Wszystkie w końcu zaciążymy i wątek mamusiowy założymy - problemowe staraczki cz. V

[oaleksandra]

Napisane przez Lucy31

http://www.kosmeland.pl/index.php/ar...-progesteronem

Boże, co za dziwaczny produkt Czarna, kup sobie i cycki smaruj

Czy ja wiem czy dziwaczny? Lepsze to niż kolejna tabletka z syntetycznymi hormonami. Sama mam okropnie bolące piersi i jest to nie do zniesienia. Ja spróbuję, a co. ps. nie wolno smarować w cycki

[Lucy31]

Tola

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Ja już jedną nogą w następnym cyklu

[czarownica_tea]

Tola- przytulam mocno


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[czarna_mala]

Napisane przez kokolatka

A ja kiedyś poszłam do lekarza rodzinnego i powiedziałam prawdę, że w pracy kwasy i mnóstwo roboty, szefowa się czepia bez powodu, że psychicznie nie wyrabiam, jestem przemęczona i potrzebuje bardzo tydzień wolnego a urlopu mi nikt nie podpisze Lekarz bez zastanowienia wypisał tydzień zwolnienia, powiedział żebym dbała o siebie bo zdrowie mamy tylko jedno. Dostałam przy okazji skierowanie na morfologie, żeby sprawdzić co tam u mnie ze takie przemęczenie.

Znam dwóch takich lekarzy, co uważa, ze zdrówko ważniejsze i to prawda

Napisane przez Tola_Lola

beta 0,3

Który dpt?

Napisane przez Lucy31

Ja już jedną nogą w następnym cyklu

Jo tys, bo brzuch mnie napierdziela

[201701300931]

A my się właśnie wymroziliśmy na spacerku. I niestety szanowany sąsiad słucha jakiegoś gówna tak głośno, że głowa od tego boli. Jeden z powodów dlaczego nie znoszę tu przyjeżdżać. Zawsze jest to samo...

Ja odpuszczam dzisiaj betę. Zrobię dopiero w poniedziałek.

[201707281742]

Dziewczyny Was nadrobić to trzeba trochę czasu sobie zarezerwować.

Czarna serdecznie dziękuję za życzenia a może lepiej nie dziękować

Tola:przytu l::przy tul:

[kokolatka]

Tolunia, przytulam z całej siły

[ying-ying]

Dziewczyny, mam złe wieści. Bardzo złe.

Najprawdopodobniej miałam wczesne poronienie, w dodatku w Wigilie
tego dnia dostałam duże krwawienie i pojechaliśy do szpitala.

Lekarka jednak jeszcze wtedy powiedziała, że nie widać pęcherzyka
i że nic złego nie widzi. Dziś jednak zrobiłam betę i przyrost jest zbyt niski...

Jedynie 1139 (6 dni, w poniedziałek temu było 860).
A tak ładnie rosło wcześniej...

Łzy lecą mi na klawiaturę, płaczę po stracie, a dodatkowo wiem, że takie wczesne poronienie żle wróży na kolejną ciąże... czuję się taka słaba, nie mam sił na ciąg dalszy.

Boże, nawet nie wiem co mnie teraz dalej czeka.

Dlaczego tak się stało? Co zrobiłam zle?

Dlaczego to się stało w Wigilie?? (((


Do tego dziś kuzynka przywiozła nam na popilnowanie swojego 5-miesięcznego synka i lezy teraz w pokoju obok i śpi ((

Dlaczego życie jest takie okrutne?

P.S. Tak, mamy mrozaczki.

[Lucy31]

ying-ying, ja nie odpowiem na Twoje pytania.. sama niestety nie rozumiem dlaczego musimy tyle znosić..
A może jest jeszcze jakaś nutka nadziei
Dzielnie sie trzymaj

[ying-ying]

Lucy31 no niby mam brać jeszcze leki i powtórzyć w pon. tą betę, ale nie ma co się oszukiwać...

ktoś wie ile się czeka na kolejny transfer? i jak bardzo złe są statystyki na kolejna ciaże po wczesnym poronieniu?

[201701300931]

ying mocno tulę
Ja też nie rozumiem dlaczego nas to spotyka, dlaczego musimy to znosić, a inni zaplanują i mają...

[czarna_mala]

Napisane przez ying-ying

Lucy31 no niby mam brać jeszcze leki i powtórzyć w pon. tą betę, ale nie ma co się oszukiwać...

ktoś wie ile się czeka na kolejny transfer? i jak bardzo złe są statystyki na kolejna ciaże po wczesnym poronieniu?

Kochana, ściskam mocno nie znam się na poronieniach po ivf

[bombka666]

Napisane przez ying-ying

Dziewczyny, mam złe wieści. Bardzo złe.

Najprawdopodobniej miałam wczesne poronienie, w dodatku w Wigilie
tego dnia dostałam duże krwawienie i pojechaliśy do szpitala.

Lekarka jednak jeszcze wtedy powiedziała, że nie widać pęcherzyka
i że nic złego nie widzi. Dziś jednak zrobiłam betę i przyrost jest zbyt niski...

Jedynie 1139 (6 dni, w poniedziałek temu było 860).
A tak ładnie rosło wcześniej...

Łzy lecą mi na klawiaturę, płaczę po stracie, a dodatkowo wiem, że takie wczesne poronienie żle wróży na kolejną ciąże... czuję się taka słaba, nie mam sił na ciąg dalszy.

Boże, nawet nie wiem co mnie teraz dalej czeka.

Dlaczego tak się stało? Co zrobiłam zle?

Dlaczego to się stało w Wigilie?? (((


Do tego dziś kuzynka przywiozła nam na popilnowanie swojego 5-miesięcznego synka i lezy teraz w pokoju obok i śpi

Dlaczego życie jest takie okrutne?

P.S. Tak, mamy mrozaczki.

Strasznie wspolczuje

Napisane przez Danaeee84

ying mocno tulę
Ja też nie rozumiem dlaczego nas to spotyka, dlaczego musimy to znosić, a inni zaplanują i mają...

Albo jeszcze lepiej nie zaplanuja ,maja i ubolewaja nad tym.
Straszne....

Bardzo wam wszystkim kibicuje i trzymam kciuki bo wiem dobrze przez co przechodzą i co czuja takie jak my problemowe staraczki.


Podczytuje wasz watek bo sama mam problemy z zajściem,to już 7 rok jak odstawiliśmy wszelkie zabezpieczenia.
Mam 37 lat.
Udało się raz zaraz na początku,ale poroniłam w pierwszych tyg,później niestety już się nie udawało.
Od lipca jeździmy do kliniki niepłodności, jestem po dwóch nieudanych iui.
26 stycznia mam zaplanowana laparoskopie a potem ruszamy z programem.
Strasznie duże nadzieje pokładam w ivf,chociaż wiem ze wcale nie musi się udać.
Mam nadzieje ze nie macie nic przeciwko mojemu podglądaniu

[kokolatka]

Ying, strasznie mnie poruszyło co napisałaś, kurcze, nie wiem czy realną, ale mam jeszcze nadzieję na wzrost

Bombka witaj
Trzymam kciuki za laparo

[czarna_mala]

Napisane przez bombka666

Strasznie wspolczuje

Albo jeszcze lepiej nie zaplanuja ,maja i ubolewaja nad tym.
Straszne....

Bardzo wam wszystkim kibicuje i trzymam kciuki bo wiem dobrze przez co przechodzą i co czuja takie jak my problemowe staraczki.


Podczytuje wasz watek bo sama mam problemy z zajściem,to już 7 rok jak odstawiliśmy wszelkie zabezpieczenia.
Mam 37 lat.
Udało się raz zaraz na początku,ale poroniłam w pierwszych tyg,później niestety już się nie udawało.
Od lipca jeździmy do kliniki niepłodności, jestem po dwóch nieudanych iui.
26 stycznia mam zaplanowana laparoskopie a potem ruszamy z programem.
Strasznie duże nadzieje pokładam w ivf,chociaż wiem ze wcale nie musi się udać.
Mam nadzieje ze nie macie nic przeciwko mojemu podglądaniu

Witaj trzymam kciuki za laparo a IVF na pewno się uda

Napisane przez kokolatka

Ying, strasznie mnie poruszyło co napisałaś, kurcze, nie wiem czy realną, ale mam jeszcze nadzieję na wzrost

Koko może być jak z moim drugim #, rosła sobie co 20, 30 i nagle zaczęła spadać

Ying przypomnij jakie leki dostałaś po transferze?

[lalika]

tola

bombka witaj

ying-ying ale to nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzone? Przyrostem nie ma co sie az tak sugerowac, czasami beta rosnie pieknie a jest np puste jajo a czasami rosnie kiepsko a dopiero za jakis czas rusza...Kiedy idziesz na kolejna kontrole?

Co do poronienia to ja (jakby tego bylo malo ze trudno bylo zajsc) poronilam 2 razy w tym po pierwszym razie musielismy czekac prawie rok, i udalo sie i znowu poronilam. W tym czasie pare moich kolezanek zdazylo zajsc i urodzic bez problemu Bylo mi bardzo bardzo smutno, przykro i czulam ze to strasznie niesprawiedliwe. Ale nie mozna sie poddawac, wiem ze to brzmi moze teraz dla Ciebie brzmi jak frazes ale uwierz mi im szybciej sie czlowiek pozbiera tym szybciej sie uda. A uda sie w koncu na pewno. Zobacz mamy na watku Brawurke ktora urodzila a wczesniej poronila chyba ze 3 czy 4 razy! A teraz tuli swoja coreczke
Trzymaj sie, nie zalamuj sie, moze jeszcze i tym razem nie wszysto stracone?

[czarownica_tea]

Ying- krwawienie było tylko w Wigilię?? Teraz jest?? Czy nie?? Kiedy powtarzasz betę?? Przytulam mocno, leż, oszczędzaj się i na razie trzeba czekać bo ja uważam, że jeszcze nic nie jest przesądzone. Zaciskam mocno kciuki

Bombka- witam serdecznie

[ying-ying]

czarna_mala: biore luteine (100, 3x1), duphaston (3x1), medrol, acard i estrofem

lalika: na razie mam tylko wyniki bety. Miałam iść na kontrolę w poniedziałek, ale dziś lekarz powiedział przez telefon, że mam powtórzyć betę w poniedziałek i że pewnie nie mamy się co widzieć w ten poniedziałek... Dziękuję za słowa wsparcia Jakaś mikroskopijna iskierka we mnie jest, że może to tylko jeden zarodek obumarł, a drugi się trzyma?

czarownica_tea: było krwawienie od Wigilii (koło północy) do I święta (też koło północy), teraz plamienie brązowe lekkie. Powtarzam betę w najbliższy poniedziałek.
Dziękuję najmocniej za wsparcie, no ale powinno przyrastać min. 66% w 2 dni, a u mnie przyrosło 32% w 5 dni... chyba, że to ma jakiś związek z obumarciem jednego z zarodków?

Danaee84

bombka666 witaj i podglądaj do woli

kokolatka: dziękuję

Takie miałam te bety po kolei:

14.12 - 16,19
16.12 - 44,82
18.12 - 104,12
22.12 - 860,84
27.12 - 1139,21

Wyczytałam coś takiego: http://portal.abczdrowie.pl/pytania/...zy-blizniaczej. Co myślicie o tym? Miał ktoś taki przypadek, że jeden zarodek obumarł, beta spadła a drugi zarodek się rozwijał?

[Lucy31]

Bombka, witaj Długą drogę juz przeszłaś, trzymam kciuki, żeby zakończyła się sukcesem

Ja się na poronieniach niestety nie znam Ja nawet zajść nie umiem heh

[Evelinke]

Ying, niech ta mała iskierka, którą w sobie masz, niech nie zgaśnie oby było tak jak podejrzewasz, że to jedno maleństwo cię opuściło a drugie jest z Tobą. Trzymam mocno kciuki, żeby było dobrze.
Tola ściskam mocno
Bombka witaj w Naszym gronie i nie tylko czytaj jeśli masz ochotę pisz co u ciebie

[Candid]

Ying leż, odpoczywaj i się nie przemęczaj, bo nie masz puki co czarno na białym że się nie udało. Jest jeszcze nadzieja i tego trzeba się trzymać. Ja przy drugim poronieniu krwawiłam przez 4 dni, a na drugi dzień po poronieniu moja beta spadła do 0,3. Więc trzymam kciuki żeby Ci się udało utrzymać kropeczkę. Trzymaj ją w brzuszku i nie puszczaj bo szansa jest.

Tola

Bombka witaj, nie poddawaj się warto walczyć bo nagroda jest wspaniała.

[Czarnula204]

O matko ying przytulam mocno

Smutno się zrobiło na wątku. Ja z Tz się scielam ostro po wigilii i całe święta się nie odzywamy. Dziś też nie, no i jeśli dni były płodne to już i tak przepadło i cykl zmarnowany mamy napewno. Dlatego już nawet na nic nie liczę. A do niego prędko się nie odezwę za te przykre słowa i zostało tylko czekać na małpe. Po dupku choć płomienia ustały.

Jeśzcze dziś z synem się na siedziałam u lekarza bo dostał dziwnej wysypki. Niby jakieś wirusowe.
Ale korzystając z okazji wzięłam go do galerii i kupiłam 2 trzy czesciowe komplety dresów, taka fajna bluzę szara z naszywkami w kratę i do tego do brałam dżinsy ocieplane i wszystko na 146 mimo że ma 3,5 roku. Mam wielkoluda.

Wysłane z mojego HTC przy użyciu Tapatalka

[lalika]

ying-ying wszystko jest mozliwe tym bardziej ze jesli beta nie spadla (a tylko slabo przyrosla) to zawsze jakas nadzieja jest, po poronieniu zawsze spada. Ja tam trzymam mocne kciuki za Ciebie Zeby tylko beta byla dobra w poniedzialek. To bedzie trudny i dlugi weekend. Najlepiej go przespac.

[bombka666]

Dziewczyny bardzo dziekuje za mile przyjeciei za kciuki
Boje się tej laparo jak cholera,już zaczęłam czytać w necie -niepotrzebnie jak zawsze


ying bądź dobrej myśli

[201701300931]

bombka laparo się absolutnie nie ma co bać! Ja miałam rok temu. W poniedziałek mnie przyjęli, we wtorek zabieg, w środę wypis. W czwartek odpoczywałam, bo nie da się ukryć, że szwy ciągnęły trochę, w piątek powolny spacer, w sobotę już zakupy. Mi niestety zabieg nie pomógł, ale wierzę, że u Ciebie i Lucy da upragniony rezultat

Mnie cały wieczór brzuch boli jak na @

[bombka666]

Dana wszystko jest ok a ból na początku ciąży podobny do @ jest ponoć całkiem normalny..


Będę miała w klinice w której się leczę a tam podobno w pon laparo-histero a wieczorem jak wszystko jest dobrze wypisują do domu.
W sumie spoko bo lepiej dochodzić do siebie w swoim łózko
Przeraza mnie trochę cewnikowanie i sama narkoza..
A przygotowywałaś się jakoś extra do tego?
W sensie o lewatywę mi chodzi

[czarownica_tea]

Danuś- a kiedy wypadałoby termin @?? Ja miałam wtedy płomienie i ból jak na @


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[201701300931]

Napisane przez bombka666

Dana wszystko jest ok a ból na początku ciąży podobny do @ jest ponoć całkiem normalny..


Będę miała w klinice w której się leczę a tam podobno w pon laparo-histero a wieczorem jak wszystko jest dobrze wypisują do domu.
W sumie spoko bo lepiej dochodzić do siebie w swoim łózko
Przeraza mnie trochę cewnikowanie i sama narkoza..
A przygotowywałaś się jakoś extra do tego?
W sensie o lewatywę mi chodzi

Ja cewnika nie miałam. Narkoza fajna rzecz: zaraz się pani zakręci w głowie, a po sekundzie: już po. A to godzinka minęła... Po narkozie spałam cały dzień. A lewatywę zwyczajnie przeżyłam, bo musiałam. Jakoś u mnie wszystko gładko szło.

[bombka666]

Ooo to jakby mnie cewnikowanie minęło to byłoby już jeden stres mniej
Narkoza fajna rzecz mówisz wiec warto spróbować.
A lewatywę miałaś podana w szpitalu?

Musze zadzwonić dopytać skoro mam sie zjawić dopiero w pon rano to moze sobie zapodam cos w domku na weekend i z glowy.

[201707281742]

Witaj bombka Nie ma czego się bać laparo, ja miałam cewnik ale założono mi go już w znieczuleniu a lewatywa to bezbolesna procedura.