Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[Kayrie]

Napisane przez behindblueeyes

Kayrie - nadal jesteście razem, a on Ci powiedział że się z kimś spotyka? Chyba że źle zrozumiałam Jeśli jest tak jak piszę, to chyba z nim coś nie tak..Musisz wziąć się w garść..widocznie facet sam nie wie czego chce..Trzymaj się

Z roztargnienia chyba nie napisałam, że wraz z tą rozmową skończył się nasz związek. Nie mogę sobie wybaczyć tego, że dopiero po tym, jak go straciłam zauważyłam jakie szczęście mnie spotkało.

[behindblueeyes]

Napisane przez malgoskagc

u mnie jedna wielka lipa. az mi sie nie chce marudzic i uzalac :p w skrocie - nie zdalam egzaminu, jestem chora goraczka i upaly wyczrpuja mnie tak ze nie moge sie ruszac nawet przewracac z boku na bok w nocy :/
bylam dzis u neurologa i od jutra zaczynam dzialac i starac sie i operacje w te wakacje.

ojjj...to nie zazdroszczę A ta operacja to w związku z tym Twoim kiepskim samopoczuciem?
Egzamin poprawisz i będzie ok

Napisane przez Kayrie

Z roztargnienia chyba nie napisałam, że wraz z tą rozmową skończył się nasz związek. Nie mogę sobie wybaczyć tego, że dopiero po tym, jak go straciłam zauważyłam jakie szczęście mnie spotkało.

To chyba tylko o nim świadczy jeśli 'zrywa' z Tobą i od razu mówi,że się z kimś spotyka..

Jejjj będę za Wami tęsknić..tyle czasu bez naszego wątku W sobotę po powrocie znad morze mamy zaproszenie do znajomych K. na grilla..jak damy radę to wpadniemy Także wrócę do Was z opowieściami dopiero w niedzielę.

[asiaczek_]

Napisane przez Kayrie

Z roztargnienia chyba nie napisałam, że wraz z tą rozmową skończył się nasz związek. Nie mogę sobie wybaczyć tego, że dopiero po tym, jak go straciłam zauważyłam jakie szczęście mnie spotkało.

Kayrie jestem tego samego zdania co Behind. Facet zaczyna nowy związek nie kończąc poprzedniego... To on zachował się nie fair. I nie ma dla niego żadnego wytłumaczenia.

Malgosiu główka do góry! Ja też w tym roku raczej nigdzie nie wyjeżdżam. Musiał by się chyba stać cud

Behind życzę udanego wypoczynku i wracaj do nas szybciutko!

[behindblueeyes]

Wpadłam tylko na moment żeby się pożegnać
Nie śpię już od 5...katar, ból gardła..tragedia jednym słowem, mam nadzieję że jod pomoże
Do niedzieli!

[asiaczek_]

Napisane przez mag_a

Tak piszecie z besio o lwach, ja mam same niemiłe doświadczenia z mężczyznami spod tego znaku, ale mam nadzieję, że Wasi Panowie okażą się mężczyznami wartymi Waszej uwagi i uczucia

Muszę powiedzieć, że ja w swoim życiu w większości przypadków spotykałam się z facetami-lwami. I niestety nie były to miłe doświadczenia
Ale mój obecny Tż (również lew) udowodnił, że lew-lwu nie równy

---------- Dopisano o 06:37 ---------- Poprzedni post napisano o 06:35 ----------

Napisane przez behindblueeyes

Wpadłam tylko na moment żeby się pożegnać
Nie śpię już od 5...katar, ból gardła..tragedia jednym słowem, mam nadzieję że jod pomoże
Do niedzieli!

Uuu biedactwo
Myślę, że nadmorski klimacik i jod zrobią swoje i zanim się obejrzysz będziesz rześka

[Serpentine]

Napisane przez besio

Ja dzisiaj jestem po pierwszym etapie robienia z siebie czekoladki całe 20 minut wyleżałam na słońcu co jak na mnie jest ogromnym sukcesem Co do kolegi to pisał wczoraj, coś o zainteresowaniu moim nim i wogóle ale ja oczywiście nic po sobie poznać nie dałam, że jednak jestem. Na koniec jeszcze coś pisaliśmy o tym, że jego nic nie rusza w mojej kwestii, a on odpisał na to bardzo się mylisz. I ja rzecz jasna ja przestałam się odzywać, nutka niepewności nie zaszkodzi, bo z tą jego pewnością siebie to można po prostu zwariować:P

Serpentine- wyluzuj kochana, najlepiej odłóż telefon, pojedź gdzieś sama i pełen relaks. Nie chcesz chyba wyjść na zaborczą zazdrośnicę która chce osaczyć faceta TAk więc od tej pory pełen spokój i pokerowa mina Będzie dobrze.

Besio zobaczysz, że facet jeszcze będzie jadł Ci z ręki

Ostatnią rzeczą jakiej chcę, to wyjść na zaborczą zazdrośnicę Sam powiedział, że takie moje akcje go przerażają i powodują, że się odsuwa. Więc cóż, czas wrzucić na luz Choć po wczorajszej rozmowie cały dzień słał mmsy i smsy, na dobranoc też Ale dziś już pewnie będzie ciiisza. Postaram się wytrwać.
W każdym bądź razie wczoraj i dziś wstawałam o 6:30 by o 7:00 iść na rower. Super jest taki wysiłek z rana Zaraz lecę na paznokietki, wieczorek spotkanie z koleżanką, choć na moment. Staram się

elenkaa00 mmm super

Kyrie ten facet jest niepoważny, nie wart Ciebie! Tak się nie postępuje, cokolwiek by się działo.

Malgoskagc trzymam kciuki by wszystko się udało…

Behind udanego pobytu nad morzem Baw się i szalej

[asiaczek_]

Napisane przez Serpentine

W każdym bądź razie wczoraj i dziś wstawałam o 6:30 by o 7:00 iść na rower. Super jest taki wysiłek z rana Zaraz lecę na paznokietki, wieczorek spotkanie z koleżanką, choć na moment. Staram się

Super! I tak trzymaj!

A ja mam dziś też lepszy humorek, bo prawdopodobnie będę miała pracę Być może zacznę już nawet od poniedziałku. I chociaż powinno być wszystko ok to wolę nie zapeszać i staram się za bardzo nie cieszyć póki nie mam 100%pewności Ostateczną odpowiedź dostanę po południu.

Miłego dnia dziewczynki!

[anulciak85]

Moje kochanie wraca w piatek) nareszczie
a pozatm to tylko praca i dom i tak w kolko od prawie 3 tygodni

[besio]

Serpentine- no to oby tak dalej. Zobaczysz że sam do Ciebie przybiegnie, tylko daj mu za sobą zatęsknić
Behind- udanej podróży. Będziemy tęsknić
Kayrie- dziewczyny mają racje. Facet kompletnie nic sobie nie robi z Twoich uczuć, jeszcze sposób w jaki kończy waszą znajomość. Ja na Twoim miejscu cieszyłabym się, że tak się stało, bo coż to wszystko co o nim powiedziałaś nie świadczy dobrze.
asiaczek_- to trzymam kciuki za pracę A co do lwów to ja już jestem zakręcona na maksa.
anulciak85- super, że tż przyjeżdża, widzisz może nie będzie tak źle z tymi jego wyjazdami

A ja jestem totalnie nie wyspana, bo całą noc przegadałam z panem lewkiem. No i cóż efekt taki, że całkowicie już jestem nim zachwycona i nie mogę doczekać się powrotu z wakacji do Wawy

[Kayrie]

Dziewczyny, dzięki za wyrażenie Waszego zdania.
Jednak on nie zaczął nowego związku. Jak wcześniej napisałam, sam powiedział, że ta znajomość "zmierza w jakimś kierunku". Czyli on zdaje sobie sprawę z tego, że może z nią być, dlatego właśnie mnie zostawił. Mam do siebie samej pretensje, bo widziałam, że od jakiegoś czasu jest między nami dziwnie, coś nie pasuje, a mimo to nie zrobiłam zbyt wiele żeby wszystko wyjaśnić i naprawić. Boli mnie to co się stało, bo nie potrafię ot tak o nim zapomnieć. Dla mnie 1,5 roku to jest dużo, bo wielu nie dawało nam nawet miesiąca. Na razie się staram jakoś trzymać, ale boję się, że nie będę potrafiła znieść widoku jego z inną, a obawiam się, że będzie to niestety nieuniknione

[asiaczek_]

Napisane przez besio

A ja jestem totalnie nie wyspana, bo całą noc przegadałam z panem lewkiem. No i cóż efekt taki, że całkowicie już jestem nim zachwycona i nie mogę doczekać się powrotu z wakacji do Wawy

Ach te lwy... Potrafią nieźle zakręcić w głowie

Kayrie mimo wszystko uważam, że jego zachowanie nie było w porządku. Spotykał się z dziewczyną jakiś czas i nawet jeśli do niczego nie doszło musiał się zauroczyć, skoro chce z nią stworzyć związek. Powiedział Ci o niej dopiero przy rozstaniu.
A co on zrobił, żeby ratować Wasz związek? Nie możesz brać całej odpowiedzialności tylko na siebie.

A ja jutro o 9 mam ostateczną rozmowę w sprawie pracy. Zostanę wprowadzona w szczegóły i zobaczę czym dokładnie będę się zajmować. Jak wszystko będzie ok z mojej strony (tzn zaakceptuje warunki) to od poniedziałku zaczynam
Przynajmniej z pracą jakoś mi się układa... Bo znowu mam kryzys z Tż. Pewnie to też przez to, że po 3 m-cach pojawił mi się @ i ostatnimi czasy byłam strasznie nerwowa. Choć on bez winy też nie jest

[Serpentine]

anulciak85 no widzisz, będziecie mieć weekend dla siebie

Besio to ładnie z panem Lewkiem, super że akcja się jednak rozwija
Ja jakoś nie mogę wytrzymać w milczeniu. Jak zaczynam czuć niepokój, to wolę napisać do niego by odpisał cokolwiek i od razu mi jest lepiej. Więc dla własnego świętego spokoju… Ale chciałabym tak, chciałabym bardzo…

asiaczek_ jak z pracą? Wszystko ok? Od poniedziałku zaczynasz? Mam nadzieję Kłopoty z TŻ na pewno przejściowe, zaraz wszystko się poukłada i wróci do normy

[asiaczek_]

Napisane przez Serpentine

asiaczek_ jak z pracą? Wszystko ok? Od poniedziałku zaczynasz? Mam nadzieję Kłopoty z TŻ na pewno przejściowe, zaraz wszystko się poukłada i wróci do normy

Tak, byłam dzisiaj na rozmowie i w poniedziałek pierwszy dzień pracy Jedyny minus to taki, że praca jest zmianowa, a dokładnie 3 zmiany. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić
A co do Tż to już jest troszkę lepiej. Jak pójdę do pracy, będziemy rzadziej ze sobą i myślę, że szkoda będzie nam czasu na kłótnie

[Silvia91]

Witajcie dziewczyny Ja jestem z mężczyzną o 10 lat starszym od ponad roku.Zawsze wolałam starszych....bo rówieśnicy jakoś są dla mnie z innego świata nie potrafiłabym być z kimś kto przedkłada gry czy kolegów nad dziewczynę Mój TŻ jest już poważny (w sensie dojrzały) ,wyszalał się już,poważniej myśli o życiu,a ja pomimo wieku jestem nadwyraz dojrzała,więc się w miarę dogadujemy.Choć nie zawsze .....

TŻ myśli już o dzieciach,o małżeństwie,a ja mam jeszcze przed sobą całe życie a ponad to nie lubię za bardzo dzieci....tzn.na chwilę lubię się pobawić z nimi,ale na dłuższą metę na pewno nie nadawałabym się na matkę....bo najzwyczajniej w świecie często sama się zachowuję jak dziecko ....mamy też różne poglądy z tego powodu,że ja pochodzę z miasta a on ze wsi....a tam ludzie diametralnie inne mają zdania na pewne tematy niż ludzie mieszkający właśnie w miastach...czasami się kłócimy z byle powodu....pewnie też dlatego ,że 'idealnie' się dobraliśmy - obydwoje jesteśmy uparci,czasem nie popuścimy drugiej osobie....więcej w sumie nas chyba dzieli niż łączy...ale i tak się kochamy (mam nadzieję,że mówi prawdę jeśli chodzi o niego),choć czasami tak mnie wkurza ,że mam naprawdę ochotę odejść i nie widzieć jego twarzy nigdy więcej.. ale zaraz po tym przychodzi myśl,że on chyba wcale nie jest taki zły,i że bez niego nie byłoby fajnie...

Od pewnego czasu trochę się psuje (monotonia,przyzwyczajeni e,koniec udawania super osoby???)....jedziemy razem na wczasy....i chyba właśnie podczas wspólnego wyjazdu wszystko się okaże...czy jest sens być razem czy też lepiej nam będzie jak nasze drogi się rozejdą....

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Napisane przez Kayrie

Chyba właśnie straciłam najważniejszą osobę w moim życiu Spędziliśmy razem ponad 1,5 roku, pomimo 10 lat różnicy.. Wielu naszych znajomych nie dawało nam szansy, a jednak byliśmy razem. Od jakiegoś czasu czułam, że coś jest między nami nie tak, wyczuwałam jakiś dystans. TŻ zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku, ja natomiast czułam, że zaniedbałam go m. in. w związku z przygotowaniami do matury. Wczoraj powiedział mi, że się z kimś od nie dawna spotyka. Jeszcze nie wie, co z tego będzie, w jakim kierunku to zmierza, ale między nami jest koniec. Od wczorajszej rozmowy nie potrafię przestać płakać, nie potrafię przyjąć do wiadomości tego, że to już koniec i że zbyt często nie zauważałam tego, jakiego wspaniałego mężczyznę mam przy sobie. Żałuję, że byłam taka głupia i ślepa oraz że pozwoliłam doprowadzić do takiej sytuacji. Boli mnie to, zwłaszcza, że nie długo chcąc nie chcąc będziemy musieli ze sobą spędzić trochę czasu i nie wiem czy będę potrafiła znieść widok jego z inną.
Musiałam to z siebie wyrzucić

Jeśli by cię kochał na pewno by zrozumiał,że matura dla Ciebie to coś bardzo ważnego,i nie wkurzałby się ze go zaniedbujesz tylko wspierałby....jest jeszcze inne wyjście...może on specjalnie chciał zakończyć ten związek i powiedział,że ma kogoś,i Cie naprawdę kocha,ale wie ,że przed sobą wspaniałe lata młodości,że chcesz się wyszaleć a on tylko by Ci w tym przeszkadzał....

[besio]

Silvia91- witaj miło że do nas dołączyłaś. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej Co do Twojej wypowiedzić to faktycznie razem spędzany urlop czy jakiś inny wyjazd są najlepszym sposobem werfikacji jak to jest między wami.
Serpentine- oj rozwija się rozwija. I mogę z dumą powiedzieć, że chłopak wpadł A Ty kochana powstrzymuj się jak najbardziej od pisania do niego. Bo będą ciągle obecna w jego życiu nie dasz mu czasu na to żeby podjął decyzję.
asiaczek- ważne że masz pracę. Gratulacje

A gdzie reszta dziewczyn?? Normalnie takie pustki jakich dawno nie było.

[Aivilo]

No bo wakacje, dlatego pustki

Poza tym ja jestem zaaferowana w związku ze zmianą studiów ;D dzisiaj złozyłam papiery, pan w dziekanacie był tak sympatyczny i kochany, że już się pozytywnie nastawiłam na studiowanie tam, więc trzymajcie kciuki, zebym się dostała!

[foremka001]

besio kokietko pan lew jest przed 30 czy po?
aivilo trzymam kciuki, zeby sie udalo
serpentine wrocil juz TZ?
Ciekawe jak tam behind

My wczoraj bylismy poznym wieczorem nad morzem posiedziec na molo Moze pozniej posle na pw nasza fotke do kilku pan
A teraz czas na sprzatanie

[besio]

Foremka jak miło że napisałaś. Tęskniłyśmy za Toba
Pan Lew jest przed trzydziestką, ale to nic, jakoś to przeżyję Ale za to super facet I bosko że wam się układa.
Aivilo- Trzymam kciuki będzie dobrze. Muszą Cię przyjąć nie ma innej opcji!
Behind- To pewnie cała w skowronkach tam 24 na dobe chodzi

[anulciak85]

Serpentine niestety nie bedzie weekendu dla nas bo Tż wraca jutro ok poludnia a we wtorek znowu wyjezdza na 3 tygodnie...

[asiaczek_]

anulciak85 rozumiem jak się musisz czuć. Ja też nienawidzę tych wszystkich służbowych wyjazdów Tż-ta. Chociaż u mnie zdarza to się rzadziej niż u Ciebie, to i tak strasznie tęsknie. Nie potrafię sama zasnąć i ta świadomość, że jest tak daleko... Cóż mogę Ci powiedzieć, to trzeba po prostu zaakceptować. Nie każdy potrafi... Życzę Ci wytrwałości. Myślę, że miłość i zaufanie potrafi przezwyciężyć wszystko

[Kayrie]

Napisane przez asiaczek_

Kayrie mimo wszystko uważam, że jego zachowanie nie było w porządku. Spotykał się z dziewczyną jakiś czas i nawet jeśli do niczego nie doszło musiał się zauroczyć, skoro chce z nią stworzyć związek. Powiedział Ci o niej dopiero przy rozstaniu.
A co on zrobił, żeby ratować Wasz związek? Nie możesz brać całej odpowiedzialności tylko na siebie.

asiaczek_ właściwie to masz trochę racji.. Tylko wolę wiedzieć od razu, że jest inna, niż żeby miał mi coś ściemniać, a za jakiś czas miałabym go z nią zobaczyć, to by mnie chyba jeszcze bardziej bolało..

Napisane przez Silvia91

Jeśli by cię kochał na pewno by zrozumiał,że matura dla Ciebie to coś bardzo ważnego,i nie wkurzałby się ze go zaniedbujesz tylko wspierałby....jest jeszcze inne wyjście...może on specjalnie chciał zakończyć ten związek i powiedział,że ma kogoś,i Cie naprawdę kocha,ale wie ,że przed sobą wspaniałe lata młodości,że chcesz się wyszaleć a on tylko by Ci w tym przeszkadzał....

Silvia91 wiesz, on mi bardzo pomagał przed maturą, chciał żebym zdała ją jak najlepiej i dostała się na ten kierunek na którym mi zależy. Sam się nie skarżył, nie miał pretensji o to, że się nie spotykaliśmy tak często jakbyśmy chcieli, że się nie odzywałam często. Ja sama czuję, że w którymś momencie go zaniedbałam i mogłam dawać z siebie więcej. Co do tej drugiej teorii o której napisałaś, to właściwie chciałabym, żeby tak było, bo wtedy mogłabym jeszcze coś zrobić, a teraz nie jestem w stanie zrobić nic. Przez pierwsze miesiące bycia razem on miał właśnie takie wątpliwości.. Czy nie odbiera mi najlepszych lat, czy jest w ogóle mnie wart, czy nie powinnam mieć kogoś młodszego. Szybko wybiłam mu z głowy takie myśli, dzięki temu, że mamy podobne zainteresowania szaleliśmy razem. Jak sam uważał, powinien być już poważny i mieć dzieci, a czuł się na 24 lata..
Silvia, szczerze życzę udanego wyjazdu i tego aby poprawiło się to, co się psuje.

Teraz właściwie mam ogromny mętlik w głowie. Ostatnio widzieliśmy się w poniedziałek, od tamtej pory nie mam z nim kontaktu. Boję się, że jeśli się spotkamy, to powiem mu rzeczy, których wolałabym nie mówić i że ogólnie będzie to nieprzyjemne. Obawiam się też tego, że może mu nie wyjść z tą "inną" i jeśli by chciał żebym wróciła zrobię to bez zastanowienia, a nie wiem czy powinnam. Ta sytuacja całkiem wytrąciła mnie z równowagi.

[Silvia91]

KAYRIE
Silvia91 Co do tej drugiej teorii o której napisałaś, to właściwie chciałabym, żeby tak było, bo wtedy mogłabym jeszcze coś zrobić, a teraz nie jestem w stanie zrobić nic. Przez pierwsze miesiące bycia razem on miał właśnie takie wątpliwości.. Czy nie odbiera mi najlepszych lat, czy jest w ogóle mnie wart, czy nie powinnam mieć kogoś młodszego. Szybko wybiłam mu z głowy takie myśli, dzięki temu, że mamy podobne zainteresowania szaleliśmy razem. Jak sam uważał, powinien być już poważny i mieć dzieci, a czuł się na 24 lata..


Powiem Ci (a raczej napisze),że też myślałam,że mojemu TŻ wybiłam takie myśli - bo również takowe go męczyły....niestety później znów to się "upomniało"....wydaję mi się,że jak mówił,że Cię kocha i zależało mu na Tobie,to powodem rozstania z Jego strony moim zdaniem będzie właśnie ta koncepcja....ale oczywiście jest możliwość ,że jest całkiem inaczej

Ja również życzę Ci z całego serca żebyś była szczęśliwa,żeby wrócił ,ale jeśli nie będzie chciał...to nie powinnaś się tym zbytnio przejmować tylko głowa do góry....daj sobie czas...a potem ruszaj na łowy ...tego kwiatu jest pół światu ...wiem,że teraz to jest trudne dla Ciebie bo kochasz tamtego...ale z czasem łzy przejdą i na pewno znajdziesz kogoś dużo bardziej wartościowego Tego Ci życzę również jeśli nie wypali ten pierwszy wariant

I dziękuję - ja również mam nadzieję,ze będzie coraz lepiej a nie gorzej z moim TŻ

[Silvia91]

Napisane przez Kayrie

Teraz właściwie mam ogromny mętlik w głowie. Ostatnio widzieliśmy się w poniedziałek, od tamtej pory nie mam z nim kontaktu. Boję się, że jeśli się spotkamy, to powiem mu rzeczy, których wolałabym nie mówić i że ogólnie będzie to nieprzyjemne. Obawiam się też tego, że może mu nie wyjść z tą "inną" i jeśli by chciał żebym wróciła zrobię to bez zastanowienia, a nie wiem czy powinnam. Ta sytuacja całkiem wytrąciła mnie z równowagi.

Rób to co podpowiada Ci serce ,ale z rozumem...nie możesz być dziewczyną na zawołanie...to nie o to cho w związku...jeśli on będzie chciał wrócić,to nie zgadzaj się od razu...podpatrz czy on się stara czy coś robi w tym kierunku by Cię odzyskać....jeśli to olewa...to nie ma sensu być z kimś takim...Jasne!!!a powiedz mu to co myślisz...masz prawo być zła,po tym co on wyprawia!!!może wtedy zrozumie że Cię krzywdzi...

[anulciak85]

Ide po Tz-eta na dworzec -opcja pelna romantyzmu

[arianrhod]

[QUOTE=Silvia91;20421110]Witajcie dziewczyny Ja jestem z mężczyzną o 10 lat starszym od ponad roku.Zawsze wolałam starszych....bo rówieśnicy jakoś są dla mnie z innego świata nie potrafiłabym być z kimś kto przedkłada gry czy kolegów nad dziewczynę Mój TŻ jest już poważny (w sensie dojrzały) ,wyszalał się już,poważniej myśli o życiu,a ja pomimo wieku jestem nadwyraz dojrzała,więc się w miarę dogadujemy.Choć nie zawsze .....

TŻ myśli już o dzieciach,o małżeństwie,a ja mam jeszcze przed sobą całe życie a ponad to nie lubię za bardzo dzieci....tzn.na chwilę lubię się pobawić z nimi,ale na dłuższą metę na pewno nie nadawałabym się na matkę....bo najzwyczajniej w świecie często sama się zachowuję jak dziecko ....mamy też różne poglądy z tego powodu,że ja pochodzę z miasta a on ze wsi....a tam ludzie diametralnie inne mają zdania na pewne tematy niż ludzie mieszkający właśnie w miastach...czasami się kłócimy z byle powodu....pewnie też dlatego ,że 'idealnie' się dobraliśmy - obydwoje jesteśmy uparci,czasem nie popuścimy drugiej osobie....więcej w sumie nas chyba dzieli niż łączy...ale i tak się kochamy (mam nadzieję,że mówi prawdę jeśli chodzi o niego),choć czasami tak mnie wkurza ,że mam naprawdę ochotę odejść i nie widzieć jego twarzy nigdy więcej.. ale zaraz po tym przychodzi myśl,że on chyba wcale nie jest taki zły,i że bez niego nie byłoby fajnie... =QUOTE]

o rany... czytam to, co napisałaś i jakbym widziała siebie i swojego lubego za jakiś czas... już teraz są boje i prze-boje, ale sytuacja mniej więcej analogiczna... i dodatkowo ten jego wyjazd do GB... ;(;(;(

[behindblueeyes]

Wróciłam
Było boska! Pogoda świetna, woda cieplutka I mój słodziak, achh Działo się i to sporo, hihi Brzydal nie dawał mi spac
Uciekam się ogarnąć, później wpadnę . Stęskniłam się za Wami

[asiaczek_]

Napisane przez behindblueeyes

Wróciłam
Było boska! Pogoda świetna, woda cieplutka I mój słodziak, achh Działo się i to sporo, hihi Brzydal nie dawał mi spac
Uciekam się ogarnąć, później wpadnę . Stęskniłam się za Wami

Oj, to musiało się dziać!
behind pogodę miałaś po prostu wymarzoną, więc i weekendzik musiał być SUPER! A czy i ja mogę liczyć na foteczki ? Wiem, że przegapiłam moment kiedy wymieniałyście się zdjęciami, ale ja też chętnie wyślę swoje

[malenka146]

Witam Was
Mogę się dołączyć?
Mam 19 lat, oraz 10 lat starszego TŻ. Mieszkamy ze sobą od dłuższego czasu, kocham go, najprawdopodobniej z wzajemnością
Ostatnio mamy trochę problemów, natury finansowej, ale staramy się trzymać razem, ja znalazłam tymczasową pracę, żeby było nam łatwiej.

Przyjmiecie mnie do siebie?

[asiaczek_]

Napisane przez malenka146

Witam Was
Mogę się dołączyć?
Mam 19 lat, oraz 10 lat starszego TŻ. Mieszkamy ze sobą od dłuższego czasu, kocham go, najprawdopodobniej z wzajemnością
Ostatnio mamy trochę problemów, natury finansowej, ale staramy się trzymać razem, ja znalazłam tymczasową pracę, żeby było nam łatwiej.

Przyjmiecie mnie do siebie?

malenka146 pewnie, że przyjmiemy Tym bardziej , że możemy sobie uścisnąć dłonie. Wiem co to znaczy mieć problemy finansowe i jak to wpływa na związek... U nas największy problem to mieszkanie, które musimy spłacać. Ale coś za coś...

[malenka146]

Napisane przez asiaczek_

malenka146 pewnie, że przyjmiemy Tym bardziej , że możemy sobie uścisnąć dłonie. Wiem co to znaczy mieć problemy finansowe i jak to wpływa na związek... U nas największy problem to mieszkanie, które musimy spłacać. Ale coś za coś...

Drugi raz uściśnijmy sobie dłonie, bo u nas to mieszkanie, za które 800zł miesięcznie idzie zapłacić...
A kiedy problemy finansowe, wiadomo, rozdrażnienie, czasem można coś niemiłego powiedzieć, niekoniecznie chcący, do tego TŻ ciągle zamyślony, zmartwiony, smutniejszy niż kiedyś.