawianie przy konflikcie: : - to ty wszytkoz epsułąś, to pzrez Cibei, To ty sie nie chcesz dogadać , ustapić, co by tam nie było- TY. No i tak, jeszcze ten pies w tym bajzlu- typowy element dodatkowy, służacy do wypłąkiwania zali przez ofiare upartą tkwić przy psychofagu bo coś tam: - bo on sie zmieni, bo boje sie być sama, bo to., bo śmo. Teraz pies, za x czasu ta rolę będą pełnić dzieci, i wyrosna kolejne kaleki życiowe nie umeijace sobei ardzic ze sobą, bo mamusia z tatusiem im takie zycie zaserwowali. Mike- 100 km to niedużo. są do dyspozycji: - poczta kurierska: pakujesz graty, umawiasz kuriera, nadajesz graty do rodziców. - autobusy, pociągi - kupujesz bilet sobie i psu- wsiadasz i jedziesz. I no sory, naprawdę, mając ten dzień, dwa do dyspozycji+ internet, można wszytko ogarnąć i wydostać się nawet z zabitej dechami wsi. To nie Syberia i trzaskające 40sto stopniowe mrozy- to cywilizowana Polska, a 100km to nie jest zbyt daleko. Ale nie , lepiej odstawić cyrk z wyrywaniem sobie kluczyków od nie swojego samochodu w ramach zrobienia teatru.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#174 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 246
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Dziewczyny już od kilku stron mówią Ci, żebyś go zostawiła i spakowała manatki, a ty dalej z tym praniem wyskakujesz, chyba tylko po to, żeby zejść z tematu ewentualnej wyprowadzki. Dzwoń po rodziców niech przyjadą i pomogą Ci się spakować, albo spakuj się jak, mam nadzieję twój wkrótce ex będzie w pracy. Przecież to 8 godzin, nie zdążysz się spakować i dojechać do domu choćby stopem? Cytat:
![]() ![]() ![]() Doprawy nie wiem jak odczytać uśmiechniętą buźkę na końcu Twojego zdania. Dość niepokojące to jest. Przeczytaj to tak z 14324325 razy, może w końcu do Ciebie dotrze. Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#175 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 55
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Ta buźka nie mia żadnego znaczenia, po prostu z przyzwyczajenia ją wstawiłam.
Napisał mi, że widzi że się psuje. Wyprowadzę się ale dopiero w czwartek kiedy on będzie w pracy. Wracam do domu o 22 i jutro znowu mam na 12h nie dam rady tego zrobić. Wiem i widzę, że to nie ma sensu. Ale podjęcie takiej decyzji nie jest łatwe.. Zawsze mi się wydawała, że należałam do osób z mocnym charakterem i jak koleżanki odpowiadały mi o swoich problemach z partnerem zawsze im mówiła" Nie no ja w takiej sytuacji bym się nawet nie zastawna wiła i odeszła" Ale teraz kiedy sama tak mam, tkwię w tym i czekam aż się poprawi, bo szkoda mi tego zostawić a bo coś się może ułoży, może zrozumie itd. Jak taka prawdziwa "ciota" Czasami jest dobrze, dwa , trzy dni ale potem znowu kłótnie. Tak jak powiedziałam w czwartek podejmę się wyprowadzki.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#176 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 552
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
![]() My tak mamy, że przy facetach często głupiejemy i mamy klapki na oczach, w końcu kończymy marnując kilka lat naszego życia, w związkach które są tylko i wyłącznie stratą czasu. Najważniejsze jest to, żeby z całej sytuacji wyjść mądrzejsza i nie nabierać się już na "ja bardzo chce, on się zmieni". |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#177 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 246
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Jak dla mnie to trochę sztuczne odwlekanie czegoś co powinno być nieuniknione w nadziei, że może jednak on przejrzy na oczy. Dlaczego akurat czwartek? przecież możesz spakować manatki w godzinę przed pracą, a o tej 22 czy której Twoi rodzice już by na Ciebie czekali. Koleś przez jakieś dwie godziny (mniej więcej tyle trwa przejazd 100km) był w stanie cię zbałamucić, żebyś z nim została, a Ty mu jeszcze dwa dni dajesz. To jak on ma takie zdolności w ciągu dwóch godzin, to do czwartku on cię zdąży namówić na ślub, dziecko, zamieszkanie w niewyremontowanej górze, siedzenie cicho pod miotłą, oddanie psa komuś innemu, albo lepiej trzymanie go cały rok w budzie i pewnie jeszcze karmienie starymi resztkami z obiadu. Jak wiesz, ze pod tym względem jesteś słaba to tym szybciej powinnaś się ewakuować. Wiesz ta buźka była niepokojąca bo to wyglądało jakbyś była zadowolona, że jak zwykle Cię olał i potraktował jak darmową służącą. Swoją drogą to tylko jak na dłoni ukazuje chore relacje między wami. On nie posprzątał bo wiedział, że wcześniej czy później zrobisz to Ty. Tak samo teraz jakoś lekko traktuje wasze rozstanie i nic sobie z tego nie robi, bo wie, że nie zdobędziesz się na odwagę i pogderasz sobie trochę, a i tak z nim zostaniesz. Edytowane przez ag87 Czas edycji: 2015-01-27 o 10:26 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#178 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
też bym nie sprzątała, gdybym wiedziała, że partner to zrobi za mnie
![]()
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#179 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
mike10
skończ już ten wątek bo mi się mózg lasuje. Albo wóz albo przewóz. Na co Ty jeszcze z tym chłopakiem jesteś? ![]()
__________________
->76,6....30.07->72,7... ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#180 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: I co ja mam zrobić...?!?
Cytat:
Niektórzy tego właśnie potrzebują, to ich uszczęśliwia, żyją pod wezwaniem: wieczne nieszczęście racz mi dać Panie, a będę szczęśliwa mogąc się użalać i uskarżać sama sobie i wszystkim w około.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:09.