In Vitro

[kasia_ruda]

Napisane przez elvira44

Czyli jak zrobiłaś test to juz nie bolały? Mnie bolały non stop mocno od chyba stymulacji. Teraz jest dokładnie 6 tydzien i 3 dni i coraz mniej bolały od kilku dni. Dzis prawie w ogóle i mnie to martwilo. Wiem ze u każdego jest inaczej ale skoro juz bolały to nie myslalam ze przestaną tak szybko. Martwię sie strasznie do tego pierwszego usg za tydzien.

Przede wszystkim nie miętoś ich, bo to akurat ci może zaszkodzić...

Nie ma co panikować, nic się takiego nie dzieje. Nie krwawisz, nie masz żadnych silnych bóli, więc nie ma powodu przypuszczać, że coś jest nie tak. Często piersi bolą na początku ciąży, ale nie muszą, nie jest to żadnym wyznacznikiem rozwoju ciąży.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[Linka1984]

Napisane przez elvira44

Czyli jak zrobiłaś test to juz nie bolały? Mnie bolały non stop mocno od chyba stymulacji. Teraz jest dokładnie 6 tydzien i 3 dni i coraz mniej bolały od kilku dni. Dzis prawie w ogóle i mnie to martwilo. Wiem ze u każdego jest inaczej ale skoro juz bolały to nie myslalam ze przestaną tak szybko. Martwię sie strasznie do tego pierwszego usg za tydzien.

Tak dokladnie. 11dpt Juz nie bolaly :-D

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[elvira44]

Napisane przez kasia_ruda

Przede wszystkim nie miętoś ich, bo to akurat ci może zaszkodzić...

Nie ma co panikować, nic się takiego nie dzieje. Nie krwawisz, nie masz żadnych silnych bóli, więc nie ma powodu przypuszczać, że coś jest nie tak. Często piersi bolą na początku ciąży, ale nie muszą, nie jest to żadnym wyznacznikiem rozwoju ciąży.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

Nie mietosze hehe, tylko dotykam zeby sprawdzić.

Dzieki za odpowiedzi dziewczyny. Troche mnie uspokoilyscie.

Swoja droga ktore in vitro wam sie udało?

[kasia_ruda]

Napisane przez elvira44

Nie mietosze hehe, tylko dotykam zeby sprawdzić.

Dzieki za odpowiedzi dziewczyny. Troche mnie uspokoilyscie.

Swoja droga ktore in vitro wam sie udało?

U nas pierwszy transfer się udał, mieliśmy podane dwa zarodki, jeden się nie utrzymał, drugi właśnie rozciąga mi się w brzuchu. Co prawda na początku ciąży mieliśmy spore przejścia, ale skończyło się na strachu.

[elvira44]

Napisane przez kasia_ruda

U nas pierwszy transfer się udał, mieliśmy podane dwa zarodki, jeden się nie utrzymał, drugi właśnie rozciąga mi się w brzuchu. Co prawda na początku ciąży mieliśmy spore przejścia, ale skończyło się na strachu.

Mi tez sie udał pierwszy, miałam podana 1 blastocyste. Ale straszne mam schizy teraz, nie mogę sie uspokoić przez pierwszym usg. A jeszcze cały tydzien.

[Linka1984]

ja do 12 tc bardzo panikowałam..wrecz nie uznawałam ze jestem w ciązy wiec elvira rozumiem Cię absolutnie ze juz sie doczekać nie mozesz..

[elvira44]

Napisane przez Linka1984

ja do 12 tc bardzo panikowałam..wrecz nie uznawałam ze jestem w ciązy wiec elvira rozumiem Cię absolutnie ze juz sie doczekać nie mozesz..

Ja raczej uznaje ale strasznie mi siedzi w głowie ze sie nie rozwija i nie bedzie serduszka.

[Linka1984]

Napisane przez elvira44

Ja raczej uznaje ale strasznie mi siedzi w głowie ze sie nie rozwija i nie bedzie serduszka.

ja sobie wmówilam ze ciązy nie ma zeby w razie co mniejsza strata była..ja to mam dziwne metody radzenia sobie ze strachem

[kasia_ruda]

Wiecie co, ten strach nie mija... najpierw do 13.tc czekamy, bo spada ryzyko poronienia, potem wyglądamy 24, bo dziecko już przeżyje przedwczesny poród, a w 28 zaczynamy liczyć ruchy i też jest strach, bo za mało... "zaraz" mnie czeka lęk o dziecko przed porodem, a jak już się urodzi, to się dopiero zacznie...

Wysłano z aplikacji mobilnej.

[elvira44]

Ale ze mną sie cos niedobrego dzieje, nigdy nie byłam taka niespokojna. Nie mogę przestać myślec o tym, nie mogę sie na niczym skupić. Poprostu tragedia. Umówilam sie na 17 dzis prywatnie dodatkowo. Jak co to w 6 i pol tyg powinno byc serce. Wszystko bedzie jasne. Na szczęście jest moj ulubiony lekarz. Bardzo profesjonalny i sam zajmuje sie inv w Polsce.

[Linka1984]

Napisane przez kasia_ruda

Wiecie co, ten strach nie mija... najpierw do 13.tc czekamy, bo spada ryzyko poronienia, potem wyglądamy 24, bo dziecko już przeżyje przedwczesny poród, a w 28 zaczynamy liczyć ruchy i też jest strach, bo za mało... "zaraz" mnie czeka lęk o dziecko przed porodem, a jak już się urodzi, to się dopiero zacznie...

Wysłano z aplikacji mobilnej.

mnie spadł stres i to dośc mocno

[elvira44]

Niby wszystko ok ale serduszka jeszcze nie było. Mówił ze moze za wczesnie. Ale i tak mnie troche uspokoił bo pecherzyk normalnej wielkości na ten wiek ciazy czyli 1.20 cm. I była cysta 4 cm, i jakieś mniejsze, ale w sumie zaczęłam stymulacje z cystami. Mam nadzieje ze sie wchlona.

[ewapop3]

Witam was wszystkie!!! Kochane poradźcie co zrobić bo ja już czuje nie moc,pisałam wam wcześniej że miałam mieć stymulację ale że pojawiają się torbiele brałam anty dr zbadał mnie prawie miesiąc temu i dał skierowanie bo lewy jajnik mu się nie podobał była torbiel 3,5cm do diagnozy a na prawym liczne torbiele skierowanie na laparoskopie wpisano guz jajnika lewego i liczne torbiele prawego,miałam mieć operację 30 maja ale zostałam zbadana i wchłonęły się jajnik tylko powiększony i oba z oznakami pco,dziś byłam u dr zbadał mnie i mówił że nie jest źle pco na obu ale można by było zacząć stymulację tyle że ministerstwo nie przedłużyło umowy z nimi i niestety nic nie można zacząć albo trzeba czekać albo się przenieść do Polmedisu bo tylko oni dostali refundację,Polmedis nie zapisuje jeszcze a ludzi ponoć będzie tak dużo że nie wiadomo czy w przyszłym roku nie będą wpisywać reszty bo są kolejki mimo że na listę refundacyjną nie wpisują jeszcze co robić nie wiem jestem dalej na antykach żeby te cholerstwo nie rosło dopiero jak bym miała stymulację mam odstawić.Ciągle pod górkę prywatnie mnie nie stać chociaż dr powiedział że za kasę u nich bym nie mogła bo jestem na liście refundacyjnej czyli zawieszona w czasie!!! Ja nie mam siłPrzypomnę że leczę się w Wrocławiu!!
Wszystkim przyszłym mamusią życzę wszystkiego dobrego,wytrwałości i zdrówka.
a za staraczki Trzymam Mocno Kciuki

[kasia_ruda]

Napisane przez ewapop3

Witam was wszystkie!!! Kochane poradźcie co zrobić bo ja już czuje nie moc,pisałam wam wcześniej że miałam mieć stymulację ale że pojawiają się torbiele brałam anty dr zbadał mnie prawie miesiąc temu i dał skierowanie bo lewy jajnik mu się nie podobał była torbiel 3,5cm do diagnozy a na prawym liczne torbiele skierowanie na laparoskopie wpisano guz jajnika lewego i liczne torbiele prawego,miałam mieć operację 30 maja ale zostałam zbadana i wchłonęły się jajnik tylko powiększony i oba z oznakami pco,dziś byłam u dr zbadał mnie i mówił że nie jest źle pco na obu ale można by było zacząć stymulację tyle że ministerstwo nie przedłużyło umowy z nimi i niestety nic nie można zacząć albo trzeba czekać albo się przenieść do Polmedisu bo tylko oni dostali refundację,Polmedis nie zapisuje jeszcze a ludzi ponoć będzie tak dużo że nie wiadomo czy w przyszłym roku nie będą wpisywać reszty bo są kolejki mimo że na listę refundacyjną nie wpisują jeszcze co robić nie wiem jestem dalej na antykach żeby te cholerstwo nie rosło dopiero jak bym miała stymulację mam odstawić.Ciągle pod górkę prywatnie mnie nie stać chociaż dr powiedział że za kasę u nich bym nie mogła bo jestem na liście refundacyjnej czyli zawieszona w czasie!!! Ja nie mam siłPrzypomnę że leczę się w Wrocławiu!!
Wszystkim przyszłym mamusią życzę wszystkiego dobrego,wytrwałości i zdrówka.
a za staraczki Trzymam Mocno Kciuki

A nie myślałaś o invimedzie wrocławskim? Wiem, że invimed ma duży kontakt i dość krótkie kolejki.

Wysłano z aplikacji mobilnej.

[elvira44]

Napisane przez ewapop3

Witam was wszystkie!!! Kochane poradźcie co zrobić bo ja już czuje nie moc,pisałam wam wcześniej że miałam mieć stymulację ale że pojawiają się torbiele brałam anty dr zbadał mnie prawie miesiąc temu i dał skierowanie bo lewy jajnik mu się nie podobał była torbiel 3,5cm do diagnozy a na prawym liczne torbiele skierowanie na laparoskopie wpisano guz jajnika lewego i liczne torbiele prawego,miałam mieć operację 30 maja ale zostałam zbadana i wchłonęły się jajnik tylko powiększony i oba z oznakami pco,dziś byłam u dr zbadał mnie i mówił że nie jest źle pco na obu ale można by było zacząć stymulację tyle że ministerstwo nie przedłużyło umowy z nimi i niestety nic nie można zacząć albo trzeba czekać albo się przenieść do Polmedisu bo tylko oni dostali refundację,Polmedis nie zapisuje jeszcze a ludzi ponoć będzie tak dużo że nie wiadomo czy w przyszłym roku nie będą wpisywać reszty bo są kolejki mimo że na listę refundacyjną nie wpisują jeszcze co robić nie wiem jestem dalej na antykach żeby te cholerstwo nie rosło dopiero jak bym miała stymulację mam odstawić.Ciągle pod górkę prywatnie mnie nie stać chociaż dr powiedział że za kasę u nich bym nie mogła bo jestem na liście refundacyjnej czyli zawieszona w czasie!!! Ja nie mam siłPrzypomnę że leczę się w Wrocławiu!!
Wszystkim przyszłym mamusią życzę wszystkiego dobrego,wytrwałości i zdrówka.
a za staraczki Trzymam Mocno Kciuki

Wiem ze twoja sytuacja jest inna ale powiem ci ze mnie dopuścili do inv z 3 torbielami, jeden miał 17 mm a 2 inne miały poniżej 10 mm.
Co do refundacji to nie wiem bo ja miałam inv w Anglii i tu nie ma takich sytuacji ze kasy brakuje.

[ewapop3]

Napisane przez kasia_ruda

A nie myślałaś o invimedzie wrocławskim? Wiem, że invimed ma duży kontakt i dość krótkie kolejki.

Wysłano z aplikacji mobilnej.

Ja właśnie w Invimedzie Wrocławskim się leczę i oni już kontraktu nie mają informują właśnie wszystkich pacjentów na dolnym śląsku na dzień dzisiejszy jest polmedis ale on nie zapisuje jeszcze nikogo

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez elvira44

Wiem ze twoja sytuacja jest inna ale powiem ci ze mnie dopuścili do inv z 3 torbielami, jeden miał 17 mm a 2 inne miały poniżej 10 mm.
Co do refundacji to nie wiem bo ja miałam inv w Anglii i tu nie ma takich sytuacji ze kasy brakuje.

Dziękuje za odpowiedź właśnie na prawym ja też mam 17mm i się wchłania a z prawej znikła problem to pco bo przy antykach na dzień dzisiejszy w lewym mam 8 pęcherzyków a na prawym 12 a zanim prałam antyki to było ich na obu jajnikach po 22 i lekarz się boi hiper stymulacji,ale dziś właśnie mógłby rozpocząć w długim protokole mówił że zaczęli byśmy od gonalu a tu lipa brak umowy mają tylko do końca czerwca więc leczenia z nikim nie zaczynają kończą tylko z tymi co są po stymulacji i mają mieć transfer i tyle!!! ciężka sprawa

[elvira44]

Napisane przez ewapop3

Ja właśnie w Invimedzie Wrocławskim się leczę i oni już kontraktu nie mają informują właśnie wszystkich pacjentów na dolnym śląsku na dzień dzisiejszy jest polmedis ale on nie zapisuje jeszcze nikogo

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------




Dziękuje za odpowiedź właśnie na prawym ja też mam 17mm i się wchłania a z prawej znikła problem to pco bo przy antykach na dzień dzisiejszy w lewym mam 8 pęcherzyków a na prawym 12 a zanim prałam antyki to było ich na obu jajnikach po 22 i lekarz się boi hiper stymulacji,ale dziś właśnie mógłby rozpocząć w długim protokole mówił że zaczęli byśmy od gonalu a tu lipa brak umowy mają tylko do końca czerwca więc leczenia z nikim nie zaczynają kończą tylko z tymi co są po stymulacji i mają mieć transfer i tyle!!! ciężka sprawa

Moze powinnam brac duzej antyki to sie powchlaniaja? Ja tez bylam na długim protokole, podobne te leki wyciszające tez pomagają na cysty.

[ewapop3]

Napisane przez elvira44

Moze powinnam brac duzej antyki to sie powchlaniaja? Ja tez bylam na długim protokole, podobne te leki wyciszające tez pomagają na cysty.

Tak też myślę że trzeba brać dłużej ja biorę drugi cykl bez przerwy bo dr mówił że nie robimy przerwy na okres teraz dopiero mam przerwę robić ja mam przepisany regulon i martwiłam się trochę bo mam 30 lat i to są moje pierwsze tabletki anty bałam się jak zareaguje oprócz plamień i krwawień nie jest źle.

[Linka1984]

ja startowałam z małą torbielką nie pamietam ile , miałam długi protokoł z wyciszaczem i aktualnie w 15tc torbiel ma 4 cm ale nie zagraża ciązy

[kasia_ruda]

Ja też miałam torbiel w cyklu przed antkami, ale jeszcze przed stymulacją wchłonęła się dzięki tabletkom.

Dziwne, że invimed nie ma już umowy, mieli dobre wyniki... a nie bierzesz pod uwagę dojazdu gdzieś dalej?

Wysłano z aplikacji mobilnej.

[elvira44]

Moja 17 mm torbielka urosła do 4 cm wg wczorajszego usg. Sa jeszcze te mniejsze. Mam nadzieje ze sie wchłonie. Jak długo bralyscie progesteron i w jakich dawkach?

[Linka1984]

Napisane przez elvira44

Moja 17 mm torbielka urosła do 4 cm wg wczorajszego usg. Sa jeszcze te mniejsze. Mam nadzieje ze sie wchłonie. Jak długo bralyscie progesteron i w jakich dawkach?

od punkcji : 3x1 luteina 100mg + 3x1 duphaston - do 14 tc , a od 14tc : 2x1 luteina 100mg + 1 duphaston

[kasia_ruda]

Napisane przez elvira44

Moja 17 mm torbielka urosła do 4 cm wg wczorajszego usg. Sa jeszcze te mniejsze. Mam nadzieje ze sie wchłonie. Jak długo bralyscie progesteron i w jakich dawkach?

Ja tylko do końca trzeciego miesiąca. Najpierw lutinus 3x1, potem luteina 3x2 i schodziłam z niej aż do 1x dziennie. W II trymestrze nic już nie brałam, luteinę mam w domu na wszelki wypadek i tyle.

Wysłano z aplikacji mobilnej.

[elvira44]

Napisane przez Linka1984

od punkcji : 3x1 luteina 100mg + 3x1 duphaston - do 14 tc , a od 14tc : 2x1 luteina 100mg + 1 duphaston

Ja jak narazie mam bardzo duze dawki bo 2 x dziennie 400mg progesteronu (cyclogest). Z tego co wiem do 12 tyg bo wtedy juz jest lozysko. Pewnie tez na te cysty taka dawka. W poniedziałek sie dowiem jak pójdę na usg do kliniki.

[kasia_ruda]

Napisane przez ewapop3

Ja właśnie w Invimedzie Wrocławskim się leczę i oni już kontraktu nie mają informują właśnie wszystkich pacjentów na dolnym śląsku na dzień dzisiejszy jest polmedis ale on nie zapisuje jeszcze nikogo

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------




Dziękuje za odpowiedź właśnie na prawym ja też mam 17mm i się wchłania a z prawej znikła problem to pco bo przy antykach na dzień dzisiejszy w lewym mam 8 pęcherzyków a na prawym 12 a zanim prałam antyki to było ich na obu jajnikach po 22 i lekarz się boi hiper stymulacji,ale dziś właśnie mógłby rozpocząć w długim protokole mówił że zaczęli byśmy od gonalu a tu lipa brak umowy mają tylko do końca czerwca więc leczenia z nikim nie zaczynają kończą tylko z tymi co są po stymulacji i mają mieć transfer i tyle!!! ciężka sprawa

http://www.invitro.gov.pl/osrodki

Tu masz spis ośrodków wg ministerstwa, co prawda jest tam invimed, więc może jest tu błąd, ale ja bym ci radziła mimo wszystko szukać w innych miastach. Poznań może? Łódź? Nawet Warszawa- tu są trzy ośrodki wg tego spisu (ostatnio jak sprawdzałam było chyba siedem). Na pewno w invimedzie Warszawa są krótkie kolejki, może warto dojeżdżać te parę razy pociągiem, ale nie czekać nie wiadomo ile na tą wrocławską?

[ewapop3]

Dziękuje wam wszystkim za odzew i dobre słowo!! Rozważałam dojazd gdzieś dalej,ale niestety to nie wchodzi w rachubę do warszawy mam około 600km,mój mąż brał dużo urlopów jak jeździliśmy do Wrocławia i nikt go już nie puści na dłuższy czas,a samej nie puści mnie,ja już pracy nie mam i jestem na utrzymaniu męża dlatego nie chciała bym żeby stracił pracę.

[kasia_ruda]

Napisane przez ewapop3

Dziękuje wam wszystkim za odzew i dobre słowo!! Rozważałam dojazd gdzieś dalej,ale niestety to nie wchodzi w rachubę do warszawy mam około 600km,mój mąż brał dużo urlopów jak jeździliśmy do Wrocławia i nikt go już nie puści na dłuższy czas,a samej nie puści mnie,ja już pracy nie mam i jestem na utrzymaniu męża dlatego nie chciała bym żeby stracił pracę.

No tak, ale skoro u was nie zapisują... nie musi być koniecznie Warszawa, może Poznań? To dużo bliżej, a tam też jest klinika z umową z nfz. Bo jak u was nie zapisują, to jakie macie w sumie wyjście? Trochę odczekacie, mąż "zarobi" nowy urlop i musicie szukać, nie ma co czekać z założonymi rękoma.

Wysłano z aplikacji mobilnej.

[ewapop3]

Napisane przez kasia_ruda

No tak, ale skoro u was nie zapisują... nie musi być koniecznie Warszawa, może Poznań? To dużo bliżej, a tam też jest klinika z umową z nfz. Bo jak u was nie zapisują, to jakie macie w sumie wyjście? Trochę odczekacie, mąż "zarobi" nowy urlop i musicie szukać, nie ma co czekać z założonymi rękoma.

Wysłano z aplikacji mobilnej.

Masz rację Kasiu ja po prostu jestem tym wszystkim zmęczona,moja psychika nie wytrzymuje przeciążenia tyle lat walki u lekarzy jak pojawiła się refundacja zaświeciła się lampka jest szansa,kilka miesięcy męczarni,badań itd.i jak można zacząć to nagle Państwo odbiera ci szanse!!!

[yssmay]

ewapop Nie możecie się poddawać. Uwierz mi podróż do innego miasta to nie taka tragedia. My latamy na In Vitro 4500km i min. dwoma samolotami. I prawda jest taka, że TŻ jest tylko raz potrzebny.
Dlaczego miał by Cię samej nie puścić? Przecież to śmieszne, staracie się o dziecko o coś tak ważnego, a tu fochy bo mąż Cię samej nie puści. Poza tym gdzie on pracuje, jakiego ma szefa? Czasem jeśli się wyraźnie powie na czym polega sprawa to można liczyć na przychylność pracodawcy i urlop bezpłatny. W dodatku jaki dłuższy urlop!? Przecież to jest zaledwie kilka wizyt. Czyli kwalifikacyjna do programu i rozpisanie stymulacji, podpisanie papierków - 1 wyjazd na 1 dzień. Potem sprawdzenie jak reagujesz na stymulacje - 2 wyjazd na 1 dzień, możesz być sama. Lekarz przecież wykonuje tylko USG i badają Ci hormony. Pobranie, to jedyny raz kiedy mąż tak na prawdę musi być. No i ostatnia to transfer, gdzie TŻ może być ale nie musi. Ja wiem, że to wspaniale mieć kogoś bliskiego przy sobie, ale jak są takie realia jak są to czasem trzeba być bez. A co nie uda się IVF jak go z Tobą nie będzie? Przepraszam, że powiem brutalnie, ale ten argument że sama nie możesz jest dla mnie trochę bez sensu w tej całej sytuacji. Poza tym zamiast Warszawy, macie przecież bliżej Opole, Katowice czy Łódź.
Wsiadasz w pociąg i jesteś i tego samego dnia jesteś w stanie wrócić. Uwierz mi, że wasze odległości są niczym w stosunku do tego z czym ja mam do czynienia.
A na brak siły do walki to ja będę powtarzać do znudzenia, że najlepiej pomaga w tym psycholog, szczególnie współpracujący z kliniką niepłodności. Taki specjalista wie dokładnie z czym każda z nas musi się zmierzyć i zna sposoby aby pomóc. Wiem sama po sobie.
Głowa do góry! Nie ma się co załamywać i rozpaczać. Stało się jak się stało, ale macie inne wyjścia i możliwości. To nie jest sytuacja bez wyjścia aby siąść i płakać.

[elvira44]

Napisane przez yssmay

ewapop Nie możecie się poddawać. Uwierz mi podróż do innego miasta to nie taka tragedia. My latamy na In Vitro 4500km i min. dwoma samolotami. I prawda jest taka, że TŻ jest tylko raz potrzebny.
Dlaczego miał by Cię samej nie puścić? Przecież to śmieszne, staracie się o dziecko o coś tak ważnego, a tu fochy bo mąż Cię samej nie puści. Poza tym gdzie on pracuje, jakiego ma szefa? Czasem jeśli się wyraźnie powie na czym polega sprawa to można liczyć na przychylność pracodawcy i urlop bezpłatny. W dodatku jaki dłuższy urlop!? Przecież to jest zaledwie kilka wizyt. Czyli kwalifikacyjna do programu i rozpisanie stymulacji, podpisanie papierków - 1 wyjazd na 1 dzień. Potem sprawdzenie jak reagujesz na stymulacje - 2 wyjazd na 1 dzień, możesz być sama. Lekarz przecież wykonuje tylko USG i badają Ci hormony. Pobranie, to jedyny raz kiedy mąż tak na prawdę musi być. No i ostatnia to transfer, gdzie TŻ może być ale nie musi. Ja wiem, że to wspaniale mieć kogoś bliskiego przy sobie, ale jak są takie realia jak są to czasem trzeba być bez. A co nie uda się IVF jak go z Tobą nie będzie? Przepraszam, że powiem brutalnie, ale ten argument że sama nie możesz jest dla mnie trochę bez sensu w tej całej sytuacji. Poza tym zamiast Warszawy, macie przecież bliżej Opole, Katowice czy Łódź.
Wsiadasz w pociąg i jesteś i tego samego dnia jesteś w stanie wrócić. Uwierz mi, że wasze odległości są niczym w stosunku do tego z czym ja mam do czynienia.
A na brak siły do walki to ja będę powtarzać do znudzenia, że najlepiej pomaga w tym psycholog, szczególnie współpracujący z kliniką niepłodności. Taki specjalista wie dokładnie z czym każda z nas musi się zmierzyć i zna sposoby aby pomóc. Wiem sama po sobie.
Głowa do góry! Nie ma się co załamywać i rozpaczać. Stało się jak się stało, ale macie inne wyjścia i możliwości. To nie jest sytuacja bez wyjścia aby siąść i płakać.

A czemu tak daleko latasz? Nie robisz tam gdzie mieszkasz?