Ostatnio testowałam - cz. III

[papug]

Mendosito, Encre Noire to chyba tylko w Douglasach jest..

[Daffodilka]

Mendosito, a Ty szukasz męskiego czy damskiego Encre Noire?

[justynaneyman]

Mimosa YR- mam! mam ją!
O ile Bez YR pachnie przepięknie, ale tylko dopóki nie wyschnie - czyli moment (a potem tfu, ohyda), o tyle Mimosa jest śliczna cały czas. Właściwie się nie zmienia.

Nie miałam przyjemności wąchać tego kwiatka, więc nie wiem, na ile jest prawdziwy, ale zapach YR kojarzy mi się tak, jak bardzo lubię- mianowicie z kremem, olejkiem do opalania, jest bardzo słodki, leniwy, słoneczny, powiedziałabym.

Cały czas czekałam, co z niego wyjdzie- bałam się jakiegoś zgrzytliwego utrwalacza, ale nie- co najwyżej cierpkawa, zielona nutka, bez której Mimoza byłaby mdła.
Jak dotąd, na plus mam z YR tylko Cocona i Ambre- tylko albo aż.

[dobbinka]

Fougere Bengale dzięki RenWier.

Na mnie najpierw jak piernik z dużą ilością gałki muszkatołowej i suszonymi śliwkami, a potem dużo tytoniu, mokrawego i zmieszanego z sianem. A jak poczytałam nuty, to lawendę też tam czuję, tylko nie umiałam sama sprecyzować.

[OlaVS]

Francis Kurkdjian APOM (A Piece of Me) pour Femme.
No cóż, twórca wielki, nazwa ciekawa, a zapach polecam głównie wielbicielkom dziwactw perfumeryjnych oraz chińskich kredek świecowych z misiem pandą. Bo to dokładnie tak pachnie! Nuty (kwiat pomarańczy, cedr, ylang-ylang) na to nie wskazywały (no, może tyko cedr - bo on taki woskowy bywa), ale efekt naprawdę mnie zaskoczył. Nic więcej nie mam do dodania, poza tym, że potem zapach lekko ewoluuje, nieco wyostrza się i nieco rozwarstwia, ale nic specjalnie zaskakującego się w nim nie wydarza.

[justynaneyman]

Muszę się z Wami podzielić moim smutkiem- rozgryzłam Chloe Intense.
Zasadniczo dzieli się na dwie fazy- pierwsza- pieprzna, przypomina mi kartkę z ekskluzywnego magazynu, zagiętą- żeby po odgięciu poczuć zapach, a jest on inspirowany może różą, ale nie przebija się przez zadrukowany papier, pachnie dość ostro jakby mokrą tekturką i jest dość ekspansywny. Ten sam element, którego nie znoszę w Gucci II.
Druga faza, na którą przyszło mi czekać długo, za 2 godziny, to róża, ale zasuszona, ze sladami tylko swej urody, mająca tyle uroku, co wyschły, zakurzony bukiet z oklapłą kokardką
Cichutki i skromny koniec- wspomnienie czegoś, co kiedyś było, a może i się nawet nie stało.
A smutek stąd, że zażyczyłam sobie Chloe Intense na prezent od mojego wybrednego męża- Jemu zapach się podoba. Poleciał jeszcze odebrać bezpośrednio, żeby perfumy byly na zaraz...
No i stoi- jak wyrzut sumienia
Całe 75ml

Gdzie ja miałam nos??? dalam się chyba uwieść pięknemu flakonikowi i magii słowa "intense".
Coś jest ze mną nie tak - dlaczego nie poczułam tej przeklętej mokrej tekturki od razu??? tylko same chciejstwa???
Zastanawiam się, na ile wiarygodne są moje recenzje po jednym czy nawet dwóch testach, wszak jakąś odpowiedzialność ponoszę, udzielając się tutaj

No trudno, postaram się go nosić z podniesioną głową, ile się da.
Ale marne szanse, że polubię.
CHOLERA

[gryx82]

Ju, dobrze wiemy, że po prostu nie mogłaś tego przewidzieć, z tą Twoją całą, no wiesz... "zmiennością zapachową"

[justynaneyman]

Dodam jeszcze, że sama sobie zażyczyłam taki "prezent" i wiem, co mi bardzo Ch.I. przypomina- Kelly Caleche, który zresztą miałam na swoim ślubie- i też był kupiony przez W., a potem oddałam go Mamie
Fatum jakieś, czy co???
Cała nadzieja w tym, że- ponieważ Kelly mąż również znielubił, tak się stanie i tym razem
A było poprosić o Jasmin Noir, o, głupia ja!

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez justynaneyman

A smutek stąd, że zażyczyłam sobie Chloe Intense na prezent od mojego wybrednego męża- Jemu zapach się podoba. Poleciał jeszcze odebrać bezpośrednio, żeby perfumy byly na zaraz...
No i stoi- jak wyrzut sumienia
Całe 75ml

Gdzie ja miałam nos??? dalam się chyba uwieść pięknemu flakonikowi i magii słowa "intense".
Coś jest ze mną nie tak - dlaczego nie poczułam tej przeklętej mokrej tekturki od razu??? tylko same chciejstwa???
Zastanawiam się, na ile wiarygodne są moje recenzje po jednym czy nawet dwóch testach, wszak jakąś odpowiedzialność ponoszę, udzielając się tutaj

No trudno, postaram się go nosić z podniesioną głową, ile się da.
Ale marne szanse, że polubię.
CHOLERA

Ju ale, nasza skóra płata nam psikusy i czasem jednego dnia zapch jest inny niz w poprzednich. .

[justynaneyman]

Napisane przez gryx82

Ju, dobrze wiemy, że po prostu nie mogłaś tego przewidzieć, z tą Twoją całą, no wiesz... "zmiennością zapachową"

No dobrze, ale może powinnam przestać tu pisać
Ale wiesz, Gryxiu, zmienność zapachowa (usprawiedliwiona - bo tak można mieć) polega wg mnie na tym, że dany element, który się podoba na początku, potem odstręcza, a nie, że czuje się KOMPLETNIE coś innego, niż przez parę testów początkowych

---------- Dopisano o 02:14 ---------- Poprzedni post napisano o 02:12 ----------

Napisane przez ROZ-ter-KA

Ju ale, nasza skóra płata nam psikusy i czasem jednego dnia zapch jest inny niz w poprzednich. .

To nie skóra, tylko nos- ciągle tak samo duży
Bo na materiale czuję też inaczej, niż poprzednio- tej samej tkaninie.

[Mendosita]

Napisane przez papug

Mendosito, Encre Noire to chyba tylko w Douglasach jest..

Wiem właśnie, i to w nie wszystkich (przynajmniej w moim mieście)

Napisane przez Daffodilka

Mendosito, a Ty szukasz męskiego czy damskiego Encre Noire?

Damskiego. Męskiego nie znam. Kupię w końcu na All, tylko trochę później- teraz mam ważniejsze zapachy w kolejce (głównie w ciemno)

Napisane przez ROZ-ter-KA

Ju ale, nasza skóra płata nam psikusy i czasem jednego dnia zapch jest inny niz w poprzednich. .

Rozterka dobrze mówi Może jeszcze odkryjesz w Chloe to, co Cię tak porwało

[justynaneyman]

Napisane przez Mendosita

Rozterka dobrze mówi Może jeszcze odkryjesz w Chloe to, co Cię tak porwało

Mam nadzieję- bo dziś tekturki jest mniej, szczególnie, od zauważyłam, że jest posmarowana miodem
Emocje też nie są bez znaczenia.
Zresztą Chloe tak ma- być może przez użycie niezharmonizowanych składników albo jak w domowej sałatce, która się nie przegryzła

[Asiuuuuula]

Napisane przez justynaneyman

A było poprosić o Jasmin Noir, o, głupia ja!

Eeeeee, byłoby to to samo

[Opersia]

Napisane przez justynaneyman

No dobrze, ale może powinnam przestać tu pisać
Ale wiesz, Gryxiu, zmienność zapachowa (usprawiedliwiona - bo tak można mieć) polega wg mnie na tym, że dany element, który się podoba na początku, potem odstręcza, a nie, że czuje się KOMPLETNIE coś innego, niż przez parę testów początkowych

Zdarzało mi się właśnie tak I nie powiem, że nie wkurzyło Teraz przychodzą mi na myśl dwa takie zapachy ale jakbym chwile pogrzebała w pamięci, to pewnie parę innych bym jeszcze znalazła. Przy testach czułam coś, co mi się spodobało a po zakupie, jak poznałam bliżej, to coś zupełnie innego. Jakby to był inny zapach. Wtedy czuję straszny zawód, bo: gdzie to moje cudo się podziało? To nie jest kwestia samego zapachu, tylko chyba mózgownicy. W niej coś się inaczej kojarzy, szufladkuje. Nie wiem.

[ropuszka]

W poszukiwaniu nowego Addict to life (oczywiscie nie uswiadczylam ani w Douglasie ani Sephorze) testowalam:
Vol de nuti Guerlain brzydki szypr, jakby zepsuty, wiecie z taka nutka zepsutych perfum + mydelko - zniknal po godzince...
Acqua di gioia essenza swiezuch, chyba gorszy od klasyka, taki bezplciowy zupelnie, jakies kwiatki, jakas bryza... nie umiem go rozgryzc i nawet nie chce
The one edp znow sie troszke rozczarowalam. Ten waniliowy zapach jest bardzo zmienny - raz subtelny i milutki, innym razem wulgarny i narzucajacy sie. Siedzialam kiedys w ogrodku kawiarnianym w goracy letni wieczor i od jednego stolika czuc bylo te perfumy - myslalam, ze padne. To samo bylo jak wyniuchalam na jakiejs elegantce w sklepie Simple - az stracilam ochote na zakupy Nie wiem co The one w sobie ma, ale chwilami wydaje mi sie mdly i plastikowy, a innym razem milutki jak Rose the one, ktore kiedys mialam i uzywalam ( w miesiac sie skonczyly).
Innocent TM stoi jeszcze w Sephorach za 305 zl/75 ml. Psiknelam na lapke i co? Nie zgdaniecie, ale ulotnil sie tak samo szybko jak Vol de nuit i teraz sobie mysle, ze to jakis spisek chyba. Albo psiknelam w powietrze W kazdym razie w ogole go nie wyczulam ani na rece ani na rekawie plaszcza, co wydaje mi sie sprawa bardzo pdoejrzana
Aura Swarovski tym razem na papierku. Mialam kiedys probke, poslalam dalej i myslalam, ze zle zrobilam. Tymczasem jednak dobrze, bo nie sa to moje klimaty. Zapach owocowo-szyprowy, w stylu mademoiselle, tylko mniej mdly, a bardziej owocowy i soczysty. Dla elegantek, ktore lubia naszyjniki od Swarovskiego

[SzatAnka71]

Napisane przez ropuszka

Innocent TM stoi jeszcze w Sephorach za 305 zl/75 ml. Psiknelam na lapke i co? Nie zgdaniecie, ale ulotnil sie tak samo szybko jak Vol de nuit i teraz sobie mysle, ze to jakis spisek chyba. Albo psiknelam w powietrze

Chyba psiknęłaś w powietrze albo Twoja skóra go pożarłabo np na mnie jest bardzo długono ale co skóra to inaczej

[justynaneyman]

Napisane przez Asiuuuuula

Eeeeee, byłoby to to samo

Mówisz?
ale JEDNAK niektóre zapachy mam od dawna i nawet zamierzam zużyć do końca i kupić nowy flakon!
Co do Chloe, zwierzyłam się Wojtkowi, a on powiedział "Byłbym glupi, gdybym się z tym nie liczył- oczywiście, pozbądź się go, jeśli Ci nie odpowiada. Chciałem Cię prosić, żebyś go potestowała, ale pomyslałem, że jesteś jak alkoholik po odwyku- wszystko w siebie wleje, byle szybko"

Napisane przez ropuszka

Vol de nuti Guerlain brzydki szypr, jakby zepsuty, wiecie z taka nutka zepsutych perfum + mydelko - zniknal po godzince...

To właśnie moj ulubiony akcencik- tzw. dryndus

[misianka]

Napisane przez justynaneyman

... polega wg mnie na tym, że dany element, który się podoba na początku, potem odstręcza, a nie, że czuje się KOMPLETNIE coś innego, niż przez parę testów początkowych

---------- Dopisano o 02:14 ---------- Poprzedni post napisano o 02:12 ----------


To nie skóra, tylko nos- ciągle tak samo duży
Bo na materiale czuję też inaczej, niż poprzednio- tej samej tkaninie.

mam to samo, a z Chloe Intense dokładnie jak wyboldowane - kusi mnie kilka dni po testach, ubraniowo
już myślałam, że kupię i będę kilka dni czekać po popsikaniu samych ubrań
a rodzina? dziękuję - zdrowa

[justynaneyman]

Napisane przez Opersia

Zdarzało mi się właśnie tak I nie powiem, że nie wkurzyło Teraz przychodzą mi na myśl dwa takie zapachy ale jakbym chwile pogrzebała w pamięci, to pewnie parę innych bym jeszcze znalazła. Przy testach czułam coś, co mi się spodobało a po zakupie, jak poznałam bliżej, to coś zupełnie innego. Jakby to był inny zapach. Wtedy czuję straszny zawód, bo: gdzie to moje cudo się podziało? To nie jest kwestia samego zapachu, tylko chyba mózgownicy. W niej coś się inaczej kojarzy, szufladkuje. Nie wiem.

No właśnie- doskonale to ujęłaś! mózg szufladkuje

Napisane przez misianka

mam to samo, a z Chloe Intense dokładnie jak wyboldowane - kusi mnie kilka dni po testach, ubraniowo
już myślałam, że kupię i będę kilka dni czekać po popsikaniu samych ubrań
a rodzina? dziękuję - zdrowa

Ano kusi- zauważyłam, ze dobrze się nim zlać- 10 psikow np (zacisnać oczy, nos i wstrzymać oddech), wtedy faza ubraniowa przychodzi szybciej
W zasadzie już mnie nie drazni prawie

[misianka]

Napisane przez justynaneyman

...

Ano kusi- zauważyłam, ze dobrze się nim zlać- 10 psikow np (zacisnać oczy, nos i wstrzymać oddech), wtedy faza ubraniowa przychodzi szybciej
W zasadzie już mnie nie drazni prawie

hmmm, kusisz
to grzebnę, może kliknę

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Justyno - no i kupiłam, przez Ciebie

[justynaneyman]

Napisane przez misianka

hmmm, kusisz
to grzebnę, może kliknę

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Justyno - no i kupiłam, przez Ciebie

Nie poczuwam się! sama chciałaś!
A widzisz, mogłaś kupić ode mnie

[misianka]

Napisane przez justynaneyman

Nie poczuwam się! sama chciałaś!
A widzisz, mogłaś kupić ode mnie

ale napisałaś że już Cię nie drażnią ... prawie

[Kasiulka22]

Escada Especially - flakonik przyszedł przed weekendem więc mam okazję pobyć w zapachu już kolejny dzień. flakonik 75 ml nabyłam w ciemno, więc z lekkim drżeniem serca psiknęłam zapach na rękę po raz pierwszy. Zachwyciłam się, zakochałam, oniemiałam i skakałam ze szczęścia. Zapach jest totalnie mój, kocham takie "różowe" aromaty. Nigdy nie przepadałam za różą, a tu choć jest wyraźna, wdycham ją zachłannie, ciesząc się każdym jej tchnieniem. Została idealnie połączona z pozostałymi składnikami, nie drażni, jest wyraźna, świeża, kusząca, porywająca po prostu. Za tym zapachem mimowolnie wodzi się nosem szuka się go. Wszystko byłoby idealnie, już poszukiwałabym zapasu flakonów, aby nigdy mi tego cuda nie zabrakło na półce, gdyby nie fakt, że zapach jest autentycznie tak nietrwały!!! To skandal dosłownie. Po godzinie jest już tak blisko skóry, że ledwo można go wyczuć. Tak piękny, magiczny, praktycznie nieuchwytny. Droga Escado apeluję o wersję Intense, jeśli jej trwalość będzie choćby 4 godzinna obiecuję nabyć od razu 10 flaszek (co najmniej )

[justynaneyman]

Napisane przez misianka

ale napisałaś że już Cię nie drażnią ... prawie

i tym "prawie" trafiłaś w sam sedes

[noseknosek]

Napisane przez Kasiulka22

Escada Especially - flakonik przyszedł przed weekendem więc mam okazję pobyć w zapachu już kolejny dzień. flakonik 75 ml nabyłam w ciemno, więc z lekkim drżeniem serca psiknęłam zapach na rękę po raz pierwszy. Zachwyciłam się, zakochałam, oniemiałam i skakałam ze szczęścia. Zapach jest totalnie mój, kocham takie "różowe" aromaty. Nigdy nie przepadałam za różą, a tu choć jest wyraźna, wdycham ją zachłannie, ciesząc się każdym jej tchnieniem. Została idealnie połączona z pozostałymi składnikami, nie drażni, jest wyraźna, świeża, kusząca, porywająca po prostu. Za tym zapachem mimowolnie wodzi się nosem szuka się go. Wszystko byłoby idealnie, już poszukiwałabym zapasu flakonów, aby nigdy mi tego cuda nie zabrakło na półce, gdyby nie fakt, że zapach jest autentycznie tak nietrwały!!! To skandal dosłownie. Po godzinie jest już tak blisko skóry, że ledwo można go wyczuć. Tak piękny, magiczny, praktycznie nieuchwytny. Droga Escado apeluję o wersję Intense, jeśli jej trwalość będzie choćby 4 godzinna obiecuję nabyć od razu 10 flaszek (co najmniej )

Tak czułam, że się spodoba. Super.

[Kasiulka22]

Napisane przez noseknosek

Tak czułam, że się spodoba. Super.

Oj więcej niż spodobała naprawdę mogłaby zostać jednym z moich naczelnych zapachów, niby "w typie" innych różowiaków, które już były, jednak moim zdaniem posiada swój indywidualny charakter . Do tej pory nie znalazłam nic "aż tak" pięknego naprawdę niezwykły zapach, tylko dlaczego tak ulotny? może inwestycja w balsam coś by dała

[Parabelka]

Ju , jakbyś się chciała pozbyć Chloe I. ...


Bysance - ciemny , ciężki kwiatowiec , niesłodki , taki ciemno-przytłaczający początkowo , potem wychodzą z niego słodkawe nuty przypominające trochę stare Poison sprzed reformulacji , ale mniej toksyczne , generalnie bardzo hieratycznie , ale ciepło i przytulnie , jak w komnacie o kamiennych ścianach , ale grubo obitych wzorzystymi ciężkimi tkaninami . Kto wie , może kolejny muszmieć

Contradiction - słodki syrop konfiturowokwiatowy , choć pływają w nim wrzucone i świeże kwiatki , ale całość jest ugotowana w cukrowym syropie słodkim i gryzącym aż do mdłości , ble

[justynaneyman]

Napisane przez Parabelka

Ju , jakbyś się chciała pozbyć Chloe I. ...



Contradiction - słodki syrop konfiturowokwiatowy , choć pływają w nim wrzucone i świeże kwiatki , ale całość jest ugotowana w cukrowym syropie słodkim i gryzącym aż do mdłości , ble

Zobaczę, zobaczę, bo od kiedy napięcie minęło i wiem, ze nie jestem na nie skazana, łatwiej mi skupić się na plusach tego zapachu- wychwycić je, jakbym trochę programowała nos- bo oto okazuje się, ze po przetrwaniu gryzacego, papierowego początku, czeka mnie nagroda- dziś róża nie jest cichutka i skromna, tylko owszem, ostra, ale też kosmetyczna, w pewnym stopniu kremowa, esencjonalna.

Contradiction bardzo lubiłam- bo przypominał mi zapach mokrych dziecinnych chusteczek- coś było niewinnego i miłego w tym zapachu- ale szybko przestawałam go czuć, niestety. Ale zawsze będzie zapachem dla mnie szczególnym.

Champs Elysees edt- miękko, gładko, mdło- ale taki ma styl, generalnie od początku do końca podobny, ponieważ uwielbiam mimozę, a więc łatwo mnie wziąć na lep tego kwiatka. Ale ten zapach nic mi "nie robi"- więc pewnie nie będę mieć, chyba, że zatęsknię do nudy, którą wówczas nazwę spokojem, a może i ukojeniem
Burberry Body- no nie, no nie. Mogę zrozumieć, że twórca chciał być nowoczesny- kobieta kusząca inaczej- ale tutaj nie mogę się opędzić od wrażenia, że wącham pot, a raczej spoconą tkaninę pod pachą. Może bluzka była prana niedawno, ale jednak waniajet

[Mendosita]

Napisane przez justynaneyman

Mam nadzieję- bo dziś tekturki jest mniej, szczególnie, od zauważyłam, że jest posmarowana miodem

Może jeszcze je pokochasz


Mam do Ciebie sprawę- napisz proszę parę słów o Obsession Night Powiedziano mi w sklepie, że to kolejny-po Escape- wycofywany z Polski zapach, a w ciemno nie wiem czy warto brać. Ma to coś wspólnego z klasykiem?

Napisane przez ropuszka

The one edp znow sie troszke rozczarowalam. Ten waniliowy zapach jest bardzo zmienny - raz subtelny i milutki, innym razem wulgarny i narzucajacy sie. Siedzialam kiedys w ogrodku kawiarnianym w goracy letni wieczor i od jednego stolika czuc bylo te perfumy - myslalam, ze padne. To samo bylo jak wyniuchalam na jakiejs elegantce w sklepie Simple - az stracilam ochote na zakupy Nie wiem co The one w sobie ma, ale chwilami wydaje mi sie mdly i plastikowy, a innym razem milutki jak Rose the one, ktore kiedys mialam i uzywalam ( w miesiac sie skonczyly).
.

Miałam kiedyś L'eau The One i moge się podpisać pod tym co napisałaś- raz elegancki, ciepły zapach, a raz wulgarny, toporny, migrenogenny...

Napisane przez Parabelka

Contradiction - słodki syrop konfiturowokwiatowy , choć pływają w nim wrzucone i świeże kwiatki , ale całość jest ugotowana w cukrowym syropie słodkim i gryzącym aż do mdłości , ble

A gdzie wąchałaś Contradiction? Nie umiem nigdzie znaleźć (poza Rossmannem, w którym brak testera), a zastanawiam się ostatnio nad kupnem


Testowałam wczoraj Vanille Exquise- piękności Cudowna wanilia zanurzona w mocnym kadzidle plus dużo migdała.

[ropuszka]

Napisane przez Kasiulka22

Oj więcej niż spodobała naprawdę mogłaby zostać jednym z moich naczelnych zapachów, niby "w typie" innych różowiaków, które już były, jednak moim zdaniem posiada swój indywidualny charakter . Do tej pory nie znalazłam nic "aż tak" pięknego naprawdę niezwykły zapach, tylko dlaczego tak ulotny? może inwestycja w balsam coś by dała

Mam probki tej Escady i mysle nad zakupem, bo podoba mi sie tak bardzo jak i Tobie. Super jest, ale trwalosc jest skandaliczna po prostu Balsam moze i cos by dal, ale pewnie nie na dlugo, a poza tym zauwazylam, ze jakie perfumy taki balsam jesli chodzi o trwalosc. Moze sie jednak skusze na flaszke, ale nie ukrywam, ze ze wzgledu na cudny flakonik Bo gdyby ten zapach zamknieto w czyms topornym i przecietnym, chyba zrezygnowalabym wlasnie przez to, ze znika po godzince. A moze po prostu ten zapach powinien byc noszony goracym latem...?