Ciąża - kto ma większe prawo głosu?

[201803071142]

Kobieta i tylko kobieta.

[Justyna034]

Napisane przez natalia_t

W jaki sposób mężczyźni się wykańczają?

Może chodzi ze sie wykańczają podczas poczęcia?

[201803111829]

Mnie naprawdę zastanawia jak niby facet ma mieć prawa do ciąży. Kobieta chce usunąć, on nie, to jak niby ma ją powstrzymać? Przywiazac do łóżka?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez angelicja

Dziecko ma prawo żyć. Jego "matka" podjęła decyzję, wtedy gdy zdecydowała się na stosunek. Nie ma przecież 100% metod antykoncepcyjnych i trzeba się z tym wcześniej liczyć. To straszne, że ta kobieta chce zabić to dziecko. Ono nie pchało się na świat. W tej sytuacji powinna urodzić i oddać je ojcu, bo tu on jedyny ludzki osobnik.

Bzdura.
Jeśli stosuję antykoncepcję to świadomie NIE decyduję się na dziecko. Jeśli ona zawodzi z przyczyn technicznych (pęknięcie gumki) a nie z przyczyn zależnych ode mnie (pominięcie tabletki i myślenie "oj tam, nie zajdę") to ja się na to dziecko absolutnie nie decyduję.
I jeśli będzie wpadka to chciałabym mieć możliwość podtrzymania swojej decyzji odnośnie NIE posiadania potomstwa.

[eyo]

powiedzmy sobie szczerze, że bez względu na wszelkie moralne aspekty koniec końców prawda jest taka, że kobieta może się pozbyć ciąży zanim ktokolwiek w jakikolwiek sposób się o tym dowie - i żadne prawo ani żadne cudze widzimisię jej nie powstrzyma

praktycznie u każdej kobiety przez pierwsze 3 miesiące mało co widać albo widać na tyle, że wie tylko ona jak siebie w lustrze ogląda naga - to wystarczająco dużo czasu żeby nikomu nie mówiąc o ciąży zorganizować zabieg

smutny aspekt w tym taki, że prawnie to można co najwyżej zmusić do ciąży kobiety biedne ale tutaj to niestety już często się znowu może skończyć opcją "tonący brzytwy się chwyta" bo jak kobieta bez środków na legalny zabieg za granicą będzie chciała się pozbyć dziecka to się pozbędzie tylko w gorszy sposób...

[Justyna034]

W dobie czasu PISu chcialabym odswiezyc watek i sprawdzic jake sa teraz wasze opinie na ten temat?

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Prawo ma kobieta, aczkolwiek bardzo przykre jest, jesli dwoje doroslych ludzi nie przeprowadzilo wczesniej odpowiednich rozmow.
Wtedy np. mezczyzna moglby nalegac na podwojne zabezpieczenie (jesli nie wyobraza sobie aborcji). Albo mogliby ustalic, ze w przypadku ciazy poinformuja sie o tym, no duzo jest opcji.
Albo kobieta moze sie nastawic na to, ze z ciaza zostanie sama albo ze bedzie miala wsparcie

Dorosli ludzie rozmawiaja.

[Shar14]

Nic się nie zmieniło w moim poglądzie. Kobieta ma prawo decydować co się dzieje z jej ciałem, niemniej sytuacja idealna to zgodność poglądów w tym temacie, bo rozumiem, że mężczyzna może się czuć pokrzywdzony. Tyle, że nigdy nie byłabym z kimś, kto ma inne poglądy na ten temat niż ja.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[meviare]

Napisane przez Justyna034

Witam was dziewczyny !

Zaczynam ten wątek przez sytuacje mojej dobrej znajomej ktora ostatnio miała miejsce.

Jak myślicie, czy w wypadku kiedy para wpadła a kobieta nie chce utrzymać tej ciąży a facet tak, to kto ma wieksze prawo glosu ? Czy facet ma jakies prawne prawo aby pozwac kobiete jesli zrobi aborcje za granica? Co zrobic jak rozmowy nie dają zadnego efektu a kazda ze stron upiera sie przy swoim ?

Jestem ciekawa jakie sa wasze opinie na ten temat

Spodziewałam się innych odpowiedzi, a tu taki szok.. Dlaczego niby kobieta? Sama sobie dziecko zrobiła? Nie. To dziecko zarówno kobiety, jak i tego Pana. Ojciec ma takie same prwo decydować o losie SWOJEGO dziecka.

Poza tym aborcja jest w naszym kraju nielegalna oprócz przypadku gwałtu, podejrzenia o chorobie dziecka, albo ciąża ktora zagraza zyciu kobiety. Jeżeli była to zwykła wpadka, a z ciążą wszystko ok i chce usunąć BO TAK - mogła wcześniej pomyslec zanim się bzyknela i wziąć konsenkwencje za swoje czyny jak na dorosla osobe przystalo, a nie winić niewinne dziecko.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez meviare

Spodziewałam się innych odpowiedzi, a tu taki szok.. Dlaczego niby kobieta? Sama sobie dziecko zrobiła? Nie. To dziecko zarówno kobiety, jak i tego Pana. Ojciec ma takie same prwo decydować o losie SWOJEGO dziecka.

W zasadzie to tak, zrobiła sobie sama. Facet ją tylko zapłodnił i od tego momentu płód rozwija się w jej ciele. Decydowanie faceta o tym płodzie jest w tym przypadku decydowaniem o ciele kobiety.

Poza tym aborcja jest w naszym kraju nielegalna oprócz przypadku gwałtu, podejrzenia o chorobie dziecka, albo ciąża ktora zagraza zyciu kobiety. Jeżeli była to zwykła wpadka, a z ciążą wszystko ok i chce usunąć BO TAK - mogła wcześniej pomyslec zanim się bzyknela i wziąć konsenkwencje za swoje czyny jak na dorosla osobe przystalo, a nie winić niewinne dziecko.

Dokonanie aborcji też jest ponoszeniem konsekwencji swoich działań. Swoją drogą, nielegalność aborcji w Polsce nie ma większego znaczenia w sytuacji, kiedy to Polska otoczona jest państwami, w których aborcja jest legalna na życzenie.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Bardzo mnie dziwi, jakie podejscie do aborcji mamy w kraju, w ktorym w czasach prlu latwiej bylo dokonac aborcji niz miec dostep do skutecznej antykoncepcji.

[Atavish]

Napisane przez meviare

Spodziewałam się innych odpowiedzi, a tu taki szok.. Dlaczego niby kobieta? Sama sobie dziecko zrobiła? Nie. To dziecko zarówno kobiety, jak i tego Pana. Ojciec ma takie same prwo decydować o losie SWOJEGO dziecka.

Poza tym aborcja jest w naszym kraju nielegalna oprócz przypadku gwałtu, podejrzenia o chorobie dziecka, albo ciąża ktora zagraza zyciu kobiety. Jeżeli była to zwykła wpadka, a z ciążą wszystko ok i chce usunąć BO TAK - mogła wcześniej pomyslec zanim się bzyknela i wziąć konsenkwencje za swoje czyny jak na dorosla osobe przystalo, a nie winić niewinne dziecko.

Dziecka żadnego nie ma jeszcze. A aborcja jest właśnie radzeniem sobie z konsekwencjami. I wpadki zdarzają się nawet przy stosowaniu antykoncepcji, "myśleniu wcześniej" i byciu odpowiedzialnym. I jest to czasem ostatnia deska ratunku aby nie niszczyć sobie życia.
A ode mnie - płód rozwija się w ciele kobiety, więc ostateczna decyzja powinna należeć do niej. Jasne, do zapłodnienia trzeba dwojga i fajnie by było brać pod uwagę opinię partnera, ale nie jest to coś gdzie można wywalczyć kompromis, bo nie ma nic pośrodku. Więc decyzja należy moim zdaniem do kobiety. Oczywiście sytuacja idealna jest taka, że partnerzy się zgadzają w tym zakresie i nie ma zgrzytów. Sama taką opcję wybieram i raczej nie sypiam z ludźmi którzy uważają, że mają prawo decydować o moim ciele za mnie.

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[201803111829]

Napisane przez meviare

Spodziewałam się innych odpowiedzi, a tu taki szok.. Dlaczego niby kobieta? Sama sobie dziecko zrobiła? Nie. To dziecko zarówno kobiety, jak i tego Pana. Ojciec ma takie same prwo decydować o losie SWOJEGO dziecka.
.

Więc jakie rozwiązanie proponujesz? Przykuc kobietę do łóżka? Płacić jej za wynajem brzucha? Zmusić do urodzenia?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez Atavish

Dziecka żadnego nie ma jeszcze. A aborcja jest właśnie radzeniem sobie z konsekwencjami. I wpadki zdarzają się nawet przy stosowaniu antykoncepcji, "myśleniu wcześniej" i byciu odpowiedzialnym. I jest to czasem ostatnia deska ratunku aby nie niszczyć sobie życia.
A ode mnie - płód rozwija się w ciele kobiety, więc ostateczna decyzja powinna należeć do niej. Jasne, do zapłodnienia trzeba dwojga i fajnie by było brać pod uwagę opinię partnera, ale nie jest to coś gdzie można wywalczyć kompromis, bo nie ma nic pośrodku. Więc decyzja należy moim zdaniem do kobiety. Oczywiście sytuacja idealna jest taka, że partnerzy się zgadzają w tym zakresie i nie ma zgrzytów. Sama taką opcję wybieram i raczej nie sypiam z ludźmi którzy uważają, że mają prawo decydować o moim ciele za mnie.

[stewardesa]

Co do pytania w temacie - jest retoryczne, praktycznie nie ma możliwości decydować za kobietę. Nawet jeśli ona bierze czyjeś zdanie pod uwagę, to tylko dlatego, że o tym zdecydowała.

Napisane przez meviare

Spodziewałam się innych odpowiedzi, a tu taki szok.. Dlaczego niby kobieta?

Bo może.

[201706081317]

Ciekawy wątek. Typowy pod gównoburzę.
W różnych środowiskach się wychowałyśmy. Mniej i bardziej katolickim / wiejskich / miejskich / (nie) oczytanych. Nie rozumiem tych dysput.
Ja uważam, że kluczowa jest rozmowa na ten temat przed seksem. Ew. na wczesnym etapie. Umawiamy się, że robimy tak i tak w razie wpadki. Wtedy nie ma problemów żadnych. Ale ludzie już prawie nie rozmawiają ze sobą, tylko do łóżka chodzą.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez niebieska_meta

Ciekawy wątek. Typowy pod gównoburzę.
W różnych środowiskach się wychowałyśmy. Mniej i bardziej katolickim / wiejskich / miejskich / (nie) oczytanych. Nie rozumiem tych dysput.
Ja uważam, że kluczowa jest rozmowa na ten temat przed seksem. Ew. na wczesnym etapie. Umawiamy się, że robimy tak i tak w razie wpadki. Wtedy nie ma problemów żadnych. Ale ludzie już prawie nie rozmawiają ze sobą, tylko do łóżka chodzą.

zdarza się że ludzie zmieniaja zdanie. Zarówno kobieta jak i mężczyzna mogą tak się zachować.

Ponieważ to kobieta ponosi fizyczne i zawodowe konsekwencje ciąży więc moim zdaniem to ona ma ostatnie słowo.

[meviare]

Napisane przez _Tinkerbell

Więc jakie rozwiązanie proponujesz? Przykuc kobietę do łóżka? Płacić jej za wynajem brzucha? Zmusić do urodzenia?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Żeby pani urodziła dziecko, bo ma prawo ono żyć. Jeśli go kobieta nie chce to niech odda do adopcji/zostawi w szpitalu/odda do okienka życia. Jakbyś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że Twoja matka zastanawiała się nad aborcją? ja bym nie mogła żyć ze swiadomoscia, ze odebralam komus zycie, bo nie chciałam być gruba albo chciałam sobie chodzić na imprezki, a dziecko by mi tylko przeszkadzało. Aborcja to jak dla mnie zamordowanie dziecka, które już zyje

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez meviare

Żeby pani urodziła dziecko, bo ma prawo ono żyć. Jeśli go kobieta nie chce to niech odda do adopcji/zostawi w szpitalu/odda do okienka życia. Jakbyś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że Twoja matka zastanawiała się nad aborcją? ja bym nie mogła żyć ze swiadomoscia, ze odebralam komus zycie, bo nie chciałam być gruba albo chciałam sobie chodzić na imprezki, a dziecko by mi tylko przeszkadzało. Aborcja to jak dla mnie zamordowanie dziecka, które już zyje

nie do mnie ale odpowiem. Jestem kolejnym dzieckiem swoich rodziców. Matka zastanawiała się nad aborcją.

Jak się z tym czuję? jest mi to objętne.

[Frezja__]

Napisane przez meviare

Żeby pani urodziła dziecko, bo ma prawo ono żyć. Jeśli go kobieta nie chce to niech odda do adopcji/zostawi w szpitalu/odda do okienka życia. Jakbyś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że Twoja matka zastanawiała się nad aborcją? ja bym nie mogła żyć ze swiadomoscia, ze odebralam komus zycie, bo nie chciałam być gruba albo chciałam sobie chodzić na imprezki, a dziecko by mi tylko przeszkadzało. Aborcja to jak dla mnie zamordowanie dziecka, które już zyje

No tak, bo ciąża to tylko dodatkowe kilogramy i brak imprezek. A o życiu zawodowym i połogu to słyszałaś? Urodzić i oddać to taki pikuś. Jeżeli nie chcesz się skrobać to tego nie rób, nikty nie ma prawa Cię do tego zmuszać i odwrotnie.

[meviare]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73984396]nie do mnie ale odpowiem. Jestem kolejnym dzieckiem swoich rodziców. Matka zastanawiała się nad aborcją.

Jak się z tym czuję? jest mi to objętne.[/QUOTE]

Czyli w takim razie obojętne jest Ci, że żyjesz i obojętne, że własna matka Cię nie chciała chyba jestem jakas dziwna, ale tylko ja potrzebuje miłości ze strony rodziców i tego, żeby mnie chcieli za córke

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Dodam jeszcze przypadek gdzie partner nie zgadza się na aborcje. Myślicie o nim? Zabilyscie by mu własne dziecko.. Wiecie co to znaczy strata dziecka? jeszcze z takiego błahego powodu stracic dziecko, bo matka nie chce być gruba O.o

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez meviare

Czyli w takim razie obojętne jest Ci, że żyjesz i obojętne, że własna matka Cię nie chciała chyba jestem jakas dziwna, ale tylko ja potrzebuje miłości ze strony rodziców i tego, żeby mnie chcieli za córke

Kiedyś łatwiejszy był dostęp do aborcji niż antykoncepcji.

Jest mi to obojętne - bo żyję. Jakby poddała się aborcji też by mi to było obojetne bo nieistniałabym

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez meviare

[/COLOR]Dodam jeszcze przypadek gdzie partner nie zgadza się na aborcje. Myślicie o nim? Zabilyscie by mu własne dziecko.. Wiecie co to znaczy strata dziecka? jeszcze z takiego błahego powodu stracic dziecko, bo matka nie chce być gruba O.o

mocno trywializujesz.

[Koci Pazur]

Napisane przez meviare

Żeby pani urodziła dziecko, bo ma prawo ono żyć. Jeśli go kobieta nie chce to niech odda do adopcji/zostawi w szpitalu/odda do okienka życia. Jakbyś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że Twoja matka zastanawiała się nad aborcją? ja bym nie mogła żyć ze swiadomoscia, ze odebralam komus zycie, bo nie chciałam być gruba albo chciałam sobie chodzić na imprezki, a dziecko by mi tylko przeszkadzało. Aborcja to jak dla mnie zamordowanie dziecka, które już zyje

Kluczowe jest tu wyrażenie "dla mnie". Dla Ciebie jest. Dla kogoś może nie być. Ty nie dokonasz aborcji i to jest jak najbardziej ok. Pani Basia ma inny pogląd i wybierze aborcje i to jest ok. Możesz być oburzona zachowaniem Pani Basi. Ale nie masz prawa mówić jej co ma robić, ani wpychać nosa w jej sumienie, tak jak ona nie wpycha w Twoje.

Zgadzam się z stewardesą, że pytanie jest retoryczne: nie widzę sposobu, żeby facet zmusił kobietę do urodzenia/aborcji. Może namawiać, stosować presję, ale do kaloryfera jej nie przykuje na 9 miesięcy (no dobra, wystarczyło by na 4, ale to też trudno).

Jasne, że fajnie, jak się ludzie wcześnie dogadają, ale ludzie to tylko ludzie - któreś może zmienić zdanie. I jak zdanie zmieni facet, to kobiety nie przymusi, a jak zmieni kobieta, to zrobi co chce i nawet facetowi o tym nie powie.

Kogo ciało, tego wybór.

[meviare]

aha , jeszcze jedno. Skoro kobieta decyduje o płodzie, to jeśli będzie przypadek kobieta chce, a facet nie - to niech facet ma prawo do niepłacenia alimentow tutaj tu juz nikt się ze mna nie zgodzi, bo facet placic powinien,bo to jego dziecko. no tak, ale facet chyba decyduje o swoich finansach tak jak kobieta o ciele, czyż nie mam racji?

[Shar14]

Napisane przez meviare

Żeby pani urodziła dziecko, bo ma prawo ono żyć. Jeśli go kobieta nie chce to niech odda do adopcji/zostawi w szpitalu/odda do okienka życia. Jakbyś się poczuła gdybyś się dowiedziała, że Twoja matka zastanawiała się nad aborcją? ja bym nie mogła żyć ze swiadomoscia, ze odebralam komus zycie, bo nie chciałam być gruba albo chciałam sobie chodzić na imprezki, a dziecko by mi tylko przeszkadzało. Aborcja to jak dla mnie zamordowanie dziecka, które już zyje

Jak mnie wkurza, gdy ktoś przywali tekstem o imprezkach czy byciu grubym. Rozumiem, że takie osoby mierzą swoją miarą. Niemniej jest sporo kobiet, którym ciąża komplikuje życie czy zawodowe czy prywatne. I to nie są imprezki tylko np. ważny projekt badawczy trwający lata czy zdobywanie innych kompetencji. Przykre, że kobieta jest wciskana albo w schemat imprezowiczka-szmata albo matka-Polka. Znów myślenie czarno-białe. Kobiety mają mnóstwo powodów, żeby w ciąży nie chcieć być i nikt kto nie "założył ich butów" i nie przeszedł tą samą drogą nie ma prawa zasadności tej decyzji podważać.
Druga sprawa, skoro płód taki żywy to niech go sobie wezmą np. do sztucznej macicy. Nie da się, bo nie przeżyje? No ups.
Generalnie osoby takie jak Ty (Autorko zacytowanego posta) zapominają, że ciąża jest dla organizmu kobiety ogromnym obciążeniem i niesie komplikacje. To nie jest hop siup jak się niektórym wydaje. I naprawdę kilka dodatkowych kg po ciąży w porównaniu z np. ogromnym osłabieniem zębów, nietrzymaniem moczu czy kroczem pękniętym po sam odbyt, jest wręcz śmieszne.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Shar14

To nie jest hop siup jak się niektórym wydaje. I naprawdę kilka dodatkowych kg po ciąży w porównaniu z np. ogromnym osłabieniem zębów, nietrzymaniem moczu czy kroczem pękniętym po sam odbyt, jest wręcz śmieszne.
Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

udar, nieleczony nowotwór, niedoczynność tarczycy, depresja, cukrzyca, pogorszenie wzroku..... śmierć.

[Shar14]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;73985001]udar, nieleczony nowotwór, niedoczynność tarczycy, depresja, cukrzyca, pogorszenie wzroku..... śmierć.[/QUOTE]
W drastycznych przypadkach oczywiście, a ryzyko jest zawsze. Dlatego to nie jest łatwe i przyjemne, więc nikt oprócz samej zainteresowej nie powinien decydować. Partner/mąż ma prawo się oczywiście wypowiedzieć, należałoby o tym porozmawiać itd., ale ostateczna decyzja zawsze będzie należeć do kobiety. Jeśli jej partner wiedział o jej poglądach to nie powinien być specjalnie zdziwiony, że ona wprowadza słowo w czyn. Nawet jeśli on zmienił zdanie.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[MuchaLibre]

Napisane przez _Tinkerbell

Więc jakie rozwiązanie proponujesz? Przykuc kobietę do łóżka? Płacić jej za wynajem brzucha? Zmusić do urodzenia?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

A jak zmusić kogoś żeby nie kradł, albo nie mordował? Trzymać każdego człowieka w zamknięciu na wszelki wypadek? . Po to się chyba wprowadza kary za dane przestępstwa i przewinienia, żeby im zapobiegać. W omawianym temacie rozwiązaniem jest po prostu wypłacenie odszkodowania finansowego poszkodowanemu w ten sposób niedoszłemu ojcu za straty moralne.

[Koci Pazur]

Napisane przez MuchaLibre

A jak zmusić kogoś żeby nie kradł, albo nie mordował? Trzymać każdego człowieka w zamknięciu na wszelki wypadek? . Po to się chyba wprowadza kary za dane przestępstwa i przewinienia, żeby im zapobiegać. W omawianym temacie rozwiązaniem jest po prostu wypłacenie odszkodowania finansowego poszkodowanemu w ten sposób niedoszłemu ojcu za straty moralne.

To na ile wyceniasz krzywdę ojca? A i rozumiem, że jeśli kobieta nie chce rodzić, a facet nie zgadza się na aborcje, to powinien jej zapłacić za 9 miesięcy bawienia się w surogatkę oraz zapłacić za wszelakie szkody na ciele i psychice, które kobieta poniesie?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez meviare

Czyli w takim razie obojętne jest Ci, że żyjesz i obojętne, że własna matka Cię nie chciała chyba jestem jakas dziwna, ale tylko ja potrzebuje miłości ze strony rodziców i tego, żeby mnie chcieli za córke

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Dodam jeszcze przypadek gdzie partner nie zgadza się na aborcje. Myślicie o nim? Zabilyscie by mu własne dziecko.. Wiecie co to znaczy strata dziecka? jeszcze z takiego błahego powodu stracic dziecko, bo matka nie chce być gruba O.o

Przyjmij do wiadomości, że nie dla każdego to jest człowiek. Może być potencjalnym człowiekiem, komórka jajowa też może być potencjalnym człowiekiem, tak samo plemnik. Płód nie jest w stanie przeżyc poza organizmem do któregoś miesiąca życia. To jest połączenie plemnika z komorka jajową. Więc taka dyskusja jest bez sensu, bo kaźdy ma inne postrzeganie człowieczeństwa, inna moralność i pogląd na wiele spraw. Jest wiele kobiet, które dokonały aborcji, nie mają wyrzutów sumienia z tego powodu i zrobiły by to ponownie. Bez sensu jest wciskanie na siłę komuś swojego poglądu. Tak, mogłabym dokonać aborcji, jeśli antykoncepcja by zawiadoła, nie chciałabym urodzić, ani oddać dziecka, bo to nie jest bułka z masłem. Dlaczego ja mam się poświęcać, skoro nie chce? Bo ty tak chcesz i uważasz aborcje za zło? Są kobiety, ktore zaryzykują nawet własne życie, aby pozbyć się płodu, niektore popełniają z tego powodu samobójstwa. Gdy moja matka na mnie przeprowadziła aborcje to bym nie rozmyślała na tym, nie byłoby mnie. Na pewno nie byłoby mi z tego powdu smutno. Zrozumiałabym, gdybym się odwiedziała, że rozważała aborcję i gorsze byłoby wiedzieć, że zmarnowałam jej życie, bo ktoś na siłę kazał jej urodzić niż sam fakt aborcji. Więc ta dyskusja jest bez sensu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz