Grupa wsparcia- wracamy do naturalnych włosków.Wätek zbiorczy

[jambose]

Moje obecne włosy:
Od dołu rozjaśniane farbą fryzjerską, później robione już tylko pasemka (chciałam wrócić do naturalnych i robiłam pasemka na odrostach, żeby się za bardzo nie odróżniały, ale za drogo by to wychodziło i zrezygnowałam). Od góry mam swoje naturalne ok. 2 cm. Myślę ostatnio, żeby scieniować troszkę włosy , żeby odrost był mniej widoczny. Dobry pomysł? Poza tym,gdy wrócę do naturalnego koloru, pewnie nadal będę chciała farbować, bo nie zniosę "mysiego" blondu...

[Sophie84]

Napisane przez kellunia1984

Hej! Ja też sie przyłaczam, miałam ciemne brązowe włosy, potem rozjasniłam, a teraz znów zapuszczam swoje, mam nadzieje, że wytrwam... ;(

dasz radę trzeba się wzajemnie wspierać i za jakiś czas będziemy się wszystkie cieszyły naturalnymi włosami choć nie powiem że też nie mam momentów kryzysu, bo chodzić z taaakim odrostem to niefajnie, ale w takich chwilach myślę sobie jaki będzie efekt końcowy tego czekania

[Fuego]

Na Twoim miejscu podcięłabym sobie troszke te włoski, bo te na górze naprawde fajnie wyglądają na o wiele zdrowsze! a w końcu o to chodzi, w tej krucjacie do natural włosów

[trillinka]

dziewczyny zglaszam sie do Was o rade po raz drugi, poniewaz za pierwszym razem niestety nikt mi nie pomogl
A wiec tak.... w zalaczniku sa moje wlosy z odrostem , chcialabym bardzo choc zblizyc kolor do naturalnego (nie przyciemniajac) , za pomoca farba bez amoniaku , ktora farbuje juz od kilku dobrych miesiecy.
Wczesniej koloryzowalam je farba na poziomie 7 z malutka domieszka 6, i wlasnnie ten kolor jest w trakcie zmywania sie.
Zastanawiam sie jaki teraz poziom moglabym uzyc na naturalne wlosy, nie przyciemniajac ich,...
czy ktoras z Was jest w stanie udzielic jakiej rady
bardzo Was prosze

[Sweet_Jelly]

Napisane przez jambose

Moje obecne włosy:
Od dołu rozjaśniane farbą fryzjerską, później robione już tylko pasemka (chciałam wrócić do naturalnych i robiłam pasemka na odrostach, żeby się za bardzo nie odróżniały, ale za drogo by to wychodziło i zrezygnowałam). Od góry mam swoje naturalne ok. 2 cm. Myślę ostatnio, żeby scieniować troszkę włosy , żeby odrost był mniej widoczny. Dobry pomysł? Poza tym,gdy wrócę do naturalnego koloru, pewnie nadal będę chciała farbować, bo nie zniosę "mysiego" blondu...

Ja na twoim miejscu ściełabym włosy na prosto do raniom..Bo te rozjaśnione farbą fryzjerską wyglądają fatalne i na pewno są zniszczone.

A co do twoim naturalnych..Mi tak się podobają Taki jasniutki śliczny blond. Aż świecą zdrowiem...Ale jeżeli ty ich nie lubisz..To mam jedną ranę...Zastanów się czy warto się męczyć z ogromnymi odrostami czekając na naturalki jak ich nuie lubisz?? Zdecytuj się czy będziesz swoje własne hodowała (mimo koloru mysiego) czy może lepiej zdecydować się na jakiś kolor farby i poprostu farbować ???


Moja mama całe życie farbuje ..bo chodziaż to niszczy włosy to ona swojego koloru nie lubi..I tak już blisko 30 lat farbuje. bardzo dba o włosy, stosuje maski ..farbuje tylko odrosty. i włosy wyglądają ładnie

[córa_łabędzia]

hej dziewczyny, czytam Was co jakis czas i trzymam kciuki za Wasze postanowienia

Rowniez chcialabym wrocic do swoich (ciemny nijaki blond ;] ), zwlaszcza w lecie pamietam ze byly fajniejsze gdy rozjasnilo je slonko. Mam krotką fryzurę, mimo wszystko odrosty mnie przerażają :| Zwłaszcza że szukam pracy i obawiam się ze potencjalni pracodawcy ocenią mnie jako flejtucha :P A marzą mi się dawne, długie włosy za łopatki .Biję się z myślami i jeszcze nie podjełam decyzji. Póki co buziaki dla Was. Trwajcie ! :P

[lussessita22]

Chyba sie przylacze do Was jestem ciemna blondynka z natury i od jakiegos czasu kombinuje z kolorkami obecnie mam jasny blond i odrosty sa straszne;p a wlosy zaczynaja sie niszczyc mimo wielu masek ktore nakladam. sprobuje wytrwac w postanowieniu;p i zycze wam powodzenia

[isabelles]

Zazdroszczę odwagi - ja mam niestety uraz po ostatniej nieudanej próbie
Mój naturalny kolor to mysi blondzik a farbuję na bardzo jasny blond (loreal preference 03)
Przy ostatniej próbie poszłam do fryzjerki trochę przyciemnić włoski aby odrost nie był taki widoczny i ... niestety otrzymany kolor nie był ani trochę podobny do popielatego blondu który miałam podobno mieć po farbowaniu - fryzjerka stwierdziła, że widocznie mam naturalnie taki rudy odcień włosów (interesująca teza biorąc pod uwagę iż od 9 lat rozjaśniam włosy i nigdy mi rudawe nie wyszły - farba którą mi nałożono to podobno popielaty blond weeli)
Po tym nieudanym farbowaniu sama zaaplikowałam sobie ponownie mój jasny blondzik i tak już minął prawie rok a ja boję się ponownych eksperymentów

[Laity]

Mnie się udało w końcu wrócić do naturalnych włosów. Prawie 2 lata mi to zajęło, ale było warto.
Byłam zachwycona - tym, że wreszcie kolor pasuje mi do karnacji, że nie muszę niszczyć włosów farbami, że nie muszę martwić się o odrosty itp. itd., do czasu.

Okazało się, że rosną mi pojedyncze siwe włosy (geny ), które niestety przy brązie bardzo rzucają się w oczy. Z początku mogłam nad nimi zapanować (obcinałam je przy samej głowie, nigdy nie wyrywałam), jednak ostatnio sytuacja wymyka mi się spod kontroli. Nie dość, że te siwe włosy rosną o wiele szybciej od reszty, to jeszcze pojawia się ich coraz więcej. Doszło do tego, że boję się spinać jakkolwiek włosy, żeby nie wystawić na światło dzienne tych siwych, które na dzień dzisiejszy są wszędzie.
A najgorsze jest to, że źle się z nimi czuję, strasznie zaniedbana...

Więc tak oto po tylu miesiącach wyrzeczeń, a następnie radości i dumy z mojego samozaparcia muszę wrócić do farbowania włosów

Kiedyś obiecałam, że jak w 100% wrócę do swoich włosków, to zamieszczę zdjęcie, więc zamieszczam. Trzymajcie się Dziewczynki w swoim postanowieniu.

[piotrkowalolitka]

tez chce juz takie, ale ci zazdroszcze!!!

(paznokietki tez masz bardzo ladne)

[Sophie84]

Wiecie co dziewczyny? Ja zauważyłam że większość z nas ma naturalny kolor mysi blond, ja zresztą też Mam na razie nieduży odrost bo kilka cm ale już widzę, że w moich naturalnych będzie mi lepiej niż w tym sztucznym blondzie i to mnie coraz bardziej motywuje i odwodzi od pomysłu farbowania niech tylko szybko zleci ten rok albo 1,5, bo myślę że tyle mi wystarczy żeby pozbyć się tego rozjaśnionego sianka i cieszyć się swoimi włoskami

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Aaaa i takie zdjęcia jak wstawiła Laity też bardzo motywują! Świetne włosypozazdrościć:r olleyes:

[Laity]

Napisane przez piotrkowalolitka

tez chce juz takie, ale ci zazdroszcze!!!

(paznokietki tez masz bardzo ladne)

Napisane przez Sophie84

Aaaa i takie zdjęcia jak wstawiła Laity też bardzo motywują! Świetne włosypozazdrościć:r olleyes:

Dziękuję

Cały czas myślę nad innym rozwiązaniem z tymi siwymi włosami, ale oprócz farby nic nie przychodzi mi do głowy

[Sophie84]

Ale naprawdę tak bardzo widać Ci te siwe włosy? aż tyle ich jest? takie masz piękne, naturalne, że naprawdę szkoda byłoby je niszczyć znowu...No chyba że będziesz używać szamponów a nie farb...zawsze to mniejsza szkoda dla włosów. Tylko nie Palette - nikt nie poleca.

[córa_łabędzia]

No z siwuskami to koszmar, tez mi kilka siostra znalazla. Jest 7 lat starsza i ma naturalnie troche jasniejsze od moich i u niej siwych nie widze Laity przykro mi ze tyle Twojej pracy poszło..się przejśc, ale z pewnością przynajmniej pozwoliłaś trochę pozyc włosom ;-) Masz piękny kolor i gdyby nie genowe kaprysy.. Cos mi sie wydaje ze nie bedzie u mnie powrotu do naturalnosci : ( Pozdrawiam

[Semcia]

Witam Panie. Ja również mam zamiar zapuszczać włoski naturalnego - mysiego koloru :P I niestety tak jak Costynuuna - mam rudawe włosy, w sumie to są niby brązowe niby rude - to zależy jakie światło jest, niestety w słoneczny dzień przeważa kolor rudy Nie farbuje od marca i wydaje mi się że troszkę wolno rosną te moje włoski - mam może z 2 cm odrostów. Ale nie załamuje sie i mam nadzieje że wytrzymam jeszcze kilka miesięcy aż powiedzmy będą odrosty długości ok 10 cm i już mam plan jak się obciąć. A mianowicie mam zamiar bardzo mocno wystopniować włosy, tak żeby wyglądało że te brzydkie rude są tylko na końcówkach, a potem systematycznie podcinać - co o tym myślicie?? Czy któraś z was tak zrobiła ?? Jak tak to jak to wyglądało ?? Chyba ze macie jakieś lepsze sposoby to bardzo chętnie się z nimi zapoznam
I podziwiam dziewczyny które po wielu miesiącach zapuszczania jeszcze raz farbowały - chyba bym się nie zdecydowała - tyle cierpienia, cierpliwości i wszystko na nic, mi szkoda każdego centymetra.
Życze wszystkim powodzenia w zapuszczaniu włosów

[Laity]

Napisane przez Sophie84

Ale naprawdę tak bardzo widać Ci te siwe włosy? aż tyle ich jest? takie masz piękne, naturalne, że naprawdę szkoda byłoby je niszczyć znowu...No chyba że będziesz używać szamponów a nie farb...zawsze to mniejsza szkoda dla włosów. Tylko nie Palette - nikt nie poleca.

Oj, widać. Z daleka nie, ale z bliska... Na chwilą obecną jest i sporo, i to jak na złość przy twarzy najwięcej, i ciągle ich przybywa w zastraszającym tempie. Aż się boję pomyśleć co będzie za kilka/naście lat

Co do samego farbowania - dziękuję za rady Z Palette miałam już swoje przygody i na pewno do tej marki nie wrócę. Myślę raczej o tzw. półfarbie ze sklepu fryzjerskiego. Nie ma amoniaku, więc podobno nie niszczy tak bardzo włosów, ale ja tam i tak swoje wiem i uważam, że nie ma takiego produktu, który by trwale farbował włosy nie robiąc im przy tym szkody. W każdym razie tak nie śmierdzi, przynajmniej tyle dobrego

Aha, czytałam, że szamponetki wbrew pozorom bardziej niszczą włosy od trwałych farb. Ale to tak w ramach uściślenia, bo zapewne ta widza nikomu się tutaj nie przyda

Napisane przez córa_łabędzia

No z siwuskami to koszmar, tez mi kilka siostra znalazla. Jest 7 lat starsza i ma naturalnie troche jasniejsze od moich i u niej siwych nie widze Laity przykro mi ze tyle Twojej pracy poszło..się przejśc, ale z pewnością przynajmniej pozwoliłaś trochę pozyc włosom ;-) Masz piękny kolor i gdyby nie genowe kaprysy..

Ojjj, gdyby nie to, to na pewno nie wróciłabym do farbowania... Nie trzeba się martwić o odrosty, no i pieniążki można przeznaczyć na coś innego.

Napisane przez córa_łabędzia

Cos mi sie wydaje ze nie bedzie u mnie powrotu do naturalnosci : ( Pozdrawiam

Czyżby też ze względu na siwe włosy...?

Nie wiem już sama co mam robić... Tyle poświęcenia popsuć i zaczynać całą zabawę z farbowaniem od nowa
A może dalej się bawić w obcinanie tych włosów...? A przecież wiadomo, że nie ma siły na to, aby wyciąć je wszystkie...
No i najlepsze są komentarze osób, które dopatrzą się choćby jednego siwego włosa - "TO TY JUŻ MASZ SIWE WŁOSY ???!!!" Raz po takiej akcji miałam ochotę zapaść się pod ziemię...

[viki1988]

Napisane przez Laity

Co do samego farbowania - dziękuję za rady Z Palette miałam już swoje przygody i na pewno do tej marki nie wrócę. Myślę raczej o tzw. półfarbie ze sklepu fryzjerskiego. Nie ma amoniaku, więc podobno nie niszczy tak bardzo włosów, ale ja tam i tak swoje wiem i uważam, że nie ma takiego produktu, który by trwale farbował włosy nie robiąc im przy tym szkody. W każdym razie tak nie śmierdzi, przynajmniej tyle dobrego

z tego co wiem to półfarba nie pokryje Ci siwych włosów, albo pokryje ale za 2-3 tyg.zupełnie się z nich zmyje, wiec chyba lepszą opcją jest jednak farba trwała, jak najbardziej zbliżona do naturalnego koloru włosów- wtedy będziesz mogła farbować raz na 2-3 mies. [/quote]

Napisane przez Laity

Aha, czytałam, że szamponetki wbrew pozorom bardziej niszczą włosy od trwałych farb. Ale to tak w ramach uściślenia, bo zapewne ta widza nikomu się tutaj nie przyda

Jeśli chodzi o te szamponetki to prawda jest taka ze to zależy są szamponetki bez amoniaku i na oksydancie 3% i te napewno mniej niszczą niż farba drogeryjna

[Laity]

Napisane przez viki1988

z tego co wiem to półfarba nie pokryje Ci siwych włosów, albo pokryje ale za 2-3 tyg.zupełnie się z nich zmyje, wiec chyba lepszą opcją jest jednak farba trwała, jak najbardziej zbliżona do naturalnego koloru włosów- wtedy będziesz mogła farbować raz na 2-3 mies.

Jeśli chodzi o te szamponetki to prawda jest taka ze to zależy są szamponetki bez amoniaku i na oksydancie 3% i te napewno mniej niszczą niż farba drogeryjna

A już się łudziłam, że obejdzie się bez trwałej farby... Tyle się naczytałam o tym jak to trwała farba otwiera na stałe łuskę włosa przez co ten jest mniej odporny na wysuszenie, zniszczenie itp. i właśnie to było moją główną motywacją do zaprzestania farbowania.

Nie wiem dziewczyny, czy wrócę do tego. Na razie idę do łazienki pozbyć się siwusów za pomocą nożyczek

EDIT: Poszłam i wróciłam. Tyle ich jest, że to nie ma sensu. Albo je zaakceptuję (na co marne szanse), albo wracam do farbowania

[piotrkowalolitka]

heh to moze zrob sobie delikatne i cienkie pasemka blond ale nie rozjasniaczem a farba bez amoniku.

[córa_łabędzia]

Mam 21 lat i pierwsze siwusy moja mama mowi, że też zaczęł siwieć niedługo po 20 urodzinach. Farbuje od 30 lat tyle tylko że całe życie ma krótką fryzurkę i włosy są stale ścinane - przez to nie widać by były jakoś specjalnie zniszczone. Laity - nie wiem zupełnie czy wycinanie pojedynczych coś da. Nie postępuj gwałtownie, popytaj zaufane osoby czy to "srebro" bije w oczy czy to tylko Twoje obawy.Może będziesz mogła jeszcze kilka lat spokojnie nie farbować. Ja nim wróce do całych naturalnych to pewnie zacznę siwieć na całego i d**os blados - wrócę do farb.

[Laity]

Napisane przez piotrkowalolitka

heh to moze zrob sobie delikatne i cienkie pasemka blond ale nie rozjasniaczem a farba bez amoniku.

Myślałam o tym, żeby delikatnie rozjaśnić włosy bo wtedy siwe nie będą aż tak rzucać się w oczy, ale boję się, że oszaleję z odrostami, no i nie wiem, czy będę dobrze wyglądać w jaśniejszych... A do tego dochodzi fakt, że rozjaśnianie bardziej niszczy niż przyciemnianie...

Napisane przez córa_łabędzia

Mam 21 lat i pierwsze siwusy moja mama mowi, że też zaczęł siwieć niedługo po 20 urodzinach. Farbuje od 30 lat tyle tylko że całe życie ma krótką fryzurkę i włosy są stale ścinane - przez to nie widać by były jakoś specjalnie zniszczone. Laity - nie wiem zupełnie czy wycinanie pojedynczych coś da. Nie postępuj gwałtownie, popytaj zaufane osoby czy to "srebro" bije w oczy czy to tylko Twoje obawy.Może będziesz mogła jeszcze kilka lat spokojnie nie farbować. Ja nim wróce do całych naturalnych to pewnie zacznę siwieć na całego i d**os blados - wrócę do farb.

Bidulka Widzę, że sytuacja bardzo podobna do mojej - moja mama też bardzo wcześnie zaczęła siwieć tylko o tyle ma lepiej, że jest blondynką i też właśnie nosi krótką fryzurkę.
A ja (my) - nie dość, że długie to jeszcze ciemne włosy. Najgorszy wariant z możliwych

Ja z własnej głupoty zaczęłam farbować włosy już jak byłam w gimnazjum, później robiłam to z przyzwyczajenia i tak zleciało mi kilka dobrych lat, że zapomniałam jak wygląda mój naturalny kolor. No i postanowiłam do niego wrócić, a tu taka 'niespodzianka'

Ehh, racja, nie mogę działać pod wpływem chwili. Muszę przemyśleć wszystkie za i przeciw, i popytać otoczenia.

Dziękuję za wszystkie rady

[Sweet_Jelly]

Napisane przez Laity

Bidulka Widzę, że sytuacja bardzo podobna do mojej - moja mama też bardzo wcześnie zaczęła siwieć tylko o tyle ma lepiej, że jest blondynką i też właśnie nosi krótką fryzurkę.
A ja (my) - nie dość, że długie to jeszcze ciemne włosy. Najgorszy wariant z możliwych

Ja z własnej głupoty zaczęłam farbować włosy już jak byłam w gimnazjum, później robiłam to z przyzwyczajenia i tak zleciało mi kilka dobrych lat, że zapomniałam jak wygląda mój naturalny kolor. No i postanowiłam do niego wrócić, a tu taka 'niespodzianka'

Myślicie że wczesne rozpoczęcie farbowania włosów przyspiesza siwienie??? To mnie zastanawia?
Ja u siebie mam taki dylemat. że dookoła czoła rosną mi (naturalne!!!) rude! A wszędzie indziej na głowie są popielate i wśród tych popielatych też widzę siwe-białe pasemka! Moja mama mówi że to na bank nie siwe tylko takie jaśniejsze pasemka ale mi się coś widzi że one poprostu białe są!

I ledwo co ..może ze 2 tygodnie czy 3 mam naturalne włosy a już mnie ciągnie by pofarbować! Tylko tyl razem szamponem koloryzującym takim bez amoniaku na jaśniejszy blond (od mojego) jakiś taki platynowy albo srebrzysty..
Aż jestem na siebie zła że taka niezdecydowana jestem.Tak walczyłam by wrócić do swoich i co??i już dostaje p****ca i chce mi się farbować!

[Mead]

Dziewczyny, ratujcie
Wyobraziłam sobie siebie w długich naturalnych włoskach i wizja ścięcia mnie przeraża a nie bede chodzić z odrostami do połowy głowy łaaaaaa... ja chce juz długie i po co mi to było...

[Coka]

Cześć dziewczyny
Chciała bym się do Was przyłączyć :P
ja również mam zamiar wrócić do naturalnego koloru włosów
i jeszcze je zapuścić
moje metamorfozy możecie zobaczyć w galerii
i mogły byście napisać w których włosach mi było najlepiej

pozdrawiam

[Laity]

Napisane przez Mead

Dziewczyny, ratujcie
Wyobraziłam sobie siebie w długich naturalnych włoskach i wizja ścięcia mnie przeraża a nie bede chodzić z odrostami do połowy głowy łaaaaaa... ja chce juz długie i po co mi to było...

Mead, trzeba jakoś zagryźć zęby i poczekać aż włosy odrosną. A nie ma możliwości zapuszczania naturalnych bez obcinania farbowanych? Nie da rady doprowadzić tych farbowanych do koloru podobnego do odrostów?
O ile dobrze się orientuję, to masz teraz włosy do brody, a chcesz je zapuścić..?

Jeżeli będzie to jakieś pocieszenie, to ja uwielbiam boby. Są takie eleganckie i niesamowicie dodają klasy. Gdyby nie moja duża twarz, to od razu bym sobie takiego machnęła

Napisane przez Coka

Cześć dziewczyny
Chciała bym się do Was przyłączyć :P
ja również mam zamiar wrócić do naturalnego koloru włosów
i jeszcze je zapuścić
moje metamorfozy możecie zobaczyć w galerii i może napisać w których włosach mi było najlepiej

pozdrawiam

Coka, aleś Ty odważna Mnie się bardziej podobasz w ciemnych włosach i dłuższej fryzurce, ale ja to taki przedpotopowiec jestem jeśli chodzi o damskie fryzurki, więc

W każdym razie witam wśród zapuszczalskich A jaki jest Twój naturalny kolor i do jakiej długości zapuszczasz?

[Coka]

Naturalny taki w sumie nijaki ni to ciemny blond ni to brąz... nie lubię swojego naturalnego koloru... ale stwierdziłam, że nie będę dobijała włosów farbowaniem skoro chce je odbudować!!
a zapuszczanie. marzą mi się długie włosy tak do połowy pleców może dłuższe...
ale znając mnie... to może być różnie z zapuszczaniem... i farbowaniem... strasznie lubię eksperymentować :P

[Costynuuna]

Coka mi najbardziej podobasz się na ostatnim zdj ( z misiem chyba;d)
i na drugim gdzie masz ciemne pokręcone .
Najmniej na tych wystrzępionych, nie lubie takich fryzur.

Póki co , u mnie ok 6cm odrostu

[piotrkowalolitka]

Costynuuna idziemy łeb w łeb

[Mead]

Laity, włoski mam do brody, ale marzą mi sie tak do łopatek
I odcień farbowanych nie rózni sie bardzo od naturalnych, tylko te moje są taaakuie zdrowe i błyszczące, a farbowane to sianko i to mi najbardziej przeszkadzza dlatego chciałam ściąć do odrostów.

[Costynuuna]

Napisane przez piotrkowalolitka

Costynuuna idziemy łeb w łeb

oo prosze
a od kiedy nie farbujesz?
ja od lutego ;]