Grupa Wsparcia Puszystych/pulchnych Wizażanek :)

[hejasz]

Wiecie co? Zadzwoniła nasza lekarz rodzinny,bo zapomniała mi powiedzieć,że muszę bardzo uważać.To co ma Szymek jest prostą drogą do zapalenia opon mózgowych. No i Szymek ma z głowy Dzień Babci w Przedszkolu. Mam nadzieje,ze na bal przebierańców wydobrzeje juz czałkowicie. Szczerze mówiąc trochę bardziej sie wystraszyłam i żałuje,że nie wzięłam zwolnienia na Szymona.

[_totally_]

Zapomniała? Fajna pani doktor..

[hejasz]

Napisane przez _totally_

Zapomniała? Fajna pani doktor..

No nieee Kasiu ona jest fajna i dobra lekarz. Tak naprawdę to nie była pewna czy mi powiedziała czy nie i dlatego zadzwoniła. To własnie ona rozpoczęła batalie o moje ucho i głowę.

[_totally_]

Aha. Może jestem przerważliwiona...

Jakoś tu cicho.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Kasiu, ja przepraszam za cisze z mojej strony ale wlasnie konam.
a) bardzo tragicznie sie czuje
b) wczoraj dostalam 1 z egzaminu, poprawiam w lutym, juz nic nie moge zawalic
c) musze porobic notatki
I wszystko wtedy, gdy jedynym rozsadnym postepowaniem byloby schowanie sie pod koldre z nospa i kubkiem goracego kakao

[jarek35]

Witajcie!
Na poczatek wypada mi sie przedstawic mam na imie Jarek i mieszkam w Rzeszowie.Od 5 lat nzma najwspanialszą kobete od prawie 4 jestesmy razem ,a od ponad 3 zwiazalismy sie węzłem małzeńskim.Dodam tylko ze poznalismy sie na czacie w internecie gdyż dzieliło nas ponad 300km ja pochodze z Warszawy.Kiedy sie poznawalismy moja obecnie już żona nisila rozmiar powyzej 40 obecnie ku mojejmu wielkiemu zadowoleniu nosi rozmiar +50 .Absolutnie mi to nie przeszkadza no moze tylko w jednym ale o tym za chwilke.Jako ze lubie bardzo chodzic po sklepach a musicie wiedziec ze interesuje sie kosmetyka i modą damska czesto szukam dla mojej zony ubran i to od bielizny przez bluzki po odziez tak zwana cieżką.Zdarzylo sie tak ze kilka lat temu i przez kilka lat miałem swój sklep z bielizną i moge cos powiedziec na temat dostepności rzeczy dla kobiet tzw puszystych .Jesli chodzi o ubrania to wlasciwie ich nieskrepowana dostepnosc konczy sie na rozmiarze 42/44 jesli noscie Panie wieksze rozmiary same wiecie jak ciezko jest cos kupic zeby bylo i ładne i w jakims stopniu modne o cenie tak duzych ubran nie wspomne.Jesli na dodatek mieszkacie w mniejszym miescie to juz prawdziwa kaszana jak mowia nastolatkowie.Bielizna to za przeproszeniem namioty a odziez to w wiekszosci na starsze Panie.Mysle ze tych kilka zdan pobudzi was do dyskusji na co osobiscie bardzo licze .Pozdrawiam Pluszaczki i zapraszam do ozywionej rozmowy

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Jarek, ale to wszystko zalezy, niby chodze w wiekszym rozm. niz XL z newyorkera, a spokojnie moge zalozyc bluzke i ladnie w niej wygladac. Niby bielizna tragiczna, ale pol szafki stringow superultrasexy posiadam...
Choć przyznam, że straszliwy problem mam ze stanikami... :P Zaden mi sie nie podoba... Wszystkie z kwiatuszkami, koronkami... A ja chcialabym taki intensywnie rozowy z motylem z brokatu ;P
Jak sie chce to sie umie... ;P

[malmac23]

Witam po dłuższej przerwie Już się za wami stęskniłam
Przeczytałam wszystkie zaległości i także z niecierpliwością czekam na fotki Darii i Helenki.
Widzę że po raz pierwszy w naszym wątku zagościł osobnik płci męskiej Witam Jarku Jeżeli chodzi o bieliznę, to ja nie mam z nią większego problemu, ale zdaję sobie sprawę, że czasem trzeba się nachodzić, zeby coś ładnego znaleźć Można sobie tego oszczędzić i kupować np. przez internet. W sklepach internetowych czy na allegro jest dosyć spory wybór

Na koniec dodam, że zapisałam się na aerobik Byłam już nawet na pierwszych zajęciach Jest super. Zrobiłam to głównie żeby poprawić kondycję, choć nie ukrywam że liczę na zrzucenie paru kilogramów

Buziaczki dla wszystkich


--- Gosia ----

[Ef-fka]

Z zakupem bielizny to różnie bywa. Dla mnie męką są poszukiwania biustonosza Ostatnio TZ chciał mi zakupić w jakimś sklepie z bielizną, oczywiście dla mnie były czarne lub białe, wielkie spadachrony ....
A mi się marzyło coś bardziej kolorowego, zmysłowego... no ale z takimi melonami ciężko
Udało mi się tylko 2 razy kupić bieliznę ładną i seksowną i nie w rozmiarze XS.

[jarek35]

Widze ze zaczynamy wymiane opinii .Miałem na mysłi nie tylko bielizne choc powiem wam ze kupno ładnego biustonosza rozmiar 100dd czy 105 e bo rozmiarówki sa rózne u róznych producentów to duze wyzwanie.Ale to samo dotyczy ładnej spodnicy i nie chodzi mi tutaj o bardzo modne spodnice z konterakmi ,bo te jak wiadomo zarezerwowane sa dla Pan szczupłych o rozmiarze max 40.Co do kupowiania w necie to owszem ale najwiecej ładnych ciuchów znalazłem na amerykańskim ebay ,jak pewnie wiecie amerykanskie kobiety sa w wiekszosci przy kosci i nasze polskie kobiety rozmiar 48 tam uchodza za tylko przecietne.Co do tego ebay to powiem wam ze od razu zaczelem sie sam do siebie usmiechac i usta zrobiły sie jak u rybki,takiej gamy ładnej modnej bielizny rozmiaru x5 czyli grubo powyzej 100cm w pasie u nas na allegro szukac ze swiecą.Osobiscie lubie kobiety wlegancko sie ubierające tzw wszelkie kostiumy,garsonki,spodniu my czy ladne vbluzki i spodnie w kant sa u mnie jak najbardziej na topie ,ale przeciez jest i tzw codzienna odziez i tu juz jest problem wielki z jej dostaniem w rozmiarach np 54 i wiecej.
Ale drogie Panie po 1:
Kochanego ciała nigdy dośc
A po 2:
Facet nie pies i na kości sie nie rzuca1głowa do góry Pluszaczki razem

[hejasz]

Ciekawe Jarku jest to co piszesz,ale sam jesteś szczupły jak wnioskuję ze zdjecia (mniemam,że to Twoja podobizna) i nie wiem czy tak do końce jestes w stanie zrozumieć jak się czuje człowiek z rozmiarem XXL.
Jednoczesnie cieszę się,że do nas zajrzałeś (dołączyłeś) - Witaj.Zawsze to nowe doswiadczenie.

Aniu zdasz,zdasz nastepnym razem-nie zawalisz.

[_totally_]

Hm. Mężczyzna zaczycił nas swoim towarzystem. Może swojego też tu przygonię.
Ja uwielbiam kupować bieliznę. To moja...mała obsesja. Z tym, że ja mam raczej najbardziej poluarny rozmiar, co za tym idzie-brak problemów ze znalezieniem odpowiedniego.
Aniu, nie martw się. Na pewno zaliczysz w lutym.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Dziewczyny wstyd sie przyznac, ale zawalilam celowo, 2 nie moglabym poprawic. A dostalam 5 z pracy kontrolnej wiec chce na min 3+ odpowiedziec.
A teraz ide szukać jakiejs kancelarii prawnej (nazwe mam zapisana), bo moj ojciec okazuje sie ze spadek dostal...
Super, jeszcze sie z rodzicami sciełam :/ Kaza mi isc do pracy, nie rozumieja ze priorytetem jest dla mnie szkola i edukacja :/ I ze ja naprawde musze sie przeniesc z tych zaocznych, i ze jesli mam sie zostac na zaocznych (nie zostawisz brata samego) to musze codziennie siedziec z ksiazkami...
Mam to gleboko... :/
Jeszcze matke prosze od poniedzialku aby mnie do lekarza zapisala, ja naprawde nie mam kiedy podejsc do przychodni. Jeszcze sie wydzieraja ze ciagle sie "bawie przed komputerem" co z tego ze poza wizazem mam otwarte strony z ktorych robie notatki na jutrzejszy egzamin?

[_totally_]

Spadek? Zazdroszczę.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez _totally_

Spadek? Zazdroszczę.

A ja nie. Mam zbyt pos...ana rodzinke... :/
Nie ucze sie i chce isc do pracy - zle
Chce sie uczyc i pojsc jako jedyna w tym domu na studia i je skonczyc - jeszcze gorzej...
Mam dość. Chyba coś na uspokojenie musze lyknac...
Jeszcze dopadly mnie kobiece sprawy, w sensie ze powinnam odwiedzic lekarza...

[hejasz]

Spadek? To dobrze i źle. Zależy co w tym spadku jest. Czasem dziedziczy sie tez długi. My spłacalismy pozyczke taty po jego śmierci,bo nie zdążył wszystkiego.Nie mielismy o to do niego żalu.Poza tym to była mała kwota.
Ale czasem bywa,że dostaja ludzie dom z długami. I co wtedy zrobic?

Aniu tak to jest -"starzy" nie rozumieja swych dzieci i odwrotnie. Pozdrawiam "stara".

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Helenko, dopoki nie skonczylam 19 lat rozumieli mnie doskonale. Ale teraz jestem juz "dorosla" wiec mam isc do pracy, ale z drugiej strony kaza mi sie uczyc...
Jedno wyklucza drugie jesli mam zamiar przeniesc sie do szkoly wieczorowej w systemie dziennym (od 8 do 15 3 dni w tygodniu, kto mnie zatrudni jesli bede sie tak uczyc?). Nie rozumieja ze probowalam cos znalezc, ale najczesciej "osoba uczaca" znaczy "osoba studiujaca zaocznie"...

[hejasz]

Ja pracowałam przez cały czas nauki w szkole wieczorowej. Jestem przekonana,że w dużej mierze zawalałam (chorowałam) z tego własnie powodu.Szkoła,praca i szkoła (muzyczna) to naprawde duzy wysiłek psychiczny dla młodego organizmu.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez hejasz

Ja pracowałam przez cały czas nauki w szkole wieczorowej. Jestem przekonana,że w dużej mierze zawalałam (chorowałam) z tego własnie powodu.Szkoła,praca i szkoła (muzyczna) to naprawde duzy wysiłek psychiczny dla młodego organizmu.

Zwlaszcza chorego... :-S
Ech, juz im przeszlo troche...

[robótka]

Ja też poszłam do pracy po liceum i dalej studia wieczorowe, bo akurat otworzyli pierwsze takie i zkład nie zgodził się, bym poszła na zaoczne, walczyłam długo, ale z braku możliwości poszłam na co kazano.Chciałam na filologię a dostałam zezwolenie na nauczanie początkowe i co było robić.Zagrozili,że jak podejmę filologię, to nie dostanę urlopu na egzaminy. To były czasy eh.Tak w szkole, i tak w szkole.Tylko po filologii później nie musiałabym zawsze w szkole, a tak nic innego mi zostało.Powiem, że ciężko.Jednak skutki odczułam w domu. Mąż się nudził i zaczął czas spędzać z kolesiami przy kielichu. Tak zakichało mi się życie.

[_totally_]

Robótko, to wspaniale, że w ogóle studiowałaś. Nie wiem ile masz lat, ale wiem, że więcej niż większość na wizażu. Kiedyś było inaczej, trudniej. Gorszy dostęp do nauki, inne ambicje. Gratuluję, że byłaś na tyle uparta, że próbowałaś i że podjęłaś studia.

[hejasz]

Robótko ja z powodu rodziny zrezygnowałam w trakcie studiów. Żałuje, że nie mogłam i nie żałuję,bo rodzinę mam fajną i całą.

[_totally_]

Helenko, jak Szymon? Czuje się lepiej?

[hejasz]

Napisane przez _totally_

Helenko, jak Szumon? Czuje się lepiej?

On cały czas czuje sie świetnie.Skacze,bawi sie,śpiewa itp. Nie widać po nim stanu określonego przez lekarza. Zwykle jak chorował leżał plackiem,spał,pił wodę.Ten jest pierwszy raz. Zobaczymy co powie lekarz w poniedziałek. Na zewnątrz widać tylko katar,kaszel(okropny) i jamę ustną zaropiałą.

Edit.:Co tu tak cicho? Myślałam,że jak już się dostanę do kompa to sobie poczytam i popisze, a tu nie ma co czytać i nie ma z kim gadać?
Mam nadzieje,że wczorajsze wichury i burze nie porwały Was za daleko od kompa?
U nas tak wiało,grzmiało i lało,że nasza Majka wskoczyła pod kołdrę i tak sie do mnie tuliła,że mało mnie nie zwaliła z łózka. Ja natomiast nie mogłam spać.Było jakos tak duszno i wogóle ten deszcz,wicher nie nastrajał mnie na sen.

[_totally_]

Faktycznie strasznie tu cicho...
Miałam dziś zajęcia od ósmej, gdy wychodziłam z domu ledwie się przejąsniałó, lało i...wiało. Miałam ogromną ochotę zostać, skrycie liczyłam na godziny dziekańskie.

[evilcia]

Dzień dobry wszystkim
Ja się nie odzywam, bo udaję, że mnie nie ma, a tak naprawdę spędzam na wizażu masakrycznie dużo czasu, zamiast nad książkami.

W dodatku jakiś student sprzedał mi chorobę i teraz kicham, prycham i mi gorąco i zimno na zmianę.
Nigdy nie pojmę dlaczego ludzie zamiast wyzdrowieć wolą przyjść na uczelnie i pozarażać innych..

Co do wiatru.. U mnie najmocniej zawiało tak koło godziny 22. Grad wielkości grochu i większe. W ułamku sekund wszystko od gradu białe. Drzewa przeginało na lewo i prawo. Nawet miałam okazję zobaczyć jak przetaczała się przez mój ogródek fala wiatru. Niesamowity widok. Prąd był, chociaż wszystko od razu powyłączaliśmy, ale sądząc po opisie mojego admina na gg, to prądu nie było i włączono dopiero około godziny 4. W ogródku pełno połamanych gałęzi, po gradzie brak śladu. Kable w całości. Oby już tak nie wiało.

[paulinka3110]

Witajcie kochaniutkie !

Coś ostatnio zaniedbuję wizaż, ale niedługo czeka mnie egzamin na prawo jazdy i wałkuje testy w kółko!


Podłamałam się lekko, bo w przyszłym tygodniu czeka mnie bilans w sql Czyli wizyta u pielęgniarki i ważenie, mierzenie itp. Czyli coś co uwielbiam !
Znowu pewnie walnie mi wykład...jakbym niewiedziała jakie są skutki nadwagi Wrr...strasznie tego nie lubie, ale niestety jest to obowiązkowe, więc nic na to nie poradze!


Widziałam, że mamy Pana na forum!
Męski punkt widzenia zawsze mile widziany

[_totally_]

Helenko, widzę avatarek. Gratuluję.
Evilciu, niechodzenie na uczelnie niesie za sobą wiele konsekwencji, m.in. braki. Poza tym wielu pracowników naukowych nie respektuje zwolnień lekarskich i później trzeba wszystko zaliczać na konsultacjach. Może dlatego chorzy porzucają ciepłe łóżka...
Paulinko, bilans?! koszmar! Jak tego nienawidziłam... Mierzenie jak mierzenie, ale ważenie...prawdziwy koszmar. Ale to jeszcze nic. Moje LO oddzwiedzxił kiedyś uroczy pan doktor, który badał kręgosłupy-szukał skrzywień, defektów. Tob yła jakaś wspaniała akcja, za którą wszyscym ieliśmy być wdzięczni-bo za darmo, bo wyróżniono naszą szkołę, bo to szansa... Siwy pan doktor w okularach, milutki. Tylko, że...badał tylko dziewczyny, bo "chłopaków to on nie lubi", prawił niezliczone ilości komplementów dot. rozmiaru piersi (wiadomo, badanie wymagało całkowitego rozebrania się od pasa w góre, schylania się, wykrzywiania), opalenizny, figury. Badał wzrokiem i dotykiem. Zanim przyszła kolej na moją klasę zrobiłyśmy taką aferę, że...badania się skończyły, ku niezadowoleniu dyrekcji i pielęgnarki. Jak same widzicie-bilans to pestka.

Pozdrawiam
Kasia

[hejasz]

No właśnie (bratanica) Solagne go wstawiła, a Fresa go zrobiła specjalnie dla mnie. Fajne dziewczyny. Bardzo mi sie podoba.Róże to moje najukochańsze kwiaty, zaraz potem słoneczniki i potem wszystkie inne kwiaty. Wogóle bardzo lubie kwiaty.
Ja chyba jestem nienormalna,bo jak kiedyś chodziłam do lekarza szkolnego na badania (wtedy to sie tak nazywał bilans wieku) nie miałam ,żadnych zahamowań. Uważałam,że to jego praca, a ja wygladam jak wyglądam i już. Fakt,że nie pamietam ze strony lekarza (faceta) żadnych komentarzy na temat figury. A nawet kiedyś jak badał mnie lekarz w sanatorium na poczatku to kazał mi wejść na wagę,bo nie wierzył,że moge ważyć tyle ile mu powiedziałam(85 kg wtedy).Myslał,ze duzo mniej (70-75).Przyznam,ze to było miłe.

[_totally_]

Miły lekarz.
Podnijam wątek i zmykam na pizze. Dbam o moją puchatkowość. Tzn. TŻ dba.