Minęły Święta, lato przed nami, czas się pokazać z sexi nogami :D cz. 5 :)

[Malenka321]

Napisane przez aassiiaa1988

w wielkopolsce nic nie ma a dopóki nie skończę studiów to nie mogę się przeprowadzić gdybym miała znajomości to byłoby inaczej

niestety znajomosci liczą się wszędzie;(

[aassiiaa1988]

Napisane przez Malenka321

niestety znajomosci liczą się wszędzie;(

no i dlatego szlag mnie trafia, że muszę pracować tam gdzie nie chcę, a nie tam gdzie pragnę

[Malenka321]

Napisane przez aassiiaa1988

no i dlatego szlag mnie trafia, że muszę pracować tam gdzie nie chcę, a nie tam gdzie pragnę

i ak niestety robi większość ludzi... a otem się dziwią , że małe zaangażowanie, zgozkniałe twarze.

[aassiiaa1988]

facet poszedł, więc ja się zbieram do wyrosława, bo jutro rano pobudka i do pracy

dobranoc Słoneczka i do spisania prawdopodobnie jutro wieczorem

[Malenka321]

Napisane przez aassiiaa1988

facet poszedł, więc ja się zbieram do wyrosława, bo jutro rano pobudka i do pracy

dobranoc Słoneczka i do spisania prawdopodobnie jutro wieczorem

napisz esika jak wstaniesz

[aassiiaa1988]

Napisane przez Malenka321

napisz esika jak wstaniesz

ok

[Malenka321]

ja jeszcze chwilkę posiedzę

[201608251020]

Mam totalny ekonomiczny bigos w głowie

[Malenka321]

Paul kladz sie

[201608251020]

Napisane przez Malenka321

Paul kladz sie

kiepsko widzę moje dzisiejsze spanie...

[Malenka321]

hej dziewczynki ja już wstałam. do północy przegadałam na Skypee z P... ale jest taki plus, że przespałam do 6 a nie wstałam o 3

---------- Dopisano o 06:59 ---------- Poprzedni post napisano o 06:35 ----------

ja już po sniadanku. * minut abs i legs zaliczone.

[201608251020]

[aassiiaa1988]

dzień doberek

lecę do pracy

miłego dzionka

[OkoPani]

halo kochane

trochę się wczoraj pomartwiliśmy z Tż, ozy mam mega spuchnięte od ryczenia i wyglądam jak brzydki kret humorek niby trochę lepszy, ale ja już nie mam siły do tego kraju, no po prostu nie mogę. a Tż niczego nie ułatwia. wczoraj szukał mieszkania (znalazł jedno, które niestety jest o wiele za drogie nawet jeśli znajdę normalną pracę), szukał mi pracy (znalazł w tej miejscowości gdzie chcemy się przeprowadzić: posadę fryzjerki i pracę w call-center. po włosku - on jest chyba niepoważny).
później wypełnialiśmy taki formularz do jednej firmy, było miejsce na kod fiskalny i on nie wiedział co ma wpisać. tzn wiedział, co to kod fiskalny, ale ja włoskiego nie mam i tu się zaczęło szukanie w internecie... a ja tu już rok jestem jak on się do Pl do mnie przeprowadzał to wiedziałam WSZYSTKO jeszcze zanim przyjechał. a ja tu siedzę rok i on nie wie nawet takich podstawowych rzeczy? no cholera!

ostatecznie powiedział, że jak nie znajdziemy mieszkania w tej miejscowości to się przeniesiemy jeszcze dalej do miasta. ale on nie ma wyobraźni kurde. już ja widzę jak wstaje o 5 i dojeżdża do pracy, jak teraz ma do pr. 15 minut i ledwo się wygrzebuje z wyra. ehhh. plus - im dalej ma do pracy tym niestety mniej będziemy spędzać razem czasu. już teraz nie jest świetnie, co dopiero jak będziemy mieszkać tam?

najważniejsze, żebyście mnie pilnowały - że jak nie znajdę pracy do października to wyjeżdżam do UK, przynajmniej na trochę. jak będzie chciał, pojedzie ze mną i będziemy tam siedzieć tak długo, aż uzbieramy kasę na własny biznes. innego wyjścia nie widzę.

przepraszam, że wam tak smolę
idę na śniadanko

[Malenka321]

Napisane przez OkoPani

halo kochane

trochę się wczoraj pomartwiliśmy z Tż, ozy mam mega spuchnięte od ryczenia i wyglądam jak brzydki kret humorek niby trochę lepszy, ale ja już nie mam siły do tego kraju, no po prostu nie mogę. a Tż niczego nie ułatwia. wczoraj szukał mieszkania (znalazł jedno, które niestety jest o wiele za drogie nawet jeśli znajdę normalną pracę), szukał mi pracy (znalazł w tej miejscowości gdzie chcemy się przeprowadzić: posadę fryzjerki i pracę w call-center. po włosku - on jest chyba niepoważny).
później wypełnialiśmy taki formularz do jednej firmy, było miejsce na kod fiskalny i on nie wiedział co ma wpisać. tzn wiedział, co to kod fiskalny, ale ja włoskiego nie mam i tu się zaczęło szukanie w internecie... a ja tu już rok jestem jak on się do Pl do mnie przeprowadzał to wiedziałam WSZYSTKO jeszcze zanim przyjechał. a ja tu siedzę rok i on nie wie nawet takich podstawowych rzeczy? no cholera!

ostatecznie powiedział, że jak nie znajdziemy mieszkania w tej miejscowości to się przeniesiemy jeszcze dalej do miasta. ale on nie ma wyobraźni kurde. już ja widzę jak wstaje o 5 i dojeżdża do pracy, jak teraz ma do pr. 15 minut i ledwo się wygrzebuje z wyra. ehhh. plus - im dalej ma do pracy tym niestety mniej będziemy spędzać razem czasu. już teraz nie jest świetnie, co dopiero jak będziemy mieszkać tam?

najważniejsze, żebyście mnie pilnowały - że jak nie znajdę pracy do października to wyjeżdżam do UK, przynajmniej na trochę. jak będzie chciał, pojedzie ze mną i będziemy tam siedzieć tak długo, aż uzbieramy kasę na własny biznes. innego wyjścia nie widzę.

przepraszam, że wam tak smolę
idę na śniadanko

kochana ja bym chyba spadała do Anglii... bo sorki, ale nie widze zbytniego zaangazowaniaz jego strony. Dla niego najważniejsze, że on ma prace??...

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

zastanawiam sie, czy dobrze robię, że jem tak wczas sniadanie?? tzn o 6 albo 7 rano od razu jak wstane... bo jak patrze, że tu wieksozsc je o 9 a mi po 9 wypada juz drugie

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Dziewuszki co tu tak cicho, a jak mnie nie ma to plotkujecie paol Praan ??Pauluś ma dzisiaj zajęty dzionek mam nadzieje, że nie czuje się źle

[OkoPani]

Maleńka, pierwsze śniadanie powinno się jeść chyba w maksymalnie godzinę po wstaniu. ja jem drugie tak późno bo wstaję po 8
Tż niestety tak już ma, że powtarza milion razy, że coś zrobi, a później to odkłada na niewiadomo kiedy :/ a w świecie się w ogóle znaleźć nie potrafi, ma ponad 30 lat, a mama za niego wszystko załatwia dlatego też przeprowadzka jest ważna, bo musi się przecież kiedyś usamodzielnić... co do pracy - na pewno mu zależy, żebym coś znalazła, bo już mu mówiłam, że jak nie znajdę to się pożegnamy, przynajmniej tymczasowo. poczekam do października z wyjazdem bo wakacje to nie jest chyba za dobry okres - zjeżdża się mnóstwo ludzi między maturą a studiami i w ogóle na wakacyjną pracę. a tak przynajmniej może jeszcze angielski uda mi się poprzypominać. mam nadzieję, że jednak coś znajdę tutaj, bo sama nie uzbieram tyle, żeby założyć coś swojego, a jak wrócę po roku czy dwu tutaj to nie dość, że włoskiego pozapominam to nic się pewnie nie zmieni a Tżtowi dojdą tylko lata mieszkania z rodzicami

na prawdę nie wiem co robić

[Malenka321]

Napisane przez OkoPani

Maleńka, pierwsze śniadanie powinno się jeść chyba w maksymalnie godzinę po wstaniu. ja jem drugie tak późno bo wstaję po 8
Tż niestety tak już ma, że powtarza milion razy, że coś zrobi, a później to odkłada na niewiadomo kiedy :/ a w świecie się w ogóle znaleźć nie potrafi, ma ponad 30 lat, a mama za niego wszystko załatwia dlatego też przeprowadzka jest ważna, bo musi się przecież kiedyś usamodzielnić... co do pracy - na pewno mu zależy, żebym coś znalazła, bo już mu mówiłam, że jak nie znajdę to się pożegnamy, przynajmniej tymczasowo. poczekam do października z wyjazdem bo wakacje to nie jest chyba za dobry okres - zjeżdża się mnóstwo ludzi między maturą a studiami i w ogóle na wakacyjną pracę. a tak przynajmniej może jeszcze angielski uda mi się poprzypominać. mam nadzieję, że jednak coś znajdę tutaj, bo sama nie uzbieram tyle, żeby założyć coś swojego, a jak wrócę po roku czy dwu tutaj to nie dość, że włoskiego pozapominam to nic się pewnie nie zmieni a Tżtowi dojdą tylko lata mieszkania z rodzicami

na prawdę nie wiem co robić

a może twojemu T Ztowi tak poprostu łatwiej?? nie umie odciąć pępowiny od mamusi??... nie boisz się, że tak może być, że mamcia bedzie decydować??

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Rano jak wstałam to było bezchmurnie a teraz dość , że corazchłodniej to coraz to więcej chmur na dodatek poćwiczyłam brzuch, bo myślałam, że po okresie a tu dalej i zaczelo boleć;(

[OkoPani]

łatwiej na pewno, ale mnie to denerwuje. ja zawsze sama sobie wszystko załatwiałam a mam prawie 10lat mniej. co do decydowania przez mamusię - nie wiem, zależy o czym miałaby decydować, zresztą ja się umiem na tyle postawić jak coś mi sugerują co mi nie pasuje.
ale chodzi bardziej o to, że on sam sobie niczego nie umie załatwić. ani wypełniać swoich obowiązków, a nie o to, że ona decyduje. przed zimą to jego ojciec nam zamówił drewno do kominka. a kto mi pomagał przerzucić do szopy? jego mama i ponad 80letnia babcia. bo on był zmęczony po pracy

już chyba muszę przestać o tym myśleć, nie ma sensu - tak czy siak jestem na jego utrzymaniu, on o tym w ogóle się nie martwi więc co ja sobie będę oczy wypłakiwać. zmądrzeje to zaproponuje jakieś rozsądne rozwiązanie. nie czaję zupełnie, dlaczego mi nie powiedział, że pracę będzie mi trudno znaleźć, mogliśmy przecież pojechać do UK oboje na rok dwa i wrócić do Pl, albo nawet przyjechać tutaj i coś zrobić z tą kasą.

albo inaczej. może po prostu przejrzę ogłoszenia, obczaję ceny mieszkań w UK i przedstawię mu plan działania, bo on jest jak dziecko we mgle.


u mnie niby tylko lekko zachmurzone jest, ale wieje chyba strasznie :/ i nie wiem czy iść na rower. zwłaszcza że Tż przyjeżdża na obiad więc nie wiem czy się wyrobię.

[Malenka321]

Napisane przez OkoPani

łatwiej na pewno, ale mnie to denerwuje. ja zawsze sama sobie wszystko załatwiałam a mam prawie 10lat mniej. co do decydowania przez mamusię - nie wiem, zależy o czym miałaby decydować, zresztą ja się umiem na tyle postawić jak coś mi sugerują co mi nie pasuje.
ale chodzi bardziej o to, że on sam sobie niczego nie umie załatwić. ani wypełniać swoich obowiązków, a nie o to, że ona decyduje. przed zimą to jego ojciec nam zamówił drewno do kominka. a kto mi pomagał przerzucić do szopy? jego mama i ponad 80letnia babcia. bo on był zmęczony po pracy

już chyba muszę przestać o tym myśleć, nie ma sensu - tak czy siak jestem na jego utrzymaniu, on o tym w ogóle się nie martwi więc co ja sobie będę oczy wypłakiwać. zmądrzeje to zaproponuje jakieś rozsądne rozwiązanie. nie czaję zupełnie, dlaczego mi nie powiedział, że pracę będzie mi trudno znaleźć, mogliśmy przecież pojechać do UK oboje na rok dwa i wrócić do Pl, albo nawet przyjechać tutaj i coś zrobić z tą kasą.

albo inaczej. może po prostu przejrzę ogłoszenia, obczaję ceny mieszkań w UK i przedstawię mu plan działania, bo on jest jak dziecko we mgle.


u mnie niby tylko lekko zachmurzone jest, ale wieje chyba strasznie :/ i nie wiem czy iść na rower. zwłaszcza że Tż przyjeżdża na obiad więc nie wiem czy się wyrobię.

coś mi sie wydaje, że pora to zrobić, bo takim sposobem jak on bedzie odpowiedzialny za wasze dziecko?? a jelis bedzie trzeba z nim gdzieś jechać, to co?? on się będzie wstydzil, albo nie bedzie wiedzial, w które okienmko spytać??

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

ale mam leeeenia;/;/ w tv teraz nawet nie ma co oglądać...

[OkoPani]

i tu jest właśnie paradoks. bo jak jest coś, co on i tylko on może załatwić - np. szukanie nam mieszkania zarówno teraz jak i rok temu, kupowanie samochodu - to się świetnie w sytuacji odnajduje. świetnie się dogaduje z ludźmi i wszystko robi na luzie, więc wszyscy (oprócz mnie i jego matki i babki), myślą, że jest obrotny, radzi sobie ze wszystkim i w ogóle. ale jak tylko jest jakaś sprawa, o której wie, że może ją załatwić ktoś inny to już szuka pretekstów. jego matka już kilka razy mi proponowała, że ze mną pojedzie do urzędu pracy, posprawdzamy, poszukamy. ale do cholery, to jest jego obowiązek i przez pryzmat tego jak sobie z nim poradzi teraz, widzę jak będzie sobie (nie)radził w przyszłości.

nic idę chyba na rowerek teraz, bo nie zdążę. jak będzie bardzo wiało to nie będę jeździć długo.

http://www.youtube.com/watch?v=SYL-h...ure=grec_index

[Malenka321]

Napisane przez OkoPani

i tu jest właśnie paradoks. bo jak jest coś, co on i tylko on może załatwić - np. szukanie nam mieszkania zarówno teraz jak i rok temu, kupowanie samochodu - to się świetnie w sytuacji odnajduje. świetnie się dogaduje z ludźmi i wszystko robi na luzie, więc wszyscy (oprócz mnie i jego matki i babki), myślą, że jest obrotny, radzi sobie ze wszystkim i w ogóle. ale jak tylko jest jakaś sprawa, o której wie, że może ją załatwić ktoś inny to już szuka pretekstów. jego matka już kilka razy mi proponowała, że ze mną pojedzie do urzędu pracy, posprawdzamy, poszukamy. ale do cholery, to jest jego obowiązek i przez pryzmat tego jak sobie z nim poradzi teraz, widzę jak będzie sobie (nie)radził w przyszłości.

nic idę chyba na rowerek teraz, bo nie zdążę. jak będzie bardzo wiało to nie będę jeździć długo.

http://www.youtube.com/watch?v=SYL-h...ure=grec_index

ja miałam wyjśc na spacerek to mi się rozpadało jak z cebra... idź odśwież się, pomysl;*

[OkoPani]

z rowerku wróciłam już pół godziny temu, muszę się jakoś ogarnąć i zabrać za ćwiczenia a najchętniej przesiedziałabym cały dzień pod kołdrą :/ już na rowerze sobie wszystko w główce pukładałam, a Tż zadzwonił i znowu mi się ryczeć chce, bo mi powtarza milion razy, że znajdzie mi pracę a założę się, że g*wienko z teko wyjdzie.
coś chyba w tym jest, że kobiety sobie wybierają facetów na podobieństwo ojca, mam nadzieję, że obiecywanie na wyrost to jedyna ich wspólna cecha. a i tak to już za dużo :/

[Malenka321]

ech mogę tylko przypuszczać jak cię to wkurza

[Paula_M]

Uciekam na rajd. Trzymajcie kciuki, aby wszystko było już OK, bo do tej pory non stop coś jest nie

[Malenka321]

Napisane przez Paula_M

Uciekam na rajd. Trzymajcie kciuki, aby wszystko było już OK, bo do tej pory non stop coś jest nie

tylko daj znać jak ci poszło dobrze?? i jak się czujesz

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

moje jedzonko dziś"
śn- 60 gram musli z jogurtem naturalnym 180 gra+princessa
II śń: serek waniliowy 150 gram
obiad: zupa ogórkowa z ryżem 350 ml+jabłko
podwieczorek: ciabatta z margaryną, ogórkiem i pomidorem +jabłko
kolacja: sałatka z pomidora, ogórka, rzodkiewki, szczypiorku oliwek+ bieluch


nie za dużo??

[Praan]

Chwila przerwy w pracy więc na szybko ode mnie:

Oko,
Zastanów się bardzo poważnie czy nadal chcesz być z TŻ. Jak wyobrażasz sobie przyszłość z człowiekiem, który ma 30 lat, a ciągle opiekują się nim rodzice?
Nie stawiaj go przed gotowym planem wyjechania do UK - pewnie się zgodzi, ale nadal nie zorganizuje się sam, tylko ktoś za niego podejmie wszystkie decyzje i pokona trudy ich wdrożenia. On się musi ogarnąć.
Chcesz kiedyś mieć wszystko na swojej głowie? Dzieci, dom, wszystko. Skoro on nawet nie pamięta o konieczności załatwienia ogrzewania... A jak będziesz musiała zostawić np. wszystko na kilka dni na jego głowie to co? Wszystko pójdzie w rozsypkę?
jemu jest cholernie wygodnie w obecnej sytucji...
On jest włochem, prawa? Chyba takim typowym ostatnio czytałam o nich - dorosły na zewnątrz, dziecko wewnątrz, którym ciągle opiekuje się mama...
Jak chcesz być jego kobietą, a nie matką to postanów coś.

Maleńka,
absolutnie nie za dużo, nawet obiad to maławy. Spokojnie mogłabyś jeszcze coś dorzucić do serka na 2 śn - orzechy np.

Paula,
baw sie dobrze!

[Malenka321]

Napisane przez Praan

Chwila przerwy w pracy więc na szybko ode mnie:

Oko,
Zastanów się bardzo poważnie czy nadal chcesz być z TŻ. Jak wyobrażasz sobie przyszłość z człowiekiem, który ma 30 lat, a ciągle opiekują się nim rodzice?
Nie stawiaj go przed gotowym planem wyjechania do UK - pewnie się zgodzi, ale nadal nie zorganizuje się sam, tylko ktoś za niego podejmie wszystkie decyzje i pokona trudy ich wdrożenia. On się musi ogarnąć.
Chcesz kiedyś mieć wszystko na swojej głowie? Dzieci, dom, wszystko. Skoro on nawet nie pamięta o konieczności załatwienia ogrzewania... A jak będziesz musiała zostawić np. wszystko na kilka dni na jego głowie to co? Wszystko pójdzie w rozsypkę?
jemu jest cholernie wygodnie w obecnej sytucji...
On jest włochem, prawa? Chyba takim typowym ostatnio czytałam o nich - dorosły na zewnątrz, dziecko wewnątrz, którym ciągle opiekuje się mama...
Jak chcesz być jego kobietą, a nie matką to postanów coś.

Maleńka,
absolutnie nie za dużo, nawet obiad to maławy. Spokojnie mogłabyś jeszcze coś dorzucić do serka na 2 śn - orzechy np.

Paula,
baw sie dobrze!

Praan zgadzam się... to facet powinien być odpowiedzialny za rodzinę. to on powinien pomóc podejmowac decyzję, a skoro tego nie robi, to jak chce wychowywać dzici, zapewnić poczucie bezpieczeństwa??

a ty jaki jadłospisik??

[OkoPani]

Praan, jak byliśmy w Pl był dość rozgarnięty, więc to nie jest tak, że on nie umie tylko idzie po prostu na łatwiznę... z doświadczenia wiem, że kiedy życie wymaga odważnych kroków i liczenia tylko na siebie - człowiek jest w stanie poradzić sobie ze wszystkim. a kiedy jest w bezpiecznej norce, wszyscy na niego chuchają i dmuchają, trudniej się jest usamodzielnić, podejmować samodzielne decyzje.
ostatnio doszło do mnie, że na prawdę go kocham, mimo, że wcześniej miałam wątpliwości - teraz jestem tego pewna.
co do "typowości" trudno chyba rozstrzygnąć czy to już cecha charakteru, typowość płci w danym kraju, czy po prostu konsekwencja wychowania - znam włochów, którzy pępowinę odcięli zaraz po liceum i polaków, którzy mimo prawie trzydziestki nadal sami niczego nie umieją załatwić... więc co do podziałów na "typowych" polaków, włochów, niemców itd - nie jestem ich zwolenniczką.

mam nadzieję, że Tż szybko wróci z pracy, jakoś wszystko obgadamy, dojdziemy do jakichś wniosków, bo nie mogę tak dłużej żyć w niepewności.

zjadłam frittatę z cukinią, ale jakoś mi nie smakowała dzisiaj, jakiś dziwny dzień :/

[Malenka321]

Napisane przez OkoPani

Praan, jak byliśmy w Pl był dość rozgarnięty, więc to nie jest tak, że on nie umie tylko idzie po prostu na łatwiznę... z doświadczenia wiem, że kiedy życie wymaga odważnych kroków i liczenia tylko na siebie - człowiek jest w stanie poradzić sobie ze wszystkim. a kiedy jest w bezpiecznej norce, wszyscy na niego chuchają i dmuchają, trudniej się jest usamodzielnić, podejmować samodzielne decyzje.
ostatnio doszło do mnie, że na prawdę go kocham, mimo, że wcześniej miałam wątpliwości - teraz jestem tego pewna.
co do "typowości" trudno chyba rozstrzygnąć czy to już cecha charakteru, typowość płci w danym kraju, czy po prostu konsekwencja wychowania - znam włochów, którzy pępowinę odcięli zaraz po liceum i polaków, którzy mimo prawie trzydziestki nadal sami niczego nie umieją załatwić... więc co do podziałów na "typowych" polaków, włochów, niemców itd - nie jestem ich zwolenniczką.

mam nadzieję, że Tż szybko wróci z pracy, jakoś wszystko obgadamy, dojdziemy do jakichś wniosków, bo nie mogę tak dłużej żyć w niepewności.

zjadłam frittatę z cukinią, ale jakoś mi nie smakowała dzisiaj, jakiś dziwny dzień :/

i to twoje najlepsze rozwiązanie;* My możemy jedynie przypuszczać jak jest. Ty znasz go na tyle, aby wiedzieć co zrobić;*

[Praan]

Oko,
żartowałam z tym typowym Włochem, spokojnie. Mam nadzieję, że Cię niczym nie uraziłam, tylko pisze jak to wygląda z mojego punktu widzenia. A nie znam Cię, ani TŻ i siedzę kilkaset kilometrów od Ciebie :P Nie uważam, że mam świętą rację.
Dalsze rozwiązania to tylko Wasze decyzje.

Maleńka,
a moje jadło dzisiaj tak:
-jajecznica z 2jaj z szynką, pajda chleba z masłem;
rower do pracy 30 min
-drożdżówka z serem;
-jabłko;
-surówka z papryki, kapusty, marchewki; ryż + wieprzowina w młodej kapuście (obiad na stołówce, ale chyba wybrałam całkiem zestaw, a na pewno był pyszny ), sok pomarańczowy;
z pracy
-kawa zbożowa, razowiec z serkiem cebulowym;
fbw
-wafel ryżowy, albo dwa, serek wiejski;

Stasznie cięzki dzisiaj dzień w pracy miałam. A teraz jeszcze muszę posprzątać bo już nie mogę patrzeć na swój pokój :P a potem ćwiczenia i wreszcie - odpoczynek!

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Co tu taka cisza dzisiaj?