Spanie z psem/kotem - bardzo niezdrowe?

[maxi82]

Napisane przez Lovisa

Mam takie, a nie inne podejście, bo z moich doświadczeń z psami, sprawdza się ono najlepiej, jak do tej pory Poprzedni pies, ktorego mialam od dziecka, słuchał tylko mamy, ale jednocześnie miał kilka bardzo złych nawyków, ktorych nauczył sie jako szczeniak - żebranie było jednym z nich. Wszyscy w mojej rodzinie, oprócz mnie i babci mają luźne podejście do wychowania psów, więc dokarmiali go często przy stole, czego nie mogłam znieść. Obcnego psa mam od dwóch lat i ja jestem jego (jej) "panią". I z doświadczenia wiem i widze, że jak nie krzyknę i stanowczo jej czegoś nie zabronie lub nie nakaże, to nie słucha. Mojej mamy nie chce słuchać wcale, bo wie, że mama to mama, nie jest konsekwentna i nieraz pozwoli na coś czego ja zabroniłam. To tez jest irytujące, bo pies czuje, że jak jedna osoba zabroni, to pójdzie do drugiej i będzie mu wszystko wolno. Dlatego jestem za jsnym wytyczeniem granicy, kto jest "górą"
Moja ciotka i wujek mają małego kundelka, który rządzi domem, własnie dlatego, ze od malego mógl robic co chciał. Skacze po fotelach, gryzie wszystkich, bo tak mu się podoba i nie pozwala się skarcić. Koszmar. Nieraz ktoś ruszy noga pod stołem i już ma psie zęby wbite w stopę, bo akurat pies miał taki humor.

Widzisz też się zgadzam, że pies powinien znać pewne granice i mój piesek o tym wie. Każdy pies wybiera sobie w stadzie przewodnika i to jego słucha, dlatego Twój pies mógł nie słuchać mamy. Też nie jestem za tym żeby pies rządził domem jak u Twojej cioci. Znam takie przypadki i wcale nie twierdzę że psa nie trzeba wychowywać. Moja suczka jest bardzo rozpieszcona, ale mimo wszystko posłuszna. A wcześniej napisałam to co napsałam, bo dziewczyny mówiły właśnie o tych kudłach i innych rzeczach. Trzeba też wziąc pod uwagę, że psy mają bardzo różne charaktery i jedne są mnie dominujące, a inne bardziej. Wiadomo, że pies o cechach dominujacych musi dobrze wiedzieć gdzie jest jego miejsce w "stadzie". Kwestia spania to też indywidualna sprawa, ale nikt mnie nie przekona, że to jest nie zdrowe z powodu zarazków (o ile jest oczywiście odpowiednio zadbany). Znam ludzi, którzy mją psa w domu ( w bloku, więc nie jest to pies podwórkowy) i moze on tylko przebywać wkorytarzu, ewentualnie kuchni. Naporawdę nie wiem w jakim celu trzymją tego psa.

[Lovisa]

Napisane przez aferka

Ale co do jednego się zgadzam - bez względu na metodę jaką to osiągniemy - to nie pies ma rządzić w domu ale my

O, tak, na pewno. Ja jestem zdania, że pies nie będzie nigdy człowiekiem i nie należy traktować go jak człowieka - w takim znaczeniu, że zachowujemy się w stosunku do niego, jakby rozumiał i uczył się jak ludzie. Zwierzęta nie myślą abstrakcyjnie i posługuja się instyntkem, powtarzając to, czego się nauczyły. Okazują emocje i uczucia, ale na pewno nie myślą w taki sposób jak my, na takiej samej płaszczyźnie, zresztą, nie jest to nic odkrywczego

[CzarnyElf]

Ja mam 2 spore psy ktore spia na naszym lozku a wlasciwie na narzucie w nogach
Psy kape co tydzien.
Czesze codziennie.
Posciel zmieniam co 2 3 dni.
Narzute odkurzam codziennie.
Nie jest zle

[aferka]

Napisane przez maxi82

Kwestia spania to też indywidualna sprawa, ale nikt mnie nie przekona, że to jest nie zdrowe z powodu zarazków (o ile jest oczywiście odpowiednio zadbany). Znam ludzi, którzy mją psa w domu ( w bloku, więc nie jest to pies podwórkowy) i moze on tylko przebywać wkorytarzu, ewentualnie kuchni. Naporawdę nie wiem w jakim celu trzymją tego psa.

Samo sedno

[maxi82]

Napisane przez nekome

Odebralam twoja wypowiedz jako stwierdzenie zwierze cie brzydzi= nie przepadasz za zwierzakami = nie powinienes ich miec

No tak, bo jeżeli zwierze brzydzi to chyba cos jest nie tak. Moja obecna suczka ma rok i niestety jakiś czas temu zmarła moja poprzednia suczynka. Nie była już młoda i też jej śmierdziało z pyska, ale mimo to nie czułam do niej obrzydzenia. Przeciez to nie jej wina. Tak samo nie uważam że obrzydliwe sa kudły psa, które się wszędzie przyklejają. Ja taką wypowiedz odbieram negatywnie. Jak można coś lubić/ kochać jeżeli to nas brzydzi.

[Lovisa]

Napisane przez maxi82

Nie była już młoda i też jej śmierdziało z pyska, ale mimo to nie czułam do niej obrzydzenia. Przeciez to nie jej wina.

Ja miałam same psy, którym śmierdziało z pyska, stare i młode. I nie napisałam, że czuję obrzydzenie, tylko, że nie chcę tego wąchac (bo odnoszę wrażenie, że to stwierdzenie jest skierowane do mnie), co jest dość naturalne, bo nikt nie lubi brzydkiego zapachu z ust, u ludzi i zwierząt.

[nekome]

Napisane przez maxi82

No tak, bo jeżeli zwierze brzydzi to chyba cos jest nie tak. Moja obecna suczka ma rok i niestety jakiś czas temu zmarła moja poprzednia suczynka. Nie była już młoda i też jej śmierdziało z pyska, ale mimo to nie czułam do niej obrzydzenia. Przeciez to nie jej wina. Tak samo nie uważam że obrzydliwe sa kudły psa, które się wszędzie przyklejają. Ja taką wypowiedz odbieram negatywnie. Jak można coś lubić/ kochać jeżeli to nas brzydzi.

Jesli moj pies wykopuje podgnita kosc i biegnie z nia w pysku by sie nia pochwalic, staje na tylnich lapach /jak pisalam wczesniej - jest duzy. kiedy stoi na tylnich lapach i przednie kladzie na moich ramionach to jest wyzszy ode mnie/ i probuje podsunac mi pysk do twarzy po wczensiejszej akcji z zielonkawa koscia TO MNIE BRZYDZI.

[Lovisa]

Napisane przez nekome

Jesli moj pies wykopuje podgnita kosc i biegnie z nia w pysku by sie nia pochwalic, staje na tylnich lapach /jak pisalam wczesniej - jest duzy. kiedy stoi na tylnich lapach i przednie kladzie na moich ramionach to jest wyzszy ode mnie/ i probuje podsunac mi pysk do twarzy po wczensiejszej akcji z zielonkawa koscia TO MNIE BRZYDZI.

To jest małe miki Ta kupa, o ktorej pisałam wczesniej, to dopiero coś Stoję sobie w lasku, a pies biega. Nagle patrzę, co ona tam weszy tak biegne, a pies kupę je Jeszcze taką śmierdzącą na kilometr i o konsystencji.. ach, nieważne (prawdziwa trauma )

[nekome]

Napisane przez Lovisa

To jest małe miki Ta kupa, o ktorej pisałam wczesniej, to dopiero coś Stoję sobie w lasku, a pies biega. Nagle patrzę, co ona tam weszy tak biegne, a pies kupę je Jeszcze taką śmierdzącą na kilometr i o konsystencji.. ach, nieważne (prawdziwa trauma )

Wytarzania sie w zdechlej wiewiorce przez psa z puchata sierscia nic nie przebije

[Syringa]

Napisane przez Lovisa

To jest małe miki Ta kupa, o ktorej pisałam wczesniej, to dopiero coś Stoję sobie w lasku, a pies biega. Nagle patrzę, co ona tam weszy tak biegne, a pies kupę je Jeszcze taką śmierdzącą na kilometr i o konsystencji.. ach, nieważne (prawdziwa trauma )

Mój kiedyś zjadł zimą... taką zamrożoną, a potem w samochodzie już rozmrożoną ją... zwrócił... To dopiero była trauma! Aż mi niedobrze jak to wspominam

[maxi82]

Nekome i Lovisa obie wziełyście to do siebie, a wczesśniej były jeszcze inne posty m.in. o śmierdzacym oddechu i tej sierści. Nie pisałam do konkretnej osoby, ale ogólnie o takim podejściu do zwierząt. Znam pewną rodzinkę, która sprawiła sobie śliczniutkiego szczeniaczka, a stary pies poszedł w odstawkę bo był stary, śmierdział itd. Teraz wszyscy zachwycja sie nową maskotką, a tamtemu biedakowi karzą siedzieć cicho w kącie, a najlepiej to pewnie jak by juz zdechł

[Lovisa]

Napisane przez maxi82

Nekome i Lovisa obie wziełyście to do siebie, a wczesśniej były jeszcze inne posty m.in. o śmierdzacym oddechu i tej sierści. Nie pisałam do konkretnej osoby, ale ogólnie o takim podejściu do zwierząt. Znam pewną rodzinkę, która sprawiła sobie śliczniutkiego szczeniaczka, a stary pies poszedł w odstawkę bo był stary, śmierdział itd. Teraz wszyscy zachwycja sie nową maskotką, a tamtemu biedakowi karzą siedzieć cicho w kącie, a najlepiej to pewnie jak by juz zdechł

Po prostu rozmawiamy, sprzeczając się Takie podejście, które tu opisałas dla mnie też jest niezrozumiałe. Widocznie ta rodzina ma nietypowe podejście Mój "smierdziuch" czasem podgazuje nas, ale to nie powód, żeby się go pozbywac, trzeba z tym życ

[awia]

nekome - a co powiesz o rozkladajacej sie w sloneczku rybce?
moje wlochate wepsie lubi takie rzeczy.
raz ja musialam kompac maja na obu rekach gipsy, bo smierdziala niesmaowicie.

a jednoczesnie...moj pies JEST dziwny.nawet potrafi "gadac" po swojemu, zawsze sie zali, jak ktos na nia nakrzyczy albo przydepnie ogonek.
jest bardzo madra, potrafi dokladnie pokazac i powiedziec o co jej chodzi( na dzialce zeby z nia isc ja wysikac, wymienic wode w misce, czy ze jej psia chrupka wpadla pod kanape)
potrafi mnie dojrzec z okna 2 pietra i drzec sie ze ide, ide
oczywiscie poznaje tez kroki na klatce, glos i odglosy silnika.
ba! odglosy otwieranej rowerowni jak tata wraca z pracy.
sprytnego mam psiaka, nie ma co

[tygrysiatko18]

czy czytalem od poczatku, ja mialem psa (jamnik szorstkowlosy) chowanego od malego w mieszkaniu. Pies nauczyl sie spac z moja mama, jej to nigdy nie przeszkadzalo bo on sobie lezal zawsze w nogach i robil za dodatkowy "piecyk". Zazwyczaj spal z mama, ale jak ktos byl chory to dziwnym trafem pies ladowal zawsze u tej osoby, tak jakby chcial przyspieszyc leczenie i wyciagal chorobe z tego czlonka rodziny a jak wszyscy zdrowi byli to pies wracal do mamy cwany byl z niego stworek

[Kasiula85]

Napisane przez Syringa

Mój kiedyś zjadł zimą... taką zamrożoną, a potem w samochodzie już rozmrożoną ją... zwrócił... To dopiero była trauma! Aż mi niedobrze jak to wspominam

no to nieźle
ja nie wiem co one maja z tymi kupskami
takie pyszne to czy cóś

[Syringa]

Napisane przez Kasiula85

no to nieźle
ja nie wiem co one maja z tymi kupskami
takie pyszne to czy cóś

Nie wiem i nie mam zamiaru się o tym w żaden sposób przekonywać Bleeeeeeeeeee

[Kasiula85]

Napisane przez Syringa

Nie wiem i nie mam zamiaru się o tym w żaden sposób przekonywać Bleeeeeeeeeee

ja też

[Syringa]

Napisane przez Kasiula85

ja też

Trzeba by się w Wigilię o pólnocy zapytać piesków czemu tak namiętnie ten proceder uprawiają

[Kasiula85]

Napisane przez Syringa

Trzeba by się w Wigilię o pólnocy zapytać piesków czemu tak namiętnie ten proceder uprawiają

myśle że się nie dowiemy bo podłe zostawia dla siebie ta mhoczna tajemnice fenomenu kupy

[Syringa]

Napisane przez Kasiula85

myśle że się nie dowiemy bo podłe zostawia dla siebie ta mhoczna tajemnice fenomenu kupy

Ale spróbować zawsze można Zastosujemy przeKUPSTWO

[Kasiula85]

Napisane przez Syringa

Ale spróbować zawsze można Zastosujemy przeKUPSTWO

trzeba je tak grupowo przepytywać bo wiadomo że w kupie raźniej

[Syringa]

Napisane przez Kasiula85

trzeba je tak grupowo przepytywać bo wiadomo że w kupie raźniej

Ale będą stawiać większy opór

[Laura2112]

Żaden z moich psów nigdy nie spał ze mną. Za to kotu teraz pozwalam.
Faktem jest, że kot nie ma tylu gruczołów zapachowych, co pies, nie wydziela właściwie żadnych nieprzyjemnych zapachów wyczuwalnych dla ludzkiego nosa (chyba że nie jest wykastrowany). Wręcz przeciwnie - lubię zapach jej futerka, przypomina pluszową zabawkę lub watę (takie było moje pierwsze skojarzenie) Nie puszcza bąków, bo jest odpowiednio karmiona, z pycha też jej nie jedzie. Odwiedza kuwetę, jak każdy porządny kot , ale widząc, ile uwagi poświęca czystości łap, nie mam schiz na tym punkcie.

Pewnie, że można złapać od zwierzaka pasożyty czy grzybicę, ale jeśli on ich nie ma, Tobie też nic nie grozi.

[Juda]

Ja spałam z moją dobermanką do czasu.
Fiona- bo tak się wabi- jako jedyna lubiła spać u mnie.
teraz wszystkie zwierzaki śpią z moją mamą
Wracając do tematu "spała do czasu".
Kiedyś Fiona coś zjadła co jej później zaszkodziło.
Całą noc pierdziała jak oszalała.
Nawet otwarte okno nie pomagało.
Takie odoru to ja dawno wtedy nie czułam.


chcąc nie chcąc musiałam ją wygonić i zarówno z łóżka jak i z pokoju
Nie mogłam sobie pozwolić na to, zeby rano obudzić się żółta

[Kasiula85]

Napisane przez Juda

Ja spałam z moją dobermanką do czasu.
Fiona- bo tak się wabi- jako jedyna lubiła spać u mnie.
teraz wszystkie zwierzaki śpią z moją mamą
Wracając do tematu "spała do czasu".
Kiedyś Fiona coś zjadła co jej później zaszkodziło.
Całą noc pierdziała jak oszalała.
Nawet otwarte okno nie pomagało.
Takie odoru to ja dawno wtedy nie czułam.


chcąc nie chcąc musiałam ją wygonić i zarówno z łóżka jak i z pokoju
Nie mogłam sobie pozwolić na to, zeby rano obudzić się żółta

no psy to mają okropne pierdziuchy
ja jakoś nie zauważyłam żeby mój kot sobie prukał...jakieś to nie kocie

[lain]

Napisane przez Kasiula85

no psy to mają okropne pierdziuchy
ja jakoś nie zauważyłam żeby mój kot sobie prukał...jakieś to nie kocie

oo i w takich sferach zaznacza sie wyraznie wyzszosc kotow nad psami

[Kasiula85]

Napisane przez lain

oo i w takich sferach zaznacza sie wyraznie wyzszosc kotow nad psami

no nie powiem że nie
lubie pieski ale to brudaski i jak się ich nie kąpie to same nie zadbają o futerko tak żeby nie śmierdzieć
a kotki są czyściutkie
oczywiście od reguły są wyjątki

[moee]

Napisane przez Kasiula85

no psy to mają okropne pierdziuchy
ja jakoś nie zauważyłam żeby mój kot sobie prukał...jakieś to nie kocie

wierz mi daja koty tez moja mi caly dzien spi praktycznie na monitorze wypieta tylkiem do mnie i nie raz nie dwa ja gonie i to migiem

[Kasiula85]

Napisane przez moee

wierz mi daja koty tez moja mi caly dzien spi praktycznie na monitorze wypieta tylkiem do mnie i nie raz nie dwa ja gonie i to migiem

ooo...
no to pierwsze słysze że o pierdziuszkowym kotku
ale jak już pisałam od reguły są wyjątki

[masiek]

Kot jak każde zwierze puszcza bąki kotka mojej cioci mucha się nazywa puszcza straszne śmierdziuchy.

A i nie zgodzę się z tym, że psy nie myślą. Może nie jak dorosły człowiek ale ustalono, że umysł psów jest na poziomie rozumowania 3letniego dziecka. I patrząc na większość psów według mnie to się zgadza. Moja koleżanka dodaje, że przynajmniej głośno niepytają dlaczego.