Nowe na forum jesteśmy - o naszym istnieniu donieśmy! :)

[leille]

Napisane przez old cookie

Ogółem było fajnie, ale morze strasznie zimne, przez te 5 dni kiedy tam byliśmy, codziennie była czerwona flaga, bo woda miała 10-11 stopni Trochę mnie polskie morze zawiodło w tym roku, mimo, że zawsze uwielbiałam nad nie jeździć. Mam nadzieję, że za rok uda nam się zorganizować wyjazd w jakieś cieplejsze miejsce.

Bałtyk jest niestety zimnym morzem. Bardzo ciężko jest trafić na okres kiedy można w ogóle się w nim kąpać, chociaż 17 stopni to jest chyba taka standardowa, górna granica, a wcale ciepły to on wtedy nie jest. Ja tam polskiego morza nie lubię od kiedy sięgam pamięcią, wiem, że mnie znienawidzicie, ale tak jest. za to polskie góry uwielbiam i właśnie tam najchętniej spędzam wakacje. Mnie jakoś odrzucają te miasta nadmorskie no i samo morze, bo jestem zmarzluchem, a niestety pogody nigdy tam nie przewidzisz, co innego w krajach o innym klimacie, jak np. Hiszpania itd. tam morze jest ciepłe. dwa lata temu jak byłam nad Oceanem Atlantyckim to też nikt nie pływał, chyba, że w piance. Okropnie zimno, chwilę się chciałam poopalać, to jak zawiało to gęsią skórkę miałam wszędzie, brrr.

[old cookie]

Napisane przez leille

Bałtyk jest niestety zimnym morzem. Bardzo ciężko jest trafić na okres kiedy można w ogóle się w nim kąpać, chociaż 17 stopni to jest chyba taka standardowa, górna granica, a wcale ciepły to on wtedy nie jest. Ja tam polskiego morza nie lubię od kiedy sięgam pamięcią, wiem, że mnie znienawidzicie, ale tak jest. za to polskie góry uwielbiam i właśnie tam najchętniej spędzam wakacje. Mnie jakoś odrzucają te miasta nadmorskie no i samo morze, bo jestem zmarzluchem, a niestety pogody nigdy tam nie przewidzisz, co innego w krajach o innym klimacie, jak np. Hiszpania itd. tam morze jest ciepłe. dwa lata temu jak byłam nad Oceanem Atlantyckim to też nikt nie pływał, chyba, że w piance. Okropnie zimno, chwilę się chciałam poopalać, to jak zawiało to gęsią skórkę miałam wszędzie, brrr.

Nigdy w życiu nie kąpałam się w Bałtyku, niestety też jestem zmarzluchem, a woda tam jest lodowata. Dla mnie to jest idealne miejsce na spacerki, poczucie takiego fantastycznego nadmorskiego klimatu, wieczory na plaży, zachody i wschody słońca itd. Ale plażować tam nie potrafię najchętniej siedzialabym owinięta w koc i osłonięta z każdej strony tym nieszczęsnym parawanem

[leille]

Napisane przez old cookie

Nigdy w życiu nie kąpałam się w Bałtyku, niestety też jestem zmarzluchem, a woda tam jest lodowata. Dla mnie to jest idealne miejsce na spacerki, poczucie takiego fantastycznego nadmorskiego klimatu, wieczory na plaży, zachody i wschody słońca itd. Ale plażować tam nie potrafię najchętniej siedzialabym owinięta w koc i osłonięta z każdej strony tym nieszczęsnym parawanem

Rozumiem. nie no, spacerować to bym jeszcze mogła (trochę spacerowałam, w końcu nad polskie morze jeździło się nie raz), ale zdecydowanie w górach czuje się najlepiej. Uwielbiam ten moment kiedy wejdę na szczyt, czuję tą wolność i rozczulają mnie widoki, wiem, wiem, głupia jestem. a jak sobie wyobrażam, że mam leżeć plackiem nad polskim morzem wśród tysiąca ludzi, parawan w parawan to mnie nerwica bierze. no zagranicą jest inaczej, więc tam plażowanie jestem w stanie znieść i polubić. Też inna sprawa - możesz wejść do wody, np. Morze Śródziemne jest ciepłe i od razu inaczej.

[Chelsea_2]

Hej,
jakiś czas mnie nie było byłam na wakacjach - Chorwacja, widoki piękne, morze czyste i cieplutkie co najważniejsze Pogoda dopisała jedyne dwa dni deszczu akurat przydały się aby odpocząć od słońca i coś pozwiedzać
Przeczytałam już wszystkie wiadomości od kiedy mnie nie było więc witam serdecznie i może się przedstawię
A więc nazywam się Magda mam 23 lata mieszkam z moim TŻ, który obecnie jest na wyjeździe we Francji ale już niedługo wraca Jesteśmy już ze sobą 4,5 roku i właściwie od samego początku mieszkamy razem
Ciężko mi pisać tak o sobie więc może ktoś ma jakieś pytania?

[82ba76aed757f69c4e37c65900372947b4f89ae5]

W Polsce też zdecydowanie wolę góry niż morze (zresztą... do morza zawsze miałam takie szczęście, że kiedy jechałam tam na wakacje, to przez większość czasu padało ). W ciepłych krajach to można plażować i pogoda zwykle dopisuje, a cenowo wychodzi podobnie
Chelsea_2, cześć! Zazdroszczę Chorwacji Może już pytałam, ale nie pamiętam, więc wybacz jeśli się powtarzam - twój chłopak jest na wyjeździe od dawna?

[Chelsea_2]

Niby nie aż tak dawno ponieważ mija teraz 6 tydzień, ale mieszkając od takiego czasu razem i spędzając prawie każdą chwile razem jest nam strasznie ciężko... Chociaż widzimy również pozytywne aspekty tego wyjazdu

[leille]

[1=82ba76aed757f69c4e37c65 900372947b4f89ae5;5251181 0]W Polsce też zdecydowanie wolę góry niż morze (zresztą... do morza zawsze miałam takie szczęście, że kiedy jechałam tam na wakacje, to przez większość czasu padało ). W ciepłych krajach to można plażować i pogoda zwykle dopisuje, a cenowo wychodzi podobnie [/QUOTE]

No, z pogodą to masakra. Ja kiedyś dałam się namówić na wyjazd nad polskie morze. Mieliśmy wyjechać na 7 dni. Po czym czwartego dnia pobytu dostałam szału i powiedziałam, że ja się jutro pakuje i wyjeżdżam, bo nie będę siedzieć piąty dzień na kwaterze z racji lania deszczu całymi dniami. Dosłownie codziennie od początku wyjazdu padało. Ja jeszcze wtedy miałam okres to w ogóle chodziłam jak bomba, której niewiele potrzeba aby wybuchnąć i słuchaj zwinęliśmy się następnego dnia w samochód i do domu, pierwszy raz skróciliśmy wypoczynek i z uśmiechem na twarzach opuściliśmy kwaterę. Mam taką koleżankę, która zachwyca się polskim morzem i próbuje zrozumieć dlaczego, ale niestety nie jestem w stanie. Natomiast góry mamy piękne..

Napisane przez Chelsea_2

Hej,
jakiś czas mnie nie było byłam na wakacjach - Chorwacja, widoki piękne, morze czyste i cieplutkie co najważniejsze Pogoda dopisała jedyne dwa dni deszczu akurat przydały się aby odpocząć od słońca i coś pozwiedzać
Przeczytałam już wszystkie wiadomości od kiedy mnie nie było więc witam serdecznie i może się przedstawię
A więc nazywam się Magda mam 23 lata mieszkam z moim TŻ, który obecnie jest na wyjeździe we Francji ale już niedługo wraca Jesteśmy już ze sobą 4,5 roku i właściwie od samego początku mieszkamy razem
Ciężko mi pisać tak o sobie więc może ktoś ma jakieś pytania?

Hej Magda! ja mam na imię Lidka i mam 19 lat. Fajnie, że udał Ci się wyjazd na Chorwację. Jednak zagranicą to inaczej. ja akurat nie miałam okazji zwiedzić Chorwacji, niby byłam w jedenastu państwach, ale jakoś tam mnie jeszcze nie poniosło. Widzę długi staż związku - gratuluje! studiujesz, pracujesz?

[Chelsea_2]

Napisane przez leille

Hej Magda! ja mam na imię Lidka i mam 19 lat. Fajnie, że udał Ci się wyjazd na Chorwację. Jednak zagranicą to inaczej. ja akurat nie miałam okazji zwiedzić Chorwacji, niby byłam w jedenastu państwach, ale jakoś tam mnie jeszcze nie poniosło. Widzę długi staż związku - gratuluje! studiujesz, pracujesz?

Byłam tam pierwszy raz i naprawdę polecam
A dziękuję A ty masz swojego TŻ ? jak długi macie staż związku za sobą?
Studia już mam za sobą skończyłam turystykę i rekreację ale tylko licencjat i jakoś nie mogę się zdecydować jaki kierunek chciałabym kontynuować
Pracy aktualnie również nie posiadam mieszkam w małej miejscowości gdzie ciężko jest z pracą. Jakoś 1,5 roku temu przenieśliśmy się z Wrocławia do rodzinnego miasta z celem ustatkowania się na swoim ale jakoś nie możemy się tu odnaleźć TŻ musi dojeżdżać i tak do Wrocławia do pracy ja po rocznym stażu zostałam odprawiona z kwitkiem. Także po powrocie mojego TŻ z Francji planujemy kolejną przeprowadzkę. Ale jest to taki na razie początkujący pomysł. Jak widać mamy 1000 pomysłów na minute i nie możemy znaleźć sobie miejsca.

[leille]

Napisane przez Chelsea_2

Byłam tam pierwszy raz i naprawdę polecam
A dziękuję A ty masz swojego TŻ ? jak długi macie staż związku za sobą?
Studia już mam za sobą skończyłam turystykę i rekreację ale tylko licencjat i jakoś nie mogę się zdecydować jaki kierunek chciałabym kontynuować
Pracy aktualnie również nie posiadam mieszkam w małej miejscowości gdzie ciężko jest z pracą. Jakoś 1,5 roku temu przenieśliśmy się z Wrocławia do rodzinnego miasta z celem ustatkowania się na swoim ale jakoś nie możemy się tu odnaleźć TŻ musi dojeżdżać i tak do Wrocławia do pracy ja po rocznym stażu zostałam odprawiona z kwitkiem. Także po powrocie mojego TŻ z Francji planujemy kolejną przeprowadzkę. Ale jest to taki na razie początkujący pomysł. Jak widać mamy 1000 pomysłów na minute i nie możemy znaleźć sobie miejsca.

Na pewno się wybiorę jak tylko będę miała okazję. tak, mam swojego TŻ'ta. Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata, będzie 24 września. Klik w "we are together for" i będzie dokładnie lata, miesiące, tygodnie i dni. Ja dopiero co wybieram się na studia. Moja znajoma właśnie idzie na turystykę i rekreacje. Co sądzisz o tym kierunku tak wgl? ah, rozumiem. No w życiu jest różnie, raz pod górkę, a raz z górki. Myślę, że w końcu uda Wam się znaleźć jakieś dogodne miejsce. A gdzie się planujecie przenieść?

[Chelsea_2]

Napisane przez leille

Na pewno się wybiorę jak tylko będę miała okazję. tak, mam swojego TŻ'ta. Jesteśmy ze sobą prawie 4 lata, będzie 24 września. Klik w "we are together for" i będzie dokładnie lata, miesiące, tygodnie i dni. Ja dopiero co wybieram się na studia. Moja znajoma właśnie idzie na turystykę i rekreacje. Co sądzisz o tym kierunku tak wgl? ah, rozumiem. No w życiu jest różnie, raz pod górkę, a raz z górki. Myślę, że w końcu uda Wam się znaleźć jakieś dogodne miejsce. A gdzie się planujecie przenieść?

Ah.... no widzisz jestem tu początkująca i jeszcze nie skumałam do końca o co chodzi z tym wszystkim Turystyka i rekreacja jest ogólnie spoko bardzo luźny kierunek, żałuje jedynie tego iż nie było większego nacisku na języki i więcej zajęć typowo turystycznych jak geografia, którą mieliśmy tylko jeden semestr a wspominam przedmiot bardzo fajnie ćwiczenia i wykłady były naprawdę ciekawe i siedziało się na nich jak zaczarowanym Może to tak tylko wyglądało w WSB gdzie studiowałam.
Wyprowadzkę planujemy do dużego miasta jakim jest Warszawa ale czy do tego dojdzie?

[leille]

Napisane przez Chelsea_2

Ah.... no widzisz jestem tu początkująca i jeszcze nie skumałam do końca o co chodzi z tym wszystkim Turystyka i rekreacja jest ogólnie spoko bardzo luźny kierunek, żałuje jedynie tego iż nie było większego nacisku na języki i więcej zajęć typowo turystycznych jak geografia, którą mieliśmy tylko jeden semestr a wspominam przedmiot bardzo fajnie ćwiczenia i wykłady były naprawdę ciekawe i siedziało się na nich jak zaczarowanym Może to tak tylko wyglądało w WSB gdzie studiowałam.
Wyprowadzkę planujemy do dużego miasta jakim jest Warszawa ale czy do tego dojdzie?

Zawsze musi być jakiś początek, więc zrozumiałe, że nie skumałaś. teraz już będziesz mieć na uwadze, że czasem można kliknąć w opis innego użytkownika i czegoś się dowiedzieć. Tutaj nie można mieć obrazków, więc przeważnie w zdaniach ludzie mają odnośniki. To tak w ramach ciekawostki. Ja jestem po liceum o profilu geografia-wos-język angielski i właśnie chodziłam do klasy z tą koleżanką co się wybiera na turystykę, w sumie po tym profilu to jak najbardziej, a ja jestem inna i idę na biologię stosowaną. To, że się dostałam to cud, ale zawsze czułam, że ten profil klasy, w którym byłam to nie było to. Lubiłam geografię, wos też mi jakoś bardzo nie wadził, oceny miałam dobre, ale gdzieś w serduchu ciągnęło mnie do biologii no i postanowiłam, że raz się żyje - idę na coś co mi serce podpowiada. maturę zdawałam z polskiego, angielskiego i matematyki na poziomie podstawowym i geografia oraz wos na poziomie rozszerzonym. Nie miałam nadziei na dostanie się na biologię, a tu wyniki pierwszego naboru i zakwalifikowana. pomyślisz sobie, że dziwna jestem, bo trochę rzucam się na głęboką wodę, ale jak mojego taty kolega ze studiów poszedł właśnie na ten kierunek co on (elektryka, energetyka i te sprawy), a był po humanie i dał sobie radę, to może i ja podołam.
No właśnie mi turystyka i rekreacja zawsze kojarzyła się z przyjemnym kierunek, myślę, że mojej znajomej będzie się podobać i w ogóle. oo, do Warszawy? to widzę, że chcecie zmierzyć bardziej w moje strony. Mieszkam ok. 120 km od Warszawy, więc daleko to nie jest.

[kalinolistek]

Turystyka i rekreacja to dobry kierunek dla osob, ktore zyja w atrakcyjnych turystycznie miejscach. Mam znajome, ktore mieszkaja w totalnych dziurach i studiowaly ten kierunek po to, zeby miec chociaz "cos" skonczone
Tez uwazam, ze trzeba studiowac to, co podpowiada serce.

[leille]

Napisane przez kalinolistek

Turystyka i rekreacja to dobry kierunek dla osob, ktore zyja w atrakcyjnych turystycznie miejscach. Mam znajome, ktore mieszkaja w totalnych dziurach i studiowaly ten kierunek po to, zeby miec chociaz "cos" skonczone
Tez uwazam, ze trzeba studiowac to, co podpowiada serce.

A to bez sensu.. w takiej totalnej dziurze to nawet biura turystycznego nie ma, to co mówić o ogólnym występowaniu turystów i traktowaniu tych miejsc jako rekreacyjne. Ja akurat nigdy nie myślałam o tym kierunku ze względu na swoje upodobania. Myślę, że było by to spoko, ale na dłuższą metę chyba bym nie pociągnęła. Dla mnie coś musi być bardzo ciekawe tak jak właśnie biologia.

[kalinolistek]

Napisane przez leille

A to bez sensu.. w takiej totalnej dziurze to nawet biura turystycznego nie ma, to co mówić o ogólnym występowaniu turystów i traktowaniu tych miejsc jako rekreacyjne. Ja akurat nigdy nie myślałam o tym kierunku ze względu na swoje upodobania. Myślę, że było by to spoko, ale na dłuższą metę chyba bym nie pociągnęła. Dla mnie coś musi być bardzo ciekawe tak jak właśnie biologia.

grunt, to robic to, co sie lubi

[leille]

Napisane przez kalinolistek

grunt, to robic to, co sie lubi

Święta prawda. mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre..

[Chelsea_2]

Napisane przez leille

Zawsze musi być jakiś początek, więc zrozumiałe, że nie skumałaś. teraz już będziesz mieć na uwadze, że czasem można kliknąć w opis innego użytkownika i czegoś się dowiedzieć. Tutaj nie można mieć obrazków, więc przeważnie w zdaniach ludzie mają odnośniki. To tak w ramach ciekawostki. Ja jestem po liceum o profilu geografia-wos-język angielski i właśnie chodziłam do klasy z tą koleżanką co się wybiera na turystykę, w sumie po tym profilu to jak najbardziej, a ja jestem inna i idę na biologię stosowaną. To, że się dostałam to cud, ale zawsze czułam, że ten profil klasy, w którym byłam to nie było to. Lubiłam geografię, wos też mi jakoś bardzo nie wadził, oceny miałam dobre, ale gdzieś w serduchu ciągnęło mnie do biologii no i postanowiłam, że raz się żyje - idę na coś co mi serce podpowiada. maturę zdawałam z polskiego, angielskiego i matematyki na poziomie podstawowym i geografia oraz wos na poziomie rozszerzonym. Nie miałam nadziei na dostanie się na biologię, a tu wyniki pierwszego naboru i zakwalifikowana. pomyślisz sobie, że dziwna jestem, bo trochę rzucam się na głęboką wodę, ale jak mojego taty kolega ze studiów poszedł właśnie na ten kierunek co on (elektryka, energetyka i te sprawy), a był po humanie i dał sobie radę, to może i ja podołam.
No właśnie mi turystyka i rekreacja zawsze kojarzyła się z przyjemnym kierunek, myślę, że mojej znajomej będzie się podobać i w ogóle. oo, do Warszawy? to widzę, że chcecie zmierzyć bardziej w moje strony. Mieszkam ok. 120 km od Warszawy, więc daleko to nie jest.

Ogólnie uważam że jeżeli naprawdę bardzo cię interesuje ta biologia to na pewno podołasz A z turystyka wiadomo jest uznawana za przyjemny kierunek, na który ludzie się wybierają bo nie ma matematyki albo bo będzie łatwo i przyjemnie i owszem nie jest tak trudno jak na innych kierunkach typowo finansowych czy medycznych i ogólnie naukowych. Ale na moim roku kilka osób odpadło bo nie poradziło sobie nie wiem z ekonomią czy marketingiem a doszły mnie też słuchy że na innej uczelni ten kierunek wcale nie jest taki kolorowy i też inaczej na pewno jest na studiach dziennych, ja robiłam to zaocznie.
Osobiście gdybym mogła przenieść się w czasie pewnie zmieniła bym moją ścieżkę edukacji... może nie poszłabym do liceum tak jak to zrobiłam, a do jakiegoś technikum z zajęciami które by mnie interesowały i zastanowiłabym się nad studiami bo o ile są to dobre czasy jeżeli chodzi o imprezy, znajomych itd. to wcale nie gwarantują pracy... Ja akurat robiłam studia zaocznie i pracowałam w biurze w zawodzie w ogóle nie związanym z tym co studiowałam więc uważam że jakiś tam staż pracy i umiejętności do pracy mam.
Więc mam cichą nadzieję że jeżeli zdecydujemy się na przeprowadzkę w końcu znajdę pracę z której będę zadowolona

Nie wiem co myśleć robię od jakiegoś czasu badania hormonalne i kolejne wyszły źle może nie jakoś bardzo odbiegają od normy ale są zastanawiające....

[kalinolistek]

Chelesa - jakie badania wykonalas?

[Chelsea_2]

Napisane przez kalinolistek

Chelesa - jakie badania wykonalas?

Trochę tego było Estradiol, LH, PRL, FSH, Glukoza, Progesteron, Testosteron, TSH, 17-OH progesteron, Kortyzol, Androstendion, DHEA-S, Insulina i SHBG. Czekam jeszcze na wyniki z profilu sterydowego z moczu.

[leille]

Napisane przez Chelsea_2

Ogólnie uważam że jeżeli naprawdę bardzo cię interesuje ta biologia to na pewno podołasz A z turystyka wiadomo jest uznawana za przyjemny kierunek, na który ludzie się wybierają bo nie ma matematyki albo bo będzie łatwo i przyjemnie i owszem nie jest tak trudno jak na innych kierunkach typowo finansowych czy medycznych i ogólnie naukowych. Ale na moim roku kilka osób odpadło bo nie poradziło sobie nie wiem z ekonomią czy marketingiem a doszły mnie też słuchy że na innej uczelni ten kierunek wcale nie jest taki kolorowy i też inaczej na pewno jest na studiach dziennych, ja robiłam to zaocznie.
Osobiście gdybym mogła przenieść się w czasie pewnie zmieniła bym moją ścieżkę edukacji... może nie poszłabym do liceum tak jak to zrobiłam, a do jakiegoś technikum z zajęciami które by mnie interesowały i zastanowiłabym się nad studiami bo o ile są to dobre czasy jeżeli chodzi o imprezy, znajomych itd. to wcale nie gwarantują pracy... Ja akurat robiłam studia zaocznie i pracowałam w biurze w zawodzie w ogóle nie związanym z tym co studiowałam więc uważam że jakiś tam staż pracy i umiejętności do pracy mam.
Więc mam cichą nadzieję że jeżeli zdecydujemy się na przeprowadzkę w końcu znajdę pracę z której będę zadowolona

Wydaje mi się, że to też zależy od uczelni jednak.. poza tym od rodzaju, inaczej na zaocznych, a inaczej na dziennych - to racja. Turystykę i rekreacje też trzeba bardzo lubić, tak jak mówię, dla mnie ok, ale bez szału.


Dziewczyny moje kochane, czy któraś z Was musiała mieć badania u lekarza medycyny pracy przed studiami? najbardziej mnie interesują właśnie takie badania na studia, a nie do pracy (bo wiem, że one się różnią). Jeśli któraś z Was miała to jak one wyglądały? tylko wywiad? bo naczytałam się, że przed rozpoczęciem studiów to wystarczy taki wywiad dotyczący chorób, które się przeszło, czy ma się jakieś alergie czy przyjmuje się jakieś leki itd. to prawda? ja jestem antylekarska, więc zawsze się denerwuje przed różnego rodzaju wizytami i wolę wcześniej wiedzieć o co chodzi.

[82ba76aed757f69c4e37c65900372947b4f89ae5]

Napisane przez leille

Ja jestem po liceum o profilu geografia-wos-język angielski i właśnie chodziłam do klasy z tą koleżanką co się wybiera na turystykę, w sumie po tym profilu to jak najbardziej, a ja jestem inna i idę na biologię stosowaną. To, że się dostałam to cud, ale zawsze czułam, że ten profil klasy, w którym byłam to nie było to. Lubiłam geografię, wos też mi jakoś bardzo nie wadził, oceny miałam dobre, ale gdzieś w serduchu ciągnęło mnie do biologii no i postanowiłam, że raz się żyje - idę na coś co mi serce podpowiada.

Tak naprawdę profil klasy w liceum to tylko profil klasy w liceum, nie musi ważyć na dalszym życiu. Znam wiele osób, które po liceum wybrały zupełnie inną drogę na studiach
Choć lepiej dobrze trafić z wyborem profilu, bo później jest znacznie łatwiej i przygotować się do matury, i na studiach Ale ciężko jednak jest podjąć trafną decyzję w wieku 16 lat.

Napisane przez leille

Dziewczyny moje kochane, czy któraś z Was musiała mieć badania u lekarza medycyny pracy przed studiami?

U mnie na żadnym kierunku tego nie wymagali, więc nie pomogę.

[leille]

[1=82ba76aed757f69c4e37c65 900372947b4f89ae5;5252488 2]Tak naprawdę profil klasy w liceum to tylko profil klasy w liceum, nie musi ważyć na dalszym życiu. Znam wiele osób, które po liceum wybrały zupełnie inną drogę na studiach
Choć lepiej dobrze trafić z wyborem profilu, bo później jest znacznie łatwiej i przygotować się do matury, i na studiach Ale ciężko jednak jest podjąć trafną decyzję w wieku 16 lat.

U mnie na żadnym kierunku tego nie wymagali, więc nie pomogę.[/QUOTE]

To, że wybieramy profil w takim wieku jest dla mnie idiotyczne, w ogóle wybór profilu jako-tako mija się z celem. Uważam, że powinno być cztery lata liceum, dwa lata ogólne i dwa takie bardziej nastawione na rozszerzenia, które sobie dana osoba wybrała. 16 lat, a 18 to dla mnie różnica, ja już pod koniec pierwszej liceum wiedziałam co mniej-więcej chcę robić, a było za późno.. ogólnie liceum ogólnokształcące (ale profilowane) co za "adekwatna nazwa".. mnie tam nie kształciło ogólnie, a wręcz konkretnie w tych trzech przedmiotach, oczywiście nie licząc matematyki i języków. Nie miałam fizyki, chemii, biologii itd. to co to za ogół? nie wiem, może ja tego nie rozumiem, ale dla mnie to totalna głupota w edukacji. Pocieszacie mnie dziewczyny, dziękuje! będę się starała i mam nadzieję, że dam radę.

Rozumiem. Mam nadzieję, że jednak ktoś potrzebował takiego zaświadczenia i rozwieje moje wątpliwości..

[old cookie]

Napisane przez leille

Dziewczyny moje kochane, czy któraś z Was musiała mieć badania u lekarza medycyny pracy przed studiami? najbardziej mnie interesują właśnie takie badania na studia, a nie do pracy (bo wiem, że one się różnią). Jeśli któraś z Was miała to jak one wyglądały? tylko wywiad? bo naczytałam się, że przed rozpoczęciem studiów to wystarczy taki wywiad dotyczący chorób, które się przeszło, czy ma się jakieś alergie czy przyjmuje się jakieś leki itd. to prawda? ja jestem antylekarska, więc zawsze się denerwuje przed różnego rodzaju wizytami i wolę wcześniej wiedzieć o co chodzi.

Ja miałam był wywiad dotyczący chorób, leków itd., badanie wzroku, ciśnienia, równowagi, moczu, koleżanka, która była ze mną miała też badanie krwi, ją się z tego wymigalam, bo fatalnie znoszę pobieranie krwi i to chyba tyle

[leille]

Napisane przez old cookie

Ja miałam był wywiad dotyczący chorób, leków itd., badanie wzroku, ciśnienia, równowagi, moczu, koleżanka, która była ze mną miała też badanie krwi, ją się z tego wymigalam, bo fatalnie znoszę pobieranie krwi i to chyba tyle

Przypomnij mi na jaki Ty kierunek szłaś? (mam takiego lenia, że nie chce mi się wracać do starszych postów, a jeszcze mi się mylicie dziewczęta. ) ja wszystko zdzierże tylko nie badanie krwi.. jak się z tego wymigałaś? tak by the way moja mama jest pielęgniarką i ma znajomości w przychodni to spróbuje się zorientować, który lekarz jest jakiś normalny, bo powiedziałam jej, że nie dam sobie pobrać krwi, bo źle to znoszę, a nie będę się poświęcać, żeby mieć jakieś głupie zaświadczenie na studia. Jak serio będą takie badania potrzebne to wtedy, a do takich pierdół to nie, nie, nie. poza tym na co ja chorowałam? na ospę. I koniec moich chorób, serio. No chyba, że zwykłe przeziębienia (nigdy angina) oraz raz miałam grypę żołądkową, albo jelitową jak mnie wirus złapał w podstawówce (wszyscy wtedy chorowali). Leków żadnych nie przyjmuje, alergie u mnie nie występują. To se pogadam z tym lekarzem.. badanie wzroku, równowagi, moczu, ciśnienie to mogę mieć, byle nie ta krew. A to czemu jej zrobili to badanie? nie mogła się wymigać?

[old cookie]

Napisane przez leille

Przypomnij mi na jaki Ty kierunek szłaś? (mam takiego lenia, że nie chce mi się wracać do starszych postów, a jeszcze mi się mylicie dziewczęta. ) ja wszystko zdzierże tylko nie badanie krwi.. jak się z tego wymigałaś? tak by the way moja mama jest pielęgniarką i ma znajomości w przychodni to spróbuje się zorientować, który lekarz jest jakiś normalny, bo powiedziałam jej, że nie dam sobie pobrać krwi, bo źle to znoszę, a nie będę się poświęcać, żeby mieć jakieś głupie zaświadczenie na studia. Jak serio będą takie badania potrzebne to wtedy, a do takich pierdół to nie, nie, nie. poza tym na co ja chorowałam? na ospę. I koniec moich chorób, serio. No chyba, że zwykłe przeziębienia (nigdy angina) oraz raz miałam grypę żołądkową, albo jelitową jak mnie wirus złapał w podstawówce (wszyscy wtedy chorowali). Leków żadnych nie przyjmuje, alergie u mnie nie występują. To se pogadam z tym lekarzem.. badanie wzroku, równowagi, moczu, ciśnienie to mogę mieć, byle nie ta krew. A to czemu jej zrobili to badanie? nie mogła się wymigać?

Dietetyka A to wymiganie wyglądało w ten sposób:
- jak pani znosi pobieranie krwi?
- niezbyt dobrze
- mhm, to nie będziemy pani męczyć
Koleżance zrobili, bo pewnie powiedziała, że pobieranie krwi znosi normalnie. No i wychodzi na to, że to badanie wcale nie jest konieczne do uzyskania tego papierka.
Aha, i jeszcze jedno. Nie wiem jak u Ciebie na uczelni, ale u mnie doczepili się, że na pieczątce od lekarza nie było napisane, że jest lekarzem medycyny pracy, na nic się zdało tłumaczenie, że ten lekarz był na liście lekarzy, do których możemy się udać na te badania. Bardzo dużo osób z tego powodu odesłali.

[leille]

Napisane przez old cookie

Dietetyka A to wymiganie wyglądało w ten sposób:
- jak pani znosi pobieranie krwi?
- niezbyt dobrze
- mhm, to nie będziemy pani męczyć
Koleżance zrobili, bo pewnie powiedziała, że pobieranie krwi znosi normalnie. No i wychodzi na to, że to badanie wcale nie jest konieczne do uzyskania tego papierka.
Aha, i jeszcze jedno. Nie wiem jak u Ciebie na uczelni, ale u mnie doczepili się, że na pieczątce od lekarza nie było napisane, że jest lekarzem medycyny pracy, na nic się zdało tłumaczenie, że ten lekarz był na liście lekarzy, do których możemy się udać na te badania. Bardzo dużo osób z tego powodu odesłali.

Aaa, czaje! no to się wkopała! chyba, że lubi jak jej się krew pobiera. Ja też bym powiedziała, że źle, logika. No właśnie słyszałam, że badanie krwi nie jest wymagane na studia, więc nie chcę trafić na jakiegoś stukniętego lekarza co mnie będzie badał od góry do dołu jakbym do wojska miała iść. Gadałam wczoraj z moją mamą i powiedziała mi, że ten lekarz do którego ona chodzi (po takie zaświadczenie, ale już do pracy) jest spoko. Normalny, nie wymyśla, nie przesadza. Mojej mamie już po tylu latach praktycznie badań nie robi tylko wywiad za każdym razem. Myślę, że będzie ok. Planuje wybrać się z koleżanką w drugiej połowie września to wcześniej się zorientuje czy przypadkiem koleżka sobie na urlop nie poszedł. no i ten lekarz to chyba stricte - medycyny pracy. Najwyżej zerknę na pieczątkę i ewentualnie poproszę go o jakieś dopisanie i podpisanie się czy coś takiego. Będę mieć to na uwadze.

[82ba76aed757f69c4e37c65900372947b4f89ae5]

Co tak zamilkłyście? Co porabiacie w ten piękny dzień?

[leille]

[1=82ba76aed757f69c4e37c65 900372947b4f89ae5;5256177 1]Co tak zamilkłyście? Co porabiacie w ten piękny dzień? [/QUOTE]

Ja tu cały czas zaglądam, ale sama ze sobą pisać nie będę. Jeśli o mnie chodzi, to ja dzisiaj cały dzień siedzę na tyłku, bo wczoraj zrobiłam sobie super spacer po lesie (ok. 8 km) i trochę obolała jestem. Ogólne zakwasy, ale najgorsze jest to, że nadwyrężyłam sobie albo ścięgno, albo mięsień pachwiny. Jak ja tego nie lubię. W nocy jak się z boku na bok przekręcałam to mnie cholernie bolało, więc o chodzeniu nie wspomnę czy też o podnoszeniu i zginaniu nogi w tym miejscu. Cały czas maść rozgrzewająca i wygrzewanie. Myślę, że jutro jakoś wyczłapie z mieszkania, bo muszę zajść do siostry ciotecznej na chwilę i w ogóle. A co u Ciebie nowego?

[kalinolistek]

Zjadlam slodycze A tak dobrze mi szlo.

[82ba76aed757f69c4e37c65900372947b4f89ae5]

leille, u mnie nic nowego, stara bida Miały być dzisiaj duże zakupy, ale tak lało, że zdecydowaliśmy się zostać w domu i większość zamówić przez internet :x
Też mnie dzisiaj mięsień bolał, gdzieś w okolicach uda, ale chyba już przeszło.
A teraz drinuję

Napisane przez kalinolistek

Zjadlam slodycze A tak dobrze mi szlo.

Dać po pupsku?
Ale to tylko jeden taki wyskok, nie poddawaj się czasami

[old cookie]

My dzisiaj z tż odebralismy klucze do naszego mieszkania