Rozstanie z facetem, część XXV

[paputek00]

No niby to dobrze, ale jeśli już byliśmy na etapie spotykania się i tego przysłowiowego oglądania filmów, jeśli już była między nami jakaś doza czułości to nagłe urwanie tego jest dla mnie sygnałem, że on nie chce, że mu nie zależy. Nie wiem jak mam się teraz zachować - jeśli będę ciągle inicjować kontakt łatwo wpadnę w pułapkę kiedy ja się staram, a on mnie olewa.

Tindomerel_ co do Twojej sytuacji to naprawdę wiem jak się czujesz, bo miałam tak samo z EXem, niby wiadomo że już nic z tego nie będzie ale nie da się tego łatwo zaakceptować. Z własnego doświadczenia wiem, że zerwanie kontaktu zazwyczaj pomaga

[Tindomerel_]

Napisane przez pogubiona88

Rozumiem Cię doskonale. Jestem w identycznej sytuacji... Widzisz osobę do której miałaś 100% dostępu i nagle musisz się powstrzymywać. Nie dotkniesz, nie pocalujesz, musisz wybierać co powiesz... Bo nie wszystko mozesz... No i te telefony smsy... Nigdy nie mialam oporu. Pisalam, dzwoniłam kiedy chciałam (inna sprawa ze nie często bo mieszkaliśmy razem). Ale jak był w pracy to zawsze dzwonił, pisaliśmy maile itp... Kontakt wręcz przeogromny i to w 80% z jego strony.... A teraz? Mam ochotę napisać, dowiedziec się i nie mogę...

I ciagle myśle "ma juz kogoś na oku" czy nie?

Boję sie że zwariuję...bo tak sie czuję....

Ja umrę jak on kogoś pozna Zniosę to gorzej niż rozstanie.

U mnie z tym kontaktem to było fatalnie pod koniec związku,mam wrażenie poniekąd,że on teraz jest bardziej zainteresowany tym co u mnie, niż jak bylismy razem..ale zawsze kiedy go potrzebowałam był przy mnie. Był dla mnie. teraz sobie nie mogę na to pozwolić, on nie miałby nic przeicwko,ale jak mogę? Co ,mam udawać,ze nic się nie stało i że wszysko jest ok?

Ja się w ogoóel nie zastanawiam nad tymczy on się s kimś spotyka. Nie obchodzi mnie to. nie chcę nic wiedzieć.A on sam ostatnio mi napisał,że nie chce nikogo i że najprawdopodobniej będzie sam już zawsze.

[pogubiona88]

Napisane przez Tindomerel_

U mnie z tym kontaktem to było fatalnie pod koniec związku,mam wrażenie poniekąd,że on teraz jest bardziej zainteresowany tym co u mnie, niż jak bylismy razem..ale zawsze kiedy go potrzebowałam był przy mnie. Był dla mnie. teraz sobie nie mogę na to pozwolić, on nie miałby nic przeicwko,ale jak mogę? Co ,mam udawać,ze nic się nie stało i że wszysko jest ok?

Ja się w ogoóel nie zastanawiam nad tymczy on się s kimś spotyka. Nie obchodzi mnie to. nie chcę nic wiedzieć.A on sam ostatnio mi napisał,że nie chce nikogo i że najprawdopodobniej będzie sam już zawsze.

Chciałabym mieć takie podejście... Zazdroszczę. Jak wiesz moj ex też tak powiedział...ale wiem że będzie inaczej. Mial 3 poważne związki. Po pierwszym znalazl nastepna dziewczyne w 2 miesiące... po drugim zaczął być ze mna po 3 tygodniach (w miedzyczasie spotykając się jeszcze z dwiema)...No więc...?

[Tindomerel_]

Napisane przez paputek00

No niby to dobrze, ale jeśli już byliśmy na etapie spotykania się i tego przysłowiowego oglądania filmów, jeśli już była między nami jakaś doza czułości to nagłe urwanie tego jest dla mnie sygnałem, że on nie chce, że mu nie zależy. Nie wiem jak mam się teraz zachować - jeśli będę ciągle inicjować kontakt łatwo wpadnę w pułapkę kiedy ja się staram, a on mnie olewa.

Tindomerel_ co do Twojej sytuacji to naprawdę wiem jak się czujesz, bo miałam tak samo z EXem, niby wiadomo że już nic z tego nie będzie ale nie da się tego łatwo zaakceptować. Z własnego doświadczenia wiem, że zerwanie kontaktu zazwyczaj pomaga

Myślę,że masz rację.Ale boję się tego. Nie wiem czy tego chcę, czy nie, boję się, chyba dalej mam jakoś w podświadomości nadzieję...nie wiem na co;/;/;/ zaakceptować zaakcetopwałam,ale nie umiem tego "ogarnąć" nie wiem jak mam żyć dalej z tą świadomością,że najbliższa mi osoba najpierw wbiła mi nóż w plecy a teraz chce się przyjaźnić.

I w ogole chciłabym go zobaczyć,mielismy się spotkać i jeszcze pogadać o "nas" i sobie kilka rzeczy jeszcze wyjaśnić, pomogłoby mi to,ale nie wiem czy jeszcze w tym roku nam się to uda... chciałabym się do niego przytulić. Strasznie.Bo potrzebuję,żeby ktoś mnie przytulił. Jak na ironię, pomogłoby mi to,gdyby mnie przytulił.

[anoska]

Boże dziewczyny zwariuję, nie wiem czy kiedykolwiek tak się czułam, on jest nieziemski

[paputek00]

Dziewczyny zerknijcie na mojego posta ze strony wcześniej i powiedzcie co mam zrobic


Tindomerel_ ja po zerwaniu z EXem robiłam sobie małe wyzwania w stylu "dzisiaj nie będę o nim rozmawiać z przyjaciółką", "w tym tygodniu nie będę wchodzić na jego profil". Potem było coraz łatwiej. Może Ty też załóż że w tym tygodniu nie bedziesz sie z nim w zaden sposob kontaktować?

[Tindomerel_]

Napisane przez pogubiona88

Chciałabym mieć takie podejście... Zazdroszczę. Jak wiesz moj ex też tak powiedział...ale wiem że będzie inaczej. Mial 3 poważne związki. Po pierwszym znalazl nastepna dziewczyne w 2 miesiące... po drugim zaczął być ze mna po 3 tygodniach (w miedzyczasie spotykając się jeszcze z dwiema)...No więc...?

To przekichane.Mój jak powiedział,że nie, to myślę,że nie. On jest bardzo słowny,chociaż pewnie i tak kogoś pozna.

Nie myśl o tym, nie masz na to wpływu kochana, nic nie zrobisz... ewentualnie tylko będzie Ci gorzej. <tuli> musimy sobie dać radę, nie mamy innej opcji.

Zauważyłyście, jak szybko coś większość dziewczyn uciekło z tego wątku?

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez anoska

boże dziewczyny zwariuję, nie wiem czy kiedykolwiek tak się czułam, on jest nieziemski

opowiadaj!:d:d:d:d:d

[tyene]

Szybko? Ja tu od końca września siedzę, ponad dwa miesiące. Dzisiaj eks napisał, że już mnie chyba nie kocha. Po co się w ogóle odzywa?

[Tindomerel_]

Napisane przez paputek00

Dziewczyny zerknijcie na mojego posta ze strony wcześniej i powiedzcie co mam zrobic


Tindomerel_ ja po zerwaniu z EXem robiłam sobie małe wyzwania w stylu "dzisiaj nie będę o nim rozmawiać z przyjaciółką", "w tym tygodniu nie będę wchodzić na jego profil". Potem było coraz łatwiej. Może Ty też załóż że w tym tygodniu nie bedziesz sie z nim w zaden sposob kontaktować?

Jedyny kontakt jaki ze sobą mamy to tylko wtedy kiedy on do mnie pisze(średnio raz w tygodniu). Mielismy się dzisiaj spotkać, ale nie dał rady, bo ma coś na uczelni, być może zobaczymy się w środę,ale w sumie nic nie ustalilismy a on napisał tylko "ok". Myslę,że chyba spróbuję z metodą małych wyzwań.

Ja myślę,że chyba powinnaś dać wam sobie trochę czasu.Może on na prawdę go potrzebuje, bo może się boi nowego związku? Albo zaczyna coś czuć poważniej i boi się,że go zranisz?

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

Napisane przez tyene

Szybko? Ja tu od końca września siedzę, ponad dwa miesiące. Dzisiaj eks napisał, że już mnie chyba nie kocha. Po co się w ogóle odzywa?

wspaniałe wyczucie czasu.może liczył,że mu odpiszesz,że ty jego tak?

[tyene]

Napisane przez Tindomerel_

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ----------

[/COLOR]

wspaniałe wyczucie czasu.może liczył,że mu odpiszesz,że ty jego tak?

Odpisałam: "ok."

[pogubiona88]

Napisane przez Tindomerel_

To przekichane.Mój jak powiedział,że nie, to myślę,że nie. On jest bardzo słowny,chociaż pewnie i tak kogoś pozna.

Nie myśl o tym, nie masz na to wpływu kochana, nic nie zrobisz... ewentualnie tylko będzie Ci gorzej. <tuli> musimy sobie dać radę, nie mamy innej opcji.

Zauważyłyście, jak szybko coś większość dziewczyn uciekło z tego wątku?

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------



opowiadaj!:d:d:d:d:d

No niestety on szybko wchodzi w związki. Tylko jak mu to powiedzialam po rozstaniu to powiedział że każdy przypadek jest inny i pierwsza go zdradziła, z drugą uczucie wygasło, a tu sobie zdał sprawę że rani więc nie chce nikogo ranić i wchodzić w związek...
Ale myśle, że szybko zmieni zdanie. O dziwo od rozstania szybko mu koleżanek na fb przybywa. Fakt że z pracy czy ze studiów, ale sorry nie zaczął studiować i pracować w listopadzie....

[Tindomerel_]

Napisane przez pogubiona88

No niestety on szybko wchodzi w związki. Tylko jak mu to powiedzialam po rozstaniu to powiedział że każdy przypadek jest inny i pierwsza go zdradziła, z drugą uczucie wygasło, a tu sobie zdał sprawę że rani więc nie chce nikogo ranić i wchodzić w związek...
Ale myśle, że szybko zmieni zdanie. O dziwo od rozstania szybko mu koleżanek na fb przybywa. Fakt że z pracy czy ze studiów, ale sorry nie zaczął studiować i pracować w listopadzie....

Zrób sobie dobrze i nie subskrybuj jego profilu na fb. Działa.

[Malla]

Napisane przez anoska

Boże dziewczyny zwariuję, nie wiem czy kiedykolwiek tak się czułam, on jest nieziemski

ooo

[Tindomerel_]

Napisane przez tyene

Odpisałam: "ok."

I dobrze napisałaś. Chociaż w sumie nie szkoda ci było 20gr?

[pogubiona88]

Facebook facebookiem a życie życiem...
Do tego sama sie boje wlasnych mysli.
Ale jak mialam rożne przeczucia, nawet absurdalne którym on zaprzeczal (nawet w trakcie związku) to one się spełnialy....
Więc CZUJĘ że lada chwila kogoś pozna...:/

[tyene]

Napisane przez paputek00

Znowu piszę do was zdołowana
Wspominałam, że spotykam się z pewnym chłopakiem od kilku tygodni... no więc on dzisiaj zakończył znajomość. Wczoraj spędzaliśmy wieczór osobno, nie odpisywałam mu na smsy, bo byłam zajęta znajomymi. Wkurzył się a ja stwierdziłam, że czepia się o pierdoły i że nie mam zamiaru przepraszać za takie drobnostki. Dzisiaj cały dzień się nie odzywał, więc napisałam do niego bo byliśmy umówieni. Kiedy przyjechał powiedział że to nie ma sensu, bo mamy trudne charaktery i oboje jesteśmy uparci. Dziwne, bo przeprosiłam go i chciałam się pogodzić ale usłyszałam tylko że podjął już decyzję, że jest mu przykro bo jestem bardzo fajną dziewczyną i podobam się mu ale takie sytuacje by się powtarzały Jest mi strasznie smutno, bo zupełnie się tego nie spodziewałam. Było fajnie, oboje się staraliśmy, miło spędzaliśmy czas, pokazywał że mu zależy.
Najgorsze jest to, że po powrocie do domu było mi tak przykro, że jak idiotka napisałam do EXa czy nie miałby ochoty iść ze mną i moim psem na spacer, bo nie chce mi się iść samej. Odpisał, że właśnie wychodzi na ważne spotkanie, więc życzyłam mu miłego wieczoru i tyle. Pewnie skłamał albo umówił się z jakąś dziewczyną.
Mam doła Jak tu komuś zaufać? Wszystko fajnie się układa, facet wydaje się normalny i stabilny a za chwilę wszystko się sypie

Przykro mi. Tulę na pocieszenie. Pewnie najgorsze jest to, że stało się to tak ni stąd, ni zowąd. Czepianie się, że nie odpisujesz, bo spędzasz wieczór ze znajomymi mogło świadczyć o zapędach małego tyrana, więc może jednak lepiej, że tak się stało?

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:32 ----------

Napisane przez Tindomerel_

I dobrze napisałaś. Chociaż w sumie nie szkoda ci było 20gr?

Mam abonament

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez pogubiona88

Rozumiem Cię doskonale. Jestem w identycznej sytuacji... Widzisz osobę do której miałaś 100% dostępu i nagle musisz się powstrzymywać. Nie dotkniesz, nie pocalujesz, musisz wybierać co powiesz... Bo nie wszystko mozesz... No i te telefony smsy... Nigdy nie mialam oporu. Pisalam, dzwoniłam kiedy chciałam (inna sprawa ze nie często bo mieszkaliśmy razem). Ale jak był w pracy to zawsze dzwonił, pisaliśmy maile itp... Kontakt wręcz przeogromny i to w 80% z jego strony.... A teraz? Mam ochotę napisać, dowiedziec się i nie mogę...

I ciagle myśle "ma juz kogoś na oku" czy nie?

Boję sie że zwariuję...bo tak sie czuję....

Ja umrę jak on kogoś pozna Zniosę to gorzej niż rozstanie.

On na pewno kogoś pozna, prędzej lub później, a Ty wcale nie umrzesz. Teraz tak się czujesz, z czasem emocje wygasną i stanie Ci się to obojętne. Teraz powinnaś się odcinać, nie oglądać zdjęć, nie oglądać profilu na fb etc.

[Tindomerel_]

Napisane przez tyene

nie oglądać zdjęć, nie oglądać profilu na fb etc.

No to ja będę umierać, bo w końcu wywołałam ostatnią partię zdjęć i mam zamiar uzupełniać albumy przez święta. na 80% zdjęć jestem z nim. Będę wyć i płakac pół świąt. Ale to będzie taka trochę terapia dla mnie, układanie naszych wspolnych zdjęć po kolei o d pierwszego wspolnego zdjęcia do ostatniego, takie trochę zamykanie etapu w życiu wraz z zamknięciem ostatniego albumu. Trochę się jednak boję,ze będzie mi potem gorzej a nie lepiej.hm.

[tyene]

Napisane przez Tindomerel_

No to ja będę umierać, bo w końcu wywołałam ostatnią partię zdjęć i mam zamiar uzupełniać albumy przez święta. na 80% zdjęć jestem z nim. Będę wyć i płakac pół świąt. Ale to będzie taka trochę terapia dla mnie, układanie naszych wspolnych zdjęć po kolei o d pierwszego wspolnego zdjęcia do ostatniego, takie trochę zamykanie etapu w życiu wraz z zamknięciem ostatniego albumu. Trochę się jednak boję,ze będzie mi potem gorzej a nie lepiej.hm.

Ja mam notesik z przepisanymi smsami z kilku lat związku, bez ostatniego roku. I też myślałam, żeby może przepisać resztę i "zamknąć ten rozdział". ale potem stwierdziłam, że notesika nie wywalę, bo piękna pamiątka w sumie, ale tych smsów z ostatniego czasu mieć już nie chcę i skasowałam je. Myślę, że to była dobra decyzja.

[Tindomerel_]

Napisane przez tyene

Ja mam notesik z przepisanymi smsami z kilku lat związku, bez ostatniego roku. I też myślałam, żeby może przepisać resztę i "zamknąć ten rozdział". ale potem stwierdziłam, że notesika nie wywalę, bo piękna pamiątka w sumie, ale tych smsów z ostatniego czasu mieć już nie chcę i skasowałam je. Myślę, że to była dobra decyzja.

Dobra.Ja też pokasowałam wszystkie smsy i archiwa.
Żałuję trochę tylko,że spaliłam rzeczy ,które dla mnie zrobił i kartki, karteczki które mi pisał itd. No ale jakie by to miało znaczenie za 5 lat? Żadne.

[paputek00]

Rety, dziewczynki nie dajcie się ponosić fali sentymentu! Moim skromnym zdaniem nie ma co rozdrapywać ran i przeglądać wspólnych zdjęć czy czytać smsów. Tindomerel_ olej uzupełnianie albumów, po co Ci zdjęcia z nim? Nikt nie wytrzymałby takiej dawki emocji. Nie rób sobie takiej terapii, poza opuchniętymi od płaczu oczami niczego nie osiągniesz. Zawsze byłam z siebie dumna, bo od razu kasowałam wszystkie numery, wiadomości, smsy i zdjęcia. Kiedy znalazłam jakieś pochowane fotki EXa to wszystko wróciło i było tylko gorzej, naprawdę nie warto!

Co do mojej sytuacji to hmm, po kilku tygodniach nie mogę mówić o zaangażowaniu i żalu że nie wyszło, jest mi po prostu smutno bo to kolejny raz kiedy ktoś zrywa ze mną z zaskoczenia a wszystko dzieje się na przestrzeni kilku miesięcy, nigdy wcześniej nie miałam takich doświadczeń. Póki co daję sobie czas, uważam że skoro dał mi zielone światło na pisanie to odezwę się kiedy poczuję taką potrzebę ale szczerze mówiąc spisałam tą znajomość na straty.

[charlie charlie]

a ja sobie założyłam z ciekawości konto na sympatii :O

[Tindomerel_]

Napisane przez paputek00

Rety, dziewczynki nie dajcie się ponosić fali sentymentu! Moim skromnym zdaniem nie ma co rozdrapywać ran i przeglądać wspólnych zdjęć czy czytać smsów. Tindomerel_ olej uzupełnianie albumów, po co Ci zdjęcia z nim? Nikt nie wytrzymałby takiej dawki emocji. Nie rób sobie takiej terapii, poza opuchniętymi od płaczu oczami niczego nie osiągniesz. Zawsze byłam z siebie dumna, bo od razu kasowałam wszystkie numery, wiadomości, smsy i zdjęcia. Kiedy znalazłam jakieś pochowane fotki EXa to wszystko wróciło i było tylko gorzej, naprawdę nie warto!

To co mam zrobić z tymi zdjęciami? Za dużo na nie wydałam kasy, bo wszystkich będzie z 500... poza tym to są zdjęcia z wakacji z przyjaciółmi, imprez, urodzin itp itd. gdzie oprócz niego są moi przyjaciele.. poza tym chcę sobie te albumy dalej na bieżąco uzupełniać zdjęciami aktualnymi..ale masz rację,to będzie straszne przeżycie.Ale może jak się wyryczę to mi będzie lżej. Tu nawet nie mam jak płakać bo mam 5 osób w mieszkaniu. Nie chcę się rozczulać i rozpamiętywać.Chcę uporządkować i zamknąć za sobą.Na tyle na ile to możliwe.

Co do mojej sytuacji to hmm, po kilku tygodniach nie mogę mówić o zaangażowaniu i żalu że nie wyszło, jest mi po prostu smutno bo to kolejny raz kiedy ktoś zrywa ze mną z zaskoczenia a wszystko dzieje się na przestrzeni kilku miesięcy, nigdy wcześniej nie miałam takich doświadczeń. Póki co daję sobie czas, uważam że skoro dał mi zielone światło na pisanie to odezwę się kiedy poczuję taką potrzebę ale szczerze mówiąc spisałam tą znajomość na straty.

Strasznie mi przykro. Przytulam cię Będzie dobrze.Musi być. Zawsze w końcu jest. " Na końcu zawsze jest dobrze, jeśli nie jest dobrze, to znaczy,że to jeszcze nie koniec" i " Teraz będzie najtrudniej,a potem będzie już dobrze"

[tyene]

Btw trzymajcie kciuki, jutro idę po wizę :P

[Tindomerel_]

Napisane przez charlie charlie

a ja sobie założyłam z ciekawości konto na sympatii :O

Też miałam,ale po 2 dniach usunęłam,bo mnie to przerażało,że faceci do mnie piszą,a ja nie mam nic do zaoferowania.

---------- Dopisano o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 01:09 ----------

Napisane przez tyene

Btw trzymajcie kciuki, jutro idę po wizę :P

Odebrać już czy dopiero po decyzję,czy dali ci wizę? Masz tam jakąś pracę czy tylko do nowego kolesia lecisz "na wakacje"?

[paputek00]

Napisane przez tyene

Btw trzymajcie kciuki, jutro idę po wizę :P

3mam
Najlepszy moment mojej "żałoby" po tym kilkutygodniowym zwiazku był w chwili kiedy powiedziałam przyjaciółce, że teraz nie mam się do kogo przytulić jak nadejdzie koniec świata w piatek Wiecie, myślę że zaczynam już podchodzić do tego wszystkiego z humorem... czarnym humorem, ale jednak

[tyene]

Napisane przez Tindomerel_

Odebrać już czy dopiero po decyzję,czy dali ci wizę? Masz tam jakąś pracę czy tylko do nowego kolesia lecisz "na wakacje"?

Na rozmowę z konsulem - czyli na decyzję de facto. Do nowego kolesia lecę na wakacje.

[anoska]

Napisane przez Tindomerel_

opowiadaj!:d:d:d:d:d

Napisane przez Malla

ooo

o T. chodzi
moja gwiazda rocka

widzieliśmy się dziś, obejrzeliśmy jakąś komedię, wypiliśmy piwko, pograł mi na gitarce, pośpiewał, całował, tulił, jeeeeeeezu
podoba mi się, że ma pasję, czymś jest pochłonięty, coś robi w życiu oprócz studiów i ta chemia między nami, coś niesamowitego, niespotykanego, nigdy tak nie miałam i wszystko jest odwzajemnione

[paputek00]

Napisane przez Tindomerel_

To co mam zrobić z tymi zdjęciami? Za dużo na nie wydałam kasy, bo wszystkich będzie z 500... poza tym to są zdjęcia z wakacji z przyjaciółmi, imprez, urodzin itp itd. gdzie oprócz niego są moi przyjaciele.. poza tym chcę sobie te albumy dalej na bieżąco uzupełniać zdjęciami aktualnymi..ale masz rację,to będzie straszne przeżycie.Ale może jak się wyryczę to mi będzie lżej. Tu nawet nie mam jak płakać bo mam 5 osób w mieszkaniu. Nie chcę się rozczulać i rozpamiętywać.Chcę uporządkować i zamknąć za sobą.Na tyle na ile to możliwe.

Aha, no to ja na Twoim miejscu zrobiłabym przesiew. Zdjęcia ze znajomymi wkładasz do albumu (nawet jeśli on też na nich jest), zdjęcia z nim lądują w kopercie na dnie Twojej szafy. Kiedyś je odgrzebiesz i będziesz miała pamiątkę. Też miałam taki album gdzie razem z EX wklejaliśmy nasze wspolne foty i opisywaliśmy je kolorowymi pisakami. Oddałam mu go razem z jego rzeczami kiedy sie wyprowadzał. Nie mialabym serca wyrzucić, nie potrafiłabym go zostawić.

[Tindomerel_]

.

[paputek00]

Ech, spałam dzisiaj może dwie godziny. Siedzę w pracy i ledwo widzę na oczy, masakra