Tżetówki 2013 - część XI

[_Aneta]

U mnie też właśnie. Nie dość, że poniedziałek, to jeszcze taka pogoda. I jak tu pracować

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

U mnie tez pogoda niebardzo

Ja wstałam ale cieżko mi bo późno wczoraj od znajomych wróciliśmy

[Charlotte1103]

hej ja juz wrocilam z wro przedluzylam sobie wyjazd o dzien
baterie naladowane mozna dzialac

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja juz w pracy

[_Aneta]

A ja już po pracy, małych zakupach i obiedzie trochę się przejasnia u mnie

[aassiiaa1988]

ja piję kawkę przed pracą..
znowu leje

[Charlotte1103]

u mnie sie slonce przebilo ale wczoraj we wro i rano to masakra...

[_Aneta]

Myślę gdzie jechać w sierpniu na weekend. Nie chcemy nigdzie daleko żeby nie spędzić w samochodzie całego dnia bo to bez sensu. Tż chce gdzieś nad wodę ale jak pojedziemy nad jezioro do jakiejś wiochy a nie będzie pogody to lipa, dlatego wolałam w góry no i teraz zglupialam

[Charlotte1103]

gory altem spoko tylko ze wysoko jest gorecej i rozrzedzone powietrze wiec gorzej sie oddycha przynajmniej mi ale ory latem sa piekne

[_Aneta]

Bardzo lubię góry i zimą i latem. Nawet jak jest zimno to jest co robić, są piękne krajobrazy, urocze miasteczka. A jak pojedziemy gdzieś gdzie jedyną atrakcją jest woda to w razie brzydkiej pogody nic nie porobimy. Jeszcze jakby były w naszej okolicy jakieś fajne miejscowości nad jeziorem to można. Ale większość to totalne zadupia, jak jest gorąco to zapełnione ludźmi maksymalnie, a jak jest zimno to żywej duszy nie ma gdyby to miał być tydzień to ok, jakiś ciepły dzień by się trafił pewnie. Ale to tylko weekend :/ Chyba, że do Wisły. Góry są, rzeka jest ale byliśmy już tam w tamtym roku na weekend majowy i chciałam coś innego.

[mansikkaa]

Szkoda ze mam daleko do gór. Nigdy w nich nie byłam.
A jezior mam pod dostatkiem więc to dla mnie codziennosc

[_Aneta]

Bo Ty Mazury, dobrze pamiętam? Tylko 2 razy tam byłam. No 3, ale ten trzeci to pogrzeb dziadka tż więc nawet tego nie liczę, przyjechaliśmy prosto na pogrzeb i zaraz po się zbieraliśmy. Pięknie tam jest ale na weekend za daleko

[mansikkaa]

Tak TŻ Podlasie i taka sama odleglosc wychodzi do gór

[ciasnymozg]

Ja myślałam żeby na weekend do Krakowa skoczyć, tylko w sumie nie wiadomo co tam robić poza zwiedzaniem

Wysłane z mojego Sony, to przez niego te błędy

[_Aneta]

Można wejść na Kopiec Kościuszki (bardzo ładny widok) albo iść nad Wisłę dla lubiących się bać podobno super jest Lost Souls Alley. Ja nie byłam ale koleżanka polecała.

[ciasnymozg]

Ja głównie do Krakowa chciałam dla Pigmentu, bo tam jest wszystko o czym tylko można zamarzyć z kosmetyków
O Lost Souls Alley też czytałam, ale to nie dla mnie. Lubię horrory, lubię się bać, ale raczej w zaciszu własnego domu, czy gdzieś słuchając jakichś dziwnych historii. Nie lubię straszenia na zasadzie tego napięcia i nagle wyskakującego czegoś. Zawał murowany. O wiele bardziej wolę ten niepokój, który zostaje na dłuuuugo po czymś co nas przerazi

[aassiiaa1988]

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Hej

[IrelandBreakfast]

Ale ciężki dzień... Kuuurczę, nie mam ochoty się ruszać.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez IrelandBreakfast

Ale ciężki dzień... Kuuurczę, nie mam ochoty się ruszać.

Co sie dzieje

[Charlotte1103]

hej

Mansi ja mam blisko do gor a bardzo rzadko tam bywam za to na Mazurach nie bylam nigdy

ide dzis z kumpela na plocie

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

A ja lecę do pracy

[IrelandBreakfast]

[1=52226a6b84e10414ec85695 991496d596c4cbe57_65555ba 93c74a;52076437]Co sie dzieje[/QUOTE]

Nic złego się nie dzieje, po prostu ciężki dzień. Dzieci wymęczyły, a do tego pogoda jakaś niesprzyjająca. Ciągle chmury i takie ciężkie powietrze, jakby za chwilę miało się rozpadać.

Coś cicho tu dziś

Mój Tż jedzie jutro o 2 w nocy na pielgrzymkę. A duchowny z którym ma dobry kontakt mówił mu, żeby nie zwlekał z małżeństwem.

[mansikkaa]

Napisane przez IrelandBreakfast

Nic złego się nie dzieje, po prostu ciężki dzień. Dzieci wymęczyły, a do tego pogoda jakaś niesprzyjająca. Ciągle chmury i takie ciężkie powietrze, jakby za chwilę miało się rozpadać.

Coś cicho tu dziś

Mój Tż jedzie jutro o 2 w nocy na pielgrzymkę. A duchowny z którym ma dobry kontakt mówił mu, żeby nie zwlekał z małżeństwem.

A gdzie pojechal?
U TŻ akurat byłam kiedy kolęda była i ich proboszcz jak mnie zobaczył to odrazu zaczął a co to za niewiasta. A potem zaczął że młodzi nie biorą ślubów itp. Juz chciałam cos mu powiedzieć ale siedzialam cicho a było trzeba się słuchać babci TŻ abym się schowała

[_Aneta]

My nawet nie wiedzieliśmy kiedy mamy kolede. Tż się minął z księdzem na klatce i uciekł do mieszkania szybko

[mansikkaa]

Ja wiedziałam kiedy u TŻ będzie kolęda i chciałam nie odwiedzać go wtedy ale wyszło że musiał am przyjechać bo na wesele z TŻ szlismy


Nie ładnie uciekać od księdza

[IrelandBreakfast]

Napisane przez _Aneta

My nawet nie wiedzieliśmy kiedy mamy kolede. Tż się minął z księdzem na klatce i uciekł do mieszkania szybko

Dobry

Pojedzie do Turkowic.

[_Aneta]

Oj tam

Dziewczyny kurcze nie wiem co zrobić. Mam na wsi babcie, matkę taty. Jest już w bardzo podeszłym wieku, ma ponad 90 lat. Fizycznie trzyma się dobrze, czyta bez okularów, chodzi po podwórku, grzebie w ogrodku. Ale umysłowo jest fatalnie, zapomina się, pyta kilka razy o to samo, nie pamięta imion, ludzi, pyta się mojej cioci która z nią mieszka czy ta miała kiedyś męża (a miała i całe życie mieszkał razem z nimi w jednym domu, zmarł 7 lat temu). Jest naprawdę kochana, ale starość... Jeździliśmy tam jak czas pozwalał. Mój ojciec tam bywał częściej i pomagał na gospodrce w miarę możliwości. Po śmierci ojca była wielka rodzinna narada czy informować babcie. Stanęło na tym, że nie. Rok temu zmarł jej wnuk (mieszkał z nimi) i babcia do tej pory po nim rozpacza, płacze. Balismy się, że śmierć syna będzie jej gwoździem do trumny. Ciocia nawet się z księdzem konsultowała i on też tak doradził, powiedział, że w tej sytuacji to nie jest grzech. Ale kurde babcia jak na złość po pogrzebie taty zaczęła o niego pytać. Czemu nie przyjeżdża, że coś się stało na pewno. Gdzie on jest. Najpierw jej wkrecali, że przecież dopiero co był (nie był dawno bo chorował, okrutne kłamstwo, no ale...), potem, że bolą go nogi (miał kiedyś wypadek). Przypomniała sobie ostatnio nie wiem jakim cudem, że przecież "on ma córkę i ona jeździ samochodem to czemu go nie przywiezie?"... Ciotka wkreca, że tata w sanatorium... Chcieliśmy tam jechać na weekend. Obiecałam cioci na pogrzebie, że przyjedziemy w wakacje. Ale kurcze jak sobie myślę, że będę musiała tak kłamać moja kochana babcie to serce mi pęka ona się modli całymi dniami o jego zdrowie a on nie żyje... Nie wiem czy tam jechać w tej sytuacji. Nie dam rady chyba... Ale z drugiej strony babcia raczej nie zapomni, że ma syna i pytać będzie o niego cały czas. To co, nigdy tam mam już nie jechać ze strachu?

[IrelandBreakfast]

Rany, ciężko... Różne są choroby, ale ja po swoich przejściach mówię jedno: nie ma nic gorszego od choroby psychicznej. Nic. Z człowiekiem chorym na raka czy inne cholerstwo chociaż jako tako się dogadasz, a z kimś kto ma problemy psychiczne? Nie idzie.

Może pogadaj z ciotką, ustalcie czy powiedzieć czy nie. Chociaż jak powiecie to po jakiś czasie może o tym zapomnieć i znów pytać... Niewiadomo jak w ogóle na to zareaguje skoro opłakiwała wnuka i nadal to robi. Współczuję Aneta...

[aassiiaa1988]

Aneta wg mnie lepiej powiedzieć babci prawdę.

Ja winkuje z TZ i rodzinką i czekamy na mecz

Zapisałam sie Dziś Na Siłownię

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka