Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu.

[karolca]

Napisane przez _samsara_

Właśnie w tym regionie -kujawsko-pomorskie jest ałka. Jak się zapytałam czy nie powinno się mówić ajka to powiedziano mi, ze nie. I tutaj się mówi ałka.

Pierwsze słyszę a mieszkam tu prawie 30 lat

[201708160922]

Napisane przez _samsara_

Właśnie w tym regionie -kujawsko-pomorskie jest ałka. Jak się zapytałam czy nie powinno się mówić ajka to powiedziano mi, ze nie. I tutaj się mówi ałka.

Jaka ajka? Tylko ałka. Na Pomorzu i Suwalszczyznie. Na Mazurach kuku. Slyszalam ałka odmienne i nieodmienne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja też nigdy nie słyszałam tych słów (ałka ani ajka, kuku tak), ale mieszkam daleko od Was

No chyba, że to zdrobnienie od ała, to tak

[PaulinciaKWC]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46930975]Ja też nigdy nie słyszałam tych słów (ałka ani ajka, kuku tak), ale mieszkam daleko od Was

No chyba, że to zdrobnienie od ała, to tak [/QUOTE]

Ja totalne zero moze nawet lepiej

[bordowa]

Napisane przez _samsara_

Właśnie w tym regionie -kujawsko-pomorskie jest ałka. Jak się zapytałam czy nie powinno się mówić ajka to powiedziano mi, ze nie. I tutaj się mówi ałka.

Napisane przez karolca

Pierwsze słyszę a mieszkam tu prawie 30 lat

Dokładnie Mieszkam tu 24lata i jeśli ktoś używa tego wyrazu to tylko w formie "ajka".

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;46922255]A gorsze od zdrobnień są wyrazy, które rodzice uważają za bardziej zrozumiałe dla dziecka typu amciu amciu, a które tak naprawdę niczemu nie służą.[/QUOTE]
Zgadzam się. Miałam kiedyś do czynienia z matką, która chyba żadnego słowa nie wypowiadała normalnie. Samochód/samochodzik (już nie o to tu chodzi) to było "brum brum", pies "hau hau", kot "miau miau", pójście do toalety "psi psi", jedzenie "am am" i tak dalej. Było to niezwykle męczące i jak dla mnie sprawiało, że dzieciak się zwyczajnie cofał, używając ciągle tylko takich określeń. Potem będzie zapewne ciężko wyplenić te przyzwyczajenia.

[Lillkaa]

Napisane przez CzasKomety

Jaka ajka? Tylko ałka. Na Pomorzu i Suwalszczyznie. Na Mazurach kuku. Slyszalam ałka odmienne i nieodmienne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jestem z Pomorza i znam ałka jako wyraz równoznaczny z kuku. Takie jakby zdrobnienie od ała. W życiu bym nie pomyślała, że chodzi o pogłaskanie psa, prędzej o zrobienie mu krzywdy...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez invisible_01

Zgadzam się. Miałam kiedyś do czynienia z matką, która chyba żadnego słowa nie wypowiadała normalnie. Samochód/samochodzik (już nie o to tu chodzi) to było "brum brum", pies "hau hau", kot "miau miau", pójście do toalety "psi psi", jedzenie "am am" i tak dalej. Było to niezwykle męczące i jak dla mnie sprawiało, że dzieciak się zwyczajnie cofał, używając ciągle tylko takich określeń. Potem będzie zapewne ciężko wyplewić te przyzwyczajenia.

Chyba wyplenić

[invisible_01]

Napisane przez PaulinciaKWC

Chyba wyplenić

Racja Dziękuję I właśnie jestem żywym przykładem na to, że jak rodzice do dziecka w pewien sposób mówią, to potem się tego ciężko oduczyć.

[_Mia]

Napisane przez Lillkaa

Jestem z Pomorza i znam ałka jako wyraz równoznaczny z kuku. Takie jakby zdrobnienie od ała. W życiu bym nie pomyślała, że chodzi o pogłaskanie psa, prędzej o zrobienie mu krzywdy...

No dokładnie Głaskanie to może być ewentualnie 'ajka', w stylu 'zrobić ajka', 'aja piesek' (w sensie grzeczny, dobry- te taką formę słyszałam) itd.
Ale o ile 'ałka' jest jakieś logiczne, o tyle 'aja' nie mam pojęcia, skąd się wzięło

[ciri15]

Napisane przez PaulinciaKWC

A ja w ogole nie wiem o czym mowa

Ja też nie, straszne to jest, strasznie to brzmi

Co do zbijania gorączki - jak ja byłam dzieckiem, choć już nie malutkim, bo to pamiętam - miałam z 8-10 lat - miałam straszną gorączkę ( w sumie za dzieciaka bardzo dużo chorowałam). 40 stopni na pewno, pojechali ze mną na pogotowie. Lekarz kazał mamie wsadzić mnie do wanny z wodą o temperaturze ciała i czekać, aż woda się ochłodzi. Zaręczam, że wcale moje ciało nie utrzymało temperatury wody na poziomie 40 stopni (zresztą, czy jak nalejemy sobie wody do wanny i siedzimy w niej to możemy siedzieć tak godzinę i jest ok? No chyba nie, robi się zimno po jakimś czasie, mi akurat całkiem szybko).

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez Lillkaa

Jestem z Pomorza i znam ałka jako wyraz równoznaczny z kuku. Takie jakby zdrobnienie od ała. W życiu bym nie pomyślała, że chodzi o pogłaskanie psa, prędzej o zrobienie mu krzywdy...

Zdrobnienie od "ała"... Masakra, że ktoś coś coś takiego utworzył.

[Mojwa]

Apropos mówienia o "rączkach" z przymrużeniem oka:
http://youtu.be/j8zOPFtSlzw?t=1m41s

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez invisible_01

Zgadzam się. Miałam kiedyś do czynienia z matką, która chyba żadnego słowa nie wypowiadała normalnie. Samochód/samochodzik (już nie o to tu chodzi) to było "brum brum", pies "hau hau", kot "miau miau", pójście do toalety "psi psi", jedzenie "am am" i tak dalej. Było to niezwykle męczące i jak dla mnie sprawiało, że dzieciak się zwyczajnie cofał, używając ciągle tylko takich określeń. Potem będzie zapewne ciężko wyplenić te przyzwyczajenia.

Heh, moj pies reaguje na psipsi :P ale reaguje tez na pies, kotek, micha etc... Wychodzi na to, ze moj moze robic za bystrzache wsrod dzieci :P tak, porownuje psa do dzieci, bo udowodniono, ze psy sa na poziomie intelektualnym 2-letniego dziecka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[karolca]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Heh, moj pies reaguje na psipsi :P ale reaguje tez na pies, kotek, micha etc... Wychodzi na to, ze moj moze robic za bystrzache wsrod dzieci :P tak, porownuje psa do dzieci, bo udowodniono, ze psy sa na poziomie intelektualnym 2-letniego dziecka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Myślę, że rocznego
Mój pies nie reaguje na słowa a na ich ton. Mogę to samo słowo powiedzieć radośnie i pies popada w ekscytację, cieszy się. Ale gdy to samo słowo wypowiem tonem złym, karcącym, kuli ogon. Moje dziecko nie reaguje na ton a na słowa (ma dwa lata).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez karolca

Myślę, że rocznego
Mój pies nie reaguje na słowa a na ich ton. Mogę to samo słowo powiedzieć radośnie i pies popada w ekscytację, cieszy się. Ale gdy to samo słowo wypowiem tonem złym, karcącym, kuli ogon. Moje dziecko nie reaguje na ton a na słowa (ma dwa lata).

Moje roczne nie reaguje na nic
Paluszki w kontakcie, mówię, że nie wolno -> uśmiech, ignor i bawi się w najlepsze
Niestety tylko odwracanie uwagi bądź odciąganie od danej rzeczy wchodzi w grę.
Natomiast uważam, że już takie dziecko ma przewagę intelektualną nad chociażby psem (skoro tak porównujemy), bo zaczyna rozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy nie na zasadzie odruchów bezwarunkowych.

[wika82]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Heh, moj pies reaguje na psipsi :P ale reaguje tez na pies, kotek, micha etc... Wychodzi na to, ze moj moze robic za bystrzache wsrod dzieci :P tak, porownuje psa do dzieci, bo udowodniono, ze psy sa na poziomie intelektualnym 2-letniego dziecka.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Oczywiście, że tak, podobnie z kotami.
Już się ńie mogę doczekać jak mój dwulatek będzie się dogadywał z moim kociarstwem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607111040]

Napisane przez Mojwa

Apropos mówienia o "rączkach" z przymrużeniem oka:
http://youtu.be/j8zOPFtSlzw?t=1m41s

[Linka25]

Oj, nie, pies na pewno nie jest na poziomie 2 latka Może na poziomie dziecka rocznego. To tak. Ale 2 latek rozumie już wszystko, również bardziej skomplikowane wypowiedzi np. zdania warunkowe (pod jakim warunkiem?, w jakim wypadku?, w razie czego?). Pies chyba tego nie zrozumie Oczywiście o zdolnościach manualnych czy innych nawet nie warto wspominać i ich porównywać. O zdolności mowy też nie

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez karolca

Myślę, że rocznego
Mój pies nie reaguje na słowa a na ich ton. Mogę to samo słowo powiedzieć radośnie i pies popada w ekscytację, cieszy się. Ale gdy to samo słowo wypowiem tonem złym, karcącym, kuli ogon. Moje dziecko nie reaguje na ton a na słowa (ma dwa lata).

Napisane przez Linka25

Oj, nie, pies na pewno nie jest na poziomie 2 latka Może na poziomie dziecka rocznego. To tak. Ale 2 latek rozumie już wszystko, również bardziej skomplikowane wypowiedzi np. zdania warunkowe (pod jakim warunkiem?, w jakim wypadku?, w razie czego?). Pies chyba tego nie zrozumie Oczywiście o zdolnościach manualnych czy innych nawet nie warto wspominać i ich porównywać. O zdolności mowy też nie

nie, więcej niż rocznego. tyle, że uwaga, trzeba pracować z psem. widzę po moim, że bardzo dużo rozumie z tego, co do niego mówię. potrafi rozróżniać swoje zabawki, posłanie, pomieszczenia w domu, wykonuje różne komendy. widać też, że przy zabawach często kombinuje i myśli, jak np. nie może dostać się do zabawki.

[karolca]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, więcej niż rocznego. tyle, że uwaga, trzeba pracować z psem. widzę po moim, że bardzo dużo rozumie z tego, co do niego mówię. potrafi rozróżniać swoje zabawki, posłanie, pomieszczenia w domu, wykonuje różne komendy. widać też, że przy zabawach często kombinuje i myśli, jak np. nie może dostać się do zabawki.

No to nie wiem, moje roczne dziecko rozumiało, który pokój to sypialnia, w któym pokoju bawimy się, gdzie jest łazienka, kuchnia. Wiedziała już, gdzie są czyje ubrania, ogólnie co gdzie jest. A kombinowanie "jak wziąć coś, co jest poza moim zasięgiem" uskuteczniają już kilkumiesięczne niemowlęta

[201803111829]

mój pies rozumie ciąg przyczynowo - skutkowy, serio. zjem poduszkę - duża będzie krzyczeć. ucieknę na spacerze - duża weźmie mnie na smycz i nie pobiegam. ugryzę dużą - ona ugryzie mnie. będę szła przy nodze - duża mnie pochwali i dostanę smakołyk. Nie wiem na ile to są wyuczone zachowania a na ile jej rozumienie, ale działa.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _Tinkerbell

mój pies rozumie ciąg przyczynowo - skutkowy, serio. zjem poduszkę - duża będzie krzyczeć. ucieknę na spacerze - duża weźmie mnie na smycz i nie pobiegam. ugryzę dużą - ona ugryzie mnie. będę szła przy nodze - duża mnie pochwali i dostanę smakołyk. Nie wiem na ile to są wyuczone zachowania a na ile jej rozumienie, ale działa.

Poważnie?
Nie wiem, nigdy nie interesowałam się aż tak psychologią psów (choć miałam), więc nie silę się na porównanie.

[coffee]

Napisane przez _Tinkerbell

ugryzę dużą - ona ugryzie mnie.

Hm?

[Linka25]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie, więcej niż rocznego. tyle, że uwaga, trzeba pracować z psem. widzę po moim, że bardzo dużo rozumie z tego, co do niego mówię. potrafi rozróżniać swoje zabawki, posłanie, pomieszczenia w domu, wykonuje różne komendy. widać też, że przy zabawach często kombinuje i myśli, jak np. nie może dostać się do zabawki.

pewnie wszystko zależy od psa - na ile jest mądry i wyszkolony i od dziecka na ile jest rozwinięte
to wszystko co opisałaś potrafi dziecko roczne, a nawet 10 miesięczne, też wykonuje "różne komendy"
2 latek zrobi wszystko o co sie go poprosi np. przyniesie cokolwiek co jest w jego fizycznym zasięgu, zna nazwy wszystkich przedmiotów, właściwie już roczne dziecko zna nazwy wiekszosci przedmiotów w domu - pewnie tak jak psiak właśnie

[201803111829]

(tak gryzę się z moim psem, #obrzydliwe #zarazki #brud #bakterie)

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez _Tinkerbell

(tak gryzę się z moim psem, #obrzydliwe #zarazki #brud #bakterie)

what

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez _Tinkerbell

(tak gryzę się z moim psem, #obrzydliwe #zarazki #brud #bakterie)

Bakterie to chyba najmniejszy (i bynajmniej nie o dosłowność mi chodzi) problem

[201803111829]

ale to odpsowe zapalenie mózgu, także spoko.

[Linka25]

biedny pies