skończyłam studia i jestem bezrobotna

[kasia083]

Napisane przez bravvurka

Skoro jesteście obydwoje bezrobotni to może byście spróbowali przeprowadzić się do większego miasta razem i szukali tam pracy?

Wcześniej ja robiłam prawko, a teraz mój TŻ stara sie o grupę inwalidzką, ale pomysł wspólnej przeprowadzki pojawił sie kiedyś i może faktycznie trzeba będzie tak zrobić Tylko najpierw niech on skończy załatwianie tej grupy

Napisane przez Maripossa

Babka wczoraj nie oddzwonila w spr.ponownego umowienia sie na rozmowe... ja probowalam do niej 2 razy dzwonic ale nie odberala.
Wiec dzwonie do niej dzis i sie przypominam, na co ona do mnie ze juz wczoraj wybrala pracownice
dziewczyny ja sie zalamie...

Też bym była wkurzona na Twoim miejscu

[bravvurka]

Dziś się dowiedziałam, że mojej koleżanki mama dostała pracę. Podniosłam się na duchu Szukała tyle czasu co ja.

[anetka_m]

Podczytuję Was trochę Dziewczyny i widzę, że niektóre z Was też szukają pracy w administracji państwowej. Ja zaczynam już myśleć powoli, że szukanie tam pracy to jak walenie głowa w mur... no ale jakie sa realia rekrutacji do budżetówki, to chyba prawie wszyscy wiedzą. Jednak nie poddaje sie i nadal dzielnie, i uparcie ślę aplikacje

Mam do Was pytanie techniczne: jeżeli w wymogach koniecznych jest znajomość konkretnych ustaw, to gdzie wspominać, że takowe ustawy sie zna. Wiadomo, że nikt na pamięć nie ogarnia tych kruczków, ale ogólna orientację np. w KPA mam. Tylko nie wiem gdzie o tym wspomnieć? W dodatkowych umiejętnościach w CV czy napisać w LM, że z racji studiowanego kierunku (administracja europejska) znam te i inne ustawy czy kodeksy. Mam wrażenie, że właśnie przez znajomość tych ustaw do tej pory moje aplikacje znajdowały sie w kupce niespełniających wymogi formalne, no ale przecież nikt nie zaprosił mnie nawet na rozmowę żeby ta wiedzę zweryfikować. Bo juz nie wiem jak mam sobie tłumaczyć ten brak odzewu ze strony kadr w urzędach?

[bravvurka]

Ja bym napisała w liście motywacyjnym.

[wiolafrytka]

a ja dziś dostałam pracę niedawno sie dowiedziałam. praca w banku

jupiiiiii

[iizabelaa]

Napisane przez wiolafrytka

a ja dziś dostałam pracę niedawno sie dowiedziałam. praca w banku

jupiiiiii

gratulacje


Jak długo szukałaś?

[Puntodivista]

Napisane przez agulkaa

ehhh a Ty 'Punto' o podwyżce

Wiesz, też długo szukałam pracy.. Znalazłam i teraz idę dalej, to chyba normalna kolej rzeczy
wiolafrytka, gratulacje

P.S. w poniedziałek szefowa ogłosi mi swoją decyzję

[kasia083]

To wyżej oznacza, że wróciłam z rozmowy i przy okazji spytałam sie czy wybrali już kogoś z poprzedniej

Na tej rozmowie wypadłam świetnie, ale co z tego. Za mną była dziewczyna, która ma 5 lat doświadczenia, a ja nic nie mam.

Wogle, to już takie myśli mnie nachodzą... Wymyśliłam np, że zapiszę się do jakiegoś kościoła/sekty, w którym są zebrania na których wszyscy sobie pomagają... Może ktoś z takiego klanu mnie zatrudni w swojej firmie jako że będę jego siostrą z bractwa

eeeee, mam doła i już nic mi sie nie chce

[201701300931]

Napisane przez anetka_m

Mam do Was pytanie techniczne: jeżeli w wymogach koniecznych jest znajomość konkretnych ustaw, to gdzie wspominać, że takowe ustawy sie zna. Wiadomo, że nikt na pamięć nie ogarnia tych kruczków, ale ogólna orientację np. w KPA mam. Tylko nie wiem gdzie o tym wspomnieć? W dodatkowych umiejętnościach w CV czy napisać w LM, że z racji studiowanego kierunku (administracja europejska) znam te i inne ustawy czy kodeksy. Mam wrażenie, że właśnie przez znajomość tych ustaw do tej pory moje aplikacje znajdowały sie w kupce niespełniających wymogi formalne, no ale przecież nikt nie zaprosił mnie nawet na rozmowę żeby ta wiedzę zweryfikować. Bo juz nie wiem jak mam sobie tłumaczyć ten brak odzewu ze strony kadr w urzędach?

Nigdy nigdzie tego nie zaznaczałam... Więc to nie raczej o to chodzi. Tam, jeśli chodzi o wymagania, to najważniejsze jest wykształcenie i doświadczenie (żeby się zgadzało z tym, co podali). Przynajmniej ja tak miałam. I jakoś udało mi się dostać i w ZUSie pracę, i w sądzie... Dzisiaj byłam na teście wiedzy na policję i walnęli połowę pytań z ustawy o służbie cywilnej, której w życiu na oczy nie widziałam, bo się uczę do egzaminu

I właśnie w urzędach itp. często, jak dużo osób spełnia wymagania, to właśnie robią testy wiedzy i dopiero potem zapraszają na rozmowy...

[ViLLeMkA]

Napisane przez kasia083

Na tej rozmowie wypadłam świetnie, ale co z tego. Za mną była dziewczyna, która ma 5 lat doświadczenia, a ja nic nie mam.

a jakies paktyki, staze, praca w czasie studiow, nie liczy sie

ja teraz mam miec praktyki w jakichs finansach [fundusze inwestycyjne, emerytalne itp ]

i sceptycznie do tego podchodze bo to bardzo mloda firma [a mowia juz o tym ze jak sie ktos sprawdzi to moga zatrudnic na zlecenie/wynagrodzenie prowizyjne od razu po zakonczeniu praktyk ]
ale ciekawy wpis w CV sie przyda

[kasia083]

Napisane przez ViLLeMkA

a jakies paktyki, staze, praca w czasie studiow, nie liczy sie

Nie, nie liczy się. Mam 9 miesięcy stażu w bibliotece, 2 lata pracy na promocjach, inwentaryzacjach, 4 wybory, gdzie pracowałam w komisji wyborczej i wszystko to o dupę rozbić.

Może nie słyszę tego tak dosłownie jak to wyżej napisałam, ale na jedno wychodzi

[ViLLeMkA]

Napisane przez kasia083

Nie, nie liczy się. Mam 9 miesięcy stażu w bibliotece, 2 lata pracy na promocjach, inwentaryzacjach, 4 wybory, gdzie pracowałam w komisji wyborczej i wszystko to o dupę rozbić.

takie doswiadczenie to ja tez mam [no moze oprocz stazu i wyborow, no ale wiesz

a nie masz zadnego doswiadczenia w zawodzie?
praktyki jakies w finansach, w biurze
ja pracuje jako hostessa i 2 lata pracowalam z supermarkecie, ale skonczylam wlasnie pierwszy rok i sie zabieram juz za cos konkretniejszego, bo uczelnia wyksztalcenie praktycznego mi nie zapewni
[oprocz miesiaca obowiazkowych praktyk po drugim roku ]

[wiolafrytka]

Napisane przez iizabelaa

gratulacje


Jak długo szukałaś?

hmm wiesz ja byłam na stażu w us i caly czas szukałam normalnej pracy, 3 miesiące cicho, głucho i tydzien temu zadzwonili, przeprowadzili wywiad telef., potem mialam nast, rozm. kwalif, tzn 2 etap, potem dostałam się na 3 etap i wczoraj mi zadzwonili ze przeszłam rekrutacje i zaczynam pracę od 1 lipca. teraz tylko muszę zakończyć sprawy zw. ze stażem i do roboty
jeszcze tylko nie wiem gdzie co ma załatwić.... w poniedziałek mam sie umówić na spotkanie w oddziale gdze będę pracować i wszytsko mi powiedzą. a potem będę załatwiać zerw umowy o staż

a tak konkretnej pracy to szukałamod wrzesnia zesżłego roku. no ale wiadomo kryzys itd. potem dostałam się na ten staż, ale z 4 miechy przesiedzialam na bezrobociu zanim dostałam staż. także wiem co czują osoby bez pracy. załamka depresja, brak pewnosci siebie ale nie poddawajcie się. ja znalazłam pracę to wam też sie uda trzeba wierzyc i uparcie walczyc *ja wysłałam ponad 150 cv * heh na ktore odezwało sie w tamtym czasie około 4 firm ...

teraz najlepszy okres na szuaknie pracy wiadomo, wakacje urlopy itd... powodzenia

[Puntodivista]

Napisane przez wiolafrytka

a tak konkretnej pracy to szukałamod wrzesnia zesżłego roku. no ale wiadomo kryzys itd. potem dostałam się na ten staż, ale z 4 miechy przesiedzialam na bezrobociu zanim dostałam staż. także wiem co czują osoby bez pracy. załamka depresja, brak pewnosci siebie ale nie poddawajcie się. ja znalazłam pracę to wam też sie uda trzeba wierzyc i uparcie walczyc *ja wysłałam ponad 150 cv * heh na ktore odezwało sie w tamtym czasie około 4 firm ...

Coś mi przypomina ta Twoja historia..


kasia083, w sumie to nie wiadomo czy na to nie patrzą. To przecież znak, że nie siedziałaś bezczynnie na tyłku tylko jesteś zaradną kobietką. Ja tak myślę
Masz doła ale przejdzie. Trzymaj się mocno

[bravvurka]

Napisane przez kasia083

Nie, nie liczy się. Mam 9 miesięcy stażu w bibliotece, 2 lata pracy na promocjach, inwentaryzacjach, 4 wybory, gdzie pracowałam w komisji wyborczej i wszystko to o dupę rozbić.

Może nie słyszę tego tak dosłownie jak to wyżej napisałam, ale na jedno wychodzi

Spójrz na mnie Pracowałam rok i 3 miesiące, oprócz tego 1,5 miesiąca stażu i też mnie nikt nie chce; bo za mało mam doświadczenia w danej dziedzinie albo jej brak...
Ostatnio doszłam do wniosku, że nikt mnie nie chce, bo za dużo chce zarabiać. A jak słyszę pytanie na rozmowie oczekiwania finansowe to już mi w żołądku się przewraca. Jak byłam na rozmowie u mojego pracodawcy, gdzie poprzednio pracowałam to od razu na rozmowie powiedział mi, że tyle pani nie damy, jesteśmy w stanie dać tyle i tyle.

wiolafrytka - gratuluje pracy

[wiolafrytka]

Napisane przez bravvurka

wiolafrytka - gratuluje pracy

dziękuje

[cholernarejestracja]

Tak sobie poczytuję wątek, i jestem przerażona

Jestem dopiero na pierwszym roku psychologii, chciałabym pracować w reklamie. To tak na początek, ogólnie rzucę.

Ale generalnie chciałam się zapytać o coś innego - co myślicie o pracy "po znajomości"? U mnie jest tak - mama dyrektorem sporej firmy ubezpieczeniowej, tata właściciel firmy, udziałowiec kilku innych. No i często potrzebują kogoś na akcje promocyjne, do zrobienia tłumaczeń, napisania kilku artykułów. I w ten sposób dają mi zarobić - popracuję u nich na wakacje, czy zrobię w ciągu tygodnia jakieś bazy danych na umowę-zlecenie.

Problem w tym, że mają lekko nadopiekuńcze podejście, zwłaszcza tata jak mówię, że na wakacje poszukam sobie pracy w hostelu, to słyszę "w jakim hostelu? Na to jeszcze będziesz miała czas, ja tu do nowej firmy potrzebuję żeby mi zrobić mailing, z miesiąc przynajmniej!". No i dostaję 7zł za godzinę, pracuję ile chcę..grunt, żeby były efekty. Teraz też - jadę do Gdyni pracować jako hostessa na jakimś zlocie fanów jachtowców Wiadomo, że to takie dorywcze pracowanie - ale co jak po studiach on się uprze, żeby mnie u siebie gdzieś zatrudnić? Mama też ma wielkie plany co do mnie, kompletnie nie rozumie, że ubezpieczenia i rekrutacja w ogóle mnie nie obchodzą Obawiam się po prostu, że nie będę mogła znaleźć nic "swojego", i rozleniwiona podsuwanymi przez rodziców propozycjami dla świętego spokoju się zgodzę..

[Wenila]

o kurka, ja to bym chciała takie znajomości bo od roku nie mam pracy. Ogólnie jeśli nadajesz się na jakieś stanowisko a jest po znajomości to ok. Najgorzej jak przyjmuje się jak leci....

|Myślę, że najważniejsze jest robić co się lubia jeśli ktoś kogoś zmusza to taka praca będzie męką tak więc już cza przestać słuchać i robić wszystko czego chcą rodzice a robić coś co Ty sama uważasz, ze jest dla Ciebie najlepsze

[kasia083]

Ja gdybym miała jakieś znajomości, to bardzo chętnie bym z nich korzystała. Chociażby dla zdobycia doświadczenia

Do osób, które są na 1. roku studiów i się boją o przyszłą pracę:
Jak skończycie studia, to akurat skończy się kryzys i pewnie będziecie myśleli, że my tu jakieś brednie wypisujemy, bo o pracę będzie tak łatwo Fajnie, że myślicie o tym by się już teraz rozwijać zawodowo, coś kombinujecie, to na pewno wam się przyda Ale spokojnie, w waszej sytuacji nie ma co panikować

[bravvurka]

cholernarejestracja - gdybym miała znajomości bym skorzystała, w końcu wiem na ile mnie stać. Wiem też, że za mnie się wstydzić nikt by nie musiał.
Korzystaj z tego, że możesz sobie dorobić. Po studiach zobaczysz co byś chciała robić. Jak zaczynałam studiować to chciałam robić zupełnie inne rzeczy niż teraz. Zdobywaj praktykę w rożnych dziedzinach związanych z Twoimi studiami, wówczas będziesz miała pogląd co tak naprawdę Ciebie interesuje

[asvr]

Napisane przez cholernarejestracja

Tak sobie poczytuję wątek, i jestem przerażona

Jestem dopiero na pierwszym roku psychologii, chciałabym pracować w reklamie. To tak na początek, ogólnie rzucę.

Ale generalnie chciałam się zapytać o coś innego - co myślicie o pracy "po znajomości"? U mnie jest tak - mama dyrektorem sporej firmy ubezpieczeniowej, tata właściciel firmy, udziałowiec kilku innych. No i często potrzebują kogoś na akcje promocyjne, do zrobienia tłumaczeń, napisania kilku artykułów. I w ten sposób dają mi zarobić - popracuję u nich na wakacje, czy zrobię w ciągu tygodnia jakieś bazy danych na umowę-zlecenie.

Problem w tym, że mają lekko nadopiekuńcze podejście, zwłaszcza tata jak mówię, że na wakacje poszukam sobie pracy w hostelu, to słyszę "w jakim hostelu? Na to jeszcze będziesz miała czas, ja tu do nowej firmy potrzebuję żeby mi zrobić mailing, z miesiąc przynajmniej!". No i dostaję 7zł za godzinę, pracuję ile chcę..grunt, żeby były efekty. Teraz też - jadę do Gdyni pracować jako hostessa na jakimś zlocie fanów jachtowców Wiadomo, że to takie dorywcze pracowanie - ale co jak po studiach on się uprze, żeby mnie u siebie gdzieś zatrudnić? Mama też ma wielkie plany co do mnie, kompletnie nie rozumie, że ubezpieczenia i rekrutacja w ogóle mnie nie obchodzą Obawiam się po prostu, że nie będę mogła znaleźć nic "swojego", i rozleniwiona podsuwanymi przez rodziców propozycjami dla świętego spokoju się zgodzę..

Widac rodzice chca Ci troche pomoc, na ich miejscu tez bys wolala pomoc dzieciom, Ja bym na Twoim miejscu korzystala z tego, po co jakas praca w hostelu, nie wiadomo jak Cie tam beda traktowac jak tu pod nosem masz fajna prace. Pozdrawiam

[iizabelaa]

Napisane przez cholernarejestracja

Tak sobie poczytuję wątek, i jestem przerażona

Jestem dopiero na pierwszym roku psychologii, chciałabym pracować w reklamie. To tak na początek, ogólnie rzucę.

Ale generalnie chciałam się zapytać o coś innego - co myślicie o pracy "po znajomości"? U mnie jest tak - mama dyrektorem sporej firmy ubezpieczeniowej, tata właściciel firmy, udziałowiec kilku innych. No i często potrzebują kogoś na akcje promocyjne, do zrobienia tłumaczeń, napisania kilku artykułów. I w ten sposób dają mi zarobić - popracuję u nich na wakacje, czy zrobię w ciągu tygodnia jakieś bazy danych na umowę-zlecenie.

Problem w tym, że mają lekko nadopiekuńcze podejście, zwłaszcza tata jak mówię, że na wakacje poszukam sobie pracy w hostelu, to słyszę "w jakim hostelu? Na to jeszcze będziesz miała czas, ja tu do nowej firmy potrzebuję żeby mi zrobić mailing, z miesiąc przynajmniej!". No i dostaję 7zł za godzinę, pracuję ile chcę..grunt, żeby były efekty. Teraz też - jadę do Gdyni pracować jako hostessa na jakimś zlocie fanów jachtowców Wiadomo, że to takie dorywcze pracowanie - ale co jak po studiach on się uprze, żeby mnie u siebie gdzieś zatrudnić? Mama też ma wielkie plany co do mnie, kompletnie nie rozumie, że ubezpieczenia i rekrutacja w ogóle mnie nie obchodzą Obawiam się po prostu, że nie będę mogła znaleźć nic "swojego", i rozleniwiona podsuwanymi przez rodziców propozycjami dla świętego spokoju się zgodzę..

A co niby mamy myśleć Nie za bardzo rozumiem sens twojego pytania
A co jak napiszemy, że to jest "niemoralne" to coś to zmieni

Duża część społeczeństwa tak sobie pracę załatwia.

[anetka_m]

Napisane przez Danaeee84

Nigdy nigdzie tego nie zaznaczałam... Więc to nie raczej o to chodzi. Tam, jeśli chodzi o wymagania, to najważniejsze jest wykształcenie i doświadczenie (żeby się zgadzało z tym, co podali). Przynajmniej ja tak miałam. I jakoś udało mi się dostać i w ZUSie pracę, i w sądzie... Dzisiaj byłam na teście wiedzy na policję i walnęli połowę pytań z ustawy o służbie cywilnej, której w życiu na oczy nie widziałam, bo się uczę do egzaminu

I właśnie w urzędach itp. często, jak dużo osób spełnia wymagania, to właśnie robią testy wiedzy i dopiero potem zapraszają na rozmowy...

Właśnie, z tym, że ja już zaniżam nawet "próg", bo jako mgr ( z licencjatem) wysyłam na stanowiska podreferendarzy cze referentów, gdzie w koniecznych jest średnie. Już sama nie wiem, ale będę próbowała dalej, bo co mi pozostaje...

[agulkaa]

Napisane przez Puntodivista

Wiesz, też długo szukałam pracy.. Znalazłam i teraz idę dalej, to chyba normalna kolej rzeczy

P.S. w poniedziałek szefowa ogłosi mi swoją decyzję

Pewnie! i jak najbardziej to popieram tylko mi chodzilo o to ze ja w ogole nie mam pracy a Ty o podwyżce mowisz i mi tak jakoś przykro...
ja juz dziewczyny nadrabiam uśmiechem i zmuszam sie do pozytywnego myslenia bo mi nic inenego chyba nie zostało

[201701300931]

Napisane przez anetka_m

Właśnie, z tym, że ja już zaniżam nawet "próg", bo jako mgr ( z licencjatem) wysyłam na stanowiska podreferendarzy cze referentów, gdzie w koniecznych jest średnie. Już sama nie wiem, ale będę próbowała dalej, bo co mi pozostaje...

Wysyłaj na wszystko, na pewno się odezwą! Ja dopiero przez koleżankę odkryłam stronę służby cywilnej i dopiero stamtąd zaczęłam więcej rozsyłać... Bo tak to głównie ZUS był i urząd miasta, a o innych miejscach nawet nie myślałam...

[kasia083]

Napisane przez anetka_m

Właśnie, z tym, że ja już zaniżam nawet "próg", bo jako mgr ( z licencjatem) wysyłam na stanowiska podreferendarzy cze referentów, gdzie w koniecznych jest średnie. Już sama nie wiem, ale będę próbowała dalej, bo co mi pozostaje...

ja to tylko na takie aplikuję, bo tylko tam nie trzeba mieć doświadczenia
A wiem, że 2 lata temu, to po szkole średniej można było sobie przebierać w takich ofertach, ale co poradzić

[kasia083]

Dziewczyny, małe światełko w tunelu dla mnie...
Na razie nie napiszę nic więcej, ale jutro mocno trzymajcie kciuki A teraz znikam się uczyć

[iizabelaa]

Napisane przez kasia083

Dziewczyny, małe światełko w tunelu dla mnie...
Na razie nie napiszę nic więcej, ale jutro mocno trzymajcie kciuki A teraz znikam się uczyć

[bravvurka]

Napisane przez kasia083

Dziewczyny, małe światełko w tunelu dla mnie...
Na razie nie napiszę nic więcej, ale jutro mocno trzymajcie kciuki A teraz znikam się uczyć

Trzymam kciuki

Z nudów robię bułeczki na kolację

[kasia083]

Napisane przez iizabelaa

Napisane przez bravvurka

Trzymam kciuki

Z nudów robię bułeczki na kolację

jeszcze nie puszczajcie