sklepy internetowe - wady i zalety (podziel się opinią)

[Aeterna]

Po kilka np. po 3,5.

[lolopies]

Napisane przez Aeterna

Wiecie co, trochę kopara mi opada, a ja jestem tzw. (niestety), osobą rozrzutną. Osobiście uważam gratisy za bardzo przyjemny element zaskoczenia , nie traktuję ich jak coś, ''co mi się należy'', bo przecież decydując się na ofertę zgadzam się na ceny i teoretycznie, dostaję to, za co zapłaciłam, więc 'z czym do ludzi'. Natomiast, najwięcej chyba mogłaby powiedzieć Lawenda, jeśli ma dostep do jakichś tam informacji szefostwa, jaka jest przebitka; mnie np. nie chce się grzebać po serwisach, by sprawdzać, jakie ceny mają za towar Chińczycy, ale, w finale, szary żuczek zamawia np 2 minerały i 8 zł w sekundzie nie ma, fakt, sklepy muszą odprowadzić podatki i te sprawy, ale nie chce mi się wierzyć, że sprzedawcy internetowi handlujący materiałami do biżu tak cienko przędą...

Zatem, być może bardzo niesprawiedliwie, a być może bardzo trzeźwo, uważam, że wielka krzywda się sprzedawcom nie dzieje z powodu tych gratisów i aż takich pokłonów wdzięczności, zważywszy na to, ile kasy człowiek wpakował czy pakuje w zwykłe, bezwartościowe, nazwijmy to po imieniu, bo za szklane paciorki Cortes sobie złoto gromadził , świecidełka (nawet i swarovski to wciąż nie są diamenty...) bić powodów chyba nie ma... Choć, oczywiście, doceniam dobrą wolę sprzedawców, naprawdę. Ale już dawno przestałam uważać, że to (tylko) kupiec robi klientowi ''łaskę''... Wielka mi 'łaska', za czyjeś pieniądze; zupełnie, jakby kelnerzy bywali 'milusi', bo tak im się człowiek spodobał...

No tak , wszystko fajnie, ale przecież "przebitka" to nie czysty zysk. Są inne opłaty, ubezpieczenia zusy itp...
Na targu pewnie się można targować ale czy w zwykłym sklepie czy supermarkecie podchodząc do kasy prosisz o gratis bo masz rachunek na 170zł? Bo przecież tylko prosisz - to nie jest w złym tonie....

[Darkling]

http://www.goldenlakepearls.com/prod...0Beads&pages=1

[Aeterna]

Nikomu nie mówię, jak się powinien przy płaceniu zachowywać, sama także nie wspominam, jak sama postępuję, za to mało kto wie, że może się targować nawet w ''zwykłych sklepach''.


To chyba jeszcze mentalność z czasów, gdy człowiek się cieszył, że namierzył czekoladę i lenteks , taka wdzięczność, że można coś nabyć i wyskoczyć z własnej, wypracowanej kasy. :P Oczywiście, nie mówię o towarach markowych, których ceny narzucane są ze względu na snobizm i samopoczucie przyszłego posiadającego, bo to zupełnie inna bajka.

[canela]

Odnośnie sklepów, gratisów i cen:

Oczywiście, że gratisy, tak jak i opakowanie, w którym wysyłają towar to część poboczna, ale też ważna!
To taka różnica jak być obsłużonym w sklepie przez miłą panią, która mówi, że te brakujące 30gr odda się przy okazji, a grubą, nieprzyjemną panią z wąsami, która przez brak 5gr nie sprzeda Ci towaru
I oczywiście, że nie chodzi o te parę groszy, bo skoro robię zakupy, to stać mnie na nie, ale o sam fakt! Tak samo te gratisy, jeśli są ładnie dobrane to znak, że ktoś się o mnie troszczy jako o klienta i zależy im na mnie, bo chcą żebym dalej kupowała - to miłe.
A co do cen - zależy od sklepu i od materiału. Dmuchane szkło jest droższe ok. 1-1,5zł. W koralowie mają bardzo tanie te droższe cloisonne, malowaną porcelanę i gypsy glass - to malowane szkło. Porcelana jest na tyle tania, że nie opłaca się zamawiać za granicą, a gypsy glass jest niewiele tańszy na FMG, zwł. licząc przesyłkę i cło. Są niektóre sklepy, które faktycznie mają takie ceny, że aż mi się nie chcę u nich kupować, bo jak można tak klientów naciągać?! Ale je przemilczę, nie będę nikomu robić antyreklamy
Najdroższe (wszędzie) są zawieszki z żywicy. Ja z cłem, przesyłką, vatem i wszystkim płaciłam niecałe (!!) 4,5zł za dwie, kiedy w sklepach najtańsze są 5zł/szt. To akurat uważam za straszne zdzierstwo. Podobnie jest ze spectrą - ok. 10zł (w sumie, ze wszystkim) zapłaciłam za dwa sznurki kolorowym 12mm. Było ich (o ile się nie mylę) ok. 80 sztuk. To niecałe 13gr za sztukę. Nie muszę chyba komentować?

[Aeterna]

Btw, zawsze mnie rozbrajały panie w sklepach z droga galanterią, droższymi ciuchami czy sprzętem rtv, gdy spojrzawszy na klienta, pod nosem traktowały go od razu jak byle chłystka, bo go nie stać przecież na butki za 500 (takich za 2 koła to już nawet nie mówię ), zupełnie, jakby same dysponowały kokosowymi pensjami.

[aisah]

Napisane przez canela

Odnośnie sklepów, gratisów i cen:

Oczywiście, że gratisy, tak jak i opakowanie, w którym wysyłają towar to część poboczna, ale też ważna!
To taka różnica jak być obsłużonym w sklepie przez miłą panią, która mówi, że te brakujące 30gr odda się przy okazji, a grubą, nieprzyjemną panią z wąsami, która przez brak 5gr nie sprzeda Ci towaru
I oczywiście, że nie chodzi o te parę groszy, bo skoro robię zakupy, to stać mnie na nie, ale o sam fakt! Tak samo te gratisy, jeśli są ładnie dobrane to znak, że ktoś się o mnie troszczy jako o klienta i zależy im na mnie, bo chcą żebym dalej kupowała - to miłe.
A co do cen - zależy od sklepu i od materiału. Dmuchane szkło jest droższe ok. 1-1,5zł. W koralowie mają bardzo tanie te droższe cloisonne, malowaną porcelanę i gypsy glass - to malowane szkło. Porcelana jest na tyle tania, że nie opłaca się zamawiać za granicą, a gypsy glass jest niewiele tańszy na FMG, zwł. licząc przesyłkę i cło. Są niektóre sklepy, które faktycznie mają takie ceny, że aż mi się nie chcę u nich kupować, bo jak można tak klientów naciągać?! Ale je przemilczę, nie będę nikomu robić antyreklamy
Najdroższe (wszędzie) są zawieszki z żywicy. Ja z cłem, przesyłką, vatem i wszystkim płaciłam niecałe (!!) 4,5zł za dwie, kiedy w sklepach najtańsze są 5zł/szt. To akurat uważam za straszne zdzierstwo. Podobnie jest ze spectrą - ok. 10zł (w sumie, ze wszystkim) zapłaciłam za dwa sznurki kolorowym 12mm. Było ich (o ile się nie mylę) ok. 80 sztuk. To niecałe 13gr za sztukę. Nie muszę chyba komentować?

Canela, a sama zamawiałaś z fmg?

[canela]

Nie ma to wg. mnie nic do rzeczy, bo zakupy, jakie robią sklepy internetowe to nie tysiąc, a pewnie 5 lub 10 tysięcy złotych - pewnie mają duże zniżki, a skoro na jednym towarze potrafią dać atrakcyjną cenę, to czemu nie na innych?

[monisia104]

bo jakby na wszystkich towarach dawali atrakcyjne ceny, to sami by nic nie zarobili interes sie kreci...

[lawenda99]

to może ja coś powiem z tego co widzę

w zeszłym tygodniu wreszcie przyszła dostawa z Chin. Wreszcie, bo czekała w Polsce chyba z miesiąc na oclenie, bo firma z Gdańska która zajmowała się transportem ma wszystkich w d., pracownicy nie odbierają telefonów, centrala nie odbiera telefonów, pracownicy na urlopy idą i sprawę będą mogli podjąć jak wrócą. A ci co wyjeżdżają nikomu tego nie przekazują. I podobno większość firm tak do tego podchodzi.

Od tego co się kupi trzeba zapłacić cło. Nie wiem czy takie jak z fmg, czy większe bo to na sprzedaż, nie interesuję się i nie siedzę w finansach firmy.

Potem trzeba kartony rozpakować... W tym co przyjdzie sporo nadaje się do wyrzucenia, bo nie wiem czy tym po ścianach rzucają, czy wszystko z Chin tak ma, ale kamienie są poobijane a szkło potłuczone. Wczoraj dali nam na biżuteryjny stół kilkanaście pobitych sznurów kwarcu dymnego, w tym 3 sznury łezek tak pięknych, że szczękę zbierałam z podłogi podskakując na myśl że na pewno w tych 3 sznurach znajdę ze 4 całe sztuki i odkupię ja na kolki. Figa z makiem, KAŻDY koralik był obity. Weneckie zawieszki, muszle, wszystko ma spory odpad. Do wyrzucenia, kasa zmarnowana. Poza tym jak przyjdzie kilkadziesiąt kartonów pełnych korali to pracownicy firmy siedzą, rozpakowują, metkują, układają, dodają do sklepu. Za ich pracę też się płaci.

Zdjęcia korali na chińskich stronach PODOBNO niekoniecznie oddają rzeczywiśtość. Pamiętacie zdjęcia fmg? Niektóre rzeczy też były kiepskie. Najlepiej więc polecieć do Chin i pomacać osobiście i powiedzieć chcę to i to i to. Bo jak sie ufa zdjęciom i nieznajomym to można się przejechać i wtopić kasę. Szefowa mówi że w Chinach jest ogromny wybór korali - tylko mnóstwo badziewia i za ciekawymi i dobrymi jakościowo koralami trzeba się dobrze narozglądać.

Od tego co się sprzeda w sklepie trzeba zapłacić vat. Plus podatek dochodowy od dochodu. Darmowe przesyłki też opłaca przecież sklep. No i trzeba zarobić tą godziwą pensję dla siebie, w końcu to jest praca o wydatkach typu wynajem magazynu, telefon, internet itp nie wspomnę bo to wiadomo.

No i nerwy trzeba mieć do tej pracy naprawdę....

Jeśli chce się mieć duży wybór to i zainwestować trzeba na początek sporo.

Nie żebym tu jakąś pochwałę właścicieli sklepów wygłaszała, ale to naprawdę bardzo ciężka praca i nie mam pretensji że jakoś tam zarabiają zwłaszcza że to co ja kupię od nich sprzedaję dalej i zarabiam ja. Zamiast samodzielnie do Chin po korale kursować...

[nagaLy]

Dokładnie, w marketach robią te same numery - obniżka na jednych towarach, by przyciągnąć klienta - a zwyżka na innych (w stos. do innych sklepów), bo Klient zawsze kupuje jeszcze coś, żeby nie płacić 2 razy za przesyłkę. po co ma kupować gdzieś, gdzie jest o 50 gr taniej na sztuce, jak może dostać w jednym zamówieniu i wyjdzie mu na to samo (choć gdy ja tak robię, to tyle mi wychodzi, że i tak taniej bym miała z przesyłką ale czasem nie umiem się opanować przy zakupach ). Na czymś sklep musi zarabiać a taki system jest mało szkodliwy, bo Klient zdaje sobie sprawę z tego co kupuje i za ile.

Ach i zapewniam, że niejedna osoba targuje się z konkretnymi sklepami netowymi powszechnie tu znanymi Im więcej bierze, tym niższą ma na tym cenę wyśrodkowaną między tym, co Klient podaje i między tym, co proponuje Sklep. Więc nie jest to ani dziwne - ani rzadkie

[farfallina]

law phew...tos sie rozpisala

[lawenda99]

nagaLy, a i owszem. Niektórzy np dwa tygodnie targują się żeby przesyłka kosztowała 6 nie 8 zł. Oskarżając przy tym właściciela sklepu o 'brak honoru'. Kiedy nic nie wskórają, i tak płacą za zakupy 2 zł mniej. Z życia wzięte

[nagaLy]

Lawendo, nie o to mi chodziło. Nie o targowanie się o 2 zł przy przesyłce tylko o targowanie się o ceny produktów przy zakupie hurtowym. Klient wybiera najbardziej atrakcyjną ofertę, to przecież normalne. Jeśli jeden sklep zaoferuje mi 25% upustu, jeśli deklaruję wydać w nim 7 tysięcy - a inny sklep zaoferuje tylkko 15% to kupię tam, gdzie dostanę większy upust 9zakładając, że pułap cen podstawowych jest porównywalny).
Sklep, gdy kupuje koraliki z Chin - też wybiera najbardziej atrakcyjną dla siebie ofertę.

[lawenda99]

Wiem że nie o to Ci chodziło

ale to o tym że 'potrafią'

[monisia104]

właśnie złożyłam zamówienie w loopiku korzystałam z promocji hihi
a teraz bede umierać z ciekawości jak się spiszą, bo to moje pierwsze w życiu zakupy przez internet

[Aeterna]

Normalny biznes, każdy, kto zamawia towar chce upustów, każdy, kto go oferuje, chce go wypchnąć jak najdrożej. I to się nigdy nie zmieni, bo na charytatywności to się nikt raczej nie dorobi.
Bywa, że sprzedawcy mają ceny przyzwoite, bywa, że windują standardowe ceny jeszcze o 20 % np. I jeszcze mają pretensje, że...
Nigdy nie powiedziałam, czy nie powiem, jaki zarobek jest łatwy. Zresztą, każdy, kto miał do czynienia z pracą, i nie na ulgowej taryfie w firmie tatusia, wie, jak się zarabia pieniądze i o tym, jak jest, nie ma za bardzo co się rozwodzić...

[naila]

Napisane przez lawenda99

[...] sporo nadaje się do wyrzucenia, bo nie wiem czy tym po ścianach rzucają, czy wszystko z Chin tak ma, ale kamienie są poobijane a szkło potłuczone. Wczoraj dali nam na biżuteryjny stół kilkanaście pobitych sznurów kwarcu dymnego, w tym 3 sznury łezek tak pięknych, że szczękę zbierałam z podłogi podskakując na myśl że na pewno w tych 3 sznurach znajdę ze 4 całe sztuki i odkupię ja na kolki. Figa z makiem, KAŻDY koralik był obity. Weneckie zawieszki, muszle, wszystko ma spory odpad. Do wyrzucenia [...]

O matko, jaki ból! Dobrze, że tego nie widziałam, bo uwielbiam kwarc dymny i chyba bym się tam poryczała z bezsilności Ci Chińczycy nie mogą tego jakoś zabezpieczyć????

[lawenda99]

To jest wszystko w bąbelkach niby, ale nie wiem w jakim stanie oni to pakują do środka...

[zuzaneczka]

Niestety paczki są tragicznie traktowane.
Nie zapomnę jak byłam kiedyś na poczcie i babka przede mną wysyłała "coś kruchego" w paczce - prosiła babkę w okienku o spejcalne oznaczenie, dopłaciła itp. po czym babka z okienka wzięła tą paczkę i nie odwracając się rzuciła za siebię na podłogę.
Tej co nadawała paczkę szczęka opadła, a babka w okienku powiedziała na ten widok " o przepraszam" (jak gdyby nigdy nic).

Kolega pracował kiedyś przy sortowaniu przesyłek w Anglii; opowiadał, że sie specjalnie zabawiali - jak na paczce pisało ostrożnie, szkło to rzucali nią po ścianiach.
Straszne.

Dlatego stan przesyłek nigdy mnie nie dziwi

[Nannala]

coż - ja bym tej babie zrobiła taką awanturę że woah
znaczy w zasadzie to jej kierownikowi.
wszyscy by potem każdą przesyłkę starannie kładli.

uuuuh ! jak mnie wkurza takie podejście - nie moje to mogę zniszczyć.. wrr.. roz-szar-pa-ła-bym !

[nagaLy]

Niejedna przesyłka szła do mnie z innego miasta a wyglądała, jakby cały świat objechała minimum kilka razy... listonosz też niczego sobie - gdy polecony z oksydą nie zmieścił się do skrzynki - to zastosował metodę użycia siły i maxymalnie spłaszczył butelkę. A na opakowaniu napisane jak byk "OSTROŻNIE". Byłam w szoku, że nie pękła...

A wracając.. Lawenda - nie myślałaś, że można taki odrzut spróbować sprzedać na allegro? Jeśli masz możliwość poddania takiego pomysłu szefostwu, to spróbujcie. Wrzućcie od ceny, która Wam się zwróci za wystawienie aukcji - myślę, że znajdą się odoby chętne, choćby takie, które mają opanowaną umiejętność obróbki szkła i kamieni na własny użytek. Ja osobiście sama niejednokrotnie robiłam z połamanych kamyczków, montowałam je w siateczkę i wsio wyglądało ok - a nie bawię się szlifierką. Myślę, że nic nie stracicie a możecie zyskać

[lawenda99]

nie wiem wiesz... one są naprawdę w złym stanie, nie wiem czy warto inwestować w szlifowanie czegoś, co można kupić za grosze bo nie są to drogie minerały. A klienci są różni, potrafią przeczytać że to piąty gatunek i potem awanturować się że to popękane. W dodatku jeśli jakiś nop jaspis jest ugryziony, można go jakoś przykryć/owinąć, ale przy kamieniach tak przejrzystych jak kwarc dymny czy kryształ górski... I tak chyba byłoby widać.

Raczej oddamy za darmo jeśli ktoś będzie chciał wziąć

a poza tym, dostałam w pracy pytanie o gratisy jako klientka różnych sklepów... ale to może urządzę ankietę w wątku gratisowym

[Nannala]

ja przygarnę te ponadgryzane
każdy typ i ilość

[paulina.t11]

ja też, ja też!!!

[lawenda99]

ja też bym przygarnęła - wsypałabym do wanny i się w nich kąpała

a, i jeszcze małe 'wieści' z Astari rozmawiałam z Panią Dagmarą... jeśli wasze przesyłki ostatnio idą trochę dłużej niż ekspresowo, to dlatego że sklep ma tak dużo pracy, a właścicielka właściwie sama to wszystko obsługuje. Poza tym sprawy prywatne też ją bardzo absorbują, biedna mało śpi i tylko pakuje koraliki, więc mam nadzieję że chociaż klientki są wyrozumiałe i nie denerwują się jeśli czekają na paczki trochę dłużej...

ale za jakiś czas, jak już się urządzi z koralikami w Krakowie, planuje otwarcie sklepu w centrum, takiego gdzie będzie można samemu kupić i pomacać, coś jak Kikami, tylko na pewno w lepszym wydaniu

[aisah]

i ja

[zuzaneczka]

Napisane przez lawenda99

ale za jakiś czas, jak już się urządzi z koralikami w Krakowie, planuje otwarcie sklepu w centrum, takiego gdzie będzie można samemu kupić i pomacać, coś jak Kikami, tylko na pewno w lepszym wydaniu

cóż za wspaniała wieść!!! tylko co to Kikami???

a co do tych "odpadków" może zamiast allegro (bo to jednak koszt jakby nie było) można je normalnie sprzedawać ale za minimalną możliwą cenę (symboliczny grosz) ? - myślę że znajdą nabywców

[lawenda99]

Kikami to taki sklep w Warszawie, na Elektoralnej, 'samoobsługowy' tylko drogi, mają drogie kamienie, trochę drogiego weneckiego, drogie półfabrykaty metalowe i trochę innych rzeczy

[ggagatka]

W związku z tym zastanawia mnie czy jak się przeniosą do Krakowa i otworzą realny sklep to ceny będą takie jak w sklepie internetowym?