|
|
#1861 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
Najlepiej będzie jak mu to powiesz, o.Wspominanie początków jest przyjemne, ale szczerze mówiąc jak dla mnie lepiej jest teraz niż na początku Jak sobie czasem myślę, że tylko przypadek zadecydował o tym że w ogóle się wtedy do TŻ odezwałam, to nie mogę wyjść z szoku jak dobrze się to potoczyło.
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#1862 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa a ja Ci mówię kobieto, leć do niego
![]() Oj nasza historia... Tż był moją pierwszą szkolną miłością a ja jego. Miałam wtedy 13 lat i przechodziłam burzliwy okres dorastania Byliśmy wtedy w "związku" prawie rok, ale jako małolaty non stop walczyliśmy ze sobą, to się kochaliśmy , to nienawidziliśmy. Niestety po tym wszystkim rzuciłam go i to nienawiść, a po latach niechęć do niego została. On się nigdy ze mnie nie wyleczył. W późniejszym czasie oboje byliśmy w stałych związkach, ja miałam faceta 4 lata a on dziewczynę tak samo długo. Zawsze jednak starał się utrzymywać ze mną kontakt mimo że ja go nie znosiłam i docinałam mu na każdym kroku. Zawsze drażniło mnie to że był taki podobny z charakteru do mnie i tak samo uparty i "wszystkowiedzący" jak ja (wiem, nie ma się czym chwalić..). Do tego umiał mnie zmieszać z błotem, bo choć odporna na docinki innych ludzi byłam tak na niego nigdy... Ale mimo że zawsze byłam taką su** pisał do mnie czasami co u mnie słychać. W chwilach słabości potrafił powiedzieć mojej przyjaciółce, że tylko ja byłam jego prawdziwą miłością. Po 4 latach mój związek z tamtym chłopakiem się skończył. Byłam smutna, nie przywykłam do samotności, non stop spacerowałam po nocach. Po krótkim czasie od mojego rozstania (nie mógł wtedy jeszcze wiedzieć o tym że jestem wolna) jak do mnie napisał to akurat spacerowałam i postanowił dołączyć. Pierwszy raz od lat miałam z nim wspólny język, gadaliśmy kilka godzin. Ja się dowiedziałam że on też skończył związek krótko przede mną, mimo że miałam opory spędzaliśmy ze sobą czas. Po miesiącu wspólnych spacerów i wypadów na jego motocyklu wylądowaliśmy w łóżku Potem się jakoś samo potoczyło. To wszystko było dla mnie takie dziwne, zaledwie miesiąc wcześniej byłam z kim innym, wydawało mi się to złe i niewłaściwe. Ale prawda jest taka że nie potrafiłam żyć w samotności. Po pół roku się oświadczył, urządziliśmy sobie mieszkanie i zamieszkaliśmy razem. Na opisie tej sielanki skończę bo nie chcę kłaść rysy na tej opowieści ![]() ![]() Boże... a zawsze uważałam, że nie jestem zbyt wylewną osobą. Co ta rozłąka z ludźmi robi Opowiedz o was Frumoasa jeśli to nie jest dla Ciebie zbyt bolesne. Bo znamy tylko ogólny zarys tej historii
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
|
|
#1863 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
nerla dużo przeszliście, ale najważniejsze, że teraz jesteście razem
![]() A co do mojej historii to z góry przepraszam, bo zapewne bardzo się rozpiszę ![]() Pod koniec maja zeszłego roku zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka, że jest wyjazd do Hiszpanii do pracy i czy jadę, bo ona tak. Zdecydowałam się natychmiast, dwa tygodnie później już byłam w Hiszpanii Abyście mogły lepiej zrozumieć zarysuję w skrócie jak wyglądała praca tam. Firma zajmowała się sortowaniem i pakowaniem owoców: brzoskwiń, nektaryn, paragwaji itp. Główna hala gdzie sortowalismy i pakowaliśmy owoce była podzielona na 2 obszary: 1 - taśmy do sortowania i 2 - majadory (siatkowanie owoców) i paloty, na 1 obszarze dowodziła główna brygadzistka Hiszpanka - Trini, na obszarze 2 Hiszpan - Joseph. Joseph kiedy potrzebował ludzi przechadzał sie koło maszyn i wołał do siebie kogo chciał, miałam to szczęście, że od początku każdego dnia wołał mnie do siebie (Trini była straszną jędzą i wydzierała sie o wszystko na wszystkich). Nad halą, na górze znajdowała sie 3 część, gdzie pracowało się "na pudełkach" - zrzucało się na dół na specjalne taśmy odpowiednie pudełka - i tam właśnie szefował mój TŻ, chodził sobie tylko z telefonem i wydawał rozkazy ![]() A teraz do rzeczy. Mojego TŻ zauważyłam niemal natychmiast, był bardzo towarzyski, praktycznie każdy go znał, na przerwach ciągle otaczało go mnóstwo osób. Przez jakieś 2 tygodnie prawie nic się nie działo, spotykałam go w soboty na imprezach u Rumunów (Polacy mieszkali w jednym domu, Rumuni w innym, a Węgrzy w jeszcze innym, a mój TŻ w ogóle w innym mieście ze swoim kuzynem), na basenie, na bazarze. Przez ten czas trochę rozmawialiśmy, zauważyłam, że codziennie w pracy czekam aż go zobaczę, widziałam, że on też szuka mnie wzrokiem, wreszcie w niedziele na bazarze podszedł do mnie, mówił, że mu się podobam itp., ale ja w to nie wierzyłam ani trochę, bo słyszałam jak inni Rumuni mówią tak praktycznie każdej dziewczynie. Wiadomo serce zabiło żywiej, ale rozum jeszcze był trzeźwy Następnego dnia w pracy jak zwykle Joseph zawołał mnie do siebie. Stałam sobie, pracowałam i szeptem rozmawiałam z innymi Polkami, koło mnie Joseph ważył jakieś owoce i coś tam zapisywał. I wtedy przyszedł mój TŻ. Popatrzył na mnie, na Josepha i mówi do niego: "zabieram tę dziewczynę na górę (wskazał na mnie), a ty znajdź sobie inną" i tyle, powiedział do mnie "chodź" i poszedł na górę. Ja w szoku, ale poszłam za nim Na górze pracowali wtedy sami faceci i ja, TŻ dał mi najlżejszą pracę tuż koło wentylatora i jak tylko miał czas stał tam i rozmawiał ze mną, pytał czy dam mu szansę, powiedziałam, że mało się znamy, że muszę to przemyśleć. Po dwóch dniach było po mnie, zakochałam się na amen, a rozum nie miał już nic do gadania, jednak mojego TŻ nadal trzymałam w niepewności. Nie odpuścił ani na chwilę Umówiliśmy się na niedzielę na randkę i zostaliśmy parą, nie mogłam i nie chciałam dłużej udawać, że nie jestem zakochana. W poniedziałek w pracy czekało mnie rozczarowanie, Trini kazała mi zejść do pracy na dół. Tego dnia TŻ wiele razy pojawiał się na dole pod pretekstem rozmowy z Trini (ona była przełożoną wszystkich, nad nią był już tylko właściciel firmy, dodam, że z moim TŻ są przyjaciółmi), zawsze patrzył w moją stronę, a w nocy po pracy podszedł i powiedział: "jutro idź prosto na górę, nie będziesz więcej pracować na dole, powiedziałem Trini, że albo wrócisz na górę albo ja zejdę pracować na dół, nie wytrzymam bez Ciebie ani chwili" i pocałował mnie Było ciemno, ale i tak sporo osób to widziało, następnego dnia byliśmy już chyba głównym tematem plotek w całej firmie. Przerwy jednak często spędzaliśmy osobno, nie chcieliśmy się rzucać w oczy szefowi, bo gdyby wiedział, że jesteśmy parą na pewno nie pozwoliłby mi pracować na górze. Możecie się domyślić, że każdego dnia nie mogłam się doczekać pójścia do pracy, ile wymieniliśmy tam ukradkowych pocałunków, czułych spojrzeń, ile godzin spędziliśmy na rozmowach nie zliczę... Dziewczyny mogłabym tak pisać i pisać, bo jak już zacznę to dostaję słowotoku, ale nie chcę Was zanudzić. Przeżyliśmy sporo, nie zawsze było kolorowo, ale pokonaliśmy wszystkie przeszkody. Tę rozłąke taktuję jako kolejną i wiem, że ją pokonam, mam nadzieję, że on też nie odpuści. Do tej pory czasami ciężko mi w to wszystko uwierzyć, wydaje mi się, że to był sen. Ja Polka, on Rumun i spotkaliśmy się w Hiszpanii
|
|
|
|
|
#1864 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Wiesz, każdy chciałby iść do pracy z takim nastawieniem jak ty chodziłaś. I nie dziwię Ci się że chcesz tam wrócić. Musisz to bardzo miło wspominać
Oby wszystko jednak się ułożyło między wami.
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
|
|
#1865 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Moja historia jest tak zagmatwana że szok. Mogę Wam powiedzieć że na początku w ogóle go nie chciałam. Denerwowała mnie jego postawa. Wiecie on jest taki typ którego się kocha albo nienawidzi. Szczerze na początku jak go zobaczyłam stwierdziłam że wygląda jak zabójca. Ale też niebezpiecznie pociągająco. Zawsze broniłam się przed takimi typami. Bałam sie go, w sumie jak wielu ludzi :P Potem okazało się ze sporo osób go zna i że chętnie pomaga innym, ale jest w nim coś, przez co pierwszy np wstydzisz się powiedzieć 'cześć'. Hiponotyzujący
Przy bliższym poznaniu okazało się że potrafi być łagodny i czuły i nie taki diabeł straszny. Ale generalnie to typ bad boja, czasami nawet balansowaliśmy na krawędzi prawa . On zawsze powoduje że wzrasta mi poziom adrenaliny. I pewnie dlatego ciągle z nim jestem. Jak narkotyk to wszystko. On z kolei przy mnie łagodnieje. I tak się przyciągamy i odpychamy w kółko ![]() Im dalej w las tym mniej szalejemy. Ale tego początku nigdy nie zapomnę, Czasami jak oglądam komedie romantyczne, to mówię sobie: Phii i to ma być ta historia miłosna? Chyba nie widzieliście mojej ![]() Frumoasa oby Wam się udało
__________________
Zgubiłam się po drodze do miejsca, w którym teraz się znalazłam. Too much of nothing so why don't we give it try Too much of something we're gonna be living a lie... Edytowane przez magdish Czas edycji: 2013-01-10 o 21:53 |
|
|
|
|
#1866 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Dzięki dziewczyny
Chyba nikt bardziej ode mnie nie chce żeby nam się udało ![]() magdish oj racja, tacy "niebezpieczni" faceci są bardzo pociągający
|
|
|
|
|
#1867 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Hej dziewczyny,
ja może tak z innej beczki, ale zastanawia mnie coś. Dlaczego kobieta wzbudza zainteresowanie u mężczyzn gdy jest już zajęta? Właśnie mam taką sytuację. kolega "podlizuje" się do mnie
|
|
|
|
|
#1868 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 330
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
11gabriela11 hmmm nie wiem. Wiem za to że sporo dziewczyn interesuje się zajętymi chłopakami i to mnie bardziej martwi
__________________
Zgubiłam się po drodze do miejsca, w którym teraz się znalazłam. Too much of nothing so why don't we give it try Too much of something we're gonna be living a lie... |
|
|
|
|
#1869 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 524
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
__________________
Wciąż nie rozumiem, już nigdy nie zrozumiem czemu nie umiem odnaleźć się w ludzi tłumie.
|
|
|
|
|
|
#1871 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1872 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Haha... mnie też to martwi, zwłaszcza, że mój TŻ wyjątkowo przyciąga jakieś siksy..
Chociaż mogłyby się tak nie afiszować bo mi ciśnienie skacze przy każdym sprawdzaniu facebooka. ![]() A ja poznałam TŻta na portalu do nauki języków obcych. Napisał pierwszy, jak zobaczyłam jego zdjęcia to pomyślałam, oho, ładny z niego gagatek, typ playboya, pewnie przerzuca dziewczyny na prawo i lewo. Po kilku wiadomościach przekonałam się jednak, że to strasznie ciepła, inteligentna i wrażliwa osoba co mnie bardzo urzekło. Pamiętam, że pierwsze wiadomości były o tym, że znalazł pieska z przyjacielem na ulicy i trzymali go w akademiku w ukryciu, bo gdyby właściciel się dowiedział to zadzwoniłby do schroniska. Rozczuliło mnie to. ![]() lucyohlucy To prawda, w moim przypadku też jakoś wybitnie dużo facetów zauważyło, że istnieję po wiadomości, że kogoś mam (zawsze byłam typem samotnika). I te rady, że powinnam go zostawić, bo przecież to bez sensu, że jak to z innego państwa, że tutaj nie ma facetów.. Bla bla bla..
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! Edytowane przez biedronka91 Czas edycji: 2013-01-10 o 22:45 |
|
|
|
|
#1873 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 191
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
magdish świetna jest wasza historia. Ale chyba musicie mieć również bardzo burzliwy związek?
Cytat:
__________________
Niemożliwe jest możliwe |
|
|
|
|
|
#1874 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Na mojego TŻ też laski lecą, strasznie mnie to wkurza jak robią do niego takie maślane oczy, ale wiem jak on na to reaguje i wiem, że mnie nie zdradzi
A mi jakoś tak smutno się zrobiło. W Hiszpanii pierwszy raz usłyszałam rumuńską muzykę i się zakochałam po prostu. Zgromadziłam już sporą kolekcję i słucham jej ciągle, niedługo mnie rodzice z domu wyrzucą I teraz się dobijam właśnie ulubionymi piosenkami
|
|
|
|
|
#1875 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara Ja od chwili jego wyjazdu nie słucham żadnych smutnych piosenek. Mam jedną taką ulubioną i przesłuchałam dosłownie kilkanaście sekund po czym zaczęłam ryczeć jak głupia i szybko pocieszyłam się jakimś skocznym kawałkiem, uratowałam sytuację. Nie ryzykuję.
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1876 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 2 962
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Też miałam etap słuchania muzyki, którą mój chop lubi
Albo muzyki z Australii Już mi powoli przechodzi, aczkolwiek kilka moich starych ulubionych zespołów okazało się być też z Australii
|
|
|
|
|
#1877 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
biedronka91 ja słucham nałogowo kilku ulubionych smętów
Oczywiście nie odpuściłam i sobie je przetłumaczyłam co mnie tylko jeszcze bardziej dobiło
|
|
|
|
|
#1878 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara Oj bidulko..
Wiem jak to jest. Człowiek się dobija ale z drugiej strony. Marzy, tęskni i myśli.
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1879 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Ehh czemu ten czas się tak wlecze? Czy nie mógłby już być maj?
|
|
|
|
|
#1880 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Też bym chciała.. Chociaż pogoda byłaby piękna.
![]() I bliżej bliżej wakacji a wakacje = dłuuuugi czas z Nim.
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1881 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Nie cierpię zimy, zwłaszcza takiej jak teraz. Nie wiem jak u Ciebie biedronka91 ale u mnie jest okropnie, napadało ze 2 cm śniegu i teraz się z tego chlapa zrobiła i tak na zmianę - trochę napada i chlapa... Poza tym moje studia tak mnie dobijają, że na samą myśl, że muszę tam jechać w sobotę i niedzielę niedobrze mi.
|
|
|
|
|
#1882 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ziemia obiecana
Wiadomości: 5 161
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Frumoasa Domnisoara U mnie sypie, ciekawe co będzie jutro, może powinnam kupić narty do przemieszczania się?
![]() Taka plucha jest najgorsza. Oj.. ja też mam niezłą rozpierduchę, obrona pracy za pasem, chyba tam padnę przed komisją. :/ Ach.. ten maj to byłaby super opcja. ![]() Dobranoc dziewczyny, śnijcie o TŻtach!
__________________
Żyj pełnią życia i nie bój się tego co Cię spotyka. Wszystko zawsze kończy się dobrze! |
|
|
|
|
#1883 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
biedronka91 u mnie też obrona zbliża się wielkimi krokami, a ja w rozsypce..
Dobranoc, miłych snów
|
|
|
|
|
#1884 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cześć dziewczyny przygarniecie ?
__________________
2 dzień z Ewką - Turbo Spalanie ZNO od 08.01.2013 |
|
|
|
|
#1885 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: pod pierzyną.
Wiadomości: 8 711
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
ale się dziewczyny rozpisałyście, fajnie jest tak sobie poczytać o waszych początkach i przeżyciach
![]() u nas było dość dziwnie, bo poznałam mojego Tż'ta na weselu naszej wspólnej kuzynki, najpierw nie okazywałam zainteresowania jego osobą, a później to już sama nie wiem jakoś tak poszło wgapiał się we mnie godzinami, był zazdrosny o kolegę z którym poszłam na to wesele, aż w końcu się przełamał i tak już został ![]() faaajnie jest sobie to powspominać. co do piosenek to staram się takich przymulających i smutnych nie słuchać, a odliczać dni.. 27.. ![]() ---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ---------- oczywiście, witaj |
|
|
|
|
#1886 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Jasne, witaj
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#1887 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
No więc, tak z tż jestem od 9 listopada tego roku, w środę wyjechał do Włoch na miesiąc, ma tam mame i chce tam pracy szukać, bo u nas w mieście ciężko z nią, jak praca się znajdzie to przyleci tu samolotem po autko swoje więc parę dni ze sobą spędzimy i później niewiadomo kiedy będziemy się widzieć. Chce tam przynajmniej rok posiedzieć, aby odłożyć coś pieniędzy, chciałby otworzyć coś swojego :P
Teraz coś o sobie, mam 23 lata i z poprzedniego związku mam synka - ma rok i 9 miesięcy, mały bardzo go polubił, i tż jego też ![]() Poznaliśmy się przez internet na regionalnym czacie :P Tęsknota mnie dobija, chodzę taka przybita, wczoraj wieczorem pisalismy troszkę na fb ale widać, że on też źle znosi rozłąke, jak przetrwamy ten miesiąc to reszta czasu zleci z górki, ewentualnie będę z małym go odwiedzać, się zobaczy
__________________
2 dzień z Ewką - Turbo Spalanie ZNO od 08.01.2013 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1888 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: pod pierzyną.
Wiadomości: 8 711
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
skoro Twój tż chce tam posiedzieć rok, to nie tak długo, więc spokojnie. To szybko minie, a zawsze możesz też Ty do niego z synkiem polecieć jak już sie tam "ustawi" i znajdzie prace, dobre i na tydzień dobrze, że Twój tż zaakceptował małego, a mały jego, więc wszystko będzie dobrze
|
|
|
|
|
|
#1889 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
Wspominał o tym żebym do niego latała w odwiedziny, a jak będzie miedzy nami dobrze, że będzie chciał mnie tak sprowadzić, narazie cisza będziemy rozmawiać o tym jak już znajdzie pracę tam
__________________
2 dzień z Ewką - Turbo Spalanie ZNO od 08.01.2013 |
|
|
|
|
|
#1890 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: pod pierzyną.
Wiadomości: 8 711
|
Dot.: Rozłąka z ukochanym - 2012
Cytat:
![]() o widzisz, czyli już jakiś krok jest, teraz kwestia zamieszkania, "zadomowienia" się tam, znalezienie pracy i polecisz, tylko daj mu na to czas, bo to wymaga czasu |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:24.




Nie byłam nigdy wcześniej w związku na odległość, ta rozłąka to pierwsza i ostatnia w moim życiu, nigdy więcej się na takie coś nie zgodzę. W sumie jest ona tak jakby z mojej "winy", bo przez moje studia, całe szczęście, że jestem na ostatnim roku.
A jak było u Was dziewczyny? Jak poznałyście Waszych TŻetów, jak zaczęła się Wasza wspólna droga? Może wiąże się z tym jakaś wyjątkowa historia? Jeśli któraś chce się podzieliś to chętnie poczytam, uwielbiam takie romantyczne historie 
Najlepiej będzie jak mu to powiesz, o.

Byliśmy wtedy w "związku" prawie rok, ale jako małolaty non stop walczyliśmy ze sobą, to się kochaliśmy , to nienawidziliśmy. Niestety po tym wszystkim rzuciłam go i to nienawiść, a po latach niechęć do niego została. On się nigdy ze mnie nie wyleczył. W późniejszym czasie oboje byliśmy w stałych związkach, ja miałam faceta 4 lata a on dziewczynę tak samo długo. Zawsze jednak starał się utrzymywać ze mną kontakt mimo że ja go nie znosiłam i docinałam mu na każdym kroku. Zawsze drażniło mnie to że był taki podobny z charakteru do mnie i tak samo uparty i "wszystkowiedzący" jak ja (wiem, nie ma się czym chwalić..). Do tego umiał mnie zmieszać z błotem, bo choć odporna na docinki innych ludzi byłam tak na niego nigdy... Ale mimo że zawsze byłam taką su** pisał do mnie czasami co u mnie słychać. W chwilach słabości potrafił powiedzieć mojej przyjaciółce, że tylko ja byłam jego prawdziwą miłością. Po 4 latach mój związek z tamtym chłopakiem się skończył. Byłam smutna, nie przywykłam do samotności, non stop spacerowałam po nocach. Po krótkim czasie od mojego rozstania (nie mógł wtedy jeszcze wiedzieć o tym że jestem wolna) jak do mnie napisał to akurat spacerowałam i postanowił dołączyć. Pierwszy raz od lat miałam z nim wspólny język, gadaliśmy kilka godzin. Ja się dowiedziałam że on też skończył związek krótko przede mną, mimo że miałam opory spędzaliśmy ze sobą czas. Po miesiącu wspólnych spacerów i wypadów na jego motocyklu wylądowaliśmy w łóżku 




Precz od naszych TŻ


Oj.. ja też mam niezłą rozpierduchę, obrona pracy za pasem, chyba tam padnę przed komisją. :/ Ach.. ten maj to byłaby super opcja.

