|
|
#1771 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
booombelek Och to cudownie, że już niedługo będziecie się widzieć, żyj tą myślą i nie łap żadnych dołków. Ja muszę czekać kolejne kilka miesięcy, także uwierz, że to tylko chwila, dacie radę, zwłaszcza, że oboje się kochacie!
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1772 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara widzę, że Twój to taki troche typ jak mój. Mój to też południowiec i porównując nasze różnice w wychowaniu i podejściu do życia, to czasami jesteśmy jak dwie partie polityczne: liberalizm kontra konserwatyzm i tradycjonalizm
Powiem Wam że dla mnie pewne rzeczy które wydały mi się nie do przyjęcia zaakceptowałam nawet nie wiem kiedy. Myślę ze punktem wyjścia jest tu wzniesienie się ponad nasza dumę i zrozumienie, że dla kogoś innego to co dla nas jest oczywiste, dla nich może być karygodne. Czasami nawet jeśli mamy przeprosić za coś, co nam nie wydaje się krzywdzące - zróbmy to, jeśli zależy nam na drugiej osobie. Wiem jedno - budowanie zaufania i zrozumienia w takim mieszanym związku to nie kwestia kilku miesięcy. My jesteśmy ze sobą 3 lata i nadal mnie czasami nasze relacje zaskakuja. Z drugiej strony to jak nieustanna przgoda, w której chcesz trwać jak najdłużej Natomiast kwestia zazdrości czasami ciągle gdzieś wypływa. Z fb też mieliśmy problemy, chociaż aktualnie nie wiem czy bardziej ja nie wkurzam się o jego fb, niż on o mój . Ale też znam pare par, które albo mają wspólnego fb żeby się kontrolować albo jedno nakazało wyrzucić fb drugiemu (chociaż ta pierwsza osoba spokojnie sobie konto posiada), albo nie ma żadna osoba ze związku dla świętego spokoju. Co to fb robi z ludźmi, że wszyscy sie tak go boja...![]() To jak widzą Polki za granicą (na pewno w Wlk Bryt, Irlandii, Niemczech, Holandii, w innych krajach nie mam znajomych)chyba każdy wie, normalnie aż przykro jak się słucha jak generalnie mówią szczególnie o dziewczynach, ale chyba jeszcze smutniejsze jest to że w duuuuużym procencie to prawda. Polki są strasznie naiwne... Nie wiem serio jak one mogą uwierzyć ze ktoś kocha je po kilku dniach znajomości, a po zaliczeniu jej taki delikwent szuka kolejnej takiej. A najgorsze że taka porzucona idzie się pocieszyć do innego, bo myśli że tamten bedzie inny i znowu z nim sypia bo przecież powiedział ze jest jedyna i ukochana, a tamten robi to samo. Po jakimś czasie sama nie wie kiedy robi sie z niej kobieta lekkich obyczajów. Ciężko się w tym syfie przebić jakiejś uczciwej dziewczynie z kręgosłupem moralnym, która nie daje sie omamić. Troche trzeba sie napracować żeby zaczęli Cie tam doceniać i szanować ale jest to do zrobienia W końcu z dobrego człowieka nie da się zrobić na siłę złego, chyba że ktoś obgaduje z zawiści, ale to mnie już nie specjalnie grzeje ![]() W ogóle widzę że tu sporo nowych twarzyczek Witajcie wszystkie nowe rozłąkowe Będzie dobrze Kurde a mnie doszczętnie rozłożyło, siedzę w piżamie w towarzystwie chusteczek rumiankowych
__________________
Zgubiłam się po drodze do miejsca, w którym teraz się znalazłam. Too much of nothing so why don't we give it try Too much of something we're gonna be living a lie... Edytowane przez magdish Czas edycji: 2013-01-07 o 12:42 |
|
|
|
|
#1773 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
magdish zdaję sobię sprawę, że taki mieszany związek potrzebuje więcej czasu na "zgranie się", na wypracowanie kompromisów w niektórych kwestiach, ale od wczoraj, od tej sprzeczki o głupiego facebooka zastanawiam sie jak to będzie kiedy juz zamieszkamy razem... Do tej pory myślałam samymi pozytywami, a teraz pojawiają się jednak różne wątpliwości, tym bardziej, że znamy sie tak krótko... Z drugiej jednak strony wiem, że jeśli nie spróbuję tego wspólnego mieszkania to będę potem żałowała.
Na dodatek moja mama truje mi głowę teraz, że nie mogę tak mu ustępować, a najlepiej żebym dała sobie z nim spokój ![]() Co do Polek za granicą to do tej pory nie potrafiłam uwierzyć we wszystko co o nich słyszałam... Teraz jednak, wiem, że baaardzo dużo z tego to prawda, szkoda tylko, że potem obrywa się normalnym, porządnym dziewczynom i są od razu naznaczone łatką "Polka = łatwa" ... Edytowane przez 201610170910 Czas edycji: 2013-01-07 o 13:03 |
|
|
|
|
#1774 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Ja tam znowu się dowiedziałam że to Rosjanki są łatwe, a Polki wręcz przeciwnie - niedostępne, zadzierające nosa i wybredne. I to od Turka
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
|
|
#1775 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Ja niestety słyszałam od Rumunów, Hiszpanów, Marokańczyków i Polaków (!), że to Polki są łatwe. Zresztą przekonałam sie na własne oczy, że bardzo dużo w tym prawdy. Ale uważam, że nie można generalizować, bo przecież kobiety są różne i nieważne jakiej są narodowości - zawsze znajdą się i łatwe i porządne.
|
|
|
|
|
#1776 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara ja zrozumiałam ze Wy już 3 miesiące mieszkaliście razem. Jeśli nie, to tak naprawdę dopiero poznasz te różnice kulturowe
![]() nerla ja z kolei od wielu turków (szczególnie takich babiarzy...) słyszałam właśnie że Polki są łatwe. Zresztą dla nich Polki, Rosjanki, Litwinki, Łotyszki to jeden wór. Po nich to widać, szczególnie jak siedzą w grupkach, jak patrzą na nas, szeptają, śmieją jak się przechodzi taka lascencja-słowianka (a już w ogóle blondynka). Wołają za nią coś łamanym polskim, a taka idzie i kreci tyłkiem zadowolona że na nią obcokrajowiec uwagę zwrócił A oni tylko przekrzykują się w swoim jezyku kto ją pierwszy będzie miał, a one nie rozumieja i sie ciesza. Sorry mam chyba jakiś uraz z poprzedniej pracy, ale tak to właśnie wyglądało.A ja jakoś za tydzień lub dwa wyjeżdzam Już mniej więcej wiem jak wszystko będzie. Będziemy mieszkać w nowo wykończonym domku (to fajnie, bo na różne rudery już sie trafiało . Muszę oprócz niemieckiego nauczyć się trochę po turecku, żeby się z tą kobitką jakoś dogadywać. Idę do książek PS. Dziewczynyy ale mi się wkręciło http://www.youtube.com/watch?v=irkLhvHCrc8 albo http://www.youtube.com/watch?v=WvKzy...endscreen&NR=1 Zresztą fajna cała płyta
__________________
Zgubiłam się po drodze do miejsca, w którym teraz się znalazłam. Too much of nothing so why don't we give it try Too much of something we're gonna be living a lie... Edytowane przez magdish Czas edycji: 2013-01-07 o 14:44 |
|
|
|
|
#1777 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
Ale pracowaliśmy razem prawie 4 miesiące po 12 - 15 godzin, a on nie raz nocował u mnie, ale to w ostatnim miesiącu jak zostałam sama w pokoju Więc w sumie całe dnie od poniedziałku do soboty spędzalisy razem, tyle, że w pracy (on był tam w sumie moim przełożonym ) A niedziele to wiadomo - znowu razem Wiem, że dużo przed nami i że pewnie nie raz i nie dwa będzie bardzo ciężko, ale mam nadzieję, że damy radę A do swoich racji prędzej go wtedy przekonam, jeśli nie słowem to swoimi wdziękami
|
|
|
|
|
|
#1778 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Witajcie Kochane
Zaraz w ogóle uciekam do ginekologa. Okres mi się spóźnia z tydzień (wcześniej nie zdarzało mi się to), robiłam test i wyszedł negatywnie. Boję się, że coś jest ze mną nie tak, a może to jednak ciąża? Wolę to sprawdzić. Źle się czuję. Wczoraj w ogóle powiedziałam TŻ, że istnieje taka możliwość, iż możemy zostać rodzicami. Po czym zrobiłam test i od kiedy wyszedł negatywnie to TŻ powiedział, że nie powinnam go była denerwować, zaczął krzyczeć, że mogłam to zachować dla siebie skoro to wątpliwości. Nie rozumie, że ja nie chciałam z tym sama zostać. On jest w to zamieszany tak, jak ja. Nie chciałam siać paniki, czy straszyć, ale musiałam się z tym podzielić z nim. Dlaczego miałam sobie radzić z tym sama? Nie chcę mieć teraz dziecka. On w ogóle poleciał do swojej mamy, ona zaczęła mówić, że ja chcę go tylko zdenerwować, że jak się nie ma pewności, to się nie mówi i takie tam i że ona sobie nie życzy, bym do niego dzwoniła i uprzykrzała mu życie głupotami...Boże, czuję się z tym taka samotna...Kiedy ja naprawdę chciałam mu powiedzieć, zaufać, a on poleciał do swojej matki, która mnie poniżyła. Zwłaszcza, że ja wyraźnie podkreśliłam to, iż może to być przez stres/nerwy, ale nie wykluczam ciąży. Zdarzało się kochać nam bez zabezpieczenia, więc tym bardziej. Zaczął na mnie krzyczeć i mówić, że on sobie nie wyobraża tego dalej, że ja sieję panikę i niczego nie sprawdzę. Ma w dupie mnie na maxa. Dowiedział się, że nie będzie dziecka najprawdopodobniej to olał mnie. Nie odzywa się, nie pyta jak się czuję, a ja czuję się fatalnie fizycznie i psychicznie. Nawet nie wie, że idę do ginekologa dziś, prywatnie oczywiście. U mnie w rodzinie choroby na miejscach intymnych są takie powszechne. To mnie martwi bardziej niż ciąża, a on ma mnie gdzieś. Mama mu pewnie powiedziała, że ma zostawić głupią dziewuchę, która ma urojoną ciążę. Głupia liczę na to, że zapyta co u mnie, itd...Jestem w rozsypce...Nie chcę do niego pisać, poniżać się i tego nie zrobię. Obiecałam sobie, że będę najważniejsza dla samej siebie. Gdybym wiedziała, że poleci do swojej mamusi, a ona zrobi ze mnie naciągarę na dzieciaka i furiatkę, to bym mu o niczym nie powiedziała. Teksty, że ona sobie nie życzy, bym mu mówiła o takich rzeczach bez pewności też mnie rozwaliły...Jesteśmy dorośli do cholery. Nie odzywa się, bo pewnie kazała mu mnie zostawić... Przepraszam za chaos. Tak, coraz częściej macie rację, iż ten związek przez ostatni rok zamienia się w patologię. On jest, kiedy jest dobrze, a kiedy jest problem ucieka. Może teraz w ogóle się do mnie nie odezwie, żebym go znów na dziecko złapać nie próbowała?
__________________
RESET |
|
|
|
|
#1779 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cerveza_ wybacz, ale to co napisałaś to mnie wręcz przeraża, jak on mógł tak postąpić?? Jesteście razem 5 lat, a on potraktował Cię jak pierwszą lepszą, która naciąga go na dziecko?
Na dodatek poleciał z tym do mamusi? Ile on ma lat? 12? |
|
|
|
|
#1780 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 524
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
__________________
Wciąż nie rozumiem, już nigdy nie zrozumiem czemu nie umiem odnaleźć się w ludzi tłumie.
|
|
|
|
|
|
#1781 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
Po takim czymś gościa po 1 wywaliłabym ze swojego życia i łóżka, a już na pewno nie rezygnowałabym z zabezpieczenia ![]() Mam nadzieję, że u gina okaze się, ze wszystko ok Ja czuję się już trochę lepiej, wracam do życia... już nie ryczę co chwila... Wczoraj rozmawialiśmy trochę przez skypa, rozkleiłam sie, jak powiedzial ze musi isc spac (wstaje raniutko do pracy na 14h...) Ale mnie kochany uspokoił i poszlam spac bez problemu. Powiedział, ze jesteśmy teraz dużo lepszą parą, rok temu pewnie byśmy się pokłócili, ja bym nie spała pół nocy a on czułby się winny. (tak bywało, rozmowy na fb/skypie nie sprzyjają docieraniu się i komunikacji) A teraz on wie, ze ja nie mam do niego pretensji tylko potrzebuje kilku milych slow i sie uspokajam Już będzie lepiej. Wstępnie zamówił sobie urlop na 4-10 lutego, ja w styczniu też może wybiorę sie do Londynu (pracuję tam czasami, malując dziecięce sypialnie ) Więc będzie dobrze.
Edytowane przez lucyohlucy Czas edycji: 2013-01-07 o 17:37 |
|
|
|
|
|
#1782 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cerveza ja bym odeszła z godnością której mi jeszcze nie zdążył zabrać. On nie szanuje Cię ani jako Partnerki ani jako kobiety. Wyłącz serce i zrób tak jak mówi rozum. Ten ból po jakimś czasie minie a ból przy takim traktowaniu będzie jeszcze długo...
Przy tym uwolnisz się z wątpliwie uprzejmej przyszłej teściowej. lucyohlucy to zobaczycie się już niedługo ale wam fajnie
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
|
|
#1784 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cerveza_
Odezwał się do Ciebie tłumaczył jakoś swoje nędzne zachowanie?lucyohlucy Trzymam mocno kciuki za Wasze jak najszybsze spotkanie!
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
|
|
|
#1785 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
echh... ale mam humor tego wieczoru... jeszcze się sprzeczam z tżtem o jakieś bzdury... i tez dopadł mnie kryzys
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1786 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
![]() Ja się wczoraj z moim pożarłam przez tel i dziś obydwoje się do siebie nie odzywamy i z każdą godziną jakoś mi gorzej.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
|
|
|
|
#1787 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Czasami tak właśnie jest, kłócimy się o jakieś duperele... nie wiadomo po co, chyba tylko po to żeby popsuć sobie humor na dzień :/ Ja w tamtym roku, kiedy kontaktowaliśmy sie przez fb pomiędzy jego odwiedzinami byłam po prostu okropnie czepliwa, nie wiem czemu, chyba żeby zwrócić na siebie uwagę
głupota...Telefon, skype czy czat mogą być bardzo upierdliwe, powodują tyle niedopowiedzeń :/ I łatwo o sprzeczki, które nie miałyby miejsca przy normalnym kontakcie na żywo. |
|
|
|
|
#1788 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Zapytał jak moje zdrowie, bo nie jestem mu obojętna. Nie odpisałam...
__________________
RESET |
|
|
|
|
#1789 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 524
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Właśnie pisałam z moim na fb, ale dziwnie nam się pisało. Ja chciałam jak najwięcej się dowiedzieć, a on nie był zbyt wylewny. Nie wiem, wcześniej nie pisaliśmy ze sobą w ogóle na fb, zawsze tylko smsy, dzwonienie czy kontakt na żywo... Ta rozmowa mnie zasmuciła, czułam jakbym pisała z kolegą a nie chłopakiem... Mam nadzieje, że ten kontakt się rozkręci, bo było sztywno... Jak tylko napisał to śmiałam się do monitora z radości, a teraz chce mi się płakać ...
![]()
__________________
Wciąż nie rozumiem, już nigdy nie zrozumiem czemu nie umiem odnaleźć się w ludzi tłumie.
|
|
|
|
|
#1790 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 501
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Bardzo dobrze wiem jak takie pisanie na fb czy nawet na Skype potrafi namieszać, na żywo można sobie wszystko wytłumaczyć, są emocje i jakoś tak lepiej rozwiązuje się wszystkie problemy. "Suchymi" słowami nie da się wszystkiego powiedzieć i opisać tak jakbyśmy tego chciały
![]() martynusia222 Głowa do góry, ważne że masz z nim kontakt ![]() Cerveza_ Zachował się jak palant. Zamiast Cię wspierać to on ma do Ciebie pretensje, że masz czelność straszyć go ciążą? Pominę wątek teściowej bo aż szkoda słów.. Zdystansuj go trochę, miej swój honor i nie daj sobą pomiatać bo niczego złego nie zrobiłaś. Trzymaj się |
|
|
|
|
#1791 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cerveza Kurcze, mam nadzieję, że nie jesteś w ciąży bo ten facet do tego kompletnie nie dorósł! W ogóle z tego co piszesz, to bardzo dziwny człowiek z tego TŻta i szczerze radziłabym się jeszcze raz zastanowić czy ten związek ma sens bo on Cię nie szanuje.
![]() Frumoasa Domnisoara Ja też od kolegów, obcokrajowców słyszałam wiele, zwłaszcza o Rosjankach. Mają masakryczną ocenę. O polkach nic złego, wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, że kilku kolegów ma właśnie dziewczyny polki. ![]() Różnice kulturowe są ciężkie. Kiedy mój TŻ był w Polsce, zastanawialiśmy się co będzie później, kiedy np. będą dzieci. W jakim języku będą mówiły. Ehh.. wszystko jest bardzo trudne jeżeli spojrzy się na to realistycznie.. Ale z drugiej strony jego nastawienie jest na tyle optymistyczne i tolerancyjne, że mniej martwię się o wszystko. Co jest pewne, wszystko wyjdzie, gdy będzie możliwość pomieszczać dłużej razem. ![]() magdish To cudownie! Tylko tydzień, jejku. Szczęściara!
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1792 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Nie jestem w ciąży, ale za 2 tyg. może wyjść z tego grubsza sprawa, wręcz odwrotna do tej ciążowej. Nie mogę tego pisać na ogólnym forum...zbyt boli chyba...
__________________
RESET |
|
|
|
|
#1793 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
|
#1794 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Gadam z nim teraz i jak czytam puste słowa `spanikowałem. kocham. zależy mi. zaopiekuję się Tobą` to wymiotować mi się chcę. Nie wierzę w to już chyba ani trochę...
__________________
RESET |
|
|
|
|
#1795 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1796 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
biedronka91 mój TŻ nie wiąże przyszłości ze swoją ojczyzną, ja z Polską też raczej nie, póki co mamy zamieszkać w Hiszpanii, więc jeśli kiedyś mielibyśmy dzieci to pewnie będą mówiły głównie po hiszpańsku (dzieci! o czym ja myślę?! haha
) Póki co to martwię się żebyśmy bez większych sprzeczek dotrwali oboje do czerwca i zamieszkali razem Cerveza_ współczuję Ci bardzo Kochana Oby jednak wszystko dobrze się skończyło. A z facetem daj sobie póki co spokój skoro nie potrafi Cię wspierać, skup sie teraz całkowicie na sobie, nie pozwól żeby dokładał Ci zmartwień.
|
|
|
|
|
#1797 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ---------- Frumoasa Domnisoara To już mniejszy problem. U nas to raczej śliski temat, na pewno nie będziemy mieszkali w jego ojczyźnie również. Jest jednak wiele możliwości, jak nie polska to inne kraje. W każdym razie.. gdzie tam dzieci, racja, oby przetrwać rozłąkę, nie ma się co martwić na zapas.
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
|
#1798 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
biedronka91 mojemu podoba się w Niemczech, ale żadne z nas nie zna języka
Ja z liceum zapamiętałam dosłownie kilka słów :P Zresztą klimat w Hiszpanii bardzo mi odpowiada
|
|
|
|
|
#1799 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara Faktycznie Niemcy brzmią mało przyjaźnie. Za to Hiszpania! Prawda, to słowo samo w sobie już jest piękne a co dopiero życie.
Nie wiem jak tam jest z pracą, za to klimat jest bajeczny.
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1800 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Ściska mnie w żołądku na samą myśl, że mogłabym nie mieć nigdy dzieci...
__________________
RESET |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:03.





Powiem Wam że dla mnie pewne rzeczy które wydały mi się nie do przyjęcia zaakceptowałam nawet nie wiem kiedy. Myślę ze punktem wyjścia jest tu wzniesienie się ponad nasza dumę i zrozumienie, że dla kogoś innego to co dla nas jest oczywiste, dla nich może być karygodne. Czasami nawet jeśli mamy przeprosić za coś, co nam nie wydaje się krzywdzące - zróbmy to, jeśli zależy nam na drugiej osobie. Wiem jedno - budowanie zaufania i zrozumienia w takim mieszanym związku to nie kwestia kilku miesięcy. My jesteśmy ze sobą 3 lata i nadal mnie czasami nasze relacje zaskakuja. Z drugiej strony to jak nieustanna przgoda, w której chcesz trwać jak najdłużej 






Na dodatek poleciał z tym do mamusi? Ile on ma lat? 12?
Po takim czymś gościa po 1 wywaliłabym ze swojego życia i łóżka, a już na pewno nie rezygnowałabym z zabezpieczenia 








