Motywacja jest nam znana, przez Jeże świetnie opanowana! Jeżowania cz. IX :)

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Dzień dobry.

nicru, :tuli:

mandy, pokaż blogaska.

[cuciola]

witam witam

[20160901857]

A ja dzisiaj robię za sekretarkę, tzn mam uporządkować archiwum, tzn poukładać wszystkie papiery w segregatorach chronologicznie i wygrzebać parę starych spraw i pomyśleć co z nimi zrobić Ale fajnie, bo chociaż chłodno tutaj

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

nicru

Z tymi studiami, pracą i doświadczeniem to jest w ogóle temat rzeka.

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

nicRu zgadzam się z Malwiną ucz się z tego co masz i don't worry

wika cuciola hej

nou sekretarka powiadasz?
to może pomożesz "jakoś" mecenasowi?

ogarniam postępowanie sądowe

[20160901857]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;40854286]nou sekretarka powiadasz?
to może pomożesz "jakoś" mecenasowi?
[/QUOTE]

A miałam napisać, ale się powstrzymywałam, ale skoro zaczęłaś ten temat to dzisiaj przyszedł w t-shircie i normalnych spodniach i tak mu się seksownie mięśnie opinają i ten tatułaszzzz na ramieniu naprawdę bym brała

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Ale się nie śmiejcie ze mnie, tak sobie tylko umilam czas rozmyślaniami

[nicRu]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;40854286]nicRu zgadzam się z Malwiną ucz się z tego co masz i don't worry

wika cuciola hej

nou sekretarka powiadasz?
to może pomożesz "jakoś" mecenasowi?

ogarniam postępowanie sądowe [/QUOTE]
Tak zamierzam, ciekawe ile z tego uciułam.

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

nou
wiesz jest piątek, trzeba umilić sobie ten czas w pracy

[oh Mandy]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;40853776]Dzień dobry.

nicru, :tuli:

mandy, pokaż blogaska.[/QUOTE]

Na razie jest pusty, jak go ogarnę to wam pokażę!

---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Na zerówkę jednak nie idę, nie umiem. I tak nie spałam prawie całą noc, bo się uczyłam na kpa (Ale zaliczyłam na dyżurze nieobecność z marca ) i grałam w simsy.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez nicRu

Prócz tego co napisała nou dodałabym, że nie wielu ludzi ma świadomość jak niewiele warte jest ich wykształcenie zdobyte na uczelniach jesli sami dodatkowo nie rozwijają tematu, ale z uwagi na sam fakt posiadania papierka z pieczątką uczelni chcieliby zarabiac kokosy, nawet jeśli nie wiedzą jak zastosować wiedzę w praktyce.

Oczywiście, że tak jest. Od razu chce taki magister miljony zarabiać.


U mnie jest taka sytuacja, że tata mógłby załatwić mi u siebie w firmie pracę po studiach, w kadrach i zarabiałabym 2500 na start, ale niestety to wiązałoby się z powrotem do rodzinnego miasta, a tego chyba nie chcę... W ten sposób w tej firmie pracę dostała żona mojego brata ciotecznego, miała co prawda powiedziane, że musi znać angielski, ale dało się to ominąć.

[goszzi]

dzień dobry
moja siostra miała wczoraj usg tarczycy na zajęciach. ma początki hashimoto - udana z nas rodzinka, wszystkie naznaczone przynajmniej ona się dowiedziała w porę...

niedługo będzie tż, on będzie pisał swoją pracę, a ja swoją
mam dziś wolne, bo są rektorskie

nou dla Ciebie klik

[oh Mandy]

Napisane przez goszzi

nou dla Ciebie klik

padłam!
widziałam Cię dziś na fb o 6:00!

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Napisane przez goszzi

nou dla Ciebie klik

ja śpiewałam tę piosenkę na otrzęsinach w gimnazjum

[nicRu]

Napisane przez oh Mandy

Oczywiście, że tak jest. Od razu chce taki magister miljony zarabiać.


U mnie jest taka sytuacja, że tata mógłby załatwić mi u siebie w firmie pracę po studiach, w kadrach i zarabiałabym 2500 na start, ale niestety to wiązałoby się z powrotem do rodzinnego miasta, a tego chyba nie chcę... W ten sposób w tej firmie pracę dostała żona mojego brata ciotecznego, miała co prawda powiedziane, że musi znać angielski, ale dało się to ominąć.

A nie dałoby się np. tak, że szukałabyś tam, gdzie chcesz być no a jakby nie wyszło to byś wróciła? Dobrze w sumie, że chociaż tak rodzice mogą Ci pomóc w tej kwestii. Mnie np. strasznie dotyka brak znajomości języków obcych, chciałabym zacząć się uczyć czegoś sensownego sama i - jak już znajdę zajęcie - odłożyć na kurs, ale nie mam do tego ostatnio głowy...

[20160901857]

No kurfa, dzięki


Mandy, przynajmniej masz jakieś koło ratunkowe. Ja na mamę mogę liczyć tylko w kwestii tego, że mi się dorzuci do czesnego za I rok aplikacji, resztę muszę sama pokryć a marzy mi się własny samochód, nawet mały i oczywiście używany, ale swój, tylko za co go kupić i utrzymać...Nie wspominam w ogóle o jakimkolwiek odkładaniu na wkład własny do kredytu hipotecznego (bo przecież nie na mieszkanie, bo to bym do usranej śmierci zbierała)...

[goszzi]

Mandy mnie? nie przypominam sobie, na pewno o 6:00 miałam budzik na tabletkę to albo cały czas miałam włączone wi-fi albo przypadkiem włączyłam, wyłączając budzik

a co do pracy, to świetnie, że masz takie koło ratunkowe... w razie czego gdyby nie wyszło. wiadomo, jeśli nie chcesz wrócić do rodzinnego miasta to nie jest Ci to na rękę, ale zawsze możesz się czuć bezpieczniej, że nie zostaniesz z niczym.

[Malwina_89]

Mandy a nie mogłabyś podjąć tej pracy u taty w firmie, zarabiac, usamodzielniać się, a w międzyczasie szukać innej pracy w innym mieście?

[nicRu]

Btw włączylam wczoraj simsy i trochę pograłam (musze je przeprowadzić, pozmieniać makijaż, ciuszki itp, żeby było łądniej) i w porę zapisałąm i zamknęłam, bo prawie usnęłam. Wstałabym i bym zastała rozmnożone stare simy

[oh Mandy]

Napisane przez nouvelle90

No kurfa, dzięki


Mandy, przynajmniej masz jakieś koło ratunkowe. Ja na mamę mogę liczyć tylko w kwestii tego, że mi się dorzuci do czesnego za I rok aplikacji, resztę muszę sama pokryć a marzy mi się własny samochód, nawet mały i oczywiście używany, ale swój, tylko za co go kupić i utrzymać...Nie wspominam w ogóle o jakimkolwiek odkładaniu na wkład własny do kredytu hipotecznego (bo przecież nie na mieszkanie, bo to bym do usranej śmierci zbierała)...

Niestety, mam podobne marzenia - bardzo chcę mieć już swój samochód, a o kupnie mieszkania za gotówkę w Warszawie nawet nie myślę. Bez kredytu się nie obędzie. Niestety dwupokojowe, nieduże mieszkanie to koszt około 300 tys... A remont, umeblowanie? Oczywiście mówię o mieszkaniu z rynku wtórnego. Nawet mając wkład własny i tak trzeba wziąć kredyt.

Co do tej pracy, to i tak najpierw muszę skończyć studia, tata mi często mówi, żebym wróciła do Płocka po studiach, bo jednak na start proponują dobre pieniądze, no i u nas w mieście są mieszkania tańsze niż w wawie. Ja mimo wszystko wolałabym zostać w Warszawie. Ale wiadomo, że powrót do rodziców to jakieś koło ratunkowe.

Tak wam się chciałam wygadać, bo mnie ten reportaż z uwagi skłonił do przemyśleń o pracy.

[20160901857]

No właśnie, dwupokojowe. A zakładając, że chciałabym w przyszłości mieć męża i DWOJE dzieci, a nie jedno i każdemu z nich w pewnym momencie (np pójścia do szkoły) zapewnić osobny pokój, to muszę mieć co najmniej trzypokojowe. Smutne jest to, że moi rodzice za komuny dostali mieszkanie ot tak sobie, bo ciężko pracowali i mieli dużo dzieci (na dzisiejsze czasy, wtedy czwórka to było nic przecież), więc zwyczajnie im się należało. Więcej- jeszcze mogli sobie wybrać jakie chcą i w którym bloku...

[nicRu]

Dobra dziewczyny, pomalutku się zbieram. Do zobaczenia popołudniu

[aante_e]

Widzę, że tematy pracy. Co do reportażu, to zgadzam się z Nou - praca powinna być za odpowiednie wynagrodzenie, ale pracownik powinien przykładać się do pracy, a nie tylko byle zrobić.
Mnie osobiście przeraża obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym i zawodowym. Nie wyobrażam sobie jakbym w tym momencie miała mieć dziecko i męża, a w końcu stuknie mi zaraz 24 lata, więc nie byłoby to nic dziwnego. Sama utrzymuje się na styk, wynajmując pokój, no teraz mieszkam sama w mieszkaniu, ale to wyjątkowa sytuacja. TŻ studiuje i też dorabiając kokosów nie ma. Trochę to smutne, bo marzenia typu używany samochód czy własne mieszkanie w okolicach 30 to takie normalne potrzeby, a teraz urastają do nie wiadomo jakich wymgań.

[Malwina_89]

Napisane przez aante_e

Widzę, że tematy pracy. Co do reportażu, to zgadzam się z Nou - praca powinna być za odpowiednie wynagrodzenie, ale pracownik powinien przykładać się do pracy, a nie tylko byle zrobić.
Mnie osobiście przeraża obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym i zawodowym. Nie wyobrażam sobie jakbym w tym momencie miała mieć dziecko i męża, a w końcu stuknie mi zaraz 24 lata, więc nie byłoby to nic dziwnego. Sama utrzymuje się na styk, wynajmując pokój, no teraz mieszkam sama w mieszkaniu, ale to wyjątkowa sytuacja. TŻ studiuje i też dorabiając kokosów nie ma. Trochę to smutne, bo marzenia typu używany samochód czy własne mieszkanie w okolicach 30 to takie normalne potrzeby, a teraz urastają do nie wiadomo jakich wymgań.

Dokładnie. Jeżeli nie ma się zaplecza w postaci finansów rodziców, to jest kiepsko. A niestety większość młodych ludzi musi liczyć tylko na siebie.

[GirlOfDeath]

Widzę, że rozwinął się temat na który ostatnio sporo myślałam - praca, dom... Ja powiem tyle - nie wyobrażam sobie siebie w przyszłości...

Zostało mi jeszcze trochę rzeczy do ogarnięcia na wtorkowy egzamin, ale nie chcę mi wejść to do głowy... Za to uzupełniłam zadania z rachunkowości finansowej, nic tylko się uczyć. Ale teraz chwilka przerwy z Justinem.

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez GirlOfDeath

Zostało mi jeszcze trochę rzeczy do ogarnięcia na wtorkowy egzamin, ale nie chcę mi wejść to do głowy... Za to uzupełniłam zadania z rachunkowości finansowej, nic tylko się uczyć. Ale teraz chwilka przerwy z Justinem.

Jakim Justinem?

[GirlOfDeath]

[1=7a1f522eb83de308935e9eb 654607f24bf1b13c1_6401389 3eb394;40857772]Jakim Justinem?[/QUOTE]

Timberlake.

[20160901857]

Bajberem.

[GirlOfDeath]

Napisane przez nouvelle90

Bajberem.

Bez przesady, aż tak mi się nie nudzi.

[fanstyle]

patka za 4.5

Malwina pożyczę Ci

Nadrabiam Was i trochę mam kaca.

[7a1f522eb83de308935e9eb654607f24bf1b13c1_64013893eb394]

Napisane przez GirlOfDeath

Timberlake.

Uff, myślałam że Biberkiem..

[fanstyle]

Ech, też nie wyobrażam sobie siebie. Ogólnie nie czuję się dobrze na moim kierunku. Mam bardzo trudny przedmiot, rachunkowść finansowa, staram się jak mogę, tydzień uczyłam się do kolokwium i to jednak za mało, bo nie zaliczyłam. Koordynator cały czas straszy, że egzamin będzie bardzo trudny i 80% osób go nie zda, że musi zrobić przesiew i że jest tu dla nas, jeżeli mamy problem to podejść po wykadzie, na konsultacje...
Mi się już teraz marzy małe mieszkanko, używany samochód, bylebym mogła być niezależna. Na wsparcie rodziców też nie mam co liczyć, mama zarabia 800zł, tata minimum krajowe no i emerytura plus babci oszczędności to żadne super wsparcie i perspektywy.
Byłam wczoraj na tym grillowaniu, chyba przez to że mam @ wstawiłam się dwoma piwami. I zrobiłam Tżtowi awanturę przez telefon, że nie powiedział mi że ma próbe, że zamiast mnie ratować to dzwonił do koleżanki, jak długo będą jeszcze, bo wpadnie, podczas tego, gdy ja szłam ulicą do domu, a raczej do parku obok domu, bo wstyd mi było w takim stanie się pokazać przed babcią. No i skończyło się na kłótni, trzaskaniu drzwiami od samochodu trochę ja zawiniłam, ale też trochę on, moim zdaniem. Już jest dobrze na szczęście, tylko nie czuję się dobrze. A jeszcze mam korki na 17

[Soph]

hej
do wczoraj fatalnie się czuję - znowu głowa... Powoli dochodzę do siebie, mam nadzieję, że coś dziś porobię konkretnego.

Napisane przez oh Mandy

To akurat racja, tak samo jak są oferty z darmowymi praktykami, zawsze znajdzie sie ktoś chętny do "murzyńskiej pracy" byle by tylko miał co wpisać do cv.

ostatnio przeglądałam oferty i dominują bezpłatne staże, w dodatku najchętniej na całe 3 miesiące...

goszzi
kolejny fajny avatar