Czas ucieka jak szalony będą z nas cudowne żony :-) PM 2016 część 20 <3

[pannamima]

Kto wygra top model?

[izk_a]

Wg mnie Osi

[klakla91]

Napisane przez iixi

zauważyłam już dość dawno temu, że w każdym regionie Pl jest inaczej.

Czasem nawet pomiędzy piętrami w tym samym domu jest inaczej

Napisane przez aardbei77

Mój TŻ ostatniego szluga wypalił na lotnisku w BCN Jestem z niego dumna!

Mój jak go jeszcze nie znałam, smarkacz jeden

Cherry, powodzenia w rzucaniu dla Twojego TŻa

[smerfetk_a]

Napisane przez pannamima

Kto wygra top model?

Powinna Marta, ale wygra Osi

[Cherry_Muffin]

dzięki
no ja mam nadzieje, że rzuci do końca, już i tak ładnie ograniczył.
ale chciałabym, bo ja właściwie rzuciłam, ale czasem mi przeszkadza jak pali, a poza tym przez to zawsze na imprezie zapalę tego jednego czy dwa, bo do alkoholu to ciężko
ale ogólnie palenie jest do dupy

[fioleciasto]

ja jestem dużym przeciwnikiem palenia, a moja mama niestety pali w domu

[iixi]

u mnie w najbliżej rodzinie nikt nie pali ani nigdy nie palił. u Tż za to prawie wszyscy, na szczęście on nie. mnie to by sama cena odpychała

[fioleciasto]

a ja trzymałam kciuki za Baryzę

[klakla91]

Napisane przez fioleciasto

ja jestem dużym przeciwnikiem palenia, a moja mama niestety pali w domu

Moja mama czasem też, ale dostaje wtedy niezły ochrzan od wszystkich. Więc teraz jak pali to u babci raczej Tata rzucił, jak się urodziłam i od tego czasu jest wielkim przeciwnikiem palenia

[lenka990]

Napisane przez iixi

u mnie w najbliżej rodzinie nikt nie palił ani nigdy nie palił. u Tż za to prawie wszyscy, na szczęście on nie. mnie to by sama cena odpychała

U nas jest dokładnie tak samo TŻ jedyny się od palenia uchował. Nawet jego siostra 18 letnia pali
Ale już TŻ zapowiedział, że jak palacze będą do nas do mieszkania przychodzić to wygoni ich na dwór na fajke. W domu nie da palić

[morsmordre]

U mnie tata i brat palą

A w Wigilię do nas przychodzi Jezusek/Aniołek

[ToAmuse]

Napisane przez smerfetk_a

My też


Na Śląsku Mikołaj jest 6.12, a prezenty na Wigilię przynosi Dzieciątko/Aniołek, tzn przynajmniej w moich okolicach, bo cholera wie co jest kawałek dalej

Jestem ze Śląska i potwierdzam

[fioleciasto]

Dobranoc

[delicja123]

W tym roku pierwszy raz tż będzie u mnie na wigilii U nas w rodzinie jest zwyczaj, że losujemy siebie nawzajem i kupujemy prezenty do 50 zł. Tak się złożyło, że wylosowałam tżta I tak się zastanawiam, czy nie połączyć tego prezentu z prezentem który miałam mu i tak kupić. W tym roku stwierdziliśmy, że zrobimy sobie skromniejsze prezenty. Z wyjścia na sylwestra do jakiegoś domu weselnego chyba zrezygnujemy( a mieliśmy takie plany) bo koszty nas przerażają 350 zł + 100 zl taksówka Stwierdziliśmy, że lepiej zostawić tą kase na wyjazd w góry w zimie po mojej obronie. Na wakacjach nigdzie nie bylismy bo tż miał mnóstwo pracy w polu przez cały lipiec sierpień i wrzesień Praktycznie ani dnia wolnego.;/

[rintintin]

Wigilię spędzamy u mnie w domu, pierwszego dnia świąt do nas przyjeżdża mama TŻ a drugi dzień jest tylko dla nas.
Prezenty robimy wspólne - to nasze pierwsze wspólne święta . Oboje lubimy ten okres roku i oboje wariujemy z ozdobami świątecznymi . Już się nie mogę doczekać wspólnego ubierania choinki

[201711281122]

My spedzamy osobno, pierwszy dzien swiat u mnie, drugi u TZ

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zambeza]

Napisane przez Cherry_Muffin

za to poprosił żebym mu kupiła tabletki na rzucenie palenia (bo wiecie, na początku roku założył sobie, że w 2014r. rzuci )

kup mu desmoxan moja mama po ponad 20 latach rzucila po tych tabletkach jej facet tez(a on to juz pewnie z 30-40 lat palil). Serio sa swietne a kosztuja ok. 40zl(jedna paczka = cala kuracja, nie trzeba wiecej).

[Promyk03]

my spotykamy się z TŻ w wigilię na pasterce a kolejne dni na zmianę 1 u mnie 2 u niego
hejka

[zambeza]

a my sie widzielismy zawsze w 1-2 dzien swiat raz jego mama przychodzila raz ja ze swoja mama. A w tym roku zapraszamy TZ i jego mame do nas na wigilie w koncu po prawie 4 latach ;D

w ogole u nas trudna sytuacja bo rodzice sa rozwiedzieni i ani ja nie zostawie swojej mamy na swieta samej tak i on ich nie zostawi by przyjsc do mnie. Wiec musimy je spedzac wszyscy razem :P

[sunny0]

Dzień dobry

Napisane przez klakla91

Ee Mikołaj to na mikołajki. Serio u mnie się ktoś przebiera za mikołaja i przychodzi z worem. Kiedyś chodził jeden wujek, to miał do przejścia z 5 domów, taki był wiarygodny Mimo, że dzieciaki już dawno w Mikołaja nie wierzą (chyba) to i tak ktoś się przebiera i przychodzi

Ale super! U mnie nikt się nigdy nie przebierał, tzn. w przedszkolu zawsze był jakiś mikołaj, ale tak w rodzinie to chyba nie.

Napisane przez smerfetk_a

Powinna Marta, ale wygra Osi

Zgadzam się. Grunt, że nie Baryza

Napisane przez lenka990

U nas jest dokładnie tak samo TŻ jedyny się od palenia uchował. Nawet jego siostra 18 letnia pali
Ale już TŻ zapowiedział, że jak palacze będą do nas do mieszkania przychodzić to wygoni ich na dwór na fajke. W domu nie da palić

U nas też, wszystko się zgadza. Rodzice TŻa palą jak smoki, nawet w mieszkaniu, jego brat też pali. U mnie nigdy nie palono w mieszkaniu, chociaż tata palił. A my z TŻem nigdy nie mieliśmy papierosa w ustach i jakoś nas nie ciągnie.

Napisane przez Promyk03

my spotykamy się z TŻ w wigilię na pasterce a kolejne dni na zmianę 1 u mnie 2 u niego
hejka

O właśnie, musimy się wybrać na pasterkę w tym roku. Byliśmy kilka lat temu, a później zawsze chciało nam się spać


Mimo że dzisiaj mam wolne, muszę załatwić kilka spraw, więc na pewno szybko mi zleci ten dzień.

[izk_a]

My z T spędzamy wigilię sobno, ale na pasterke przyjeżdża do mnie a później jak nam się ułoży, idziemy do dziadków albo zostajemy w domu

[zambeza]

u mnie kiedys brat palil w domu i pomimo tego, ze juz od paru lat z nami nie mieszka w jego starym pokoju dalej czuje smrod fajek

[kashia001]

cześć
ja w pracy, piję sobie kawkę

[Lilly Greace]

Moja mama duuużo pali (paczkę dziennie a czasem i więcej), głównie w kuchni przy pootwieranych oknach i nie czuję w sumie tego. Ale i tak jestem załamana jej nałogiem, zero szacunku do zdrowia. A jest fajną, atrakcyjną kobietką. Jak ma zajęcie to nawet nie pali, ale już jak jedzie autem czy siedzi w kuchni coś czyta to ma dosłownie nawyk sięgnięcia po fajka.

[wildDaisy]

Napisane przez Lilly Greace

Moja mama duuużo pali (paczkę dziennie a czasem i więcej), głównie w kuchni przy pootwieranych oknach i nie czuję w sumie tego. Ale i tak jestem załamana jej nałogiem, zero szacunku do zdrowia. A jest fajną, atrakcyjną kobietką. Jak ma zajęcie to nawet nie pali, ale już jak jedzie autem czy siedzi w kuchni coś czyta to ma dosłownie nawyk sięgnięcia po fajka.

Moja mama ma to samo!
Ale ojciec już się coraz częściej do niej "wydziera" za te jej kopcenie. On kiedyś też palił, też zarzekał się, że nigdy nie rzuci (moja mama twierdzi, że palenie to jest jej PRZYJEMNOŚĆ) a pewnego dnia powiedział sobie: "więcej nie zapalę!" i się tego trzyma Bez żadnych podchodów, nikoretów, plastrów czy innych gum. A palił ponad 20 lat, bez przerwy.

[Lilly Greace]

Napisane przez wildDaisy

Moja mama ma to samo!
Ale ojciec już się coraz częściej do niej "wydziera" za te jej kopcenie. On kiedyś też palił, też zarzekał się, że nigdy nie rzuci (moja mama twierdzi, że palenie to jest jej PRZYJEMNOŚĆ) a pewnego dnia powiedział sobie: "więcej nie zapalę!" i się tego trzyma Bez żadnych podchodów, nikoretów, plastrów czy innych gum. A palił ponad 20 lat, bez przerwy.

To u mnie identycznie, też tata rzucił po 20 latach bez przerwy i od tamtej pory nie pali Piona.
Ale co do mamy to uważam, że nie rzuci nigdy. Jej idiotyczne argumenty jak się wydzieramy na nią ''bo zdrowie'' - ludzie nie palą całe życie a umierają młodo, co komu pisane.

:/

[izk_a]

Moja mama paliła kiedyś dużo, ale przestała jak z atakiem duszności trafiła do szpitala.. ale już jakoś z 10 lat nie pali.. a tata ciągle jak smok i w domu i w piwnicy i garażu, tylko nie w samochodzie i w pracy [bo pracuje na kopalni to nie ma kiedy ]
a u mojego T nikt nie pali, ale on nadrabia... nie umiem go zmusić do rzucenia tego śmierdzącego nałogu.. ile razy mnie nie chciał pocałować 'bo śmierdzi' i pędem leci do łazienki myć zęby

[wildDaisy]

Napisane przez Lilly Greace

To u mnie identycznie, też tata rzucił po 20 latach bez przerwy i od tamtej pory nie pali Piona.
Ale co do mamy to uważam, że nie rzuci nigdy. Jej idiotyczne argumenty jak się wydzieramy na nią ''bo zdrowie'' - ludzie nie palą całe życie a umierają młodo, co komu pisane.

:/

Wydaję mi się, że jak się chce to można rzucić. A jak ktoś nie chce, to nie rzuci mimo kupowania w aptekach tych wszystkich środków na odstawienie palenia. Nie powiem, może one coś tam pomagają, ale nawet w reklamach mówią, że najsilniejsze znaczenie ma wola rzucającego Czy jakoś tak
O, o, o dokładnie! Moja jeszcze dodaje: "na coś trzeba umrzeć"

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Mnie strasznie wkurza jak ktoś udaje, że nie pali, a podpala albo nawet pali regularnie Brat mojego faceta wmawia swojej dziewczynie (ooo ups, narzeczonej!), że rzucił fajki. Oczywiście jak nie ma jej w pobliżu to przed nikim się z tym nie kryje, wszyscy wiedzą, że pali tylko ją robi w konia A jak są razem to się wymyka od niej na fajeczkę, a później guma Nie wiem czy ona serio nie czuje (ja zawsze wyczuję fajki, przecież to cały człowiek nimi śmierdzi, a nie tylko z ust) czy udaje durną.

[lenka990]

Moj tata rzucil palenie 17 lat temu. Z dnia na dzien. PowiedZiał sobie ze nie zapali i koniec. Na tym sie skonczyla jego przygoda z paleniem. Mama nigdy nie palila

[klakla91]

Dzień dobry Wczoraj spadł pierwszy śnieg u mnie co prawda mokry i szybko znikł, ale jednak był

Napisane przez aardbei77

My spedzamy osobno, pierwszy dzien swiat u mnie, drugi u TZ

My też tak Dniami żonglujemy, bo musimy się zgrać z moim bratem i wujkiem TŻa, ale jeden tu drugi tu. Wigilię osobno a na pasterkę czasami jadę do TŻa

Napisane przez Lilly Greace

To u mnie identycznie, też tata rzucił po 20 latach bez przerwy i od tamtej pory nie pali Piona.
Ale co do mamy to uważam, że nie rzuci nigdy. Jej idiotyczne argumenty jak się wydzieramy na nią ''bo zdrowie'' - ludzie nie palą całe życie a umierają młodo, co komu pisane.

:/

To tak samo moja mama "na coś trzeba umrzeć". Chociaż tyle, że teraz nie pali już w domu, tylko idzie do babci zapalić (babcia ma zakaz od lekarza ale pali dalej). A tata potrzebuje silnych bodźców do zmian życiowych: urodziła mu się córka i rzucił palenie (nie pali 23 lata), urodzil mu się wnuk i się ustatkował (tak to był trochę hulaka)