Czekające na oświadczyny i te, które już się doczekały :) część XI

[visionAM]

Napisane przez kalinolistek

Napisala do mnie panna mloda z sobotniego wesela z wiadomoscia, ze bardzo podoba jej sie prezent od nas i wzruszyla sie przy zyczeniach.
To utwierdza mnie w przekonaniu, ze warto robic cos od siebie, od serca. Az sama mam ochote uronic lze, tak mi sie milo zrobilo.

Musisz kiedyś pokazać zdjęcie tych swoich kartek i albumów, które robisz

[kiss of night]

Napisane przez dorotti66

Nawet mi sie nie chce już na sh łazić a kochałam to

Ja muszę w końcu iść, dawno nie byłam i trochę mi tęskno.

Napisane przez visionAM

Musisz kiedyś pokazać zdjęcie tych swoich kartek i albumów, które robisz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ale mam ostatnio urwanie w pracy

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52697764]
Ale mam ostatnio urwanie w pracy [/QUOTE]

ja mam dwa etaty w przyszłym tygodniu w nieludzkich dla mnie godzinach 9 - 17.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dlaczego nieludzkich?

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Mojwa, oglądasz Armagedon?

[201801191006]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52698446]Dlaczego nieludzkich?[/QUOTE]

dla mnie to najgorsze godziny z możliwych, bo cały dzień rozwalony.
rano się nie wyśpię, przed wyjściem nic nie zrobię, jak wracam przed 18 to też już nic nie zrobię. takie godziny na stałe to dla mnie horror. 8 - 16, niby niewielka różnica, ale już ciut lepiej.

[Mojwa]

Nieee, a leci?
Level w CSie sam się nie wbije

mnie 8-16 strasznie męczy, czekam aż będę mieć dwie zmiany

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No leci leci na jedynce

Kiedyś pracowałam na 10-18, to było dopiero do dupy

[Dorotti666]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;52698531]No leci leci na jedynce

Kiedyś pracowałam na 10-18, to było dopiero do dupy[/QUOTE]

Ja jutro idę w tych godzinach do pracy niestety
Nic potem nie zrobię jak wrócę No ale to wyjątkowo, bo teraz chodzę na 7 do 15

[201801191006]

10 - 18, bardzo długo tak pracowałam. idealnie

[Mojwa]

ja podziwiam mojego TŻ, 6-14 to byłoby dla mnie chyba nie do przejścia...

[CptCook]

10 -18 jest spoko można się wyspać albo iść rano na fitnes albo do urzędu bez brania wolnego i jeszcze masz kawałek wieczoru dla siebie. A co najważniejsze... dojedziez i wrócisz z pracy bez korków. Mogłabym tak pracować.

[Apolinka]

Przerobiłam prawie wszystkie wymienione opcje Dla mnie na lato najlepsza była 7-15, na zimę 8-16. Jak miałam 10-18, to rano i tak nie udawało mi się wstać odpowiednio, żeby coś tam jeszcze zrobić, a wieczór jednak bardzo krótki był. 9-17 mam co drugi tydzień teraz i też zawsze po południu już się muszę spieszyć, żeby ogarnąć wszystko co chcę.

[Dorotti666]

Napisane przez CptCook

10 -18 jest spoko można się wyspać albo iść rano na fitnes albo do urzędu bez brania wolnego i jeszcze masz kawałek wieczoru dla siebie. A co najważniejsze... dojedziez i wrócisz z pracy bez korków. Mogłabym tak pracować.

U mnie by to wyglądało tak, że śpię do 9 , a potem po pracy nie mam siły ani obiadu zrobić ani nic. Nie wspominając o zalatwieniu czegoś na mieście.

Napisane przez Mojwa

ja podziwiam mojego TŻ, 6-14 to byłoby dla mnie chyba nie do przejścia...

Ale ma potem pół dnia wolnego

[Mojwa]

które zwykle przesypia bo jest tak wykończony wstawaniem przed 5. też mi biznes

[Dorotti666]

Napisane przez Mojwa

które zwykle przesypia bo jest tak wykończony wstawaniem przed 5. też mi biznes

Też racja. Zależy ile wcześniej musi wstać

[visionAM]

Napisane przez loloo

10 - 18, bardzo długo tak pracowałam. idealnie

tragedia, w życiu bym nic rano nie zrobiła

Napisane przez Mojwa

ja podziwiam mojego TŻ, 6-14 to byłoby dla mnie chyba nie do przejścia...

idealnie

Ja pracuję od 4 lat w godzinach 9-17 i już się przyzwyczaiłam, ale trochę mi brakuje mojego studenckiego trybu pracy - były dwie zmiany - albo 9-15 albo 15-21 W weekendy często pracowało się po 12h. Ale nie byłam codziennie w pracy, teraz mi brakuje wolnego na tygodniu

CptCook - dzisiaj byłam w pracy do 18 i jechałam w mega korku wracałam godzinę do domu, jest fatalnie...

[201801191006]

Napisane przez Mojwa

które zwykle przesypia bo jest tak wykończony wstawaniem przed 5. też mi biznes

a nie może się wcześniej położyć żeby nie spać w dzień?

[Mojwa]

wychodzi o 5:15 czyli wstaje gdzieś 4:55

ja i tak jestem z siebie dumna, że już nie śpię po pracy, chociaż bardzo często to jedyna moja motywacja żeby wstać - wrócę to odeśpię

loloo - nie zaśnie wcześniej. ba, nieraz śpi po 2-3 h bo nie może zasnąć do 2-3 nad ranem. To sowa jest. Chociaż krótko śpi, budzi się np sam z siebie w weekend o 7-8 a potem śpi po południu bo go zmuli.

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

które zwykle przesypia bo jest tak wykończony wstawaniem przed 5. też mi biznes

to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia

[201801191006]

Napisane przez visionAM

to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia

[Dorotti666]

Ja chodząc na 7 u wracając o 15 omijam korki i mam potem dużo wolnego

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

wychodzi o 5:15 czyli wstaje gdzieś 4:55

ja i tak jestem z siebie dumna, że już nie śpię po pracy, chociaż bardzo często to jedyna moja motywacja żeby wstać - wrócę to odeśpię

ja tak przez większość studiów miałam, bo studiowałam dziennie i pracowałam wracałam z pracy po 21, uczyłam się do północy albo i później, kładłam się spać około 1-2, wstawałam po 5 godzinach (myłam codziennie rano włosy ), jechałam na uczelnię, z uczelni do pracy i tak w kółko i zawsze czekałam na jeden wolny dzień i np. w poniedziałek myślałam - byle do czwartku, mam wolne to się wyśpię

[Mojwa]

Napisane przez visionAM

to tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia

Napisane przez loloo

nie chce mi się kłócić, był kiedyś wielki wątek o sowach i skowronkach na wizażu.
summon drabineczka

[visionAM]

Napisane przez Mojwa

nie chce mi się kłócić, był kiedyś wielki wątek o sowach i skowronkach na wizażu.
summon drabineczka

ale bycie sową czy skowronkiem to tez jest tylko i wyłącznie przyzwyczajenie wynikające z trybu życia po miesiącu- dwóch codziennego wstawania rano o stałej godzinie, człowiek się przyzwyczaja i przestawia swój dzienny tryb. To nie działa tak, że wszyscy się rodzą albo sowami albo skowronkami czy tam niewiadomo czym. Sami sterujemy swoim trybem dnia

[201801191006]

ale chyba samo przespanie całego dnia nie czyni z kogoś sowy
tzn eot, nie żebym się chciała kłócić, ale bycie sową/skowronkiem to dość częsta wymówka.

[aniaaxd2]

Ja pracuje w godzinach 11-16 i jest fajnie


Wysłane z aplikacji , za błędy przepraszam

[CptCook]

Ja w gruudniu pracowałam 6.30 - 22.30 to jest masakra dobrze że uciekłam stamtąd. Teraz chce normalną pracę i umowę... eh marzenia

[Mojwa]

Loloo - ale on śpi generalnie krócej ode mnie. W nocy 4-5 h i w dzień 2-3. Ja do normalnego funkcjonowania potrzebuję minimum 7, a najlepiej 9-10 godzin snu.

Vision - fajnie, przyzwyczaj się pracując jeden tydzień 6-14, drugi 14-22. I nie zgadzam się z tym, że sami kierujemy swoim trybem życia, możemy się zmusić do okreslonegol trybu, ale to nie będzie nasz naturalny tryb. Najpierw chodziłam do szkoły 12 lat, potem na studia w sumie 4, teraz pracuję. I nadal wstawanie ok 7 rano to jest dla mnie KOSZMAR, niezależnie czy spałam już 8 godzin czy tylko 5,5. Serio, to nie jest takie proste. Ja się dobrze czuje jak wstaję ok 10, nawet jeśli spałam tyle samo co przy wstawaniu o 7.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Mojwa

ja podziwiam mojego TŻ, 6-14 to byłoby dla mnie chyba nie do przejścia...

U mnie w pracy jeden facet pracuje 5-13

Napisane przez dorotti66

U mnie by to wyglądało tak, że śpię do 9 , a potem po pracy nie mam siły ani obiadu zrobić ani nic. Nie wspominając o zalatwieniu czegoś na mieście.

No dokładnie

Napisane przez Mojwa

Loloo - ale on śpi generalnie krócej ode mnie. W nocy 4-5 h i w dzień 2-3. Ja do normalnego funkcjonowania potrzebuję minimum 7, a najlepiej 9-10 godzin snu.

Vision - fajnie, przyzwyczaj się pracując jeden tydzień 6-14, drugi 14-22. I nie zgadzam się z tym, że sami kierujemy swoim trybem życia, możemy się zmusić do okreslonegol trybu, ale to nie będzie nasz naturalny tryb. Najpierw chodziłam do szkoły 12 lat, potem na studia w sumie 4, teraz pracuję. I nadal wstawanie ok 7 rano to jest dla mnie KOSZMAR, niezależnie czy spałam już 8 godzin czy tylko 5,5. Serio, to nie jest takie proste. Ja się dobrze czuje jak wstaję ok 10, nawet jeśli spałam tyle samo co przy wstawaniu o 7.

Mój TŻ ostatnio był wykończony takimi wahaniami, bo raz dniówka, raz nocka, raz wolne - czyli raz może spać do oporu, raz do 6 rano, raz nie śpi przez 22 godziny z rzędu. Totalne rozchwianie. No i dostał od lekarza jakiś lek na ułatwienie zasypiania, bo też nie mógł zasnąć wcześniej niż o północy. Po pierwszym użyciu zasnął jak niemowlę i się wreszcie wyspał do pracy ale to może być zdradliwe, bo można się uzależnić jak się nie bierze tego z głową.