Mamy wizaż czytają, a dzieci z łóżeczek spadają - mamusie maj-czerwiec 2013

[deb]

Marchewka - dlatego pisałam, że moim zdaniem najwygodniej w dwójkę jeździć na basen. Jedna osoba się dzieckiem zajmuje gdy druga się przygotowuje do wejścia i wyjścia po basenie. Oczywiście samemu jak się chce to też się da. Ale z moją płaczką to wolę z kimś jeździć bo to ma być przyjemność a nie stres że się dziecko będzie darło.

[karolina2121]

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

[deb]

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

przepraszam ale się uśmiałam fajny tekst. Nie pozostaje nic innego jak się nie przejmować bo myślę, że jak ktoś tak głupio gada to żaden argument do niego nie dotrze

[justyna_g4]

Napisane przez vvgh

moje dziecko oczywiscie przespało rekordowe 55min

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

ale tu cisza.

Moja wstała o 6.30 i do 13 spała dwa razy po 15 minut. Od 13.30 śpi ale zasneła na spacerze. Powinna jeść ale jej nie budzę bo po co. Chyba rekord pobije bo nie pamiętam kiedy ostatnio tyle spała.

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

A ta co zazdrosna?

[megusia87]

Napisane przez karota11

miałam pytać czy nei mżna kilka razy...bo wczoraj już nei testowałam, bęziemy głosować, tylko linka nam tu codzinnie prosze wstawić


My po pobraniu krwi, wszysyc w kolejce i laborantki zachwycone Małym, nawet taki starszy dziadek, do niego "gugał" i mówił oj jaki Ty śliczny, oj jaki Ty dzielny i tak nas wszyscy okrążyli jak wyszliśmy, bo Kubcio nawet łezki nie uronił, taki był dzielny tak Go kocham

dla maluszka za to że taki dzielny z niego chłopaczek


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[humpback]

Napisane przez maarchewka

Dziewczyny chodzące z dzieciaczkami na basen.. Mam dziwne pytanie - Jak wygląda droga do basenu?

Bo tak sobie myślę ze największą barierą tutaj jest dla mnie umycie siebie przed basenem.. nie wiem jak to logistycznie rozwiązać.. Przychodzę rozbieram z kurtki potem sama ciągnąc go w foteliku ide się umyć? a potem wracam mokra go rozbieram?? hmmm

I jak wyglądają te rodzinne szatnie?? No bo normalnie na basenie szatnia jest albo damska albo meska.. Wchodzą babki rozbierająsię do naga idą pod prysznic zakladają strój idą na basen.. A w rodzinnej jak jest?

ja nie mam szatni rodzinnej. natomiast w szatni jest przebieralnia z przewijakiem. zazwyczaj idę ubrana w strój, rozbieram siebie a I. leży na przewijaku, potem rozbieram dziecia i zakładam mu pieluchę, a na koniec pakuję nasze bety do szafki i razem idziemy pod prysznic

[megusia87]

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

Dobre to Cię siostra podbudowała


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez vvgh

moje dziecko oczywiscie przespało rekordowe 55min

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

ale tu cisza.

U nas dziś rekordowy sen 10-12.20 ale to po rehabilitacjach był zmęczony
Teraz właśnie też śpi a ja obok niego z cycem 'w pogotowiu'


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maarchewka]

Napisane przez diabli

dawno nie wrzucałam fotek...no to siup. jutro je usune skoro już tu nikt zdjęć nie dodaje, hehe.

1 takie mamy nello czapy
2 radość o poranku
3-5 basenowe toto-love
6 taaaka jestem już dluga
7 Lonely - specjalnie dla Was - takie mamy NIEBIESKIE oczka
8 oczorzutna fotka ale widać na niej, ze wlosow u nas coraz mniej

Ja też chce mieć takie same czapki!!

Napisane przez ankaaa206

diabli i ode mnie też!

a ja jestem leń wszystko załatwiam jak tz przyjedzie(zakupy,lekarz itp) akurat ma taka pracę że nie problem wyrwać się gdzieś z nami na godzinkę - dwie,
na basen niestety nie chodzimy bo akurat o głupiej godzinie jest i tz nie może nas zawieźć, komunkacja miejska tam nie jeździ, a ja jakoś bałabym się w tym zimnym po basenie wózkiem wracać, ale na wiosne na pewno się zapisujemy

wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy.. Jakbym miała rodzinę na miejscu albo tzta z pracą z której może się wyrwać to pewnie bym korzystała, bo łatwiej miec szofera i drugą parę rąk niż ich nie miec..

Niestety jestem w takiej sytuacji ze rodzice i teściowie (tu akurat dobrze) są ponad 200 km stąd.. TŻ wychodzi do pracy o 8 wraca o 19.. a na weekendy jeszcze robi dodatkowe projekty... także zostaje mi albo kiszenie się w domu, albo załatwienie wszystko samej...

Oczywiście czasami jest mega ciężko gdy mam mase rzeczy ze sobą, jedną ręką niose dziecko bo ryczy, w drugiej pcham wózrek, albo trzymam go w chuście próbując pozbierać wszystkie rzeczy i do tego upchać je w wózek nie widząc zbyt wiele bo mi jego glowa zasłania.. czasami jacyś ludzie się litują i mi pomagają, czasami sama ich poproszę, a czasami natknę się na jakiegoś pa..la..nta -dzidka który twierdzi ze powinnam dziecko w drugiej części sklepu zostawić bo mu drogę tarasuje..

ale ja tam wierze ze jednak dobrych ludzi jest więcej i zawsze jak będę w trudnej sytuacji to kogoś poprosze i mi pomoże

[Ashyshqa]

czeesc.

Karota dla Kubusia. Jest megs dzielny. Nie jeden dorosly fscet sobie tak dobrze z obliczu igly nie radzi.

Marchew wszystko da sie ogarnac. Tam gdzie my chodzilysmy to nawet przewijakoe nie bylo. basenie i prysznicu rozkladalam foliowa mate na podlodze i tam kladlan Sofie otulona recznikiem. Szybko wycieralam i przebieralam siebie, dopiero potem Sofie. Te 5min wytrzymywala raczej bez marudzenia. Potem albo najpierw cyc albo udawalo sie ja ubrac. Wyszykowane szlysmy do barku na jakas zupke czy wrapa. Sofia zazwyczaj odlatywala w wozku.
Co do wlosow to ja robilam sobie koczka na czubku glowy, zeby sie jak najmniej zmoczyly.

Bylismy dzis na wazeniu: 7540g w 28tyg.(6,5 mca) gdzie sie plasujemy w zestawieniu generalnym? Poza tym, ze tuz nad 50. centylem?

O zmierzenie Sofii na dlugosc zapomnialam poprosic ale za 2tyg przychodzi do nas pielegniarka srodowiskowa i bedzie.m.in. mierzyc i wazyc. Podejrzewam, ze jakos ok 70cm ale zobaczymy.

[maarchewka]

A co do kąpieli z młodym.. Ja czasami się kąpie chociaż kąpielą to trudno nazwać.. Ja to raczej mocze tylek niż się kąpie...

Z reguly wygląda to tak, że mały już jest mega marudny mi już głowa pęka a nie zanosi się, żeby TŻ jakoś szybko wrócił.. Więc wrzucam małego do łóżeczka (o ile się da) spłukuje brodzik, płucze szybko siebie, lece mokra po dziecko, rozbieram wchodzimy do tego brodzika, siadam puszczam wode i go tak siedząc kąpie..

Jakbym miała więcej miejsca w łazience albo kurek niżej to bym kąpała go w tym brodziku.. ale nie jestem w stanie z zewnątrz dosięgnąć do kurka zeby nalać wodę więc muszę być w srodku zeby jednoczesnie go trzymać i kontrolować kurek..

Wiec u nas to jest raczej potrzeba chwili...

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez humpback

ja nie mam szatni rodzinnej. natomiast w szatni jest przebieralnia z przewijakiem. zazwyczaj idę ubrana w strój, rozbieram siebie a I. leży na przewijaku, potem rozbieram dziecia i zakładam mu pieluchę, a na koniec pakuję nasze bety do szafki i razem idziemy pod prysznic

a jak wygląda droga powrotna?

Napisane przez Ashyshqa

czeesc.

Karota dla Kubusia. Jest megs dzielny. Nie jeden dorosly fscet sobie tak dobrze z obliczu igly nie radzi.

Marchew wszystko da sie ogarnac. Tam gdzie my chodzilysmy to nawet przewijakoe nie bylo. basenie i prysznicu rozkladalam foliowa mate na podlodze i tam kladlan Sofie otulona recznikiem. Szybko wycieralam i przebieralam siebie, dopiero potem Sofie. Te 5min wytrzymywala raczej bez marudzenia. Potem albo najpierw cyc albo udawalo sie ja ubrac. Wyszykowane szlysmy do barku na jakas zupke czy wrapa. Sofia zazwyczaj odlatywala w wozku.
Co do wlosow to ja robilam sobie koczka na czubku glowy, zeby sie jak najmniej zmoczyly.

Bylismy dzis na wazeniu: 7540g w 28tyg.(6,5 mca) gdzie sie plasujemy w zestawieniu generalnym? Poza tym, ze tuz nad 50. centylem?

O zmierzenie Sofii na dlugosc zapomnialam poprosic ale za 2tyg przychodzi do nas pielegniarka srodowiskowa i bedzie.m.in. mierzyc i wazyc. Podejrzewam, ze jakos ok 70cm ale zobaczymy.

a Ty chodziłaś tam całkiem sama czy CI A. pomagał trochę? I na tą zupkę to po to zeby trochę jeszcze się dosuszyć?

Kurcze ale jak tak o tym basenie myśle to w sumie trochę się boje ze to byloby w zimie...


i jeszcze musiałam się naczytać jakiś marketingowych artykułów o tym jak to dzieciaczek ma teraz jeszcze odruchy z życia plodowego i to jest niepowtarzalna okazja zeby zacząć chodzic na basen bo potem będzie trudniej i w ogole.. boże czemu ja jestem podatna na taki bull shit... i czuje ze jak nie teraz to mu jakąś krzywdę wyrządze bo mógłby się lepiej rozwijac być zdrowszy, mądrzejszy, sprawniejszy i w ogóle naj naj naj....

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

A tak zmieniając temat na słoikowy.. Są słoiki z pojedynczymi warzywami, z podwójnymi, z 3 składnikami ale to z reguly jest jakaś kombinacja kilku warzyw, a potem jest przeskok na delikatne jarzynki gdzie jest już np. por, seler, pietrucha... nie powinno się ich jakoś wprowadzić po kolei??

[xal]

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

Twoja siostra to co najmniej 10 dzieci już ma, że taka mądra?

[humpback]

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

no to cię podsumowała

Napisane przez maarchewka

a jak wygląda droga powrotna?

podobnie. jak nie jesteśmy na zajęciach to ja idę do szatni damskiej, wskakujemy z młodym pod prysznic, owijam go ręcznikiem, idę do przebieralni z przewijakiem, kładę go zawiniętego, wycieram siebie i ubieram (w międzyczasie następuje wrzask I. pt. jestem zmęczony), potem wycieram małego, zakładam pieluchę, pajaca, czapkę i wychodzimy. pakuje go do fotelika/daję mężowi na ręce a ja suszę włosy. jak idą z nami moi rodzice, to mama mi pomaga, tak że młody nie musi leżeć na przewijaku.

jak chodzimy na zajęcia jest łatwiej bo przewijaki są przy basenie, więc ten kto wchodzi do wody płuka pod prysznicem dziecko, oddaje suchemu rodzicowi a sam zmyka się przebierać. 'suchy rodzic' oporządza w tym czasie dziecko

[Ashyshqa]

Napisane przez maarchewka

A co do kąpieli z młodym.. Ja czasami się kąpie chociaż kąpielą to trudno nazwać.. Ja to raczej mocze tylek niż się kąpie...

Z reguly wygląda to tak, że mały już jest mega marudny mi już głowa pęka a nie zanosi się, żeby TŻ jakoś szybko wrócił.. Więc wrzucam małego do łóżeczka (o ile się da) spłukuje brodzik, płucze szybko siebie, lece mokra po dziecko, rozbieram wchodzimy do tego brodzika, siadam puszczam wode i go tak siedząc kąpie..

Jakbym miała więcej miejsca w łazience albo kurek niżej to bym kąpała go w tym brodziku.. ale nie jestem w stanie z zewnątrz dosięgnąć do kurka zeby nalać wodę więc muszę być w srodku zeby jednoczesnie go trzymać i kontrolować kurek..

Wiec u nas to jest raczej potrzeba chwili...

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------



a jak wygląda droga powrotna?




a Ty chodziłaś tam całkiem sama czy CI A. pomagał trochę? I na tą zupkę to po to zeby trochę jeszcze się dosuszyć?

Kurcze ale jak tak o tym basenie myśle to w sumie trochę się boje ze to byloby w zimie...


i jeszcze musiałam się naczytać jakiś marketingowych artykułów o tym jak to dzieciaczek ma teraz jeszcze odruchy z życia plodowego i to jest niepowtarzalna okazja zeby zacząć chodzic na basen bo potem będzie trudniej i w ogole.. boże czemu ja jestem podatna na taki bull shit... i czuje ze jak nie teraz to mu jakąś krzywdę wyrządze bo mógłby się lepiej rozwijac być zdrowszy, mądrzejszy, sprawniejszy i w ogóle naj naj naj....

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

A tak zmieniając temat na słoikowy.. Są słoiki z pojedynczymi warzywami, z podwójnymi, z 3 składnikami ale to z reguly jest jakaś kombinacja kilku warzyw, a potem jest przeskok na delikatne jarzynki gdzie jest już np. por, seler, pietrucha... nie powinno się ich jakoś wprowadzić po kolei??

Ja chodziłam na basen w hotelu, w którym A. pracuje. Raz zdarzyło się, że zaczynał pracę zaraz po basenie więc on przebierał Sofię a ja siebie, a raz udało się mi go ściągnąć do pomocy mimo, że był w pracy bo przeżywałyśmy mały armagedon Ale zazwyczaj byłam sama.

A ten 'obiadek' do głownie, żeby się dostosować z powrotem do normalnej temperatury no i 'doschnąć'.

Ze słoikami sama się zastanawiam więc nie pomogę.

Ja mam jeszcze pytanie kuchenne. Macie parowary? Jakie polecacie? Już na poczekalni był ten temat ale nie pamiętam jakie marki/modele padały. Chciałabym kupić coś, żeby i Sofii i nam gotować, cobyśmy z czasem doszli do jedzenia tego samego razem. Ale nie wiem na co zwracać uwagę. Termomixa na gwiazdkę raczej nie dostanę

[karbie1984]

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

[cloche]

Karolina, pamietam, ze w pierwszej ciazy twoja siostra tez tego typu madrosciami zablysla nie raz

maarchewka, ja tez taka podatna na to cale bla bla, no i u nas to juz w ogole nie ma szans na to, ze Florek bedzie normalnym, szczesliwym dzieckiem nie dosc, ze na basen nie pojdziemy, to jeszcze zafundowalam mu dwa pobyty na intensywnej terapii, tysiac igiel, wkluc, itp itd...
ale zarty zartami... tylko na trzecia operacje to juz nie bedzie tak lajtowo... mlody juz za duzo bedzie kojarzyl...

[deb]

Ash - ja mam taki parowar:
http://www.google.pl/imgres?start=91...31&tx=86&ty=37

nie miałam nigdy innego więc nie mam porównania. Ale ten się sprawdza. Mogę ugotować w nim cały obiad (mięso, ziemniaki + warzywka jakieś marchewkę czy coś). Ostatnio też gotowałam dla nas obiad i ziemniaka na Heli Jak kupowałam to wydawało mi się że jest pojemniejszy i lepiej w nim poukładać niż w tych z dwoma komorami.
Ma miskę do gotowania ryży/kaszy czy zupy na parze. Ale jak dla mnie to taniej wychodzi na gazie i zdrowotnie różnicy gotowanie w tej misce nie robi.

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez karbie1984

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

o matko...dobrze, że taka diagnoza ale co przeżyłaś to Twoje, i jeszcze mała się namęczyła. Biedactwo..

[banka26]

Napisane przez Ashyshqa

Ja chodziłam na basen w hotelu, w którym A. pracuje. Raz zdarzyło się, że zaczynał pracę zaraz po basenie więc on przebierał Sofię a ja siebie, a raz udało się mi go ściągnąć do pomocy mimo, że był w pracy bo przeżywałyśmy mały armagedon Ale zazwyczaj byłam sama.

A ten 'obiadek' do głownie, żeby się dostosować z powrotem do normalnej temperatury no i 'doschnąć'.

Ze słoikami sama się zastanawiam więc nie pomogę.

Ja mam jeszcze pytanie kuchenne. Macie parowary? Jakie polecacie? Już na poczekalni był ten temat ale nie pamiętam jakie marki/modele padały. Chciałabym kupić coś, żeby i Sofii i nam gotować, cobyśmy z czasem doszli do jedzenia tego samego razem. Ale nie wiem na co zwracać uwagę. Termomixa na gwiazdkę raczej nie dostanę

Ja mam parowar AEG jestem zafowolona nie jest drogi.mam go 2 lata i nic sie z nim nie dzieje

Napisane przez karbie1984

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

o jaa biedna dobrE ze to tylko 3 dnoowka uff

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

Oo maaj gat hehe moja tez taka madra ale w koncu przesadzila ze swoimi madrosciami i nie rozmawiamy ehhh

Sent from my GT-I9100 using Wizaz Forum mobile app

[cloche]

karbie, najwazniejsze ze juz po wszystkim, i ze to tylko ta 3dniowka byla

[megusia87]

Napisane przez banka26

Ja mam parowar AEG jestem zafowolona nie jest drogi.mam go 2 lata i nic sie z nim nie dzieje










o jaa biedna dobrE ze to tylko 3 dnoowka uff




Oo maaj gat hehe moja tez taka madra ale w koncu przesadzila ze swoimi madrosciami i nie rozmawiamy ehhh

Sent from my GT-I9100 using Wizaz Forum mobile app

Powiedzcie mi, jak to jest z gotowaniem w tym parowarze? Czy jakbym małemu warzywka robiła to pózniej bez problemu je na gładko zblenduję? Ile takie gotowanie trwa, dużo dłużej niż standardowe?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[megusia87]

Napisane przez karbie1984

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

Biedna malutka dobrze że to tylko to, zdrówka


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[humpback]

Napisane przez karbie1984

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

biedna Hanusia..całe szczęście że już po wszystkim

[banka26]

Napisane przez megusia87

Powiedzcie mi, jak to jest z gotowaniem w tym parowarze? Czy jakbym małemu warzywka robiła to pózniej bez problemu je na gładko zblenduję? Ile takie gotowanie trwa, dużo dłużej niż standardowe?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zalezy co ale napewno dluzej troszke ale smaczniejsze i zdrowsze , a blendujesz normalnie ewentualnie wode dodasz jak za geste bedzie

Sent from my GT-I9100 using Wizaz Forum mobile app

[Veronic]

hej

pierwszy spacer w spacerówce już za nami było fajnie nie musiałam Wojtka wyjmować z wózka on oglądał sobie świat


karbie- dobrze, że jesteście już w domku uff i to nie jest zapalenie dróg moczowych, oby więcej nie było takich sytuacji, domyślam się, że miałaś mnóstwo stresu..


--
eehhh więcej nie napiszę, bo W . obudził się z płaczem

[diabli]

Napisane przez karota11

miałam pytać czy nei mżna kilka razy...bo wczoraj już nei testowałam, bęziemy głosować, tylko linka nam tu codzinnie prosze wstawić

Napisane przez karota11

My po pobraniu krwi, wszysyc w kolejce i laborantki zachwycone Małym, nawet taki starszy dziadek, do niego "gugał" i mówił oj jaki Ty śliczny, oj jaki Ty dzielny i tak nas wszyscy okrążyli jak wyszliśmy, bo Kubcio nawet łezki nie uronił, taki był dzielny tak Go kocham

cudne to jest jak obcy ludzie mowia jakiez to Twoje dziecko jest faaaajne stoje dumna jak paw!

[deb]

Napisane przez megusia87

Powiedzcie mi, jak to jest z gotowaniem w tym parowarze? Czy jakbym małemu warzywka robiła to pózniej bez problemu je na gładko zblenduję? Ile takie gotowanie trwa, dużo dłużej niż standardowe?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja kroję na mniejsze kawałki i trwa mniej więcej tyle samo. Tylko gotowanie ryżu czy kaszy trwa dłużej i dlatego robię normalnie na gazie.
Najważniejsze jest to że jedzenie nie traci tylu wartości odżywczych ile w czasie gotowania w wodzie. U mnie po zblendowaniu pozostają grudki.

[ankaaa206]

karbie - biedny maluszek

co do parowaru ja mam firmy clatronic, dostaliśmy go jakies 3 lata temu - nie kosztuje za duzo i bardzo dobrze się sprawuje, na początku miałam szał gotowania w nim, a teraz sluzy do obiadów dla małego

mały spał mi 4 godziny w dzień, a z poranną drzemką 5 godzin, az się boje nocy - oczywiście z nim zasnełam bo inaczej by tyle nie spał

a z blendowaniem czy będzie na gładko zależy jaki masz sprzęt ja musiałam zmienić blender bo mój stary zostawiał grudki

[Ashyshqa]

dzieki za odzew co do parowaru. czyli generalnie nawet te tansze daja rade przez lata fajnie musze popatrzec na rozne funkcje i szybko kupic

[diabli]

Napisane przez maarchewka

Dziewczyny chodzące z dzieciaczkami na basen.. Mam dziwne pytanie - Jak wygląda droga do basenu?

Bo tak sobie myślę ze największą barierą tutaj jest dla mnie umycie siebie przed basenem.. nie wiem jak to logistycznie rozwiązać.. Przychodzę rozbieram z kurtki potem sama ciągnąc go w foteliku ide się umyć? a potem wracam mokra go rozbieram?? hmmm

I jak wyglądają te rodzinne szatnie?? No bo normalnie na basenie szatnia jest albo damska albo meska.. Wchodzą babki rozbierająsię do naga idą pod prysznic zakladają strój idą na basen.. A w rodzinnej jak jest?

u nas wygląda to tak: wchodzimy do "poczekalni", rozbieram kurtke, sweter. zakładam klapki, rozbieram mala do body i rajstopek, odbieram pieluszke. wchodzę do szatni. sciagam ciuchy (stroj mam już na sobie), rozbieram mala, zostawiam ja w foteliku, bo tuz obok sa prysznice. ide się umyc. zabieram mala, chowam fotelik i idziemy na basen. czekamy na haslo "zapraszamy do wody grupe..." podaje dziecko instruktorowi, który już jest w wodzie i sama wchodzę.
u nas obojętne czy szatnia meska, czy damska - obie sa koedukacyjne po prostu przebierasz się w zamkniętej kabinie - sa dwie duże z przewijakiem w srodku, przewijaki stoja tez w całej szatni, wiec w tej zamkniętej przebierasz siebie i dziecko, a później wychodzisz i pozwalasz skorzystać komus innemu. zresztą jak sa dwie osoby to wszyscy ida do kibelkow i malutkich kabin bez przewijaka :P a drugi rodzic zostaje z dzieckiem.

gorzej jest po pływaniu...bo wychodzę z wody, instruktor podaje dziecko. ide i ubieram mala w body, później siebie i już. suszyc się nie trzeba, bo glowy nie moczysz rodzice blizniakow robia tak, ze ubierają dzieci, wkladaja chlopakow do fotelików, daja im butle i jeden rodzic idzie się przebierać, drugi pakuje reczniki itd. a później zamiana skoro oni daja rade to Ty sama tez dasz

[Veronic]

a ja nie mam nic do gotowania na parze nawet nie mam miejsca na to...
i gotuję normalnie w wodzie... zawsze potem blenduję warzywka z tą wodą ,w których się gotowała, więc mam nadzieję, że jednak trochę tych witaminek tam zostaje..., ale chyba muszę sobie kupić chociażby garnek
dzisiaj Wojtuś pierwszy raz jadł obiadek z łososiem. wciągnął prawie 200ml ,tak mu smakowało


Wojtuś zrobił "pośliwkową" kupkę i już jest zadowolony, teraz szaleje na podłodze
jestem w szoku ,bo pięknie bawi się kostką edukacyjną, nawet niewłączoną


marchewka- co do słoiczków, to ja zawsze patrzę na składy i niektóre to po prostu mnie przerażają, wszystko chcą w nie wcisnąć
ja wprowadzam po kolei warzywa, sama komponuję zupki

[Hawwa87]

Napisane przez karolina2121

początek kolejnej ciaży, a moja siostra znowu zaczyna swoje mądrości ... " skoro teraz dobrze się czujesz, nie wymiotujesz i jesz normalnie to w tamtej ciąży po prostu miałaś za dużo czasu i tak myślałaś o tych objawach i sobie wmawiałaś ... "

Zobaczymy, co siostra będzie mówić, jak sama będzie źle znosić ciążę

Napisane przez karbie1984

wczoraj wróciłyśmy ze szpitala.
w sobotę wieczorem mała dostała prawie 40 stopni gorączki, dałam syrop gorączka spadła, ale w nocy to samo.
w niedziele pojechaliśmy - lekarka z podejrzeniem zapalenia dróg moczowych zostawiła nas w szpitalu. zakładanie welflonu w głowkę masakra - mała łkała mi jeszcze 2 godziny później. ja noc praktycznie nie przespana, bo musiałam pilnować żeby się nie obracała i nie wyrwała tego. dostała 2 kroplówki
wyniki z krwi, moczu i usg wyszły dobre. wczoraj nas wypuścili z diagnozą: gorączka 3 dniowa. matko co ja tam przeżyłam
Hana na sam widok pielęgniarki płakała jak szalona.

Biedna mała Ale dobrze, że to tylko trzydniówka


My na chrzciny dostaliśmy takie cudo http://allegro.pl/philips-avent-blen...709696916.html Niebawem będę testować, na razie lecę ze słoiczkami.