2008-10-25, 21:20 | #2041 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
Witajcie..
Ja chyba rowniez jestem dda.. z tym wyjatkiem, ze moj ojciec juz nie zyje, a jedyne co mi po nim zostalo to zle wspomnienia z dziecinstwa, widok jego pijanych kumpli, jego picie z nimi .. czasem zabieral mnie ze soba, gdy szedl popijac.. ot taka rozrywka dla dziecka :/ chcialabym o tym zapomniec... Wiele cech, ktore opisalyscie o tym watku pasuje rowniez do mnie.. ale walcze, walcze ze wspomnieniami i za wszelka cene staram sie byc "normalna" osoba.. Mam TŻta.. wspanialego.. lecz wychowanego w domu, ktorym ojciec zdradzal matke .. czasem jest nam ciezko przezwyciezyc strach wspomnien i zlych chwil.. a czasem rozumiemy sie doskonale.. Mimo wszystko ciagle nie jestem zadowolona ze swojego zycia i ciagle narzekam... A teraz piszac to wszystko jest mi glupio, ze gadam o swoim problemie |
2008-10-25, 21:50 | #2042 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 501
|
Dot.: Dda
Cytat:
Rola dziecka będzie jak najbardziej ujęta, tylko nie wiem jak ją ubrać w zdanie. Jeśli widzisz coś co mogę zmienić - podpowiedz
__________________
Razem: 08.08.2009r Zaręczyny: 06.03.2011r Ślub: 28.09.2013r 41/40 |
|
2008-10-25, 21:55 | #2043 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Dda
Też nie wiem jak to sfromułować, ale ja zastanowiłabym się czy nie warto zrobić tak:
role dziecka w rodzinie alkoholowej i wpływ przyjęcia tej roli na dorosłe życie np. dobór partnera życiowego (żeby się praca nie rozbiła) i wtedy możnaby pokazać jak funkcjonuje np. bohater rodzinny jako matka/żona. itd.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2008-10-26, 19:35 | #2044 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
może zamiast określenie mto identyfikacja dda hmm myślę
albo po prostu syndrom DDA, bo samo DDA to tak nie bardzo, zresztą może lepiej jakby w podpunktach nie używać skrótu też sobie myślę, że ten 2 pkt tak ni z gruszki ni z pietruszki może lepiej jakby brzmiał coś w stylu: funkcjonowanie dzieci w rodzinie alkoholowej 1 kształtowanie osobowosci dziecka w ra(żeby pokazać ten początek) 2 syndrom dda ( w sensie jakiej genezy, kiedy powtal itp.) 3 te cechy i zachowania - wpływ na przyszłe życie edit. teraz mi się przypomniało, że przecież dda to reprezentują różne postawy, nie pamiętam jak to się dokładnie określa, ale chodzi o te typy, że kozioł ofiarny, bohater, może właśnie jeden punkt tak by się nazywał (w literaturze na pewno znajdziesz) 4 kierunki zmian (terapia itp.) może warto zawrzeć jakieś statystyki jak to wygląda może jakaś ankieta, tutaj w watku mogłabyś ją umieścić, na przykład jak wpływa na dzisiejsze już bardziej samodzielne życie, jak to rzutuje nie wiem jak wygląda cały plan, jaki jest tytuł
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2008-10-27, 12:36 | #2045 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2008-10-27, 20:17 | #2046 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
Cytat:
Myslalam nad tym bardzo dlugo na poczatku naszego zwiazku, ale teraz po 3 latach, jestem przekonana, ze nie zdradzilby mnie, wrecz przeciwnie, bardzo duzo czasu zajelo mu zeby mi zaufac w tej kwestii.. |
|
2008-10-27, 20:20 | #2047 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
|
2008-10-27, 20:26 | #2048 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 15 678
|
Dot.: Dda
ja tez jestem dda/chyba
|
2008-10-28, 12:47 | #2049 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
Cytat:
a ja niestety chyba znalazlam a nawet jestem juz kilka lat z facetem jak moj ojczym,ktory zdradzal moja mame i nie potrafie sie z nim rozstac i ciagle mam nadzieje ze sie zmieni.nigdy go nie nakrylam na fizycznej zdradzie ale wiem ze pisze i kokietuje wiele dziewczyn jestem tym zalamana |
|
2008-10-28, 13:51 | #2050 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
Cytat:
Chyba robimy OT tutaj :/ |
|
2008-10-28, 14:07 | #2051 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
już nie raz rozmawiałam...wiesz może problem w tym że nie potrafię dobrać słów bo na usta ciśnie mi się tylko-"TY alfonsie!" choć to i tak złe określenie
|
2008-10-29, 10:20 | #2052 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: warmińsko-mazurskie
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
Ja rówież jestem DDA!
U mnie mój tata nie żyje 6 lat. Jemu już wybaczyłam. Najgorsze są skutki "wychowania" w rodzinie alkoholowej. Ja dotej pory mam poczucie wartości O. Bardzo często jestem obserwatorem. Dodam, że mam wspaniałego męza który mnie wspiera i nie ocenia, a akceptuje mnie taką jak jestem. Z syndromem DDA osfajałam go poprzez liczne artykuły z tej tematyki z internetu. Często mój mąż nie rozumiał mojego zachowania i reakcji, dopiero kiedy poczytał, był w stanie zrozumieć . Dlatego teraz pewne moje " odchyły" juz wie jak interpretować. Pozdrawiam |
2008-10-29, 10:33 | #2053 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Witaj mój TŻ mało akceptuje moje odchyły (jak to pieszczotliwie nazwałaś ) mimo, że wie skąd się bierze problem. Czasem mam do Niego o to żal, ale z drugiej strony motywuje mnie to bardzo do pracy nad sobą i powoli wychodzę na prosto. Czasem to bolało i chciałam tupać jak mała dziewczynka, ale z jednej strony Go rozumiem, że ciężko żyć w nieprzewidywalnych warunkach. Początkiem zmian dla mnie była terapia
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2008-10-29, 11:22 | #2054 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
Cytat:
ahh jak Ci zazdroszcze takiego meza moj TŻ jest niestety rowniez DDD,choc alkohol nie byl w jego rodzinie czyms obcym.on nie rozumie albo nie chce rozumiec jak wiele zlych rzeczy wyniosl z domu.dlatego jest nam czasem naprawde ciezko.najbardziej denerwuje mnie to ze chociaz wiem skad sie biora moje odchyly nie moge nad nimi do konca zapanowac |
|
2008-10-29, 11:57 | #2055 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 872
|
Dot.: Dda
Kiedyś natrafiłam na ten wątek, przeczytałam i zamknęłam stronę. Nawet nie przyszło mi do głowy, że ten problem może mnie dotyczyć. Chodzi o to, że czasem przejawiam dziwne zachowania, dobrze wiem o tym i jestem świadoma, ze ktoś inny tak by się nie zachował. Dlatego zaczęłam szukać przyczyn tegoż zachowania, nawet zastanawiałam sie czy przypadkiem nie mam jakiejś depresji, czy to moze pora roku tak na mnie wpływa. Ale teraz dochodze do wniosku, ze to wszystko siedzi we mnie, coś gdześ spowodowało, że mam takie nastawienie do siebie i świata. Tak naprawdę to ten problem w domu nie dotykał mnie tak namacalnie, bo gdy sie urodziłam, ta sprawa powoli była załatwiana, ale pamiętam obawę, strach o wszystkich. Całe swoje życie nie mieszkam z ojcem, ktory miał skłonności do picia. Za to moje rodzeństwo i mama musieli wiele wycierpieć. Odkąd pamietam, nie chciałam miec z ojcem nic do czynienia, nie spotykałam sie z nim bo sie bałam. Takze widzicie, to nie jest tak jak u Was, że musieliscie żyć w takich czy innych warunkach, dzieląc jeden dom z osoba która nie panuje nad sobą. Ja żyłam obok tego, ale dobrze wiem, jak wszystko wyglądało od podszewki. I nie wiem czy to jest przyczyną mojego zachowania. ALe próbuję to sobie jakoś tłumaczyć, szczególnie ze jestem bardzo wrażliwą osobą i to mogło mieć na mnie jakis znaczący wpływ. Sama nie wiem co myśleć... ale doskonale Was rozumie, czuję sie podobnie i jestem bezradna wobec siebie, czasami to wszystko jest silniejsze ode mnie i nie potrafie odpowiedzieć sobie dlaczego robie tak a nie inaczej. Przy takiej smaodzielności, zaradności, trosce i obawie o domowników, gdzieś omija mnie to co powinno, dochodzi brak zaufania i wiele innych czynników...
|
2008-10-29, 13:41 | #2056 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
creativve,ja mam podobna sytuacje.bylam malutka jak mama rozstala sie z moim prawdziwym ojcem,ktory niestety byl alkoholikiem.nigdy nie chcialam go poznac a mama nie rozmawiala ze mna o nim i calej sytuacji jak miedzy nimi zaszla.nie chcialam ale...jednak przyszedl czas...poznalam go majac 21 lat,czyli prawie trzy lata temu.nie zaluje ze to zrobilam,nawet sie ciesze bo niestety on juz nie zyje a mysle ze przez to ze go bym nie poznala mialabym taka jakas pustke pomimo wszystko.problem u mnie niestety tkwi w tym ze moj ojczym niestety tez wniosl wiele "zlego" w moje zycie,nawet jesli nie byl to alkohol
pozdrawiam Cie cieplo |
2008-10-29, 14:46 | #2057 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dda
Witam... Jestem od jakiegos czasu stala bywalczynia wizazu, jednak nie wiem czemu, podpisze sie moim nickiem awaryjnym, chyba sie boje choc nie ma czego, prawda??
Przegladalam ten watek wczesniej, nie napisalam, bo "po co?". Moj ojciec nie pije 12 lat. Mam teraz 23 i jakos zawsze staralam sie wymazac to wsyztsko z pamieci. Jakby tego nie bylo, on nie pil, nie awanturowal sie, nie bil... Moi rodzice sie rozwiedli, ojciec trafil na 10 miesiecy do wiezienia, nie wiem nie wnikalam nigdy czy za nieoplacone alimenty czy za to ze nie poddal sie przymusowemu leczeniu, ktore mial w wyroku w "zawiasach". Nic by nie podzialalo na niego tak jak to, przestal pic, staral sie jako tako, rodzice sie zeszli. jednak to co bylo nie zostalo bez echa. Zdalams obie niedawno sprawe, ze taka rodzina jak moja nigdy nie bedzie normalna. Wrzaski/ krzyki to wszytsko jest na porzadku dziennym mimo ze nie ma juz alkoholu. Bluzgi, przeklenstwa- tez. Ja wiem, ze rodzice mnie kochaja, troszcza sie w jakis tam sposob, ale nie wiem czy choc raz uslyszalam slowa"kocham Cie", najczesciej jest to cos powiedzianego w nerwach, nie raz, nie dwa wyzwiska. Prawie nigdy nic dobrego, za to sporo tego zlego. Nawet mama... Ja sie jej nei dziwie, miala ojca alkoholika, meza alkoholika, ciagle nerwy, stres, starch... Ojciec nie poije, ale jest cholenir nerwowy, niby go nei ciagnie, potrafi nawet "polac" na imprezie i nic go nie bierze, ale mam wrazenie ze to wszytsko idzie w jakas taka podswiadoma nerwowosc. Mam wrazenie ze my, nigdy nie bedziemy inni, ze ja nigdy nie bede noromalna. Ja tez mam w glowie takie swoje "jazdy", "odchyly", Mam wrazenie ze nigdy nie uda mi sie stworzyc normalnego zwiazku. mam 23 lata a nie potrafilam do tej pory zaufac zadnemu facetowi. Nie chce tu teraz sie rozpisywac na temat facetow, ale na ktorejs ze stron tego watku przeczytalam "Sa takie trzy zasady DDA - nie mowic - nie ufac - nie czuc" Wypisz, wymaluj- ja.Przyznam sie, nie przeczytalamw szystkich stron, bo duzo tego, a im bardziej w to brnelam, tym bardziej plakac mi sie chcialo, bo jednak wiekszosc slow waszych jest mi bliska. Nie wiem jak wy,a le ja sie choelrnie boje,z e sie nigdy nei przelamie, nigdy nei pokonam tego czegos co jest we mnie, co mnie blokuje. Coraz bardziej sobei zaczynam uswiadamiac, ze moje rozne problemy uczuciowe biora sie z "przeszlosci", ale czy to jest normalne ze nie potrafilam otworzyc sie przed czlwoiekiem ktory przez rok udowadnial mi jak mu zalezy?? Dopiero jak zaczac sie wycofywac to jachcialam go gonic, ale znow zawrocilam sie jak "pies z podkulonym ogonkiem" bo przeciez "nei warto sie strac, on juz nie chce, on mnie odtraci, a przeciez nei moge sie osmieszyc, nie moge okazac co czuje bo dostane po tylku"...?? Wszyscy sie dziwia ze uciekam jesli chodzi o uczucia, ale teraz do mnei dopiero zaczyna dochodzic dlaczego... Ja sie boje, nie nauczono mnie tego w domu, sama nie potrafie sobei z tym poradzic, ciagle tylko nerwy a nie czulosc. Dziewczyny, jak sobie z tym radzicie?? Ja bym chciala kiedys zaufac/ otworzyc sie, stworzyc normalna rodzine, w ktorej sama nie wyroslam... Edytowane przez niskierka Czas edycji: 2008-10-29 o 14:47 |
2008-10-29, 15:39 | #2058 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
NISKIERKA,ja mam tak samo i tez bym bardzo chciala wiedziec jak to wszystko odwrocic
dzisiaj mam jeden z tych "slabszych" dni i wszystko mnie drazni,irytuje-juz chyba ze trzy razy zdazylam sie poklocic z moim TŻ a potem go przeprosic za swoje zachowanie.... |
2008-10-29, 17:00 | #2059 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 872
|
Dot.: Dda
Cytat:
Znam ojca, nie raz się z nim widziałam, ale to było jakieś 12 lat temu... jak ten czas szybko leci... on nie wykazuje żadnego zainteresowania, a mnie wcale nie ciągnie do rozmowy z nim... nie wiem czy będę tego kiedyś żałować, każdy chyba musi się na tym sam poznać... nnajnna, czujesz, ze dobrze zrobiłaś, to spotkanie Ci pomogło, trzeba być czujnym i właśnie nie zwlekać, jeśli nie daje to nam spokoju... ja tymczasem nie czuję takiej potrzeby... wiem tylko, ze nie musiał z nami mieszkać, by sprawić nam ból, w każdym razie na pewno brakuje kogoś, czegoś... bo rozbita rodzina nie jes przykładem dla dziecka... Pozdrawiam, trzymacie się ciepło |
|
2008-10-29, 17:53 | #2060 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16
|
Dot.: Dda
Ja odrzucam kazda osobe, ktora sie chce zblizyc, odtracam, uciekam,a nawet jak cos probuje to jestem "na wylocie". Probowalam to zmienic, ale chyba niezbyt mocno. Nawet najbardziej wytrwaly zrezygnowal po roku, a ja wiem ze pretensji miec nie moge, zrobilam wszystko by odrzucic,a teraz sama do siebie moge wiec pretensje, A naprawic juz nie wiam nawet jak, nei potrafie.
Tez mam jak ty creativve jakies takie braki motywacyjne, tez nei wiem do czegod azyc, czego ja w ogole chce, a jak wiem to boje sie ryzykowac/ probowac... Zawsze boje sie porazki, w kazdej dziedzinie, najbardziej w uczuciach ale nei tylko. i naprawde nie wiem jak to prostowac. Edytowane przez niskierka Czas edycji: 2008-10-29 o 17:59 |
2008-10-30, 11:42 | #2061 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 162
|
Dot.: Dda
no wlasnie dziewczynki,jak przelamac strach i obawy?jak znalezc cel w zyciu i nie bac sie do niego dazyc?jest tyle pytan na ktore nie znam odpowiedzi....
|
2008-10-30, 19:47 | #2062 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 28
|
Dot.: Dda
|
2008-10-31, 07:11 | #2063 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
powtarzam setny raz -pójść na terapię, przepracować dzieciństwo, a reszta zrobi się sama i nie wiadomo kiedy.
Będziecie innymi osobami. Sama jestem tego przykładem i odczuwam pozytywne skutki terapii codziennie, w każdej chwili życia. Teraz np mam taki okres, że mam masę pracy, stresu, wielkie zmiany w życiu, a jednak daję sobię radę, nie chcę rezygnować , usiąść w kącie i płakać, ale idę do przodu. Jest mi ciężko i zdaję sobie z tego sprawę, opowiadam bliskim o tym wszyatkim, szukam - i znajduję u nich wsparcie, ale przede wszyatkim jestem śiadoma tego so się ze mną dzieje. Nie wypieram uczuć ale przeżywam je. TAk jest po terapii. Zyskuje się większą świadomośc siebie, stare lęki, bariery odchodzą w przeszłość nie wiadomo kiedy. Dajcie sobie tę szansę bo naprawdę warto. |
2008-10-31, 07:12 | #2064 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
dubel
|
2008-10-31, 11:00 | #2065 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
Dziewczyny zaczęłam terapie... sama nie wiem czy dobrze tak naprawde robie, to zaczy wiem ze z tego wyniknie cos dobrego dla mnie, ale to odkopywanie, odkrywanie siebie troche mnie przeraza... trzymajcie kciuki prosze... zebym wytrwala w postanowieniu ze chce sie z tym wszystki uporac i w koncu normalnie zaczac zyc...
trzymajcie sie cieplutko
__________________
|
2008-10-31, 11:28 | #2066 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
super! gratuluje! nie daj się zwieść chwilowym zwątpieniom, tylko przyj do przodu
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2008-10-31, 11:37 | #2067 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Kochane znopwu tu wracam;( Myślałam,że mam to już za sobą ... Jednak jak bardzo się myliłam..;(
Uciekłam od tego, mieszkam na drugim końcu PL i co? Codziennie wyrzuty sumienia, że matkę zostawiłam z nimi ;( Codziennie płacz jaka to ja jestem zła;( Nie potrafię nie myśleć o tym co w domu, nie potrafię się ogarnąć i iść twardo do przodu ;( Czuję się taka słaba ;( w nowym mieście czuję się bardzo samotna, mimo tego, że mam TŻ-a u swego boku to i tak brak mi przyjaciółki - takiej, której mogłabym się wygadać, wyjsc na zakupy itp;(
__________________
życiowy parkiet bywa śliski Edytowane przez nefre Czas edycji: 2008-10-31 o 11:42 |
2008-10-31, 12:13 | #2068 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
biedna nefre
takie zachowanie wynika chyba stąd, że jest się współuzależnionym, że człowiek czuje sie za nich odpowiedzialny. Czujesz, że nie masz prawa do własnego szczęścia, żyjesz ich życiem? myślę, że musisz znaleźć ośrodek w tym mieście, którym jesteś i pójść na spotkanie jako współuzależniona, żeby ktoś pomógł Ci zrozumieć jakie mechanizmy w Tobie teraz działają. co do tego, że nie masz koleżanek, przyjaciółek daj sobie trochę czasu, wszystko się ułoży
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2008-11-02, 00:25 | #2069 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 870
|
Dot.: Dda
Przebrnęłam przez wątek, uff...
Witam Was po mojej bardzo długiej nieobecności spowodowanej tym, że podczas jej trwania wiele się w moim życiu wydarzyło i tego dobrego, i tego złego (no i oczywiście tym, co zajmowało mi większość czasu - patrz link w podpisie). Na wstępie rzuciły mi się w oczy trzy rzeczy. Pierwszą z nich jest to, że podczas czasu przez który nie odwiedzałam forum na wątku zjawiło się dużo nowych twarzy. Druga, to- i tu mała "prywata" do Ines-ki, taki śliczny, mały kolega w Twoim podpisie, dzięki któremu miałam ochotę zdrapać całą szklaną powierzchnię mojego monitora. Trzecia - i tu pozwolę sobie to zaznaczyć - większość osób z początku wątku już się tu nie udziela, albo udziela się sporadycznie. Posłużę się słowami jednej z nas: Cytat:
Wątek nie powstał tylko po to, żeby pisać w nim tylko wtedy, gdy nam jest źle. Powstał dla Nas i jest o nas. Od bycia DDA się nie ucieka, niezależnie od tego czy przeszłyśmy terapię, czy też nie i czy sobie radzimy czy nie. Każde słowo o Was jest ważne. Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i dziękuję za wysłuchanie. Nefre - podpiszę się pod KoKOro.
__________________
Przegrałam swój najlepszy czas... MARZENIA I MIŁOŚĆ BOLĄ... Edytowane przez kroofk@ Czas edycji: 2008-11-02 o 00:29 |
|
2008-11-02, 10:43 | #2070 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
witaj kroofk@ myślałam sobie ostatnio, że Cie coś nei widać. Powód bardzo ambitny i ciekawy, fajniusia ta kordełka to dla Ciebie czy komuś w prezencie?
dobrze pamiętam, że to Ty robiłaś tu spis osób w wątku?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:59.