Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[Mijanou]

Napisane przez zuken

Mijanou o to mi od poczatku chodzi ale widzisz niektorym bardzo latwo przychodzi ocenianie innych, nawet jesli ich nie znaja i na oczy nie widzieli, to ze w SZP w opisie jest napisane, ze dziecko chce jakas gre czy laptopa to znaczy ze jest rozwydzonym bachorem i osoba zerujaca na innych, powielajaca patologie swoich rodzicow

Masz rację i nie masz racji
Bo jeśli w opisie czytam, że Pan X (32) i Pani X (30) nigdy w życiu nie pracowali, klopoty zaczęły się po pierwszym dziecku a teraz mają ich ośmioro i dalej nie pracują to wcale nie muszę znać Państwa X, żeby wyrobić sobie o nich pewną opinię.

Tyle tylko, że dzieci państwa X to inna bajka- na świat same się nie pchały i zasługują na realną szansę, której ich bezmyślni rodzice niestety odbierają im na samym starcie. Dlatego i tylko dlatego jestem przeciwna ocenianiu tych dzieci. Bo po prostu nie ma w nich żadnej winy istniejącej sytuacji. A co do marzeń? Nie każdy kilkulatek rozumie znaczenie słowa: pieniądz lub orientuje się w wartości przedmiotów. No bo niby kto im miał to wytłumaczyć? Przecież nie ich rodzice.

Tak, jak gdzieś już pisałam: mam strasznie mieszane uczucia podczas czytanie opisów części kandydatów na beneficjentów SZP. Z jednej strony czuję ogromną złość skierowaną w stronę rzeczonych Iksińskich. Z drugiej czuję ogromny żal i współczucie skierowane w stronę ich dzieci. Dlatego nie podoba mi się określanie kilkulatków mianem patologii.

[zuken]

Mijanou no ale ten post pisalam odnosnie dzieci wlasnie, moglo zabrzmiec zbyt ogolnie ale jesli chodzi o doroslych mam takie samo zdanie dlatego juz wczesniej pisalam ze na ocenianie dzieci przyjdzie czas jak beda dorosle i ich ewentualne bledy i poczynania beda zalezne tylko od nich a nie uzaleznione od ich rodzicow i pochodzenia.

[Mijanou]

Napisane przez zuken

Mijanou no ale ten post pisalam odnosnie dzieci wlasnie, moglo zabrzmiec zbyt ogolnie ale jesli chodzi o doroslych mam takie samo zdanie dlatego juz wczesniej pisalam ze na ocenianie dzieci przyjdzie czas jak beda dorosle i ich ewentualne bledy i poczynania beda zalezne tylko od nich a nie uzaleznione od ich rodzicow i pochodzenia.

W takim razie źle zrozumiałam Twoją myśl, ot urok slowa pisanego. Przyjmij więc przeprosiny za wynikle nieporozumienie

[zuken]

I ja dalabym tym dzieciom jedzenie, ubrania, potrzebne rzeczy do szkoly i do domu a nawet kupilabym im jakis drobny upominek pod choinke ale nie moge bo ich rodzicom nie dalabym zlamanego grosza:/ dlatego ta akcja dla mnie jest bezmyslnie organizowana...

[Mijanou]

Napisane przez zuken

I ja dalabym tym dzieciom jedzenie, ubrania, potrzebne rzeczy do szkoly i do domu a nawet kupilabym im jakis drobny upominek pod choinke ale nie moge bo ich rodzicom nie dalabym zlamanego grosza:/ dlatego ta akcja dla mnie jest bezmyslnie organizowana...

Dokładnie tak. Chętnie podzieliłabym się z tymi dzieciakami i serio kupiłabym coś dla nich- bez przymusu, z dobrej woli i z troską. Włożylabym w to sporo serca. Ale...właśnie. Nie mam jakoś chęci premiowania głupoty i lenistwa ich rodziców.

[Wieszczka]

Trochę poczytałam, co kto chciałby dostać w tej paczce i niektóre są sensowne (np buty dla dzieci, pralka do domu), a inne nie. Np pan X ma reumatyzm, pod choinkę chce laptopa. Fajnie, bo ja też mam tę chorobę, laptopa nikt mi za darmo nie przysłał, poza tym - reumatyzm albo jest lekki i można pracować, albo jest ciężki i sadza na wózek, a wtedy tłumaczenie, że laptop jest do podnoszenia kwalifikacji zawodowych jest hmm.. niepoważne, bo jest się już mocno niepełnosprawnym i dla takich ludzi w małych miejscowościach (akurat z takiej jestem i rodziny ze swojego obszaru przejrzałam) nie ma. Najgorzej mnie denerwowały opisy matek, które były rok, dwa starsze niż ja a miały 3-4 dzieci, po imionach ciężko się zorientować czy je znam - ale mała miejscowość, niemal sto procent szans, że chodziłyśmy razem do szkoły. Po 20-tym roku życia 4 dzieci już?! Najlepszą antykoncepcją jest jak wiadomo brak współżycia i skoro ja mogłam, to one też mogły nie mieć 4 dzieci. Nie wiem ale nie ogarnia tego mój umysł.
Chyba jestem wredna, zamiast robić im paczki, znowu dam na Unicef.
Hejtnijcie jeśli chcecie.

[201801191006]

nazwali mnie na fejsie ignorantką i bananowym dzieckiem, bo pewnie wszystko miałam podane na tacy i ogólnie to nie wiem co to empatia. tak mi smutno.

[lokilook]

Napisane przez loloo

nazwali mnie na fejsie ignorantką i bananowym dzieckiem, bo pewnie wszystko miałam podane na tacy i ogólnie to nie wiem co to empatia. tak mi smutno.

Chwalisz się czy żalisz?
Co prawda nie lubię tego trybu przypuszczającego o bananowym dziecku, ale ignorantka to słuszna opinia w tym wypadku. Co wiesz o sytuacji tej pani,na której post odpowiadałas?

[cornflower_girl]

Napisane przez tiaara

podczytywałam was do tej pory i podczytywałam fb szlachetnej paczki. dzisiaj znalazłam kilka opinii i serce się łamie
"zapytana 4 letnia dziewczynka o czym marzy od mikołaja powiedziała " o takim dużym pudełku w którym schowane sa czekoladki pod numerkami " - Kalendarz adwentowy."
"Z relacji wolontariusza Paczki: Zapytałem maluchów: co jest waszym marzeniem, co chcielibyście dostać? Dzieciaki jednogłośnie odpowiedziały: „Latarki, bo my późno wracamy ze szkoły no i jest już ciemno".
"Jeden chłopiec powiedział tak: "Nie chcę żadnych prezentów. Są zbędne. W domu nie ma co jeść. To będzie moim marzeniem"."

i zdążają się że wolontariusze odrzucają rodziny z powodu roszczeniowych postaw- wiec wydaje mi się że to chyba wina szkoleń że rodziny z "wymaganiami" trafiają na listę

Bo rodziny do artykułów niestety pieczołowicie się wybiera. Właśnie, żeby najbardziej chwytały za serce. 95% dzieci z SzP powie o samochodzikach, grach na komputer czy Monster High. Ale to nie wygląda już tak ładnie, więc się o tym nie pisze.
Podobnie jak z rodzinami do wywiadów - najlepiej, żeby byli małżeństwem (konkubinaty są beee), mieli dużo dzieci (budzących sympatię), w domu było schludnie i czysto, nałogów brak, rodzice pracujący. A już najlepiej, żeby byli praktykującymi katolikami. Takie rodziny budzą sympatię (choć na tym wątku to spodziewam się innych reakcji ). Większość darczyńców myśli, że pomaga takim oto sympatycznym, miłym rodzinkom; dzieciom o łapiących za serce potrzebach. Potem jest problem, bo potrzeby rodzin okazują się ogromne, a czasami przy wręczaniu paczki są różne dziwne sytuacje.

[blair witch]

Heh, mi wyszło w tym roku że jednak robię paczkę - tyle że nie do szlachetnej, i nie dla tej koleżanki znajomej o której pisałam. Tylko rozmawiałam wczoraj z moją znajomą i jak mi się przyznała że dwa dni nie jadła to oniemiałam po prostu, i robię akcję dla niej pomocową Zawiozłam wczoraj 6 siatek jedzenia to mi się dziewczyna pobeczała po prostu. Jeszcze dla jej kotów robię bo same chore. No i robimy akcję z szukaniem pracy, bo ona sprząta, chałturzy, dorabia, ale to za mało jest

Możecie mieć mnie za nienormalną ale bardziej mnie ruszyło 12 chorych kotów które wracają z adopcji ciągle i jeden głodny człowiek niż 12 rumianych pociech

[zuken]

Blair to tez troche nieodpowiedzialne miec w domu 12 kotow kiedy samej nie ma sie co jesc

[201801191006]

Napisane przez lokilook

Chwalisz się czy żalisz?
Co prawda nie lubię tego trybu przypuszczającego o bananowym dziecku, ale ignorantka to słuszna opinia w tym wypadku. Co wiesz o sytuacji tej pani,na której post odpowiadałas?

1. pyta czy będzie jeszcze na liście czyli czeka na paczkę - roszczeniowa postawa.
2. na profilowym ona i 5 (o ile dobrze pamiętam rumianych pociech), a wygląda całkiem młodo więc chyba wcześnie zaczęła.
3. skoro ma komputer i dostęp do internetu, a na fejsie non stop klika w jakieś durne gry, to pozwala mi to wnioskować, że wielkiego dramatu u niej nie ma. jak widzę takie rodziny, a zaraz potem prośbę starszej pani o szczególny upominek w postaci owoców, to mi brak słów po prostu.

[Chatul]

Napisane przez zuken

Blair to tez troche nieodpowiedzialne miec w domu 12 kotow kiedy samej nie ma sie co jesc

Blair witch pisała o tym, że koty wracają z adopcji, więc podejrzewam, że koleżanka miała mniej kotów, ale kilka chorych wróciło z adopcji.

[zuken]

Chatul no ja rozumiem ale dla mnie to jest nieodpowiedzialne po prostu skoro ona nie ma co do garnka wlozyc a koty tez trzeba przeciez wyzywic:/

[Chatul]

Napisane przez zuken

Chatul no ja rozumiem ale dla mnie to jest nieodpowiedzialne po prostu skoro ona nie ma co do garnka wlozyc a koty tez trzeba przeciez wyzywic:/

Możliwe, że na wyżywienie siebie i kilku kotów było ją stać, ale nagle z adopcji wróciło kilka kotów, które nie dość, że trzeba wyżywić, to jeszcze zapłacić za ich kosztowne leczenie i dopiero wtedy pojawiły się problemy. Jak blair witch przyjdzie, to pewnie napisze, jak było

[lokilook]

Napisane przez loloo

1. pyta czy będzie jeszcze na liście czyli czeka na paczkę - roszczeniowa postawa.
2. na profilowym ona i 5 (o ile dobrze pamiętam rumianych pociech), a wygląda całkiem młodo więc chyba wcześnie zaczęła.
3. skoro ma komputer i dostęp do internetu, a na fejsie non stop klika w jakieś durne gry, to pozwala mi to wnioskować, że wielkiego dramatu u niej nie ma. jak widzę takie rodziny, a zaraz potem prośbę starszej pani o szczególny upominek w postaci owoców, to mi brak słów po prostu.

czyli nie wiesz nic
1. a może desperacja? Niech wolontariusz idzie i oceni. Jesli pani jest roszczeniowa, to nie przyjmowac i tyle.
2. nie widzę na zdjęciu informacji, że wszystkie dzieci są jej. Nie widzę informacji o ojcu dzieci- nie ma go, odszedł, nie żyje? nie widzę informacji czy od początku nie było jej stać na dzieci.
3. Gdy ktos na wizazu siedzi tu cały dzień, to zaraz pojawiają się posty,że dziewczyny pracują na recepcji i zabijają czas uwielbiam podwójne standardy internet np. areo, jakis gminny, jesli platny to najtaniszy jest za 4dychy. Możesz mnie krytykować, ale w dzisiejszych czasach komp i internet w domu to podstawa.
Nie wiem nic, więc nie skreslam kogos z góry. Nie wiem czy sytuacja tej pani jest zła od lat, czy pogorszyła się nagle.

[blair witch]

Było ok i sobie radziła, problemy się zaczęły przy leczeniu jednej kotki, które wyszło parę tysięcy .... A później poszło z górki. Rozwód, utrata pracy i wiadomo... Próbowała wyadoptowywać żeby stan posiadania zmniejszyć ale no... Koty są w większości nerkowe i że tak brzydko powiem szczają wszędzie i na wszystko, a karmy urinary do tanich nie należą. I jak sobie adoptujący z tego zdawali sprawę tak na serio i na żywo (znaczy z zasikanym w domu co się dało), to koty w powrotem do niej.

[GgochaA]

Napisane przez lokilook

3. Gdy ktos na wizazu siedzi tu cały dzień, to zaraz pojawiają się posty,że dziewczyny pracują na recepcji i zabijają czas uwielbiam podwójne standardy

Przyznasz jednak że jest różnica siedzieć cały dzień na wizażu, kiedy ma się za co żyć i nie wyciąga się ręki po cudze, a siedzieć całymi dniami na fejsie w międzyczasie biadoląc że aktywne poszukiwanie pracy nie przynosi efektów.


Jak kogoś stać i lubi to niech siedzi na fejsie, wizażu czy innym onecie nawet 24 godziny na dobę, co to kogo obchodzi, ale jak widzę matkę 10 dzieci non stop klikającą w gry na facebooku i biadolącą o braku kasy to mi się coś dzieje.

[201801191006]

Napisane przez blair witch

Było ok i sobie radziła, problemy się zaczęły przy leczeniu jednej kotki, które wyszło parę tysięcy .... A później poszło z górki. Rozwód, utrata pracy i wiadomo... Próbowała wyadoptowywać żeby stan posiadania zmniejszyć ale no... Koty są w większości nerkowe i że tak brzydko powiem szczają wszędzie i na wszystko, a karmy urinary do tanich nie należą. I jak sobie adoptujący z tego zdawali sprawę tak na serio i na żywo (znaczy z zasikanym w domu co się dało), to koty w powrotem do niej.

jestem całkowitą zwolenniczką zwierząt, dam się pokroić za mojego kota, ale... jak leczenie wynosi kilka tysięcy, a kogoś na to nie stać no to nie wiem, trzeba myśleć o innych opcjach

[Chatul]

Napisane przez loloo

jestem całkowitą zwolenniczką zwierząt, dam się pokroić za mojego kota, ale... jak leczenie wynosi kilka tysięcy, a kogoś na to nie stać no to nie wiem, trzeba myśleć o innych opcjach

Tyle, że najpierw było wydanie kilku tysięcy na leczenie, a dopiero potem utrata pracy, rozwód itp. Gdyby nie utrata pracy, to pewnie sytuacja byłaby lepsza.

[marzeniao]

Napisane przez lokilook

czyli nie wiesz nic
1. a może desperacja? Niech wolontariusz idzie i oceni. Jesli pani jest roszczeniowa, to nie przyjmowac i tyle.
2. nie widzę na zdjęciu informacji, że wszystkie dzieci są jej. Nie widzę informacji o ojcu dzieci- nie ma go, odszedł, nie żyje? nie widzę informacji czy od początku nie było jej stać na dzieci.
3. Gdy ktos na wizazu siedzi tu cały dzień, to zaraz pojawiają się posty,że dziewczyny pracują na recepcji i zabijają czas uwielbiam podwójne standardy internet np. areo, jakis gminny, jesli platny to najtaniszy jest za 4dychy. Możesz mnie krytykować, ale w dzisiejszych czasach komp i internet w domu to podstawa.
Nie wiem nic, więc nie skreslam kogos z góry. Nie wiem czy sytuacja tej pani jest zła od lat, czy pogorszyła się nagle.

W tym roku system został już zamknięty i nie ma możliwości dodawania już nowych rodzin.

[201801191006]

Napisane przez marzeniao

W tym roku system został już zamknięty i nie ma możliwości dodawania już nowych rodzin.

co oznacza, że wolontariusz był i już ocenił.

[ajah]

Napisane przez blair witch

Heh, mi wyszło w tym roku że jednak robię paczkę - tyle że nie do szlachetnej, i nie dla tej koleżanki znajomej o której pisałam. Tylko rozmawiałam wczoraj z moją znajomą i jak mi się przyznała że dwa dni nie jadła to oniemiałam po prostu, i robię akcję dla niej pomocową Zawiozłam wczoraj 6 siatek jedzenia to mi się dziewczyna pobeczała po prostu. Jeszcze dla jej kotów robię bo same chore. No i robimy akcję z szukaniem pracy, bo ona sprząta, chałturzy, dorabia, ale to za mało jest

Możecie mieć mnie za nienormalną ale bardziej mnie ruszyło 12 chorych kotów które wracają z adopcji ciągle i jeden głodny człowiek niż 12 rumianych pociech

Mam nadzieję, że koleance się uda sprawy wyprostować i dzieki tej pomocy, ktorej dostanie stnąć na nogi.

Myslę że to co kogo wzrusza to jest sprawa indywidualnai nie ma co hejtować. Ważne jest mądre pomaganie, bez wzgldu na to, ktorej grupie potrzebujacych się pomaga.

Napisane przez loloo

1. pyta czy będzie jeszcze na liście czyli czeka na paczkę - roszczeniowa postawa.
2. na profilowym ona i 5 (o ile dobrze pamiętam rumianych pociech), a wygląda całkiem młodo więc chyba wcześnie zaczęła.
3. skoro ma komputer i dostęp do internetu, a na fejsie non stop klika w jakieś durne gry, to pozwala mi to wnioskować, że wielkiego dramatu u niej nie ma. jak widzę takie rodziny, a zaraz potem prośbę starszej pani o szczególny upominek w postaci owoców, to mi brak słów po prostu.

Sprawy ne znam, więc się bezpośrednio nie odniosę.
Powie tylko,że młody wygląd moze być zgubny.

Sama mam taki typ urody, że wyglądam dość młodo. Na niektórych fotach z moimi dziecmi wyglądam jakbym 20 lat nie miala, a wówczas miałam już lat 30

[GgochaA]

Napisane przez blair witch

Było ok i sobie radziła, problemy się zaczęły przy leczeniu jednej kotki, które wyszło parę tysięcy .... A później poszło z górki. Rozwód, utrata pracy i wiadomo... Próbowała wyadoptowywać żeby stan posiadania zmniejszyć ale no... Koty są w większości nerkowe i że tak brzydko powiem szczają wszędzie i na wszystko, a karmy urinary do tanich nie należą. I jak sobie adoptujący z tego zdawali sprawę tak na serio i na żywo (znaczy z zasikanym w domu co się dało), to koty w powrotem do niej.

A skąd jest ta Twoja koleżanka?

[201801191006]

Napisane przez ajah

Sprawy ne znam, więc się bezpośrednio nie odniosę.
Powie tylko,że młody wygląd moze być zgubny.

Sama mam taki typ urody, że wyglądam dość młodo. Na niektórych fotach z moimi dziecmi wyglądam jakbym 20 lat nie miala, a wówczas miałam już lat 30

znam 'problem' młodego wyglądu z autopsji, bo często muszę dowód w sklepie pokazywać, jak jestem bez makijażu to raz mi pani nawet w dowód uwierzyć nie mogła, a czasy jak byłam nieletnia już dawno minęły

[201607121236]

Napisane przez lokilook

Chwalisz się czy żalisz?
Co prawda nie lubię tego trybu przypuszczającego o bananowym dziecku, ale ignorantka to słuszna opinia w tym wypadku. Co wiesz o sytuacji tej pani,na której post odpowiadałas?

A Ty co wiesz o tej pani? Ja nie mam twarzoksiążki ale obejrzałam jej profl z profilu TŻ i widzę, że baba ma czas na granie we wszelakie gierki. Nie wierzę też, że nie może znaleźć roboty, mieszkając w jednym z największych miast Polski

[201801191006]

w magiczny sposób komentarze z fejsa znikają, będę wiedziała na przyszłość, że bez print screena ani rusz w internetach.

[whoa]

Co do koleżanki z chorymi kotami - mysle że dobrym pomyśłem byloby skontaktowanie się z jakąś kocią fundacją z okolicy, coś jak koteria itd - mogliby pomóc w leczeniu czy zapewnieniu leków/karmy (często np. na facebooku takie fundacje organizują zbiórki itd także dla ludzi zzewnątrz którzy pomagają ale im ciężko) czy może nawet udałoby się znaleźć im jakieś inne domy

[blair witch]

Napisane przez GgochaA

A skąd jest ta Twoja koleżanka?

Kraków, tzn teraz się tutaj wprowadziła żeby pracę znaleźć bo u niej było z tym ciężko bardzo

Napisane przez whoa

Co do koleżanki z chorymi kotami - mysle że dobrym pomyśłem byloby skontaktowanie się z jakąś kocią fundacją z okolicy, coś jak koteria itd - mogliby pomóc w leczeniu czy zapewnieniu leków/karmy (często np. na facebooku takie fundacje organizują zbiórki itd także dla ludzi zzewnątrz którzy pomagają ale im ciężko) czy może nawet udałoby się znaleźć im jakieś inne domy

Niestety krakowskie fundacje są trochę.... niemrawe pod tym względem, ale spróbuję też do innych uderzyć.

Też mam nadzieję że stanie na nogi, ogarnie się trochę bardziej, bo żal dziewczyny mi jest. Kotów też, no taka prawda.

[201604191001]

Blair, koleżanka nie wolałaby przejść na surowe żarcie? Lepsze na nerki niż te wszystkie wniane urinary, najczęściej wychodzi taniej.