Sposób na teściową?...

[xXBlankaXx]

Napisane przez lulka19

Ja jak nocuje u rodzicow to nie spędzam z nimi całego dnia. Zazwyczaj odwiedzam rodzinę i znajomych , ale mieszkanie z rodzicami i zarzekanie się, że 40 km to nie jest odległość do nocowania u nich " bo w mojej rodzinie się tak nie robi" jest dla mnie komiczne. Może tak napisać ktoś kto na prawdę ma osobny dom .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie 40km to nie duża trasa do pokonania, jak będę chciała odwiedzić rodzinę która mieszka 40km odemnie, to po prostu pojadę, spędzę z nimi czas i wrócę do domu. Nie biorę w ogóle opcji takiej, aby u kogoś spać bo mam 40km drogi przed sobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

I jeszcze dodam , że gdybym nie była wegetarianka na pewno nie jadlabym mięsa .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez lulka19

Nie wątpię gdyby..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oho widzę,że jesteś z tych co mieszkanie z rodzicami, uważa za bawienie się w dorosłość itp norma na wizażu.

Mam teściów i część rodziny którzy mieszkają 30,40 czy 70km odemnie i nie nocujemy u nich.
Mam swoją sypialnię i swoje łóżko. Z resztą mnie długie przebywanie z dużą ilością ludzi męczy. I to bardzo.

Nie miałaś się już do czego przyczepić widzę


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Uuuuu, 140km drogi w jednym dniu tylko po to, żeby kogoś odwiedzić? Jak wcześniej pisałam, co kto lubi, ale nie rozumiem aż takiej niechęci do nocowania u innych.

I zaznaczam, że też mam swoją sypialnię i swoje łóżko

[xXBlankaXx]

Napisane przez ruda_beksa

Uuuuu, 140km drogi w jednym dniu tylko po to, żeby kogoś odwiedzić? Jak wcześniej pisałam, co kto lubi, ale nie rozumiem aż takiej niechęci do nocowania u innych.

I zaznaczam, że też mam swoją sypialnię i swoje łóżko

Tak, nie jest to kawał drogi. Mąż jest lubi prowadzić samochód. dla niego 140km to nic.
No i nie odwiedzamy się często.
No po prostu nie lubimy i tyle. Jest to dla nas niekomfortowe i krępujące

Tak jak pisałam, co kto lubi. Dla mnie 40km to nie powód aby u kogoś nocować. Nawet u rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

A z mama mieszkasz, wiec nocowanie u niej odpada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Nie lubię zarzekania się u kogoś kto nie doświadczył nigdy danej sytuacji. Albo rzucania słów " Ja nigdy tego nie zrobię bo ciocia Krysia i wujek Mietek tak nie robią "

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez lulka19

A z mama mieszkasz, wiec nocowanie u niej odpada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:22 ----------

Nie lubię zarzekania się u kogoś kto nie doświadczył nigdy danej sytuacji. Albo rzucania słów " Ja nigdy tego nie zrobię bo ciocia Krysia i wujek Mietek tak nie robią "

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale,czy ty czytasz ze zrozumieniem ? Mam rodzinę oddalona o kilkadziesiąt km. I nie zostajemy u niej na noc. Więc nie rzucam słów na wiatr. Mieszkaliśmy osobno, to również nie nocowałam u moich rodziców. Tak jak nie nocujemy u teściów.

Gdyby zdarzało się coś,że sytuacja tego wymaga, to bym została. Ale dla zasady ? Nie, po prostu nie praktykujemy czegoś takiego. Bo wiem,że dla mojej rodziny, było by to niekomfortowe również.

Nie wiem gdzie ty w moich postach widzisz, że nigdy nie doświadczyłam takiej sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Przepraszam. Mieszkałas 6 miesięcy osobno, i wróciłas do domu rodzinnego. Ja juz kończę temat, bo podobnie jak w innym wątku zarzekasz się , a tak na prawdę czas pokaże jak będzie. Tyle z mojej strony 😃

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez lulka19

Przepraszam. Mieszkałas 6 miesięcy osobno, i wróciłas do domu rodzinnego. Ja juz kończę temat, bo podobnie jak w innym wątku zarzekasz się , a tak na prawdę czas pokaże jak będzie. Tyle z mojej strony 😃

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie raz mi zycie pokazało,że potrafię wytrwać w swoich postanowieniach nie martw się o mnie
Szkoda,że jest to tak rzadko spotykana cecha. Wiele by to ułatwiło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Selina_]

Napisane przez lulka19

Nie pisalam o spędzaniu całych dni razem , ale o Twoim zdziwieniu na to, że siostra autorki sypia w swoim domu rodzinnym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------


I jak długo mieszkaliście osobno nim wprowadzilas się do rodzicow ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przesadzajcie, ja nie mieszkam w domu rodzinnym około 9 lat, a z mamą czasami się i miesiąc nie widzę, a mieszkamy w tym samym mieście. Czasami się widzimy na kawie/zakupach częściej. Gadamy przez telefon, piszemy smsy.
Nie każdy musi przebywać z kimś non stop. Poza tym też uważam, że 40 km samochodem to nie jest wielka wyprawa, że co chwilę trzeba u kogoś zostawać na noc.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------

Napisane przez Jamaika88

A u teściowej i szwagierki autorki najwyraźniej jest i na tym powinien zakończyć się temat jej nocowania .

No to niech nocuje na dole.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[bluebluesky]

Tu nie ma wyjscia z tej sytuacji. Trzaskasz drzwiami i wychodzisz z dzieckiem. Tlumaczysz mezowi jeszcze raz o co chodzi i ladujesz sie do samochodu.

Tesciowa trafila ci sie jadowita!

[pempek]

Ja w tej sytuacji najpierw porozmawiałabym szczerze z mężem, ze nie wyobrażam sobie takiej sytuacji dłużej. Jesli maz sie ogarnie to umówiłbym sie na rozmowę z teściami i powiedziała szczerze, ze dziecko rośnie, w tych dwóch pokojach Wam niewygodnie i jesli sytuacja sie nie zmieni to rozważacie wyprowadzkę do wynajmowanego mieszkania.
Jesli maz sie nie ogarnie to wyprowadziłabym sie z dzieckiem do rodziców, bo długo i tak w takiej sytuacji nie wytrzymasz.
Ja bym chciała wiedzieć na czym stoję, znam zreszta takie sytuacje ze po początkowych trudnościach w mieszkaniu z teściami ostatecznie sytuacja sie wyklarowała i obie strony sie dogadały.

[skazana_na_bluesa]

jeśli ktoś ma samochód to 40 km to jak splunąć. jadąc przez większe miasto, z jednego końca na drugi, spędza się więcej czasu w aucie niż jadąc taki krótki odcinek.

[201803111829]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli ktoś ma samochód to 40 km to jak splunąć. jadąc przez większe miasto, z jednego końca na drugi, spędza się więcej czasu w aucie niż jadąc taki krótki odcinek.

Ja robię autem 40 km w niecałe pół godziny bez korków.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

40km to nie jest daleko
Ale szwagierka nocuje u rodzicow napewno dlatego ze mama i ona to lubia a nie dlatego ze musi
Widacznie take maja zwyczaje w ten rodzine
Trzeba sue bylo w tym zorientowac przed wprowadzeniem

[mellitus]

Napisane przez _Selina_

Nie przesadzajcie, ja nie mieszkam w domu rodzinnym około 9 lat, a z mamą czasami się i miesiąc nie widzę, a mieszkamy w tym samym mieście. Czasami się widzimy na kawie/zakupach częściej. Gadamy przez telefon, piszemy smsy.
Nie każdy musi przebywać z kimś non stop. Poza tym też uważam, że 40 km samochodem to nie jest wielka wyprawa, że co chwilę trzeba u kogoś zostawać na noc.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:33 ----------


No to niech nocuje na dole.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli ktoś ma samochód to 40 km to jak splunąć. jadąc przez większe miasto, z jednego końca na drugi, spędza się więcej czasu w aucie niż jadąc taki krótki odcinek.

A jakie to ma znaczenie jak daleko mieszka szwagierka? Nocuje, bo chce, lubi i może. Jedyną osobą, której to przeszkadza jest Autorka, więc są marne szanse na to, że coś w tym temacie zmieni.

To nie jest istotne jak ja czy inne Wizażanki widzą układają sobie relacje rodzinne, ale jak jest w tej KONKRETNEJ rodzinie Autorki. Jedna osoba dzwoni do rodziców, że przyjedzie inna bez krępacji wpakuje się bez pukania o każdej porze dnia i nocy. Jak się wchodzi do jakieś rodziny trzeba, albo zaakceptować stan jaki się zastało, ewentualnie próbować rozmawiać, albo przenieść kontakty jedynie na stopę towarzysko-weekendową. Innej opcji nie ma... Autorka ni jest w stanie zaakceptować panujących tam zwyczajów, rozmowa nie skutkuje, więc pozostaje 3 opcja.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez xXBlankaXx

Tak, nie jest to kawał drogi. Mąż jest lubi prowadzić samochód. dla niego 140km to nic.
No i nie odwiedzamy się często.
No po prostu nie lubimy i tyle. Jest to dla nas niekomfortowe i krępujące

Tak jak pisałam, co kto lubi. Dla mnie 40km to nie powód aby u kogoś nocować. Nawet u rodziców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Do rodziców mam 20km i nocuję/nocujemy, jak już się zbiorę i pojadę to nie chce mi się po kilku godzinach wracać i nie widzę w tym żadnych problemów.

[xXBlankaXx]

[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;77969576]Do rodziców mam 20km i nocuję/nocujemy, jak już się zbiorę i pojadę to nie chce mi się po kilku godzinach wracać i nie widzę w tym żadnych problemów.[/QUOTE]
Dlatego napisałam,że co kto lubi. I w poście odnioslam się do tego,że DLA MNIE to nie powód.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

Tylko Blanka nie widzi tego, że jest nie obiektywna, bo akurat mieszka z rodzicami, i jej przekonania , że gdyby nie mieszkała... są absurdalne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xXBlankaXx]

Napisane przez lulka19

Tylko Blanka nie widzi tego, że jest nie obiektywna, bo akurat mieszka z rodzicami, i jej przekonania , że gdyby nie mieszkała... są absurdalne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale czy ty rozumiesz,że nie każdy takie coś lubi ? Spać u cioci, siostry,teściowej czy kogokolwiek ?
To,że mieszkam z rodzicami w jednym domu,nie znaczy,że nie mogę mieć swojego zdania.
Męczy mnie przebywanie w ciągłym towarzystwie.
Tak mieszkam z rodzicami, ale mam swoje pokoje i nikt nademna nie wisi.
Dla mnie przebywanie z rodziną to max 3h. Potem się mecze. Ja nawet na wakacjach nie byłabym w stanie mieć wspólnego domu z kimś. Gdzie wspólny jest salon, czy altanka.

To,że ja mieszkam z rodzicami, nie znaczy że nie mogę mieć swojego zdania i swoich poglądów w tym temacie. Bo jak napisałam, nigdy u nikogo nie sypiamy,bo dzieli nas 40,60czy70km. Tak samo nie przyszło mi do głowy, aby nocować u mamy jak mieszkaliśmy osobno. Wracamy zawsze do domu.
Jak mąż chce wypić piwo z teściem, czy kuzynem to zawsze organizujemy sobie transport. Spania u kogoś nawet nie bierzemy pod uwagę.
Nie wiem co cię tak boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Selina_]

Napisane przez lulka19

Tylko Blanka nie widzi tego, że jest nie obiektywna, bo akurat mieszka z rodzicami, i jej przekonania , że gdyby nie mieszkała... są absurdalne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, ale to chyba ona zna siebie i wie jakie ma potrzeby, relacje itd. Ja mieszkając w domu rodzinnym wiedziałam np, że jak się wyprowadzę nie będę biegała z każdą pierdołą do mamy bo mam taki, a nie inny charakter. Znam ludzi którzy tak robią. Ja wiedziałam, że tak nie chcę i nie będę robić, bo nie czuję takiej potrzeby. Kwestia charakteru. Nie zawsze trzeba być w jakiejś sytuacji, żeby wiedzieć jak się zachowamy.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez lulka19

Tylko Blanka nie widzi tego, że jest nie obiektywna, bo akurat mieszka z rodzicami, i jej przekonania , że gdyby nie mieszkała... są absurdalne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wtf? Nie, nie są absurdalne, na tyle to się serio można określić, zresztą mówi przecież, że ma też inną rodzinę i u nich nie nocują. Co się jej tak czepiłaś?

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;77969326]40km to nie jest daleko
Ale szwagierka nocuje u rodzicow napewno dlatego ze mama i ona to lubia a nie dlatego ze musi
Widacznie take maja zwyczaje w ten rodzine
Trzeba sue bylo w tym zorientowac przed wprowadzeniem[/QUOTE]

Niby tak, ale ciężko mówić o "trzeba było", kiedy została zwyczajnie okłamana.

Nie wiem autorko, jak sobie wyobrażasz spędzenie tam kolejnych kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, ja nie widzę zupełnie innej opcji niż przeprowadzka, i to szybka. Przeraża mnie mąż i jego radosne podejście do życia "wpakujmy się w bagno, poczekajmy, a potem moooże się zastanowimy co by tu zrobić, mnie nie boli, to masz babo problem". Można znieść taką rodzinkę mając męża po swojej stronie, ale przy jego zachowaniu zastanawiam się, czy nie wyjdą problemy w innych dziedzinach życia.

[kalor]

Wtf? Nie, nie są absurdalne, na tyle to się serio można określić, zresztą mówi przecież, że ma też inną rodzinę i u nich nie nocują. Co się jej tak czepiłaś?

Ale tu nie jest mowa o "innej rodzinie", szwagierka autorki przyjeżdża do matki.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez kalor

Ale tu nie jest mowa o "innej rodzinie", szwagierka autorki przyjeżdża do matki.

Nie mówię o autorce, mówię o Blance.

[Jamaika88]

Napisane przez mellitus

A jakie to ma znaczenie jak daleko mieszka szwagierka? Nocuje, bo chce, lubi i może. Jedyną osobą, której to przeszkadza jest Autorka, więc są marne szanse na to, że coś w tym temacie zmieni.

To nie jest istotne jak ja czy inne Wizażanki widzą układają sobie relacje rodzinne, ale jak jest w tej KONKRETNEJ rodzinie Autorki. Jedna osoba dzwoni do rodziców, że przyjedzie inna bez krępacji wpakuje się bez pukania o każdej porze dnia i nocy. Jak się wchodzi do jakieś rodziny trzeba, albo zaakceptować stan jaki się zastało, ewentualnie próbować rozmawiać, albo przenieść kontakty jedynie na stopę towarzysko-weekendową. Innej opcji nie ma... Autorka ni jest w stanie zaakceptować panujących tam zwyczajów, rozmowa nie skutkuje, więc pozostaje 3 opcja.

To już się robi śmieszne. W wątku, w którym żałuje się autorki, bo teściowa za bardzo się wtrąca, rozprawia się czy i gdzie szwagierka powinna nocować u swoich rodziców. Taki tam paradoks .

[kalor]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;77970966]Nie mówię o autorce, mówię o Blance. [/QUOTE]

Ja to wiem przecież blanka mieszka w mieszkaniu przy matce, nie jeździ nocować u innej rodziny. Szwagierka autorki tez nie jezdzi nocować u innej rodziny.

[xXBlankaXx]

Napisane przez kalor

Ja to wiem przecież blanka mieszka w mieszkaniu przy matce, nie jeździ nocować u innej rodziny. Szwagierka autorki tez nie jezdzi nocować u innej rodziny.

Dla mnie i rodzice i ciocia/wujek/kuzynka/babcia to to samo. Jest to rodzina.
Nie wiem co was boli.

Ja widzę w tym dużej różnicy. Jeździć spać do rodziców, a mieszkać razem w dwóch częściach domu. Jak muszę dalej tłumaczyć, to już świadczy to o was.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez xXBlankaXx

Dla mnie i rodzice i ciocia/wujek/kuzynka/babcia to to samo. Jest to rodzina.
Nie wiem co was boli.

Ja widzę w tym duża rodzice. Jeździć spać do rodziców, a mieszkać razem w dwóch częściach domu. Jak muszę dalej tłumaczyć, to już świadczy to o was.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A dla mnie jest roznica między matka a dalsza rodzina. Nie widzę nic dziwnego w spaniu u rodzicow podczas wizyty. To ty zaczęłaś temat, że jest to rzekomo dziwne i niepotrzebne.

[xXBlankaXx]

Napisane przez kalor

A dla mnie jest roznica między matka a dalsza rodzina. Nie widzę nic dziwnego w spaniu u rodzicow podczas wizyty. To ty zaczęłaś temat, że jest to rzekomo dziwne i niepotrzebne.

Napisałam,że dla mnie taka odległość to nie powód do nocowania.
I,że ja takiego czegoś nie praktykuje u nikogo nieważne,czy nas dzięki 30km czy 70km..
To wy macie problem z tym,że mam inne zdanie od was i dalej nie wiem co was boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez xXBlankaXx

Napisałam,że dla mnie taka odległość to nie powód do nocowania.
I,że ja takiego czegoś nie praktykuje u nikogo nieważne,czy nas dzięki 30km czy 70km..
To wy macie problem z tym,że mam inne zdanie od was i dalej nie wiem co was boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale kogo co boli? Kto ma problem? Ja? Chyba przewrażliwiona trochę jesteś.