Powiedz to tutaj, cz. 15

[2018070520180950]

Napisane przez bujdanaresorach

No co Ty Nie ma zmiłuj


Ej, irytuje mnie to, że uważasz, że mój pokój jest również Twój. I tak pozwoliłam Ci trzymać swoje niektóre rzeczy w szafie, choć rozmiarowo mamy takie same szafy, ale ja miałam nieco więcej luzu, więc po prostu przylazłaś ze swoimi rzeczami i wsadziłaś je do mojej szafy nie pytając o to, czy możesz, czy nie. Zrobiłaś to i tyle.
I nie, wcale nie. To nie jest Twój pokój. To jest mój pokój, więc proszę, nie rządź się nim. Wczorajsza sytuacja to samo, wzięłaś sobie mebel i nawet nie zapytałaś, po prostu zabrałaś. Gdy zapytałam po co Ci, odburknęłaś, że nie masz stolika, a teraz będziesz się uczyć. I zawinęłaś stolik i teraz co? Oddasz, czy już na zawsze będzie stał u Ciebie?

Ale bezczelna:O

[Ingran]

Ingran ma krótkie paznokcie, świat się kończy

[mindless]

Źle czuję. Nie mam siły. Chorobo wypier.dalaj!

[paulaa6]

Napisane przez Monichulaa

Dziś Ty rusz tyłek po piwo i pizzę i do tego cycki z kokardą

Masz rację Kochana. Cycki z kokardą mnie przekonały.

[lightgoaway]

Na co Ty liczysz?
Nie chcę Cię zranić, jesteś zbyt dobry, no ale kurde. Bez przesady.

[bujdanaresorach]

Napisane przez Kachaaa

Ale bezczelna:O

No, kurde, właśnie. Fajnie, że widzi to ktoś oprócz mnie. A ona jeszcze potrafi mi powiedzieć "ten pokój jest tak samo mój jak i Twój". Fakt, trafiło mi się, wcześniej w tym pokoju mieszkała jeszcze jedna dziewczyna, ale wyniosła się. Właścicielka pozwoliła mi płacić tylko za siebie, bez żadnych zmian. No, więc sobie urządziłam królestwo na 20 metrach
Jako, że mam dwie sofy (jedna po tamtej lasce) to często gdy przychodzą znajomi to są przyjmowani w moim pokoju, bo tu jest wygodniej, są lepsze warunki, więcej miejsca. Jednak gdy sylwester został urządzony w moim pokoju pod moją nieobecność (byłam w pracy) to po imprezie zastałam mały armagedon. Ona pomogła mi sprzątać, ale dziwnie się czułam, że ileś tam osób buszowało po moim pokoju. Nic nie zginęło, ale to i tak ja musiałam szorować podłogę z plam po winie. Później zorganizowała babski wieczorek, również u mnie. Oczywiście, miała posiedzieć z koleżankami ze dwie godziny, siedziały do nocy. Wkurzyłam się i kazałam im zmieniać miejscówkę, bo miałam na 8 na zajęcia. Od tamtego momentu mówię kategoryczne nie zapraszaniu jej znajomych i przyjmowaniu w moim pokoju. I ona to wie, nikogo już nie sprowadza.
Ona mój pokój nazywa salonem, naszym wspólnym. Niby dlaczego? To, że jest tutaj wolna sofa? Raz zwróciłam jej uwagę, bo usiadła tyłkiem na świeżo wypranych poszewkach to jeszcze usłyszałam, że ten pokój jest tak samo jej jak mój
Borze zielony. Albo to ja łapię fazy na upierdliwe babsko, albo serio, O. przekroczyłaś granicę

[paulaa6]

Napisane przez bujdanaresorach

No, kurde, właśnie. Fajnie, że widzi to ktoś oprócz mnie. A ona jeszcze potrafi mi powiedzieć "ten pokój jest tak samo mój jak i Twój". Fakt, trafiło mi się, wcześniej w tym pokoju mieszkała jeszcze jedna dziewczyna, ale wyniosła się. Właścicielka pozwoliła mi płacić tylko za siebie, bez żadnych zmian. No, więc sobie urządziłam królestwo na 20 metrach
Jako, że mam dwie sofy (jedna po tamtej lasce) to często gdy przychodzą znajomi to są przyjmowani w moim pokoju, bo tu jest wygodniej, są lepsze warunki, więcej miejsca. Jednak gdy sylwester został urządzony w moim pokoju pod moją nieobecność (byłam w pracy) to po imprezie zastałam mały armagedon. Ona pomogła mi sprzątać, ale dziwnie się czułam, że ileś tam osób buszowało po moim pokoju. Nic nie zginęło, ale to i tak ja musiałam szorować podłogę z plam po winie. Później zorganizowała babski wieczorek, również u mnie. Oczywiście, miała posiedzieć z koleżankami ze dwie godziny, siedziały do nocy. Wkurzyłam się i kazałam im zmieniać miejscówkę, bo miałam na 8 na zajęcia. Od tamtego momentu mówię kategoryczne nie zapraszaniu jej znajomych i przyjmowaniu w moim pokoju. I ona to wie, nikogo już nie sprowadza.
Ona mój pokój nazywa salonem, naszym wspólnym. Niby dlaczego? To, że jest tutaj wolna sofa? Raz zwróciłam jej uwagę, bo usiadła tyłkiem na świeżo wypranych poszewkach to jeszcze usłyszałam, że ten pokój jest tak samo jej jak mój
Borze zielony. Albo to ja łapię fazy na upierdliwe babsko, albo serio, O. przekroczyłaś granicę

Zabiłabym ją. Oj.

[Ingran]

Albo to ja łapię fazy na upierdliwe babsko, albo serio, O. przekroczyłaś granicę

Zdecydowanie to drugie

[bujdanaresorach]

Dzięki, dziewczyny.
Musiałam się wyżalić, bo dzisiaj podniosła mi ciśnienie wynoszeniem stolika z mojego pokoju. Albo potrafi wchodzić do pokoju nie mówiąc nic i np. wyciąga żelazko z szuflady. No, nie wiem, gdy wchodzę do jej pokoju z jakimś interesem to mówię "mogę wziąć x?", albo najzwyczajniej w świecie mówię "biorę x", a ona wbija bez słowa i wychodzi. Strasznie mnie to drażni.

[Cindy28]

Napisane przez paulaa6

Zabiłabym ją. Oj.

Ja też .
Zabrałabym stolik [jeśli to jedyny w Twoim pokoju], wysypała ciuchy z szafy na jej łóżko i w punktach przekazała na kartce, czego sobie nie życzysz. Niektóre baby są jak faceci - jak mówisz, to jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza. W momencie kiedy będzie na kartce, to może coś do niej dotrze - jak przeczyta enty raz.

[paulaa6]

Napisane przez bujdanaresorach

Dzięki, dziewczyny.
Musiałam się wyżalić, bo dzisiaj podniosła mi ciśnienie wynoszeniem stolika z mojego pokoju. Albo potrafi wchodzić do pokoju nie mówiąc nic i np. wyciąga żelazko z szuflady. No, nie wiem, gdy wchodzę do jej pokoju z jakimś interesem to mówię "mogę wziąć x?", albo najzwyczajniej w świecie mówię "biorę x", a ona wbija bez słowa i wychodzi. Strasznie mnie to drażni.

Ja bym pozakładała zamki we wszystkim i kompletnie nie chciała nawet z nią gadać. Jestem za wredna żeby dać radę przymrużyć na to oko.

[2018070520180950]

Napisane przez Cindy28

Ja też .
Zabrałabym stolik [jeśli to jedyny w Twoim pokoju], wysypała ciuchy z szafy na jej łóżko i w punktach przekazała na kartce, czego sobie nie życzysz. Niektóre baby są jak faceci - jak mówisz, to jednym uchem wpuszcza, drugim wypuszcza. W momencie kiedy będzie na kartce, to może coś do niej dotrze - jak przeczyta enty raz.

Tez bym tak zrobiła za dużo sie rządzi

[Buzzerka]

Napisane przez bujdanaresorach

Dzięki, dziewczyny.
Musiałam się wyżalić, bo dzisiaj podniosła mi ciśnienie wynoszeniem stolika z mojego pokoju. Albo potrafi wchodzić do pokoju nie mówiąc nic i np. wyciąga żelazko z szuflady. No, nie wiem, gdy wchodzę do jej pokoju z jakimś interesem to mówię "mogę wziąć x?", albo najzwyczajniej w świecie mówię "biorę x", a ona wbija bez słowa i wychodzi. Strasznie mnie to drażni.

Chybabym szału dostała z taką laską To Twój pokój, płacisz za niego, nie ważne ile i że wcześniej był 2 - osobowy i ona nie ma prawa się tak zachowywać Ja na Twoim miejscu w najbliższym czasie poszłabym i tak samo zabrała jej ten stolik jak ona Tobie. Wiadome, to głupie i dziecinne, ale z takimi osobami da się inaczej?


Boli mnie głowa, @ mnie dobija, a tyle mam do ogarnięcia dziś

[Monichulaa]

Napisane przez paulaa6

Masz rację Kochana. Cycki z kokardą mnie przekonały.

W sumie to ukradziony pomysł od naszej kochanej Kisielovej ale zawsze się sprawdza

[mindless]

Napisane przez bujdanaresorach

Borze zielony. Albo to ja łapię fazy na upierdliwe babsko, albo serio, O. przekroczyłaś granicę

Dziewczyna przekracza wszelkie granice! Nie masz możliwości zamykać pokoju na klucz? Jeżeli nie, to kup najtańszy zamek, załóż i zawsze zamykaj. Ja bym tak zrobiła.


Sent form my iPhone using Tapatalk

[Paszczurek666]

Zrobiłam tacie szarlotkę na dzień chłopaka. Babcia ją wpierniczyła

[elonka12]

Napisane przez Paszczurek666

Zrobiłam tacie szarlotkę na dzień chłopaka. Babcia ją wpierniczyła

[Monichulaa]

Napisane przez mindless

Dziewczyna przekracza wszelkie granice! Nie masz możliwości zamykać pokoju na klucz? Jeżeli nie, to kup najtańszy zamek, załóż i zawsze zamykaj. Ja bym tak zrobiła.

Właśnie miałam to pisać. Zabierz wszystkie swoje rzeczy do pokoju i zamykaj na klucz. Niech wie, że to Twój pokój, a Twoje rzeczy są Twoją własnością

[bujdanaresorach]

Mam zamek w drzwiach, ale bez kluczyka... Pomyślę nad tym
Ogólnie mamy dobre relacje, ale czasem przeraża mnie to jak ona się rządzi i wszystko postrzega jako "nasze".
Z jedzeniem już sobie poradziłam w ten sposób, że wszelkie smakołyki i słodycze chowam w dziwne zakamarki. Dla niej nie ma różnicy, że to mój słoik Nutelli, potrafiła sama wpierniczyć pół słoika.
Rozumiem, mieszkamy już 2 lata razem, szmat czasu, ale ja np. nie wbijam jej do łazienki bez pukania, a ona to robi i to nagminnie. Ostatnio zrobiłam jej awanturę o to, że powinna pukać, to mnie wyśmiała
Laska ma 28 lat, a czasem zachowania rodem z podstawówki

[Cindy28]

Napisane przez bujdanaresorach

Mam zamek w drzwiach, ale bez kluczyka... Pomyślę nad tym
Ogólnie mamy dobre relacje, ale czasem przeraża mnie to jak ona się rządzi i wszystko postrzega jako "nasze".
Z jedzeniem już sobie poradziłam w ten sposób, że wszelkie smakołyki i słodycze chowam w dziwne zakamarki. Dla niej nie ma różnicy, że to mój słoik Nutelli, potrafiła sama wpierniczyć pół słoika.
Rozumiem, mieszkamy już 2 lata razem, szmat czasu, ale ja np. nie wbijam jej do łazienki bez pukania, a ona to robi i to nagminnie. Ostatnio zrobiłam jej awanturę o to, że powinna pukać, to mnie wyśmiała
Laska ma 28 lat, a czasem zachowania rodem z podstawówki

Czyli w łazience też przydałby się zamek. A jeśli nie, to najzwyklejszy haczyk. Spokojnie możesz go założyć sama mając do dyspozycji śrubokręt.

[kisielova]

jestem nienormalna. innego słowa nie potrafię znaleźć. zrobiło mi się smutno więc zaczęłam piec. 94 muffiny. muszę jechać do koleżanek, rodziców i brata, żeby im trochę dać, bo jeśli to zjem, zostanę wielorybem.

[adziorek1990]

Danielku wszystkiego najlepszego! Moc buziaków dla Ciebie CHŁOPAKU

---------------------------------------

Złożyłam Ci życzenia, pięknie się uśmiechnąłeś i podziękowałeś. Powiedziałeś też, że spotkamy się jeszcze przed moim wyjazdem, że pójdziemy na piwo....Oby to było prawdą

[maniowa]

Jestem mega zmęczona i źle się czuję, chorobo, wypie dalaj

Wysłane z mojego U20i

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez kisielova

jestem nienormalna. innego słowa nie potrafię znaleźć. zrobiło mi się smutno więc zaczęłam piec. 94 muffiny. muszę jechać do koleżanek, rodziców i brata, żeby im trochę dać, bo jeśli to zjem, zostanę wielorybem.

Wysłane z mojego U20i

[BittersweetCocaine]

Napisane przez goszzi

2 lata razem

Gratulacje!
U nas też niedługo będzie 2 lata... Aż nie mogę w to uwierzyć, że ten czas tak szybko leci! Jestem szczęśliwa przy Tobie!

Napisane przez Jestem chlopak

Dzień chłopaka !

Wszystkiego najlepszego!

Napisane przez bujdanaresorach

No, kurde, właśnie. Fajnie, że widzi to ktoś oprócz mnie. A ona jeszcze potrafi mi powiedzieć "ten pokój jest tak samo mój jak i Twój". Fakt, trafiło mi się, wcześniej w tym pokoju mieszkała jeszcze jedna dziewczyna, ale wyniosła się. Właścicielka pozwoliła mi płacić tylko za siebie, bez żadnych zmian. No, więc sobie urządziłam królestwo na 20 metrach
Jako, że mam dwie sofy (jedna po tamtej lasce) to często gdy przychodzą znajomi to są przyjmowani w moim pokoju, bo tu jest wygodniej, są lepsze warunki, więcej miejsca. Jednak gdy sylwester został urządzony w moim pokoju pod moją nieobecność (byłam w pracy) to po imprezie zastałam mały armagedon. Ona pomogła mi sprzątać, ale dziwnie się czułam, że ileś tam osób buszowało po moim pokoju. Nic nie zginęło, ale to i tak ja musiałam szorować podłogę z plam po winie. Później zorganizowała babski wieczorek, również u mnie. Oczywiście, miała posiedzieć z koleżankami ze dwie godziny, siedziały do nocy. Wkurzyłam się i kazałam im zmieniać miejscówkę, bo miałam na 8 na zajęcia. Od tamtego momentu mówię kategoryczne nie zapraszaniu jej znajomych i przyjmowaniu w moim pokoju. I ona to wie, nikogo już nie sprowadza.
Ona mój pokój nazywa salonem, naszym wspólnym. Niby dlaczego? To, że jest tutaj wolna sofa? Raz zwróciłam jej uwagę, bo usiadła tyłkiem na świeżo wypranych poszewkach to jeszcze usłyszałam, że ten pokój jest tak samo jej jak mój
Borze zielony. Albo to ja łapię fazy na upierdliwe babsko, albo serio, O. przekroczyłaś granicę

Napisane przez bujdanaresorach

Dzięki, dziewczyny.
Musiałam się wyżalić, bo dzisiaj podniosła mi ciśnienie wynoszeniem stolika z mojego pokoju. Albo potrafi wchodzić do pokoju nie mówiąc nic i np. wyciąga żelazko z szuflady. No, nie wiem, gdy wchodzę do jej pokoju z jakimś interesem to mówię "mogę wziąć x?", albo najzwyczajniej w świecie mówię "biorę x", a ona wbija bez słowa i wychodzi. Strasznie mnie to drażni.

Masakra... To ja mieszkałam kiedyś z dziewczyną, która też mnie strasznie wkurzała, ale takich akcji to nie było. Zawsze pytała kiedy coś brała... Jeszcze może bym się nie dziwiła, jakby to była jakaś młoda dziewczyna, która np. dopiero co zaczęła z kimś mieszkać itp. (mogłabym wtedy po części zrozumieć, że jeszcze nie nauczyła się żyć z kimś innym, niż z domownikami). Wydaje mi się, że jestem cierpliwa, ale czegoś takiego nie zdzierżyłabym...

[helvetet]

Napisane przez kisielova

jestem nienormalna. innego słowa nie potrafię znaleźć. zrobiło mi się smutno więc zaczęłam piec. 94 muffiny. muszę jechać do koleżanek, rodziców i brata, żeby im trochę dać, bo jeśli to zjem, zostanę wielorybem.

ile nad tym siedziałas? ja ledwo zrobie 12 muffinek mam pytanie, dlaczego nie można wejsc na Twojego bloga?

[Cindy28]

Napisane przez Jestem chlopak

Dzień chłopaka !

Najlepszego!

[bujdanaresorach]

Napisane przez BittersweetCocaine

Gratulacje!
U nas też niedługo będzie 2 lata... Aż nie mogę w to uwierzyć, że ten czas tak szybko leci!

Wwszystkiego najlepszego!




Masakra... To ja mieszkałam kiedyś z dziewczyną, która też mnie strasznie wkurzała, ale takich akcji to nie było. Zawsze pytała kiedy coś brała... Jeszcze może bym się nie dziwiła, jakby to była jakaś młoda dziewczyna, która np. dopiero co zaczęła z kimś mieszkać itp. (mogłabym wtedy po części zrozumieć, że jeszcze nie nauczyła się żyć z kimś innym, niż z domownikami). Wydaje mi się, że jestem cierpliwa, ale czegoś takiego nie zdzierżyłabym...

To jest męczące na dłuższą metę. I tak, myślę, że na wiele rzeczy przymykam oko, ale czasem tak mnie irytuje to, gdy ona wpada z rana do pokoju, gdy śpię i np. grzebie w szafie, albo wyciąga coś, czego akurat potrzebuje. Był też czas, gdy urządzała mi poranne pobudki wchodząc do mojego pokoju i krzycząc, żebym wstawała. Szkoda tylko, że spałam np. 5 godzin, albo miałam w planie wreszcie się porządnie wyspać i nie wychodzić z łóżka do 12. Czasem włącza jej się jakaś dziwna nadopiekuńczość, chęć kontroli, nie wiem?
Kiedyś jeszcze trzymała swój rower u mnie w pokoju, bo z piwnicy ukradli nam 2 rowery. Gdy trzymała na klatce schodowej to sąsiad notorycznie spuszczał powietrze z dętki. Zaczęła wciskać rower do mnie, wiele razy toczyłyśmy walki o to, żeby rower (a raczej wielka i ciężka kobyła) zniknął z mojego pokoju, ale ona ciągle upierała się przy tym, że nie ma gdzie go trzymać. Znalazłam rozwiązanie - zrobiłam przemeblowanie w pokoju, kupiłam stojak na ubrania, a rower wyniosłam na korytarz w przedpokoju. Miejsce się znalazło i nic mi już nie brudzi ścian.
Jestem pewna, że ona się wkurza, że to mnie się trafiła większa przestrzeń, więc tak usilnie nazywa ją naszą wspólną, znosi swoje rzeczy do mnie i twierdzi, że przesiaduje w "salonie".

[paulaa6]

Napisane przez Monichulaa

W sumie to ukradziony pomysł od naszej kochanej Kisielovej ale zawsze się sprawdza

Oj gdyby tylko rodziców nie było.

[mindless]

Wkurviasz mnie bardzo!


Sent form my iPhone using Tapatalk

[beach_fun]

Czasem warto zacząć wszystko od nowa. Czuję się mądrzejsza, dojrzalsza i taka...inna. Dziękuję wszystkim, którzy wytrzymywali ze mną przez tyle czasu. Wiem, byłam okropna! Zmieniłam się i zmieniam każdego dnia dla moich najbliższych. Wyróżniam jednak Ciebie, Kochany. Wytrzymałeś ze mną tyle lat. NADAL kochasz, jesteś. Chciałabym z całym swych sił dać Ci szczęście i spokój, na jakie zasługujesz.