Nasza rozkrzyczana gromadka. Jak poskromić czterolatka? Mamusie maj-czerwiec 2008

[gothika]

i Stella dawno się nie odzywała

naprawdę pogoda zrobiła mega psikusa i dziś leje od rana, dzień dziecka, dzieci pewnie zostaną w przedszkolu, zresztą i dobrze, ciekawe czy mają jakąś alternatywę dla nich

co macie dla dzieci na dziś? ja jeszcze nic polece w ten deszcz do Natury, tam fajne kosmetyki kolorowe dla dzieci, może coś jeszcze będzie, i wydrukuję Ramonie zadania: kropki dołączenia i labirynty wlożę w jakąś ładna teczkę, dokupię kredki

idę zaraz do szpitala, mam nadzieję że zdejmą mi ten dren, choć krew jeszcze sie sączy, ale już mam dośc chodzenia z flaszką w kieszeni

ale żeśmy się wykruszyły, co wchodze na nasza listę by sprawdzic kto ma urodziny to nikt! teraz dopiero Kalina bedzie miała 8-go. A kiedyś to prawie codziennie się składało życzenia

[Kjane]

Asia - zle i nie do końca sie wyraziłam bo chodziło mi o skargi takie jak pisała Ona o tej Kobiecie co przychodzi i ciągle mowi że jej dziecko popychają, takie o sytuacje o jakich ty piszesz to z pewnoscia bym poruszyła i na pewno nie skonczyło by sie tylko na rozmowie z Pania opiekunka.

Sonia - my jeszcze przed bilansem, chłopakom ogladam siusiaki ale nie widze zaczerwień, zreszta nasza pediatra powiedziała zeby nie odciągać na siłe bo mozna porozrywa, nie mają problemów z sikamiem.
z Hubertem musze isc po skierowanie do poradni ortopedycznej bo obie kostki zchodza mu sie do srodka.

Na dzień dziecka zabieramy ich do sali zabaw z klocakami lego dl astarszych dzieci i taką mniejszą dla młodszych.
a pódziej do dziadków.


Miłego dnia Waszym dzieciakom!!!!!

[83monia]

my dzis jakas impreze mamy, elje wiec nie wiem czy wypali. w prezencie dla artura mam duplo straz pozarna (kilka klockow). dla kingi jogurta

kjane, nie obraz sie, ale wydajesz sie bardzo mocno przywiazana do dzieci, dla mnie to kojarzy sie z nieodcieta pępowina, nie wiem czy dobrze intrpretuje wszystkie twoje posty... to tak samo jak to, że asia czesto pesymistycznie o wszystkim mysli... ale rozumiem ze sie martwisz o rpzedszkole (chociaz nadal wydaje mi sie to takie troche na zapas - wyrodna rodzicielka ze mnie, nie ma co...)

my mamy w poniedzialek bilans, dzwonili z przychodni ze dzis sie nie da.

sala z klockami lego - artur chyba by nigdy do domu stamtąd nie poszedł

[..Asia..]

Napisane przez 83monia

asia czesto pesymistycznie o wszystkim mysli...

tak, tak...wiem.
Otworzyłyście mi oczy na to moje wieczne pesymistyczne podejście.
Dzielnie wałczę i na razie wygrywam
Grunt to to, aby do nas dotarło co z nami nie tak. Najlepiej jak powie ci o tym ktos postronny - warto się wtedy nad soba zastanowić.

No ja obecnie o sobie moge powidziec, ze jestem "niekiedy pesymistką"..ale wszystko idzie w dobrym kierunku


To tak jak do alkoholika dociera że ma problem z alkoholem, bo większośc nie pozwala sobie na taką mysl, wmawiając sobie, ze przeciez nie ma problemu.

[Kjane]

Monia - jestem przywiązana do chłopaków ale nie wiem co w tym złego?, i co tak na prawde oznacza ta nieodcieta pepowina?
Mam inne podejscie do rodzicielstwa . . . ale każda z nas podejmuje decyzje odnośnie metod wychowania, w każdym razie kierując sie zawsze miłościa i dobrem dziecka prawda

Chłopaki już dostali prezent na dzień dziecka - kolejka i farma littlle people.

Napisze póżniej jak wrazenia po wizycie w sali lego

[..Asia..]

ale ci zazdroszcze tej sali Lego. Kala i Kuba lubią te klocki - sidzieli by tam kilak godzin

a Kala na dzien dziecka dostanie torebke przez ramię (od babci) i klocki magnetyczne (która mi pomogłyscie wybrac , bo ja chciałam bzdurne naklejki )

Aha! I jeszcze znalazłam zeszysty ćwiczę - mnóstwo labiryntów, szlaczków itp - ona lubi takie rzeczy.


A Kuba dostał kosz do piłki. Taka obręcz, która TZ (po kilkunastu namowach) przywiesił mu w pokoju. Kuba uwielbia kosza i zawsze jakąs prowizorke robił - teraz będzie miał prawdziwy.

[ona1981]

A ja się nie boję jak oddaję Michała do przedszkola, co takiego w przedszkolu może się stać Znam te panie, wiem, że są normalne a nie jakies psychopatki, przeciez mi dziecka nie zbiją, nie jest jedna pani tylko trzy, więc nie sadzę by ktoraś miala odwage dziecku krzywdę zrobic. A już ten przypadek co ania podała gosny na całą Polskę, ewenement, nie mam zamiaru z przypadków jeden na milion być bardziej wyczulona. Co innego opiekunka, pewnie już bym bardziej stresa miała oddając dziecko w ręce kobiety z która by był sam na sam. ja uważam, że współczesne mamy chyba mało problemów mają, że takie przewrazliwione na punkcie swoich dzieci, kiedyś nauczycielka mogła nawet linijką skarcić za karę i nic się nikomu nie działo, teraz nawet się krzywo spojrzeć nie może bo zaraz taka matka leci na skargę, awanturuje się i wyzywa, że dzieciaczkowi krzywda sie dzieje...
A ta zupa co dziewczynka nie chciała zjeśc to nie mleczna była tylko normalna (nie pamiętam już jaka), dziewczynka nie chciała zjeść bo wiedziała, że na drugie są pierogi które uwielbia. No i pani ,, za karę,, dała je tylko jednego pieroga.

Co do prezentów to Michał dostał plecak z Tomkiem, książkę do rysowania, Szymon autko i bluzeczkę na lato.

U nas w przedszkolu pikniknie wypalił, pogoda kiepska i strasznie zimnio:/

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich dzieciaczków

Kjane sala lego? Pierwsze słyszę. Koniecznie porób jakies foty

[83monia]

nieodcieta pepowina kojarzy mi sie z takim trzymaniem sie maminej spódnicy... wiecie, dziecko takie jakies wystraszone, ciagle chowa sie za matke, która wszystko za nie robi, która ciagle sie martwi itd. taki raczej stereotyp ze jak ktos mocno sie przejmuje dziecmi to potem bedzie problem z ich usamodzielnieniem i ogolnie samodzielnoscia... taki troche klosz - ze boisz sie przedszkola, bo dzieci daleko... jak kura co chowa kurczaki pod skrzydłami przed swiatem... takie moje luzne skojarzenia.

ale co dziecko to inaczej, co matka to inaczej - twoje dzieci mi na niesamodzielne nie wygladaja , wiec moze ja jako dziecko bym sie w takim układzie nie czula i stad moje watpliwosci

w sali lego to sama bym sie pobawila

wlasnie dostalam smsa z przedszkola, ze piknik i przejzd koleja sie odbedzie, mamy tylko zadbac o cieple ubrania i dobry humor

[ona1981]

Monia ten opis to wlaśnie mi idealnie do matki tego chłopca pasuje. On ciągle przy niej, na placu zabaw nie z dziecmi tylko cały czas mamusi do ucha coś szepcze. W sali zabaw dzieci się bawią a ten u mamy na kolanach. Przedszkole złe, wszystkie dzieci złe bo jej synka biją, panie zle bo nie pilnują. Ostatnio pani sie już wkurzyła i powiedziała jej, że jej syn język wytyka innym dzieciom (drobiazg, ale widać sprecalnie to zrobiła by pokazać, ze jej syn też nie ideał), a ta do pani z tekstem, ze z przedszkola to wyniosł bo przecież oni w domu sobie języków nie wytykają N placu zabaw cały czas go pilnuje by sie nie przewrócił, by nie biegał, to nie , tamto nie. Chłopak juz przez to jest zdziczały, boi się innych dzieci, nie chce się z nimi bawić. Już nie wspomnę , że zakompleksiony bo matka afery fobi i wyolbrzymia drobiazgi, tak jak wtedy jak jeden chlopiec na niego ,,gruby,, powiedział co do matki skarzyc leciała.

Inni rodzice jakoś lajtowo podchodza do przedszkola, nikt nie biega, nie wtraca sie do wszystkiego, jak coś się dzieje to panie same chodza i mówią. Jak Michał mi opowiada, ze jakąś karę miał to pytam co zrobił a nie latam do pań, że jakim prawem mojemu synkowi kary dają. Czasmi pan się dopytuję czy to prawda, ze wczoraj niegrzeczny byl i one mi opowiadają co się działo.

[gothika]

Ona - matka jaką opisujesz to już ewenement, szkoda dziecka, nie wiem na jakiego czlowieka ona go wychowa

a mi się chce śmiac jak tezet czasem: nie biegaj, nie skacz, no ale daleko mu na szczęście....

ale pogoda, leje, no ale musze iść po cos dla Ramony

jutro mieliśmy jechać do kuzynki do Ciechanowa, i pewnie nic z wyjazdu, a wszystko przygotowane, prezenty kupione dla dzieci (jedno ma miesiąc) samochód sie popsuł, nie chce odpalac za kazdym razem, a przeciez musimy miec pewne auto, no i mi nie wyciągneli tego drenu, jutro mam nadzieje że wyciągną. Może jeszcze auto się naprawi

monia - jak idzie klikanie?

dziewczyny ja weszłam do rankingu ale teraz chyba będę walczyć o wejście do 15-tki , pomożecie?

[asienka213]

Czesc dziewczyny

Ja was ostatnio tylko podczytuje, nie mam weny do pisania
Tydzien temu spieprzyl nam sie laptop, nie idzie go w ogole zalaczyc i musielismy kupic nowy Nie ponagrywalam niektorych zdjec na plyty, na szczescie szwagier ma jakies kable czy cos ze moze wiekszosc nam odzyska z dysku Dam go w Pl do naprawy o ile w ogole pojdzie Do tego Tz spieprzyl dvd z auta od Natalii A za tydzien jedziemy do Polski - po prostu super Uwielbiam takie niespodziewane wydatki Wkurza mnie, ze teraz musze wszystko na nowo szuka, bo na tamtym kompie mialam caly folder slubny a teraz Jeszcze sie z Tz poklocialm, dziala mi na nerwy I nie ma juz tej zoltej sukienki ktora chcialam zamowic na wesele Nic tylko siasc i plakac

Natalia miala teraz caly tydzien ferie i to w ogole mialam mniej czasu na kompa Na szczescie byla piekna pogoda, to chodzilysmy na spacery, na rowery, na zakupy miala basen na balkonie to sie pluskala Dzisiaj juz bez slonca ale cieplo Do tego mam teraz syna kolezanki i musze ich troche stopowac bo mi zaraz chaupe rozniosa Zaraz ich chyba wezme do piasku

Co do przedszkola to u nas sa 2 panie na 25 dzieci i nie wiem jak ale sobie swietnie radza - dzieci normalnie chodza jak w zegarku

Ja dla Natalii nic nie mam, dam jej pieniazki do skarbonki i tyle Nie chce kupowac juz zadnych ☠☠☠☠☠☠☠ek ktorych ma pelno a tak sobie nazbiera wieksza sume i cos sama kupi

[ona1981]

Właśnie Kjane piszesz, że jak trzy panie moga dopilnować tyle dzieci. Nie martw się, dopilnują. Dały radę tyle grup dopilnować, tyle dzieci sie przewineło to i twoje dopilnują.

U nas mama tego chłopca ostatnio się żalila, że na wycieczkę (do stadniny) go nie puści bo jak 10 dzieci zacznie płakać na raz to kto jej dziecko dopilnuje Ja tez się zastanawiam czy puścic, ale nie dlatego, że panie nie dopilnują, ale jego koniki nie interesują, nawet nie wsiądzie. Taka bardziej dla dziewczynek wycieczka. Do teatru jak najbardziej, to mi się podoba, ale koniki już nie.

asienka tez nie chciałam głupot kupować, ale plecaczek mu się przyda. Dziś mieli przynieść plecaki na piknik z prowiantem, pewnie jak będą jechali na wycieczkę to też plecak się sprawdzi. taki mały, w sam raz na picie i drobne przekąski.

[gothika]

przedszkola w końcu nie od dziś istnieją, zawsze jakos panie sobie dawały radę, a teraz przeciez to nie sa jakies przypadkowe osoby tylko z wykształceniem pedagogicznym, także ja naszym paniom w 100% ufam. pierwsze dni w przedszkolu sa najgorsze, najtrudniejsze - dla wszystkich - dla dzieci, dla pań i dla nas, bo nikt sie nie zna, dzieci nie znaja rytmu dnia, po paru dniach wszyscy się znają, dzieci kapują o co chodzi i dlatego łatwo jest nad nimi zapanowac.

W poniedziałek jeszcze maja dzieci atrakcje bo maja wyjazdy, szkoda że do Kadzidłowa jada tylko strasze dzieci, bylismy tam w tamtym roku, fajne miejsce ze zwierzakami, młodsze jadą do gospodarstwa agroturystycznego

[alusia*]

Na dzis zaplanowany byl wyjazd u Marcela w przedszkolu nad jezioro na ognisko.Rano panie mowily ,ze jada bo nie padalo.Nie wiem wkoncu czy pojechali bo pozniej zaczelo kropic.Dzwonilam do przedszkola zapytac z ciekawosci czy wyjechali ale nikt nie odbiera.

Co do prezentow to nigdy nie szalejemy z prezentami bo Marcel ma w czerwcu urodziny .Zawsze wole zeby spedzil troche inaczej Dzien dziecka niz prezenty.W tamtym roku bylo upalnie.Bylismy na lodach ,na miescie w jednym ze sklepow pomalowali mu buzie,wzial udzial w konkursie i wygral jakies drobiazgi a bylismy na festynie dla dzieci.Siedzial w wozie strazackim ,jezdzil na kladzie.W tym roku pogoda nie dopisala wiec pojdziemy do sklepu i wybierze sobie jakiegos traktora bo chce.

[83monia]

świat jest dziwny... http://www.edziecko.pl/rodzice/1,793...ym_stylu_.html

[ona1981]

Napisane przez gothika

p ja naszym paniom w 100% ufam.

Ja właśnie też U nas jeszcze dodatkowo to jest fajne, że jedna pani jest mlodziutka(ledwo po studiach) a druga taka starsza kolo piecdziesiątki. Fajne to, dwie panie zupelnie rozne, pewnie z nieco innym podejściem, ta starsza bardziej surowa od tej młodej. Panie z pomocy (diwe) tez rózne wiekiem

A jeszcze wam napisze o tym systemie pieczątek. Ostatnio koleżanka poszła skarzyć do pań, że jej syn nie dostał pieczątki i przez to do przedszkola nie chce chodzić, a on taki bardzio niegrzeczny, typowe bezstresowe wychowanie. Teraz panie mu dają pieczątkę codziennie pod warunkiem, że obieca, że jutro bedzie grzeczny. Dla mnie to masakra jakaś, nawet systemu kar niem można już wprowadzać by dzieci nie stresować Czasmi to myślę, że w kosmosie żyję.

[83monia]

heh, ostatnio na dniu matki dzieci biorace udzial w konkursie plastycznym dostawalyu nagrody i wyroznienia. no ale nie wszystkie braly udzial przeciez! i jeden popłakał sie bo nagrody nie dostał... dla mnie taka sytuacja MUSI byc. przeciez to nie komuna że wszystkim równo. zycie to tez stres! artur ma jazde ze musi byc ze wszystkim pierwszy i uczymy go - mozolnie! - ze takze przegrwac mozna, i to z godnoscia a nie rykiem...

[Caterin17]

Ja nie mam problemu jesli ktos w sposob normalny i sprawiedliwy ukara moje dziecko bo sie w przedszkolu zle zachowywal, zreszta sie tak zdarzylo ostatnio Sebastian rzucil sie na podloge i mial jakis atak szalu co mu sie nie zdarza, panie mnie poinfromowaly o tym i mialam z nim rozmowe.
Po za tym wszelkie wypadki normalna sprawa, to ja moge byc z dzieckiem gdzies i patrzec jak sie bawi a i tak zapewno cos moze sie zdarzyc, ze ktos go uderzy ze on sie uderzy czy cos takiego.
Nalezy tylko wytlumaczyc co jest nie wlasciwie co moze byc niebezpieczne.
Ja ucze Sebastianka nie zeby komus oddawal jesli go ktos uderzy ale zeby powiedzial ze ktos ma przestac bo jemu sie to nie podoba czy ze to go boli.
On jest troche rozbeczany i mazgaji sie jak jakas baba wiec go ucze zeby tak nie robil i z byle powod nie ryczal.

[Kjane]

opis "nieodcietej pepowiny" zupełnie do mnie nie pasuje - ja nie "towarzyszę" moim dzieciom na każdym kroku, na placu zabaw nie bawie sie z nimi jak sa inne dzieci (jesli sa tylko oni dwaj to wtedy porobię z nimi babki, czy pokopię dołki), nie interweniuję w każda sprzeczkę, Hubert sam sobie radzi, ale nie pozwalam by inne dziecko ich popychało czy np. sypało w oczy piaskiem - wtedy sie odzywam, a tak to siedze na ławeczce i obserwuje albo zwyczajnie o niczym nie myśle i patrze jak sie bawią - staram sie zbey mieli mnie zawsze w zasiegu wzroku - i ja tez musz ei ch widziec a zwłaszcza Kubę bo ten ciagle gdzieś biega, ucieka....

co do przedszkola - jak ogólnie nie mam zastrzeżen co do samego "wymysłu" i jego istnienia, dostrzegam plusy dla dziecka jest mi tylko ciezko oswoić sie z myślą ze nie bede wiedziała na bierząco co sie z moimi chłopcami dzieje...
Wierzcie mi ze ja im krzywdy nie robie i nie chce zrobić - co w tym złego ze chce uczestniczyc w ich rozwoju i obserwować to jak sie rozwijaja rosną bawią, mieć ich przy sobie bo za kilka chwil zaczna sie koledzy szkoła i co mi pozostanie....
Nie mam wparcia w adnej z was bo zadna nie jest w takiej sytuacji jak ja - w przyszłym roku Hubert pójdzie do szkoły - i wierze ze poradzi sobie w niej...

sala lego - uważma ze fajny pomysł, 6 zł za godzine, dziecko w tym czasie moze pobawić sie klockami lego duplo, technic i innymi z lego..
Są mega duże zestawy do dyspozycji - pełno samochodów, torów, klocków - do tego w sali jest pełno puzzli, kredek, kartek do malowania, opiekunka z która mozna zostawic dziecko - bardzo miła pani, widac u niej chec do zabawy i zajmowania sie dzieckiem.
Jest taki mały kącik ze zjeżdżalnią i kolorowymi pilkami - jesteśmy zadowoleni z wizyty tam i z pewnoscią wrócimy
a i co jeszcze - mozna zestawy wypożyczac do domu - to pierwsza taka wypożyczalnia klocków lego w Polsce - można wypożyczyc na tydzień - np. zestaw wart 400 zł za 40 zł na tydzień.
Ale z tej opcji nie korzystalismy - mozna tez tam zorganizowac przyjecie urodzinowe za 150 zł (20 dzieci) - sala na 3 godz.

[asienka213]

Napisane przez Kjane

co do przedszkola - jak ogólnie nie mam zastrzeżen co do samego "wymysłu" i jego istnienia, dostrzegam plusy dla dziecka jest mi tylko ciezko oswoić sie z myślą ze nie bede wiedziała na bierząco co sie z moimi chłopcami dzieje...
Wierzcie mi ze ja im krzywdy nie robie i nie chce zrobić - co w tym złego ze chce uczestniczyc w ich rozwoju i obserwować to jak sie rozwijaja rosną bawią, mieć ich przy sobie bo za kilka chwil zaczna sie koledzy szkoła i co mi pozostanie....
Nie mam wparcia w adnej z was bo zadna nie jest w takiej sytuacji jak ja - w przyszłym roku Hubert pójdzie do szkoły - i wierze ze poradzi sobie w niej...

Kjane absolutnie nie ma nic w tym zlego, wrecz przeciwnie, kazda z nas jako mama chce uczestniczyc ( i jak najbardziej to robi ) w zyciu i rozwoju swojego dziecka/ci - ale z drugiej strony nie znaczy to ze musimy to czynic 24 godz na dobe Mysle, ze z ta pepowina chodzilo o to, ze tak czy siak predzej czy pozniej bedziesz musiala pogodzic sie wlasnie z tym, ze nie bedziesz wiedziec na bierzaco co sie dzieje z Twoimi dziecmi i odciac ta pepowine Jak Hubert pojdzie do szkoly to nie bedziesz przy nim caly czas, pozniej z Kuba nastapi to samo Ty chcesz tylko przedluzyc ta chwile i masz do tego prawo, nikt Cie nie potepia Ja juz od roku nie wiem na 100% co sie dzieje z Natalia w przedszkolu - co u nas w ogole bylo na poczatku o wiele ciezej bo nie znala jezyka, ale juz od dawna widze ze jest bardzo zadowolona, chodzi chetnie, ma mnostwo kolezanke i kolegow A gdyby rzeczywiscie sie cos dzialo to przeciez panie zadzwonia Chyba zadna z nas nie twierdzi, ze robisz im krzywde, jak dla mnie to po prostu rzadko spotykana sytuacja w dzisiejszych czasach i ja osobiscie Cie podziwiam i mysle, ze to tez zalezy od charakteru czlowieka zeby sie zdecydowac na taki krok
Ja kocham Natalie nad zycie , ale nie mam za grosz cierpliwosci i nie umiem sobie wyobrazic zeby nie poslac jej do przedzskola chociaz i tak idzie do niego na krotko - za krotko jak dla mnie zeby byla ze mna non stop - zwariowalabym Po prostu mysle, ze te 4 godz w przedszkolu daja jej bardzo duzo - kontakt z dziecmi, jezyk, nauka, zabawa i mnostwo innych rzeczy, ktorych ja napewno bym jej CODZIENNIE nie zapewnila

A Ty skoro swiadomie podjelas albo raczej podjeliscie z Tz taka decyzje to sie po prostu nia ciesz tak jak i wspolnymi dniami z dziecmi dopoki jeszcze Ci z gniazda nie wyfrunely i nie przejmuj sie ludzkim gadaniem / czy wizazowym My wszystkie te chwile lapiemy tylko w troche mozna powiedziec mniejszym a dla mnie rowniez mniej nerwowym stopniu

No to sie rozpisalam
Dziekuje za uwage

edit; gdzie te fotki ??

[Caterin17]

Fajnie brzmi ta sala lego pierwsze slysze.
Ciekawe tylko z tym wypozyczaniem,bo domyslam sie ze troche klockow jednak moze sie gubic i wtedy troche lipa.

[gothika]

brzydka pogoda i nikogo nie ma....

w końNcu dostałam wypis ze szpitala, dren wyjęty i juz dużo lepiej bez niego, tylko opatrunki zmieniać

wczoraj oczywiście dzieci nigdzie nie były, ale dostały paczkę lodów i piłkę do gry ręcznej

[..Asia..]

Napisane przez ona1981

A ta zupa co dziewczynka nie chciała zjeśc to nie mleczna była tylko normalna (nie pamiętam już jaka), dziewczynka nie chciała zjeść bo wiedziała, że na drugie są pierogi które uwielbia. No i pani ,, za karę,, dała je tylko jednego pieroga.

a mi się to nie podoba.
Dlaczego nie ma zjeśc tego co lubi, skoro jest to dostępne?? NIe wymyśla jakiś niestworzonych rzeczy...
Dziecko miało apetyt na drugie danie i koniec końców nie dostało obiadu.
No masakra jakaś.

A u nas nie ma żadnych pieczątek, żadnych tablic , żadnych spotkan z rodzicami, żadnych rozmów na koniec dnia przy odbiorze dziecka.
NIC nie wiem o Kali - czy grzeczna, czy nie, czy sprząta zabawki, czy grzeczna dla dzieci..itp.
Więc nie mam pojęcia jak moje dziecko funkcjonuje w grupie

Teraz będzie spotkanie na Dzień dziecka, Matki i Ojca - to mozę się podpytam pani..ale one niechętnie rozmawiają...
Wiola się kidyś pytała, to zawsze mówi, ze dobrze się mała zachowuje...nic wiecej nie powie.

No ale takie mam przedskole i nie mogę go zmienić, bo Kala je w miare lubi

[Caterin17]

Asia z punktu widzenia matka to zaden problem jak dziecko nie zje zupya pierogi z punktu widzenia pani w przedszkolu tak, dlatego ze jak wszystkie dzieci zaczna wymyslac co chca jesc a co nie chca i beda dostawaly co chca na zadanie to bedzie chaos, poniewaz raz to bedzie zupa innym razem bedzie chodzilo o cos innego, chodzi o zachowanie pewnej dyscypliny w przedszkolu i nie wchodzenie sobie na glowe

[ona1981]

Asia troche źle zrozumiałaś. Nie napisałam, że panie dobrze zrobiły nie dając jej tych pierogów za karę za to, że zupy nie zjadła. Przecież każdy palci za posilek dla dziecka i powinna dostać tyle pierogow co inne dzieci. Dziecko zje zupę czy nie to jego sprawa, najwyzej głodne będzie i nastepnym razem zje. No ale nie jestem za tym by panie organizowaly inne posilki bo dziecko nie lubi przykładowo zupy mlecznej. Takie coś pewnie by narodzilo dużo problemów, by się zaczeło wymyślanie, wydziwianie itp.
A nie możesz z paniami co jakiś czas porozmawiać bo faktycznie dziewnie tam u was troche. U nas w czerwcu będzie zebranie podsumowujace. W sumie takie zebrania były trzy.

Ja dziś byłam w re kids , miałam kupon rabatowy - 30%. Kupiłam chłopakom po bluzeczce i majtki dla Michała. Sobie sukienkę na wesele taką popielatą. Tamtą jednak odsprzedam Do tej bedę miała czarne dodatki i wypatrzylam fajny duzy naszyjnik srebrny.

[Caterin17]

Ona pochwal sie sukienka

[ona1981]

Monia zaraz zniknie z listy. probuję ratowac, ale jest jakiś szał na głosy

[karolakep]

Nie rozumiem zmuszania dziecka do jedzenia albo karania go poprzez pozbawianie go jakiegos dania na obiad. Co innego podwieczorek, a co innego obiad. Jakby np. nie dała dziecku ciastka na podwieczorek, to jeszcze jeszcze, ale drugiego dania Moze kobita wstała lewą nogą Ja tam nigdy nie zmuszałam dziecka do jedzenia, co najwyzej zachecałam. U Natalki w przedszkolu panie zreszta tez.

Zmulona jestem siedzeniem przed kompem.Nie moge juz patrzec na te papierzyska.
My w Dniu Dziecka bylismy na lodach w Galerii.Przez fatalna pogode nie wypalila niespodzianka - mielismy zafundowac malej jazde konna. Pojedziemy przy nastepnej okazji, jak tz bedzie mial wolny week. Natalka dostala Kena i ksiazke. Juz glowkuje co jej kupic na urodziny.

[..Asia..]

Napisane przez ona1981

Ja dziś byłam w re kids , miałam kupon rabatowy - 30%. Kupiłam chłopakom po bluzeczce i majtki dla Michała. Sobie sukienkę na wesele taką popielatą. Tamtą jednak odsprzedam Do tej bedę miała czarne dodatki i wypatrzylam fajny duzy naszyjnik srebrny.

ja też miałam ten rabat, ale dziecieki jakies marudne były i nic im się nie podobało. Kauba chcial dżinsy, ale na tego chuderlaka nie było, Kala chcaiła jakies buciki, ale wszystkie jakieś dziwne były, jakieś albom za szerkokie, albo źle wyprofilowane...wyszliśmy z nosami na kwintę.

Napisane przez karolakep

Nie rozumiem zmuszania dziecka do jedzenia albo karania go poprzez pozbawianie go jakiegos dania na obiad. Co innego podwieczorek, a co innego obiad. Jakby np. nie dała dziecku ciastka na podwieczorek, to jeszcze jeszcze, ale drugiego dania Moze kobita wstała lewą nogą Ja tam nigdy nie zmuszałam dziecka do jedzenia, co najwyzej zachecałam. U Natalki w przedszkolu panie zreszta tez.

chociaż ktoś jeden mnie rozumie, bo już myślałam ze jakaś dziwna jestem.

U nas w domu jak Kala nie chce jeść zupy - dostanie drugie danie. Ale dopiero jak zje ładnie całośc do dostaje jakiś deser itp. I to jest dla niej motywujące...
zawsze stara się coś zjeść, nie mówię, ze pusty talerz zostawia, ale coś tam podziubie z zupy i coś z drugiego (rzadko mamy 2 dania, ale czasem sie zdarza)




a my dzię bylismy na festynie nad jeziorem organizowanym przez znasz zakład.
Ale full wypas! Postarali się!

Były wszystkie atrakcje za darmo, bungie, koniki, dmuchacze dla starszych i maluchów, trampoliny, piłeczki, rejs statkiem, grill, słodycze, malowanie twarzy, znane postacie z TV (Kala rozpoznała Domisie i kogoś tam jeszcze), rozdawali cukierki, zapiekanki..no jeszcze takiej imprezy za darmo nie widziałam.
Byliśmy tam 4 godziny..ale sie wyszlała!

[..Asia..]

a co tu takie pustki??