Tak to ja.. wymarzona żona Twa - Panny Młode 2011 cz. 36!

[happy2gether]

enchufla a pokaż jeszcze swoją suknię. Kasia pisała, że jest piękna

[the rock]

Napisane przez enchufla

i jeszcze jedno

naprawde dało mi sie schudnąć 30 kg w tym 23 w 6 miesięcy.

Ja szczerze gratuluję
Przez ten czas który się znamy zmieniłaś się strasznie

Napisane przez sweetieSS

wstawiasz nam fotki jakiejś pani i ściemniasz że to byłaś Ty

Napisane przez sweetieSS

jakaś marna próba reklamy Dukana

jeszcze Rock coś odpaliła, żeby potwierdziła

potwierdzam

Napisane przez enchufla

heheh,ale ja nic o doktorku teraz nie pisałam hehe

Ja im wygadałam ostatnio

Napisane przez happy2gether

Znaleźliśmy kilka ciekawych miejsc, gdzie mógłby stanąć nasz dom i dzwoniliśmy do dwóch osób. Na razie to początek naszych poszukiwań ale kiedyś w końcu marzenie się spełni

Super
trzymamy

Napisane przez happy2gether

oboje z mężem zbieramy kopary z podłogi. Mąż mówi, że to nie jest możliwe..., że to nie jest ta sama osoba
Kasia się nie myliła, jak mówiła, że wyglądasz rewelacyjnie. Normalnie szacun Ależ musiałaś mieć samozaparcia! Szok! I to wszystko ten Dunkan?

To jest możliwe i potwierdzam. Poznałam Madzię gdzieś koło lutego, marca(?) teraz jest jej o jakieś 50% mniej

Napisane przez madziares25

Przy poniedziałku tak na ostro?
I dobrze...czasem zaszaleć trzeba...

Nie zrobiłam się na cizie spod latarni po prostu lubię ciemne oko i tak je troszku przyciemniłam w kącikach.

Napisane przez enchufla

a to Kasia jedno no

tak sobie czytam te wasze relaje i nie mogę uwiezyć ,że za pare dni sama będę taką pisała

Madzia będzie super suknia piękna, fryzurka cudna, fajny ciemny makijaż No i TŻ niczego sobie Za tydzień napiszesz relację jak ochłoniesz po weekendzie

[the rock]

Napisane przez XxXJuSstiii

Taaak, znów atakujemy (atakuję?) Ale najpierw Ty buczysz, że nikt nie zagląda, nie doradza a sama też się nie odzywasz i wyobraź sobie, że nie tylko Ty pracujesz, masz dom, obowiązki

No tu się zgadzam, bo najbardziej wojowała, że na pewno żadna z nas po ślubie tu nie zajrzy

Napisane przez Świniaczek

Ale kusisz

Kuszę, kusze bo na prawdę są swietne i ta cena jest wręcz bajeczna

Napisane przez happy2gether

A ja się dziwię, bo nie było się za co obrażać...tylko, że czasem prawda w oczy kole

Ale dziś poruszenie na wąciu, aż było co pocytować i ponadrabiac

[madziares25]

Napisane przez enchufla

opowieści cz.2

Jestem juz po panienskim
ale oczywiscie nie obyło się bez problemów, bo jakże by inaczej

panienski ustalony ze swiadkowa jakos na poczatku wrzesnia,podana lista kolezanek itp... a teraz we wtorek przed imprezą okazuje sie, ze laski nie obdzwonione i nic nie wiedzą swiadkowa nie odbira ode mnie telefon od 2 tygdoni , bo wyjechala( mowila, ze wyjezdza) wiec niby ok,ale ja sie pytam czemu nic nie zalatwione i czemu nie odbiera i nie odpisuje;/ tak jak we wtorek bylam wsciekła, w srode smutna, że ktos bliski mnie zawiodl to w czwartek juz sie matwilam ,ze cos jej sie stalo ;/;/;/
w koncu za organizacje sie wziela moja kolezanka i wielkie brawa dla niej bo sie spisała na medal
swiadkowa miala wracac na poczatku tygdonia, ja przychoze do niej do domu w czwartek i w piatek,a tu glucho i ciemno i już kurna naprawde sie martwiłam. i słusznie, bo miała fatalne przygody ;/ znalazla sie na wegrzech, nawet nie ma co pisac jak to sie stalo,ale tam jej sie auto popsulo i ledwo sie dotelepała do polski w piatek ;/ zgubila ladowarke i nie miala jak dac znac. jej facet tez stawał juz na głowie , bo wszysyc sie juz naprawde martwilismy,ale dzieki Bogu odnalazła sie i dalej mnie kocha i bardzo przepraszała bo wyszlo zupelnie nie tak jak chciała. ufff

No ładne opowieści...najważniejsze , że koleżance nic się nie stało...choć strachu było co niemiara...

Napisane przez enchufla

opowiesci cz 3. ( mam nadzieje ze to koniec :P)

panienski rewelacja!! bardzo sie cieszę ze pomimo takiego spontanu kolezanki dopisały i zrobiły mi extra niespodzianki.
najpierw spotaknie u mnie,przygotoalysmy z mama jedzonko, zakupiłam %%% i miałam tremę przed tym, bo ostatni raz piłam w marcu ;/ ta cholerna dieta;/ ale w sobote juz odpuscilam i nigdy mi drinki tak nie smakowaly
po 18 przyszła kumpela co to zorganizowała i przyniosla smieszne dekoracje wiec wzielysmy sie za przystrajanie pokoju pozniej przyszly dziewczyny i sie zaczelo było śmiechowo bardzo, kazały mi sie przebrac w sexi stój wiec wystąpiłam w gorsecie, pasku do ponczoch a'la św Mikołaj, czerwone ponczochy kabaretki,różowy wąż boa ,wyglądałam jak burdel-mama kupa smiechu była powiedzalam im,ze moge duzo w tym stroju,ale niech mi tylko nie każą tak isc do sąsiada po cukier i zaczely mi robic konkursy i zadania,az sie boje tych zdjec jak je ocenzuruje to wrzucę co mnie najbardziej cieszy, to to,ze dziewczyny sie w ogole nie znaly ,a sie bardzo,bardzo polubily bedą na weselu siedziały przy jedym stoliku wiec musi być fajnie
pozniej juz pojechalsmy na dicho i tez było smiesznie potancowałam i czułam sie jakby mnie ktos ze smyczy puscil, bo przez t,a prace we wszystkie weekendy w ogole nie wychodzimy z M do ludzi, bo nie ma jak:/
w lokalu w ogole spotkalysmy naszyh facetow he, wiec sie chwile razme pobawilismy,ale pozniej juz sie rozdzielilismy, bo to w koncu panienski i kawalerski : suma sumarum jak wrocilam do domku to jeszcze przed klatka spotkalam kumpla u ktorego bylismy na wesel w czerwcu i siedzialam z nim na lawce do 4:30 i popychalismy ✂✂✂✂✂✂✂y bo znamy sie 22 lata
Takze wieczor jak najbardziej udany i jestem przeszczesliwa,( gdyby jeszcze w pracy sie ukladało) i juz nie moge sie doczekać.
w czwartek będę miała już całą sunie, bo na razie jest ta czesc krotka i wyglada extra, takze wrzucę fotki

uzi buzi

uffffffffff Koniec

Gratuluję udanego panieńskiego
Ja niestety nie miałam...świadkowa była daleko i dopiero na tydzień przed ślubem przyjechała...nie było już czasu na nic...chociaż w czwartek ona, ja i teściowa obwieszając wódkę kokardkami nie mogłyśmy się oprzeć i opykałyśmy jedną gorzką...

[madziares25]

Napisane przez enchufla

i jeszcze jedno

naprawde dało mi sie schudnąć 30 kg w tym 23 w 6 miesięcy.
Na zachete wrzucam moje zdjęcie sprzed i w trakcie, bo to zdjecie w bialych spodniach robione w czerwcu wic teraz jestem jeszcze ciut mniejsza
a co mi tam... takze jesli sie zastanawiacie nad zmiana zywienia to POLECAM

Dziewczyno...brak mi słów na Twoją metamorfozę...
Rewelacyjny efekt...oby udało Ci się utrzymać wagę...
Pokazałam mężowi Twoje zdjęcia i jak zobaczył to powiedział : "Przecież to są dwie różne osoby"
Hehe...wzrokowcy, nie?
I ja też mam taki ząbek też z tej samej strony...jest to mój wielki kompleks...i jedynki też nie są idealne

Napisane przez enchufla

a to Kasia jedno no

hehe no z tym jest smiesznie, bo np M. rodzina mnie widziała we wrzesniu na weselu jak ważyłam 84 kg to sie teraz mocno zdziwią, bo moja waga aktualna 55-57 .wiec pewnie beda mowic, ze M. narzeczoną zmienił miałam smieszna sytuację jak pojechałam teraz w sierpniu prowadzic warsztaty i byli tam tez moi kursanci sprzed roku no i np częśc z nich mi sie przedstawiała ponownie ubaw był :P

nie ma co gadać.przede wszystkim konsekwencja dziewczyny!! i oby to utrzymać!! ale zupełnie inaczej teraz jem i dobrze mi z tym

tak sobie czytam te wasze relaje i nie mogę uwiezyć ,że za pare dni sama będę taką pisała

Oj zrobisz furorę na weseluPrzygotuj się na lawinę komplementów...
Ja tam wiem, że wszystko się uda, będziesz mega zadowolona, szczęśliwa i jeszcze mocniej zakochana w już mężu
Z niecierpliwością czekam na relację

[madziares25]

Napisane przez XxXJuSstiii

Taaak, znów atakujemy (atakuję?) Ale najpierw Ty buczysz, że nikt nie zagląda, nie doradza a sama też się nie odzywasz i wyobraź sobie, że nie tylko Ty pracujesz, masz dom, obowiązki



Sweet napisała, że ją od niemalowania wysypuje. Ty napisałaś tak, że zrozumiałam, że Ciebie również od niemalowania wysypuje i piszesz, że nie używasz podkładu, to nie rozumiem czy Cię w końcu od kosmetyków wysypuje czy nie. Piszesz tak, że bardzo ciężko Cię czasem zrozumieć....



dobranoc dziewczyny

Bo ja trochę potajtana jestem...Jak mówię, to się czasem zacinam i potrafię popluć. Z tego względu, że chcę na raz wszystko powiedzieć, bo się boję, że zapomnę, a zdarza się...( za dużo kebabów):brzydal :I jak piszę, to mam tak samo...
Wszystkie wcześniaki tak mają?:hahah a:

Napisane przez enchufla

no właśnie Micia przepadła jak kamien w wodę... mnie chyba by już po takim czasie przeszło

ta 8 to mi sie po nocach sniła, nigdy nie sadziłam ze moge sie doprowadzic do takiego stanu,no ale to w glownej mierze przez leki a teraz tej 5 to bede sie trzymała i nie dam jej uciec
M. ogląda teraz zdjęcia i się mnie pyta czemu sie pogrubiłam na zdjęciach milosc naprawde jest ślepa skoro on tego nie zauważał

Prawdziwa miłośćI już Twoja na Zawsze za kilka dni

Napisane przez happy2gether

A ja się dziwię, bo nie było się za co obrażać...tylko, że czasem prawda w oczy kole

Hmmm...racja...

Napisane przez enchufla

o kurde dziewczyny, dzisiaj nie będe mogła zasnąć dziekuję bardzo

ja uciekam już bo jutro na rano do ro:/

sciskam Was mocno!!! i pewnie odezwe sie moze jakos w czwartek buzi

Postaraj się zrelaksować...Wszystko się uda, jak każdej z nas...a potem sama przyznasz, że nie było czym się martwić tego cudownego dnia

Napisane przez the rock

No tu się zgadzam, bo najbardziej wojowała, że na pewno żadna z nas po ślubie tu nie zajrzy

Kuszę, kusze bo na prawdę są swietne i ta cena jest wręcz bajeczna





Ale dziś poruszenie na wąciu, aż było co pocytować i ponadrabiac

Wizależnienie?
I fajnie
Nadrobiłam mogę iść lulu...
Miłego dziona wszystkim

[niunia32]

Napisane przez madziares25

Naprawdę nic nie da się zrobić?

jest możliwa operacja usunięcia nerki, ale ona nie gwarantuje, że Agat będzie zdrowy. druga nerka jest praktycznie nie widoczna, wg lekarza nie bardzo ona sobie da radę by pracować

[karolinusienka]

czesc

[T'ai]

Napisane przez enchufla

panienski rewelacja!! bardzo sie cieszę ze pomimo takiego spontanu kolezanki dopisały i zrobiły mi extra niespodzianki.

Napisane przez enchufla

i jeszcze jedno

naprawde dało mi sie schudnąć 30 kg w tym 23 w 6 miesięcy.

Napisane przez madziares25

Proszę nie brać pod włos...bo potem jak ktoś coś odpisze to stare wyjadaczki bojkotują odmienne zdanie...Oczywiście nie wszystkie dziewczyny...Już się nie dziwię Mici, że się sfochała....
Uciekam i dobranoc wszystkim miłego wieczorku papa

ja się dziwię, bo chciałyśmy jej raczej uświadomić że zachowuje się cokolwiek nieodpowiedzialnie a że obraziła się jak małe dziecko - niczyja wina

a nam tylko chodzi o to że pomimo iż zaglądałyśmy i zaglądamy ty wypominałaś że nikt już nikogo tu nie wspiera
a sama nie zawsze masz czas więc powinnaś rozumieć

Napisane przez sweetieSS

Micia sfochała, bo ją dziewczyny zbeształy za kolejny wypadek samochodowy

nie zbeształy tylko chciały trochę uświadomić

[niunia32]

a dzisiaj miesiąc po ślubie ♥

[sweetieSS]

Napisane przez T'ai

nie zbeształy tylko chciały trochę uświadomić

no to miałam na myśli

[Niesforna_88]

Napisane przez enchufla

i naprawde dało mi sie schudnąć 30 kg w tym 23 w 6 miesięcy.
Na zachete wrzucam moje zdjęcie sprzed i w trakcie, bo to zdjecie w bialych spodniach robione w czerwcu wic teraz jestem jeszcze ciut mniejsza
a co mi tam... takze jesli sie zastanawiacie nad zmiana zywienia to POLECAM

: eeek: ja pierdziu..... mega szacunek dla Ciebie! Pi,ęknie wyglądasz nie sądziłam, że to możliwe!!!! A co na taką miane TŻ?

Napisane przez enchufla

dzieki mam kilka tkich zdjęć, gdzie obwód twarzy to jest w ogole jakies nieporozumienie lol,a co do

Napisane przez happy2gether

Znaleźliśmy kilka ciekawych miejsc, gdzie mógłby stanąć nasz dom i dzwoniliśmy do dwóch osób. Na razie to początek naszych poszukiwań ale kiedyś w końcu marzenie się spełni

...a Twoja dalsza rodzina to w ogóle wie, że tak wyglądasz? Bo może przyjedzie na ślub, wejdzie do kościoła i stwierdzi, że się pomyliła

ja bym chyba tak zrobiłą

Napisane przez enchufla

a to Kasia jedno no

hehe no z tym jest smiesznie, bo np M. rodzina mnie widziała we wrzesniu na weselu jak ważyłam 84 kg to sie teraz mocno zdziwią, bo moja waga aktualna 55-57 .wiec pewnie beda mowic, ze M. narzeczoną zmienił miałam smieszna sytuację jak pojechałam teraz w sierpniu prowadzic warsztaty i byli tam tez moi kursanci sprzed roku no i np częśc z nich mi sie przedstawiała ponownie ubaw był :P

nie ma co gadać.przede wszystkim konsekwencja dziewczyny!! i oby to utrzymać!! ale zupełnie inaczej teraz jem i dobrze mi z tym

tak sobie czytam te wasze relaje i nie mogę uwiezyć ,że za pare dni sama będę taką pisała

hehe to teraz będziesz miałą trochę tłumaczenia możesz żyć na "nowy rachunek"

Napisane przez happy2gether

A ja się dziwię, bo nie było się za co obrażać...tylko, że czasem prawda w oczy kole

zgadzam się z tym chociaż lubie Micię to jej obraza była bardzo dziecinna Szkoda, że się już ne udziela. Chyba Jenny ma z nią kontakt...

[asicuha]

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

[zaraza3]

Cześć dziewczyny

Napisane przez sweetieSS

Micia sfochała, bo ją dziewczyny zbeształy za kolejny wypadek samochodowy

a jak się czujesz wiedzac że miałaś 8 z przodu a teraz 5?

Micia miała kolejny wypadek? ...

Jest już wątek żony 2011?

[the rock]

Napisane przez asicuha

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

Pięknie, gratulacje

[sweetieSS]

Napisane przez asicuha

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

ślicznie wyglądałaś Twój małż jaki szczęśliwy

[T'ai]

Napisane przez asicuha

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

gratulacje
ładnie wyglądacie, super masz talię

[diablica071086]

Witam,

Napisane przez asicuha

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

pieknie udanej podróży poślubnej

enchufla dzięki tobie wiem że moze mi się udac, znowy wkraczam powoli na diete bo po weselu dopadła mnie waga z przed roku

[madziares25]

Napisane przez niunia32

jest możliwa operacja usunięcia nerki, ale ona nie gwarantuje, że Agat będzie zdrowy. druga nerka jest praktycznie nie widoczna, wg lekarza nie bardzo ona sobie da radę by pracować

Nie...no rzeczywiście...szkoda maluszka...kurde...Nie wiem co bym zrobiła...ta bezsilność jest dobijająca

Napisane przez T'ai

ja się dziwię, bo chciałyśmy jej raczej uświadomić że zachowuje się cokolwiek nieodpowiedzialnie a że obraziła się jak małe dziecko - niczyja wina

a nam tylko chodzi o to że pomimo iż zaglądałyśmy i zaglądamy ty wypominałaś że nikt już nikogo tu nie wspiera
a sama nie zawsze masz czas więc powinnaś rozumieć


nie zbeształy tylko chciały trochę uświadomić

Miałam gorszy dzień...i dlatego się czepłam...przyznaję, że nie słusznie

Napisane przez niunia32

a dzisiaj miesiąc po ślubie ♥

Gratulacje!!!I miesiączek

Napisane przez asicuha

Cześć Dziewczyny
Nie wiem czy mnie pamiętacie, odzywam się tuż po ślubie.
Muszę powiedzieć, ze było cudownie, pogoda taka jaką sobie wymarzyliśmy a dziś uciekamy w małą podróż poślubną
Chyba pochwale się jeszcze zdjęciami, bo dwa dostaliśmy od znajomych

Gratulacjewszystkiego najwspanialszego na nowej drodze życia
Super wyglądaliście...a jacy szczęśliwi oboje





Micia miała kolejny wypadek? ...

Jest już wątek żony 2011? [/QUOTE]
Nie...to była mowa o tamtym wcześniejszym.
Jest

Napisane przez diablica071086

Witam,

pieknie udanej podróży poślubnej

enchufla dzięki tobie wiem że moze mi się udac, znowy wkraczam powoli na diete bo po weselu dopadła mnie waga z przed roku

Opowiadaj jak było

[niunia32]

Napisane przez enchufla

i jeszcze jedno

naprawde dało mi sie schudnąć 30 kg w tym 23 w 6 miesięcy.
Na zachete wrzucam moje zdjęcie sprzed i w trakcie, bo to zdjecie w bialych spodniach robione w czerwcu wic teraz jestem jeszcze ciut mniejsza
a co mi tam... takze jesli sie zastanawiacie nad zmiana zywienia to POLECAM

też mi się tak udało... gratulacje!!!! taki sam wyniki miałam w takim samym czasie :P

[XxXJuSstiii]

Napisane przez happy2gether

A ja się dziwię, bo nie było się za co obrażać...tylko, że czasem prawda w oczy kole

dokładnie

Napisane przez madziares25

Bo ja trochę potajtana jestem...Jak mówię, to się czasem zacinam i potrafię popluć. Z tego względu, że chcę na raz wszystko powiedzieć, bo się boję, że zapomnę, a zdarza się...( za dużo kebabów):brzyda l:I jak piszę, to mam tak samo...
Wszystkie wcześniaki tak mają?

Co mają do tego kebaby?
Ja też często szybko mówię i mi brakuje języka w buzi ale staram się pisać w miarę jasno, nikt mnie nie goni

Napisane przez niunia32

a dzisiaj miesiąc po ślubie ♥

Napisane przez zaraza3

Jest już wątek żony 2011?

Jest

Napisane przez niunia32

też mi się tak udało... gratulacje!!!! taki sam wyniki miałam w takim samym czasie :P

jak to zrobiłaś?

[T'ai]

Napisane przez XxXJuSstiii

jak to zrobiłaś?

chyba nam Niunia kiedyś pisała że biegała dużo

[XxXJuSstiii]

Napisane przez T'ai

chyba nam Niunia kiedyś pisała że biegała dużo

to było dawno i już nie pamiętam a, że biegała to wiem ale to chyba nie cała recepta na sukces

[T'ai]

Napisane przez XxXJuSstiii

to było dawno i już nie pamiętam a, że biegała to wiem ale to chyba nie cała recepta na sukces

ale pamiętam tylko bieganie

[XxXJuSstiii]

Napisane przez T'ai

ale pamiętam tylko bieganie

to może tylko to

[diablica071086]

http://www.blossomsdress.com/sub.php...45646#subtitle kiedyś znalazłam stronke moze sie wam przyda mnustwo sukienek ślubnych i wieczorowych

[Niesforna_88]

Napisane przez diablica071086

http://www.blossomsdress.com/sub.php...45646#subtitle kiedyś znalazłam stronke moze sie wam przyda mnustwo sukienek ślubnych i wieczorowych

ładne te suknie

Witam się

[niunia32]

Napisane przez T'ai

chyba nam Niunia kiedyś pisała że biegała dużo

i liczyłam kalorie. jadłam wszystko ale pilnowałam kalorii. bardzo dużo mi pomogło bieganie

[izabla]

Witam serdecznie po długiej nieobecności Po ślubie mieliśmy mało czasu na załatwienie wszystkich spraw, ponieważ w środę, 14 wylecieliśmy do Barcelony.
Moja spóźniona relacja
W czwartek miałam już wolne, rano mieli przyjechać moi Rodzice, a moim zadaniem było odebranie wywołanych zdjęć z sesji przedślubnej, które planowaliśmy wręczyć Rodzicom. Byliśmy na ostatniej spowiedzi. Wieczorem TŻ je oprawił i zapakował. Piątek oboje mieliśmy już urlopowy. Zawieźliśmy do restauracji alkohol, winietki i listę usadzenia gości, dogadaliśmy ostatnie szczegóły z kierownikiem sali. Wieczorem ruszyłam na manicure i malowanie paznokci.
Sobota zaczęła się bezstresowo, pospaliśmy z TŻ do 9. Po śniadaniu TŻ zawiózł mnie i Mamę na 11 do fryzjerki, u której czesała się już moja świadkowa. Okazało się, że zapomniałam z domu zabrać ozdoby do włosów, ale stwierdziałam że ewentualnie TŻ dowiezie jak będzie mnie odbierał. Po jakimś czasie pojawił się nasz fotograf, zrobił kilka fotek. Godzina mineła, i byłam uczesana. TŻ pojawił się z woalką, i dałam się namówić na wpięcie jej w kokJ W salonie została Mama, a ja wróciłam do domu, gdzie czekała na mnie makijażystka, prawie umalowana świadkowa i Tata z rosołkiemJ Makijaż wyszedł taki jaki chciałam, w trakcie malowania zawitał znowu fotograf. Przyjechała uczesana Mama, i następnie Ona została umalowana. W międzyczasie TŻ zabrał swoje rzeczy i poszedł piętro wyżej, do mieszkania swojej Mamy, gdzie miał się ubierać. Tata ruszył po Babcię do hotelu, a my zostałyśmy we trzy. Zbliżała się godzina 15, więc zaczęłam się ubierać- i tu pojawił się pierwszy stres, ponieważ zanim zdążyłam do końca założyć rajstopy poszło mi oczkoJ ale drugie założyłam już sprawniej. Ubrałam się, przyszli kamerzysta i fotograf, a że są naszymi znajomymi, to obyło się bez stresu, wręcz zrobiło dość wesołoJ
Po chwili pojawił się TŻ z bukietem i butonierką- wyszły Moim zdaniem fajnie, pojawiły się Babcie i Rodzice- zaczęliśmy błogosławieństwo. Rodzice bardzo się wzruszyli, ale udało się Mamom nie rozpłakaćJ Około 15.40 ruszyliśmy do Kościoła, tak jak chciałam, na piechotę ( a mamy do niego kilkaset metrów dosłownie). Tam już czekali Rodzina, Znajomi i Przyjaciele. Stanęliśmy przed wejściem, czekając aż wszyscy wejdą do środka i wyjdzie do nas Ksiądz. Zaczęliśmy się trochę denerwować, ale gdy Michał, fotograf powiedział, że ślubu będzie udzielał wikary, nerwy całkiem nam opadły- Ksiądz wyszedł do nas, chwilę porozmawialiśmy, i ruszyliśmy za Nim do ołtarza. Nie rozglądałam się specjalnie, więc nawet nie zobaczyłam dekoracji ławek, ani ile ludzi jestJ. Msza była piękna, taka o jakiej marzyłam, kazanie jeszcze piękniejsze. Cały czas grał i śpiewał zespół naszych znajomych. Przysięgę powiedzieliśmy sobie nawzajem z uśmiechem na ustach, potem obrączki- poczułam, że to najpiękniejszy moment naszego życia. Podpisy złożyliśmy na ołtarzu, Ksiądz jeszcze raz życzył nam wszystkiego najlepszego, i wyszliśmy przed kościół, gdzie zostaliśmy obsypani ryżem i pieniędzmi. Potem życzenia, i ruszyliśmy na salę.
Zaczęliśmy tradycyjnie- od powitania chlebem i solą. Potem pierwszy toast i sto lat odśpiewane przez Gości. Obiad, a potem pierwszy taniec- poszło bezstresowo. Po chwili tańców na salę wjechał tort- biały w kropki, przystrojony truskawkamiJ Zabawa potoczyła się dalej. DJ był rewelacyjny- podobał się wszystkim Gościom, nawet zagorzałym zwolennikom zespołu na weseluJ Wieczorem przed restauracją na zielonej trawceJ zrobiliśmy zdjęcia- Mąż (jak to fajnie brzmi) z dziewczynami, ja natomiast z panami (którzy mną dość energicznie podrzucali- i ten element podobał mi się mniej). Zabawa toczyła się dalej, po północy wykupiliśmy nasze buty, rzuciłam bukietem a mąż krawatemJ Ostatni goście wyszli około godziny 5. Jedzenie było pyszne, obsługa bardzo sprawna, wszystko wyszło tak, jak chcieliśmy.
W niedzielę byliśmy na mszy, potem zjedliśmy obiad z Rodzicami, i posiedzieliśmy w domu z rodziną- był już pierwszy amatorski film. Poniedziałek był zajęty od rana do wieczora- byliśmy w swoich zakładach pracy z paczkami ciasta, zawieźliśmy zebrane zamiast kwiatów artykuły szkolne do znajomych streetworkerów, a wieczorem zaprosiliśmy na ciasto paru sąsiadów z bloku. W poniedziałek moi Rodzice wrócili do siebie, i zostaliśmy w mieszkaniu sami. Wtorek to zamykanie ostatnich zawodowych spraw mężą i pakowanie, a w środę- Katalonia.

[szprotka_mada]

Napisane przez izabla

Witam serdecznie po długiej nieobecności Po ślubie mieliśmy mało czasu na załatwienie wszystkich spraw, ponieważ w środę, 14 wylecieliśmy do Barcelony.
Moja spóźniona relacja
W czwartek miałam już wolne, rano mieli przyjechać moi Rodzice, a moim zadaniem było odebranie wywołanych zdjęć z sesji przedślubnej, które planowaliśmy wręczyć Rodzicom. Byliśmy na ostatniej spowiedzi. Wieczorem TŻ je oprawił i zapakował. Piątek oboje mieliśmy już urlopowy. Zawieźliśmy do restauracji alkohol, winietki i listę usadzenia gości, dogadaliśmy ostatnie szczegóły z kierownikiem sali. Wieczorem ruszyłam na manicure i malowanie paznokci.
Sobota zaczęła się bezstresowo, pospaliśmy z TŻ do 9. Po śniadaniu TŻ zawiózł mnie i Mamę na 11 do fryzjerki, u której czesała się już moja świadkowa. Okazało się, że zapomniałam z domu zabrać ozdoby do włosów, ale stwierdziałam że ewentualnie TŻ dowiezie jak będzie mnie odbierał. Po jakimś czasie pojawił się nasz fotograf, zrobił kilka fotek. Godzina mineła, i byłam uczesana. TŻ pojawił się z woalką, i dałam się namówić na wpięcie jej w kokJ W salonie została Mama, a ja wróciłam do domu, gdzie czekała na mnie makijażystka, prawie umalowana świadkowa i Tata z rosołkiemJ Makijaż wyszedł taki jaki chciałam, w trakcie malowania zawitał znowu fotograf. Przyjechała uczesana Mama, i następnie Ona została umalowana. W międzyczasie TŻ zabrał swoje rzeczy i poszedł piętro wyżej, do mieszkania swojej Mamy, gdzie miał się ubierać. Tata ruszył po Babcię do hotelu, a my zostałyśmy we trzy. Zbliżała się godzina 15, więc zaczęłam się ubierać- i tu pojawił się pierwszy stres, ponieważ zanim zdążyłam do końca założyć rajstopy poszło mi oczkoJ ale drugie założyłam już sprawniej. Ubrałam się, przyszli kamerzysta i fotograf, a że są naszymi znajomymi, to obyło się bez stresu, wręcz zrobiło dość wesołoJ
Po chwili pojawił się TŻ z bukietem i butonierką- wyszły Moim zdaniem fajnie, pojawiły się Babcie i Rodzice- zaczęliśmy błogosławieństwo. Rodzice bardzo się wzruszyli, ale udało się Mamom nie rozpłakaćJ Około 15.40 ruszyliśmy do Kościoła, tak jak chciałam, na piechotę ( a mamy do niego kilkaset metrów dosłownie). Tam już czekali Rodzina, Znajomi i Przyjaciele. Stanęliśmy przed wejściem, czekając aż wszyscy wejdą do środka i wyjdzie do nas Ksiądz. Zaczęliśmy się trochę denerwować, ale gdy Michał, fotograf powiedział, że ślubu będzie udzielał wikary, nerwy całkiem nam opadły- Ksiądz wyszedł do nas, chwilę porozmawialiśmy, i ruszyliśmy za Nim do ołtarza. Nie rozglądałam się specjalnie, więc nawet nie zobaczyłam dekoracji ławek, ani ile ludzi jestJ. Msza była piękna, taka o jakiej marzyłam, kazanie jeszcze piękniejsze. Cały czas grał i śpiewał zespół naszych znajomych. Przysięgę powiedzieliśmy sobie nawzajem z uśmiechem na ustach, potem obrączki- poczułam, że to najpiękniejszy moment naszego życia. Podpisy złożyliśmy na ołtarzu, Ksiądz jeszcze raz życzył nam wszystkiego najlepszego, i wyszliśmy przed kościół, gdzie zostaliśmy obsypani ryżem i pieniędzmi. Potem życzenia, i ruszyliśmy na salę.
Zaczęliśmy tradycyjnie- od powitania chlebem i solą. Potem pierwszy toast i sto lat odśpiewane przez Gości. Obiad, a potem pierwszy taniec- poszło bezstresowo. Po chwili tańców na salę wjechał tort- biały w kropki, przystrojony truskawkamiJ Zabawa potoczyła się dalej. DJ był rewelacyjny- podobał się wszystkim Gościom, nawet zagorzałym zwolennikom zespołu na weseluJ Wieczorem przed restauracją na zielonej trawceJ zrobiliśmy zdjęcia- Mąż (jak to fajnie brzmi) z dziewczynami, ja natomiast z panami (którzy mną dość energicznie podrzucali- i ten element podobał mi się mniej). Zabawa toczyła się dalej, po północy wykupiliśmy nasze buty, rzuciłam bukietem a mąż krawatemJ Ostatni goście wyszli około godziny 5. Jedzenie było pyszne, obsługa bardzo sprawna, wszystko wyszło tak, jak chcieliśmy.
W niedzielę byliśmy na mszy, potem zjedliśmy obiad z Rodzicami, i posiedzieliśmy w domu z rodziną- był już pierwszy amatorski film. Poniedziałek był zajęty od rana do wieczora- byliśmy w swoich zakładach pracy z paczkami ciasta, zawieźliśmy zebrane zamiast kwiatów artykuły szkolne do znajomych streetworkerów, a wieczorem zaprosiliśmy na ciasto paru sąsiadów z bloku. W poniedziałek moi Rodzice wrócili do siebie, i zostaliśmy w mieszkaniu sami. Wtorek to zamykanie ostatnich zawodowych spraw mężą i pakowanie, a w środę- Katalonia.