wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[xzora]

haniu, te wasze samochody się zmówiły, czy co? oby już więcej wam takich numerów nie robiły

miśkowa, 3mam kciuki za znajomą i lekarstwa!

emilka, opis wakacji bajeczny, czekam na foto-relację
co do brzucha to praktycznie każde ćwiczenie z ciężarami jest na mięśnie brzucha. Nawet jak ćwiczysz na biceps (ja to totalnie nie znam się które ćwiczenie na co), to przy dużym ciężarze i mięśnie brzucha spinasz.

Mi się od ćwiczeń siłowych (cały czas robię program Chalean Extreme) brzuch ładnie wyrzeźbił, wczoraj nawet zauważyłam takie wcięcie z profilu, a tak naprawdę ćwiczeń stricte na brzuch nie robię, tylko na ręce i nogi, jedynie raz w tygodniu jest przeznaczone 10min na brzuch.

Dobrze by było, jakbyś zapisała się na pierwszą lekcję z trenerem osobistym żeby Ci wyjaśnił co i jak, polecam też lekturę tego portalu: http://potreningu.pl/cwiczenia/kobie...szynie-siedzac

podpatrywanie to nie jest dobry sposób na ćwiczenia, bo na wiele ważnych rzeczy nie zwrócimy uwagi - np. żeby przy przysiadach jak zginamy kolano, to stopa nie była za bardzo schowana, bo to szkodzi stawom kolanowym, albo żeby nie zginać pleców i pewnie jest dużo więcej tego typu kwestii

[emi_lka]

Napisane przez miskowa

to podpatrz, co robią inni i rób to samo. W razie czego możesz iść na rowerek, bieżnię albo orbitrek i obserwować

Pewnie właśnie na rowerku lub bieżni będę się oswajać.

Napisane przez xzora

emilka, opis wakacji bajeczny, czekam na foto-relację
co do brzucha to praktycznie każde ćwiczenie z ciężarami jest na mięśnie brzucha. Nawet jak ćwiczysz na biceps (ja to totalnie nie znam się które ćwiczenie na co), to przy dużym ciężarze i mięśnie brzucha spinasz.

Mi się od ćwiczeń siłowych (cały czas robię program Chalean Extreme) brzuch ładnie wyrzeźbił, wczoraj nawet zauważyłam takie wcięcie z profilu, a tak naprawdę ćwiczeń stricte na brzuch nie robię, tylko na ręce i nogi, jedynie raz w tygodniu jest przeznaczone 10min na brzuch.

Dobrze by było, jakbyś zapisała się na pierwszą lekcję z trenerem osobistym żeby Ci wyjaśnił co i jak, polecam też lekturę tego portalu: http://potreningu.pl/cwiczenia/kobie...szynie-siedzac

podpatrywanie to nie jest dobry sposób na ćwiczenia, bo na wiele ważnych rzeczy nie zwrócimy uwagi - np. żeby przy przysiadach jak zginamy kolano, to stopa nie była za bardzo schowana, bo to szkodzi stawom kolanowym, albo żeby nie zginać pleców i pewnie jest dużo więcej tego typu kwestii

Dzięki za opinię i link

Sprawdziłam, ile kosztuje trening personalny u mnie na siłowni i myślę, że skorzystam z niego. Przynajmniej będę wiedziała dokładnie na czym się koncentrować. Tylko ciekawe, kiedy się zbiorę. Myślenie o tym to oczywiście temat zastępczy, bo nie chce mi się pracować

A jaki strój będzie najlepszy? Spodenki, legginsy jakieś?

[xzora]

Napisane przez emi_lka

A jaki strój będzie najlepszy? Spodenki, legginsy jakieś?

po prostu wygodny
ja bym się ubrała na krótko, bo podczas ćwiczeń na pewno nieźle się rozgrzejesz

[novocaine870]

Dzień dobry

Napisane przez emi_lka

Pewnie właśnie na rowerku lub bieżni będę się oswajać.




Dzięki za opinię i link

Sprawdziłam, ile kosztuje trening personalny u mnie na siłowni i myślę, że skorzystam z niego. Przynajmniej będę wiedziała dokładnie na czym się koncentrować. Tylko ciekawe, kiedy się zbiorę. Myślenie o tym to oczywiście temat zastępczy, bo nie chce mi się pracować

A jaki strój będzie najlepszy? Spodenki, legginsy jakieś?

Często w siłowniach jest pierwsze wejście gratis, i do tego można skorzystać z instruktażu wstępnego. Warto zapytać i skorzystać
Zazwyczaj udaje mi się zagadać tak, że mam od razu ułożony plan ćwiczeń z kolejnym jest już gorzej, bo już bardziej pilnują aby taki instruktaż był wykupiony, tym bardziej, że to też ich zarobek, ale do tej pory udało mi się zmieniać trening bez dodatkowej dopłaty.
Ze sprzętów na mięśnie brzucha większość odradza coś w tym stylu: http://www.lord4sport.pl/galerie/a/a...-brzu_1179.jpg, jednak znajdą się nadal tacy, którzy wciskają w każdy trening. korzystałam z niego jakiś czas temu i odradzam. Jest to jeden z najmniej skutecznych sprzętów.
Fajne ćwiczenie jest na takiej poręczy: http://fitbay.pl/2997-porecz-wielofu...a-rcd-347.html. W zasadzie jest to sprzęt podstawowy i na szczęście nie spotkałam się z tym, aby gdzieś go zabrakło Instuktor na pewno podpowie jak prawidłowo z niego skorzystać
Co do ubrania- byle wygodnie Czy legginsy, czy spodnie dresowe, czy krótkie wygodne spodenki- wszystko jedno, byle by nie krępowało ruchów jak się bardziej wkręcisz to z czasem dojdziesz do tego czy i jaką odzież typowo sportową potrzebujesz (np. stanik )

Ps. Haniu- jakiś czas temu byłam kilka dni nad morzem i okazało się, że jeden z chłopaków też pracuje w tym biurze co Ty i powiedział to co wszyscy tu wiedzą, że jesteś przesympatyczną i pełną życia dziewczyną

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Cześć Dziewczyny!

Mam pytanie do dziewczyn chodzących na siłownię - jakiego typu ćwiczenia/sprzęty polecacie przy pracy nad mięśniami brzucha?

Nigdy nie chodziłam na siłownię, ale chcę zacząć. Głównie chodzi mi o ujędrnienie całego ciała i wypracowanie brzucha.

Na mięśnie brzucha to przede wszystkim trzeba aeroby ćwiczyć- najważniejsze to spalić tkankę tłuszczową. Dla samych mięśni to styka 10 min w tygodniu spięcia porobić

Napisane przez xzora

haniu, te wasze samochody się zmówiły, czy co? oby już więcej wam takich numerów nie robiły

podpatrywanie to nie jest dobry sposób na ćwiczenia, bo na wiele ważnych rzeczy nie zwrócimy uwagi - np. żeby przy przysiadach jak zginamy kolano, to stopa nie była za bardzo schowana, bo to szkodzi stawom kolanowym, albo żeby nie zginać pleców i pewnie jest dużo więcej tego typu kwestii

No zmówiły się jak nic
1500 zł wyfrunęło nam z konta.
A jeszcze zapomniałam że na basen z Manichną idę od soboty i trzeba 320 zł zapłacić.
eh..szkoda gadać

Napisane przez novocaine870

Ps. Haniu- jakiś czas temu byłam kilka dni nad morzem i okazało się, że jeden z chłopaków też pracuje w tym biurze co Ty i powiedział to co wszyscy tu wiedzą, że jesteś przesympatyczną i pełną życia dziewczyną

który



A Ty to mogłabyś częściej zaglądać do nas

------------
Młoda ma katar- podejrzewam że to od ząbkowania. O dziwo- spała lepiej niż zazwyczaj- pewnie dlatego że dostała eferalgan w dupkę

[emi_lka]

Napisane przez novocaine870

Dzień dobry



Często w siłowniach jest pierwsze wejście gratis, i do tego można skorzystać z instruktażu wstępnego. Warto zapytać i skorzystać
Zazwyczaj udaje mi się zagadać tak, że mam od razu ułożony plan ćwiczeń z kolejnym jest już gorzej, bo już bardziej pilnują aby taki instruktaż był wykupiony, tym bardziej, że to też ich zarobek, ale do tej pory udało mi się zmieniać trening bez dodatkowej dopłaty.
Ze sprzętów na mięśnie brzucha większość odradza coś w tym stylu: http://www.lord4sport.pl/galerie/a/a...-brzu_1179.jpg, jednak znajdą się nadal tacy, którzy wciskają w każdy trening. korzystałam z niego jakiś czas temu i odradzam. Jest to jeden z najmniej skutecznych sprzętów.
Fajne ćwiczenie jest na takiej poręczy: http://fitbay.pl/2997-porecz-wielofu...a-rcd-347.html. W zasadzie jest to sprzęt podstawowy i na szczęście nie spotkałam się z tym, aby gdzieś go zabrakło Instuktor na pewno podpowie jak prawidłowo z niego skorzystać
Co do ubrania- byle wygodnie Czy legginsy, czy spodnie dresowe, czy krótkie wygodne spodenki- wszystko jedno, byle by nie krępowało ruchów jak się bardziej wkręcisz to z czasem dojdziesz do tego czy i jaką odzież typowo sportową potrzebujesz (np. stanik )

Dzięki za odzew

Co u Ciebie?

Napisane przez hania811

Na mięśnie brzucha to przede wszystkim trzeba aeroby ćwiczyć- najważniejsze to spalić tkankę tłuszczową. Dla samych mięśni to styka 10 min w tygodniu spięcia porobić


No zmówiły się jak nic
1500 zł wyfrunęło nam z konta.
A jeszcze zapomniałam że na basen z Manichną idę od soboty i trzeba 320 zł zapłacić.
eh..szkoda gadać

No właśnie, jeśli chodzi o aeroby...
Trochę nie wiem, jak to zrobić. Nie chcę, by poleciały mi kilogramy bardziej. Ważę 45 kg i to jest waga minimalna. W ubraniu wyglądam na chudzielca (choć kości na szczęście mi nie sterczą znikąd), ale na brzuchu jestem otłuszczona, mam wypustkę - efekt różnych zawirowań wagowych, nie umiem się jej pozbyć od dawien dawna...
Myślę, że muszę robić coś dedykowanego brzuchowi.

Współczuję wydatków.
Przede mną kupno komputera, nawet jeśli uda się naprawić ten zepsuty, choć chyba się nie opłaca - właśnie badamy temat.

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Dzięki za odzew

Co u Ciebie?

No właśnie, jeśli chodzi o aeroby...
Trochę nie wiem, jak to zrobić. Nie chcę, by poleciały mi kilogramy bardziej. Ważę 45 kg i to jest waga minimalna. W ubraniu wyglądam na chudzielca (choć kości na szczęście mi nie sterczą znikąd), ale na brzuchu jestem otłuszczona, mam wypustkę - efekt różnych zawirowań wagowych, nie umiem się jej pozbyć od dawien dawna...
Myślę, że muszę robić coś dedykowanego brzuchowi.

Współczuję wydatków.
Przede mną kupno komputera, nawet jeśli uda się naprawić ten zepsuty, choć chyba się nie opłaca - właśnie badamy temat.

zawsze sie zastanawiam jak to jest ze mozna byc chudzielcem z brzuszkiem
poradz sie instruktora- zdecydowanie najlepsze wyjscie

my tez musimy kupic lapka- i to maka niestety

[kotekk81]

Asiuk ja daje Mai manne taka zwykla i dodaje jej owoce a czasem je sama ale "nudzi" mi sie kulinarnie chcialabym jej robic racuszki, placuszki, jajeczko, omlecik itd. No ale na szczescie powoli sie rozkreca wiec moge troche poszalec

a "zakochalam" sie oczywiscie w http://www.google.pl/imgres?start=97...,r:6,s:97,i:25



az sie boje nadchodzacej jesieni/zimy....musze kupic sobie odzienie wierzchnie (sama nie wiem co) i koniecznie buty - i tu tez nie wiem jakie (na zime to chyba klasyczne oficerki bym chciala ale na jesien nie mam pojecia)

[novocaine870]

Czytam na bieżąco, ale zazwyczaj jest to wieczorny szybki przegląd internetu i padam. Czasem naskrobię, ale albo odłączę sprytnie zasilanie, albo coś nacisnę, wizaż padnie i mój post leci w eter.

W zasadzie już nie pamiętam kiedy ostatni raz coś pisałam.. chyba przed rozmową kwalifikacyjną, którą zresztą przeszłam pozytywnie, ale jednak nie zdecydowałam się na odejście z obecnej firmy Chyba głównie ze względu na fajną atmosferę- ludzi którzy ją tworzą Generalnie wakacje przeleciały mi masakrycznie szybko, cudem wygenerowałam te kilka dni na wyjazd. Pisałam chyba, że spotykałam się z młodszym chłopakiem- już z nim nie jestem. Pierwszy konflikt- powód błahy i bach. Nie zależało nam na sobie tak jak powinno, ale ostatecznie po długiej rozmowie rozstaliśmy się w zgodzie. Jak to moja kumpela podsumowała- oboje jesteśmy fajni, ale będąc osobno- fajniejsi Potem tak wyszło, że dostałam propozycję pracy w miejscu w którym pracuje (jestem jego kierownikiem- żeby było ciekawiej i choć byłam spokojna o te relacje, bo sprawa była między nami zupełnie wyjaśniona, tak dziewczyny przyznały mi ostatnio, że na początku martwiły się, że może nie być zbyt fajnie, ale teraz są wręcz pod wrażeniem Ogólnie mam przesr..., bo o ile wcześniej chciało mi się seksu, ale ze względu na duży natłok wszystkiego udawało mi się tę chęć nieco odsunąć na bok, tak teraz chyba zaraz mnie rozniesie Reasumując- u mnie wszystko dobrze, a ostatnio nawet doszłam do wniosku, że chyba jednak jestem szczęśliwa
a- miałam kiedyś napisać, ale chyba tego nie zrobiłam...? Asiuk pisałaś, że nie widzicie postępów z miłą panią- też tak miałam, też myślałam, a nawet byłam pewna, że jestem terapioodporna. Brałam chwilę tabletki, ale miałam wrażenie, że tak naprawdę to mnie bardziej oszukuje niż pomaga, potem miały być lepsze odpowiedniki, aż w końcu zrezygnowałam z nich całkiem. Psychiatra powiedziała mi kiedyś, że im później zaczniemy w tym temacie działać, tym gorzej z efektami- przychodzą wolniej i później. Moja terapia miała trwać rok indywidualnie i rok grupowo. A u mnie dopiero chwilę przed upływem roku zaczęło coś się dziać i przystałam na propozcyję wydłużenia indywidualnej o rok. Tak więc moja terapia trwała prawie 2 lata, a teraz choć nie muszę, ale bardzo chce zdziałać w tym temacie do końca, idę zaraz na grupową- na razie najbardziej przeraża mnie częstotliwość- 2 razy w tygodniu po 3h!
Asiuk- nie poddawaj się

Coś jeszcze napisać miałam, ale chyba zapomniałam

[miskowa]

cześć

[asiuk]

Cześć!

Novo, dzięki za opinię. U miłej pani byłam ostatnio w poniedziałek. Powiedziała, że będzie miała za niedługo superwizję i omówi mój przypadek, bo obawia się, że nie jest w stanie mi pomóc. Muszę coś zrobić samodzielnie w tym kierunku, oprócz chodzenia na pogaduchy, bo nie ruszę z miejsca.
Mam za zadanie znalezienie sobie jakiegoś hobby, niekoniecznie związanego z moim rozwojem zawodowym. Coś mi się tli w głowie, ale muszę najpierw spróbować.

U mnie prawdopodobnie leki jednak nie działają, bo różnica powinna być znacznie bardziej widoczna.

Cieszę się, że jesteś szczęśliwa

TŻ coś przebąkuje o nowej lodówce. Boję się tych wydatków, bo w końcu na wakacje jedziemy za jakiś czas.

[pzs1]

Cześć,

ja cały czas Was czytam jednak się nie odzywam, ale ponieważ jakiś czas temu wzięłam się za siebie i trenuję na siłowni mogę się wypowiedzieć w kwestii ćwiczeń na brzuch.

Na początku przez jakieś 1,5-2 miesiąca najlepiej jest robić trening ogólnorozwojowy, żeby przyzwyczaić organizm do większego wysiłku. Potem można się skupić na konkretnych partiach, aczkolwiek nie powinno się zaniedbywać reszty. Żeby spalić tłuszcz trzeba po prostu robić trening siłowy połączony z aerobami. Najpierw 10-15 min rozgrzewki np na orbitreku, potem ćwiczenia siłowe i na koniec ok 45-60 min aerobów.

Jeśli chodzi o brzuch to pracuje on praktycznie przy każdym ćwiczeniu, np. na stepperze jeśli nie podpierasz się rękoma itp. Natomiast najskuteczniejsze na brzuch są po prostu spięcia i tak np. brzuszki siedząc na piłce, spięcia leżąc na plecach z uniesionymi ugiętymi kolanami, rowerek leżąc na plecach, spięcia skośne leżąc na plecach z nogą założoną na nogę jak przy siedzeniu i przenoszenie piłki trzymanej między kostkami do góry, łapanie jej rękoma położenie za głową i z powrotem przekładanie w kostki bez kładzenia nóg na ziemi.

Mocno to pewnie zagmatwałam, mam nadzieję, że zainteresowani zrozumieją

[xzora]

Napisane przez emi_lka

No właśnie, jeśli chodzi o aeroby...
Trochę nie wiem, jak to zrobić. Nie chcę, by poleciały mi kilogramy bardziej. Ważę 45 kg i to jest waga minimalna. W ubraniu wyglądam na chudzielca (choć kości na szczęście mi nie sterczą znikąd), ale na brzuchu jestem otłuszczona, mam wypustkę - efekt różnych zawirowań wagowych, nie umiem się jej pozbyć od dawien dawna...
Myślę, że muszę robić coś dedykowanego brzuchowi.

Podczas odchudzania schudłaś z tłuszczu i mięśni. Teraz musisz odbudować mięśnie, czyli ćwiczyć siłowo i jeść bez ujemnego bilansu kalorii. Myślę, że to wystarczy, żeby brzuch zrobił się ładniejszy (na kościstej sylwetce ta odrobina tłuszczu jest bardziej widoczna, a na umięśnionej tkanka tłuszczowa już proporcjonalniej będzie wyglądać).

A jeśli uznasz, że jednak tą tkankę tłuszczową trzeba zredukować, to po prostu nie będziesz zwiększać ilości kalorii przy ćwiczeniach siłowych i automatycznie zaczniesz chudnąć (a ćwicząc siłowo mięśni tracić nie będziesz). Kilogram mięśni w spoczynku spala 12 kalorii dziennie, a kilo tłuszczu ok. czterech kalorii, więc umięśniona sylwetka ma większe zapotrzebowanie kaloryczne.

Jeszcze jedno, nie przestrasz się, jak po ćwiczeniach siłowych waga pójdzie w górę. To tylko upuchlizna mięśni

Napisane przez novocaine870

Reasumując- u mnie wszystko dobrze, a ostatnio nawet doszłam do wniosku, że chyba jednak jestem szczęśliwa

i to jest najważniejsze!

Napisane przez asiuk

TŻ coś przebąkuje o nowej lodówce. Boję się tych wydatków, bo w końcu na wakacje jedziemy za jakiś czas.

jak stara lodówka działa, to może rzeczywiście warto się wstrzymać, albo może wziąć na raty

a mi 1 września skończyła się umowa z Polsatem Cyfrowym, nie mamy od tego czasu telewizji i chyba nam to w ogóle nie przeszkadza

butter, jak rocznica ślubu?

[emi_lka]

Novo, fajnie, że u Ciebie się pozytywnie kręci Gratuluję postępów w terapii i zawodowego rozwoju

Napisane przez pzs1

Cześć,

ja cały czas Was czytam jednak się nie odzywam, ale ponieważ jakiś czas temu wzięłam się za siebie i trenuję na siłowni mogę się wypowiedzieć w kwestii ćwiczeń na brzuch.

Na początku przez jakieś 1,5-2 miesiąca najlepiej jest robić trening ogólnorozwojowy, żeby przyzwyczaić organizm do większego wysiłku. Potem można się skupić na konkretnych partiach, aczkolwiek nie powinno się zaniedbywać reszty. Żeby spalić tłuszcz trzeba po prostu robić trening siłowy połączony z aerobami. Najpierw 10-15 min rozgrzewki np na orbitreku, potem ćwiczenia siłowe i na koniec ok 45-60 min aerobów.

Jeśli chodzi o brzuch to pracuje on praktycznie przy każdym ćwiczeniu, np. na stepperze jeśli nie podpierasz się rękoma itp. Natomiast najskuteczniejsze na brzuch są po prostu spięcia i tak np. brzuszki siedząc na piłce, spięcia leżąc na plecach z uniesionymi ugiętymi kolanami, rowerek leżąc na plecach, spięcia skośne leżąc na plecach z nogą założoną na nogę jak przy siedzeniu i przenoszenie piłki trzymanej między kostkami do góry, łapanie jej rękoma położenie za głową i z powrotem przekładanie w kostki bez kładzenia nóg na ziemi.

Mocno to pewnie zagmatwałam, mam nadzieję, że zainteresowani zrozumieją

Dzięki serdeczne za rady!!!

Praca nad ciałkiem trwa - pamiętam, jak ją zapowiadałaś
Co słychać poza tym? Jak z pracą?

Napisane przez xzora

Podczas odchudzania schudłaś z tłuszczu i mięśni. Teraz musisz odbudować mięśnie, czyli ćwiczyć siłowo i jeść bez ujemnego bilansu kalorii. Myślę, że to wystarczy, żeby brzuch zrobił się ładniejszy (na kościstej sylwetce ta odrobina tłuszczu jest bardziej widoczna, a na umięśnionej tkanka tłuszczowa już proporcjonalniej będzie wyglądać).

A jeśli uznasz, że jednak tą tkankę tłuszczową trzeba zredukować, to po prostu nie będziesz zwiększać ilości kalorii przy ćwiczeniach siłowych i automatycznie zaczniesz chudnąć (a ćwicząc siłowo mięśni tracić nie będziesz). Kilogram mięśni w spoczynku spala 12 kalorii dziennie, a kilo tłuszczu ok. czterech kalorii, więc umięśniona sylwetka ma większe zapotrzebowanie kaloryczne.

Jeszcze jedno, nie przestrasz się, jak po ćwiczeniach siłowych waga pójdzie w górę. To tylko upuchlizna mięśni

Dzięki za instruktaż
Wszystkie Wasze rady spisałam

[pzs1]

Dzięki serdeczne za rady!!!

Praca nad ciałkiem trwa - pamiętam, jak ją zapowiadałaś
Co słychać poza tym? Jak z pracą?

Pracuję już od jakiegoś czasu więc na razie mam mniej stresów ale przez to, że mnie zwolnili z poprzedniej pracy normalnie mam kupę siwych włosów. Poza tym wszystko ok właśnie trenuję sobie od jakiegoś czasu 3 razy w tygodniu.

Nadal jestem ze swoim TŻ i w przyszłym tygodniu będziemy obchodzić 10 rocznicę naszego związku. W sumie nic ciekawego, moje kontakty z niektórymi ze znajomych mocno się ochłodziły z racji kompletnie różnych priorytetów, oni nie potrafią mnie zrozumieć. No i nie palę papierosów już prawie 9 miesięcy.

Postanowiłam wprowadzić trochę zmian w swoje życie i zacząć oszczędzać ale już wiem, że w tym miesięcy mi się to nie uda niestety

[emi_lka]

Napisane przez pzs1

Pracuję już od jakiegoś czasu więc na razie mam mniej stresów ale przez to, że mnie zwolnili z poprzedniej pracy normalnie mam kupę siwych włosów. Poza tym wszystko ok właśnie trenuję sobie od jakiegoś czasu 3 razy w tygodniu.

Nadal jestem ze swoim TŻ i w przyszłym tygodniu będziemy obchodzić 10 rocznicę naszego związku. W sumie nic ciekawego, moje kontakty z niektórymi ze znajomych mocno się ochłodziły z racji kompletnie różnych priorytetów, oni nie potrafią mnie zrozumieć. No i nie palę papierosów już prawie 9 miesięcy.

Postanowiłam wprowadzić trochę zmian w swoje życie i zacząć oszczędzać ale już wiem, że w tym miesięcy mi się to nie uda niestety

Dobrze, że z pracą się ułożyło
My za pół roku będziemy mieć dekadę związku Wiele rzeczy w nim jest niezmiennych (poziom czułości, poczucie humoru), trochę się jednak też zmieniło...

Na czym polega różnica priorytetów między Tobą i znajomymi?

Ja też powoli "żegnam" jedną ważną przyjaźń, która zmierza ku znajomości... jakoś nie mogę już odnaleźć tego porozumienia między nami, widzę taką różnicę życiowych chceń i życiowych doświadczeń, że trudno to wszystko połączyć we wzajemne zrozumienie... Szkoda.

[pzs1]

Napisane przez emi_lka

Dobrze, że z pracą się ułożyło
My za pół roku będziemy mieć dekadę związku Wiele rzeczy w nim jest niezmiennych (poziom czułości, poczucie humoru), trochę się jednak też zmieniło...

Na czym polega różnica priorytetów między Tobą i znajomymi?

Ja też powoli "żegnam" jedną ważną przyjaźń, która zmierza ku znajomości... jakoś nie mogę już odnaleźć tego porozumienia między nami, widzę taką różnicę życiowych chceń i życiowych doświadczeń, że trudno to wszystko połączyć we wzajemne zrozumienie... Szkoda.

Wiesz w przypadku mojej kończącej się znajomości chodzi banalnie o podejście do pieniędzy. Ja jestem uwiązana z bankiem na lata kredytem i rata oraz rachunki są dla mnie priorytetem, muszę też coś jeść i utrzymać samochód ogólnie się utrzymać. Moja koleżanka z kolei nie rozumie takiego podejścia bo co roku słyszę pytania a czemu w końcu się nie wybierzecie na wakacje zagranicę ja Was kompletnie nie rozumiem.

Fakt od dawna sobie obiecujemy wakacje tylko dla nas gdzieś gdzie jest ciepło, niestety cały czas inwestujemy w mieszkanie. Musimy zabudować balkon a to w naszym przypadku będzie ok 5-7 tysięcy, musimy zmienić panele i mieć zapas gotówki na wypadek takich sytuacji jaka miała miejsce niedawno, czyli ewentualność straty pracy. Cały czas odkładamy przynajmniej małe kwoty bo może uda się ten kredyt chociaż trochę wcześniej spłacić. W takiej sytuacji dla nas wypoczynkiem jest wynajęcie domu na mazurach i łowienie ryb bo wtedy też odpoczywamy.

Nie ukrywam też że powoli zaczynam myśleć o dziecku bo jestem coraz starsza a moje obawy przed utratą pracy nie znikną i w tym kontekście w obecnych czasach nie ma dobrego momentu na dziecko bo można wylecieć w każdej chwili.

Moja koleżanka natomiast ze swoim TŻ mieszka w domu razem ze swoją mamą i żadne z nich nie dokłada się do rachunków więc całe nie małe pensje mają na wykorzystanie dla siebie. I w ten sposób stać ich na zagraniczne wakacje 2 razy w roku, kupowanie Ipadów za kupę kasy i wymienianie telefonów i laptopów na coraz nowsze w krótkich odstępach czasu. A dla mnie koszt ipada to połowa zabudowy balkonu.

Naprawdę mam już dosyć słuchania co powinnam zobaczyć, gdzie pojechać, jakie nowinki techniczne nabyć bo ja muszę kupić sobie sama wszystko od papieru toaletowego począwszy na jedzeniu i ubraniach skończywszy. I to dla niej też jest dziwne bo ja gotuję i mamy z TŻ domowy obiad codziennie a oni zawsze jedzą na mieście. Ciekawe jakby im się zyło gdyby sobie przynajmniej wynajęli razem mieszkanie

Przepraszam za przynudzanie, musiałam się wyżalić.

Powiem Wam szczerze, że czytając o Waszych dzieciaczkach dziewczyny zaczynam zazdrościć, jednak i chciałabym i się boję bo nie wiem czy będę w stanie być dobrą mamą, dobrze wychować dziecko no i nas utrzymać

[hania811]

Napisane przez pzs1

Wiesz w przypadku mojej kończącej się znajomości chodzi banalnie o podejście do pieniędzy. Ja jestem uwiązana z bankiem na lata kredytem i rata oraz rachunki są dla mnie priorytetem, muszę też coś jeść i utrzymać samochód ogólnie się utrzymać. Moja koleżanka z kolei nie rozumie takiego podejścia bo co roku słyszę pytania a czemu w końcu się nie wybierzecie na wakacje zagranicę ja Was kompletnie nie rozumiem.

Fakt od dawna sobie obiecujemy wakacje tylko dla nas gdzieś gdzie jest ciepło, niestety cały czas inwestujemy w mieszkanie. Musimy zabudować balkon a to w naszym przypadku będzie ok 5-7 tysięcy, musimy zmienić panele i mieć zapas gotówki na wypadek takich sytuacji jaka miała miejsce niedawno, czyli ewentualność straty pracy. Cały czas odkładamy przynajmniej małe kwoty bo może uda się ten kredyt chociaż trochę wcześniej spłacić. W takiej sytuacji dla nas wypoczynkiem jest wynajęcie domu na mazurach i łowienie ryb bo wtedy też odpoczywamy.

Nie ukrywam też że powoli zaczynam myśleć o dziecku bo jestem coraz starsza a moje obawy przed utratą pracy nie znikną i w tym kontekście w obecnych czasach nie ma dobrego momentu na dziecko bo można wylecieć w każdej chwili.

Moja koleżanka natomiast ze swoim TŻ mieszka w domu razem ze swoją mamą i żadne z nich nie dokłada się do rachunków więc całe nie małe pensje mają na wykorzystanie dla siebie. I w ten sposób stać ich na zagraniczne wakacje 2 razy w roku, kupowanie Ipadów za kupę kasy i wymienianie telefonów i laptopów na coraz nowsze w krótkich odstępach czasu. A dla mnie koszt ipada to połowa zabudowy balkonu.

Naprawdę mam już dosyć słuchania co powinnam zobaczyć, gdzie pojechać, jakie nowinki techniczne nabyć bo ja muszę kupić sobie sama wszystko od papieru toaletowego począwszy na jedzeniu i ubraniach skończywszy. I to dla niej też jest dziwne bo ja gotuję i mamy z TŻ domowy obiad codziennie a oni zawsze jedzą na mieście. Ciekawe jakby im się zyło gdyby sobie przynajmniej wynajęli razem mieszkanie

Przepraszam za przynudzanie, musiałam się wyżalić.

Powiem Wam szczerze, że czytając o Waszych dzieciaczkach dziewczyny zaczynam zazdrościć, jednak i chciałabym i się boję bo nie wiem czy będę w stanie być dobrą mamą, dobrze wychować dziecko no i nas utrzymać

Jednym słowem Ty prowadzisz dorosłe życie- myślisz jak dorosła osoba- znajoma żyje cały czas jak licealistka. Nie dziwota że nastąpił brak porozumienia.

Mi też mocno skurczyli się znajomi jak się okazało że nie piję wódki co sobota

Jakoś niespecjalnie ich żałuję.
Tak samo jak tych ludzi którym kasa w dupie poprzewracała. Pomału wychodzi na to ze mamy dosłownie 3 pary przyjaciół (w tym mojego brata z bratową). Mąż ma 2 kumpli. Ja nie mam żadnej przyjaciółki.

Co do podkreślonego- nigdy się nie dowiesz jak nie spróbujesz.

Być dobrą mamą jest cholernie ciężko- dla mnie głownie emocjonalnie - czyli trzymać nerwy na wodzy przy dziecku, niezależnie od tego, czy się już pad na pysk i ma się wszystkiego dość. Niestety tego czasem nie umiem i krzyczę na meza przy niej . Nie lubię tego w sobie

[twin--maid]

Napisane przez hania811

Być dobrą mamą jest cholernie ciężko- dla mnie głownie emocjonalnie - czyli trzymać nerwy na wodzy przy dziecku, niezależnie od tego, czy się już pad na pysk i ma się wszystkiego dość. Niestety tego czasem nie umiem i krzyczę na meza przy niej . Nie lubię tego w sobie

Święte słowa Haniu! Ja czasem muszę wyjść z pokoju, żeby ochłonąć i dopiero po chwili wracam do dziecka. Zdarzyło mi się parę razy podnieść głos. Potem miałam mega wyrzuty sumienia. Od tamtego czasu staram się bardziej nad sobą panować.

Czasem jest ciężko ale nic nie sprawia takiej radości jak dziecko (przynajmniej mi) Ostatnio Szymcio nauczył się robić "papa", przybijać piątkę, już nie chodzi a biega no i najcudowniejsze mówienie sylab "mamamama" gdy słyszę te sylaby oczy się szklą a serce mięknie i zapomina się o każdym trudzie

[miskowa]

cześć

Napisane przez pzs1

Wiesz w przypadku mojej kończącej się znajomości chodzi banalnie o podejście do pieniędzy. Ja jestem uwiązana z bankiem na lata kredytem i rata oraz rachunki są dla mnie priorytetem, muszę też coś jeść i utrzymać samochód ogólnie się utrzymać. Moja koleżanka z kolei nie rozumie takiego podejścia bo co roku słyszę pytania a czemu w końcu się nie wybierzecie na wakacje zagranicę ja Was kompletnie nie rozumiem.

Fakt od dawna sobie obiecujemy wakacje tylko dla nas gdzieś gdzie jest ciepło, niestety cały czas inwestujemy w mieszkanie. Musimy zabudować balkon a to w naszym przypadku będzie ok 5-7 tysięcy, musimy zmienić panele i mieć zapas gotówki na wypadek takich sytuacji jaka miała miejsce niedawno, czyli ewentualność straty pracy. Cały czas odkładamy przynajmniej małe kwoty bo może uda się ten kredyt chociaż trochę wcześniej spłacić. W takiej sytuacji dla nas wypoczynkiem jest wynajęcie domu na mazurach i łowienie ryb bo wtedy też odpoczywamy.

Nie ukrywam też że powoli zaczynam myśleć o dziecku bo jestem coraz starsza a moje obawy przed utratą pracy nie znikną i w tym kontekście w obecnych czasach nie ma dobrego momentu na dziecko bo można wylecieć w każdej chwili.

Moja koleżanka natomiast ze swoim TŻ mieszka w domu razem ze swoją mamą i żadne z nich nie dokłada się do rachunków więc całe nie małe pensje mają na wykorzystanie dla siebie. I w ten sposób stać ich na zagraniczne wakacje 2 razy w roku, kupowanie Ipadów za kupę kasy i wymienianie telefonów i laptopów na coraz nowsze w krótkich odstępach czasu. A dla mnie koszt ipada to połowa zabudowy balkonu.

Naprawdę mam już dosyć słuchania co powinnam zobaczyć, gdzie pojechać, jakie nowinki techniczne nabyć bo ja muszę kupić sobie sama wszystko od papieru toaletowego począwszy na jedzeniu i ubraniach skończywszy. I to dla niej też jest dziwne bo ja gotuję i mamy z TŻ domowy obiad codziennie a oni zawsze jedzą na mieście. Ciekawe jakby im się zyło gdyby sobie przynajmniej wynajęli razem mieszkanie

Przepraszam za przynudzanie, musiałam się wyżalić.

Powiem Wam szczerze, że czytając o Waszych dzieciaczkach dziewczyny zaczynam zazdrościć, jednak i chciałabym i się boję bo nie wiem czy będę w stanie być dobrą mamą, dobrze wychować dziecko no i nas utrzymać

Rozjechały wam się po prostu priorytety, zdarza się. Mi też się rozeszło w podobny sposób parę przyjaźni. A jeszcze więcej straciłam przez liczne przeprowadzki, jednak ciężko utrzymać zażyłą znajomość na duże odległości. Teraz też mam tak naprawdę garstkę bliskich ludzi, tż to samo.

Zresztą nie ma co liczyć na ilość, tylko iść w jakość, więc skup się lepiej na tych, na których ci zależy.

Odzywaj się częściej!

[pzs1]

Cześć,

Postaram się częściej odzywać.

Mam do Was pytanie, wiecie może jak sobie poradzić z naciągniętym mięśniem bo chciałabym się zregenerować żeby móc normalnie ćwiczyć a nie wiem jak

[miskowa]

Napisane przez pzs1

Cześć,

Postaram się częściej odzywać.

Mam do Was pytanie, wiecie może jak sobie poradzić z naciągniętym mięśniem bo chciałabym się zregenerować żeby móc normalnie ćwiczyć a nie wiem jak

a nie pomogłyby takie żele czy maści jakieś przeciwbólowe i przeciwzapalne?

[Madzialenka12344321]

Haniu, Twin zgadzam się z Wami. Ja w sumie nigdy nie podniosłam głosu na malutką, staram się zawsze byc przy niej wesoła i uśmiechnięta. Ale nie raz zdążyło mi sie nakrzyczeć na męża w jej obecności.

A rozwój dziecka, jego postępy są cudowne

[pzs1]

Muszę spróbować jak wrócę do domu bo mam tych mazideł trochę.

Mam nadzieję, że zadziała bo się jutro mam znowu zamiar powyginać trochę

[emi_lka]

Cześć!

Pzs1, faktycznie męczące musi być bycie w takim dziwnym klimacie niekompatybilności i braku wczucia.

-----------------------------------

Wczoraj pojechaliśmy obejrzeć komputery, a wróciliśmy z dywanem (w zasadzie skórą) i dwoma stoliko-stołkami. Miłość od pierwszego wejrzenia Lubię takie zakupy

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Święte słowa Haniu! Ja czasem muszę wyjść z pokoju, żeby ochłonąć i dopiero po chwili wracam do dziecka. Zdarzyło mi się parę razy podnieść głos. Potem miałam mega wyrzuty sumienia. Od tamtego czasu staram się bardziej nad sobą panować.

Czasem jest ciężko ale nic nie sprawia takiej radości jak dziecko (przynajmniej mi) Ostatnio Szymcio nauczył się robić "papa", przybijać piątkę, już nie chodzi a biega no i najcudowniejsze mówienie sylab "mamamama" gdy słyszę te sylaby oczy się szklą a serce mięknie i zapomina się o każdym trudzie

Ja to czasem muszę z domu wyjść- bo wyjście do drugiego pokoju nie pomaga. Jak się przebiegnę wkoło bloku to mi od razu lepiej.

Ja jestem bardzo impulsywna, co w sercu to na języku- i to natychmiast, więc bardzo trudno mi zapanować nad sobą
Dobrze że mąż jest z tych którzy nie podejmują walki słownej- ostatnio tylko coraz częściej stuka się w głowę i mówi "ty jesteś stuknięta"

Te postępy są cudne...Mandzia teraz co dzień potrafi mnie zadziwić nowymi figurami, wypowiedzianymi sylabami, minami- niesamowita jest

Napisane przez emi_lka

Wczoraj pojechaliśmy obejrzeć komputery, a wróciliśmy z dywanem (w zasadzie skórą) i dwoma stoliko-stołkami. Miłość od pierwszego wejrzenia Lubię takie zakupy

to dywanem czy skórą?

eh..a ja mam szlaban na kupowanie czegokolwiek jeszcze 1,5 miesiąca

[emi_lka]

Ja też nie powinnam tego kupować, szczególnie teraz no, ale nie mogłam nie kupić

To taki "dywan" z kawałków skór, cudny!

[miskowa]

cześć,

Ależ tu tłumnie dzisiaj.
Jedziemy dziś po pracy na weekend nad morze, dom stoi pusty, to skorzystamy. Jutro mamy ambicję iść na grzyby, ale zobaczymy, czy pogoda pozwoli

[twin--maid]

Cześć

Napisane przez miskowa

cześć,

Ależ tu tłumnie dzisiaj.
Jedziemy dziś po pracy na weekend nad morze, dom stoi pusty, to skorzystamy. Jutro mamy ambicję iść na grzyby, ale zobaczymy, czy pogoda pozwoli

Zazdroszczę Ci tego morza Miskowa

u mnie po wczorajszym całodziennym deszczu i 10 stopniach, jest pięknie, słonecznie i coraz cieplej więc czekam na Synka aż wstanie i idziemy na świeże powietrze.
Jutro mamy urodziny bratanka TŻ a niedzielę spędzimy razem. Myślę, że jeśli będzie pogoda, to może do zoo w końcu uda nam się wyskoczyć.

[ButterBear]

Cześć Dziewczyny, co tam?

Ale się paskudna pogoda zrobiła - okropność. Jestem senna i rozbita.
Muszę się zebrać do kupy, bo dziś mamy rodzinną imprezę z okazji rocznicy ślubu

Twin, jak Twoje zdrowie, nogi?

Haniu, jak się masz na chwilkę przed powrotem do pracy?

pzs, witaj po tak długiej przerwie