Rrrozmów (prawie) narzeczonych cz. 3 !

[aluniaaaaa]

A faktycznie, schody tam sa fajne, na antresole zeby sie nie zalamala

Cos nam pisanie nie idzie teraz

[_kamea_]

Netali, aluniaaa T przytył, nie wygląda może grubo na tych zdjęciach (chociaż chudo też nie) ale po jego fotach ze studiów widzę różnicę ...

Napisane przez netali

Na tym pierwszym zdjęciu to taki słodki chłopczyk, a na drugim już poważny mężczyzna, który ma pierścionek i nie zawacha się go użyć

Ależ bym się Wam zapomniała pochwalić co znalazłam!!
Idelane połączenie Krakowa i Kaziemierza, czyli... krakowski kazimierz :P
TZ przylatuje do Balic i mam plan od razu go tam zabrać, żeby ponadrrrrabiać Co myślicie o tym miejscu? Dla mnie jest idealne Poza ceną, ale może jak tam zadzwonię to mi wynajmą na jedną noc

http://www.noclegwkrakowie.pl/index....z.php&ob_id=83

Popieram, miejsce idealne na nadrrrrrabianie bardzo klimatyczne mieszkanko

Bardzo ciekawą rozmowę prowadzę z T na gg, potem wam wkleję

[aluniaaaaa]

A ja mojemu walnelam przez smsa wypracowanie... Bo mi sie dzisiaj pod koniec naszego spotkania smutno zrobilo

Jego mama miala do nas pretensje, ze nie gadamy z jego bratem jak przychodzi z żoną problem w tym, ze gadamy, ale ta jego zona jakos za bardzo wylewna nie jest i ona sie nie odzywa kompletnie. Jak wychodza to nawet "czesc" nie powie a ja mam wrazenie, ze oni chca, zebym to ja zagadywala i sie z nia zaprzyjaznila no, ale sory, o czym ja mam z nia gadac?? O ciąży? Jakby chciala to by sama cos powiedziala. Moim zdaniem glupio by to wygladalo gdybym powiedziala do niej: "o, slyszalam, ze bedzie coreczka" kiedy mi tego nawet nie powiedzili tylko T. mi przekazal...

I w ogole....

[Gajaa]

Ala, główka do góry! Nie każdego trzeba lubić i nie z każdym prowadzi się wielkie rozmowy. Nic na siłę. Niech TZ przetłumaczy to swojej rodzince

Z drugiej strony, żeby nie mieć nic na sumieniu możesz spróbować zagadać: a jaka płeć dzidzi? a jak tam w pracy/ szkole, gdzieś tam. Jak oleje, nie masz sobie nic do zarzucenia. próbowałaś

[aluniaaaaa]

Wszystko byloby super, gdyby nie to, ze on sam mi mowi, ze sie zmienilam, ze "ostrzej" rozmawiam z jego bratem no to mu powiedzialam, ze on zawsze trzyma strone mamy i brata, a chcialabym zeby czasem mi tez przyznal racje na szczescie co do zony brata mamy to samo zdanie... Inna sprawa, ze jego brat porzadnie mnie wkurzal w wakacje, przed ich weselem. Ciagle sie pytal ile dam do koperty... Raz, drugi to moze i smieszne, ale za dwudziestym to mnie to juz nie bawi, tym bardziej, ze on wiedzial, ze mamy problem z pieniedzmi Ale T. go broni - "wiesz jaki on ma charakter" smutno mi bo moglby wziac pod uwage, ze ja mam taki, ze jak ktos mi o pieniadzach gada to ja zaraz mam swieczki w oczach i nie mam zamiaru zawsze wszystkim ustepowac, bo ze mna to juz w ogole nikt sie nie bedzie liczyl

[Mutny]

Gaja ma racje ja bym tam nawet powiedziała, że słyszałam, że dziewczynka u nas takie ploteczki są na porządku dziennym

a ja szukam i szukam jakiegoś naszego starego zdjęcia i średnio to znaleźć mogę

[aluniaaaaa]

Ale wiecie, ja sie jej cos pytam, np. "to co, zrezygnowalas z uczelni?" a ona DOSLOWNIE: "noo" i koniec tematu

[Mutny]

aha, okej, no to faktycznie niezbyt rozmowna... cóż, z niektórymi sie po prostu nie da dogadać

[Gajaa]

Kiepsko szukasz

Ala, Ala, są ludzie i parapety. Bądź człowiekiem. Było mu zwrócić uwagę. Więcej luzu, babo, bo się wykończysz (i kto to mówi. Byłabym szczęśliwym człowiekiem, gdybym słuchała swoich rad ). Serio. Spróbuj z żoną brata poplotkować. A nuż się polubicie?

edit: doczytałam Twojego ostatniego posta. Dziwna kobieta. ALIEN

[czekam87]

Napisane przez Mutny

a ja szukam i szukam jakiegoś naszego starego zdjęcia i średnio to znaleźć mogę

My się bardzo nie zmieniliśmy przez te 3 lata.

[sylvi_86]

Napisane przez aluniaaaaa

Wszystko byloby super, gdyby nie to, ze on sam mi mowi, ze sie zmienilam, ze "ostrzej" rozmawiam z jego bratem no to mu powiedzialam, ze on zawsze trzyma strone mamy i brata, a chcialabym zeby czasem mi tez przyznal racje na szczescie co do zony brata mamy to samo zdanie... Inna sprawa, ze jego brat porzadnie mnie wkurzal w wakacje, przed ich weselem. Ciagle sie pytal ile dam do koperty... Raz, drugi to moze i smieszne, ale za dwudziestym to mnie to juz nie bawi, tym bardziej, ze on wiedzial, ze mamy problem z pieniedzmi Ale T. go broni - "wiesz jaki on ma charakter" smutno mi bo moglby wziac pod uwage, ze ja mam taki, ze jak ktos mi o pieniadzach gada to ja zaraz mam swieczki w oczach i nie mam zamiaru zawsze wszystkim ustepowac, bo ze mna to juz w ogole nikt sie nie bedzie liczyl

moja mama tak tlumaczy kazde zachowanie mojego brata.. identycznie, nakrzyczy na nia to ona nie zareaguje tylko mowi ze on ma trudny charakter i tak mu caly czas poblazala ze juz jak mial nascie lat byly problemy bo o nic sie z nim nie klocila tylko cos chcial to dostal i jest rozpieszczonym juz doroslym czlowiekiem i zadna laska wytrzymac z nim nie moze bo wszytsko musi byc po jego mysli a laski nie chca takiego gada.. jedna dziewczyna nawet powiedziala ze jeszcze nie spotkala takiego czlowieka hehs.. kochany braciszek:P

[Mutny]

oł je, udało mi się wreszcie znaleźć te stare fotki enjoy, są już na naszym mailu

[netali]

Alunia - a ja bym nawet potraktowała ten przytyk mamy T. jako pewnego rodzaju komplement. Pomyśl, skoro tak mówi, to znaczy, że liczy się z Twoim zdaniem i zależy jej na tym, żeby Wasze stosunki (żony brata i Twoje) jakoś się układały... Z tego co pamiętam, to pisałaś, że żona brata zna się z bratem o wiele krócej niż Ty z T., więc pewnie nie do końca jeszcze czuje się w tej rodzinie pewnie, a rodzina z nią widać też nie umie załapać kontaktu.. Może to wszystko jest w dobrej intencji Moim zdaniem nawet te przytyki brata T. są "dla zaczepki" żebyś na nich zwróciła uwagę, pogadała.. bo wiem, że brat T, Cię lubi W końcu kiedyś i z tą mrukliwą żoną będziecie rodziną a ona pewnie się wstydzi i tyle

Kamea - domyślam się, że rozmowa na wiadome tematy Domagamy się szczegółowej relacji

[_kamea_]

Napisane przez aluniaaaaa

A ja mojemu walnelam przez smsa wypracowanie... Bo mi sie dzisiaj pod koniec naszego spotkania smutno zrobilo

Jego mama miala do nas pretensje, ze nie gadamy z jego bratem jak przychodzi z żoną problem w tym, ze gadamy, ale ta jego zona jakos za bardzo wylewna nie jest i ona sie nie odzywa kompletnie. Jak wychodza to nawet "czesc" nie powie a ja mam wrazenie, ze oni chca, zebym to ja zagadywala i sie z nia zaprzyjaznila no, ale sory, o czym ja mam z nia gadac?? O ciąży? Jakby chciala to by sama cos powiedziala. Moim zdaniem glupio by to wygladalo gdybym powiedziala do niej: "o, slyszalam, ze bedzie coreczka" kiedy mi tego nawet nie powiedzili tylko T. mi przekazal...

I w ogole....

Niestety nieraz trzeba stwarzać pozory ... nie mówię, żebyś tak robiła, ale najczęściej w życiu to przydatna sprawa

Moja ggadka z T
T
mam juz prezent dla Ciebie na gwiazdke
T
:P
Kam
informację, że ze mną zrywasz? ;p
T
hhhe nie ale ciepło
Kam
wiem, że ciepło, bo na inny nie zasłużyłam
T
zasluzylas zasluzylas
Kam
no dobra, to jaki masz ten prezent? ;>
T
jasna sprawa ze Ci nie powiem
T

Kam
pierścionek? ;p
T
'dokładnie
T
trzeci juz:P

w sumie często w taki sposób rozmawiamy ale może akurat tym razem...

[netali]

dzięki Mutny !
Ale byłaś słodkim dzieckiem diabła Twój TŻ zresztą też
Ach te młodzieńcze miłości

Nie wiem jak u Was, ale ja pamiętam, że jak się spotkaliśmy to gwiazdki w oczach 24 na dobę, a teraz.. jak gadamy to tylko myślimy jak taniej skombinować bilety, jak się widzimy co ugotować na obiad, a jak idziemy spać to... kreskówka i buzi na dobranoc czuje się starrrroooo

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Kamea.. coś się święci, czy mi się wydaje
Bo widzę, że Twój TŻ jest niezwykle podekscytowany gwiazdkowym prezentem

[Gajaa]

Netali, piąteczka. też się czuje staro, a raczej jak stare dobre małżeństwo. Kiedyś pamiętam, że ledwo się pożegnaliśmy, już wyłam z tęsknoty, a teraz? Wyjeżdżasz na tydzień w las? Spoko, tylko się odzywaj czasem

Kamea, trzymam kciuki za pierdzień

[netali]

Gaja, ale Ty za niedługo zaznasz plusów "małżeńskiego" życia.. mieszkankie razem i te sprawy

Dzisiaj mi właśnie mój brzydal opowiadał jak to z nami będzie.. że w lipcu razem zamieszkamy, da mi kilka tygodni na zaaklimatyzowanie się, znajdziemy fajny kurs językowy, a w 2012 skończy studia i pojedziemy sobie gdzie będę chciała. A potem.. (ja już świeczki w oczach) "skończymy studia podyplomowe, zainwestujemy pieniądze i będziemy bilionerami" Myślałam, że go powieszę za same wiecie co A on: no o co chcesz zapytać, przecież widzę, że coś chcesz... Aaaa.... Udusić to mało! Najgorsze jest to, że on - tak jak pewnie większość omawianych tu TŻtów - wie, czego chcę i się ze mną tak droczy

[Mutny]

Napisane przez netali

dzięki Mutny !
Ale byłaś słodkim dzieckiem diabła Twój TŻ zresztą też
Ach te młodzieńcze miłości

Nie wiem jak u Was, ale ja pamiętam, że jak się spotkaliśmy to gwiazdki w oczach 24 na dobę, a teraz.. jak gadamy to tylko myślimy jak taniej skombinować bilety, jak się widzimy co ugotować na obiad, a jak idziemy spać to... kreskówka i buzi na dobranoc czuje się starrrroooo

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Kamea.. coś się święci, czy mi się wydaje
Bo widzę, że Twój TŻ jest niezwykle podekscytowany gwiazdkowym prezentem

hehe dzięki ja byłam większym dzieckiem diabła i trochę sprowadziłam TŻ na złą drogę, ale potem on mnie doprowadził do porządku

ja też sie czuję trochę staro, ale pojawiają się u mnie jeszcze motylki w brzuchu, więc jest okej i jeszcze tęsknie za nim jak go nie widzę

no własnie, Kamea, trzymamy kciuki

[Gajaa]

Jak się lamus ogarnie. Póki co ... ja finansowo się wywiązuje z planów. Stać mnie na to wspólne zamieszkanie. Jego nie, więc będę się bardzo bała podpisywać umowę, jeśli on nie zmieni pracy. Tym bardziej, że było założenie, że będzie miał jakieś oszczędności. A ma ? guzik. Za swoje będę kaucję zakładać etc. więc jeśli się nie ogarnie, to niestety.

Netali, droczy się z Tobą. Oni wszyscy sa wrednymi małpami

[Mutny]

Napisane przez netali

Dzisiaj mi właśnie mój brzydal opowiadał jak to z nami będzie.. że w lipcu razem zamieszkamy, da mi kilka tygodni na zaaklimatyzowanie się, znajdziemy fajny kurs językowy, a w 2012 skończy studia i pojedziemy sobie gdzie będę chciała. A potem.. (ja już świeczki w oczach) "skończymy studia podyplomowe, zainwestujemy pieniądze i będziemy bilionerami" Myślałam, że go powieszę za same wiecie co A on: no o co chcesz zapytać, przecież widzę, że coś chcesz... Aaaa.... Udusić to mało! Najgorsze jest to, że on - tak jak pewnie większość omawianych tu TŻtów - wie, czego chcę i się ze mną tak droczy

haha, ci faceci to jednak wszyscy tacy sami bo mój się tak samo droczy

[_kamea_]

Napisane przez netali

Kamea.. coś się święci, czy mi się wydaje
Bo widzę, że Twój TŻ jest niezwykle podekscytowany gwiazdkowym prezentem

No właśnie dziwne mi sie to wydaje, bo on nie lubi prezentów, a tu miesiąc wcześniej info, że coś mi kupi (bo na razie ma pomysł - tyle udało mi się jeszcze od niego wydobyć)

Netali, faceci myśla przyszłościowo, ale w innych dziedzinach niż my więć pewnie on tego nie planuje, tylko jak uzna, że moment jest dobry, to da pierścień

Dzięki za kciuki

[netali]

Ciekawe, czy gdybyśmy się z nimi tak w sprawach rrr droczyły to też by im było tak wesoło

[Gajaa]

może warto spróbować? ;-p

[Mutny]

hehe, to jest myśl!

[netali]

Ja tam narazie nie ryzykuje Chłopina wytrzymał 3 miesiące to nie będę igrać z ogniem zresztą nie wiadomo kto by był bardziej startny Ale po zamieszkaniu razem... jest to interesująca i z tego, co słyszłam skuteczna forma wymuszania różnych małych przysług... np. zmywania

[aluniaaaaa]

Napisane przez Gajaa

Ala, Ala, są ludzie i parapety. Bądź człowiekiem. Było mu zwrócić uwagę. Więcej luzu, babo, bo się wykończysz (i kto to mówi. Byłabym szczęśliwym człowiekiem, gdybym słuchała swoich rad ). Serio. Spróbuj z żoną brata poplotkować. A nuż się polubicie?

edit: doczytałam Twojego ostatniego posta. Dziwna kobieta. ALIEN

Ja nie mowie, ze sie nie lubimy. Po prostu strasznie sie po ich slubie zmienilo... Kiedys normalnie gadalysmy, a teraz nie wiem o co chodzi, ale dlaczego cale zycie ja mam wszystkim ustepowac???

Napisane przez netali

Alunia - a ja bym nawet potraktowała ten przytyk mamy T. jako pewnego rodzaju komplement. Pomyśl, skoro tak mówi, to znaczy, że liczy się z Twoim zdaniem i zależy jej na tym, żeby Wasze stosunki (żony brata i Twoje) jakoś się układały... Z tego co pamiętam, to pisałaś, że żona brata zna się z bratem o wiele krócej niż Ty z T., więc pewnie nie do końca jeszcze czuje się w tej rodzinie pewnie, a rodzina z nią widać też nie umie załapać kontaktu.. Może to wszystko jest w dobrej intencji Moim zdaniem nawet te przytyki brata T. są "dla zaczepki" żebyś na nich zwróciła uwagę, pogadała.. bo wiem, że brat T, Cię lubi W końcu kiedyś i z tą mrukliwą żoną będziecie rodziną a ona pewnie się wstydzi i tyle

Ty wiesz, ze nie pomysalam o tym w ten sposob? cos w tym jest kurcze! Ale przemawia przeze mnie uparty osiol - znow bedzie, ze to ja sie "poddaje" eh... 6 grudnia maja rocznice zareczyn, ale w lecie 2011 bedzie rok od kiedy sie znaja

Juz mi nawet nie o nia chodzi. Chce tylko, zeby T. stal za mna murem a nie... w sobie problemu nie widzi oczywiscie (pisalam wam jaki to typ - "ja jestem najlepszy we wszystkim" ). Nie wiem jak do niego w tej kwestii dotrzec

Kamea - no kurczaki ci faceci na prawde sa tacy sami! Moj tez sie ze mna droczy, na kazdym kroku! Moze oni wszyscy sie skumali i zalozyli sobie watek i gadaja i sie nakrecaja, zeby nas wkurzac

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

No no, Mutny ale macie ladne zdjecie na fejsie pokazalo mi sie, ze Twoj D. Cie oznaczyl

[BeautifulShe]

Napisane przez czekam87

Poczułam się dumnie jak na stronie chce.to zobaczyłam, że ktoś chce dostać taki pierścionek jak mój zaręczynowy

No proszę

Netali, ten Twój Men to taki rastamanek jest Bez obrazy oczywiście

Ala porównując Twoje dwa zdjęcia to wiesz... W ogóle się nie starzejesz!

Mutny na pierwszym zdjęciu Twój Tż wygląda jak chłopak mojej siostry

Napisane przez aluniaaaaa

Wrocilam od T.! Nie wiem jak wytrzymam weekend bez niego

Jak ja wytrzymywałam bez mojego Tż miesiące to ty dasz radę weekend A jakie powitania są później fajne

Napisane przez aluniaaaaa

A ja mojemu walnelam przez smsa wypracowanie... Bo mi sie dzisiaj pod koniec naszego spotkania smutno zrobilo

Jego mama miala do nas pretensje, ze nie gadamy z jego bratem jak przychodzi z żoną problem w tym, ze gadamy, ale ta jego zona jakos za bardzo wylewna nie jest i ona sie nie odzywa kompletnie. Jak wychodza to nawet "czesc" nie powie a ja mam wrazenie, ze oni chca, zebym to ja zagadywala i sie z nia zaprzyjaznila no, ale sory, o czym ja mam z nia gadac?? O ciąży? Jakby chciala to by sama cos powiedziala. Moim zdaniem glupio by to wygladalo gdybym powiedziala do niej: "o, slyszalam, ze bedzie coreczka" kiedy mi tego nawet nie powiedzili tylko T. mi przekazal...

I w ogole....

Niektórzy lubią być wypytywani :/ Może też jest strasznie skrytą osobą? I nie czuje żebyście ją akceptowali dlatego siedzi cicho? Bo może tak się czuje i nie chce się wpychać tylko potrzebuje takiego "zaproszenia"

Kamea taka fajna ta rozmowa

[Mutny]

Napisane przez aluniaaaaa

Juz mi nawet nie o nia chodzi. Chce tylko, zeby T. stal za mna murem a nie... w sobie problemu nie widzi oczywiscie (pisalam wam jaki to typ - "ja jestem najlepszy we wszystkim" ). Nie wiem jak do niego w tej kwestii dotrzec

Kamea - no kurczaki ci faceci na prawde sa tacy sami! Moj tez sie ze mna droczy, na kazdym kroku! Moze oni wszyscy sie skumali i zalozyli sobie watek i gadaja i sie nakrecaja, zeby nas wkurzac

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

No no, Mutny ale macie ladne zdjecie na fejsie pokazalo mi sie, ze Twoj D. Cie oznaczyl

hmm, nie wiem co Ci doradzić... na pewno nie masz powodów czuć się winna tego, ze sie nie dogadujesz ze szwagierką i bratem TŻ. Może powiedz TŻ, że charakter jego brata nie może być usprawiedliwieniem dla chamstwa...

ja myślę, ze oni nie potrzebują żadnego wątku oni to mają chyba w genach

o dziękuję to z ostatniego weseliska na którym byliśmy

[Gajaa]

Dziewczyny, trzymajcie mnie, bo zaraz kogoś zabije. Pytanie czy będzie to samobójstwo czy morderstwo.

Otóż umowa z TZtem była taka: wyciąga min. tysiaka miesięcznie, żeby moc spłacać swoje pożyczki i mieć na życie. Żeby to osiągnąć, mieliśmy się nie widywać w weekend, coby mógł pracować w soboty wieczorami, ale się okazało, że agencja, która pośredniczy w zatrudnieniu nie zawsze daje pełen przekrój dni tygodnia do wyboru (żeby się wpisać w grafik). Tym sposobem w tym tygodniu TZ pracuje dwa dni. Miał się przenieść do innej agencji, gdzie jest większa elastyczność i godzin i dni. Poszedł do nich na spotkanie, posiedział 20 min, nie wszedł nawet do biura, tylko czekał z dwiema innymi osobami w poczekalni i po 20 min wyszedł, bo stwierdził, że już za długo czeka. Miał do nich iść dziś znowu, ale nie zadzwonił wcześniej. W efekcie pocałował klamkę.

Ja już z nim nie mogę. No nie wytrzymuje nerwowo. czy to tak trudno załatwić to raz a porządnie? Cały dzień wczoraj nic nie robił, miał wolne - mógł pojechać, ale nie. Trzeba było grzać gruchę przed kompem czy gdzieś. Nie mam pojęcia co robił cały dzień.

A potem co? Wpisze się na kolejny tydzień, okaże się, że tydzień będzie bardziej płodny i kolejna wymówka gotowa - nie mam kiedy pójść, bo pracuję.

Ta wyprowadzka to bardzo, bardzo zły pomysł. Powinnam się z nim rozstać, ale nie umiem, tak samo, jak nie umiem odejść od TŻ. Może powinnam pokazać jaja i serio go zostawić? Nie chcę się tak szarpać przez całe życie

I o to się teraz pożarliśmy przez gadu. Mam go dość

[_kamea_]

Proponuję przeszukać wizaż i znaleźć wątek naszych TZów w końcu zawsze nas czytają jakieś obce osoby, moze któraś z nich to nasi faceci