Polecamy:

Jigoku · 2015-02-22, 20:18

Cytat:

Napisane przez SekretnyWachlarz

Pamiętam o tym, często o tym tutaj wspominałaś.
Tak samo pamiętam mieliśmy tu kiedyś wymianę zdań o lustrach. Byłam w wielu szkołach jogi we Wrocławiu i w żadnej nie miałam luster, moim zdaniem to bardzo dobrze, ale zdania wiadomo - są podzielone.

Utwierdzam się w tym przekonaniu przy każdej jodze w parach

Parę razy mieliśmy asekurować drugą osobę przy psie z głową w dole, stać za nią i paskiem kierować biodra bardziej ku górze. Najczęściej chodziłam z koleżanką i całe szczęście, bo akurat była to taka grupa, gdzie przychodziło całkiem wielu facetów i jakoś mimo wszystko nie chciałabym z żadnym z nich się w takiej asanie znaleźć.

Moim zdaniem powinny być osobne zajęcia oznaczone jako joga w parach, bo nie każdy lubi taki kontakt i nie jest to do końca w porządku zaskakiwać kogoś w ten sposób lub co gorsza zmuszać lub ośmieszać

ruda3d · 2015-02-22, 20:27

Cytat:

Napisane przez Jigoku

Ja z kolei nie lubię, nie lubię tak bliskiego kontaktu z obcą osobą i wolałabym, żeby mnie na zajęciach, na które chodzę dla przyjemności nikt do tego nie namawiał

O ja też mam trochę ten problem, krępuje mnie wchodzenie w taką. interakcję z obcą osobą, co jest dziwne, bo ze znajomymi te granice są bardzo elastyczne, nie wstydzę się swojej cielesności.
Katusze przeżywałam tangu gdzie musieliśmy się zamieniać partnerami, bylo to dla mnie mega nieprzyjemne, między innymi dlatego przestaliśmy chodzić.

Jigoku · 2015-02-22, 20:31

Cytat:

Napisane przez ruda3d

O ja też mam trochę ten problem, krępuje mnie wchodzenie w taką. interakcję z obcą osobą, co jest dziwne, bo ze znajomymi te granice są bardzo elastyczne, nie wstydzę się swojej cielesności.
Katusze przeżywałam tangu gdzie musieliśmy się zamieniać partnerami, bylo to dla mnie mega nieprzyjemne, między innymi dlatego przestaliśmy chodzić.

Też tak mam, mimo że nie uważam się za pruderyjną czy szczególnie zakompleksioną osobę

I z tangiem też miałam podobne uczucia, jednak jest to dość bliski i chwilami erotyczny taniec

**201612291251** · 2015-02-22, 20:34

ja też nie lubię ćwiczyć w parach, nie lubię tak bliskiego kontaktu z jakby nie patrzeć obcymi mi osobami. na szczęście w mojej szkole bardzo rzadko robimy coś w parach i nie ma przymusu, jeżeli ktoś nie chce czegoś robić to po prostu tego nie robi.

SekretnyWachlarz · 2015-02-22, 20:40

A ja znowu chciałabym więcej asan w parach.

U mnie to odwrotnie. Tak na co dzień to nieśmiała raczej jestem i jak mogę to ludzi unikam, ale w sporcie strasznie się otwieram.

Malla · 2015-02-23, 00:46

Cytat:

Napisane przez ruda3d

Katusze przeżywałam tangu gdzie musieliśmy się zamieniać partnerami, bylo to dla mnie mega nieprzyjemne, między innymi dlatego przestaliśmy chodzić.

Właśnie się zapisałam z kolegą na tango i bardzo lubię wymianę partnerów.
[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50363600]Jedna osoba za głową, druga po przeciwnej stronie. Jeden pasek pod łopatkami, drugi na wysokości bioder. No i rozciągamy. Wiadomo, wszystko dostosowane do możliwości ćwiczącej - albo w przeciwnych kierunkach jak sama stoi w mostku, żeby rozciągać kręgosłup, albo do góry, żeby ten mostek był.
Bardzo lubię asany z pomocą koleżanek

[/QUOTE]
Ach, myślałam, że to mostek w pojedynkę

Śniegowa · 2015-02-23, 08:16

Cytat:

Napisane przez SekretnyWachlarz

A ja wam powiem, że właśnie im więcej słońca tym czuję się gorzej. Psycholog mi kiedyś powiedziała, że istnieje niewielka grupa ludzi którzy depresję łapią w okresie wiosenno-letnim, a nie jesienno-zimowym jak większość i ja właśnie do nich należę. Najgorzej jest w lipcu, bo już od wielu miesięcy jest od groma słońca. Wtedy czuję się najgorzej psychicznie. Wszystko mija pod koniec sierpnia/na początku września kiedy słońca zaczyna być co raz mniej.

A tak w ogóle chciałam spytać. Z jaką jogą miałyście do czynienia, która najbardziej przypadła wam do gustu? U mnie to była: hatha, yin, kundalini, lecznicza.

Zaskoczyłaś mnie. Nie wiedziałam, że istnieje coś takiego.

Yin, to ta relaksacyjna?
Kundalini słyszałam, ale nie wiem czym się charakteryzuje.

Ja najbardziej Iyengara lubię

Cytat:

Napisane przez Jigoku

Utwierdzam się w tym przekonaniu przy każdej jodze w parach

Parę razy mieliśmy asekurować drugą osobę przy psie z głową w dole, stać za nią i paskiem kierować biodra bardziej ku górze. Najczęściej chodziłam z koleżanką i całe szczęście, bo akurat była to taka grupa, gdzie przychodziło całkiem wielu facetów i jakoś mimo wszystko nie chciałabym z żadnym z nich się w takiej asanie znaleźć.

Moim zdaniem powinny być osobne zajęcia oznaczone jako joga w parach, bo nie każdy lubi taki kontakt i nie jest to do końca w porządku zaskakiwać kogoś w ten sposób lub co gorsza zmuszać lub ośmieszać

Ja uwielbiam pracę w parach, ale faktycznie fajną opcją by było rozróżnienie takich zajęć.

ruda3d · 2015-02-23, 08:46

Cytat:

Napisane przez Jigoku

Też tak mam, mimo że nie uważam się za pruderyjną czy szczególnie zakompleksioną osobę

I z tangiem też miałam podobne uczucia, jednak jest to dość bliski i chwilami erotyczny taniec

ja w ogóle nie lubię tańczyć z innymi facetami niż mąż - i nie chodzi o kwestie intymności, tylko bardzo rzadko mi się trafia ktoś, z kim mi się dobrze tańczy, i z kim mam naprawdę ochotę tańczyć - a takie szarpanie dla zasady to bez sensu
poza tym oboje raczej nieźle tańczymy i na jakiś zajęciach tanecznych często było to wykorzystywane, że dostawaliśmy słabszych partnerów - dla mnie to bez sensu, nie po to tam idę, żeby kogoś poduczać a wręcz przeciwnie

na jodze natomiast rozumiem, że chodzi raczej o asekurację, czy pomoc przy wykonaniu ruchu, który samemu trudno wykonać - i to jest dla mnie bardziej uzasadnione, także jak jest taka sytuacja to się przełamuję i ćwiczę

Jigoku · 2015-02-23, 09:04

Cytat:

Napisane przez ruda3d

ja w ogóle nie lubię tańczyć z innymi facetami niż mąż - i nie chodzi o kwestie intymności, tylko bardzo rzadko mi się trafia ktoś, z kim mi się dobrze tańczy, i z kim mam naprawdę ochotę tańczyć - a takie szarpanie dla zasady to bez sensu
poza tym oboje raczej nieźle tańczymy i na jakiś zajęciach tanecznych często było to wykorzystywane, że dostawaliśmy słabszych partnerów - dla mnie to bez sensu, nie po to tam idę, żeby kogoś poduczać a wręcz przeciwnie

na jodze natomiast rozumiem, że chodzi raczej o asekurację, czy pomoc przy wykonaniu ruchu, który samemu trudno wykonać - i to jest dla mnie bardziej uzasadnione, także jak jest taka sytuacja to się przełamuję i ćwiczę

To prawda, plus to, że jeśli przychodzisz z partnerem, a nie sama to chyba właśnie po to by z nim tańczyć. Gdyby było to obojętne to są zajęcia, gdzie każdy przychodzi sam. Nie jestem bardzo niska (166), ale zdarzało mi się często, że partner był ode mnie wyższy i lądowałam z nosem pod jego pachą

ruda3d · 2015-02-23, 09:18

Cytat:

Napisane przez Jigoku

To prawda, plus to, że jeśli przychodzisz z partnerem, a nie sama to chyba właśnie po to by z nim tańczyć. Gdyby było to obojętne to są zajęcia, gdzie każdy przychodzi sam. Nie jestem bardzo niska (166), ale zdarzało mi się często, że partner był ode mnie wyższy i lądowałam z nosem pod jego pachą

na naszym kursie był właśnie taki spocony mizogin, przypominający wyglądem członka Łowców.B - masakra

Malla · 2015-02-23, 09:48

Cytat:

Napisane przez ruda3d

poza tym oboje raczej nieźle tańczymy i na jakiś zajęciach tanecznych często było to wykorzystywane, że dostawaliśmy słabszych partnerów - dla mnie to bez sensu, nie po to tam idę, żeby kogoś poduczać a wręcz przeciwnie

Taki minus zajęć otwartych. Nie lubię grup tanecznych, bo najczęściej brakuje facetów i trzeba tańczyć z inną dziewczyną. Z tańców chodzę na zumbę lub salsę solo, bo nie uzależniają od partnera.

Cytat:

Napisane przez Jigoku

To prawda, plus to, że jeśli przychodzisz z partnerem, a nie sama to chyba właśnie po to by z nim tańczyć. Gdyby było to obojętne to są zajęcia, gdzie każdy przychodzi sam. Nie jestem bardzo niska (166), ale zdarzało mi się często, że partner był ode mnie wyższy i lądowałam z nosem pod jego pachą

Myślę, że w nauce ważne jest, by tańczyć z różnymi partnerami, ale jak przychodzę na trening z narzeczonym, to powinien być osobą, z którą najczęściej tańczę.

Jestem niziutka i nie przeszkadza mi wzrost partnera, wręcz przeciwnie - często mnie wybierają, bo mogą mną wywijać do woli

Loyd · 2015-02-23, 09:54

Cytat:

Napisane przez Jigoku

To prawda, plus to, że jeśli przychodzisz z partnerem, a nie sama to chyba właśnie po to by z nim tańczyć. Gdyby było to obojętne to są zajęcia, gdzie każdy przychodzi sam. Nie jestem bardzo niska (166), ale zdarzało mi się często, że partner był ode mnie wyższy i lądowałam z nosem pod jego pachą

Powiem Ci dlaczego nauczyciele mogą chcieć rozdzielać pary ( nie dotyczy kursów wieczornych w świetlicach

) . Częstko przychodzi para ( zwykle chodzi tu o ludzi dorosłych którzy niejednego walca przetańczyli) i mają okropne nawyki

nie przetłumaczysz facetowi że ma nie nacierać na swoją Krysie i nie trzymać jej za nadgarstek.

szarpie ją 20 lat i szarpać będzie

Jak się taką parę podzieli to jest szansa że Inna Pani go trochę sprowadzi do pionu. Poza tym o ile nie są to np ślubne kursy to ja jako nauczyciel mam nauczyć tańczyć... Z każdym materiałem, żeby nie było tak że ktoś potrafi tańczyć ze swoim partnerem a potem z innym się gubi, bo za wysoki albo grubawy. Traktuje się to kompleksowo.
To dlatego rozdzielają/rozdzielamy. Co do poziomow to ja mam grupy bardzo równe pod względem umiejętności , ale to zalezy od szkoły. Wato szukać takiej gdzie jest duzo grup bo
A) zwykle za popularnościa szkoły coś idzie( dobry instruktor i fajne sale np)
B) masz szansę się czegoś nauczyć, bo jak wrzucą Cię z depczącym Ci stopy Krzysiem czy innym Jankiem to się zniechęcisz i będziesz walczyć o życie( czy stopy) a nie pamiętać o postawie

Się rozpisałam

( prywatnie dodam że mój chłop ma 204 cm

to jest wyzwanie !!!)
( ja mam 164

)

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ----------

Cytat:

Napisane przez Malla

Taki minus zajęć otwartych. Nie lubię grup tanecznych, bo najczęściej brakuje facetów i trzeba tańczyć z inną dziewczyną. Z tańców chodzę na zumbę lub salsę solo, bo nie uzależniają od partnera.

Myślę, że w nauce ważne jest, by tańczyć z różnymi partnerami, ale jak przychodzę na trening z narzeczonym, to powinien być osobą, z którą najczęściej tańczę.

Jestem niziutka i nie przeszkadza mi wzrost partnera, wręcz przeciwnie - często mnie wybierają, bo mogą mną wywijać do woli

Reguła jest taka że zajęcia ( w mojej szkole) przy który jest opis taniec z partnerem oczekuje się że przytachasz kogoś

często są to grupy zadaniowe- nauczyć się podstaw salsy do wesela , na bal maturalny albo na jakąś inna okazję.

W grupach zaawansowanycm miewam problem bo bywa że jest więcej ....Panów i oni we dwoje tańczyc już na 100% nie będą

)))

kasiabrzuska · 2015-02-23, 10:05

Cytat:

Napisane przez Jigoku

Też tak mam, mimo że nie uważam się za pruderyjną czy szczególnie zakompleksioną osobę

I z tangiem też miałam podobne uczucia, jednak jest to dość bliski i chwilami erotyczny taniec

To prawda, tango ma to do siebie, że w tańcu wychodzi nasza prawdziwa osobowość. I tylko z dobrym partnerem możemy stworzyć zgrany duet. Czasem mam wrażenie że tylko na filmach wychodzi ten idealny taniec z osobą z "znikąd".

Malla · 2015-02-23, 10:06

Czyli muszę się zapisać do Twojej szkoły

Mnie to wszystko jedno, z kim tańczę. I tak jestem w tym beznadziejna

Cytat:

Napisane przez kasiabrzuska

To prawda, tango ma to do siebie, że w tańcu wychodzi nasza prawdziwa osobowość. I tylko z dobrym partnerem możemy stworzyć zgrany duet. Czasem mam wrażenie że tylko na filmach wychodzi ten idealny taniec z osobą z "znikąd".

Nie zgadzam się, chyba mylisz wypracowany układ ze standardowym tańcem.
Chodzę na tango i przy dobrym prowadzeniu nie widzę problemu, ale wiadomo, że nie znając poziomu partnerów lepiej się nie porywać na niektóre ruchy

ruda3d · 2015-02-23, 10:14

Cytat:

Napisane przez kasiabrzuska

To prawda, tango ma to do siebie, że w tańcu wychodzi nasza prawdziwa osobowość. I tylko z dobrym partnerem możemy stworzyć zgrany duet. Czasem mam wrażenie że tylko na filmach wychodzi ten idealny taniec z osobą z "znikąd".

no akurat w tangu jest tak, że facet gra główną role i MUSI prowadzić, musi umieć poprowadzić każdą partnerkę i właśnie tu jest tak, że przy idealnej sytuacji to naprawdę wyjdzie - facet bierze osobą "znikąd" i ją prowadzi o ile zna podstawowe kroki i figury
to ma szansę się sprawdzić, bo wiem, jak to wyglądało kiedy akurat miałam okazję tańczyć z bardziej doświadczonymi partnerami (a byłam jeszcze całkiem zielona, znałam ledwo kilka kroków), miało to sens i jakiś tam już charakter tanga

ależ się ciekawy off top rozkręcił

**8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1** · 2015-02-23, 10:19

Cytat:

Napisane przez Malla

Właśnie się zapisałam z kolegą na tango i bardzo lubię wymianę partnerów.

Ach, myślałam, że to mostek w pojedynkę

Nasza grupa jest tak zróżnicowana, że większość solo mostka nie zrobi (od nastolatek wieku licealnego po panie, które mogłyby być ich babciami

).
Super jest to, że babeczki nie siedzą w domu i szukają jakiejś formy aktywności. Ale czasami mi to przeszkadza, bo odnoszę wrażenie, że nasza joga to niekiedy gimnastyka dla seniorów

Nie to, żebym miała coś przeciwko takiemu charakterowi ćwiczeń, bo w takiej formie też da się robić postępy. To zależy tylko od ćwiczącego i jego zaangażowania. Ale pamiętam jak wyglądały zajęcia, jak zaczynałam chodzić. Asany były jakby ambitniejsze. I brakuje mi czasami tych wyzwań, jakie stawiała przed nami prowadząca.

A w ćwiczeniach parami bardziej chodzi właśnie o asekurację. Poziom ćwiczących jest bardzo zróżnicowany i niektóre panie bez pomocy nie dadzą rady. A te które dają, wynosi się na wyższy poziom

My się już znamy, więc nie ma oporów przed taką formą ćwiczeń. Ale całkowicie rozumiem obiekcje.

Loyd · 2015-02-23, 10:29

Cytat:

Napisane przez ruda3d

no akurat w tangu jest tak, że facet gra główną role i MUSI prowadzić, musi umieć poprowadzić każdą partnerkę i właśnie tu jest tak, że przy idealnej sytuacji to naprawdę wyjdzie - facet bierze osobą "znikąd" i ją prowadzi o ile zna podstawowe kroki i figury
to ma szansę się sprawdzić, bo wiem, jak to wyglądało kiedy akurat miałam okazję tańczyć z bardziej doświadczonymi partnerami (a byłam jeszcze całkiem zielona, znałam ledwo kilka kroków), miało to sens i jakiś tam już charakter tanga

ależ się ciekawy off top rozkręcił

Tańczę od 5 roku życia i zaprawdę tanko które znamy w Europie nie pozwala na takie szaleństwa

Tj zalezy co mamy na myśli mówiąc tango ... Jest tak że doświadczony partner ( zawodowiec) poprowadzi każdego i nie jest istotne czy to kobieta czy mężczyzna ... ALE to jeśli ktoś wie co ze sobą w tym tańcu zrobić

tj mam słabiutkiego partnera , ja tańcze świetnie i ogarnę tą sytuacje ale takiego z ulicy... Może w Buenos...

nasze tanko to figurzasta hybryda, natomiast "łamerykańskie" jest 5 -6 figurami które nie wymagają od prowadzonego zbyt wiele na poziomie podstawowym ALE dzięki tej skromności tańca natychmiast widać z kim ma się styczność i okoliczność.
W tańcu wszystko wyłazi..

Malla · 2015-02-23, 10:30

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]Nasza grupa jest tak zróżnicowana, że większość solo mostka nie zrobi (od nastolatek wieku licealnego po panie, które mogłyby być ich babciami

).
Super jest to, że babeczki nie siedzą w domu i szukają jakiejś formy aktywności. Ale czasami mi to przeszkadza, bo odnoszę wrażenie, że nasza joga to niekiedy gimnastyka dla seniorów

Nie to, żebym miała coś przeciwko takiemu charakterowi ćwiczeń, bo w takiej formie też da się robić postępy. To zależy tylko od ćwiczącego i jego zaangażowania. Ale pamiętam jak wyglądały zajęcia, jak zaczynałam chodzić. Asany były jakby ambitniejsze. I brakuje mi czasami tych wyzwań, jakie stawiała przed nami prowadząca. [/QUOTE]
Moja grupa jest zaledwie kilkuosobowa, dobrze się zna i jest na podobnym, średnio-zaawansowanym poziomie, ale jak zjawia się nowa osoba, to mimo prowadzenia przez instruktorkę za rączkę (instruktorka ma możliwość rzucenia nam komendy i zajmowania się tylko świeżynką) często narzeka, że nie wyrabia, nie rozumie i nie może się wczuć.
To chyba siedzi tylko i wyłącznie w głowie tej osoby...
Nie wiem, czego się nowi spodziewają po zajęciach, braku jakiegokolwiek wysiłku czy co...

Prawie przy każdej asanie mamy modyfikacje "dla chętnych", nikt nic nie robi na siłę, jest możliwość rozwijania się z tygodnia na tydzień. Przychodzi do nas starsza pani i otyła dziewczyna i nie narzekają.
[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]A w ćwiczeniach parami bardziej chodzi właśnie o asekurację. Poziom ćwiczących jest bardzo zróżnicowany i niektóre panie bez pomocy nie dadzą rady. A te które dają, wynosi się na wyższy poziom

My się już znamy, więc nie ma oporów przed taką formą ćwiczeń. Ale całkowicie rozumiem obiekcje.[/QUOTE]
Zgadzam się.
Instruktor powinien być w stanie wyczuć niechęć i zaproponować np. paski.

Loyd · 2015-02-23, 10:42

Tych pasków nie doceniałam aż do rekonwalestencji po zabiegu kolana. Super sprawa.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]Nasza grupa jest tak zróżnicowana, że większość solo mostka nie zrobi (od nastolatek wieku licealnego po panie, które mogłyby być ich babciami

).
Super jest to, że babeczki nie siedzą w domu i szukają jakiejś formy aktywności. Ale czasami mi to przeszkadza, bo odnoszę wrażenie, że nasza joga to niekiedy gimnastyka dla seniorów

Nie to, żebym miała coś przeciwko takiemu charakterowi ćwiczeń, bo w takiej formie też da się robić postępy. To zależy tylko od ćwiczącego i jego zaangażowania. Ale pamiętam jak wyglądały zajęcia, jak zaczynałam chodzić. Asany były jakby ambitniejsze. I brakuje mi czasami tych wyzwań, jakie stawiała przed nami prowadząca.

A w ćwiczeniach parami bardziej chodzi właśnie o asekurację. Poziom ćwiczących jest bardzo zróżnicowany i niektóre panie bez pomocy nie dadzą rady. A te które dają, wynosi się na wyższy poziom

My się już znamy, więc nie ma oporów przed taką formą ćwiczeń. Ale całkowicie rozumiem obiekcje.[/QUOTE]

Nie byłam chyba ( tj z pewnością nie byłam) na takich ćwiczeniach w parach.
Byłam raz na zajęciach dla kobiet w ciąży i połogu, te w zaawansowanej( na oko 7 mieś ) ćwiczyły z z koleżankami niektore asany ,reszta normalnie. Myślę że z taką asekuracją lepiej się czuły , ostatecznie to wyjątkowy stan.
Chętnie bym poszła na zajęcia w parach, choćby z ciekawości

**8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1** · 2015-02-23, 10:45

Cytat:

Napisane przez Malla

[...]
To chyba siedzi tylko i wyłącznie w głowie tej osoby...
Nie wiem, czego się nowi spodziewają po zajęciach, braku jakiegokolwiek wysiłku czy co...

Prawie przy każdej asanie mamy modyfikacje "dla chętnych", nikt nic nie robi na siłę, jest możliwość rozwijania się z tygodnia na tydzień. Przychodzi do nas starsza pani i otyła dziewczyna i nie narzekają.

Zgadzam się.
Instruktor powinien być w stanie wyczuć niechęć i zaproponować np. paski.

Na przykładzie mojej koleżanki, którą namówiłam na jogę - po pierwszych zajęciach powiedziała, że nie spodziewała się takiego wysiłku. A po 2 dniach, że tu ją ciągnie, tu ją boli i jest w jeszcze większym szoku, że w tak dziwnych miejscach.
Więc owszem, niektórzy pewnie uważają, że na jodze wprowadzamy się w trans i stan nirwany

Cytat:

Napisane przez Loyd

Tych pasków nie doceniałam aż do rekonwalestencji po zabiegu kolana. Super sprawa.

My doceniamy wszystko - paski, kostki, pianki. W końcu to joga dla białych ludzi

Zarzuciłabym suchym żartem w tym miejscu, ale mogłabym zostać źle odebrana, a nie wszyscy dobrze odbierają czarny humor

Śniegowa · 2015-02-23, 10:49

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376300]
My doceniamy wszystko - paski, kostki, pianki. W końcu to joga dla białych ludzi

Zarzuciłabym suchym żartem w tym miejscu, ale mogłabym zostać źle odebrana, a nie wszyscy dobrze odbierają czarny humor

[/QUOTE]

Dawaj

Malla · 2015-02-23, 10:52

Jogini nie są obrażalscy

Nawet biali

Loyd · 2015-02-23, 10:57

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376300]Na przykładzie mojej koleżanki, którą namówiłam na jogę - po pierwszych zajęciach powiedziała, że nie spodziewała się takiego wysiłku. A po 2 dniach, że tu ją ciągnie, tu ją boli i jest w jeszcze większym szoku, że w tak dziwnych miejscach.
Więc owszem, niektórzy pewnie uważają, że na jodze wprowadzamy się w trans i stan nirwany

My doceniamy wszystko - paski, kostki, pianki. W końcu to joga dla białych ludzi

Zarzuciłabym suchym żartem w tym miejscu, ale mogłabym zostać źle odebrana, a nie wszyscy dobrze odbierają czarny humor

[/QUOTE]

Dajesz

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Cytat:

Napisane przez Malla

Jogini nie są obrażalscy

Nawet biali

si
Poza tym jesteśmy wybitnie opanowane

**8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1** · 2015-02-23, 11:09

Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach

Mantra omm...

Śniegowa · 2015-02-23, 11:10

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376755]Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach

[/QUOTE]

Dobre.

favianna · 2015-02-23, 12:12

[1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376755]Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach

Mantra omm...

[/QUOTE]

co prawda to prawda, ale ja bym tak chciala smigac jak ten pan

KLIK

Śniegowa · 2015-02-23, 12:14

Cytat:

Napisane przez favianna

co prawda to prawda, ale ja bym tak chciala smigac jak ten pan

KLIK

favianna · 2015-02-23, 12:15

w temacie cwiczenia w parach to ja tez nie lubie

za to jak uczylam sie tanga to mi nie przeszkadzalo

ale mialam dobrze, bo prowadzacym byl mezczyzna, wiekszosc osob miala pary i ladowalam zazwyczaj z nim w parze... mmm, nie ma to jak ktos kto dobrze prowadzi ;P
on pewnie sie meczyl

probowalam tez kiedys flamenco... to jest kompletna masakra. Wymaga stalowych nog i genialnej koordynacji (gora sobie, dol sobie) no i wyczucia rytmu. W polsce muzycy flamenco zawsze narzekaja na tancerki, ze te nie maja poczucia rytmu

Loyd · 2015-02-23, 12:44

Ja najlepiej czuje się w salsie, chociaż technicznie rumba jest "moim" tańcem

favianna · 2015-02-23, 12:48

Zazdroszczę znajomości rumby

ja liznelam tylko tango i flamenco właśnie. Tylko to było tak dawno temu, że wątpię czy byłabym teraz w stanie przypomnieć coś sobie

2015-02-22, 20:34	#1804
201612291251 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-06 Wiadomości: 4 010	Dot.: Joga ja też nie lubię ćwiczyć w parach, nie lubię tak bliskiego kontaktu z jakby nie patrzeć obcymi mi osobami. na szczęście w mojej szkole bardzo rzadko robimy coś w parach i nie ma przymusu, jeżeli ktoś nie chce czegoś robić to po prostu tego nie robi.

2015-02-22, 20:40	#1805
SekretnyWachlarz Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-12 Lokalizacja: Wrocław Wiadomości: 13 378	Dot.: Joga A ja znowu chciałabym więcej asan w parach. U mnie to odwrotnie. Tak na co dzień to nieśmiała raczej jestem i jak mogę to ludzi unikam, ale w sporcie strasznie się otwieram. __________________ "Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz". Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100

2015-02-23, 10:30	#1818
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Joga [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]Nasza grupa jest tak zróżnicowana, że większość solo mostka nie zrobi (od nastolatek wieku licealnego po panie, które mogłyby być ich babciami ). Super jest to, że babeczki nie siedzą w domu i szukają jakiejś formy aktywności. Ale czasami mi to przeszkadza, bo odnoszę wrażenie, że nasza joga to niekiedy gimnastyka dla seniorów Nie to, żebym miała coś przeciwko takiemu charakterowi ćwiczeń, bo w takiej formie też da się robić postępy. To zależy tylko od ćwiczącego i jego zaangażowania. Ale pamiętam jak wyglądały zajęcia, jak zaczynałam chodzić. Asany były jakby ambitniejsze. I brakuje mi czasami tych wyzwań, jakie stawiała przed nami prowadząca. [/QUOTE] Moja grupa jest zaledwie kilkuosobowa, dobrze się zna i jest na podobnym, średnio-zaawansowanym poziomie, ale jak zjawia się nowa osoba, to mimo prowadzenia przez instruktorkę za rączkę (instruktorka ma możliwość rzucenia nam komendy i zajmowania się tylko świeżynką) często narzeka, że nie wyrabia, nie rozumie i nie może się wczuć. To chyba siedzi tylko i wyłącznie w głowie tej osoby... Nie wiem, czego się nowi spodziewają po zajęciach, braku jakiegokolwiek wysiłku czy co... Prawie przy każdej asanie mamy modyfikacje "dla chętnych", nikt nic nie robi na siłę, jest możliwość rozwijania się z tygodnia na tydzień. Przychodzi do nas starsza pani i otyła dziewczyna i nie narzekają. [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]A w ćwiczeniach parami bardziej chodzi właśnie o asekurację. Poziom ćwiczących jest bardzo zróżnicowany i niektóre panie bez pomocy nie dadzą rady. A te które dają, wynosi się na wyższy poziom My się już znamy, więc nie ma oporów przed taką formą ćwiczeń. Ale całkowicie rozumiem obiekcje.[/QUOTE] Zgadzam się. Instruktor powinien być w stanie wyczuć niechęć i zaproponować np. paski. __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2015-02-23, 10:42	#1819
Loyd Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-04 Lokalizacja: Siedzę na walizkach Wiadomości: 10 105	Dot.: Joga Tych pasków nie doceniałam aż do rekonwalestencji po zabiegu kolana. Super sprawa. ---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ---------- [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50375802]Nasza grupa jest tak zróżnicowana, że większość solo mostka nie zrobi (od nastolatek wieku licealnego po panie, które mogłyby być ich babciami ). Super jest to, że babeczki nie siedzą w domu i szukają jakiejś formy aktywności. Ale czasami mi to przeszkadza, bo odnoszę wrażenie, że nasza joga to niekiedy gimnastyka dla seniorów Nie to, żebym miała coś przeciwko takiemu charakterowi ćwiczeń, bo w takiej formie też da się robić postępy. To zależy tylko od ćwiczącego i jego zaangażowania. Ale pamiętam jak wyglądały zajęcia, jak zaczynałam chodzić. Asany były jakby ambitniejsze. I brakuje mi czasami tych wyzwań, jakie stawiała przed nami prowadząca. A w ćwiczeniach parami bardziej chodzi właśnie o asekurację. Poziom ćwiczących jest bardzo zróżnicowany i niektóre panie bez pomocy nie dadzą rady. A te które dają, wynosi się na wyższy poziom My się już znamy, więc nie ma oporów przed taką formą ćwiczeń. Ale całkowicie rozumiem obiekcje.[/QUOTE] Nie byłam chyba ( tj z pewnością nie byłam) na takich ćwiczeniach w parach. Byłam raz na zajęciach dla kobiet w ciąży i połogu, te w zaawansowanej( na oko 7 mieś ) ćwiczyły z z koleżankami niektore asany ,reszta normalnie. Myślę że z taką asekuracją lepiej się czuły , ostatecznie to wyjątkowy stan. Chętnie bym poszła na zajęcia w parach, choćby z ciekawości __________________ !!!!!!!!!!!!! Hej!!! Chętnie wymienie podkład la mer soft longwear w odcieniu cream ( nadal mam paragon) na shiseido synchro lub synchro glow.

2015-02-23, 10:49	#1821
Śniegowa Oby do wiosny Zarejestrowany: 2006-01 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 17 102	Dot.: Joga [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376300] My doceniamy wszystko - paski, kostki, pianki. W końcu to joga dla białych ludzi Zarzuciłabym suchym żartem w tym miejscu, ale mogłabym zostać źle odebrana, a nie wszyscy dobrze odbierają czarny humor [/QUOTE] Dawaj __________________ Jeśli znajdziesz link w przypadkowym słowie w moim poście, to jest to ukryta reklama wstawiona przez Wizaż. Gdy chcę się czymś podzielić link wstawiam pod słowo KLIK. 04.11.2015 Instagram

2015-02-23, 10:52	#1822
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Joga Jogini nie są obrażalscy Nawet biali __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2015-02-23, 11:09	#1824
8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-07 Wiadomości: 219	Dot.: Joga Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach Mantra omm... Edytowane przez 8fc2159fdb2bd9c27a8dfb949d06bd6ad91c9c61_60de4905781b1 Czas edycji: 2015-02-23 o 11:11

2015-02-23, 11:10	#1825
Śniegowa Oby do wiosny Zarejestrowany: 2006-01 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 17 102	Dot.: Joga [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376755]Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach [/QUOTE] Dobre. __________________ Jeśli znajdziesz link w przypadkowym słowie w moim poście, to jest to ukryta reklama wstawiona przez Wizaż. Gdy chcę się czymś podzielić link wstawiam pod słowo KLIK. 04.11.2015 Instagram

2015-02-23, 12:12	#1826
favianna Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 7 136	Dot.: Joga [1=8fc2159fdb2bd9c27a8dfb9 49d06bd6ad91c9c61_60de490 5781b1;50376755]Miało być, że to joga dla białych ludzi. Biali ludzie przyzwyczajeni są do chodzenia po ziemi, nie po drzewach Mantra omm... [/QUOTE] co prawda to prawda, ale ja bym tak chciala smigac jak ten pan KLIK

2015-02-23, 12:15	#1828
favianna Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 7 136	Dot.: Joga w temacie cwiczenia w parach to ja tez nie lubie za to jak uczylam sie tanga to mi nie przeszkadzalo ale mialam dobrze, bo prowadzacym byl mezczyzna, wiekszosc osob miala pary i ladowalam zazwyczaj z nim w parze... mmm, nie ma to jak ktos kto dobrze prowadzi ;P on pewnie sie meczyl probowalam tez kiedys flamenco... to jest kompletna masakra. Wymaga stalowych nog i genialnej koordynacji (gora sobie, dol sobie) no i wyczucia rytmu. W polsce muzycy flamenco zawsze narzekaja na tancerki, ze te nie maja poczucia rytmu Edytowane przez favianna Czas edycji: 2015-02-23 o 12:16

2015-02-23, 12:44	#1829
Loyd Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-04 Lokalizacja: Siedzę na walizkach Wiadomości: 10 105	Dot.: Joga Ja najlepiej czuje się w salsie, chociaż technicznie rumba jest "moim" tańcem __________________ !!!!!!!!!!!!! Hej!!! Chętnie wymienie podkład la mer soft longwear w odcieniu cream ( nadal mam paragon) na shiseido synchro lub synchro glow.

2015-02-23, 12:48	#1830
favianna Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-12 Wiadomości: 7 136	Dot.: Joga Zazdroszczę znajomości rumby ja liznelam tylko tango i flamenco właśnie. Tylko to było tak dawno temu, że wątpię czy byłabym teraz w stanie przypomnieć coś sobie

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)