Wygląd wizażanek. Wyobrażenia a rzeczywistość.

[megamag]

Napisane przez patiasym

Co do urody, to sądzę że nie tak dawno temu chociażby w Polsce ludzie na wsi nie używali kosmetyków poza szarym mydłem i ewentualnie wodą kolońską i żyli. Więc to też nie jest tak, że musimy.

No, tylko że wtedy jak ktoś miał jakiś defekt typu trądzik, to się z nim męczył całe życie, inni się z tego jego wyglądu śmiali, pewnie miał nawet stosowne przezwisko stosowne do tego defektu i raczej nie mógł liczyć na powodzenie u płci przeciwnej. Więc masz rację: jakoś żyli, tylko ujowo. Już nawet nie wspominam o tym, że moja babcia w moim wieku nie miała już zębów, a do tego wyglądała od pracy całodniowej w pełnym słońcu i braku kosmetyków na jakieś 10, 15 lat więcej, niż miała. Także ja też w tym niczego fajnego ani nobilitującego nie widzę. Wiadomo, że da się wyżyć bez wszystkiego poza tlenem, wodą i jedzeniem, ale to życie jest gówniane i tyle. Takie życie jest ciężkie przede wszystkim. Bo jednak jak musisz wszystko samemu zrobić: wyhodować jedzenie, przygotować je, uszyć ubranie, przywieźć drewno z lasu, to ogólnie kończy się na tym, że po prostu ciężko zapier***alasz od świtu do nocy i z czasem odbija się to na twoim zdrowiu.

Także wydaje mi się, że trochę Ci się gada, bo sobie siedzisz w wygodnym mieszkanku i tak to się możesz chwalić, że nie masz tostera.

[patiasym]

Napisane przez megamag

No, tylko że wtedy jak ktoś miał jakiś defekt typu trądzik, to się z nim męczył całe życie, inni się z tego jego wyglądu śmiali, pewnie miał nawet stosowne przezwisko stosowne do tego defektu i raczej nie mógł liczyć na powodzenie u płci przeciwnej. Więc masz rację: jakoś żyli, tylko ujowo. Już nawet nie wspominam o tym, że moja babcia w moim wieku nie miała już zębów, a do tego wyglądała od pracy całodniowej w pełnym słońcu i braku kosmetyków na jakieś 10, 15 lat więcej, niż miała. Także ja też w tym niczego fajnego ani nobilitującego nie widzę. Wiadomo, że da się wyżyć bez wszystkiego poza tlenem, wodą i jedzeniem, ale to życie jest gówniane i tyle. Takie życie jest ciężkie przede wszystkim. Bo jednak jak musisz wszystko samemu zrobić: wyhodować jedzenie, przygotować je, uszyć ubranie, przywieźć drewno z lasu, to ogólnie kończy się na tym, że po prostu ciężko zapier***alasz od świtu do nocy i z czasem odbija się to na twoim zdrowiu.

Także wydaje mi się, że trochę Ci się gada, bo sobie siedzisz w wygodnym mieszkanku i tak to się możesz chwalić, że nie masz tostera.

Niczym się nie chwalę, dopowiadasz sobie. Po prostu takie życie jak ta kobieta w Walii to nie byłaby dla mnie tragedia. Nie byłby koszmar. Nie napisałam nigdzie, że o takim życiu marzę, ani że byłabym wtedy najszczęśliwsza, tylko że byłabym szczęśliwa - może równie jak jestem teraz. A przynajmniej nie byłabym nieszczęśliwa. Bywałam na trwających czasem miesiąc zlotach Rainbow Family żyjąc bez prądu i cywilizacji i dobrze zawsze je wspominam. Mogłabym żyć w takiej komunie, czemu nie. Tak samo uwielbiam wczasy pod namiotem, kąpiele w leśnych jeziorach, noszenie wszystkiego ze sobą w plecaku. Na razie mam jeszcze coś tu do zrobienia w tym miejskim świecie, ale może za jakiś czas coś mi się odmieni i zacznę tak żyć jak ta Walijka. Nie wykluczam.

Co do urody: słońca używam, skóra też się starzeje. Może za parę lat będę wyglądać staro. Włosy zaczęły już mi siwieć, nie farbuję. Nie mam zamiaru.

[megamag]

Napisane przez patiasym

Niczym się nie chwalę, dopowiadasz sobie. Po prostu takie życie jak ta kobieta w Walii to nie byłaby dla mnie tragedia. Nie byłby koszmar. Nie napisałam nigdzie, że o takim życiu marzę, ani że byłabym wtedy najszczęśliwsza, tylko że byłabym szczęśliwa - może równie jak jestem teraz. A przynajmniej nie byłabym nieszczęśliwa. Bywałam na trwających czasem miesiąc zlotach Rainbow Family żyjąc bez prądu i cywilizacji i dobrze zawsze je wspominam. Mogłabym żyć w takiej komunie, czemu nie. Tak samo uwielbiam wczasy pod namiotem, kąpiele w leśnych jeziorach, noszenie wszystkiego ze sobą w plecaku. Na razie mam jeszcze coś tu do zrobienia w tym miejskim świecie, ale może za jakiś czas coś mi się odmieni i zacznę tak żyć jak ta Walijka. Nie wykluczam.

Mnie się po prostu wydaje, że idealizujesz takie życie, bo go nie zaznałaś. Miesięczny obóz albo wyjazd pod namiot to nie to samo co ciężka praca na roli przez całe życie. Chwilowy brak mediów albo AGD może być nawet odświeżający. Kurcze, tak jeszcze żyło pokolenie moich dziadków przez większą część życia i to nie było jak hasanie po lesie. To raczej było wstawanie wcześnie rano i ciężka praca do zmroku.

[megamag]

Napisane przez patiasym

Niczym się nie chwalę, dopowiadasz sobie. Po prostu takie życie jak ta kobieta w Walii to nie byłaby dla mnie tragedia. Nie byłby koszmar. Nie napisałam nigdzie, że o takim życiu marzę, ani że byłabym wtedy najszczęśliwsza, tylko że byłabym szczęśliwa - może równie jak jestem teraz. A przynajmniej nie byłabym nieszczęśliwa. Bywałam na trwających czasem miesiąc zlotach Rainbow Family żyjąc bez prądu i cywilizacji i dobrze zawsze je wspominam. Mogłabym żyć w takiej komunie, czemu nie. Tak samo uwielbiam wczasy pod namiotem, kąpiele w leśnych jeziorach, noszenie wszystkiego ze sobą w plecaku. Na razie mam jeszcze coś tu do zrobienia w tym miejskim świecie, ale może za jakiś czas coś mi się odmieni i zacznę tak żyć jak ta Walijka. Nie wykluczam.

Mnie się po prostu wydaje, że idealizujesz takie życie, bo go nie zaznałaś. Miesięczny obóz albo wyjazd pod namiot to nie to samo co ciężka praca na roli przez całe życie. Chwilowy brak mediów albo AGD może być nawet odświeżający. Kurcze, tak jeszcze żyło pokolenie moich dziadków przez większą część życia i to nie było jak hasanie po lesie. To raczej było wstawanie wcześnie rano i ciężka praca do zmroku. Nie spotkałam nikogo z tego pokolenia pamiętające takie życie, kto by powiedział, że lepiej było zanim mu dociągnęli wodę, kiedy musiał targać wiadra ze studni. Takie teksty słyszę głównie od znudzonych korpoludków.

[patiasym]

Napisane przez megamag

Takie teksty słyszę głównie od znudzonych korpoludków.

No i już sobie nadal bajasz, a bajaj sobie na zdrowie

Ani nie pracuję w tzw. korporacji, ani tak nie wyglądam. Zresztą część mojej pracy to praca fizyczna.

[megamag]

Napisane przez patiasym

No i już sobie nadal bajasz, a bajaj sobie na zdrowie

Ani nie pracuję w tzw. korporacji, ani tak nie wyglądam. Zresztą część mojej pracy to praca fizyczna.

A to tylko ludzie wyglądający w określony sposób pracują w korporacji?

[patiasym]

Napisane przez megamag

A to tylko ludzie wyglądający w określony sposób pracują w korporacji?

Myślę, że jest jednak pewien dress code, którego ja nie spełniam. Nie wiem, bo jest to dla mnie obcy świat.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez patiasym

Myślę, że jest jednak pewien dress code, którego ja nie spełniam. Nie wiem, bo jest to dla mnie obcy świat.

Jaki? Mój mąż od zawsze pracuje w korpo i nigdy żadnego dress code'u nie miał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87750771]Jaki? Mój mąż od zawsze pracuje w korpo i nigdy żadnego dress code'u nie miał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
No to samo to, że Pati nie wie, to znaczy, że to nie jej świat.


Ja w sumie raczej nie odnalazłabym się w korpo. Ta praca kojarzy mi się z dynamiką, szybkim kojarzeniem faktów, a ja jestem mentalną pandą

[patiasym]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87750771]Jaki? Mój mąż od zawsze pracuje w korpo i nigdy żadnego dress code'u nie miał.[/QUOTE]Myślałam, że koszula z kołnierzykiem plus długie spodnie dla facetów to minimum.

[megamag]

Napisane przez patiasym

Myślę, że jest jednak pewien dress code, którego ja nie spełniam. Nie wiem, bo jest to dla mnie obcy świat.

Nawet jeśli gdzieś jest dress code, to co to ma wspólnego z ogólnym wyglądem? Ubranie to jest coś, co się zmienia w miarę potrzeb. Lekarz kiedy przychodzi do pracy, zakłada kitel, a potem go zdejmuje, ale czy od tego ma wygląd lekarza? Jakby Ci kazali nosić w pracy jakiś uniform, tobyś nosiła i tyle. Ani to by raczej nie zmieniło Twojej osobowości, ani stylu (który masz prywatnie).

Co zaś do bajania, to właśnie trochę tutaj bajasz. Dopiero co nazwałaś edana konsumcjonistą, a tu się okazuje, że chłop ma mniej rzeczy od Ciebie. I z tego, co pamiętam z innego wątku, spędza wakacje na rowerze i pod namiotem. Trochę tak sobie tu lecisz po różnych stereotypach , wizjach i uproszczeniach różnych, a to nie do końca tak działa.

Ludzie po prostu mają różne potrzeby, czasem te potrzeby wymagają z jakiejś wyższej konieczności (typu stan zdrowia), a czasem po prostu z charakteru. Łatwo sobie pogadać, jak się nie jest w cudzych butach.

A co do pracy, to nie wiem, czym się zajmujesz po prostu. Jeśli się chwaliłaś, to mnie ominęło.

[ciri15]

Napisane przez Bananalama

No to samo to, że Pati nie wie, to znaczy, że to nie jej świat.


Ja w sumie raczej nie odnalazłabym się w korpo. Ta praca kojarzy mi się z dynamiką, szybkim kojarzeniem faktów, a ja jestem mentalną pandą

Plus bycie ocenianym zawsze, ciągle, punktowo.


Żeby nie było, też nie pracowałam. Ale nie kojarzy mi się ze spokojem.

[patiasym]

Napisane przez megamag

A co do pracy, to nie wiem, czym się zajmujesz po prostu. Jeśli się chwaliłaś, to mnie ominęło.

Aha, to o korpoludkach było tak sobie a muzom

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez megamag

Nawet jeśli gdzieś jest dress code, to co to ma wspólnego z ogólnym wyglądem? Ubranie to jest coś, co się zmienia w miarę potrzeb. Lekarz kiedy przychodzi do pracy, zakłada kitel, a potem go zdejmuje, ale czy od tego ma wygląd lekarza? Jakby Ci kazali nosić w pracy jakiś uniform, tobyś nosiła i tyle. Ani to by raczej nie zmieniło Twojej osobowości, ani stylu (który masz prywatnie).

No nie zgodzę się. Niektóre style fryzury czy widoczne tatuaże z wielu rodzajów pracy potrafią wykluczyć.

[Bananalama]

Napisane przez ciri15

Plus bycie ocenianym zawsze, ciągle, punktowo.


Żeby nie było, też nie pracowałam. Ale nie kojarzy mi się ze spokojem.

o to, to. I po prostu czuję, że to nie dla mnie.

[megamag]

Napisane przez patiasym

Aha, to o korpoludkach było tak sobie a muzom

To było stwierdzenie faktu, od kogo najczęściej słyszę o tęsknocie za naturalnym życiem. Nie od osób, które z musu tak przez sporą część życia żyły, ale od takich, które mają co najwyżej romantyczne wyobrażenia. Tyle.

[megamag]

Napisane przez patiasym

No nie zgodzę się. Niektóre style fryzury czy widoczne tatuaże z wielu rodzajów pracy potrafią wykluczyć.

Do niedawna jeszcze tak, ale teraz ma to chyba coraz mniejsze znaczenie.

[patiasym]

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez patiasym

Myślałam, że koszula z kołnierzykiem plus długie spodnie dla facetów to minimum.

No nie wiem, on nosi dżinsy i tshirty. A pracuje w dużej, poważnej firmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

Napisane przez patiasym

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

Nie mam. A bardzo podobają mi się tatuaże i chciałabym zakryć w ten sposób jedną bliznę.

[Ava_]

Napisane przez ciri15

Ava, jak dla mnie to jesteś typem modelki, zawsze oryginalnie ubranej, jaskrawy makijaż, nietypowy kolor włosów.przeciwsloneczne oksy, zegarek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj jak miło. Włosy mam w nudnym kolorze, a la naturalny blond. Co do ciuchów to zawsze oglądam wszystkie pokazy mody i mam najwiecej do powiedzenia, ale na codzień nosze bardzo dużo czerni. Za to w makijażu fiolety, zieleń, fuksja, maty, brokaty i co beauty industry ma najlepszego.

Napisane przez patiasym

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

Mam tatuaże na obu rękach. Kiedyś miałam kolczyk bridge pomiędzy oczami, ale nie chciał się zadomowić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez patiasym

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

Mam tatuaze i jestem na dosc wysokim stanowisku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

Napisane przez Bananalama

Nie mam. A bardzo podobają mi się tatuaże i chciałabym zakryć w ten sposób jedną bliznę.

Jak coś się zmieni to się pochwal

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mam dwa niewielkie tatuaże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87750904]Mam tatuaze i jestem na dosc wysokim stanowisku.[/QUOTE]Na ile widoczne (tatuaże, nie stanowisko)?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez patiasym

Na ile widoczne (tatuaże, nie stanowisko)?

Nadgarstki- kokardki, kolo obojczyka napis, planuje tez rekaw, ale nie mam jeszcze pomyslu. Slyszalam docinki ze powinnam zakrywac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

A i surface w karku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez patiasym

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

Ja nie mam nawet kolczykow w uszach, ale zastanawiam się, czy sobie nie przebić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patiasym]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87750935]Nadgarstki- kokardki, kolo obojczyka napis, planuje tez rekaw, ale nie mam jeszcze pomyslu. Slyszalam docinki ze powinnam zakrywac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

A i surface w karku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Niektóre rękawy są śliczne

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez patiasym

Niektóre rękawy są śliczne

Tez sie jaram ♡

Myslalam jeszcze o kwiecie lotosu na plecach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87750953]Ja nie mam nawet kolczykow w uszach, ale zastanawiam się, czy sobie nie przebić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dlaczego nie? Ja mam kilka dziurek w uszach 1 to za malo dla.mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez patiasym

Wracając do wyglądu, to ciekawa jestem czy i jakie macie ozdoby ciała - kolczyki (poza uszami), tatuaże, może skaryfikacje? Ja już o sobie pisałam Myślę, że Bananalama np. nie ma nic z tych rzeczy, ale mogę się mylić.

Żadnych. Nigdy nawet uszu nie przekułam. Nie widzę w tym kompletnie żadnego sensu.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87750979]Tez sie jaram ♡

Myslalam jeszcze o kwiecie lotosu na plecach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:22 ----------

Dlaczego nie? Ja mam kilka dziurek w uszach 1 to za malo dla.mnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Po prostu nigdy mnie do tego nie ciągnęło, ani nie noszę biżuterii. Tzn. nawet mam jakąś, ale nie chce mi się jej zakładać albo zapominam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz