Technik farmacji -warto?

[agnes188]

pokaz co napisalas
bo najlepiej sie nauczyc na wlasnych bledach lub bez a nie czytac od razu kto cos napisal

[19agusia91]

Przechorowałam zajęcia z proszków i mam pytanie.

Rp.
Atropini sulfurici 0,0005
Papaverini 0,002
Saloli 0,3
M.f. pulv.
D.t.d No X
D.S 3x dziennie 1 proszek.

Policzyłam dawki, są ok.
No i tu muszę zrobić rozcierkę z atropiny. 1:10
1 gram atropiny- 9 gram lakotzy
czyli
1 gram rozcierki -0,1 gram atropiny
A do całej recepty potrzebuję 0,0005 x10 =0,005 grama atropiny.

Czyli
1-0,1
x-0,005

x=0,05

grama rozcierki do wykonania całej recepty.

Czyli, masa jednego proszku to będzie:
0,3 g salolu+ 0,002g chlorowodorku papaweryny +0,005g rozcierki=0,307g??

[miodova]

Napisane przez 19agusia91

Przechorowałam zajęcia z proszków i mam pytanie.

Rp.
Atropini sulfurici 0,0005
Papaverini 0,002
Saloli 0,3
M.f. pulv.
D.t.d No X
D.S 3x dziennie 1 proszek.

Policzyłam dawki, są ok.
No i tu muszę zrobić rozcierkę z atropiny. 1:10
1 gram atropiny- 9 gram lakotzy
czyli
1 gram rozcierki -0,1 gram atropiny
A do całej recepty potrzebuję 0,0005 x10 =0,005 grama atropiny.

Czyli
1-0,1
x-0,005

x=0,05

grama rozcierki do wykonania całej recepty.

Czyli, masa jednego proszku to będzie:
0,3 g salolu+ 0,002g chlorowodorku papaweryny +0,005g rozcierki=0,307g??

Sama dziś rozkminiałam jak to robić, bo nas oczywiście na zajęciach takich rzeczy nie uczyli..
No i z pomocą koleżanki na tym forum zaczaiłam bazę
Więc jak na moje oko i moje rozumowanie wszystko jest dobrze obliczone, zrobiłam na kartce i wyszło mi to samo

A wiesz może jakie obliczenia się wykonuje, gdy zamieniamy Belladonnae Extractum siccum na Belladonnae Extractum fluidum?
Wiem, że siccum występuje w triuracji 1+1 i wtedy używamy dwa razy tyle co w recepcie, a jak fluidum to 4krotnie więcej, tak?
Ale jakie obliczenia są do tego..?

[19agusia91]

Dziekuję
Nigdy nie miałam o zamianie takiego czegoś..

[Lucyferyna]

3x dz po 20 kropli cały roztwór ma 17 g, jest to roztwór wodny więc wywnioskowałam że trzeba brać pod uwagę ilość kropli w wodzie czyli 20 wiec wyszło by 20x17=340 kropli ale tam jest jeszcze nalewka wiec chyba też trzeba wziąć pod uwage 53 krople w 1g, wiec nie wiem czy to też wziąć pod uwage i potem proporcjami dawki obliczyć, ale też nie wiem czy wziąć pod uwagę Nicethimidi sol jako głowną sub czynna czyli 4 g w proporcji do obliczenia dawek czy wszystkie sub w recepcie. Dopiero zaczeliśmy obliczanie dawek, więc się głubie. pomóżcie....

[Amelie Catherine]

Dziękuję wszystkim za informacje i wskazówki, na pewno mi to trochę w głowie rozjaśniło, muszę jeszcze pomyśleć jaką podjąć decyzję, jakby coś to jeszcze Was trochę pomęczę pytaniami w przyszłości. Pa pa
P.S. Ale te Wasze obliczenia na prawdę mnie przerażają, nie wiem czy ja coś takiego ogarnę swoim humanistyczno - medycznym umysłem, a niestety nie w każdej szkole są nauczyciele tak świetnie wykładający jak Nasz Drogi Pan Dr ... Pozdrawiam i znikam.

[memento12]

Czy zna ktos dawke aminophenazonu dobowa i jednorazowa max?

[miodova]

Napisane przez memento12

Czy zna ktos dawke aminophenazonu dobowa i jednorazowa max?

-AMINOFENAZON-

Dawki maksymalne:
jednorazowa- 0,5
dobowa- 1,5

[memento12]

Napisane przez miodova

-AMINOFENAZON-

Dawki maksymalne:
jednorazowa- 0,5
dobowa- 1,5

Slicznie dziekuje

[Dr PajChiWo]

Napisane przez memento12

Rp.Codeini phosphas1,0(1:4)
Aminophilini 1,0
Mix.Nervinae 50,0
Aqua 30,0
m.f sol
D.S 2 razy dziennie lyzeczke deserowa dla 6 latka.

1)kodeina
1-4
x=4

dd=0.3*6/6+12=0,1

1,0-82,0
x-10
x=0,12d.j
2*0,12=0,24 d.d

Czy to dobra proporcja dla obnizenia dawki kodeiny?
1-0,24
x-0,1
x=0,41

0,41-82
x-10
x=0,05
2*0,05 d.dobowa
1)A gdy w recepcie sa przekroczone dawki wszystkich substancji to piszemy ze np.pacjent ma wziac 1 lyzke zamiast 2 i to wystarczy?(tak nam mowili w szkole)Czy trzeba obnizac tez po kolei dla kazdej substancji?
2)Kiedy bierzemy pod uwage dawki zwykle stosowane?
3)Czy jesli obnizymy ilosc substancji do max ,to masa calego leku sie zmniejszy?Czy masa zostaje ta sama jak pierwotnie w recepcie?
4)Jezeli dawka dobowa jest ok ale jednorazowa jest przekroczona,to co wtedy ,dziele na wieksza ilosc lyzek ?To wtedy przeciez pozostalych substancji,ktorych dawki nie sa przekroczone ,tez bedzie pacjent mniej bral jednorazowo.Jakos nie moge tego pojac.

Moim zdaniem 1:4 oznacza 1czesc wagowa kodeiny+3 czesci wagowe proszku obojetnego, Czyli w 4 gramach trituracji jest 1 gram substancji czynnej czyli kodeiny /trituracja jest 25%
Jeśli łyżeczka deserowa ma 10,0 gramów to proporcja jest prawidłowa
Ad1
Powyzsze stwierdzenie będzie słuszne jedynie wtedy gdy dawki wszystkich składników będą przekroczone dwukrotnie. Wówczas zmniejszenie ilości przyjmowanego leku z dwóch łyżeczek do jednej da nam obniżenie dawek tych składników do maxymalnych.
W każdym innym przypadku należy zmniejszyć ilość przekoroczonych składników tak aby pacjent przyjmował dobowo dawkę max dla każdego z nich
Ad2
Nigdy!
Dlatego, że nigdy nie sprawdza się dawek i nie porównuje ze zwykle stosowanymi ale zawsze z maxymalnymi.
Ad3
Zmniejszajac ilości składników zwiększamy proporcjonalnie ilość rozpuszcalnika /w roztworach/ lub proszku wypełniajacego /w proszkach/ tak aby całkowita ilość leku /masa pojedynczej dawki/ się nie zmieniła
Ad4
W takim przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana, należy wtedy wydzielic z leku taki składnik /zrobić osobne proszki z tylko tym jednym składnikiem i np laktozą/ i zalecić pacjentowi stosowanie go częściej w ciągu doby /zmniejszając dawki jednorazowe tak by nie była przekroczona jedn max./ przy zachowaniu dobowej która jest nieprzekroczona. Pozostały lek po wydzieleniu takiego składnika pacjent ma stosować wg wskazań lekarza

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez miodova

Ile należy odważyć trituracji Acidi arsenicosi 1:10 na 15 proszków, jeżeli lekarz przepisał na 1 proszek 0,0004 g tej substancji?

Jak się takie cuda liczy po kolei, wie ktoś?

1 proszek 0,0004g to 15 proszków 15*0,0004=0,006 a jeśli trituracja 10% to 10x więcej czyli 0,06

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez 19agusia91

Przechorowałam zajęcia z proszków i mam pytanie.

Rp.
Atropini sulfurici 0,0005
Papaverini 0,002
Saloli 0,3
M.f. pulv.
D.t.d No X
D.S 3x dziennie 1 proszek.

Policzyłam dawki, są ok.
No i tu muszę zrobić rozcierkę z atropiny. 1:10
1 gram atropiny- 9 gram lakotzy
czyli
1 gram rozcierki -0,1 gram atropiny
A do całej recepty potrzebuję 0,0005 x10 =0,005 grama atropiny.

Czyli
1-0,1
x-0,005

x=0,05

grama rozcierki do wykonania całej recepty.

Czyli, masa jednego proszku to będzie:
0,3 g salolu+ 0,002g chlorowodorku papaweryny +0,005g rozcierki=0,307g??

Właśnie o to jedno zero mniej czyli 0,05 potrzebujesz tej rozcierki jak sama poprawnie powyżej obliczyłaś

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Napisane przez Lucyferyna

hej recepta
RP
Nicethamidi sol 4,0
chlorali hydratis 1,0
adonidis vernalis trae
kalii bromidi
Aquae aa 4,0

Obliczyć dawki nie wiem czy zaczęłam dobrze czy ktoś może mnie naprowadzić???

Nie da się obliczyć dawek bez podanego dawkowania...

[memento12]

[QUOTE=Dr PajChiWo;26305301]Moim zdaniem 1:4 oznacza 1czesc wagowa kodeiny+3 czesci wagowe proszku obojetnego, Czyli w 4 gramach trituracji jest 1 gram substancji czynnej czyli kodeiny /trituracja jest 25%
Jeśli łyżeczka deserowa ma 10,0 gramów to proporcja jest prawidłowa
Ad1
Powyzsze stwierdzenie będzie słuszne jedynie wtedy gdy dawki wszystkich składników będą przekroczone dwukrotnie. Wówczas zmniejszenie ilości przyjmowanego leku z dwóch łyżeczek do jednej da nam obniżenie dawek tych składników do maxymalnych.
W każdym innym przypadku należy zmniejszyć ilość przekoroczonych składników tak aby pacjent przyjmował dobowo dawkę max dla każdego z nich
Ad2
Nigdy!
Dlatego, że nigdy nie sprawdza się dawek i nie porównuje ze zwykle stosowanymi ale zawsze z maxymalnymi.
Ad3
Zmniejszajac ilości składników zwiększamy proporcjonalnie ilość rozpuszcalnika /w roztworach/ lub proszku wypełniajacego /w proszkach/ tak aby całkowita ilość leku /masa pojedynczej dawki/ się nie zmieniła
Ad4
W takim przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana, należy wtedy wydzielic z leku taki składnik /zrobić osobne proszki z tylko tym jednym składnikiem i np laktozą/ i zalecić pacjentowi stosowanie go częściej w ciągu doby /zmniejszając dawki jednorazowe tak by nie była przekroczona jedn max./ przy zachowaniu dobowej która jest nieprzekroczona. Pozostały lek po wydzieleniu takiego składnika pacjent ma stosować wg wskazań lekarza

Dzieki wielkie!Jestem Ci dozgonnie wdzieczna,bardzo mi pomogles
---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni posot napisan:26 ----------

[MartaB82]

U mnie w pracy jak już mówiłam jest Pani mgr. i Pani tech. szczerze , absolutnie nie widzę miedzy nim i różnicy , ba nawet niejednokrotnie się zdarza , że Pani tech. podchodzi do klienta lepiej , więcej powie o leku , więcej wytłumaczy , a naprawdę wię bardzo dużo , i skończyła OMEGę ... więc nie wydaje mi się , że ma znaczenie jaka szkoła , uważam , że to od człowieka zależy i od jego checi itd. Ja pracuje w aptece jako pomoc , krople od syropu odrózniałam , wydaje mi się , od początku
Wiele już o lekach wiem , dużo się pytam podczas pracy , gdy przychodzi nowy lek , czytam ulotkę , lub pytam na co ? śledzę nowości w lekach , zapisuję nazwy tych bez rec. i przynoszę te nowinki do pracy .
Gdy jestem z przodu i robię coś przy okienku , jak przyjdzie pacjent i prosi o jakiś lek , to ja w myślach szybko myślę co bym podała gdy zapomniał nazwy i podaje kawałkami , tą nazwę , to niejednokrotnie wiem o co chodzi Nie koniecznie jak Technik , i jak zaoczne to od razu musi być niedouczony , nie wiedzący i wogóle ciemna masa .
Znajomy właściciel apteki , który przyjeżdża do nas, niejdenokrotnie opowiadał , że w aptece ma dwa okienka , w jednym mgr. w drugim tech . i do tech. kolejka a do mgr. nie... bo ludzie wolą , bo lepiej tłumaczy , ma lepszy kontakt dlatego wszystko zależy od osoby , jego chęci , nastawienia , i tego czy robi tego technika , żeby mieć czystą pracę w białym fartuszku i siąść na krzesełku przed kompem, żeby go ktoś tytułował Pani Magister poproszę to i to , czy chce zdobyć jakąś wiedzę , widzi w tym coś dla siebie , i wiąże z tym swoje plany ...
Ja chodź bym chciała to na dzienne nie dam rady i wogóle na studia , bo mnie zwyczajnie nie stać , a na dzienne nie mogę sobie pozwolić , mam dzieci , pracę ... itd.

Przepraszam , za wywód , ale tak jakoś


Tak wogóle świetnie , że jest ta strona , ten temat , tak czytam te Wasze obliczenia , i STARAM się załapać , bo naprawdę wygląda to GROźNIE Może uda mi się coś załapać wcześniej , resztę dopytam w aptece , to nie będe całkiem zielona jak pójdę do szkoły

[Lucyferyna]

Napisane przez Dr PajChiWo

Moim zdaniem 1:4 oznacza 1czesc wagowa kodeiny+3 czesci wagowe proszku obojetnego, Czyli w 4 gramach trituracji jest 1 gram substancji czynnej czyli kodeiny /trituracja jest 25%
Jeśli łyżeczka deserowa ma 10,0 gramów to proporcja jest prawidłowa
Ad1
Powyzsze stwierdzenie będzie słuszne jedynie wtedy gdy dawki wszystkich składników będą przekroczone dwukrotnie. Wówczas zmniejszenie ilości przyjmowanego leku z dwóch łyżeczek do jednej da nam obniżenie dawek tych składników do maxymalnych.
W każdym innym przypadku należy zmniejszyć ilość przekoroczonych składników tak aby pacjent przyjmował dobowo dawkę max dla każdego z nich
Ad2
Nigdy!
Dlatego, że nigdy nie sprawdza się dawek i nie porównuje ze zwykle stosowanymi ale zawsze z maxymalnymi.
Ad3
Zmniejszajac ilości składników zwiększamy proporcjonalnie ilość rozpuszcalnika /w roztworach/ lub proszku wypełniajacego /w proszkach/ tak aby całkowita ilość leku /masa pojedynczej dawki/ się nie zmieniła
Ad4
W takim przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana, należy wtedy wydzielic z leku taki składnik /zrobić osobne proszki z tylko tym jednym składnikiem i np laktozą/ i zalecić pacjentowi stosowanie go częściej w ciągu doby /zmniejszając dawki jednorazowe tak by nie była przekroczona jedn max./ przy zachowaniu dobowej która jest nieprzekroczona. Pozostały lek po wydzieleniu takiego składnika pacjent ma stosować wg wskazań lekarza

---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------


1 proszek 0,0004g to 15 proszków 15*0,0004=0,006 a jeśli trituracja 10% to 10x więcej czyli 0,06

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------


Właśnie o to jedno zero mniej czyli 0,05 potrzebujesz tej rozcierki jak sama poprawnie powyżej obliczyłaś

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------


Nie da się obliczyć dawek bez podanego dawkowania...

3 razy dziennie po 20 kropli

[Amelie Catherine]

Co do tego, co ktoś jako technik, reprezentuje sobą, swoją wiedzą i umiejętnościami, to ja myślę, że to jednak zależy również od szkoły, bo czasami sami chęci nie wystarczą ... inaczej nie miałabym takiego problemu z wyborem szkoły.
Jeśli jakiś materiał nie jest dobrze wytłumaczony przez nauczyciela albo zupełnie przez niego pominięty, no to samemu ciężko rozkminić takie obliczenia na przykład.
Pewnie, że nie można generalizować i mówić, że wszystkie szkoły państwowe, Omegi, Stopki tudzież inne są dobre albo złe, bo tych szkół i filii w całej Polsce jest wiele, w każdej inni nauczyciele, inne pracownie i to zależy od konkretnego miejsca gdzie się trafi.
Ja osobiście jestem w stanie nauczyć się naprawdę sporo, ale urodzonym geniuszem nie jestem i jak nauczyciel nie wytłumaczy czegoś, to ja sama takich obliczeń z kosmosu nie wynajdę, więc jak dla mnie od szkoły też sporo zależy.
No a to jakie ktoś ma podejście w aptece do pacjentów/klientów, to fakt od szkoły raczej nie zależy, tylko od tego jakim ktoś jest po prostu człowiekiem.
Dobra, kończę już ten mój wywód

[memento12]

Do ilu liczb po przecinku liczycie w szkole?

[miodova]

Napisane przez memento12

Do ilu liczb po przecinku liczycie w szkole?

Zależy jak kalkulator liczy ;p
Żartuję
Ja zawsze liczyłam do trzeciej po przecinku, nie wiem czy prawidłowo.

Zresztą jak zdawałam egzamin to w karcie było podane, które wyniki należy podać z jaką dokładnością, w jednych wymagali do 0,1, a w innych do 0,01 i do 0,001, więc trzeba uważnie czytać, a w szkole robić tak jak każą

[memento12]

Napisane przez miodova

Zależy jak kalkulator liczy ;p
Żartuję
Ja zawsze liczyłam do trzeciej po przecinku, nie wiem czy prawidłowo.

Zresztą jak zdawałam egzamin to w karcie było podane, które wyniki należy podać z jaką dokładnością, w jednych wymagali do 0,1, a w innych do 0,01 i do 0,001, więc trzeba uważnie czytać, a w szkole robić tak jak każą

Dzieki

[Dr PajChiWo]

Napisane przez miodova

Zależy jak kalkulator liczy ;p
Żartuję
Ja zawsze liczyłam do trzeciej po przecinku, nie wiem czy prawidłowo.

Zresztą jak zdawałam egzamin to w karcie było podane, które wyniki należy podać z jaką dokładnością, w jednych wymagali do 0,1, a w innych do 0,01 i do 0,001, więc trzeba uważnie czytać, a w szkole robić tak jak każą

Dokładnie tak, a nie masz podane z jaką dokładnością robić obliczenia to robisz z taką jaką dokładność ma waga na której odważasz składniki do leku
P.S. Co z tego że przyjmiesz dokładność do mikrograma jak i tak nie będziesz w stanie odważyć takiej ilości...

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Napisane przez MartaB82

U mnie w pracy jak już mówiłam jest Pani mgr. i Pani tech. szczerze , absolutnie nie widzę miedzy nim i różnicy , ba nawet niejednokrotnie się zdarza , że Pani tech. podchodzi do klienta lepiej , więcej powie o leku , więcej wytłumaczy , a naprawdę wię bardzo dużo , i skończyła OMEGę ... więc nie wydaje mi się , że ma znaczenie jaka szkoła , uważam , że to od człowieka zależy i od jego checi itd. Ja pracuje w aptece jako pomoc , krople od syropu odrózniałam , wydaje mi się , od początku
Wiele już o lekach wiem , dużo się pytam podczas pracy , gdy przychodzi nowy lek , czytam ulotkę , lub pytam na co ? śledzę nowości w lekach , zapisuję nazwy tych bez rec. i przynoszę te nowinki do pracy .
Gdy jestem z przodu i robię coś przy okienku , jak przyjdzie pacjent i prosi o jakiś lek , to ja w myślach szybko myślę co bym podała gdy zapomniał nazwy i podaje kawałkami , tą nazwę , to niejednokrotnie wiem o co chodzi Nie koniecznie jak Technik , i jak zaoczne to od razu musi być niedouczony , nie wiedzący i wogóle ciemna masa .
Znajomy właściciel apteki , który przyjeżdża do nas, niejdenokrotnie opowiadał , że w aptece ma dwa okienka , w jednym mgr. w drugim tech . i do tech. kolejka a do mgr. nie... bo ludzie wolą , bo lepiej tłumaczy , ma lepszy kontakt dlatego wszystko zależy od osoby , jego chęci , nastawienia , i tego czy robi tego technika , żeby mieć czystą pracę w białym fartuszku i siąść na krzesełku przed kompem, żeby go ktoś tytułował Pani Magister poproszę to i to , czy chce zdobyć jakąś wiedzę , widzi w tym coś dla siebie , i wiąże z tym swoje plany ...
Ja chodź bym chciała to na dzienne nie dam rady i wogóle na studia , bo mnie zwyczajnie nie stać , a na dzienne nie mogę sobie pozwolić , mam dzieci , pracę ... itd.

Przepraszam , za wywód , ale tak jakoś


Tak wogóle świetnie , że jest ta strona , ten temat , tak czytam te Wasze obliczenia , i STARAM się załapać , bo naprawdę wygląda to GROźNIE Może uda mi się coś załapać wcześniej , resztę dopytam w aptece , to nie będe całkiem zielona jak pójdę do szkoły

Oczywiście się Tobą zgadzam, ale...
statystycznie lepiej wykształconymi technikami są osoby po szkołach państwowych tzn. więcej niż po prywatnych zdaje egzamin i są chętniej zatrudniani...
Podejście do pacjenta, empatia itd. zależą od człowieka a od szkoły i wychowawczej roli nauczycieli trochę pewnie też, ale to już zależy od ich indywidualnej postawy i tu nie widzę różnicy pomiędzy prywatnymi a państwowymi. Natomiast jest ogromna różnica na korzyść państwowych jeśłi chodzi o wyposażenie!! Oczywiście są nieliczne wyjątki, kiedy prywatne są również w miarę dobrze wyposażone

[MartaB82]

Zgodzę się z wami , jeśli chodzi o szkołę , bardzo istotne tylko zbyt dużego wyboru nie mam...na studia mnie zwyczajnie nie stać , do zwykłej bezpłatnej jestem chyba za stara i czasowo mnie nie stać...pozostał mi technik, choć uwierzcie najchętniej poszła bym na studia , ale nie ma mocnych...

[19agusia91]

Ja się dziś podłamałam. Uczę się, umiem, mama mnie zawsze przepytuje , a potem się okazuje,że kolokwium zaliczam na 2.

[moooniaaaa]

Napisane przez 19agusia91

Ja się dziś podłamałam. Uczę się, umiem, mama mnie zawsze przepytuje , a potem się okazuje,że kolokwium zaliczam na 2.

U nas jest wykładowca,który z góry powiedział,że nie liczy się ilość wiadomości napisanych na zaliczeniu,a jakość. I że zazwyczaj wystarczą trzy kluczowe słowa w definicji,żeby zaliczyć całe polecenie. Różni wykładowcy różnie oceniają. Może ten Twój też ma jakiś swój system.

[Lilith36]

Mam pytanie co do ocen Czy one się gdzieś później liczą? Jak to właściwie jest: po zdaniu egzaminu dostaje się dyplom technika farmacji i to ten dokument jest brany pod uwagę w przyszłej pracy, prawda? Czy oceny z technikum (mam na myśli jakieś końcowe świadectwo, jest w ogóle coś takiego?) gdzieś się liczą? Coś a'la świadectwo maturalne? Wybaczcie, jeśli to głupie pytanie...

[19agusia91]

No pewnie tak
Dla mnie to logiczne, że nie liczy sie ilość, a jakość, wiadomo. Nic, spinam się i uczę się dalej. Szkoda, że nie ma jakiejś książki z testami po skończonym dziale, takiej jakiejś z zadaniami w typie egzaminacyjnym,żeby sobie pociwczyć.

[Dr PajChiWo]

Napisane przez Lilith36

Mam pytanie co do ocen Czy one się gdzieś później liczą? Jak to właściwie jest: po zdaniu egzaminu dostaje się dyplom technika farmacji i to ten dokument jest brany pod uwagę w przyszłej pracy, prawda? Czy oceny z technikum (mam na myśli jakieś końcowe świadectwo, jest w ogóle coś takiego?) gdzieś się liczą? Coś a'la świadectwo maturalne? Wybaczcie, jeśli to głupie pytanie...

Świadectwojest Ci potrzebne tylko i wyłącznie do tego żebyś mogla podejść do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe EPKZ. Tyle o świadectwie.
Do pracy w aptece liczy się dyplom technika farmaceutycznego lub magistra farmacji. Żadne inne dokumenty do pracy w aptece się nie liczą. Chyba że pracodawca chce sprawdzić jak się uczyłaś, żeby zobaczyć czy byłaś pilna to może Cię poprosić o każdy dokument włącznie ze świadectwem np. z religii a tobie jak będzie zależało na pracy to mu go przedłożysz, ale w oficjalnej dokumentacji się to nie liczy.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez moooniaaaa

U nas jest wykładowca,który z góry powiedział,że nie liczy się ilość wiadomości napisanych na zaliczeniu,a jakość. I że zazwyczaj wystarczą trzy kluczowe słowa w definicji,żeby zaliczyć całe polecenie. Różni wykładowcy różnie oceniają. Może ten Twój też ma jakiś swój system.

Dziwadeł różnych nie brakuje na tym świecie. Czasem jak ktoś ma kompleksy to sobie tak właśnie leczy że się wyżywa na słabszych...
Też miałem różnych nauczycieli/wykładowców na różnych etapach swojej edukacji Na szczęście staram się równać do tych bardziej normalnych

[Moonspell90]

Również zastanawiam się nad technikiem farmacji. Dwa lata temu, jak zdawałam maturę wszyscy mówili mi, bym szła na farmację. Ja się uparłam i wylądowałam na kierunku humanistycznym. W liceum chodziłam na rozszerzenie biol-chem. Z obu przedmiotów byłam dość dobra. Szczerze powiedziawszy brakuje mi biologii i chemii. Rozmawiałam z kolegą farmaceutą i stwierdził, że coraz więcej osób idzie na technika i w większych miastach ciężej o pracę. Poza tym taki technik co słabo orientuje się w chemii jest słabo przydatny. Fakt faktem ludzie kierują się dość dobrymi zarobkami a studia farmaceutyczne są ciężkie do przejścia zważając na chemię nieorganiczną, fizyczną i analityczną - kosmos. Może któraś z Pań mogłaby mi polecić jakąś dobrą we Wrocławiu? Taką która nie olewa uczniów i ma dużo laborek?

[moooniaaaa]

Miałam dzisiaj próbny projekt z maści. Kamfora, ichtiol, smalec i lanolina. To już ostatni próbny egzamin w tym roku to chyba nie chcieli nas męczyć

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez Moonspell90

Również zastanawiam się nad technikiem farmacji. Dwa lata temu, jak zdawałam maturę wszyscy mówili mi, bym szła na farmację. Ja się uparłam i wylądowałam na kierunku humanistycznym. W liceum chodziłam na rozszerzenie biol-chem. Z obu przedmiotów byłam dość dobra. Szczerze powiedziawszy brakuje mi biologii i chemii. Rozmawiałam z kolegą farmaceutą i stwierdził, że coraz więcej osób idzie na technika i w większych miastach ciężej o pracę. Poza tym taki technik co słabo orientuje się w chemii jest słabo przydatny. Fakt faktem ludzie kierują się dość dobrymi zarobkami a studia farmaceutyczne są ciężkie do przejścia zważając na chemię nieorganiczną, fizyczną i analityczną - kosmos. Może któraś z Pań mogłaby mi polecić jakąś dobrą we Wrocławiu? Taką która nie olewa uczniów i ma dużo laborek?

Możesz rozwinąć?


Swoją drogą zawsze zastanawia mnie po co tyle chemii Podstawy jasne,że się przydają. Są niezbędne do zrozumienia pewnych zagadnień. Ale jak pomyślę o tym co robiliśmy na analizie leków na ćwiczeniach i wykładach to nijak nie widzę,żeby mi się to przydało w aptece. Za to gdzieś w laboratorium pewnie tak. Nawet przeglądając arkusze egzaminacyjne nie rzucają mi się w oczy pytania typowo chemiczne. Ale może się mylę i jednak wykrywanie kationów/kucie na pamięć wzoru edta/miareczkowanie/refraktometria/polarymetria/spektrofotometria znajda zastosowanie podczas pracy w aptece?

[Moonspell90]

Napisane przez moooniaaaa

Miałam dzisiaj próbny projekt z maści. Kamfora, ichtiol, smalec i lanolina. To już ostatni próbny egzamin w tym roku to chyba nie chcieli nas męczyć

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------


Możesz rozwinąć?


Swoją drogą zawsze zastanawia mnie po co tyle chemii Podstawy jasne,że się przydają. Są niezbędne do zrozumienia pewnych zagadnień. Ale jak pomyślę o tym co robiliśmy na analizie leków na ćwiczeniach i wykładach to nijak nie widzę,żeby mi się to przydało w aptece. Za to gdzieś w laboratorium pewnie tak. Nawet przeglądając arkusze egzaminacyjne nie rzucają mi się w oczy pytania typowo chemiczne. Ale może się mylę i jednak wykrywanie kationów/kucie na pamięć wzoru edta/miareczkowanie/refraktometria/polarymetria/spektrofotometria znajda zastosowanie podczas pracy w aptece?

Z tego co wiem, to technicy wyrabiają jakieś mazidła a to też trzeba wiedzieć co i jak, żeby chociażby symbol się nie pomylił czy nazwa :P Tak słyszałam, nie wiem jak jest w praktyce. Mi kolega po farmacji mówił, że tam mnóstwo niepotrzebnej chemii, jest jakiś przedmiot gdzie kilkaset wzorów musza znać Przeglądałam również arkusze egz. i nie są trudne, mało jest obliczeń chemicznych, bardziej zeby zaznaczyć prawidłowa odp. od A do D, np. Podaj nazwę leku, który zawiera w sobie karbamazepinę. Dowiadywałam się także, że technik musi pozostawać z magistrem w aptece, ale nie zawsze się do tego stosują nie można segregować ani wydawać psychotropów, nie można być właścicielem apteki tylko punktu aptecznego na jakiejś pipidówie No chemia ogólnie to jest potrzebna, m.in. nieorganiczna i analityczna. Chociażby żeby znać te nazwy, ich budowę, reakcje zachodzące pomiędzy związkami. Wiele osób rezygnuje z farmacji własnie ze względu na chemię znalazłam szkołę państwową i jestem zdumiona - są egzaminy wstępne z biologii i chemii suuuper.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez Moonspell90

Z tego co wiem, to technicy wyrabiają jakieś mazidła a to też trzeba wiedzieć co i jak, żeby chociażby symbol się nie pomylił czy nazwa :P Tak słyszałam, nie wiem jak jest w praktyce. Mi kolega po farmacji mówił, że tam mnóstwo niepotrzebnej chemii, jest jakiś przedmiot gdzie kilkaset wzorów musza znać Przeglądałam również arkusze egz. i nie są trudne, mało jest obliczeń chemicznych, bardziej zeby zaznaczyć prawidłowa odp. od A do D, np. Podaj nazwę leku, który zawiera w sobie karbamazepinę. Dowiadywałam się także, że technik musi pozostawać z magistrem w aptece, ale nie zawsze się do tego stosują nie można segregować ani wydawać psychotropów, nie można być właścicielem apteki tylko punktu aptecznego na jakiejś pipidówie No chemia ogólnie to jest potrzebna, m.in. nieorganiczna i analityczna. Chociażby żeby znać te nazwy, ich budowę, reakcje zachodzące pomiędzy związkami. Wiele osób rezygnuje z farmacji własnie ze względu na chemię znalazłam szkołę państwową i jestem zdumiona - są egzaminy wstępne z biologii i chemii suuuper.

Właścicielem apteki może być każdy , nawet kompletnie nie związany z farmacja.
Technik nie może być kierownikiem.

[Moonspell90]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;26363147]Właścicielem apteki może być każdy , nawet kompletnie nie związany z farmacja.
Technik nie może być kierownikiem.[/QUOTE]
Ooo! To własnie miałam na myśli, ale źle ubrałam w słowa

[moooniaaaa]

Napisane przez Moonspell90

Z tego co wiem, to technicy wyrabiają jakieś mazidła a to też trzeba wiedzieć co i jak, żeby chociażby symbol się nie pomylił czy nazwa :P Tak słyszałam, nie wiem jak jest w praktyce. Mi kolega po farmacji mówił, że tam mnóstwo niepotrzebnej chemii, jest jakiś przedmiot gdzie kilkaset wzorów musza znać Przeglądałam również arkusze egz. i nie są trudne, mało jest obliczeń chemicznych, bardziej zeby zaznaczyć prawidłowa odp. od A do D, np. Podaj nazwę leku, który zawiera w sobie karbamazepinę. Dowiadywałam się także, że technik musi pozostawać z magistrem w aptece, ale nie zawsze się do tego stosują nie można segregować ani wydawać psychotropów, nie można być właścicielem apteki tylko punktu aptecznego na jakiejś pipidówie No chemia ogólnie to jest potrzebna, m.in. nieorganiczna i analityczna. Chociażby żeby znać te nazwy, ich budowę, reakcje zachodzące pomiędzy związkami. Wiele osób rezygnuje z farmacji własnie ze względu na chemię znalazłam szkołę państwową i jestem zdumiona - są egzaminy wstępne z biologii i chemii suuuper.

Żeby robić mazidła trzeba znać łacińskie nazwy,a nie wzory chemiczne.
W mojej okolicy punkt apteczny jest jakieś 15km. za miastem,więc nie wiem czy to taka pipidówa.
A po praktykach mogę powiedzieć-za żadną kasę nie chciałabym być kierownikiem apteki. Ile przepisów,papierów musi codziennie ogarniać to szczęka opada. Kierowniczka nam pokazywała, nie wiem czy 1/10 tego zapamiętałam,czarna magia. Mega odpowiedzialność. Cały czas coś się zmienia. Ja bym chyba nie mogła spać spokojnie będąc kierownikiem