Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[mag_a]

Napisane przez anulciak85

Wiem wszytskie macie racje ale ja jakos boje sie ze go strace...Zanim go poznalam bylam sama ponad 5 lat sama wychowuje syna i poprostu boje sie ze cos zepsuje...Poprostu ucze sie na nowo kochac i byc kochana..

Anulciak, nie gniewaj się, ale nie rozumiem Ciebie w ogóle. Czyli przed poznaniem TŻta nie miałaś pasji, zainteresowań, znajomych, pracy... swojego życia? Bo teraz cały czas odnoszę wrażenie, że żyjesz Nim, a to jest... przepraszam, ale straszne.
Ja byłam sama przez 5 lat, bo mój Syn nie jest żadnym tam owocem wielkiej miłości, tylko spełnieniem mojego marzenia o dziecku. wychowywałam Go Sama, studiowałam, pracowałam, założyłam własną firmę, owszem, może nie rysuję już tyle co niegdyś, bo ta pasja zeszła na dalszy plan, ale to dlatego, że wyżywam się teraz tłumacząc. Ale i to się zmieni, bo planuję kolejną działalność, związaną tym razem z moją inną pasją, którą jest właśnie rysunek i design.
Nie Ty jedna byłaś długo sama, w dodatku z bagażem odpowiedzialności jaką niesie Dziecko.
Ale mam wrażenie, że dzięki temu, że w miarę możliwości realizowałam swoje plany, ambicje, nie porzucałam pasji, utrzymywałam kontakty towarzyskie, mogłam stworzyć szczęśliwy związek z TŻ.
Bo ja mam swoje życie poza Nim. Tęsknię, ale nie rozpaczam.
TŻ wyjechał 30 czerwca, zobaczę się z Nim za tydzień, a później wyjeżdża na półtora miesiąca.
I dzięki temu, że TŻ jest CZĘŚCIĄ mojego życia, a nie MOIM ŻYCIEM, funkcjonuję normalnie. Owszem, są momenty, kiedy bardziej dotkliwie czuję, że nie ma Go przy mnie, ale zaraz jest coś do zrobienia, zorganizowania, zajęcia i tęsknota nie niszczy mnie. U Ciebie wydaje się być odwrotnie, mam nadzieję, że to tylko mylne wrażenie
anulciak, wydaje mi się, że powinnaś przewartościować ciut życie, bo zamęczysz i siebie i innych...

EDIT: anulciak, przepraszam, że tak ostro pojechałam, ale szczerze mówiąc kojarzę Ciebie głównie z postów, w których piszesz, że tęsknisz, że już nie wytrzymasz z tęsknoty itp. Może dlatego ręce mi ciut opadły, gdy zobaczyłam kolejny taki post...

Napisane przez MorireAmore

cholera nie wiedziałam że tak wczoraj się rozkręcicie kochane

maguś ojj ja też lubię słoneczko , na szczęście mam dość blisko do "jeziorka"

Besio ile dałaś za kieckę i gdzie? też szukam jakiejś wyjątkowej , ale nic mnie się nie podoba . To widzę , że u Ciebie podobnie jak u mnie , również nie piszę . . . i chyba lepiej się czuję jak on pierwszy pisze niż ja aale ogólnie jest średnio , nie wiem czego on chce

maguś a Ty byłaś na tym nowy basenie u nas ?
Jaa mam taka ochotę jechać nad morze , dziewczyny ,że nie macie pojęcia . Wczoraj aż mi się śniła plaża

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

hehehehe dziewczyny od dziś Mag to detektyw Puaro ,a Besio to Rutkowski
Wszystko widzą ;PP

Na tym nowym jeszcze nie byłam - nie cierpię tłumów, czekam aż zniknie ekstatyczna fala I od wrzesnia kupuję karnet dla siebie i Młodego

Uwielbiam morze - to ziszczenie moich marzeń jakim jest połączenie leżenia plackiem na słońcu przeplatanego kąpielami

besio, malgoska a może wrzucisz na PW fotę sukienki - jestem strasznie ciekawa, co tam wypatrzyłaś

No detektywem jeszcze nie byłam - wszystko przede mną

[malgoskagc]

Napisane przez MorireAmore

Jaa mam taka ochotę jechać nad morze , dziewczyny ,że nie macie pojęcia . Wczoraj aż mi się śniła plaża

Ja byłam ostatnio na plaży w gdańsku, krotki spacer - plaza cala zasyfiala! obrzydliwie! ludzie tak nie dbaja o porzadek ze to az nie mozliwe! wszedzie pety - wiecej niz muszelek! zuzyte pieluchy, smieci, woda zasyfiala zielona od glonow. masakra!!!!!

Napisane przez foremka001

Ja juz nie pamietam kiedy padal deszcz Codziennie ponad 30 stopni. Dzis oczywiscie tak samo i staralam sie spedzac jak najwiecej czasu w samochodzie

Besio pokazesz mi sukienke, ktora kupilas? Ja tez powinnam zaczac poszukiwania, ale cos nie moge sie zebrac na lazenie po sklepach. Na wesele musze isc sama i stracilam zapal.

Malgosia, a Ty jaka sukienke kupilas? w NY to pewnie bardziej na codzien. A z tym wieprzem na pewno grubo przesadzasz

ja to caly dzien w domu tak zle sie czuje ze chodzic nie idzie :/
no ja taka na codzien, tylko ze ja w sukienkach nie chodze, ta mi sie podoba ale wstydze sie nosic, ale jak juz kupilam to musze :P:P

[mag_a]

ping....... ping....... ping..... ping... ping.. ping ping ping pingpingpingping
... namierzam morire

[MorireAmore]

małgosiu tak czy owak , chcę nad morze aa co do śmiecenia ludzi to domyślam się jak to musiało wygladać ;/

Behind Współczuję przeziębionego pęcherza ;/

noo i Pani Mag ja po lecie wykupię karnet , bo ogólnie nie przepadam za basenami , wolę naturę , komary i krzaczory hahah

[mag_a]

Napisane przez MorireAmore

noo i Pani Mag ja po lecie wykupię karnet , bo ogólnie nie przepadam za basenami , wolę naturę , komary i krzaczory hahah

Ja też, i wydmy A ten basen, przypuszczam, że teraz przeżywa oblężenie. Ale we wrześniu...

A jak tam staż, szkolenia i Lion?

[MorireAmore]

aa dobrze kochana szkolenie ukończone , po 2 tygodniach miałam dość codziennie się spóźnialam staż chcą mi przedłużyć , ale to muszę się zastanowić czy chcę . . . a Lion jak to Lion staram się być cierpliwa , nic nie przyśpieszać , nie wymuszać niczego . . . wiec nie piszę , on coś napisze , ale bez szału
Dziwny facet , bo jak jestesmy razem to on zachowuje się cudownie .
Jak to mój Tatko ostatnio stwierdził , że zostanę starą Panna , bo żaden facet nie sprosta moim wymaganiom aa w horoskopie pisało " nie szukaj ideału , bo takiego nie ma " chyba coś w tym jest .

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Dobranoc Dziewczęta

[maja55]

Dzień dobry,
(dobry wieczór raczej)
mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć, i że uzyskam od Was pewne wyjaśnienia "jak to jest" w związku z mężczyzną sporo starszym


Od jakiegoś czasu spotykam się z mężczyzną starszym ode mnie o 8 lat. Zawsze uważałam, że taka różnica wieku jest zupełnie naturalna. Moi dotychczasowi partnerzy byli zwykle ode mnie starsi 3-4 lata.

Dopiero teraz moja mama zwróciła mi uwagę na pewną kwestię. Powiedziała, że chciałaby poznac osobę z którą się spotykam, zwłaszcza, że "nie jest już tak młody...ciekawe dlaczego do tej pory nie ułożył sobie z nikim życia?". Rozmawiałam z nim na ten temat i doszliśmy do tego, że oboje mamy kosmiczne wymagania w stosunku do partnerów więc trudno jest nam znaleźć kogoś kto nas usatysfakcjonuję. Rozumiem idealnie jego podejście, bo sama tak postępuję (wiem, nie ma książąt idealnych, ale nie chcę spotykać się z kimś tylko dlatego żeby nie być singielką).
Jednak mimo wszystko....gdzieś we mnie drzemie to co powiedziała moja mama.

Jak to wyglądało u Was? To normalne czy "wydziwiam"??

[behindblueeyes]

Morire, a jak Ci się podobało samo miasto?

besio - zabierz mnie ze sobą do SPA

ja też chcę zobaczyć Wasze kiecki!

Jutro idziemy na Istotę, widziałyście może?Polecacie?
A w pt robię - tradycyjnie jak co roku - imieninowego grilla

A dziś mnie obsiusiał bratanek K. Cała bluzka mokra, hihi

Przyszły weekend K. ma cały wolny i będzie miał przez kilka dni wolną chatę. Może być fajnie..

[besio]

Wpadłam tak tylko na chwilę Niestety zdjęcia w sukence na mnie niestety nie mogę zamieścić z komputera rodziców, dopiero jak do wawy wrócę to będzie można o tym pomówić, bo tu nic nie działa jak trzeba, ale załączam zdjęcie ze strony z neta
Morire- bo Ciebie dopaść to niezwykle trudno. Co do pana Liona czy Ty aby pewna jesteś, że my nie mamy doczynienia z jednym i tym samym kolesiem:P Nie no żartuje, ale wszystko u mnie tak jak Ty mówisz. Ogólnie to nie odzywamy się aktualnie do siebie 4 dzień Więc robimy postępy
Maguś- święta racja to co napisałaś do anluciak. Ty przecież doskonale wiesz co i jak, bo sama też masz dziecko więc wasze sytuacje są trochę do siebie podobne.
Behind- pewnie, że zabiorę Lepiej mieć w końcu jakieś towarzystwo szczególnie przy woskowaniu bikini Nie ma to jak wsparcie psychiczne w trudnych momentach
Foremka- kiecka z neta. I ja też idę sama na wesele, ale ponoć drugi śwadek też będzie sam, a nawet jak nie to i tak będzie mnóstwo pracy, że nie będę miała czasu na siedzenie
maja55- witaj Jak dla mnie słowa Twojej mamy nie mają najmniejszego sensu. To tak jakby człowiek tylko do pewnego wieku powinien zleść swoją drugą połówkę i się z nią związać. Jednak w życiu bywa różnie, nie zawsze znajdujemy dla siebie partnera np. do 30. Przecież to nie na tym polega. Może on czekał przez ten długi czas właśnie na Ciebie? I to, że ktoś nie stworzył trwałego związku do tego wieku w którym jest Twój Tż<bo tak właściwie to ile on ma lat?> nie świadczy koniecznie o jakimś defekcie, bo do tego trzeba zawsze dwojga. Tak więc ważne jest to co czujesz, a mama po prostu się martwi.

A o to i moja kiecka. Teraz po zapłaceniu za nią zostaje mi już tylko głodować:P Albo żerować na rodzicach, ale jak dla mnie było warto, w końcu marzenie moje Różnica jest tylko w kolorze, bo ja kupiłam granatową.

[mag_a]

Napisane przez besio

A o to i moja kiecka. Teraz po zapłaceniu za nią zostaje mi już tylko głodować:P Albo żerować na rodzicach, ale jak dla mnie było warto, w końcu marzenie moje Różnica jest tylko w kolorze, bo ja kupiłam granatową.

Aaaaaj! Ależ cudo! Uwielbiam falbany Tylko nie wiem, dlaczego w mojej szafie nie ma ani jednej jeszcze
besio, Kochana, znajdź proszę w Wawie chwilkę i wrzuć dwoją fotę z sukienką w Twojej wersji kolorystycznej, co?

Mnie też czeka depilacja, bo przez 5 dni widzenia z TŻ nie chce latać z golarką I na razie przypominam yeti

[anulciak85]

Obiecuje poprawe...Dziekuje Mag za uswiadomienie wlasnej glupoty... masz racje...
Ide zaraz wysmarowac moje plecki bo bola jak diabli...

[czekolada13]

Hej jestem tutaj nowa ale potrzebuję wsparcia a ten wątek idealnie pasuje. A więc opowiem wszystko po kolei. Rok temu zdawałam maturę było bardzo ciężko bo mama zachorowała wcale miałam do niej nie podejść ale namówiła mnie rodzina i udało mi się ją zdać...zaczęłam szukać pracy i znalazłam w sklepie odieżowym na wakacje myślałam że to dobru pomysł przynajmnien na razie na wakacje. Byłam pierwszy raz w tej pracy i dowiedziałam się że kierowniczka na moje miejsce znalazła jakąś swoją znajomą i w pewnym momencie wszedł "on" i mówi że szuka kelnerki ponieważ prowadzi bar nie zastanawiając się poszłam do baru i dostałam pracę na początku czułam się zdenerwowana i chciałam się wszystkiego nauczyć a poza tym miałam od 1,5 roku faceta ale po jakimś czasie zaczęłam z Nim rozmawiać dosłownie o wszystkim zostawałam po godzinach żeby napić się piwa pogadać ludzie w pracy zaczęli mówić że widzą jak na mnie patrzy. Ja mówiłam że nic nie widzę i tak się zaczęło lody kolacje ja pomagałam mu w nauce do prawa jazdy...Od tego czasu minął rok jesteśmy ze sobą cały czas wiadomo były lepsze i gorsze dni jak wszędzie on ma 40 lat ja 21 czyli różnica wieku to 19 lat poza tym jest cudzoziemcem...jesteśmy bardzo szczęśliwi chceby być razem najgorsza jest moja rodzina nawet nie chcą o tym słyszeć! Bardzo mi z tym ciężko bo kocham swoich rodziców a oni nie potrafią tego zaakceptować od 9 miesięcy mieszkamy ze sobą a teraz jest duże prawdopodobieństwo że mogę być w ciąży z której chyba bardzo bym się cieszyła bo rozwiązała by moje problemy i pomogła by mi podjąć deyzję wiem że z jego strony to cos poważnego bo przeciesz widzę różne sytuacje nie jestem z nim dzień ani dwa...trochę go już poznałam a kocham go też za tą dojrzałość on wie czego chce w życiu a ja też jestem bardziej dojrzała... tylko jest ciężko gdy rodzina go nie akceptuje ale przeciesz mama za mnie żyć z Nim nie będzie ani tak samo Ona wiecznie żyć nie będzie...Mam nadzieję że spędze z Nim całe życie bardzo byśmy tego chcieli

[mag_a]

Napisane przez anulciak85

Obiecuje poprawe...Dziekuje Mag za uswiadomienie wlasnej glupoty... masz racje...
Ide zaraz wysmarowac moje plecki bo bola jak diabli...

Napisane przez czekolada13

Hej jestem tutaj nowa ale potrzebuję wsparcia a ten wątek idealnie pasuje. A więc opowiem wszystko po kolei. Rok temu zdawałam maturę było bardzo ciężko, bo mama zachorowała wcale miałam do niej nie podejść ale namówiła mnie rodzina i udało mi się ją zdać...zaczęłam szukać pracy i znalazłam w sklepie odieżowym na wakacje myślałam że to dobru pomysł przynajmnien na razie na wakacje. Byłam pierwszy raz w tej pracy i dowiedziałam się że kierowniczka na moje miejsce znalazła jakąś swoją znajomą i w pewnym momencie wszedł "on" i mówi że szuka kelnerki ponieważ prowadzi bar nie zastanawiając się poszłam do baru i dostałam pracę na początku czułam się zdenerwowana i chciałam się wszystkiego nauczyć a poza tym miałam od 1,5 roku faceta ale po jakimś czasie zaczęłam z Nim rozmawiać dosłownie o wszystkim zostawałam po godzinach żeby napić się piwa pogadać ludzie w pracy zaczęli mówić że widzą jak na mnie patrzy. Ja mówiłam że nic nie widzę i tak się zaczęło lody kolacje ja pomagałam mu w nauce do prawa jazdy...Od tego czasu minął rok jesteśmy ze sobą cały czas wiadomo były lepsze i gorsze dni jak wszędzie(1) on ma 40 lat ja 21 czyli różnica wieku to 19 lat poza tym jest cudzoziemcem...jesteśmy bardzo szczęśliwi chceby być razem najgorsza jest moja rodzina nawet nie chcą o tym słyszeć! Bardzo mi z tym ciężko bo kocham swoich rodziców a oni nie potrafią tego zaakceptować od 9 miesięcy mieszkamy ze sobą a teraz jest duże prawdopodobieństwo że (2)mogę być w ciąży z której chyba bardzo bym się cieszyła bo rozwiązała by moje problemy i pomogła by mi podjąć deyzję wiem że z jego strony to cos poważnego bo przeciesz widzę różne sytuacje nie jestem z nim dzień ani dwa...(3)trochę go już poznałam a kocham go też za tą dojrzałość on wie czego chce w życiu a (4)ja też jestem bardziej dojrzała... tylko jest ciężko gdy rodzina go nie akceptuje ale przeciesz mama za mnie żyć z Nim nie będzie ani tak samo Ona wiecznie żyć nie będzie...Mam nadzieję że spędze z Nim całe życie bardzo byśmy tego chcieli

Witaj czekolada!

Heh! I zamiast achów i ochów, znowu będę się czepiać

1) Wg mnie, różnica między taką młodziutką dziewczyną, jaką jesteś , a dojrzałym mężczyzną jest kolosalna (większa, niż gdybyście mieli oboje po 10 lat więcej). Oczywiście nie twierdzę, że ten związek jest bez szans, ale... hm, czeka Was wiele kompromisów
2) Ciąża nigdy nie jest rozwiązaniem problemów, chyba, że są nim kłopoty z zajściem.
Podjąć jaką decyzję?
3) Trochę, to dobre słowo.
4) Wiem, że pewne wydarzenia hartują (choroba Mamy, praca, usamodzielnienie), ale ta różnica między Tobą rok temu, a Tobą teraz nie jest aż taka duża, uwierz mi.

A Mama na pewno martwi się o Ciebie - dlatego nieufnie podchodzi do tego związku. Pisałaś, że gdy rozpoczął nie Wasz flirt, byłaś już półtora roku z chłopakiem - był Twoim rówieśnikiem?
Poza tym nie dziw się Mamie, że zgłasza sprzeciw - boi się, że starszy mężczyzna Cię wykorzysta i porzuci. Daj Jej trochę czasu, przedstaw ich sobie, pozwól Mamie oswoić się ze wszystkim. A jak Jego rodzina?

Mieszkacie razem?

[czekolada13]

Ja to wszystko wiem to za krótki czas ale już duzo o sobie wiemy byliśmy w różnych sytuacjach razem świetnie się rozumiemy...ja też mam wiele obaw ale czego się nie robi dla miłości a przeciesz na tym forum jest dużo osób którym się udało przeciesz ktoś napisał związek nie zależy od różnicy wieku a od charakteru dwojga ludzi...Nasz związek jest bardzo udany mamy takie same poglądy i podejście do życia i razem chcemy być...Jego rodzina nie ma nic przeciwko bo mieli okazje mnie poznać...chciała bym żeby był młodszy w tedy unikła bym wielu problemów ale pewnych rzeczy nie mogę przeskoczyć wierze w to że czekałam właśnie na niego. Tak chłopak z którym byłam 1,5 roku był o rok ode mnie starszy i zrezygnowałam z Niego dla obecnego faceta

[mag_a]

Napisane przez czekolada13

Ja to wszystko wiem to za krótki czas ale już duzo o sobie wiemy byliśmy w różnych sytuacjach razem świetnie się rozumiemy...ja też mam wiele obaw ale czego się nie robi dla miłości a przeciesz na tym forum jest dużo osób którym się udało przeciesz ktoś napisał związek nie zależy od różnicy wieku a od charakteru dwojga ludzi...Nasz związek jest bardzo udany mamy takie same poglądy i podejście do życia i razem chcemy być...Jego rodzina nie ma nic przeciwko bo mieli okazje mnie poznać...chciała bym żeby był młodszy w tedy unikła bym wielu problemów ale pewnych rzeczy nie mogę przeskoczyć wierze w to że czekałam właśnie na niego. Tak chłopak z którym byłam 1,5 roku był o rok ode mnie starszy i zrezygnowałam z Niego dla obecnego faceta

Ja nie mówiłam o różnicy wieku, a o różnicy pokoleń Albo raczej przepaści między nimi
Ale skoro dogadujecie się na wszystkich płaszczyznach, poznałaś Go mieszkając z Nim, to wszystko jest jak najbardziej w porządku

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

I oby tak było A Ty się nie zamartwiaj czasem na zapas Fajnie,że jakieś konkrety są..ale też nie angażuj się całkowicie, na w razie czego gdyby mu się coś odwidziało Chociaż pewnie i tak juz za późno na takie rady

My spędziliśmy tam 4 dni..i każdego było ponad 30stopni Tragedia..

A ja sobie załatwiłam pęcherz, chyba przez klimę..i umieram

Chyba za późno Ale staram się wyluzować troche. Mam nadzieje że mu się nie odwidzi…
Oby za te dwa tygodnie temperatura trochę zluzowała… Ugotuje się Wczoraj przycisnęłam M. że ma sobie kupić garnitur, ale się opierał! Śmiesznie
Niech to paskudztwo szybko od Ciebie ucieka, szczególnie że szykują się wizyty u samotnego K
Jak obejrzysz Istote to daj znać czy warto! My byliśmy ostatnio na 4 stopniu (na faktach, ciekawy) i na Shreku (słaby). Wczoraj oglądaliśmy w domu Zejście 2, ma dopiero wejść do kin, ale film jest super, przerażający Polecam na przyszłość

Napisane przez asiaczek_

No proszę, takie wyznanie z ust ostrożnego faceta po przejściach, to już bardzo dużo Życzę Wam powodzonka i mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży

Ojjj też mam taką nadzieję, tak bardzo bym tego chciała… Dziękuje!

Napisane przez besio

Eh dziewczyny zalatana strasznie jestem, na nic kompletnie nie mam czasu tak mnie to wesele pochłania. A z Lionem jakoś nie piszę i powiem wam, że jak na razie chyba tak jest mi lepiej. Nie lubię się przywiązywać do ludzi, bo wtedy mam chore poczucie, że tracę cząstkę siebie. I muszę się wam pochwalić, że zrobiłam kompletne szaleństwo i wydałam mnooostwo kasy na kieckę na wesele:P Może nie jest warta, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia. Ogólnie to masakrycznie chodzi mi komputer u rodziców i internet, wogóle nic nie mogę ściągnąć z sieci, a miałam nagrać składankę na wieczór panieński. Z milszych wiadomości to jutro jadę doprowadzać się do porządku do spa, bo zarosłam tutaj, że aż wstyd się pokazać, normalnie człowiek pierwotny

Serpentine- strasznie się cieszę, że wszystko się układa A z pisaniem dasz sobie radę, teraz to już na skrzydłach

Się pisze trzecia strona trzeciego rozdziału dopiero Ale jestem już dobrej myśli.
Tak mi się nie chce, że szukam czegokolwiek, by się oderwać, choć na chwilę. Szukam torebki na wesele, chcę białą i taką troszke większą ale elegancką, bo będę musiała nosić rzeczy Młodej. Jeszcze jakieś gadżety na wieczór panieński. Trochę się spinam, bo nigdy nie byłam świadkową i nie wiem co mnie czeka

Też wydałam na swoją kreację straszne pieniądze, ale tak jak piszesz, miłość od pierwszego wejrzenia Nawet przeżyłam to, że jest różowa
Twoja jest cudna… Liczę na zdjęcia po powrocie do Warszawy

Napisane przez malgoskagc

To super, że jest jakaś deklaracja - ale też uważam, że najlepiej być ciągle ostrożnym.
Ja bardzo obawiam się sterydów. Ale staram się myśleć pozytywnie.

a w ogole moj byly ciagle do mnie pisze na gg, drazni mnie juz to. nie wiem co z nim robic. ilez mozna odmawiac na rozne sposoby

Ostrożności nigdy za wiele… ale chyba jednak jestem zbyt podejrzliwa i szukam dziury w całym
Mój były nie dawał mi spokoju pół roku, mało brakowało by sprawa skończyła się na policji, a i teraz jeszcze czasem się odzywa. Yhh co my z nimi mamy…
Aaa i pokaż sukieneczke!

[besio]

Napisane przez czekolada13

Hej jestem tutaj nowa ale potrzebuję wsparcia a ten wątek idealnie pasuje. A więc opowiem wszystko po kolei. Rok temu zdawałam maturę było bardzo ciężko bo mama zachorowała wcale miałam do niej nie podejść ale namówiła mnie rodzina i udało mi się ją zdać...zaczęłam szukać pracy i znalazłam w sklepie odieżowym na wakacje myślałam że to dobru pomysł przynajmnien na razie na wakacje. Byłam pierwszy raz w tej pracy i dowiedziałam się że kierowniczka na moje miejsce znalazła jakąś swoją znajomą i w pewnym momencie wszedł "on" i mówi że szuka kelnerki ponieważ prowadzi bar nie zastanawiając się poszłam do baru i dostałam pracę na początku czułam się zdenerwowana i chciałam się wszystkiego nauczyć a poza tym miałam od 1,5 roku faceta ale po jakimś czasie zaczęłam z Nim rozmawiać dosłownie o wszystkim zostawałam po godzinach żeby napić się piwa pogadać ludzie w pracy zaczęli mówić że widzą jak na mnie patrzy. Ja mówiłam że nic nie widzę i tak się zaczęło lody kolacje ja pomagałam mu w nauce do prawa jazdy...Od tego czasu minął rok jesteśmy ze sobą cały czas wiadomo były lepsze i gorsze dni jak wszędzie on ma 40 lat ja 21 czyli różnica wieku to 19 lat poza tym jest cudzoziemcem...jesteśmy bardzo szczęśliwi chceby być razem najgorsza jest moja rodzina nawet nie chcą o tym słyszeć! Bardzo mi z tym ciężko bo kocham swoich rodziców a oni nie potrafią tego zaakceptować od 9 miesięcy mieszkamy ze sobą a teraz jest duże prawdopodobieństwo że mogę być w ciąży z której chyba bardzo bym się cieszyła bo rozwiązała by moje problemy i pomogła by mi podjąć deyzję wiem że z jego strony to cos poważnego bo przeciesz widzę różne sytuacje nie jestem z nim dzień ani dwa...trochę go już poznałam a kocham go też za tą dojrzałość on wie czego chce w życiu a ja też jestem bardziej dojrzała... tylko jest ciężko gdy rodzina go nie akceptuje ale przeciesz mama za mnie żyć z Nim nie będzie ani tak samo Ona wiecznie żyć nie będzie...Mam nadzieję że spędze z Nim całe życie bardzo byśmy tego chcieli

Napisane przez czekolada13

Ja to wszystko wiem to za krótki czas ale już duzo o sobie wiemy byliśmy w różnych sytuacjach razem świetnie się rozumiemy...ja też mam wiele obaw ale czego się nie robi dla miłości a przeciesz na tym forum jest dużo osób którym się udało przeciesz ktoś napisał związek nie zależy od różnicy wieku a od charakteru dwojga ludzi...Nasz związek jest bardzo udany mamy takie same poglądy i podejście do życia i razem chcemy być...Jego rodzina nie ma nic przeciwko bo mieli okazje mnie poznać...chciała bym żeby był młodszy w tedy unikła bym wielu problemów ale pewnych rzeczy nie mogę przeskoczyć wierze w to że czekałam właśnie na niego. Tak chłopak z którym byłam 1,5 roku był o rok ode mnie starszy i zrezygnowałam z Niego dla obecnego faceta

Co mi się od razu rzuciło w oczy to pewna lekkość z jaką podchodzisz do chociażby stosunków jego z Twoimi rodzicami. Mówisz o dojrzałość, ale cóż aktualnie jesteś na takim etapie, że Twoje życie zmienia się z roku na rok. No i od kiedy to dziecko rozwiązuje problemy?? To nie jest jakieś cudowne rozwiązanie na Twoje kłopoty i niepewność co do relacji. Po drugie jak dla mnie to po prostu trafiłaś po przejściach z chorbą mamy na faceta, który jest dojrzały i będzie się Tobą opiekował i to moim zdaniem zaważyło. Owszem na forum jest dużo osób którym się udało, ale są i też takie które potem żałują tego co było itd. Po drugie stwierdzenie, że kochasz go za dojrzałość, za to że on wie czego w życiu chce, do mnie przemawia tylko i wyłącznie tym, że potrzebujesz przewodnika. I niestety, ale wiem z własnego doświadczenia, że kiedy się ma 2o lat nie sposób stworzyć stabilną i trwałą relację z 40 latkiem. Za mało się jeszcze przeżyło i choćby facet był najcudowniejszy to niestety prędzej czy później to da o sobie znać. Taka jest moja opinia, ale życzę powodzenia mimo wszystko.

Serpentine- Czyli wszystko dobrze się rozwija. A Twoja sukienka w jakim odcieniu różu?? A bycie świadkową jest świetne, o ile nie trafisz na ludzi którzy uważają Cię praktycznie za wedding planerkę to poza tym przypadkiem jest świetnie. Ja już kilka razy byłam i mam nadzieję, że nie przynoszę pecha:P A tak na to patrząc to niedługo będę mogła stwierdzić, że film 27 sukienek został nakręcony na podstawie mojego życia, rzecz jasna bez happy endu:P

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

A i dziewczyny weszłam dzisiaj z googla na naszą stronę i otowrzyła mi się któraś karta początkowa i były na niej wpisy Nataluśki i już miałam nadzieję , że się odezwała. A tu potem taki zonk. Ale mam też pomysł, żebyśmy się grupowo wszystkie wpisały na jej profilu, żeby do nas wróciła..... może zobaczy......

[arianrhod]

czekolada - zgadzam się z besio. raczej lekko o tym wszystkim piszesz i faktycznie, nie sugeruj się tym, że kilku parom, z taką różnicą wieku, się udało... dojrzałość dojrzałością, ale trochę mało wiesz o życiu i na pewno trudno jest ci zrozumieć niektóre rzeczy. ja nie rozumiałam, mimo "tylko" 10 lat różnicy i bagażu pewnych (nie zawsze pozytywnych i przyjemnych) doświadczeń. oczywiście, imponuje ci teraz jego zdecydowanie, na pewno pasja, troskliwość i to wszystko, co sobą reprezentuje, ale licz się z tym, że w tej relacji zawsze będziesz uczennicą, a on mistrzem, który będzie cię, że tak to ujmę, "formował". zapewne teraz nie jest to dla ciebie problemem, ale co będzie za kilka lat? gdy zaczniesz samodzielnie wyrabiać sobie opinie i formułować sądy? czy wtedy też będziesz chciała mistrza i jego kontroli?

[malenka146]

Hej
Ale upały Nie ma czym oddychać, czym oddychać, duszno, parno, ogólnie najchętniej to bym nago chodziła

Besio, bardzo ładna kiecka, doczekamy się zdjęcia jak to cudeńko prezentuje się na Tobie?
Ja sobie ostatnio zakupy ciuchowe zrobiłam, zbieram teraz na kolejne perfumy
Oraz zazdraszczam Ci SPA, jak większość dziewczyn tutaj Też może by się wybrać... Chociaż teraz nadszedł dla nas czas oszczędzania...

Aaa, i muszę się pochwalić, no muszę Niedawno byliśmy z TŻtem u jubilera, szukaliśmy pierścionka Nakreśliłam ogólnie co mi się podoba z tego rodzaju biżuterii, szczególnie taki jeden tam był przepiękny... I wszystko wskazuje na to że niedługo będę mogła dołączyć do grona narzeczonych Poza tym TŻ niby od niechcenia podpytywał o zaręczyny, i (niechcący!) widziałam ostatnio w historii na laptopie coś o zaręczynach, czyli on szukał, ale nawet nie klikałam, niespodzianka ma być kiedyś tam

Pozdrawiam chłodno w te upały

[MorireAmore]

Besio Bossska kiecka zazdroszczę i również kocham falbany . a co do Pana Lwa to może faktycznie to jeden facet :P

Behind masz na myśli Poznań ? Jeśli tak to uwielbiam to miasto . . . dużo miłych wspomnień i 3 lata bycia tam , wiec podoba mi się nieziemsko
ojojj wolna chata ? kochana zazdroszczę

[Serpentine]

Napisane przez besio

Serpentine- Czyli wszystko dobrze się rozwija. A Twoja sukienka w jakim odcieniu różu?? A bycie świadkową jest świetne, o ile nie trafisz na ludzi którzy uważają Cię praktycznie za wedding planerkę to poza tym przypadkiem jest świetnie. Ja już kilka razy byłam i mam nadzieję, że nie przynoszę pecha:P A tak na to patrząc to niedługo będę mogła stwierdzić, że film 27 sukienek został nakręcony na podstawie mojego życia, rzecz jasna bez happy endu:P

To jest taki jasny, liliowy róż. Sukienka na jedno ramię, z bufką i srebrnymi, metalowymi kwiatami w stylu broszki.
Niestety nie mam doświadczenia w pełnieniu takich funkcji, baa, ostatnie lata nie przyniosły zbyt wiele wesel. To zapewne będzie początkiem lawiny Panna Młoda nie angażuje mnie zbytnio w to wesele, wszystko sama robi, nawet nie chciała, bym zorganizowała wieczór panieński! To będzie „integracyjny grill”… No ale jeśli tak woli. Sukni też nie widziałam. Generalnie wiem, że mam nosić jej rzeczy w swojej torebce i podpisać się na jakimś papierze w kościele. I tyle.

czekolada13 jakoś trudno mi nie przyznać racji dziewczynom. Z Twoich postów bije taka chwiejność, brak pewności tego o czym piszesz. Oczekujesz wsparcia… Ale w jakim sensie?

malenka146 super! Czyli będą zaręczyny Jesteś na to gotowa?

[mag_a]

besio, dopisałam się w profilu nataluski.

Dziewczyny, dołączycie?

[malenka146]

Napisane przez Serpentine

czekolada13 jakoś trudno mi nie przyznać racji dziewczynom. Z Twoich postów bije taka chwiejność, brak pewności tego o czym piszesz. Oczekujesz wsparcia… Ale w jakim sensie?

malenka146 super! Czyli będą zaręczyny Jesteś na to gotowa?

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że tak To jest ten mężczyzna, nigdy przy nikim innym nie czułam się tak jak teraz...


Co do tego co napisałaś w związku z czekoladą13, takie samo odniosłam wrażenie czytając jej posty..

PS. Chyba przeżywam drugie zakochanie TŻ przyniósł mi winko, teraz prasuje, ogólnie słodziak z niego...Krzyczę do drugiego pokoju, gdzie stoi z żelazkiem i deską, z zapytaniem, czy prasować umie i czy nie pomóc A on przychodzi taki dumny i pokazuje jak to on pięknie koszulę wyprasował Mimo znacznej różnicy wieku dogadujemy się świetnie, wcale nie odczuwamy tych dziesięciu lat. Jedyny pr\ypadek w mojej rodziny takiej różnicy wieku to moja babcia i dziadek, 11 lat Czyżby genetycznie uwarunkowane?

[czekolada13]

Moim jesynym problemem w tym związku jest to że moi rodzice mają coś przeciwko i tylko tego mi brakuje ich akceptacji...a to czy Nam się uda czy nie zależy tylko od Nas od Naszych charakterów czasami zdaża się tak że pomimo wszystkiego ludzie są szczęśliwi nic na to nie poradzę...i pomimo tego że mam 21 lat spotkałam się z różnymi sytuacjami w życiu i wiem że tego człowieka kocham tak naprawdę--> takie rzeczy się po prostu czuje i wszyscy którzy Nas znają życzą Nam szczęścia

[behindblueeyes]

Napisane przez MorireAmore

Behind masz na myśli Poznań ? Jeśli tak to uwielbiam to miasto . . . dużo miłych wspomnień i 3 lata bycia tam , wiec podoba mi się nieziemsko

Mi go tak strasznie brakuje.. Mam nadzieje,że szybko znajdę tam pracę.

Napisane przez MorireAmore

ojojj wolna chata ? kochana zazdroszczę

Oj tak Także-oficjalnie-od pt do niedz jedziemy nad jezioro

Byliśmy na Istocie i nie polecam Ktoś musiał mieć bardzo bujną fantazję wymyślając fabułę. Momentami było tak niesmacznie,że aż niedobrze

W przyszłą niedzielę mamuśka wyprawia imieniny+25lecie ślubu rodziców także będzie rodzinna imprezka. K. już mi marudzi co kupimy im w prezencie..mądrala bo pracuje, a ja co

besio - ale bajerancka ta Twoja kieca, koniecznie się w niej pokaż

mag_a - dołączam, a co! nataluska opuściła nas na dobre..a tak nie może przeciez być!

malenka146 - no no no, zapowiada się bardzo interesująco koniecznie daj znać jak już będziesz narzeczoną

[asiaczek_]

Besio sukienka PRZE-cudna! Na pewno będziesz w niej wyglądać bosko!

malenka146 no to super! Strasznie się cieszę
Pomiędzy moimi dziadkami jest dokładnie taka sama różnica wieku, jak pomiędzy mną i Tż. Też zawsze się śmiałam, że to uwarunkowane genetycznie

Behind wolna chata? No no... będzie się działo Miłego weekendu

[mag_a]

Miałam tylko odebrać książki, które zamówiłam Dziecięciu w empiku. Pech chciał, że naprzeciw jest reserved z wielkimi napisami -70%

I szlag trafił moją silną wolę, żeby tu nic nie kupować, zostawić jak najwięcej kasy na wyjazd do Szwecji i d.pa. Wydałam 80zł. Wracam do domu, żrą mnie wyrzuty sumienia, więc przeliczyłam, ile wydałabym na tych kilka rzeczy, gdyby nie były przecenione - 240zł. uff! I poczułam się usprawiedliwiona
Hitem jest bransoletka, która kosztowała 59,90, a ja ja mam za 6,90 I jest pięęęęna

Dziewczęta - polecam bijou w reserved - świetne, ekstremalnie przecenione; i, uwaga, te same kolczyki mogą kosztować 9,90, 6,90 albo 4,90 Zgadnijcie, które wzięłam


Jestem słabą kobietą

[behindblueeyes]

Napisane przez asiaczek_

Behind wolna chata? No no... będzie się działo Miłego weekendu

Tylko właśnie będe mieć okres..ale chyba sobie przesunę

Napisane przez mag_a

Dziewczęta - polecam bijou w reserved - świetne, ekstremalnie przecenione i, uwaga, te same kolczyki mogą kosztować 9,90, 6,90 albo 4,90 Zgadnijcie, które wzięłam

Wszystkie?

Przeceny kuszą, niestety

Ja od rana miałam wielkie przygotowania do wieczornego grilla. Taki upał u mnie,że padam

[asiaczek_]

mag_a oj...chyba wszystkie kobiety są słabe na punkcie przecen

Behind hehe...jak to dobrze, że są takie możliwości
U mnie też upaaał... Nawet nie ruszam się z domu dzisiaj. Może wieczorkiem dłuższy spacerek z psem, żeby trochę się schłodził w jeziorku. Oj bidak też ciężko znosi te upały, nawet dużo gorzej niż jego pani

[behindblueeyes]

Napisane przez asiaczek_

mag_a oj...chyba wszystkie kobiety są słabe na punkcie przecen

dokładnie

Napisane przez asiaczek_

Behind hehe...jak to dobrze, że są takie możliwości

Oj taaak chociaż wolałabym chyba sprawdzić czy się pojawi, bo ja zawsze schizuję, mimo zabezpieczeń

Napisane przez asiaczek_

U mnie też upaaał... Nawet nie ruszam się z domu dzisiaj. Może wieczorkiem dłuższy spacerek z psem, żeby trochę się schłodził w jeziorku. Oj bidak też ciężko znosi te upały, nawet dużo gorzej niż jego pani

Jakiego masz psiaka? Mój jest mały, a tez się męczy.