Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[arianrhod]

hej! jestem nowa w tym wątku (powoli nadrabiam zaległości czytelnicze, więc proszę o wyrozumiałość) i w sytuacji związku ze starszym facetem. chociaż, nie wiem, czy to można nazwać związkiem to przyjaciel mojego przyjaciela (uff!) i jest ode mnie 10 lat starszy. o ile ja się nim zainteresowałam już jakiś czas temu, on mną niekoniecznie, ale coś się zmieniło ok 3. m-cy temu. zaczęliśmy się częściej widywać (w grupie znajomych, ale zawsze), dogadywać się, poznawać, trochę flirtować, a na wypadzie w góry (na pocz. VI) zaczęliśmy funkcjonować jako "para" i byłoby pięknie, cudownie i w ogóle super,gdyby nie to, że on jest po długoletnim związku, który zakończył się z hukiem, bo kobieta go zdradzała przez pół roku i zaszła w ciążę z tamtym facetem. on się nie pozbierał do końca po tym i już raz był w sytuacji, kiedy nie zakochał się na zabój od początku, tylko dał temu czas i nie wyszło... a teraz to samo zaczyna się robić z nami on nie daje temu szansy, mimo że "regularnego" bycia razem jest raptem 3 tygodnie. boi się tego i dodatkowo przeżywa te 10 lat, jakby to najgorsza rzecz pod słońcem była;( a tymczasem ja się zakochałam i to tak serio-serio a on za 2 m-ce wyjeżdża do GB

[Aivilo]

Napisane przez morenica

A u fryzjera nie byłam Jakoś tak nie podrodze.
Niestety nie zdałam egzaminu, więc czeka mnie we wrześniu jeszcze poprawka, ale może uda się jednak bronić wcześniej w lipcu, tylko datę inną wpiszą Tak to może być. Nie byłam nawet zła, bo egzamin mega trudny więc im więcej czasu tym lepiej

No i J. dał znak życia. Wczoraj napisał, że tęskni za mną strasznie, że może się spotkamy. Pojechaliśmy za miasto na nie zobowiązującą kawę. Mówił, że nie ma siły czasami już, że chce już ze mną mieszkać, ale ciężko z kasą jest. Że tak bardzo brakowało mu mnie etc etc. No nie powiem - było to miłe...tylko, że ja teraz na wszystkie Jego słowa patrzę z wielkim dystansem. Jeśli zrobi coś, żeby być ze mną to jasne - ja mogę spróbować. Ale jednak jakieś plany układam bez Niego. Mówię, że jadę w środę ws. rozmowy o pracę, a On: że uciekam mu, opuszczam Go itd.
Przynajmniej ja się nie odzywam pierwsza, dystans trzymam I w ciągu jednego wieczora dwa razy usłyszałam że mnie kocha

A ja dzisiaj dwa piwa wypiłam i chyba jeszcze skoczę do całodobowego po kilka Jakoś mnie wzięło na picie

I co z tego, że pierwsza do niego nie piszesz, skoro od razu na jego wezwanie jesteś i się spotkasz ot tak, bo on tęskni? Zamiast jasno mu powiedzieć, że nie masz zamiaru się z nim widywać, dopóki nie udowodni ci, że faktycznie cię kocha i chce z tobą stworzyć regularny związek, bez byłej żony w pokoju obok? (o ile mają osobne pokoje).

Z tej mąki już chleba nie będzie, jedyne, co ci wyjdzie to lichy podpłomyk. Tzn to rzecz jasna tylko moje zdanie

[behindblueeyes]

Napisane przez asiaczek_

Hej dziewczynki!

Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, ale jakiś czas temu udzielałam się w Waszym wątku Pisałam też o różnicy wieku między mną a moim Tż (ponad 9 lat) i w związku z tym nie wiem czy mnie przyjmiecie z powrotem...?
Nie pisałam długo, bo nazbierało nam się trochę problemów (dalej są nierozwiązane), ale podczytuje Was cały czas, co zresztą pewnie same zauważyłyście

Pewnie,że przyjmiemy Co tam u Ciebie?

Napisane przez asiaczek_

Behind nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, że w końcu Ci się układa i jesteś szczęśliwa

Ja też się bardzo cieszę,że w końcu trafił się jakiś normalny Przynajmniej narazie za bardzo nie pokazuje różków

Napisane przez hardgirl123

Kurczę, widzę że większości układa się w miarę ok, tylko u mnie jakieś dziadostwo. Chyba nie nadaję się do żadnego związku. Wiem, ze wiele w tym mojej winy, ale nie chcę zrzucać wszystkiego na karb przeszłości. Chyba dam sobie spokój z facetami. Do odwołania.

To nie jest tak,że się nie nadajesz Widocznie nie trafił się jeszcze odpowiedni..na wszystko przyjdzie czas I nic na siłę, bo to może przynieść całkiem odwrotne rezultaty

Napisane przez MorireAmore

jutro przyjezdza po mnie , robimy zakupy , jakiś film i zostaję u niego . . . pewnie wypiję co nie co , wiec bede kąśliwa i zapytam o co chodzi między nami nie wywinie mi się od odpowiedzi
Ten Pan nauczy mnie takiej cierpliwości do facetów , że chyba następny związek i bede ostają spokoju i harmonii hahahaha

Koniecznie daj znac jak się udała randka, sama jestem ciekawa hihi

morenica - zgadzam się z Aivilo..on ma Cię na każde zawołanie, a ciągle zero konkretów z jego strony..

arianrhod - jeśli facet nie wyleczył się jeszcze z poprzedniego związku, to dobrze Ci radzę - nie angażuj się za bardzo..ja przechodziłam przez to 2 razy..i zawsze okazywalo się,że byłam tylko chwilowym pocieszeniem..a kiedy oni już doszli do momentu, w którym odpowiadało im bycie samemu..to kończyli całą znajomość

nataluska, odezwij się
a mag_a chyba już powinna do nas wrócić jeśli się nie mylę

co u reszty Babeczek?

Ja w środę wybywam nad morze. Już sobie wszystko przygotowałam do zapakowania. Jutro jedziemy z całą ekipą na jakieś zakupy przedwyjazdowe.
Dziś przegrałam zakład z K. i w ramach przegranej będe musiała go przez 4 wieczory(kiedy to będziemy nad morzem) robić mu masaże Ale się wkopałam

[asiaczek_]

Napisane przez behindblueeyes

Pewnie,że przyjmiemy Co tam u Ciebie?

Dziękuję
A u mnie w porządku-tzn jeżeli o związek z Tż chodzi, bo troszkę mamy problemów z mieszkaniem, a ja z pracą, której od pół roku nie mogę znaleźć. Choć muszę powiedzieć, że nasz związek też na tym sporo ucierpiał i było trochę kryzysów, ale myślę, że skoro przetrwaliśmy razem najgorsze to też jest ogromna próba dla nas. Więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

---------- Dopisano o 06:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:00 ----------

Napisane przez behindblueeyes

Ja w środę wybywam nad morze. Już sobie wszystko przygotowałam do zapakowania. Jutro jedziemy z całą ekipą na jakieś zakupy przedwyjazdowe.

Ale zazdroszczę Te przygotowania i zakupy przedwyjazdowe są takie fajne
Ja w tym roku nigdzie nie wyjeżdżam niestety


Morenica Całkowicie podpisuję się pod tym co napisały dziewczyny. Musisz być bardziej konsekwentna. Facetowi jest po prostu wygodnie, skoro wie, że ma Cię na każde zawołanie...

[MorireAmore]

Behind Słoneczko chyba relację usłyszycie dopiero za 2 tygodnie . . . ponieważ nie chce mi się dźwigać laptopa , aa walizki mam 2 wiec nie dam rady , jak wrócę , wszystko napiszę
oj kochana to się faktycznie wrąbałaś dobrze chłopakowi będzie ;d ale TY uważaj bo od masażu się zaczyna hhihi ja już oczywiscie xbreźne myśli :P

iii buziaczek dla mag jeszcze odezwę się po południu . ii Nataluśkę wzywam na wizaż . . . !! Miłego dniaa Kobiety

[mag_a]

Hej Dziewczynki

Jestem czarna Pogoda była boska, wstrzeliliśmy się idealnie Camping też super, byłam mile zaskoczona.
Cały dzień spędzaliśmy na plaży, Dziecięcie zachwycone, wypiaszczone i wykąpane. TŻ 'wybiegany', ja zesmalona - krótko: pełen zachwyt!
Morze 'orzeźwiające', ale tak przyjemnie
Szkoda, że nie wzięliśmy potwornego psa, byłaby przeszczęśliwa, ale kobieta z recepcji namieszała i powiedziała, że plaża niestrzeżona jest jakies 2 km od ośrodka i stwierdziliśmy, że bez sensu (a była oddalona o 50 m, prawie wszyscy z psiskami, heh).
I bardzo, bardzo żałowaliśmy, że nie możemy zostać jeszcze kilka dni dłużej

Wróciliśmy wczoraj po 23 i, naprawdę, chciałam jeszcze wbić na kompa, ale padłam - za to dzisiaj pokutuje juz od 6 i nadrabiam zaległości mailowo wizz-owe

morire, jaka grzeczna dziewczynka Jak pokażesz pazur, chłopak zawału dostanie
Tak piszecie z besio o lwach, ja mam same niemiłe doświadczenia z mężczyznami spod tego znaku, ale mam nadzieję, że Wasi Panowie okażą się mężczyznami wartymi Waszej uwagi i uczucia

besio, zamorduję za zmianę avka (swoją drogą: świetny) - parę razy czytałam Twoje wypowiedzi kompletnie nie wiążąc ich z Tobą chyba jednak jeszcze nie ogarniam

behind, no nie mów, że tak bardzo zmartwiłaś się przegraną w zakładzie Przypuszczam z resztą, że K. nie będzie miał oporów, żeby odwzajemnić się masażem

morenica, cieszę się, że nie odpisujesz na sms-y J., że zyskałaś dystans... ale, tak szczerze, chce Ci się jeszcze wysłuchiwać jego jęków, że kocha, że tęskni, ALE kasa, ale nie może + wyrzuty, że porzucasz, opuszczasz (czytaj: szukasz pracy, spędzasz mile czas wśród ludzi, organizujesz sobie szczęśliwe życie bez nieudacznika żerującego na Twoich uczuciach)? Po co widujesz się z nim? Idź na spotkanie, dopiero, gdy będzie miał dla Ciebie wieści typu: wynajmuje mieszkanie, a nie po to, żeby znowu wysłuchać nic nie znaczących jęków, stęków i deklaracji bez pokrycia Szkoda Twojego czasu, Kochana
I bądź TWARDA, nie mientka Bo nieźle Ci już idzie

aivilo, co te Twoje posty ostatnio takie oszczędne?

nataluś, dlaczego zniknęłaś?

Kochane, lecę coś przekąsić - jakoś apetyt mi się wyostrzył na tym wyjeździe

---------- Dopisano o 07:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

morire, buziak Słońce moje I nie szalej na tym szkoleniu

Albo szalej, będzie o czym czytać

[Aivilo]

Nie wiem, ja ostatnio mam jakiś wstret do komputera. Zostałam sama w domu i nagle okazało się, że jest mnóstwo ciekawych rzeczy do roboty. Ćwiczę umysł i układam puzzle 1000kawałków (chcę je ułozyc do konca przed wyjazdem ), wychodzę z psem na długie spacery, jeżdżę na rowerze, czytam dużo książek, oglądam wszystkie mundialowe mecze, gotuję różne smakołyki, zapraszam do siebie przyjaciół i znajomych...

Po prostu nie chce mi się nawet włączać konmputera, jakoś tak mnie odrzuca a nawet jeśli włączę, to nie mam ochoty zbyt długo siedzieć, tyle tylko, że sprawdzę najwazniejsze rzeczy

Jakoś tak to słońce na mnie działa ;D aż sobie skoczę dziś na solaris, coby nie świecić bladością.

[Serpentine]

Dziewczyny nie wyrabiam. Poprostu już nie mogę... M. mieszka w pokoju ze swoją koleżanką, panią Dr, rozwódką, Ona jest z synem a On z córką. Powiedział mi to wczoraj rano przez telefon z pełnym uśmiechem po czym skończył rozmowę tłumacząc się że nie ma czasu bo tyle atrakcji mają. Napisałam sms, nie odpsał. Nie odzywał się przez cały dzień, dopiero dziś rano odpisał na kolejnego mojego smsa, radosny, że wstał właśnie. Pytam czy o mnie zapomniał, On że nie. Napisałam kolejnego, później calą epopeje o tym co mi obiecał i jaka mi przykrość robi i ciiiisza. A ja wczoraj już poszłam po jakieś leki uspokajające do apteki, bo nie radze sobie ze sobą. Tkwię w takim zawieszeniu, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Złapałam się na tym, że ja nawet myśleć nie potrafię, nie potrafię się skupić na niczym. Chciałabym z kimś pogadać, ale nikogo nie ma obok, jestem sama... Już myślałam o psychologu. Pomocy

[asiaczek_]

Napisane przez Serpentine

A ja wczoraj już poszłam po jakieś leki uspokajające do apteki, bo nie radze sobie ze sobą. Tkwię w takim zawieszeniu, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Złapałam się na tym, że ja nawet myśleć nie potrafię, nie potrafię się skupić na niczym. Chciałabym z kimś pogadać, ale nikogo nie ma obok, jestem sama... Już myślałam o psychologu. Pomocy

Serpentine
Wiem, że Ci ciężko, ale postaraj się jakoś uspokoić. Teraz i tak nic nie możesz zrobić, bo na odległość ciężko wyjaśnić całą tą sytuacje.
A co do jego zachowania, to też nie chcę go oceniać, ale sytuacja jest na prawdę delikatnie mówiąc dziwna. Jest szczery-ok. Tylko dlaczego dopiero teraz Ci o tym mówi? Może na prawdę nie widzi w tym nic złego, albo nie miał innego wyjścia. Ale o takich rzeczach powinno się rozmawiać na początku.

Główka do góry

[Aivilo]

Napisane przez Serpentine

Dziewczyny nie wyrabiam. Poprostu już nie mogę... M. mieszka w pokoju ze swoją koleżanką, panią Dr, rozwódką, Ona jest z synem a On z córką. Powiedział mi to wczoraj rano przez telefon z pełnym uśmiechem po czym skończył rozmowę tłumacząc się że nie ma czasu bo tyle atrakcji mają. Napisałam sms, nie odpsał. Nie odzywał się przez cały dzień, dopiero dziś rano odpisał na kolejnego mojego smsa, radosny, że wstał właśnie. Pytam czy o mnie zapomniał, On że nie. Napisałam kolejnego, później calą epopeje o tym co mi obiecał i jaka mi przykrość robi i ciiiisza. A ja wczoraj już poszłam po jakieś leki uspokajające do apteki, bo nie radze sobie ze sobą. Tkwię w takim zawieszeniu, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Złapałam się na tym, że ja nawet myśleć nie potrafię, nie potrafię się skupić na niczym. Chciałabym z kimś pogadać, ale nikogo nie ma obok, jestem sama... Już myślałam o psychologu. Pomocy

Serpentynko, może chcesz się spotkać? Zapraszam do Krakowa, gwarantuję nocleg Jestem wykwalifikowanym pocieszycielem

[Serpentine]

Napisane przez asiaczek_

Serpentine
Wiem, że Ci ciężko, ale postaraj się jakoś uspokoić. Teraz i tak nic nie możesz zrobić, bo na odległość ciężko wyjaśnić całą tą sytuacje.
A co do jego zachowania, to też nie chcę go oceniać, ale sytuacja jest na prawdę delikatnie mówiąc dziwna. Jest szczery-ok. Tylko dlaczego dopiero teraz Ci o tym mówi? Może na prawdę nie widzi w tym nic złego, albo nie miał innego wyjścia. Ale o takich rzeczach powinno się rozmawiać na początku.

Główka do góry

Staram się uspokoić, ale nie panuje nad sobą. Jak przez chwilę jest ok, to mała iskierka i znów rycze... I to chyba nie chodzi tylko o sytuacje z M. Dzwoniłam do niego, był zdenerwowany, ale wyjaśniłam mu w końcu o co mi chodzi. Że potrzebuje by mnie co jakiś czas uspokoił i tyle. On myślał, że jak z Majorki do mnie dzwonił i mi pare rzeczy wyjaśnił, to to wystarczy, ale to było ponad miesiąc temu! A ja nie wiem czy coś się nie zmieniło. Z tą koleżanka w pokoju to faktycznie nie widzi w tym nic złego, stwierdził, że jest miła ale nie w jego typie Tego mi trzeba było Wiem że to miał być wyjazd dla niego i jego córki, że miał się wtedy zastanowić nad pewnymi rzeczami, a ja miałam dać mu święty spokój, ale to nie jest takie łatwe...
Gdybym miała chociaż z kim pogadać, wyrzucić z siebie złe emocje, iść do kina, na impreze, byłoby zupełnie inaczej. A ja tu siedze sama w czterech ścianach i się gnębię. Życie mnie ostatnio przerasta.

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez Aivilo

Serpentynko, może chcesz się spotkać? Zapraszam do Krakowa, gwarantuję nocleg Jestem wykwalifikowanym pocieszycielem

Chyba kogoś takiego jak Ty właśnie mi potrzeba, kogoś, kto wysłucha i na mnie nakrzyczy. Ale nie mogę Cię sobą obarczać...

[asiaczek_]

Serpentine rozumiem Cię na prawdę. Też mam ostatnio takie "gorsze" dni. I też czuję się bardzo samotnie. Mój Tż całymi dniami pracuję, a ja siedzę sama w domu. Najgorszy jest właśnie nadmiar czasu na myślenie. Też cały czas sobie powtarzam, że muszę się czymś zająć i bez przerwy szukam pracy. Ale bez skutku. I to jeszcze bardziej mnie przytłacza...
Jeżeli mogę Cię jakoś pocieszyć, to tylko tym, że nie jesteś sama

[behindblueeyes]

Napisane przez asiaczek_

Dziękuję
A u mnie w porządku-tzn jeżeli o związek z Tż chodzi, bo troszkę mamy problemów z mieszkaniem, a ja z pracą, której od pół roku nie mogę znaleźć. Choć muszę powiedzieć, że nasz związek też na tym sporo ucierpiał i było trochę kryzysów, ale myślę, że skoro przetrwaliśmy razem najgorsze to też jest ogromna próba dla nas. Więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

O to chodzi żeby wspierać się w tych trudnych momentach i razem cieszyć z radości, nawet tych małych

Napisane przez asiaczek_

Ale zazdroszczę Te przygotowania i zakupy przedwyjazdowe są takie fajne
Ja w tym roku nigdzie nie wyjeżdżam niestety

Ja tam nie lubię sie pakować

Napisane przez MorireAmore

Behind Słoneczko chyba relację usłyszycie dopiero za 2 tygodnie . . . ponieważ nie chce mi się dźwigać laptopa , aa walizki mam 2 wiec nie dam rady , jak wrócę , wszystko napiszę

No dooobra Powiedzmy,że jesteś usprawiedliwiona Ale jak tylko wrócisz,to od razu wpadaj tu do nas z relacjami

Napisane przez MorireAmore

oj kochana to się faktycznie wrąbałaś dobrze chłopakowi będzie ;d ale TY uważaj bo od masażu się zaczyna hhihi ja już oczywiscie xbreźne myśli :P

Tak,tak wiem.. Tylko,że ze mną jest inny mały problem,ale to nie miejsce na takie wywody

Napisane przez mag_a

behind, no nie mów, że tak bardzo zmartwiłaś się przegraną w zakładzie Przypuszczam z resztą, że K. nie będzie miał oporów, żeby odwzajemnić się masażem

Wolałabym żeby to on go przegrał,hihi Zobaczymy jak będzie Mamy za sobą jedną wspólną noc..z wielkim fochem także licze,że tym razem będzie nieco inaczej

Zazdroszczę Ci tej opalenizny! Mam nadzieję,że tez wróce jak murzynek bambo..bo za 1,5tyg wesele..przyda się

Aivilo - powiem Ci,ze u mnie podobnie z tą niechęcią do kompa..chociać zaczynam dzień od sprawdzenia poczty i wizażu

Serpentine - głowa do góry!Nie przjmuj się tak tym wszystkim, bo szkoda Twojego zdrówka.
A takie wygadanie się to bardzo często duuuuużo daje i od razu człowiekowi lżej na serduchu

[Serpentine]

Napisane przez asiaczek_

Serpentine rozumiem Cię na prawdę. Też mam ostatnio takie "gorsze" dni. I też czuję się bardzo samotnie. Mój Tż całymi dniami pracuję, a ja siedzę sama w domu. Najgorszy jest właśnie nadmiar czasu na myślenie. Też cały czas sobie powtarzam, że muszę się czymś zająć i bez przerwy szukam pracy. Ale bez skutku. I to jeszcze bardziej mnie przytłacza...
Jeżeli mogę Cię jakoś pocieszyć, to tylko tym, że nie jesteś sama

Przekichany jest taki stan. Dawno tak nie miałam, jeśli kiedykolwiek. Ja pracuje, choć właśnie nie powinnam, ze względu na chorobę i brak czasu na pisanie licencjatu (moja grupa broni się w poniedziałek, a ja mam nadal tylko 1 rozdział...), no ale kasa kasa kasa! Nie miałabym na co żyć tutaj, rodziców nie stać, a do domu nie chcę wracać. Przez ostatnie 4 miesiące zasmakowałam cudownego stanu (spotkania z M.) i teraz panicznie boję się że to się skończy. Głupie, wiem... Ale silniejsze ode mnie.
Asiaczek_ trzymaj się i nie poddawaj w poszukiwaniu pracy, napewno się uda Ja jak straciłam poprzednią też byłam złej myśli, ale zebrałam się do kupy i w ciągu 2 tygodni już miałam kolejną.

[asiaczek_]

Napisane przez behindblueeyes

Ja tam nie lubię sie pakować

Na prawdę? Ja tam bardzo lubię Inna sprawa, że zawsze pakuję się kilka dni i zabieram 2-krotnie większą ilość rzeczy niż tak na prawdę potrzebuje A zakupy przedwakacyjne uwieeelbiam! Zręsztą ja w ogóle uwielbiam zakupy

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

Serpentine - głowa do góry!Nie przjmuj się tak tym wszystkim, bo szkoda Twojego zdrówka.
A takie wygadanie się to bardzo często duuuuużo daje i od razu człowiekowi lżej na serduchu

Piszę tutaj do Was i już mi duuużo lepiej, choć przez chwilę...
Obiecuje że będę się starała myśleć pozytywnie

A Ty Piękna wrócisz jeszcze piękniejsza! Już się nie mogę doczekać tych zdjęć spalonej Behind z boyem u boku

[behindblueeyes]

Napisane przez asiaczek_

Inna sprawa, że zawsze pakuję się kilka dni i zabieram 2-krotnie większą ilość rzeczy niż tak na prawdę potrzebuje

Taaaaak..jadę na 3 dni,a zabieram 3 pary długich spodni i 3 kiecki itd. No ale ciężko przecież określić co będę chciała ubrać danego dnia

Napisane przez Serpentine

Piszę tutaj do Was i już mi duuużo lepiej, choć przez chwilę...
Obiecuje że będę się starała myśleć pozytywnie

Ten wątek na pewno dodaje otuchy, ale to tylko dzięki Wam wszystkim
Pozytywne myślenie i żadnego smucenia się!

Napisane przez Serpentine

A Ty Piękna wrócisz jeszcze piękniejsza! Już się nie mogę doczekać tych zdjęć spalonej Behind z boyem u boku

Czy można być piękniejsza?
Musze się opalić K. się smiał, że jak nie będzie pogody to skoczymy do solarium żeby jakoś wyglądać po powrocie, hihi

[asiaczek_]

Napisane przez Serpentine

Asiaczek_ trzymaj się i nie poddawaj w poszukiwaniu pracy, napewno się uda Ja jak straciłam poprzednią też byłam złej myśli, ale zebrałam się do kupy i w ciągu 2 tygodni już miałam kolejną.

Nie poddaje się, ale chwilami jest na prawdę ciężko... Ja już pół roku szukam. Na początku miałam wymagania co do pracy, ale teraz szukam dosłownie wszędzie
Najgorsze, że też mamy przez to spore problemy finansowe. Więc nie mam za wiele czasu, żeby coś znaleźć. Ale im większa presja, tym gorzej mi to idzie. Do tego samopoczucie też nie najlepsze Ale poddawać się nie mam zamiaru

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez behindblueeyes

Taaaaak..jadę na 3 dni,a zabieram 3 pary długich spodni i 3 kiecki itd. No ale ciężko przecież określić co będę chciała ubrać danego dnia

To już chyba taki nasz urok- kobiet

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

Taaaaak..jadę na 3 dni,a zabieram 3 pary długich spodni i 3 kiecki itd. No ale ciężko przecież określić co będę chciała ubrać danego dnia

Haha Kobiecy standard Ja też pakuję się z 3 dni przed wyjazdem, by mieć duużo czasu na przemyślenie jak wcisnąć to wszystko co leży na łóżku do walizki

Napisane przez behindblueeyes

Ten wątek na pewno dodaje otuchy, ale to tylko dzięki Wam wszystkim
Pozytywne myślenie i żadnego smucenia się!

Tak jest! Kochane

Napisane przez behindblueeyes

Czy można być piękniejsza?
Musze się opalić K. się smiał, że jak nie będzie pogody to skoczymy do solarium żeby jakoś wyglądać po powrocie, hihi

Jaka skromność hihi
Moi znajomi już to praktykowali, gdy całe 2 tygodnie nad morzem lało

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez asiaczek_

Nie poddaje się, ale chwilami jest na prawdę ciężko... Ja już pół roku szukam. Na początku miałam wymagania co do pracy, ale teraz szukam dosłownie wszędzie
Najgorsze, że też mamy przez to spore problemy finansowe. Więc nie mam za wiele czasu, żeby coś znaleźć. Ale im większa presja, tym gorzej mi to idzie. Do tego samopoczucie też nie najlepsze Ale poddawać się nie mam zamiaru

Ja odrazu miałam małe wymagania, chodziło o przeżycie A trafiłam całkiem nieźle, pracuje w telemarketingu i jestem bardzo zadowolona Kasa przyzwoita, elastyczny czas pracy(dla mnie baardzo istotny - studia dzienne), super atmosfera, praca niezobowiązująca...

Ale zdaje sobie sprawę, że jest ciężko... Mój brat ostatnio szukał pracy w Częstochowie i mówił że nieciekawie jest...

[asiaczek_]

Napisane przez Serpentine

Ale zdaje sobie sprawę, że jest ciężko... Mój brat ostatnio szukał pracy w Częstochowie i mówił że nieciekawie jest...

Niestety Ja mieszkam w dużym mieście i pomimo tego są problemy. Do telemarketingu też składam CV, ale takie firmy przeważnie preferują studentów i uczniów, tym bardziej teraz w okresie wakacyjnym.
No nic, mam nadzieję że starczy mi sił i w końcu się uda

[behindblueeyes]

Napisane przez Serpentine

Haha Kobiecy standard Ja też pakuję się z 3 dni przed wyjazdem, by mieć duużo czasu na przemyślenie jak wcisnąć to wszystko co leży na łóżku do walizki

dokładnie

Napisane przez Serpentine

Jaka skromność hihi
Moi znajomi już to praktykowali, gdy całe 2 tygodnie nad morzem lało

Mam nadzieję,że słoneczko nie zawiedzie

Napisane przez Serpentine

Ja odrazu miałam małe wymagania, chodziło o przeżycie A trafiłam całkiem nieźle, pracuje w telemarketingu i jestem bardzo zadowolona Kasa przyzwoita, elastyczny czas pracy(dla mnie baardzo istotny - studia dzienne), super atmosfera, praca niezobowiązująca...

Ale zdaje sobie sprawę, że jest ciężko... Mój brat ostatnio szukał pracy w Częstochowie i mówił że nieciekawie jest...

sama szukam w Pzn i jest strasznie ciężko..przeraża mnie to

asiaczek_ - na pewno coś znajdziesz, nie można się załamywać

[besio]

O0000 widzę małe ożywienie na wątku..jak za starych dobrych czasów

Ja dzisiaj jestem po pierwszym etapie robienia z siebie czekoladki całe 20 minut wyleżałam na słońcu co jak na mnie jest ogromnym sukcesem Co do kolegi to pisał wczoraj, coś o zainteresowaniu moim nim i wogóle ale ja oczywiście nic po sobie poznać nie dałam, że jednak jestem. Na koniec jeszcze coś pisaliśmy o tym, że jego nic nie rusza w mojej kwestii, a on odpisał na to bardzo się mylisz. I ja rzecz jasna ja przestałam się odzywać, nutka niepewności nie zaszkodzi, bo z tą jego pewnością siebie to można po prostu zwariować:P
Morire- kochana wystarczy że zaszczycisz go swoją obecnością i już powinien leżeć Ci u stóp. Przecież Tobie nie da się oprzeć Od rodzinki wracam pewnie na początku lipca jakoś, ale zobaczymy jak będzie
Maguś- stwierdziłam że czas na zmiany i jakoś tak padło na avka, a że ten to była miłość od pierwszego spojrzenia to jest Co do pana lwa sama mam już mieszane uczucia, ale najwięcej przecież zależy od charakterów I cieszę się, że wyjazd się udał Nic tylko zazdrościć
Behind- cudna jak zawsze I Ty jeszcze chcesz być opalona bardziej....to jak Ty wyglądasz jak nie jesteś opalona
Asiaczek- dużo wytrwałości z tą pracą, będzie dobrze. Jak jakaś jest Ci pisana to można powiedzieć że sama do Ciebie przyjdzie.
Serpentine- wyluzuj kochana, najlepiej odłóż telefon, pojedź gdzieś sama i pełen relaks. Nie chcesz chyba wyjść na zaborczą zazdrośnicę która chce osaczyć faceta TAk więc od tej pory pełen spokój i pokerowa mina Będzie dobrze.
arianrhod- witaj. Powiem jedno jak facet jest Ci pisany to będziecie razem i tyle. Gdy na prawdę będzie mu zależeć to odblokuje się i jednak Ci zaufa. I nie będzie dla niego ważne czy miedzy wami jest 10 lat czy więcej różnicy, uczucia nie patrzą na wiek.
hardgirl123- nie skreślaj od razu wszystkich facetów, pare niepowodzeń nie świadczy o tym że wszyscy są kiepscy. Ale jeśli czujesz że chcesz odpocząć to tak zrób nic wbrew sobie
Morenica- trudno mi nie przyznać racji Aivilo. Facet nadal wie, że jakby coś to jesteś na jego skinienie. FAcet ewidentnie gra na Twoich uczuciach, na tym jaki to on będzie biedny bez Ciebie. Najprostszym rozwiązaniem byłoby zerwanie kontaktu, bo dopóki tego nie zrobisz nie będziesz w stanie być z nikim innym, bo nadal będziesz myśleć co by było gdyby i na dodatek przy ciągłych spotkaniach. Ale sama zdecyduj czego chcesz
Aivilo- Zazdroszczę tego bycia samemu w domu, ja już zapomniałam jakie to uczucie. A jak tam sprawy z Tż??

[arianrhod]

behind - dzięki za radę, ale, cholercia, ja się już zakochałam i mi zależy widzieliśmy się wczoraj, nocowałam u niego, porozmawialiśmy trochę i znów wydaje się, że wszystko jest ok. nie łudzę się, że mnie kocha na zabój (zresztą on sam gra w otwarte karty i mnie nie zwodzi), ale znów wygląda, jakby dawał temu szansę. może to przez ten wyjazd... on jest przekonany, że najdalej w miesiąc po, znajdę sobie innego, ale widziałam, że nieco mu ulżyło, gdy zapowiedziałam, że przyjadę tam na kilka dni przy najbliższej okazji. i tak oto do 31 VII mam go tutaj, a potem płacz i odliczanie tygodni

[Aivilo]

Napisane przez besio

Aivilo- Zazdroszczę tego bycia samemu w domu, ja już zapomniałam jakie to uczucie. A jak tam sprawy z Tż??

Nie chcę zapeszać, więc nie piszę, jak jest cudownie (ostatnio jak się nad nim rozpływałam, to nagle nadszedł Pan Kryzys ; < ). Ale generalnie nie kłócimy się, nawet nie spieramy, często widujemy, powróciła dawna namiętnosć, no po prostu jest wspaniale

Kocham tego chłopa dziś przyjeżdża do mnie na noc, a jutro z samego ranka jedziemy znów na te baseny do Bukowiny Tatrzańskiej na cały dzień

[besio]

Napisane przez Aivilo

Nie chcę zapeszać, więc nie piszę, jak jest cudownie (ostatnio jak się nad nim rozpływałam, to nagle nadszedł Pan Kryzys ; < ). Ale generalnie nie kłócimy się, nawet nie spieramy, często widujemy, powróciła dawna namiętnosć, no po prostu jest wspaniale

Kocham tego chłopa dziś przyjeżdża do mnie na noc, a jutro z samego ranka jedziemy znów na te baseny do Bukowiny Tatrzańskiej na cały dzień

Eh dodajesz mi tym nadziei, że może jednak istnieją udane związki na tym świecie. Cieszę się, że tak wam się układa

Małgosiu co tam u Ciebie??

[behindblueeyes]

Napisane przez besio

Ja dzisiaj jestem po pierwszym etapie robienia z siebie czekoladki całe 20 minut wyleżałam na słońcu co jak na mnie jest ogromnym sukcesem

Ja mam nadzieje,że nad morzem trochę mocniej powieje,bo w ostrym słońcu za długo nie wyleżę chyba będziemy sobie z K. urządzac spacerki Chociaż nie lubię paradować w stroju

Napisane przez besio

Co do kolegi to pisał wczoraj, coś o zainteresowaniu moim nim i wogóle ale ja oczywiście nic po sobie poznać nie dałam, że jednak jestem. Na koniec jeszcze coś pisaliśmy o tym, że jego nic nie rusza w mojej kwestii, a on odpisał na to bardzo się mylisz. I ja rzecz jasna ja przestałam się odzywać, nutka niepewności nie zaszkodzi, bo z tą jego pewnością siebie to można po prostu zwariować:P

I dobrze..niech się sam wysili trochę Czasami takie olewanie daje całkiem pozytywne efekty..byle ta neutralność nie była zbyt dosadna

Napisane przez besio

Behind- cudna jak zawsze I Ty jeszcze chcesz być opalona bardziej....to jak Ty wyglądasz jak nie jesteś opalona

Ten kolorek to pozostałośc po afrykańskim słońcu Ale lekki brąz jeszcze by się przydał..ponoć opalenizna odejmuje kg,hihi

arianrhod - spróbuj może zachować jakiś mały dystans..nie angażuj się od razu na całego wiem,że nie jest to łatwe..ale tak jest lepiej,uwierz mi..Ja wpadłam po uszy z M. i skończyło się jak się skończyło. Długo nie mogłam się z niego wyleczyć..Do dziś jak go widzę,to mam dreszcze

Aivilo - cieszę się,że się układa

Właśnie się pakuję,bo jutro z samego rańca nad morze. Jak przez te 4 dni się nie pozabijamy to będzie dobrze

[elenkaa00]

Ja jestem w związku z mężczyzną o 8 lat starszym ode mnie i układa nam się bardzo dobrze jesteśmy razem ok 4 lat. Na początku miałam opory co do sensu tego związku jednak szybko się przekonałam ze to wspaniały człowiek i nie żałuję ze z nim jestem. Myślę ze jeśli ludzie się kochają to różnica wieku nie jest aż tak bardo istotna

[Kayrie]

Chyba właśnie straciłam najważniejszą osobę w moim życiu Spędziliśmy razem ponad 1,5 roku, pomimo 10 lat różnicy.. Wielu naszych znajomych nie dawało nam szansy, a jednak byliśmy razem. Od jakiegoś czasu czułam, że coś jest między nami nie tak, wyczuwałam jakiś dystans. TŻ zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku, ja natomiast czułam, że zaniedbałam go m. in. w związku z przygotowaniami do matury. Wczoraj powiedział mi, że się z kimś od nie dawna spotyka. Jeszcze nie wie, co z tego będzie, w jakim kierunku to zmierza, ale między nami jest koniec. Od wczorajszej rozmowy nie potrafię przestać płakać, nie potrafię przyjąć do wiadomości tego, że to już koniec i że zbyt często nie zauważałam tego, jakiego wspaniałego mężczyznę mam przy sobie. Żałuję, że byłam taka głupia i ślepa oraz że pozwoliłam doprowadzić do takiej sytuacji. Boli mnie to, zwłaszcza, że nie długo chcąc nie chcąc będziemy musieli ze sobą spędzić trochę czasu i nie wiem czy będę potrafiła znieść widok jego z inną.
Musiałam to z siebie wyrzucić

[behindblueeyes]

Napisane przez elenkaa00

Ja jestem w związku z mężczyzną o 8 lat starszym ode mnie i układa nam się bardzo dobrze jesteśmy razem ok 4 lat. Na początku miałam opory co do sensu tego związku jednak szybko się przekonałam ze to wspaniały człowiek i nie żałuję ze z nim jestem. Myślę ze jeśli ludzie się kochają to różnica wieku nie jest aż tak bardo istotna

Cóż więcej dodać..oby tak dalej Mi się zawsze marzył facet 10 lat starszy

Kayrie - nadal jesteście razem, a on Ci powiedział że się z kimś spotyka? Chyba że źle zrozumiałam Jeśli jest tak jak piszę, to chyba z nim coś nie tak..Musisz wziąć się w garść..widocznie facet sam nie wie czego chce..Trzymaj się

[malgoskagc]

Jej Dziewczyny ależ macie super wakacyjne plany! pozazdroscic
ja niestety nie moge sobie nic zaplanowac bo ciagle potrzebuje opieki :/

Napisane przez besio

Małgosiu co tam u Ciebie??

u mnie jedna wielka lipa. az mi sie nie chce marudzic i uzalac :p w skrocie - nie zdalam egzaminu, jestem chora goraczka i upaly wyczrpuja mnie tak ze nie moge sie ruszac nawet przewracac z boku na bok w nocy :/
bylam dzis u neurologa i od jutra zaczynam dzialac i starac sie i operacje w te wakacje.

teraz padam juz na twarz wiec ide sie polozyc. buziaka dla Was