W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[topcia06]

Dziękuję Andziuchna, ale według mnie to ja z wyglądu się w ogóle nie zmieniłam. Już się boję tych zdjęć ze studniówki, na których na pewno będę wyglądać i hipopotam...
Ale może za 20 lat będę szczupła i będę się z tych zdjęć śmiała?

A co do jedzenia byle czego, to ja dzisiaj tak samo... Nie pojechałam na obiad do babci i można powiedzieć, że dzisiaj jadłam same "śmieci"

[Corny]

własnie andziuchna jak tam Twój fristajl na imprezie?
a ja nie wiem, czy mogę zjeść łopatkę wołową na SB i leży na talerzu, w ogóle tak wolno jem ten obiad, ze nie mogę. dobrze, że mam fasolkę, a nie coś mniejszego, bo jem jedno ziarno na pół godziny

topcia cicho, to dużo i nawet nic nie mów, że mało! nie pozwalam!

ja za to wczoraj cały czas byłam głodna. chyba zjadłam za małe śniadanie. za to dzisiaj... wszystko w siebie wpycham na siłę (ale śniadanie ogrooomne)

[andziuchna]

Napisane przez topcia06

Dziękuję Andziuchna, ale według mnie to ja z wyglądu się w ogóle nie zmieniłam. Już się boję tych zdjęć ze studniówki, na których na pewno będę wyglądać i hipopotam...
Ale może za 20 lat będę szczupła i będę się z tych zdjęć śmiała?

A co do jedzenia byle czego, to ja dzisiaj tak samo... Nie pojechałam na obiad do babci i można powiedzieć, że dzisiaj jadłam same "śmieci"

ale wiesz jak to jest- na siebie sie zawsze krytyczniej patrzy i w lustrze widzimy hipopotama kiedy w rzeczywistosci jest fajna dziewczyna
mam nadzieje, ze pokazesz jakas fotke ze studniowki?

Napisane przez Corny

własnie andziuchna jak tam Twój fristajl na imprezie?
a ja nie wiem, czy mogę zjeść łopatkę wołową na SB i leży na talerzu, w ogóle tak wolno jem ten obiad, ze nie mogę. dobrze, że mam fasolkę, a nie coś mniejszego, bo jem jedno ziarno na pół godziny

topcia cicho, to dużo i nawet nic nie mów, że mało! nie pozwalam!

ja za to wczoraj cały czas byłam głodna. chyba zjadłam za małe śniadanie. za to dzisiaj... wszystko w siebie wpycham na siłę (ale śniadanie ogrooomne)

hyhy moj fristajl powalil wszystkich na kolana
a tak powaznie to wytanczylam sie tak, ze dzis mnie nogi bola wrocilam do domu jakos po 4
i wiecie co... doszlam do wniosku, ze faceci sa jednak beznadziejni... (niby zawsze to wiedzialam, ale liczylam, ze moze sa jakies cudowne egzemplarze)
no wiec mam taki durny ruch na podryw na imprezie... bylam z kolegami i zalozylam sie z jednym o to, ze ten ruch podziala na dowolnie wybranego faceta- oczywiscie bylam przekonana, ze to przegiecie, ale wiecie co.... podzial na kazdego!!- po chwili tanca juz jakas tam luzna gadka beznadzieja! wystarczy troche pomachac tylkiem i zrobic duze, maslane oczy i pokazac zeby w super "szczerym" usmiechu pfffffffffffffff

[topcia06]

Napisane przez andziuchna

ale wiesz jak to jest- na siebie sie zawsze krytyczniej patrzy i w lustrze widzimy hipopotama kiedy w rzeczywistosci jest fajna dziewczyna
mam nadzieje, ze pokazesz jakas fotke ze studniowki?



hyhy moj fristajl powalil wszystkich na kolana
a tak powaznie to wytanczylam sie tak, ze dzis mnie nogi bola wrocilam do domu jakos po 4
i wiecie co... doszlam do wniosku, ze faceci sa jednak beznadziejni... (niby zawsze to wiedzialam, ale liczylam, ze moze sa jakies cudowne egzemplarze)
no wiec mam taki durny ruch na podryw na imprezie... bylam z kolegami i zalozylam sie z jednym o to, ze ten ruch podziala na dowolnie wybranego faceta- oczywiscie bylam przekonana, ze to przegiecie, ale wiecie co.... podzial na kazdego!!- po chwili tanca juz jakas tam luzna gadka beznadzieja! wystarczy troche pomachac tylkiem i zrobic duze, maslane oczy i pokazac zeby w super "szczerym" usmiechu pfffffffffffffff

Jak będę miała jakieś zdjęcia i będą się nadawały do publikacji, to pokażę
A co do tych facetów, to niestety oni tacy są... To są dosłownie zwierzaki! myślą tylko o jednym.
Wspominałam Wam zresztą, że na przykład jeśli ja jestem na jakiejś imprezie, to przeważnie w rozmowie ze mną oni mówią do mojego biustu, a nie do mnie...
Widzisz kochana, zrobiłaś eksperyment i jaki z tego wniosek? Łatwe dziewczyny mają łatwiej w życiu (nie chodzi oczywiście o Ciebie, tylko o tą postawę)

[matryca3]

kurcze.. miałam sie trzymac 1500 kcal a tak sie dzis najadłam;/ zle;/

oo tez bym chciałą zobaczy foto ze studniowki

[matryca3]

włąsnie sobie szame krówki na pocieszenie super..;/

[topcia06]

Napisane przez matryca3

włąsnie sobie szame krówki na pocieszenie super..;/

hej, jesteś na siebie za nie zła i nadal je wcinasz...?

[matryca3]

Napisane przez topcia06

hej, jesteś na siebie za nie zła i nadal je wcinasz...?

ja tak mam totalny brak wiary w siebie...;/ eh zjadłąm 6 i czuje sie z tym zle i wogole... wiem ze głupio robie ale nadal to robie..;/

[matryca3]

co ja mam obie powiedziec zrobic nie wie zeby przestac tak robic???

[Corny]

Napisane przez matryca3

co ja mam obie powiedziec zrobic nie wie zeby przestac tak robic???

ojj, a cóż My Ci mamy odpowiedzieć? przecież nie stoimy obok i nie zabierzemy z rączek. z własnego doświadczenia Ci powiem, że musisz W SOBIE a NIE na forum znaleźć po prostu tyle siły, woli, samozaparcia i nie wiem jeszcze czego, żeby nie zjeść tych krówek. My, tutaj służymy za wsparcie, ale no nie zmusimy Cię (a na pewno nie na dłuższą metę), jeśli sama nie będziesz na tyle chciała. wiem, że zapewne powiesz, że baaaardzo chcesz schudnąć, ale najwyraźniej nie tak bardzo, żeby przestać jeść słodycze, prawda?

ja muszę przyznać, że mam w stosunku do topci dług wdzięczności, po tym, jak zjadłam te 2 czekolady, a ona się tak zdziwiła - i możliwe, że ja wtedy odczytywałam to na milion sposobów (tak jakbyś się na mnie niesamowicie zawiodła), ale było mi tak bardzo wstyd - i wtedy nastąpił przełom. I tak naprawdę dopiero teraz czuję w sobie taką prawdziwą wiarę w to, że dieta mi wyjdzie, 'bo skoro wytrzymałam już jeden dzień, to czemu nie następny i następny i następny?'

no wybaczcie takie długi post, ale może matrycy pomoże moja dramatyczna historia

właśnie zrobiłam trening siłowy, ale dzisiaj tylko 3 posiłki mi wyszły, bo w ogóle głodna nie jestem teraz tylko zjem jakiegoś serka wiejskiego jeszcze, bo po treningu. może to przez to, że naprawdę się pochorowałam - mam stan podgorączkowy, a u mnie to naprawdę się rzado zdarza :|

[andziuchna]

Napisane przez Corny

ojj, a cóż My Ci mamy odpowiedzieć? przecież nie stoimy obok i nie zabierzemy z rączek. z własnego doświadczenia Ci powiem, że musisz W SOBIE a NIE na forum znaleźć po prostu tyle siły, woli, samozaparcia i nie wiem jeszcze czego, żeby nie zjeść tych krówek. My, tutaj służymy za wsparcie, ale no nie zmusimy Cię (a na pewno nie na dłuższą metę), jeśli sama nie będziesz na tyle chciała. wiem, że zapewne powiesz, że baaaardzo chcesz schudnąć, ale najwyraźniej nie tak bardzo, żeby przestać jeść słodycze, prawda?

ja muszę przyznać, że mam w stosunku do topci dług wdzięczności, po tym, jak zjadłam te 2 czekolady, a ona się tak zdziwiła - i możliwe, że ja wtedy odczytywałam to na milion sposobów (tak jakbyś się na mnie niesamowicie zawiodła), ale było mi tak bardzo wstyd - i wtedy nastąpił przełom. I tak naprawdę dopiero teraz czuję w sobie taką prawdziwą wiarę w to, że dieta mi wyjdzie, 'bo skoro wytrzymałam już jeden dzień, to czemu nie następny i następny i następny?'

no wybaczcie takie długi post, ale może matrycy pomoże moja dramatyczna historia

właśnie zrobiłam trening siłowy, ale dzisiaj tylko 3 posiłki mi wyszły, bo w ogóle głodna nie jestem teraz tylko zjem jakiegoś serka wiejskiego jeszcze, bo po treningu. może to przez to, że naprawdę się pochorowałam - mam stan podgorączkowy, a u mnie to naprawdę się rzado zdarza :|

bardzo mi sie to spodobalo- zastosuje hihi
a jak zaczynasz chorowac to sio do lozka z lekami, a nie o treningach myslisz!!


matryca jak dobrze pamietam udzielalas sie tak jak ja na jednym z watkow o ed? nie masz juz tego problemu? bo widze, ze chyba sobie nie poradzilas...

[topcia06]

Corny, jeśli chodzi o tą czekoladę to ja nie byłam zawiedziona. Tylko jakimś cudem udało mi się przez 18 pierwszych dni stycznia (potem sobie troszkę pozwoliłam) wytrzymać bez słodyczy, co kiedyś było dla mnie mission impossible
I te słodycze naprawdę nie są niczym cudownym... Nawet w smaku wcale nie są wspaniałe, tak na dobrą sprawę Szkoda, żeby byle jakie tam słodycze zakłócały przebieg diety...
A wszystkie wiemy, że dieta to pasmo wyrzeczeń i zmian w sposobie myślenia. I jak już się coś udaje, to przestępstwem jest zepsuć to czekoladą... I potem te wyrzuty sumienia...
Lepiej sobie zrobić np. dwa dni w miesiącu luzu i wtedy się delektować, tym co się lubi i na co się ma ochotę

Matryca, ja też tak robiłam jak Ty. Ale powiem szczerze, że wizaż mnie zmienił. I moje podejście do odchudzania.
Ty też zmienisz nastawienie

Andziuchna, to stwierdzenie Corny jest takie trochę jak postanowienie osoby uzależnionej np. zdrowiejący alkoholik wstając rano robi sobie założenie: "dzisiaj nie piję. nie martwię się o to, co będzie jutro. skupiam się na dzisiejszym dniu."

[andziuchna]

heheheh mozliwe

ja musze isc do sklepu bo nie chce zaczynac niedietetcznie dnia yh a nic mi sie dzis nie chce [;
no nic,
milego dnia

[Corny]

Napisane przez topcia06

Corny, jeśli chodzi o tą czekoladę to ja nie byłam zawiedziona. Tylko jakimś cudem udało mi się przez 18 pierwszych dni stycznia (potem sobie troszkę pozwoliłam) wytrzymać bez słodyczy, co kiedyś było dla mnie mission impossible
I te słodycze naprawdę nie są niczym cudownym... Nawet w smaku wcale nie są wspaniałe, tak na dobrą sprawę Szkoda, żeby byle jakie tam słodycze zakłócały przebieg diety...
A wszystkie wiemy, że dieta to pasmo wyrzeczeń i zmian w sposobie myślenia. I jak już się coś udaje, to przestępstwem jest zepsuć to czekoladą... I potem te wyrzuty sumienia...
Lepiej sobie zrobić np. dwa dni w miesiącu luzu i wtedy się delektować, tym co się lubi i na co się ma ochotę

Matryca, ja też tak robiłam jak Ty. Ale powiem szczerze, że wizaż mnie zmienił. I moje podejście do odchudzania.
Ty też zmienisz nastawienie

Andziuchna, to stwierdzenie Corny jest takie trochę jak postanowienie osoby uzależnionej np. zdrowiejący alkoholik wstając rano robi sobie założenie: "dzisiaj nie piję. nie martwię się o to, co będzie jutro. skupiam się na dzisiejszym dniu."

też tak sobie mówię
wiem, że nie byłaś zawiedziona, ale ja się wtedy tak poczułam, bo w wyobraźni widziałam kogoś, kto się na mnie zawiódł, kręci głową i mówi 'dwie czekolady...' zamiast mnie okrzyczeć za to. i to chyba do mnie najbardziej przemówiło, po prostu ruszyłaś potok mojej wyobraźni
a teraz na SB też czasem sobie wezmę kawałek gorzkiej czekolady i raz się nawet zdziwiłam, bo w czasie robienia posiłku sobie wzięłam, zjadłam... i nawet tego smaku nie poczułam

hmm, może jestem uzależniona od... odchudzania?

[topcia06]

Jak tam Wam dzisiejszy dzionek mija?
Bo ja dzisiaj mam pierwszy dzień na diecie proteinowej. Jest super jak narazie

[Corny]

Napisane przez topcia06

Jak tam Wam dzisiejszy dzionek mija?
Bo ja dzisiaj mam pierwszy dzień na diecie proteinowej. Jest super jak narazie

mi też dobrze, w końcu mam pełną lodówkę po zakupach ale zrobiłam sobie mega ostry obiad i cały czas mam ochotę na słodkie po nim, więc robię sobie serniczek SB.

jeju, ale jestem teraz sama w domu z moim kotem i on mnie tak straszy, bo ma często tak, że siada na półpiętrze na schodach i patrzy się w ścianę - zawsze w to samo miejsce i od kiedy koleżanka mi powiedziała, że koty widzą duchy (właśnie jak on się tak gapił), to ja - chociaż staram się nie wierzyć w tego typu rzeczy - zawsze się zaczynam bać jak on tak robi. ratunku! i nawet nie mam z kim pogadać, to bym nie myślała o tym

[andziuchna]

Napisane przez Corny

mi też dobrze, w końcu mam pełną lodówkę po zakupach ale zrobiłam sobie mega ostry obiad i cały czas mam ochotę na słodkie po nim, więc robię sobie serniczek SB.

jeju, ale jestem teraz sama w domu z moim kotem i on mnie tak straszy, bo ma często tak, że siada na półpiętrze na schodach i patrzy się w ścianę - zawsze w to samo miejsce i od kiedy koleżanka mi powiedziała, że koty widzą duchy (właśnie jak on się tak gapił), to ja - chociaż staram się nie wierzyć w tego typu rzeczy - zawsze się zaczynam bać jak on tak robi. ratunku! i nawet nie mam z kim pogadać, to bym nie myślała o tym

a co to za serniczek?
a na sb nie jest tak, ze dopiero od 2 fazy takie rzeczy mozna jesc?

a dzien dietkowo ok, cwiczyc zamierzam pozniej
ale jakas rozdrazniona jestem i zmeczona i do tego jest mi cholernie zimno:/

[Corny]

Napisane przez andziuchna

a co to za serniczek?
a na sb nie jest tak, ze dopiero od 2 fazy takie rzeczy mozna jesc?

a dzien dietkowo ok, cwiczyc zamierzam pozniej
ale jakas rozdrazniona jestem i zmeczona i do tego jest mi cholernie zimno:/

nie no własnie wzięłam go z wątku przepisowego i było napisane, ze to deserek I-fazowy jak chcesz przepis, to jest tam właśnie i się nazywa po prostu 'serniczek Sb' na pierwszej stronie. pyyyycha chociaż mało puszysty mi wyszedł hmm

[matryca3]

dziekuje dziewczynki
musze sie wziasc za siebie i swoja psychike;p eh;p
udzielałam sie w watku Ed i czuje jakby to uz mineło ale czasem cos powroci i zburzy harmonie i w ogole;pale nie za czesto na szczescie
hmm a nie moecie mnie trzymac za raczki badz zwiazac to by było super wyjscie

[andziuchna]

Sernik

- ok.500g. chudego twarogu
- 4 jajka
- fruktoza( ja dałam słodzik sypki)
- odrobina proszku do pieczenia (tylko żeby sernik się trochę podniósł)
- masło niskotłuszczowe (w moim przypadku Mlekovity Miss Figura)
-migdały

Twaróg ucieramy lub mielimy alby nie było grudek. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z odrobinką soli, a żółtka ucieramy z fruktozą (tyle aby było bardzo słodkie, ale wedle gustu). Do twarogu dodajemy żółtka i ucieram na jednolitą masę. Dodajemy proszek do pieczenia i na końcu białko delikatnie mieszając aby nie opadło. Formę na sernik wysmarować masłem . Wlać sernik i wstawić do nagrzanego piekarnika(ok.180-200 stopni).Piec aż ciasto będzie rumiane i będzie odchodzić od ścianek formy. Jak ostygnie kroimy i posypujemy migdałami.


o taki przepis na sernik sb znalazlam ale nie na 1 stronie:P
taki robisz?
jak tak to ile go pieczesz?

[Corny]

andziuchna nie ten ten który wstawiłaś, to nie za bardzo bym chyba mogła na I fazie zjeść. robiłam ten:

Serniczek Sb
Kostkę zwykłego białego sera 0%(chudy, ok 35 dag) ucieram z 3 żółtkami na gładką masę, dodaję słodzik w płynie oraz wybrane dodatki( np kakao, kawa rozpuszczalna-pycha, wiórki kokosowe, aromat do ciasta..) Z trzech białek z odrobiną soli ubijam sztywną pianę i delikatnie łączę z serem.i delikatnie do małych foremek - tych do muffinów, lub np do blaszki, takiej na keks czy na podłuzna babke.Mozna posypac wiórkami, albo no kawa rozpuszczalna.W piecu w temp. ok 180 trzymac przez jakies 25 minut

i wyszedł mi taki cienki na ok. 20cm długości. w sumie niedużo, ale to i dobrze, bo i tak miałam wyrzuty, że za dużo zjadłam ale smaczny i chociaż nie był za słodki, to zjadłam taki jeden dość spory kawałek (kurcze, aż wstyd się przyznać) i się zasłodziłam oO więc widać pierwszy efekt SB . piekłam go chyba trochę dłużej niż 25min, ale wydaje mi się, że przez to zrobił się za suchy. aa i dodałam wiórki kokosowe.
ogólnie polecam, coś czuję, że teraz przeżyję kolejne kilka dni bez słodkiego

[andziuchna]

ten, ktory wstawilam tez byl zaznaczony na pierwsza faze
jak tak zachwalasz to moze jutro jak bede miala chwilke zrobie sobie to cudo

[Corny]

Napisane przez andziuchna

ten, ktory wstawilam tez byl zaznaczony na pierwsza faze
jak tak zachwalasz to moze jutro jak bede miala chwilke zrobie sobie to cudo

no ale przyznasz, że ten mój trochę mniej grzeszny zaczynam się bać, że tam jest jakaś pomyłka i to wszystko od II fazy, takie pyszności

[andziuchna]

Napisane przez Corny

no ale przyznasz, że ten mój trochę mniej grzeszny zaczynam się bać, że tam jest jakaś pomyłka i to wszystko od II fazy, takie pyszności

czemu mniej grzeszny
dla mnie sa podobne tylko ten Twoj jest poprostu mniejszy ale zakladam, ze calego narazie sie nie je [;

[Ewlyn]

O matko dziewczyny!!
Chyba z 5 dni zajeło mi przeczytanie tego wątku, ale czytałam kazdy jeden post! I stwierdzam, że cały wątek jest mega sympatyczny. Czyta się prawie jak Bridget Jones

Ja tez jestem na porzucaniu balastu z siebie. Stosuję SB od tygodnia (zeszłego poniedziałku). Na początku chciałam Ci Karolinko - tupciu zaproponowac ta dietę bo ja sie wręcz fantastycznie na niej czyję ale czytałam, że się źle czułaś. Naprawdę szkoda bo wydaje mi się, że nie jest ani trudna ani za bardzo czasochłonna ani w brzuchu nie burczy czego ja nieznoszę. Tak czy inaczej idzie mi dobrze. Chleba i żadnego pieczywa nie jest od miesiąca (zaczęłam przed dieta aby się przyzwyczajać), słodyczy i produktów z cukrem od 2 tygodni.
Chciałabym sie jeszcze zaoytac o parę rzeczy, bo albo były bardzo na początku albo mi wyleciało...
Tupciu, dlaczego musisz/musiałaś brać hormony? Ja biorę Cilest od około 4 lat i sobie chwalę, ale są różne powody, dla których się bierze...
I kolejne... po wakacjach chyba... czy pod koniec obiecałas wkleić zdjęcie swojej nowej fryzurki, a przed studniówką zdjęcie sukienki Ja czekam
Ta czarna sukienka z tymi falbankami u dołu była przecudna!
No i mamy coś wspólnego - też zdawałam maturę z biologii... ale kiedy to było :p

No... Jako że skończyłam czytać, to teraz będę sie udzielać.

Corny zauważyłam na innym wątku jeszcze o SB... mam rację?


Puk Puk... Można?

[Corny]

Napisane przez andziuchna

czemu mniej grzeszny
dla mnie sa podobne tylko ten Twoj jest poprostu mniejszy ale zakladam, ze calego narazie sie nie je [;

bo słodzik jest mniejszym grzechem niż fruktoza chyba (przynajmniej w większości deserów I-fazowych jest raczej on, a nie fruktoza) i u mnie nie ma masła :P ale zresztą nieważne

Ewlyn tak, udzielam się na SB. Haha, że Tobie się chciało to wszystko czytać

Dziewczyny, zauważyłyście, że każdy kto przychodzi mówi, że jest u nas niesamowicie sympatycznie? Chyba, że tak jest na każdym wątku i ja nie zauważyłam.

P.S Nie mogę zasnąć :/

[andziuchna]

Napisane przez Ewlyn

O matko dziewczyny!!
Chyba z 5 dni zajeło mi przeczytanie tego wątku, ale czytałam kazdy jeden post! I stwierdzam, że cały wątek jest mega sympatyczny. Czyta się prawie jak Bridget Jones

Ja tez jestem na porzucaniu balastu z siebie. Stosuję SB od tygodnia (zeszłego poniedziałku). Na początku chciałam Ci Karolinko - tupciu zaproponowac ta dietę bo ja sie wręcz fantastycznie na niej czyję ale czytałam, że się źle czułaś. Naprawdę szkoda bo wydaje mi się, że nie jest ani trudna ani za bardzo czasochłonna ani w brzuchu nie burczy czego ja nieznoszę. Tak czy inaczej idzie mi dobrze. Chleba i żadnego pieczywa nie jest od miesiąca (zaczęłam przed dieta aby się przyzwyczajać), słodyczy i produktów z cukrem od 2 tygodni.
Chciałabym sie jeszcze zaoytac o parę rzeczy, bo albo były bardzo na początku albo mi wyleciało...
Tupciu, dlaczego musisz/musiałaś brać hormony? Ja biorę Cilest od około 4 lat i sobie chwalę, ale są różne powody, dla których się bierze...
I kolejne... po wakacjach chyba... czy pod koniec obiecałas wkleić zdjęcie swojej nowej fryzurki, a przed studniówką zdjęcie sukienki Ja czekam
Ta czarna sukienka z tymi falbankami u dołu była przecudna!
No i mamy coś wspólnego - też zdawałam maturę z biologii... ale kiedy to było :p

No... Jako że skończyłam czytać, to teraz będę sie udzielać.

Corny zauważyłam na innym wątku jeszcze o SB... mam rację?


Puk Puk... Można?

witamy
moze napisz cos wiecej o sobie

Napisane przez Corny

bo słodzik jest mniejszym grzechem niż fruktoza chyba (przynajmniej w większości deserów I-fazowych jest raczej on, a nie fruktoza) i u mnie nie ma masła :P ale zresztą nieważne

Ewlyn tak, udzielam się na SB. Haha, że Tobie się chciało to wszystko czytać

Dziewczyny, zauważyłyście, że każdy kto przychodzi mówi, że jest u nas niesamowicie sympatycznie? Chyba, że tak jest na każdym wątku i ja nie zauważyłam.

P.S Nie mogę zasnąć :/

lool dla mnei to nie jakas wielka roznica, ale ok :P

ja spalam jak zabita, bo bylam wykonczona (zreszta jak zawszehyhy)
a tak serio to mam problemy ze snem i wtedy biore jakies ziolowe tabletki...

[topcia06]

Napisane przez Ewlyn

O matko dziewczyny!!
Chyba z 5 dni zajeło mi przeczytanie tego wątku, ale czytałam kazdy jeden post! I stwierdzam, że cały wątek jest mega sympatyczny. Czyta się prawie jak Bridget Jones

Ja tez jestem na porzucaniu balastu z siebie. Stosuję SB od tygodnia (zeszłego poniedziałku). Na początku chciałam Ci Karolinko - tupciu zaproponowac ta dietę bo ja sie wręcz fantastycznie na niej czyję ale czytałam, że się źle czułaś. Naprawdę szkoda bo wydaje mi się, że nie jest ani trudna ani za bardzo czasochłonna ani w brzuchu nie burczy czego ja nieznoszę. Tak czy inaczej idzie mi dobrze. Chleba i żadnego pieczywa nie jest od miesiąca (zaczęłam przed dieta aby się przyzwyczajać), słodyczy i produktów z cukrem od 2 tygodni.
Chciałabym sie jeszcze zaoytac o parę rzeczy, bo albo były bardzo na początku albo mi wyleciało...
Tupciu, dlaczego musisz/musiałaś brać hormony? Ja biorę Cilest od około 4 lat i sobie chwalę, ale są różne powody, dla których się bierze...
I kolejne... po wakacjach chyba... czy pod koniec obiecałas wkleić zdjęcie swojej nowej fryzurki, a przed studniówką zdjęcie sukienki Ja czekam
Ta czarna sukienka z tymi falbankami u dołu była przecudna!
No i mamy coś wspólnego - też zdawałam maturę z biologii... ale kiedy to było :p

No... Jako że skończyłam czytać, to teraz będę sie udzielać.

Corny zauważyłam na innym wątku jeszcze o SB... mam rację?


Puk Puk... Można?

Bardzo miło, że tak się zaangażowałaś w ten nasz wątek
Biorę hormony, bo miałam z nimi spore problemy... To znaczy, niektórych było za dużo, innych za mało (w uproszczeniu), co spowodowało, że w 2007 roku miałam @ tylko trzy czy cztery razy
No i jeśli chodzi o SB, to niestety nie jest dieta dla mnie... Ale od wczoraj jestem na diecie proteinowej i już po pierwszym dniu udało mi się zgubić 1,4kg!

Aha... i ja nie jestem Tupciu, ale to już tak na marginesie
witamy

Napisane przez Corny

Dziewczyny, zauważyłyście, że każdy kto przychodzi mówi, że jest u nas niesamowicie sympatycznie? Chyba, że tak jest na każdym wątku i ja nie zauważyłam.

P.S Nie mogę zasnąć :/

Tak, ja to też zauważyłam a to pewnie dlatego, że nie gadamy wyłącznie o samym odchudzaniu.

Napisane przez andziuchna

ja spalam jak zabita, bo bylam wykonczona (zreszta jak zawszehyhy)
a tak serio to mam problemy ze snem i wtedy biore jakies ziolowe tabletki...

A jakie bierzesz te tabletki? Bo ja niekiedy mam tak, że nie potrafię przez całą noc zmrużyć oka, ale na mnie nie działają ziołowe tabletki nasenne...

[Ewlyn]

Dziękuję za powitanie

Corny tez się samej sobie dziwię, że mi sie chciało. Przeważnie czytam pierwszą i ostatnia stronę
I nie na każdym wątku jest tak sympatycznie. Własnie chyba chodzi o to, że tu nie tylko o diecie... ale tez tak ogólnie.

Napisane przez andziuchna

witamy
moze napisz cos wiecej o sobie

to znaczy co??
Nigdy nie dietowałam wg diet tylko swoich wymysłów... czyki odstawiałam slodycze przewaznie. Teraz zaczełam z SB bo mam dosyc szukania ciuchów, które są albo za małe, a jak w dobrym rozmiarze to jakos wiszą i się brzydko układają. No i ostatnio uszczypliwe uwagi rodzinki (jakby oni wszyscy mieli idealne wymiary ).
A... mature zdawałam w 2000. Ciekawe czy jestem to najstarsza

Napisane przez topcia06

Bardzo miło, że tak się zaangażowałaś w ten nasz wątek
Biorę hormony, bo miałam z nimi spore problemy... To znaczy, niektórych było za dużo, innych za mało (w uproszczeniu), co spowodowało, że w 2007 roku miałam @ tylko trzy czy cztery razy
No i jeśli chodzi o SB, to niestety nie jest dieta dla mnie... Ale od wczoraj jestem na diecie proteinowej i już po pierwszym dniu udało mi się zgubić 1,4kg!

A no to wyjasnia te tabletki. Współczuję, że musisz. I gratuluje utraty wagi! To chyba zawsze najbardziej motywuje

Napisane przez topcia06

Aha... i ja nie jestem Tupciu, ale to już tak na marginesie
witamy

Oj przepraszam. Pisałam w nocy posta i tak z pamięci próbowałam z nickiem Prosze o wybaczenie.

Teraz zabieram sie wreszcie do roboty... trosze się opusciłam przez to czytanie

[matryca3]

DIETA PROTEINOWA czyli same białęczko?::Pczy jak?:p