Rozstanie z facetem, część XXV

[pogubiona88]

Napisane przez Burger Queen

Każde z nas zachowuję się jak pies ogrodnika. Co najlepsze on mi zarzuca, że jak ja tak mogę go wymazac z pamięci, wyrzucić jak jakąś rzecz. Najgorsze jest to, ze boję się ze ich spotkam razem, jak się obejmują. Dwa 2 tyg temu jadałam z nim śniadanie. A on nie raczył mni poinformować, ze od miesiąca dzieję się coś miedzy nimi. Chciałabym uciec z tego miasta, wyjechać i zapomnieć.

Wiem, też mam syndrom psa ogrodnika, ale Wasz nie wydaje się hmm...zwyczajny...
Może faktycznie specjalista?

[Agawa24]

Napisane przez Malla

Nie, to żadna zbrodnia
Ustal tylko, co chcesz osiągnąć - jego tęsknotę i powrót, czy stopniowe odcinanie się do niego. Na razie co post sobie zaprzeczasz. Jak już się zdecydujesz, to się zastanowimy, co i jak

O, to ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć jego tęsknotę i powrót! :P Moja desperacja mnie dobija no ale co tam, warto poczytać bo mądre rzeczy piszesz

[Burger Queen]

Napisane przez Kwiatuszek133

ale to tak jest przeciez nie byliscie razem, ogolnie nie chcialas, ale gdy stracilas, to nie, ze docenilas co stracilas,ale po prostu cos stracilas i taka reakcja. nie umiem powiedziec czy placzesz bo go kochasz, bo ja tez plakalam kilka razy po stracie kogos kogo nie kochalam i plakajac ciagle myslalam za czym ja placze skoro go nie kocham i i tak ostatnio nie mielismy kontaktu. musisz sobie usiasc i pogadac ze soba co czujesz, jesli dojdziesz do wniosku, ze go nie kochasz tylko cos czujesz, to ci to przejdzie

Dziękuje za odpowiedź.
Nie kocham go już. Pociąga mnie bo jest przystoinym i dobrze zbudowanym fizycznie facetem. Poprostu chyba płacze nad stratą tego, ze już nie jest dla mnie dostępny. Że juz nie będę tą jedyną. Że będzie tą 2. I nie mogę narazie znieśc myśli, że będzie dotykał innej. Do tego czasu tylko ja go najlepiej znałam, lepiej od jego własnej matki,. Dochodzi, też aspekt tego, że ja pochodze dość z emocjonalnie poparanej rodziny. On był ciągłym świadkiem moich upadków i mnie podnosił. I do pewnego czasu myślałam, że nie dam rady sobie bez niego. Musiałam dojrzec do tego, że daję rade sama ze sobą. Ponad to strasznie mi wstyd jak zareagowałam na to. Ale w sumie stwierdzam, że nie umiem inaczej. Nie chcę siebie tłumaczyc. Mam dużą świadomość swoich błędów i wad.

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Agawa24

Czytam twoje posty z totalną zgrozą i przerażeniem.
Po pierwsze: tak bardzo zależy ci na odzyskaniu tego co ci ukradł, a nie możesz po prostu tego olać? Dlaczego tak bardzo boli cię ta kradzież? A nigdy nie uświadomiłaś sobie że może dlatego, ze potrzebujesz tego zioła żeby zapalić? Ta kradzież boli cię bo jesteś uzależniona? Bo jesteś NARKOMANKĄ?
Po drugie: znalazłaś sie w totalnym bagnie, środowisko w którym się obracasz to zywkła patologia. Współczuję ci. czytając twoje posty wiem, że nie wyrwiesz się sama z tego środowiska i nie wyjdziesz na prostą, ponieważ sama nei dasz rady, lubisz to, uwielbiasz gdy w twoim życiu dzieją się złe rzeczy, dodaje ci to emocji i odrobiny dreszczyku. Prawdopodobnie kochasz tą adrenalinę. Współczuję ci bo musisz mieć straszie płytkie i nudne życie skoro ciągle dązysz do takich ekstremalnych sytuacji. W każdym bądź razie potrzebujesz pomocy abyś się mogła z tego wyrwać bo sama, jak już mówiłąm, nie dasz rady.
Po trzecie: jakbym była twoją matką, to od razu wywiozłabym cię na drugi koniec Polski i przepisała do innej szkoły abyś wreszcie mogła dorastac wśród normalnych rówieśników, w normalnych warunkach. Przydałoby cię coś takiego abyś otrzeźwiała.
Niemniej jednak cholernie ci współczuje i nie chciałabym być w twojej sytuacji i tu nie chodzi o jakiegoś debilnego, patologicznego kolesia, (który i tak prędzej czy później wyląduje w więzieniu) na którego bym nawet nie spojrzała, ani to te kilka gram zioła.

Hmm. Nie jestem uzalezniona, kupilam sobie to za ostatnie pieniadze zeby miec gdy wyjade do kolezanki, zebysmy razem mialy ale no coz moglabym to olac, ale chodzi o to ze na tyle juz pozwalam z jego strony, ze chce zeby w koncu zrozumial ze nie jest bogiem ktory moze kazdego gnoic.


druga sprawa to ze znajomymi. od kad wrocilam z zagranicy zaczej odnawiam kontakty, ale jednak on to taki glowny po wyjezdzie mojej przyjaciolki, on mnie tam zapoznal. to jest kompletnie nie moj klimat, ja nigdy nie mialam nic wspolnego z narkotykami jednak on sam jest taki jak ja, ja jestem zarazem spokojna a zarazem taka co przeklina i wariuje dlatego po czescimi pasuje to towarzystwo, po czesci i w sumie pasowalo. to jest troche racji ze znajomosc z nim dodaje mi ciekawosci do zycia i troche to lubie bo nie jestem taka co jest poukladana, raczej nieogarnieta ale jednak taka spokojna i w ogole, ale to w sumie widac, ze nie jest to moj klimat po tym ze ja nie lubie sie dzielic tym a oni jak maja to sie dzielą. jak mozna zauwazyc sama sie nie umiem wyrwac i juz ostatecznie przestalo mnie to bolec, nie wiem zdalam sobie sprawe ze po prostu sie przywiazalam i nie chcialam byc sama znow. ja mysle ze w koncu nastanie taki dzien, ze spojrze jak on pisze i smialo powie "wisi mi to" i wylacze


Co do mamy. Ja jestem dorosla i nie ucze sie, moja mama nie decyduje gdzie mam mieszkac itd. Zabronila mi z nim rozmawiac i w sumie nawet chciala mu grozic i grozila mu nawet juz z tego co pamietam za to jak mnie traktuje. w sumie kazdy jak slysze jego imie to mowi o boze, ze to cpun i jak moge z nim rozmawiac, ogolnie kazdemu podpadl i tylko dzieki mnie nie oberwal od nikogo, a gdy mu to powiedzialam to mi grozil znow ogolnie dzis tez uslyszalam, ze lepiej, zebym z bloku nie wychodzila.

strasznie nie moge sie doczekac az wyjade do mojej przyjaciolki, nie widzialam sie z nia od kad z nim sie spotykam, takze duzo sie zmieni jak z nia pobede

[pogubiona88]

Napisane przez Agawa24

O, to ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć jego tęsknotę i powrót! :P Moja desperacja mnie dobija no ale co tam, warto poczytać bo mądre rzeczy piszesz

To mamy w połowie spójne interesy. Ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć tęsknotę i CHĘĆ powrotu Zebym to ja się zastanowiła

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Burger Queen

Dziękuje za odpowiedź.
Nie kocham go już. Pociąga mnie bo jest przystoinym i dobrze zbudowanym fizycznie facetem. Poprostu chyba płacze nad stratą tego, ze już nie jest dla mnie dostępny. Że juz nie będę tą jedyną. Że będzie tą 2. I nie mogę narazie znieśc myśli, że będzie dotykał innej. Do tego czasu tylko ja go najlepiej znałam, lepiej od jego wąłsnej matki,. Dochodzi, też aspket tego, że ja pochodze dość z emocjonalnie poparanej rodziny. On był ciągłym świadkiem moich upadków i mnie podnosił. I do pewnego czasu myślałam, że nie dam rady sobie bez niego. Musiałam dojrzec do tego, że daję rade sama ze sobą. Ponad to strasznie mi wstyd jak zareagowałam na to. Ale w sumie stwierdzam, że nie umiem inaczej. Nie chcę siebie tłumaczyc. Mam dużą świadomość swoich błędów i wad.

To jesli wiesz, ze go nie kochasz, to bedzie wszystko dobrze. I tak zyliscie osobno, a teraz twoj rozum plata ci figle i ci robi urojenia i ty masz metlik a placzesc bo tak czasem bywa, stracilas cos z zasiegu, stracilas kogos kto sie o ciebie staral i podnosil ci jako tako samoocene, dawal do zrozumienia, ze jestes dla kogos mega wazna. Czasem ludzie piszom takim osobom, mowia, daj mi spokoj i tego typu, a gdy da ta osoba spokoj to placzą, tak po prostu. Ja mysle, ze tak masz, bo sama plakalam za strata chlopaka ktorego nie kochalam

[Agawa24]

Napisane przez pogubiona88

To mamy w połowie spójne interesy. Ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć tęsknotę i CHĘĆ powrotu Zebym to ja się zastanowiła

Hmm... ja znalazłam taką stronkę przeznaczoną dla facetów o tym jak poderwać kobietę. Jest też artykulo tym jak sprawić aby była wróciła. Co prawda jest to dla męzczyzn, ale przecież możemy sobie tak to zinterpretować jakby to było dla kobiet o facetach
http://www.podrywaj.org/jak_odzyska%C4%87_dziewczyne

Artykuł jest dość dobry. Po tym jak przejrzalam ogólnie całą ta strone jakoś tak otworzyły mi się oczy i stwoerdziłam, ze faceci to łąjdaki dążące tylko do sexu xD
No ale ciekawa jestem też co Malla miała na myśli
pogubiona88 chcesz wzbudzić w nim chcęć powrotu a potem go olac? Czyżby zemsta?

[pogubiona88]

Nie....nie zemsta... Nie chcę się mścić. Ale może wlasna próżność i potrzeba wiedzy że nie jestem taka beznadziejna :/

[Agawa24]

Napisane przez Kwiatuszek133

Hmm. Nie jestem uzalezniona, kupilam sobie to za ostatnie pieniadze zeby miec gdy wyjade do kolezanki, zebysmy razem mialy ale no coz moglabym to olac, ale chodzi o to ze na tyle juz pozwalam z jego strony, ze chce zeby w koncu zrozumial ze nie jest bogiem ktory moze kazdego gnoic.


druga sprawa to ze znajomymi. od kad wrocilam z zagranicy zaczej odnawiam kontakty, ale jednak on to taki glowny po wyjezdzie mojej przyjaciolki, on mnie tam zapoznal. to jest kompletnie nie moj klimat, ja nigdy nie mialam nic wspolnego z narkotykami jednak on sam jest taki jak ja, ja jestem zarazem spokojna a zarazem taka co przeklina i wariuje dlatego po czescimi pasuje to towarzystwo, po czesci i w sumie pasowalo. to jest troche racji ze znajomosc z nim dodaje mi ciekawosci do zycia i troche to lubie bo nie jestem taka co jest poukladana, raczej nieogarnieta ale jednak taka spokojna i w ogole, ale to w sumie widac, ze nie jest to moj klimat po tym ze ja nie lubie sie dzielic tym a oni jak maja to sie dzielą. jak mozna zauwazyc sama sie nie umiem wyrwac i juz ostatecznie przestalo mnie to bolec, nie wiem zdalam sobie sprawe ze po prostu sie przywiazalam i nie chcialam byc sama znow. ja mysle ze w koncu nastanie taki dzien, ze spojrze jak on pisze i smialo powie "wisi mi to" i wylacze


Co do mamy. Ja jestem dorosla i nie ucze sie, moja mama nie decyduje gdzie mam mieszkac itd. Zabronila mi z nim rozmawiac i w sumie nawet chciala mu grozic i grozila mu nawet juz z tego co pamietam za to jak mnie traktuje. w sumie kazdy jak slysze jego imie to mowi o boze, ze to cpun i jak moge z nim rozmawiac, ogolnie kazdemu podpadl i tylko dzieki mnie nie oberwal od nikogo, a gdy mu to powiedzialam to mi grozil znow ogolnie dzis tez uslyszalam, ze lepiej, zebym z bloku nie wychodzila.

strasznie nie moge sie doczekac az wyjade do mojej przyjaciolki, nie widzialam sie z nia od kad z nim sie spotykam, takze duzo sie zmieni jak z nia pobede

Oj... Kwiatuszek... nie zauważyłaś tego, ze w każdym poście się usprawiedliwiasz? Naprawdę wsiąkłaś w to wszystko. Nie wiem jak się z tego wydostaniesz ale życzę ci jak najlepiej

[Kwiatuszek133]

Napisane przez pogubiona88

Nie....nie zemsta... Nie chcę się mścić. Ale może wlasna próżność i potrzeba wiedzy że nie jestem taka beznadziejna :/

tez nie jestem zwolenniczka zemsty niewazne jak mnie ktos zrani, ale czasem sie nalezy

[Agawa24]

Napisane przez pogubiona88

Nie....nie zemsta... Nie chcę się mścić. Ale może wlasna próżność i potrzeba wiedzy że nie jestem taka beznadziejna :/

Ale przecież nie musisz robić takich rzeczy żeby utwierdzić się w przekonaniu, ze nie jesteś beznadziejna. To kwestia samoakceptacji i żaden facet ani jego powrót tego nie zmieni. Tak przynajmniej mi się wydaję

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Agawa24

Oj... Kwiatuszek... nie zauważyłaś tego, ze w każdym poście się usprawiedliwiasz? Naprawdę wsiąkłaś w to wszystko. Nie wiem jak się z tego wydostaniesz ale życzę ci jak najlepiej

tez sobie zycze by w koncu sie to skonczylo chociaz juz nie cierpie ale nie cchce by to wplynelo na moje zycie, zakochwanie a juz zaczynam mowic jak oni , miec zbyt lekkie podejscie np do chlopakow :/

[pogubiona88]

A ja uważam że górą się jest bez zemsty. I najlepsze wyjście jeśli chce się komuś "dopiec" ale nie zemścić, to olanie, milczenie, pokazanie że jest się ponad tym

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Napisane przez Agawa24

Ale przecież nie musisz robić takich rzeczy żeby utwierdzić się w przekonaniu, ze nie jesteś beznadziejna. To kwestia samoakceptacji i żaden facet ani jego powrót tego nie zmieni. Tak przynajmniej mi się wydaję

Wiem... znaczy może zwyczajnie chciałaby mieć świadomość że poczuł co stracił... Może głupie. Może próżne. Ale ot tak.

Jego przyjaciółka też uważa że KIEDYŚ będzie żałował..... No ale co zrobić.
Takie życie.

Dzisiaj na serio dostałam poweru. Mam nadzieję, że on zostanie I że od dziś z dnia na dzień będzie lepiej!

[Vandaris]

Napisane przez Agawa24

O, to ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć jego tęsknotę i powrót! :P Moja desperacja mnie dobija no ale co tam, warto poczytać bo mądre rzeczy piszesz

Napisane przez pogubiona88

To mamy w połowie spójne interesy. Ja chcę się dowiedzieć jak osiągnąć tęsknotę i CHĘĆ powrotu Zebym to ja się zastanowiła

A ja bym chciała osiągnąć tylko/aż zapomnienie. Wiem, że trzeba czasu, ale może Wy macie jakieś złote sposoby?

[Kwiatuszek133]

W sumie mi troche wstyd bo kazdy sie na mnie wku.rwia ze mu odpisuje i doslownie kazdy chce mu zrobic krzywde. i jego byle do mnie pisaly i jego byli znajomi, ze dzien sadu przyjdzie a on pozaluje w koncu wszystkie, ze mam od niego uciekac bo zasluguje i stac mnie na cos lepszego, nawet JEGO WLASNA MAMA uzyla takich slow. nie moge sie doczekac dnia w ktorym sie obudze i powiem ze to wszystko juz jest za mną

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

A ja bym chciała osiągnąć tylko/aż zapomnienie. Wiem, że trzeba czasu, ale może Wy macie jakieś złote sposoby?

Chciałabym mieć...pewnie oklepane: czas, zerwanie kontaktu, zajęcie się czymś. Tylko gdyby praktyka była tak łatwa jak teoria...

[Agawa24]

Napisane przez pogubiona88

A ja uważam że górą się jest bez zemsty. I najlepsze wyjście jeśli chce się komuś "dopiec" ale nie zemścić, to olanie, milczenie, pokazanie że jest się ponad tym

W większości przypadków tak, liczą się tez stalowe nerwy i stoicki spokój

Napisane przez Kwiatuszek133

tez sobie zycze by w koncu sie to skonczylo chociaz juz nie cierpie ale nie cchce by to wplynelo na moje zycie, zakochwanie a juz zaczynam mowic jak oni , miec zbyt lekkie podejscie np do chlopakow :/

A nie masz jakichś koleżanek spoza tego towarzystwa? Takich które nie mają w ogóle styczności z ziołem?

[kopiko20]

cześć dziewczynki
nigdy nie siedziałam na forach i trochę nie mogę ogarnąć tego.
Dziś 4 dzień od zerwania, pierwszy który nie mamy kontaktu w nd po rozstaniu jeszcze u mnie był, leżelismy i oglądaliśmy razem filmy, później w nocy jeszcze pisał smsy. caly poniedziałek spędzilismy razem, bylismy w kinie, na jedzonku, na zakupach, bylo milo, wieczorem pisal smsy, wczoraj na gadu pisalismy, zobaczyl mnie ze jestem dostepna i od razu pisal, pozniej dzwonil, czy nie chce pieska bo ma mozliwosc zalatwic mi pekinczyka, a dzis caly dzien postanowilam, ze nie bede sie na gg pojawiac i cisza, dziwne uczucie wczoraj napisalam mu, ze bedzie mi go brakowac, ze przy nim pierszy raz poczulam sie spelniona jako kobieta, odpisal, ze zrobi dla mnie wszystko, ze we wszystkim mi pomoze ale nie z sexem bo wtedy nic sie nie zmieni, ze jemu rowniez bylo ze mna super, ale pod koniec zwiazku nie chcial juz sie kochac bo czul ze mnie wykorzystuje a tego by nigdy nie chcial. napisal rowniez ze to co bylo miedzy nami bylo bardzo fajne i nigdy o tym nie zapomni i ze bede zawsze w jego sercu bo przedobra i wartosciowa ze mnie kobieta z ktora sie chce przyjaznic, narazie to takie wszystko swieze i jeszcze ten okres przedswiateczny ktory mnie bardzo dobija.

[pogubiona88]

Napisane przez Agawa24

W większości przypadków tak, liczą się tez stalowe nerwy i stoicki spokój

No więc walczę ze sobą... I dzisiaj mam się o dziwo całkiem znośnie... Ciekawe ile to potrwa...

[kopiko20]

ciezko jest sie czyms zajac jesli mysli oscyluja tylko wokol NIEGO i tej sytuacji, moj ex ma na to zloty srodek, siedzi i oglada seriale i gra, a ja siedze i placze, film nie interesuje, ksiazka meczy, bo nie moge sie na niczym skupic

[Agawa24]

Napisane przez Vandaris

A ja bym chciała osiągnąć tylko/aż zapomnienie. Wiem, że trzeba czasu, ale może Wy macie jakieś złote sposoby?

Podobno klin najlepiej zabić drugim klinem No ale nie zawsze mamy kogoś na oku, niestety... Ja mam dwa sposoby
a) emocjonalny - siedzę wspominam ryczę i ryczę dopóki mi nie przejdzie i już nei będę miałą ochoty wspominać i ryczeć :p Bardzo długotrwały i męczący sposób, ale po pewnym czasie daje takie duchowe oczyszczenie :P
b) ten mniej emocjonalny :P - staram sie nei dopuścić żadnej myśli do głowy o nim, usuwam zdjęcia, wszystkie rzeczy z nim związane, zapominam o wszystkim, pilnuję się żeby o nim nie wspominać, zeby zapomnieć. Dobry sposob na krótką metę - bo jest to trochę bomba z opóźnionym zapłonem, po pewnym czasie wszystko w tobie wybucha i wracasz do punktu "a" :P U mnie drugi sposób sprawdził się świeżo po zerwaniu, teraz chyba przyszedł czas na opłakiwanie. Ale to też zalezy od psychiki i od człowieka, który sposób mu bardziej podpasuje :P

[Kwiatuszek133]

Napisane przez Agawa24

A nie masz jakichś koleżanek spoza tego towarzystwa? Takich które nie mają w ogóle styczności z ziołem?

hmm.. znaczy mi jako tako to nie przeszkadza, bo jak nie mam to nie mam jak jest to spoko. ogolnie tylko moja przyjaciolka nie ma z tym stycznosci, wszystkie inne mojekolezanki na moja nieobecnosc troche sie "stoczyly" jednak w zachowaniu sa dalej te same i wlasnie one mnie prosily o adres i zabraniaja mi z nim rozmawiac. ja ogolnie zawsze jedyna w towarzystwie nie palilam i nadal nie pale fajek bo nie lubie. ale tu nie chodzi o ziolo, chodzi tylko i wylacznie toksyczne zerwanie znajomosci z nim, w tedy i zerwe z jego znajomymi przeciez

[paputek00]

Napisane przez Agawa24

Podobno klin najlepiej zabić drugim klinem No ale nie zawsze mamy kogoś na oku, niestety...

Uważałabym z tym klinem Jestem na tym wątku, bo od 3 miesięcy usiłuję zapomnieć o chłopaku, z którym spotykałam się po zakończeniu bardzo toksycznego 3letniego związku. Jasne, wyleczyłam się z poprzedniego partnera ale teraz wzdycham do M., który olał mnie przez moje nieustające stwarzanie i niestabilność emocjonalną

[kangu]

dziewczyny, chyba muszę do was dołączyć, nie mogę uwierzyć rozstalismy sie, a raczej on wyskoczył z rozstaniem już w weekend, myślałam, że powiedział to w złości, bo ostatnio troche się kłócilismy, ale od piątku znowu było dobrze , w niedziele powiedział, że mnie kocha, a wieczorem sprzeczka i napisał mi smsem!! ze lepiej abysmy sie rozstali patrząc jak się dzieje ostatnio miedzy nami.(
jestem w szoku, tyle obiecywał, że zawsze sobie damy radę, ze w połowie przyszłego roku zamieszkamy razem.
dziś patrze na jego fb-gdzie miał moje zdjecie i zaznaczony swoj status i usunął konto. Mógł mnie zwyczajnie usunąć po co likwidował, nie wiem najwyrazniej chce sie ode mnie totalnie odciąć, żeby nie miec kontaktu
jestem załamana powiem szczerze

[pogubiona88]

Napisane przez paputek00

Uważałabym z tym klinem Jestem na tym wątku, bo od 3 miesięcy usiłuję zapomnieć o chłopaku, z którym spotykałam się po zakończeniu bardzo toksycznego 3letniego związku. Jasne, wyleczyłam się z poprzedniego partnera ale teraz wzdycham do M., który olał mnie przez moje nieustające stwarzanie i niestabilność emocjonalną

Też nie jestem za klinem. Bo w 80% przypadku ktoś cierpi. Albo ten co szukał klina (bo się zakocha, albo stwierdzi że klin nie jest nawet w 10% tak wspaniały jak ex), albo klin...

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez kangu

dziewczyny, chyba muszę do was dołączyć, nie mogę uwierzyć rozstalismy sie, a raczej on wyskoczył z rozstaniem już w weekend, myślałam, że powiedział to w złości, bo ostatnio troche się kłócilismy, ale od piątku znowu było dobrze , w niedziele powiedział, że mnie kocha, a wieczorem sprzeczka i napisał mi smsem!! ze lepiej abysmy sie rozstali patrząc jak się dzieje ostatnio miedzy nami.(
jestem w szoku, tyle obiecywał, że zawsze sobie damy radę, ze w połowie przyszłego roku zamieszkamy razem.
dziś patrze na jego fb-gdzie miał moje zdjecie i zaznaczony swoj status i usunął konto. Mógł mnie zwyczajnie usunąć po co likwidował, nie wiem najwyrazniej chce sie ode mnie totalnie odciąć, żeby nie miec kontaktu
jestem załamana powiem szczerze

Może tak to przeżywa że musi się odciąć od znajomych na fb, pytań itp...
Albo zablokował Cię. Jak sie kogoś zablokuje to wygląda jakby ktoś nie istniał na fb....

[kopiko20]

paputek00 poniekąd mam to samo, 2 lata spotykałam sie z facetem, ktory mnie zdradzil i ma dziecko z inna, zaraz po narodzinach jego coreczki poznalam wlasnie J, z ktorym teraz po 7 miesiacach sie rozstalam, a tez nasz zwiazek wydaje mi sie, ze rozpadl sie o moje i jego doswiadczenia, on nie byl z zadna ze swoich kobiet szczesliwy i ja tak samo, on bal sie zaangazowac a ja jak poczulam ze mam fajnego faceta zamiast go szanowac to marudzilam, plakalam, wymyslalam dziwne akcje, nie wiem czym to bylo spowodowane, bo chcialam z nim byc, zalezalo mi na nim a go do siebie systematycznie zrazalam az stracilam

[Kwiatuszek133]

No wiadomosci juz otrzymalam, ze dostane taaaaaki wpie.rdol, ze pozaluje, jego znajomy do mnie pisal tez i w ogole. wiec napisalam do jego kuzynki i mojej kolezanki zarazem by z nim pogadala bo inaczej cos z tym zrobie

[kangu]

Napisane przez pogubiona88

Też nie jestem za klinem. Bo w 80% przypadku ktoś cierpi. Albo ten co szukał klina (bo się zakocha, albo stwierdzi że klin nie jest nawet w 10% tak wspaniały jak ex), albo klin...

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------



Może tak to przeżywa że musi się odciąć od znajomych na fb, pytań itp...
Albo zablokował Cię. Jak sie kogoś zablokuje to wygląda jakby ktoś nie istniał na fb....

nie wiem, od tamtego smsa, nie odpisał ani nie zadzwonił, bo ja w pierwszej chwili proponowałam , żeby pogadac jak ludzie i sobie wyjasnic.
Sprawdzałam wśród znajomych jego siostry tez go nie ma na liscie. Po prostu się odciął z kazdej strony, żeby tylko o mnie zapomniec, albo myslał, ze nie wiem będę go atakowac, nic nie pisałam od 2 dni.
Dopiero gdy dziś to zobaczyłam napisąłm jak mi przykro, że tak to załatwił i że ja tak nie umiem zignorowac kogoś jakby nie istaniał, bo przecież dużo mielismy wspolnych planow i w ogole. To będą najgorsze święta, urodziny i sylwester w moim zyciu.
nie moge w to uwierzyć

[Kwiatuszek133]

Napisane przez kangu

nie wiem, od tamtego smsa, nie odpisał ani nie zadzwonił, bo ja w pierwszej chwili proponowałam , żeby pogadac jak ludzie i sobie wyjasnic.
Sprawdzałam wśród znajomych jego siostry tez go nie ma na liscie. Po prostu się odciął z kazdej strony, żeby tylko o mnie zapomniec, albo myslał, ze nie wiem będę go atakowac, nic nie pisałam od 2 dni.
Dopiero gdy dziś to zobaczyłam napisąłm jak mi przykro, że tak to załatwił i że ja tak nie umiem zignorowac kogoś jakby nie istaniał, bo przecież dużo mielismy wspolnych planow i w ogole. To będą najgorsze święta, urodziny i sylwester w moim zyciu.
nie moge w to uwierzyć

zeby sprawdzic czy cie zablokowal czy nie ma konta musisz wejsc od kogos innego na niego

[kopiko20]

To będą najgorsze święta, urodziny i sylwester w moim zyciu.

tak samo czuje, tez nie wyobrazam sobie swiat, sylwestra ale po nowym roku mam zamiar wrocic do dawnego zycia, wroce do miasta, poszukam sobie pracy a nie bede tkwila u rodzicow, co wszystko wokol mi GO przypomina