Już październik - zimno, plucha; nam się chce dużego brzucha!Staraczki-mamusie 2013,

[God Of War 20]

Napisane przez (kicia)

tak tak z serem koniecznie

ja lubię też jak mi zostaną potem sobie na rumiano podsmażyć na patelni




u nas były tydzień temu to raz dwa u nas placki robi mąż bo ja na zwykłej tartce nie jestem w stanie zetrzeć ziemniaków a w naszym robocie jest taka końcówka do tarcia ziemniaków która robi takie strzępki i gorszej jakości wychodzą dlatego trzemy ręcznie


kochany ten Twój mąż neich dba o Was

Ja też lubię podsmażane

Ja mam maszynę taką i nie ścieram ręcznie by bym chyba oszalała...
Mój mąż do kuchni to się nie pcha więc mało pomocny :P

[(kicia)]

Napisane przez Karoloo

Rozmowa z TŻ:
TŻ: jaka mialas temperature rano?
ja: taka sama jak wczoraj 36.25 a co ??
TŻ: a sie pytam z ciekawości.


Biedaczek już ledwo dycha i pewnie nie może się doczekać owulacji

[iwonka87]

Napisane przez Elfka86

Nie chce mi się w pracy siedzieć

Mi tez nie a siedze do 21.00 i jutro tez ale na szczecie tylko 6 godz przerazilam sie jak zobaczylam moj grafik zimowy....... chociaz co 2 weekend wolny wiec troszke japka sie cieszy

Moj mąż ciągle pyta się kiedy ta "owulancja" i że trzeba aplikowac a jak rano termometr dowcipny dzwoni to budzi się i obraca na wszystkie strony co to.. i tak każdego dnia i pretensje nieważne ze do pracy ma na 7.00 to nastawia budzik na 5.30, 6.00, 6.10, 6.20 i 6.30 :P ja tam przecież mogę się nie wysypiac:P

[manieczka1]

Napisane przez iwonka87

Mi tez nie a siedze do 21.00 i jutro tez ale na szczecie tylko 6 godz przerazilam sie jak zobaczylam moj grafik zimowy....... chociaz co 2 weekend wolny wiec troszke japka sie cieszy

Moj mąż ciągle pyta się kiedy ta "owulancja" i że trzeba aplikowac a jak rano termometr dowcipny dzwoni to budzi się i obraca na wszystkie strony co to.. i tak każdego dnia i pretensje nieważne ze do pracy ma na 7.00 to nastawia budzik na 5.30, 6.00, 6.10, 6.20 i 6.30 :P ja tam przecież mogę się nie wysypiac:P

haha ja też kiedyś lubiłam nastawiać sobie na drzemki, ale odkąd mieszkamy razem to przestałam - żal mi było męża, który smacznie śpi

[Elfka86]

Napisane przez Karoloo

Rozmowa z TŻ:
TŻ: jaka mialas temperature rano?
ja: taka sama jak wczoraj 36.25 a co ??
TŻ: a sie pytam z ciekawości.


Biedaczek już ledwo dycha i pewnie nie może się doczekać owulacji

Mój teraz co rano mnie pyta jak tempka

[(kicia)]

Napisane przez Elfka86

Mój teraz co rano mnie pyta jak tempka

a mój ma w dupie tylko rano narzeka że go pipczenie budziło


a tak jak czasem on śpi a ja coś potrzebuję od niego to dobudzić nie da się a tu nagle pipczenie spod mojej kołdry go budzi

[Elfka86]

Napisane przez iwonka87

Mi tez nie a siedze do 21.00 i jutro tez ale na szczecie tylko 6 godz przerazilam sie jak zobaczylam moj grafik zimowy....... chociaz co 2 weekend wolny wiec troszke japka sie cieszy

Moj mąż ciągle pyta się kiedy ta "owulancja" i że trzeba aplikowac a jak rano termometr dowcipny dzwoni to budzi się i obraca na wszystkie strony co to.. i tak każdego dnia i pretensje nieważne ze do pracy ma na 7.00 to nastawia budzik na 5.30, 6.00, 6.10, 6.20 i 6.30 :P ja tam przecież mogę się nie wysypiac:P

Ja dziś do 19, a jutro od 8 do 18, dobrze, że chociaż niedziela wolna

Napisane przez (kicia)

a mój ma w dupie tylko rano narzeka że go pipczenie budziło


a tak jak czasem on śpi a ja coś potrzebuję od niego to dobudzić nie da się a tu nagle pipczenie spod mojej kołdry go budzi

Czasem ja nawet tego pipczenia nie słyszę a z moim wstajemy razem, więc przy okazji pobudki pyta czy był skok

[vioris]

Napisane przez zubi89

Prawda nazywa się kardioline kosztował 3,50 zł na allegro kupiłam takie 2 chyba w sierpniu...bo nasza Juliette25 miała taki

http://allegro.pl/test-ciazowy-kardi...577530898.html

Dziękuje za gratulacje

Fajny, taki bym chciała jako pamiątkę, bo jest zamykany i się tak na pewno nie niszczy Ja mojego z córcią już nie mam Dużo moich rzeczy po rozwodzie się "zgubiło" Nie mam też odlewu stópek córeczki jak była malutka Przykro mi jest

Napisane przez Carmenaa_88

i przykro mi z powodu zachowania tż-ta. tak jak mówią dziewczyny, że jeśli teraz nie przyłoży ręki do pomocy przy córce, to poźniej tym bardziej będzie się tym nie przejmował.
Jestem tego samego zdania co Leany, mi się wydaję, że twoja córcia ma za dużo obowiązków jak na pierwszoklasistkę, mogłaś jej dać się wdrążyć w szkołę na spokojnie ten pierwszy rok. Pytałaś jej w ogóle czy dalej chce chodzić do tej szkoły muzycznej? czy ma na to siły i chęci? Kuzynka też pamiętam mordowała swojego syna w 1 i 2 klasie pływaniem, językiem angielskim i piłką nożną. Chłopak nie ogarniał tego wszystkiego, buntował się. Angielski mu w ogóle nie szedł, no ale ona uparta, bo to dla jego dobra. Wytrzymała niecałe 2 lata. Zrobiła roczną przerwę i odjęła mu pływanie. Chłopak zaczął się świetnie po angielsku uczyć. I do lekcji tak go gonić nie musi jak wcześniej, jak wówczas gdy wiecznie padnięty był
Wiesz to twoja córcia twoja decyzja, ale mordujecie się oby dwie

Już z nim ustaliłam i powiedział, że od teraz będzie mnie zmieniał jak nie będę dawała rady, przemyślał sobie
Co do obowiązków, to mi się nie wydaje, że ma ich za dużo. Jest dużo, ale nie przesadzajmy. Nie ona jedna zaczęła dwie szkoły. Jest jej ciężko, bo to nowość, ale przyzwyczai się z czasem mam nadzieję. Nie musiałam jej pytać czy chce chodzić - kazała mi się wypisać z obu szkół To jest dziecko, jak coś jest ciężkie to chce od tego uciec, a tak nie można. Gdybym ją wypisała ze szkoły muzycznej po miesiącu, (czyli była na zajęciach raptem 8 czy 9 razy) to by pomyślała, że tak może wszystko olać. Jak się człowiek na coś decyduje i podejmuje decyzję - to musi w niej wytrwać żeby coś osiągnąć. A rodzice są od tego aby dziecku w tym pomóc i pokazać, że praca przynosi efekty.
Co do kuzynki Twojej - to dla mnie jest przesada zapisywać dziecko na kilka różnych zajęć, bo wtedy nie ma szans na oddanie się czemuś co lubi naprawdę. Córka ma 2 razy w tygodniu szkołę muzyczną po max 2,5 godziny. Mają dużo zadania ze szkoły podstawowej i uważam, ze tu jest większy problem. W zerówce nie uczą niczego a teraz zadają takie ilości, że ciężko to ogarnąć. A wydaje mi się, że każde dziecko chce chodzić na choć jedne zajęcia pozalekcyjne - taniec, pływanie, instrument czy coś. Jeśli po pierwszym roku córka nie będzie dawała rady, to zmienimy jej na śpiew. Ona do szkoły muzycznej poszła ze względu na talent wokalny. Ale nie ma wokalu na początku, dopiero w II stopniu SM można iść na wokal. Wcześniejszy insterument ma przygotować jej słuch muzyczny i inne umiejętności. Ale mogłam ją zapisać do indywidualnego nauczyciela śpiewu, ale wolała szkołę muzyczną i sama wybrała skrzypce. Będę ją wspierać mam nadzieję razem z tż-em aby wytrwała w swoim własnym postanowieniu

Napisane przez meire

vioris, ciężko masz, ale nie możesz zostać z tym sama... musisz pogadać z mężem.. po to jest, żeby Ci pomagał...
moja Mała też chodzi do szkoły muzycznej, ale póki co dla przedszkolaków sa zajęcia tylko raz w tygodniu.. taki przygotowawczy etap do regularnej muzycznej podstawówki..

Już pogadaliśmy, mam nadzieję że będzie lepiej
Biedna Twoja córcia. Moja też dziś w domu bo się obudziła ze stanem podgorączkowym 37,6 i bólem głowy A jutro urodzinki ma Tak to zawsze jest. Już się martwi, co będzie z jej urodzinami. A ja z nią do lekarza na razie nie mogę, bo nie ma żadnych objawów innych i nas zawsze odsyłają do domu i każą czekać aż coś się zacznie dziać. A u niej to będzie gardło na 100%, bo zawsze tak samo się zaczyna.

[meire]

Ja dzis zapisałam mała do lekarza... niech ja zbada.. i tak od dwóch tygodni ma dziwny kaszel... niby nie gorączkuje, ale jakoś mi tak charczy ciągle... niech ją tam osłuchają i przebadaja.. nie zaszkodzi..

tak więc sezon jesienno-zimowy czas zacząć...

vioris, dobrze, że pogadaliście... powinien się zastanowić i zrozumieć, skoro mu na was zależy..

[wik_and_ola]

Napisane przez Karoloo

Rozmowa z TŻ:
TŻ: jaka mialas temperature rano?
ja: taka sama jak wczoraj 36.25 a co ??
TŻ: a sie pytam z ciekawości.


Biedaczek już ledwo dycha i pewnie nie może się doczekać owulacji

Oj, biedni ci nasi Tż w tym nasilonym okresie, no ale musi, co zrobić, nie marudzić i zabierać się do pracy

[(kicia)]

włączył mi się PMS rozpiera mnie energia jednocześnie chce mi się płakać (tako bo muzyki sobie słucham pod wpływem tego stają mi lzy w oczach )

jak to ciężko być kobietą jak nie urok to sraczka

[gosius91]

Dzień dobry

[vioris]

Napisane przez meire

Ja dzis zapisałam mała do lekarza... niech ja zbada.. i tak od dwóch tygodni ma dziwny kaszel... niby nie gorączkuje, ale jakoś mi tak charczy ciągle... niech ją tam osłuchają i przebadaja.. nie zaszkodzi..

tak więc sezon jesienno-zimowy czas zacząć...

vioris, dobrze, że pogadaliście... powinien się zastanowić i zrozumieć, skoro mu na was zależy..

Mojej właśnie zmierzyłam temperaturę i już 38,1 A nie widać, żeby coś jej było. Nie boli jej gardło. Jutro urodziny ma, to będziemy jeździć po lekarzach, albo raczej na pogotowie, bo nikt w soboty nie przyjmuje

[wik_and_ola]

Napisane przez vioris

Mojej właśnie zmierzyłam temperaturę i już 38,1 A nie widać, żeby coś jej było. Nie boli jej gardło. Jutro urodziny ma, to będziemy jeździć po lekarzach, albo raczej na pogotowie, bo nikt w soboty nie przyjmuje

Oj współczuję! Choroby dziecka to coś okropnego, ja też drżę czy zaraz moja mi czegoś z przedszkola nie przyniesie, taki okres teraz, że pełno tych wirusów lata wkoło

[vioris]

Napisane przez wik_and_ola

Oj współczuję! Choroby dziecka to coś okropnego, ja też drżę czy zaraz moja mi czegoś z przedszkola nie przyniesie, taki okres teraz, że pełno tych wirusów lata wkoło

Moja corka jak poszła do przedszkola w wieku 3 lat to się zaczęło
Wcześniej nie była chora nawet raz. Ani kataru nie miała nigdy.
Potem była chora co miesiąc. 2 tygodnie chora, 2 tygodnie w przedszkolu. W kółko tak samo. Przez całe przedszkole. W zerówce dopiero było lepiej - była chora tak ze 4 razy w zimę co było dużym sukcesem. Teraz poszła do szkoły. Wytrzymała miesiąc i już się zaczęło. Tutaj jednak się boję, bo wtedy robią się zaległości Nie wiem jak to nadrobimy szczerze mówiąc, jesli np tydzień będzie w domu

[manieczka1]

Napisane przez gosius91

Dzień dobry

Hej! co tam u Ciebie? pisz czemu musisz do szpitala?

[meire]

Napisane przez vioris

Mojej właśnie zmierzyłam temperaturę i już 38,1 A nie widać, żeby coś jej było. Nie boli jej gardło. Jutro urodziny ma, to będziemy jeździć po lekarzach, albo raczej na pogotowie, bo nikt w soboty nie przyjmuje

No, to nie ma co.. z taką gorączką, to lepiej, żeby ktos ją zobaczył... może to trzydniówka, skoro nie widać po niej choroby?...
biedactwo, szkoda, że akurat na urodzinki złapała...
a nie możesz jej dziś umówić na wizytę??.. jakby cos dostała, to może jutro w miarę znośnie się będzie czuła...

ja nienawidze tego okresu jesienno-zimowego.. tak będziemy walczyć z choróbskami do lata samego... tak, jak w zeszłym roku... wiecznie coś z przedszkola moja przynosiła...

[fantastka]

Napisane przez agnieszkaK

Ejjj!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja wiem,że teraz to już po ptokach, ale dajcie mi się wypowiedzieć.
Biorę ten test,żeby go zutylizować, żeby mężowi nadzieji nie robić,że w ogóle mogłoby się udać.
A tu normalnie jest cień cienia, nigdy na teście, który sobie leżał mi się tak nie zrobiło. Tylko tak po jakimś tam czasie wynik jest nieważny.więc pewnie to jakiś przypadek. Ale jajca,az mnie w żołądku ścisnęło. Ciekawe czy wytrzymam do wtorku w oczekiwaniu na @?? hm,ale od razu nic tam nie było, więc pewnie to nie prawda..

Tylko bez nakręcania Musisz spokojnie poczekać Trzymam kciuki

Napisane przez zazdrosnica0

Zawsze miałam regularne po 28 dni, więc teoretycznie @ powinna być jutro. Trafić nie wiem czy trafiliśmy, ale od @ do ostatniego tygodnia były równo co drugi dzień więc szansa jest. Co do płaczu nie wiem czy mi przejdzie - zerknij do klubu PM tam jest więcej szczegółów



poczekam do poniedziałku i powtórzę, ale jakby co beta u mnie to też nie majątek bo jedynie 20 zł

C0 2 dni to ładnie Zobaczymy, w razie co trzymam kciuki i przesyłam fluidki

Już czytałam, mam nadzieję, że będzie dobrze Musi być

Napisane przez Karoloo

Rozmowa z TŻ:
TŻ: jaka mialas temperature rano?
ja: taka sama jak wczoraj 36.25 a co ??
TŻ: a sie pytam z ciekawości.


Biedaczek już ledwo dycha i pewnie nie może się doczekać owulacji

[(kicia)]

Napisane przez vioris

Moja corka jak poszła do przedszkola w wieku 3 lat to się zaczęło
Wcześniej nie była chora nawet raz. Ani kataru nie miała nigdy.
Potem była chora co miesiąc. 2 tygodnie chora, 2 tygodnie w przedszkolu. W kółko tak samo. Przez całe przedszkole. W zerówce dopiero było lepiej - była chora tak ze 4 razy w zimę co było dużym sukcesem. Teraz poszła do szkoły. Wytrzymała miesiąc i już się zaczęło. Tutaj jednak się boję, bo wtedy robią się zaległości Nie wiem jak to nadrobimy szczerze mówiąc, jesli np tydzień będzie w domu

wiesz chyba większość dzieci to przechodzi ... mojej siostry syn jak poszedł do przedszkola to tak miał 1 tydizen był w przedszkolu 2 tyg chorował... ale przeszło mu już
tak samo siostra mojej koleżanki pierwsze pół roku okropnie chorowała i chyba dalej tak ma

[God Of War 20]

Co za dzień, posprzątałam w całym domu... prania narobiłam... pogoda piękna, jesienna, słoneczko świeci więc trzeba wykorzystać. Umyłam też okna... tak mnie suszy a mam tylko wode

[wik_and_ola]

Napisane przez vioris

Moja corka jak poszła do przedszkola w wieku 3 lat to się zaczęło
Wcześniej nie była chora nawet raz. Ani kataru nie miała nigdy.
Potem była chora co miesiąc. 2 tygodnie chora, 2 tygodnie w przedszkolu. W kółko tak samo. Przez całe przedszkole. W zerówce dopiero było lepiej - była chora tak ze 4 razy w zimę co było dużym sukcesem. Teraz poszła do szkoły. Wytrzymała miesiąc i już się zaczęło. Tutaj jednak się boję, bo wtedy robią się zaległości Nie wiem jak to nadrobimy szczerze mówiąc, jesli np tydzień będzie w domu

No to są własnie te "uroki". Moja w pierwszym roku przedszkola trochę chorowała, ale tak w miarę, tak poważniej z gorączką to ze cztery razy leżała w domu, tak to przeziębienia. Ale w zeszłym roku to miałam z nią przeboje z kaszlem, przez cały sezon grzewczy co noc męczył ją suchy kaszel, nic nie pomagało, ani nawilżacze, ani poduszka wysoko pod głową. Chodziłyśmy do laryngologa i alergologa i dostała całą kurację specjalnych tabletek na odporność i przeszło jej. Myślałam, że problem z głowy, ale nie pomyślałam, że koniec kaszlu zbiegł się z końcem przedszkola i sezonu grzewczego. No i od jakiegoś tygodniu mamy powtórkę z rozrywki Niby nie jest jeszce tak źle i nie zdaża się co noc, ale już zaczyna mieć znowu, a w dzień spokój. A myślałam, że po tej kuracji już przeszło, a tu figa. Zaczęłam teraz dawać jej tran przed snem, żeby natłuścić to gardziołko, zobaczymy czy będą efekty, bo jak nie to już sama nie wiem co począć z tym fantem.
No w przedszkolu to nie ma takiej tragedii jak dziecko zachoruje, z w szkole to faktycznie robi się problem z zaległościami i nadgonieniem później tego materiału, tym bardzie, że teraz te programy nauczania to są tak napięte, że dzieci chodząc codziennie mają problem z opanowaniem wszystkiego a co dopiero jak się któreś rozłoży. Współczuje i trzymam kciuki, żeby to nie było nic większego niż jakaś tam trzydniówka i żeby mała wyzdrowiała

Napisane przez manieczka1

Hej! co tam u Ciebie? pisz czemu musisz do szpitala?

No właśnie, postraszyłaś nas

[vioris]

Napisane przez meire

No, to nie ma co.. z taką gorączką, to lepiej, żeby ktos ją zobaczył... może to trzydniówka, skoro nie widać po niej choroby?...
biedactwo, szkoda, że akurat na urodzinki złapała...
a nie możesz jej dziś umówić na wizytę??.. jakby cos dostała, to może jutro w miarę znośnie się będzie czuła...

ja nienawidze tego okresu jesienno-zimowego.. tak będziemy walczyć z choróbskami do lata samego... tak, jak w zeszłym roku... wiecznie coś z przedszkola moja przynosiła...

To jest niska gorączka jeśli chodzi o córkę. Jak jest porządnie chora to ma ponad 40 stopni Przy ostatniej chorobie nie mogliśmy jej zbić temperatury niczym a miała cały czas taką wysoką. Nie spałam praktycznie wtedy ze 3 dni.
Jak idziemy do lekarza w takim stanie jak teraz to nas odsyła do domu i każe czekać na inne objawy, bo nie wie co jej ma przepisać i na co. Sama gorączka to nie choroba. A trzydniówka to nie w tym wieku, zresztą przechodziła już jak miała ze 2 czy 3 lata

Napisane przez (kicia)

wiesz chyba większość dzieci to przechodzi ... mojej siostry syn jak poszedł do przedszkola to tak miał 1 tydizen był w przedszkolu 2 tyg chorował... ale przeszło mu już
tak samo siostra mojej koleżanki pierwsze pół roku okropnie chorowała i chyba dalej tak ma

No tak, ale ona już nie ma 3 lat i cały czas ją te choroby tak łapią

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez wik_and_ola

No to są własnie te "uroki". Moja w pierwszym roku przedszkola trochę chorowała, ale tak w miarę, tak poważniej z gorączką to ze cztery razy leżała w domu, tak to przeziębienia. Ale w zeszłym roku to miałam z nią przeboje z kaszlem, przez cały sezon grzewczy co noc męczył ją suchy kaszel, nic nie pomagało, ani nawilżacze, ani poduszka wysoko pod głową. Chodziłyśmy do laryngologa i alergologa i dostała całą kurację specjalnych tabletek na odporność i przeszło jej. Myślałam, że problem z głowy, ale nie pomyślałam, że koniec kaszlu zbiegł się z końcem przedszkola i sezonu grzewczego. No i od jakiegoś tygodniu mamy powtórkę z rozrywki Niby nie jest jeszce tak źle i nie zdaża się co noc, ale już zaczyna mieć znowu, a w dzień spokój. A myślałam, że po tej kuracji już przeszło, a tu figa. Zaczęłam teraz dawać jej tran przed snem, żeby natłuścić to gardziołko, zobaczymy czy będą efekty, bo jak nie to już sama nie wiem co począć z tym fantem.
No w przedszkolu to nie ma takiej tragedii jak dziecko zachoruje, z w szkole to faktycznie robi się problem z zaległościami i nadgonieniem później tego materiału, tym bardzie, że teraz te programy nauczania to są tak napięte, że dzieci chodząc codziennie mają problem z opanowaniem wszystkiego a co dopiero jak się któreś rozłoży. Współczuje i trzymam kciuki, żeby to nie było nic większego niż jakaś tam trzydniówka i żeby mała wyzdrowiała

No właśnie, postraszyłaś nas

Współczuję! Przechodziliśmy dokładnie to samo z tym kaszlem! U nas po długich bojach okazało się, że to astma. Córka brała leki dłuższy czas i choroba ustąpiła. Może kiedyś wrócić, ale może to być za wiele lat. U dzieci ciężko zdiagnozować astmę, ale to co piszesz to są objawy właśnie astmy dziecięcej. Radzę zmienić alergologa i nie dać się zbyć. U mnie najpierw zwalali winę na koty i kazali zwierzaki oddawać, ale nigdy bym tego nie zrobiła. Potem wyszło, że jednak astma i pani doktor chyba było głupio

[meire]

No, to moja już pada, jak ma 38 st.. leży zawsze, ledwo żywa, osłabiona.... moja teraz wcale nie gorączkuje, am tylko kaszel no i te wymioty, a i tak jadę z nią do lekarza... wprawdzie na kartę lux medu, którą mam z firmy, no ale z drugiej strony, po to są lekarze, że chyba powinni zbadać za te wszystkie ZUSY, które się płaci... a nie odsyłają do domu, bo dziecko nie ma gorączki... ehhh...

vioris, trzymam kciuki, żeby z Małą było dobrze i żeby Ci się całkiem nie rozłożyła... moja tez odka chodzi do przedszkola od zeszłego roku, to praktycznie non stop jest chora... mniej lub bardziej... przeszłyśmy już wszystkie możliwe antybiotyki zeszłej zimy.. nawet zastrzyki.. to był koszmar... płakałam razem z nią, były takie bolesne... dlatego tak się modlę, żeby w tym roku nie było aż tak źle...

[(kicia)]

Napisane przez vioris

To jest niska gorączka jeśli chodzi o córkę. Jak jest porządnie chora to ma ponad 40 stopni Przy ostatniej chorobie nie mogliśmy jej zbić temperatury niczym a miała cały czas taką wysoką. Nie spałam praktycznie wtedy ze 3 dni.
Jak idziemy do lekarza w takim stanie jak teraz to nas odsyła do domu i każe czekać na inne objawy, bo nie wie co jej ma przepisać i na co. Sama gorączka to nie choroba. A trzydniówka to nie w tym wieku, zresztą przechodziła już jak miała ze 2 czy 3 lata



No tak, ale ona już nie ma 3 lat i cały czas ją te choroby tak łapią

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Współczuję! Przechodziliśmy dokładnie to samo z tym kaszlem! U nas po długich bojach okazało się, że to astma. Córka brała leki dłuższy czas i choroba ustąpiła. Może kiedyś wrócić, ale może to być za wiele lat. U dzieci ciężko zdiagnozować astmę, ale to co piszesz to są objawy właśnie astmy dziecięcej. Radzę zmienić alergologa i nie dać się zbyć. U mnie najpierw zwalali winę na koty i kazali zwierzaki oddawać, ale nigdy bym tego nie zrobiła. Potem wyszło, że jednak astma i pani doktor chyba było głupio

wyrośnie wiadomo szkoda dziecka

ja byłam straaasznie chorowitym dzieckiem tylko u mnie ujawniło się to w podstawówce i całe 6 lat jesień zima to co msc chora

[maciejka1987]

Napisane przez (kicia)

tak tak z serem koniecznie

ja lubię też jak mi zostaną potem sobie na rumiano podsmażyć na patelni

kopytka z serem?? pierwsze słyszę...jak je się robi? ja lubię podsmażone z wegetą lub podsmażone z sosem ciemnym pieczeniowym

Napisane przez gosius91

Dzień dobry

pisz co u CIebie!!

Napisane przez vioris

To jest niska gorączka jeśli chodzi o córkę. Jak jest porządnie chora to ma ponad 40 stopni Przy ostatniej chorobie nie mogliśmy jej zbić temperatury niczym a miała cały czas taką wysoką. Nie spałam praktycznie wtedy ze 3 dni.
Jak idziemy do lekarza w takim stanie jak teraz to nas odsyła do domu i każe czekać na inne objawy, bo nie wie co jej ma przepisać i na co. Sama gorączka to nie choroba. A trzydniówka to nie w tym wieku, zresztą przechodziła już jak miała ze 2 czy 3 lata



No tak, ale ona już nie ma 3 lat i cały czas ją te choroby tak łapią

Ja jak byłam mała byłam chorowita i u mnie nie ważne co robiłam kończyło się to zapaleniem płuc... źle wspominam dzieciństwo pod tym względem w każde ferie chorowałam

ja dziś wolne posprzątałam troszkę, jutro sprzątnę dokładniej. Dziś mnie tak mdłości męczyły z rana, że jakbym była po owu to o ciąży bym myślała...ale niestety prawdopodobnie się czymś strułam i obstawiam jabłka ( już raz umierałam bo jabłka były pryskane) i dziś z rana powtórka z rozrywki

szukam przepisów na niedzielną imprezkę i mam 3 pomysły :
http://taniecsmakow.blogspot.com/201...przekaska.html
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...a-francuskiego
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...atanskie-jajka

sałatkę powiem, żeby mama zrobiła... oprócz tego może coś na ciepło, jakieś udka upiekę czy coś...

No i ciasta, też nie wiem jakie ...

[(kicia)]

Napisane przez maciejka1987

kopytka z serem?? pierwsze słyszę...jak je się robi? ja lubię podsmażone z wegetą lub podsmażone z sosem ciemnym pieczeniowym



pisz co u CIebie!!



Ja jak byłam mała byłam chorowita i u mnie nie ważne co robiłam kończyło się to zapaleniem płuc... źle wspominam dzieciństwo pod tym względem w każde ferie chorowałam

ja dziś wolne posprzątałam troszkę, jutro sprzątnę dokładniej. Dziś mnie tak mdłości męczyły z rana, że jakbym była po owu to o ciąży bym myślała...ale niestety prawdopodobnie się czymś strułam i obstawiam jabłka ( już raz umierałam bo jabłka były pryskane) i dziś z rana powtórka z rozrywki

szukam przepisów na niedzielną imprezkę i mam 3 pomysły :
http://taniecsmakow.blogspot.com/201...przekaska.html
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...a-francuskiego
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...atanskie-jajka

sałatkę powiem, żeby mama zrobiła... oprócz tego może coś na ciepło, jakieś udka upiekę czy coś...

No i ciasta, też nie wiem jakie ...

oczywiście z białym

ja jak ugotuje ziemniaki tłukę je mieszając z serem apoem wiadomo maka jajko itp

[God Of War 20]

Napisane przez maciejka1987

kopytka z serem?? pierwsze słyszę...jak je się robi? ja lubię podsmażone z wegetą lub podsmażone z sosem ciemnym pieczeniowym



pisz co u CIebie!!



Ja jak byłam mała byłam chorowita i u mnie nie ważne co robiłam kończyło się to zapaleniem płuc... źle wspominam dzieciństwo pod tym względem w każde ferie chorowałam

ja dziś wolne posprzątałam troszkę, jutro sprzątnę dokładniej. Dziś mnie tak mdłości męczyły z rana, że jakbym była po owu to o ciąży bym myślała...ale niestety prawdopodobnie się czymś strułam i obstawiam jabłka ( już raz umierałam bo jabłka były pryskane) i dziś z rana powtórka z rozrywki

szukam przepisów na niedzielną imprezkę i mam 3 pomysły :
http://taniecsmakow.blogspot.com/201...przekaska.html
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...a-francuskiego
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...atanskie-jajka

sałatkę powiem, żeby mama zrobiła... oprócz tego może coś na ciepło, jakieś udka upiekę czy coś...

No i ciasta, też nie wiem jakie ...

Jak to jak tak jak normalne prawie... mąka, jajka, ziemniaki i ser biały

[wik_and_ola]

Napisane przez vioris

To jest niska gorączka jeśli chodzi o córkę. Jak jest porządnie chora to ma ponad 40 stopni Przy ostatniej chorobie nie mogliśmy jej zbić temperatury niczym a miała cały czas taką wysoką. Nie spałam praktycznie wtedy ze 3 dni.
Jak idziemy do lekarza w takim stanie jak teraz to nas odsyła do domu i każe czekać na inne objawy, bo nie wie co jej ma przepisać i na co. Sama gorączka to nie choroba. A trzydniówka to nie w tym wieku, zresztą przechodziła już jak miała ze 2 czy 3 lata



No tak, ale ona już nie ma 3 lat i cały czas ją te choroby tak łapią

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Współczuję! Przechodziliśmy dokładnie to samo z tym kaszlem! U nas po długich bojach okazało się, że to astma. Córka brała leki dłuższy czas i choroba ustąpiła. Może kiedyś wrócić, ale może to być za wiele lat. U dzieci ciężko zdiagnozować astmę, ale to co piszesz to są objawy właśnie astmy dziecięcej. Radzę zmienić alergologa i nie dać się zbyć. U mnie najpierw zwalali winę na koty i kazali zwierzaki oddawać, ale nigdy bym tego nie zrobiła. Potem wyszło, że jednak astma i pani doktor chyba było głupio

A no widzisz, bo moja alergolog po obserwacjach i testach (chodziłam do niej pół roku) to wykluczyła astmę, a niby,że ma te małżowiny w nosie opuchnięte i leczyłyśmy się w tym kierunku. Ale jak ostatnio byłam z nią u laryngologa (z 2 tyg temu) to zbadał uszy i nos i gardło i mówił, że tam wszystko pięnie ładnie. No a teraz znów te same objawy. Poczekam jeszcze z tydzień czy to nawilżanie gardła przed snem coś podziała i jak nie to faktycznie pójdę z nią do innego alergologa

Napisane przez meire

No, to moja już pada, jak ma 38 st.. leży zawsze, ledwo żywa, osłabiona.... moja teraz wcale nie gorączkuje, am tylko kaszel no i te wymioty, a i tak jadę z nią do lekarza... wprawdzie na kartę lux medu, którą mam z firmy, no ale z drugiej strony, po to są lekarze, że chyba powinni zbadać za te wszystkie ZUSY, które się płaci... a nie odsyłają do domu, bo dziecko nie ma gorączki... ehhh...

vioris, trzymam kciuki, żeby z Małą było dobrze i żeby Ci się całkiem nie rozłożyła... moja tez odka chodzi do przedszkola od zeszłego roku, to praktycznie non stop jest chora... mniej lub bardziej... przeszłyśmy już wszystkie możliwe antybiotyki zeszłej zimy.. nawet zastrzyki.. to był koszmar... płakałam razem z nią, były takie bolesne... dlatego tak się modlę, żeby w tym roku nie było aż tak źle...

Biedne te dzieciaczki. Powodzenia i zdrówka życzę!

Napisane przez maciejka1987

kopytka z serem?? pierwsze słyszę...jak je się robi? ja lubię podsmażone z wegetą lub podsmażone z sosem ciemnym pieczeniowym



pisz co u CIebie!!



Ja jak byłam mała byłam chorowita i u mnie nie ważne co robiłam kończyło się to zapaleniem płuc... źle wspominam dzieciństwo pod tym względem w każde ferie chorowałam

ja dziś wolne posprzątałam troszkę, jutro sprzątnę dokładniej. Dziś mnie tak mdłości męczyły z rana, że jakbym była po owu to o ciąży bym myślała...ale niestety prawdopodobnie się czymś strułam i obstawiam jabłka ( już raz umierałam bo jabłka były pryskane) i dziś z rana powtórka z rozrywki

szukam przepisów na niedzielną imprezkę i mam 3 pomysły :
http://taniecsmakow.blogspot.com/201...przekaska.html
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...a-francuskiego
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis,4...atanskie-jajka

sałatkę powiem, żeby mama zrobiła... oprócz tego może coś na ciepło, jakieś udka upiekę czy coś...

No i ciasta, też nie wiem jakie ...

Takie jak kopytka, tylko dodaje się twaróg. U mnie takie kopytka z serem to nazywają się leniwe
A, i fajne te przekąski wynalazłaś, do wykorzystania przy jakiejś imprezce

[manieczka1]

Napisane przez wik_and_ola

Takie jak kopytka, tylko dodaje się twaróg. U mnie takie kopytka z serem to nazywają się leniwe

właśnie chciałam pisać, że jak z twarogiem to już nie kopytka tylko leniwe

[meire]

Napisane przez manieczka1

właśnie chciałam pisać, że jak z twarogiem to już nie kopytka tylko leniwe

uwielbiam leniwe mojej babci... takie ze śmietaną i z cukrem...
a dzis na obiad serwuję łososia.. tylko jeszcze nie wiem, w jaki sposób.. mąż wczoraj kupił, to trzeba go zrobić.. ale przydałby się jakiś oryginalny pomysł...