Szczęśliwie zakochane od 2007 roku!

[ruda1984m]

viva91 ja też znam taką jedną co to "wszystkie rozumy pozjadała i ą i ę" i jesli tylko ma być na jakiejś imprezie to wolę nie iść bo swoim zachowaniem może cały wieczór zepsuć

A co poza tym że zakopane jesteście w książkach albo już ferie macie? Jak znosicie te mrozy

[pffe]

ja dzisiaj dobrze znosiłam bo nie wiało ale wczoraj to mi tyłek zmarzł i to tak, że aż szczypał

mam nadzieję, że jutro będzie lepiej

[regularkate]

Napisane przez ruda1984m

viva91 ja też znam taką jedną co to "wszystkie rozumy pozjadała i ą i ę" i jesli tylko ma być na jakiejś imprezie to wolę nie iść bo swoim zachowaniem może cały wieczór zepsuć

A co poza tym że zakopane jesteście w książkach albo już ferie macie? Jak znosicie te mrozy

Ja miałam taką bratową, która była ą i ę, ale dość bezpodstawnie, bo tak naprawdę to raczej wielkiej inteligencji nie miała, żeby nią szpanować... Nie byłam zdziwiona, gdy brat się rozwiódł, chociaż oczywiście mi go szkoda, że tyle czasu stracił na jędzę

Ja na szczęście więcej siedzę w domu, bo się uczę, ale przez mrozy ostatnio TŻ-towi padł akumulator i żebyśmy dojechali do mnie, musieliśmy ładnie z popychu odpalać Jestem chyba jedną z kobiecych mistrzyń w tej dziedzinie, już nie mogę zliczyć, ile razy mnie ludzie przypadkowi pchali, żeby się dało jechać

[viva91]

Napisane przez ruda1984m

A co poza tym że zakopane jesteście w książkach albo już ferie macie? Jak znosicie te mrozy

na razie mi nie przeszkadzają, choć mogłoby być ciutkę cieplej, tak -3. wczoraj dość długo włóczyłam się po Wrocławiu i to właściwie po skraju Wroca (byłam stadion na Euro zobaczyć) i tylko mój nos wołał "do domu", reszta była ciepło ubrana

kupiłam nowe kozaki, mają super podeszwy które nie powinny sie odklejać (grube na 3 cm i szyte), ale nie było dokładnie mojego numeru i kupiłam trochę luźne... nie wiem czy żałować czy nie ale żadne inne mi nie pasowały... jak je zapiełam, to znowu miały podeszwę grubości papieru, jak miały fajną podeszwę do zapiąć na nodze ich nie mogłam (po babci i mamusi mam masywne łydki)

Napisane przez regularkate

Ja na szczęście więcej siedzę w domu, bo się uczę, ale przez mrozy ostatnio TŻ-towi padł akumulator i żebyśmy dojechali do mnie, musieliśmy ładnie z popychu odpalać Jestem chyba jedną z kobiecych mistrzyń w tej dziedzinie, już nie mogę zliczyć, ile razy mnie ludzie przypadkowi pchali, żeby się dało jechać

do samochodu mojego TŻa przez 4 dni wsiadaliśmy tylnymi drzwiami, przednie zamarzły

[ruda1984m]

Co do butów to jeszcze nie trafiłam na takie żeby moje stopy nie marzły chyba zainwestuje w końcu w porządne śniegowce wogóle to dłonie i stopy mam zawsze zimne.

Akcje z samochodami niezłe

[viva91]

Napisane przez ruda1984m

Co do butów to jeszcze nie trafiłam na takie żeby moje stopy nie marzły

ja miałam takie ostatnie, grube podeszwy (ale eleganckie, żadne trapery) i ani razu nie przemokły zawiodła w nich za to pseudoskóra z której były zrobione, na zgięciach pękła...

[pffe]

ja też mam takie łydki, że jak but pasuje w stopie to w łydce nie dopnę i jak pasuje w łydce to nie pasuje w stopie i taka jazda zawsze jest, dlatego odzwyczaiłam się od butów do kolan, raczej niskie kupuję i rajstopy pod spodnie

a u mojego TŻ-ta w samochodzie zamki pozamarzały i siedzieliśmy pod szkołą z zapalniczkami żeby ciepła dostały
a się przy tym uśmialiśmy, bo TŻ-towi tylko zamki zamarzły a kolega nie mógł zapalić wcale samochodu, bo mu w zbiorniku zamarzało

[Szprycha174]

Napisane przez regularkate

Jestem chyba jedną z kobiecych mistrzyń w tej dziedzinie, już nie mogę zliczyć, ile razy mnie ludzie przypadkowi pchali, żeby się dało jechać

a już myślałam, że to Ty wszystkich pchasz, że taka silna jesteś

Witam witam Tylko się nie odzywalam, bo dużo o studiach było w czym kompletnie nie siedzę a potem nie było mnie

[regularkate]

Napisane przez Szprycha174

a już myślałam, że to Ty wszystkich pchasz, że taka silna jesteś

Witam witam Tylko się nie odzywalam, bo dużo o studiach było w czym kompletnie nie siedzę a potem nie było mnie

Haha, chciałabym W sumie moje 60sporo+ kilo powinno przekładać się na siłę, no ale, kruca, nie chce

Ale zdarzało się i pchać, tylko towarzysza potrzebowałam zawsze

[pffe]

mi też zdarzało się pchać i też potrzebowałam pomocy i nawet potknął się kiedyś kolega o moją nogę przy pchaniu i oboje leżeliśmy cali w błocie

[V88]

Napisane przez viva91

do samochodu mojego TŻa przez 4 dni wsiadaliśmy tylnymi drzwiami, przednie zamarzły

Ja kiedyś musiałam wsiadać przez bagażnik... Wszystkie drzwi się zamarzły i tylko bagażnik dało się otworzyć

Napisane przez ruda1984m

A co poza tym że zakopane jesteście w książkach albo już ferie macie? Jak znosicie te mrozy

Mrozy są straszne. Dzisiaj na szczęście nie musiałam wychodzić z mieszkania, ale jutro kolejny egzamin, więc trzeba będzie wyruszyć. A ja oczywiście zamiast się uczyć to w necie siedzę Ale pierwszy egzamin napisałam na 4+ więc kolejnymi przejmuję się jeszcze mniej

[viva91]

Napisane przez pffe

ja też mam takie łydki, że jak but pasuje w stopie to w łydce nie dopnę i jak pasuje w łydce to nie pasuje w stopie i taka jazda zawsze jest, dlatego odzwyczaiłam się od butów do kolan, raczej niskie kupuję i rajstopy pod spodnie

nawet nie wiesz jak mi teraz lżej na sercu wiedząc, że nie jestem jedyna
ja nie wiem, te wszystkie kozaki to jakby na patyczaki były szyte

[pffe]

Napisane przez viva91

nawet nie wiesz jak mi teraz lżej na sercu wiedząc, że nie jestem jedyna
ja nie wiem, te wszystkie kozaki to jakby na patyczaki były szyte

wiem wiem, a moje nogi wlaśnie nawet nie mówiąc o łydkach, są potężne, z resztą zawsze były i nawet jak mocno schudłam to uda zostały potężne ale TŻ mówi, że właśnie mam ładne nogi a nie takie patyczki że by objął jedną ręką
i też jak łydki są takie zaokrąglone to nogi ładnie w obcasach wyglądają

[aktogimka]

Napisane przez ruda1984m

Jak znosicie te mrozy

Ubieram się warstwowo i szybciej chodzę, np. po przystankach też dreptam albo idę na kolejny, jeśli mam sporo czasu, bo stojąc najszybciej się marznie. Tylko mi w twarz zimno.
Bardziej martwię się o to, jak się ubrać w sobotę, bo mamy w rodzinie wesele, hen daleko na wschodzie Polski i mają być wtedy wielkie mrozy.

Napisane przez viva91

na razie mi nie przeszkadzają, choć mogłoby być ciutkę cieplej, tak -3. wczoraj dość długo włóczyłam się po Wrocławiu i to właściwie po skraju Wroca (byłam stadion na Euro zobaczyć) i tylko mój nos wołał "do domu", reszta była ciepło ubrana

Stadion to nie jest skraj Wroca , za stadionem jeszcze się rozciąga kilka osiedli - to jest dopiero skraj.

[viva91]

Napisane przez aktogimka

Stadion to nie jest skraj Wroca , za stadionem jeszcze się rozciąga kilka osiedli - to jest dopiero skraj.

uwierz, że w porównaniu do Wrocławia, który wszyscy znają to jest skraj pole, pole, blok, pole, pole, blok
i wiem że dalej są jeszcze osiedla, chociażby dlatego że jeździ tam komunikacja miejska

[aktogimka]

Napisane przez viva91

uwierz, że w porównaniu do Wrocławia, który wszyscy znają to jest skraj pole, pole, blok, pole, pole, blok
i wiem że dalej są jeszcze osiedla, chociażby dlatego że jeździ tam komunikacja miejska

Chociażby dlatego, że ja tam mieszkam. Hihi.

[viva91]

Oj ja bym bardzo nie chciała Szczególnie z tamtej strony. Już bardziej przyjaźnie patrzę na "Psimpol" ale to pod warunkiem że miałabym tam własny dom z działką

[aktogimka]

Mieszkam tu od urodzenia i nie zmieniłabym tego miejsca na inne.

[viva91]

Respekt, ja bym nie wytrzymała

[aktogimka]

Do dojazdów się przyzwyczaiłam, bo tylko podstawówkę miałam na miejscu, więc już od gimnazjum musiałam podróżować. Czasem bywa to męczące, jak np. miałam na uczelni 3 h okienka i powrót do domu był zupełnie nieopłacalny, ale ogólnie nie narzekam (a i czasy z okienkami to już rzadkość). Do tego dom i kawałek ogrodu, cisza i spokój. Raz nocowałam u koleżanki w centrum i prawie oka nie zmrużyłam, tak było głośno od aut.

Coś za coś - z jednej strony więcej czasu na dojazdy, a z drugiej strony cisza i spokój, więcej przestrzeni.

[viva91]

Też mam dojeżdżanie za sobą i teraz wiem że chcę tego uniknąć jak się tylko da. A na mojej ulicy przejadą dwa samochody na dzień, także nie można powiedzieć że mam głośno i nie da się spać No i zielony ogródek też mam do dyspozycji, więc niczego mi nie brakuje, jest pięknie i blisko

[bojatoja]

cześć rzadko tu zaglądam bo nie mam czasu. Jestem dopiero w połowie sesji i nie wiem w co ręce włożyć. W piątek mam duuuży ustny egzamin, na który niewiele umiem. Do tego 2 zaliczenia. Muszę się pożalić i zrobić odpoczynek od nauki
Do tego zadzwonili do mnie że nie dostałam pracy, o którą się zabiegałam
Chcę już marzec. I w końcu przejechać się na stok, bo tak się poskładało że nie byłam w tym sezonie.
Mam jeszcze do wykorzystania groupon-> 2 kupony na 3 dni dla dwóch osób/ Zakopane. I nie mam kiedy tego wykorzystać

[viva91]

Ja już zapomniałam co to sesja Ale rozumiem Ja podczas swojej nie rozstawałam się z notatkami... U mnie już ferie minęły i jestem po 3 dniach nowego semestru

[bojatoja]

Ale Ci zazdroszczę.. Ja jestem na półmetku i nie widzę końca. Jak nie będę mieć poprawki (ale szykuje mi się niestety) to 18 lutego mam ostatnie zaliczenie A tak to 25 lutego poprawka, jeszcze nie wiem jak jutrzejszy ustny mi pójdzie, Mam nadzieję, że wylosuje jakieś łatwe pytanie, na które znam odpowiedź Ostatnio żyję tylko w książkach.
Do tego Tż nie chodzi do pracy, to tym bardziej nie chce mi się uczyć

[ruda1984m]

Brrr... ale zimno. Witam panie kupiłam w lidlu cieplutką bagietkę i zaraz z herbatką ją pochłonę a w ogóle to od jutra zaczynam bezpłatne szkolenie na specjalistę ds. sprzedaży i w końcu wyrwę się z domu do ludzi i czegoś nauczę nowego oby tylko potem przyniosło to korzyści w poszukiwaniu pracy

TŻ miał wczoraj urodziny i znów była okazja do jedzenia słodkości. Jeszcze teściowa przyniosła faworki

PS: Ja kiedyś zdałam ustny egz. bez powiedzenia słowa przed prof. Po prostu siedziała przede mną dziewczyna która nic nie umiała i jej podpowiadałam tzn. sama pod nosem mówiłam odpowiedzi i prof to widział poprosił o indeks i wpisał mi 5 mówiąc że wszystko wiem to mogę już iść jakie zdziwienie było jak wyszłam i ludzie pytali mnie o pytania a ja że żadnego nie dostałam

[viva91]

Napisane przez ruda1984m

PS: Ja kiedyś zdałam ustny egz. bez powiedzenia słowa przed prof. Po prostu siedziała przede mną dziewczyna która nic nie umiała i jej podpowiadałam tzn. sama pod nosem mówiłam odpowiedzi i prof to widział poprosił o indeks i wpisał mi 5 mówiąc że wszystko wiem to mogę już iść jakie zdziwienie było jak wyszłam i ludzie pytali mnie o pytania a ja że żadnego nie dostałam

o, to w porządku profesor

[bojatoja]

Zdałam 2 najcięższe egzaminy Dzisiaj miałam ustny, może nie rewelacyjna ocena bo 3,5 no ale strasznie się cieszę. Byłam tak przerażona, bo dziewczyny przede mną zaczął oblewać.
Jeszcze jutro zaliczenie ( na które zaraz zacznę się uczyć bo nic jeszcze nie umiem ) i za tydzień ostatnie zaliczenie

Dziewczyny robicie coś z Tż na walentynki? Dla nas to raczej symboliczne święto, takie ot tak, ale jedziemy sobie na stok. Już jesteśmy umówieni Może coś ugotuje... A i chciałam dać mu tą słynną kinder niespodziankę (gdzie wyciąga się się zabawkę ze środka i daje się coś innego) wiecie co można tam włożyć, żeby się zmieściło? w sumie to nie wiem co by to mogło być. Macie jakieś pomysły?

[viva91]

Napisane przez bojatoja

Dziewczyny robicie coś z Tż na walentynki? Dla nas to raczej symboliczne święto, takie ot tak, ale jedziemy sobie na stok. Już jesteśmy umówieni Może coś ugotuje... A i chciałam dać mu tą słynną kinder niespodziankę (gdzie wyciąga się się zabawkę ze środka i daje się coś innego) wiecie co można tam włożyć, żeby się zmieściło? w sumie to nie wiem co by to mogło być. Macie jakieś pomysły?

Uwaga, mam kosmaty wieczor, wiec moja odpowiedz tez bedzie kosmata

Prezerwatywa sie zmiesci Sadze ze bedzie zadowolony, takie male a tyyyle radosci

(cos mi sie stalo z polskimi znakami)

[pffe]

Napisane przez viva91

Uwaga, mam kosmaty wieczor, wiec moja odpowiedz tez bedzie kosmata

Prezerwatywa sie zmiesci Sadze ze bedzie zadowolony, takie male a tyyyle radosci

(cos mi sie stalo z polskimi znakami)

my raczej spacer albo kino, coś w tych klimatach
raczej nie świętujemy tego dnia, tylko tak bardziej spędzamy go tak żeby być ze sobą cały dzień
a ogólnie to ja też bym prezerwatywę włożyła, choć teraz o już nie przydaje się nam ale zawsze uśmiech wywoła

[bojatoja]

Napisane przez viva91

Uwaga, mam kosmaty wieczor, wiec moja odpowiedz tez bedzie kosmata

Prezerwatywa sie zmiesci Sadze ze bedzie zadowolony, takie male a tyyyle radosci

no właśnie też o tym pomyślałam na początku

eh.. byłam teraz na bobsleju z Tżtem, siostrą i jej dzieciaczkami, i teraz jestem taka ztyrana, że masakra. Mam przed domem taką ogromną górę, zjeżdzało się dobrze ale wychodziło się z powrotem baardzo ciężko Coś z moją kondycją jest coś nie tak