![]() |
#181 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 716
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
__________________
W życiu nie ma prób, od razu zaczyna się przedstawienie Marianne Faithfull |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#182 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Zrozum to, co powiem
Spróbuj to zrozumieć dobrze Jak życzenia najlepsze te urodzinowe albo noworoczne jeszcze lepsze może O północy, gdy składane Drżącym głosem, niekłamane Z nim będziesz szczęśliwsza Dużo szczęśliwsza będziesz z nim Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch Ze mną można tylko Pójść na wrzosowisko I zapomnieć wszystko Jaka epoka, jaki wiek Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień I jaka godzina Kończy się A jaka zaczyna Nie myśl, że nie kocham Lub, że tylko trochę Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może I dlatego właśnie żegnaj Zrozum dobrze żegnaj Ze mną można tylko W dali zniknąć cicho |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#183 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#184 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
Tęskność zawrotna przybliża nas. Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet, Cudnie spokrewnią się ciała nam. Jest już za późno! Nie jest za późno! Jest już za późno! Nie jest za późno! Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę Z oknem na rzekę lub też na park; Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem; Schodzić będziemy codziennie w świat. Jest już za późno... Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić, Siebie zachwycić i wszystko w krąg. Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć, Lecz nam się uda zachwycić go. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#185 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]()
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Mój kochany Haseczek ;( [*] [glamour]12655[/glamour] dziękuje za klik ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#186 | |
Zadomowienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#187 | |
Zadomowienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#188 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 318
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#189 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#190 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]()
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO K.S. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#191 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
To ja też dołożę coś ze Starego Dobrego Małżeństwa
![]() "Jesteś" (słowa Adam Ziemianin) Jest tyle ciepła W twym głosie - miła Że nawet lodowiec Z torbami byś puściła Jest tyle wiary W twej duszy - droga Że Ocean Spokojny Boso przejść byś mogła Jest tyle żaru W twych słowach - piękna Że ogień z ogniska Dałby ci się opętać Jest tyle światła W twych śladach - mroczna Że po krach lodowych Też do mnie byś doszła Jest tyle czułości W twych gestach - urocza Że z każdej naszej chwili Musi coś pozostać Jest tyle mądrości W twym serdecznym palcu Że kwiaty pokojowe Nie pozwolą zasnąć Jest tyle miłości W twym sercu - mała Że późny listopad W lipiec byś zamieniała Jest tyle błękitu W twoich oczach - jasna Że pójdę za tobą Aż na koniec świata
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO K.S. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#192 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 716
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]()
__________________
W życiu nie ma prób, od razu zaczyna się przedstawienie Marianne Faithfull |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#193 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#194 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
"Od ich rozstania minął równo rok. W kłótni, ze złości uderzyła go w twarz. Wszystko było takie piękne. Zaplanowali ślub, mieszkanie, wszystko było gotowe. To zdarzyło się na balu. Ona myślała o weselu a on powiedział, ze musi na rok wyjechać do Anglii. Świat zawirował jej przed oczami. Okazało się, że dla niego praca jest ważniejsza niż przyszła żona. Był dobrze zapowiadającym się dziennikarzem, wszyscy mówili, że jak wyjedzie to zrobi karierę, zarobi duże pieniądze. Ten staż był dla niego prawdziwą szansą, ale ona nie chciała i nie potrafiła aż tak się poświęcić. Uważała, że w Polsce też ma szansę, przy niej. Nie chciała słuchać tłumaczeń Michała. Wybiegła z balu i pojechała prosto do domu swoich rodziców. Poprosiła siostrę, żeby zabrała jej rzeczy ze wspólnie wynajętego mieszkania. Byli razem już dwa lata w tym mieszkaniu, nie wyobrażała sobie, że każde z nich będzie się teraz budzić w pustym, zimnym łóżku... Czuła się zdradzona. Siostra miała zostawić tylko jej pierścionek zaręczynowy. Agnieszka nie chciała go więcej widzieć. To miał być koniec. Michał próbował się z nią skontaktować, ale ona nie odpowiadała się na jego telefony, listy, unikała wspólnych znajomych. Usłyszała tylko, że on wyjechał załamany... Agnieszka uciekła w pracę, myślała, ze w ten sposób zagłuszy tęsknotę i zabije miłość. Koleżanki mówiły jej, ze stała się zgorzkniała i zimna, że odpycha swoją postawą każdego człowieka. A Agnieszka uznała wyjazd Michała jako ucieczkę przed ślubem i przed nią. Przestraszył się odpowiedzialności i zwiał. Jednak nie było dnia, żeby o nim nie myślała. Obiecywała sobie, że w końcu zapomni, przestanie się nad sobą użalać, że zacznie żyć na nowo bez niego. Krokiem do pracy nad sobą miał być bal. Postanowiła że wreszcie wyjdzie z ukrycia i pokaże na co ją stać. To miało być pierwsze wyjście od roku. Od czasu kiedy rozstała się z Michałem. Poszła sama, ale bawiła się dobrze. Przy okazji przyjęła zaproszenie od poznanego fotografa. Nie miała pojęcia, że to kolega jej dawnego narzeczonego. Nie wiedziała też że on zaprosi także i jego. Dlatego gdy zobaczyła swoją miłość aż nogi się pod nią ugięły. On także zamarł. Coś szepnął do blondynki, z którą stał przy stole a po chwili już stał przy Agnieszce. Wybłagał, żeby tym razem nie uciekła. Prosił o taniec, stwierdził, że tyle jest mu winna skoro tamtego nie dokończyli. Niespodziewanie podała mu dłoń. Kiedy tańczyli, Michał jednym tchem szeptał jej do ucha o Anglii, o tym, że gdyby nie wyjechał jego praca w gazecie stałaby pod znakiem zapytania. W Anglii miał się wykazać, to była jego szansa. Mówił szybko, jakby bał się, że gdy ucichnie muzyka, znów ucieknie. Na zawsze. Uświadomił sobie, że nie potrafi bez niej żyć, gdy ona nie jest blisko. Nie umiał napisać nawet jednego słowa. Zrezygnował po dwóch miesiącach, bo to wszystko nie miało sensu. Błagał ją o jeszcze jedną szansę. Agnieszka uśmiechnęła się do niego i gdy ucichła muzyka szepnęła: "Nie odchodź, ten taniec nie musi być wcale naszym ostatnim..."
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#195 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#196 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
beat@ muszę Ci powiedzieć, że masz świetny avantarek, domyślam się, że to ty na nim jesteś
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#197 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#198 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#199 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
To teraz piosenka Farby
"Chcę tu zostać Wszystko wokół się zmienia, nawet Ty. Nasze wspólne marzenia to My. Małe i duże problemy przeżyjemy, to nic dla nas. Razem wszystko przetrwamy, nawet złe dni. CHCĘ TU ZOSTAĆ I ZAWSZE Z TOBĄ BYĆ NAWET KIEDY BĘDZIE ŹLE. CHCĘ TU ZOSTAĆ BO BEZ CIEBIE TO NIE MAM SIŁY BY DALEJ ŻYĆ. Chcę przy Tobie umierać i rodzić się. Chociaż czasem mnie ranisz, to i tak wybaczam Ci. CHCĘ TU ZOSTAĆ I ZAWSZE Z TOBĄ BYĆ NAWET KIEDY BĘDZIE ŹLE. CHCĘ TU ZOSTAĆ BO BEZ CIEBIE TO NIE MAM SIŁY BY ŻYĆ. CHCĘ TU ZOSTAĆ I ZAWSZE Z TOBĄ BYĆ NAWET KIEDY BĘDZIE ŹLE. CHCĘ TU ZOSTAĆ BO BEZ CIEBIE TO NIE MAM SIŁY BY DALEJ ŻYĆ. " i jeszcze jedna "Odejdę od Ciebie ODEJDĘ OD CIEBIE, GDY NADEJDZIE CZAS. WYCISZĘ SWE MYŚLI, NIE BĘDĘ SIĘ BAĆ. ODRZUCĘ SWE CIAŁO, ODLĘCĘ JAK PTAK. ODEJDĘ OD CIEBIE, GDY NADEJDZIE CZAS. ODEJDĘ OD CIEBIE, NIE BRAKNIE MI SIŁ. ZAPOMNĘ O TOBIE, NIE BĘDZIESZ MNIE BIŁ. ODNAJDĘ SWE SZCZĘŚCIE WŚRÓD ZIELONYCH TRAW. ODEJDĘ OD CIEBIE, NIE BĘDĘ SIĘ BAĆ. ODEJDĘ OD CIEBIE, BEZ ŻALU I ŁEZ. UTOPIĘ WSPOMNIENIA TE DOBRE I ZŁE. UKRYJĘ NAMIĘTNOŚĆ W MYM SERCU NA DNIE. ODEJDĘ OD CIEBIE, BEZ ŻALU I ŁEZ. ODEJDĘ OD CIEBIE, GDY TY BĘDZIESZ SPAŁ. NIE BĘDZIE POŻEGNAŃ, LISTÓW I BŁAGAŃ. ZA WIELE CIERPIENIA, ZMARNOWANYCH LAT. WIĘC LEPIEJ ZAPOMNIJ, TAK SAMO JAK JA, JA ... JA !!! ODEJDĘ.... OD CIEBIE.... ODEJDĘ.... OD CIEBIE..... ODESZŁAM OD CIEBIE, WIĘC NIE MAM JUŻ NIC. NA NIEBIE SŁONECZNIE, AŻ CHCE MI SIĘ ŻYĆ. ODNALAZŁAM SZCZĘŚCIE WŚRÓD ZIELONYCH TRAW. WIATR ŚPIEWA PIOSENKĘ TĘ SAMĄ CO JA ..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#200 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#201 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 315
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
skoro moga być teksty piosenek to coś ode mnie
![]() DKA I Pamiętam jak dziś dwa cztery jedenaście Ta data w moim sercu przenigdy nie zaśnie Rozmawiałem z tobą myślałem ze to sen Teraz jesteś mi potrzebna do przetrwania jak tlen Wiem ze to na ciebie czekałem całe życie Nikogo wspanialszego nie znajdę w żadnym micie Dziękuje za wszystkie spędzone razem chwile Przepraszam za wszelkie krzywdy jakie wyrządziłem Mam nadzieje że może kiedyś zapomnisz o tym A w pamięci twej zostaną tylko jedynie wzloty Chciałbym być jedynie z tobą reszta nie ma znaczenia Oddałbym za ciebie życie bez zastanowienia Ref Oddaje ci mą dusze a z nią miłość bez granic Będę cię na zawsze kochał i nie zmienię zdania za nic To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie Na zawsze w moim sercu tylko ty kochanie II Kiedy jesteś przy mnie niczego mi nie potrzeba Mam wrażenie że trafiłem do siódmego nieba Bo tylko dzięki tobie naprawdę chce żyć Zapomnieć o problemach w euforii się wzbić To obłęd sercowy bez porównania z niczym Kiedy jesteś przy mnie nic innego się nie liczy Pragnę jedynie tego by na zawsze tak zostało Aby wszystko się udało to jedyne me marzenie Oddałbym co mam za jego spełnienie Niech raz po mojej stronie stanie przeznaczenie Ref Oddaje ci mą dusze a wraz z nią miłość bez granic... III Za każdym razem gdy się spotkamy Mam wrażenie ze me życie jest usłane różami Lecz kiedy nadchodzi pora rozstanie Pojawia się ciemność co piękno pochłania Cały czar pryska lepszy świat znika Barwa szarości przez wszystko przenika Czuje wielką pustkę gdy cię przy mnie nie ma To nie są złudzenia ani żadna ściema Tak zawsze się dzieje bo działasz jak narkotyk Jak najwspanialszy w świecie środek złoty Jedyne lekarstwo na wszystkie cierpienia Kiedy jesteś przy mnie świat na lepsze się zmienia Tylko do ciebie należy moje serce chciałbym być twoim dżinem lecz nie zmieszczę się w butelce Miłość uskrzydla uczy latać za tobą pójdę w ogień lub na koniec świata Ref Oddaje ci mą dusze a wraz z nią miłość bez granic... Kasia Kowalska To jest jak znak Pierwsza miłość - jak sen Pocałunków Twych smak Zbudził w nas nowy dzień Tak dokładnie Cię znam Pewnie sam nie wiesz jak Znam na tyle, a wciąż Chcę odkrywać Twój smak Chcę byś słyszał mój głos Choć tak dobrze go znasz Mówić: "Wiem, czuję, że to jest to!" I zatrzymać ten czas Móc zatrzymać ten czas To ty, to ja Znów zaskoczył nas świt Pełen ciepła Twych rąk Nowy dzień zaczął żyć Czasem braknie Ci sił, By naprawić swój błąd Musisz starać się tak, By uwierzyć znów w to Gdybym mogła być tą, Której powiesz choć raz: "Teraz wiem, czuję, że to jest to!" I zatrzymać ten czas Chcę zatrzymać ten czas Chcę zatrzymać ten czas Jest wiele tak pięknych słów Mmm, łatwo nimi ukoić ból Nie odrzucaj mych rąk Tak chcę byś znowu kochał mnie Czasem braknie Ci sił, By naprawić swój błąd Musisz starać się tak, By uwierzyć znów w to, Że będziesz mi niebem U stóp morskich bram Spotkasz mnie, czuję, że to jest to! Tam zatrzymasz ten czas Tam zatrzymasz ten czas... Verba To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Ty znów okłamiesz mnie kiedy spotkam Cię w tym miejscu To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Nie potrafisz znów zatrzymać mnie chociaż wiem że bardzo chcesz Deszczowy dzień szaro znów leje deszcz za oknem Ona setny raz z telefonem w dłoniach Znów napisał cześć mała zamiast witaj gwiazdko Tylko kumpel (szanuj to)nie oczekuj nic nad to Zły dzień zły sen jutro także złe (także złe) Dzień jest okrutny bo daje mniej niż chcesz Jeśli mówi siema to nic do mnie nie ma Gdyby zależało mu napisałby poemat Teraz tłumaczy sobie jest wielu takich jak on A jutro powie najlepiej być koleżanką Ten sam dzień wiadomość wreście odpisała Standard kilka słów a na końcu nara Chciałby przecież więcej ale pewnie ona nie chce Po co walczyć jeśli z tego nic nie będzie I tak brną w to razem ale w przeciwne strony Ona zagubiona i on zagubiony Tego samego chcą i tak samo się boją Wielka miłość traktowana jak znajomość [ech ![]() To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Ty znów okłamiesz mnie kiedy spotkam Cię w tym miejscu To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Nie potrafisz znów zatrzymać mnie chociaż wiem że bardzo chcesz Znów spadł chłodny deszcz (on) pochylił głowe (swoją dłoń) Jak Wtedy kiedy ją mijał obawiając się co powie Wiedział że serce nie wytrzyma gdy spojży Ona w jego zmarżnięce oczy pełne smutku oczy W jego pragnienie zbite martwą ciszą Cały czas chłodny deszcz anioły milczą On się boji (nic nie wie) że ona myśli o nim Te dziesiątki stron za miłością w pokoni Pamięta te słowa okryte goryczą Tajemnicą ona płacze gdy krzyczą Proszę spójż na mnie zatrzymaj się proszę pogadajmy Nie bój się mnie i podnieś swoją głowe proszę Chodz na chwile przeszedł znów zostawił ją w tyle Sam coś mu pękło serce skamieniało cały czas chłodny deszcz uczucie rozmywa On i ona w miłosci bez jutra (bez jutra) To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Ty znów okłamiesz mnie kiedy spotkam Cię w tym miejscu To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Nie potrafisz znów zatrzymać mnie chociaż wiem że bardzo chcesz chyba te 3piosenki najbardziej kojarza mi sie z miłością ![]()
__________________
"Nawet jeśli miłość niesie z sobą rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaką trzeba za nią zapłacić." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#202 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Aneta - ta pierwsza piosenka to chyba Stok, a nie DKA ... ale może się mylę
![]() ![]()
__________________
ŻYCIE, KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE! 73->72->71->65->60
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 315
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
hym no właśnie ja znam tą piosenke jak produkcje DKAi ale teraz w internecie poszukałam z ciekawości i okazuje sie że STOKa też heh
![]() ![]()
__________________
"Nawet jeśli miłość niesie z sobą rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaką trzeba za nią zapłacić." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#204 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 66
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Aneta masz może tą piosenkę VERBY
[ To czego tylko chce ja z tobą w chłodnym deszczu Ty znów okłamiesz mnie kiedy spotkam Cię w tym miejscu(...)] na kompie? bo nigdy jej nie słyszałam a tekst mi sie bardzo podoba ![]() mój e-mail klakkier@wp.pl będę wdzięczna ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#205 |
Zadomowienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Nie mogę wciąż zrozumieć
Że on tak mógł Tak zmienić się Niedawno był mi bliski A teraz jakby nie znał mnie Jak to jest? Jak można tak zostawić to wszystko to co ważne jest wiadomo że dla niego nie liczy się już morze łez moich łez Kiedy kochasz to nie czujesz wad Myślisz że to ideał z Tobą jest Kiedy kochasz to nie czujesz wad Myślisz że to ideał z Tobą jest Twych ciepłych słów na co dzień Tak bardzo wciąż brakuje mi Mówiłeś że Że będziesz Na zawsze ze mną tylko ty Już tylko żal i smutek wypełnia mi Jesienny czas Nie mogę się pogodzić Że nagle tak już nie ma nas Nie ma nas Czasem czuję taką pustkę Że już sama nie wiem jak żyć By nie było smutno mi wtedy marzę byś przytulił Moje serce tak jak dawniej I otarł z oczu łzy Nic już nie zastąpi mi tych chwil Kiedy byłeś ze mną tylko ty Kiedy byłeś ze mną Kiedy byłeś ze mną tylko ty Wiesz mój świat bez Ciebie traci sens Moje życie nagle niczym jest Nic już się nie liczy Bo bez Ciebie tylko wiele łez |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#206 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 6 456
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#207 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Mój kochany Haseczek ;( [*] [glamour]12655[/glamour] dziękuje za klik ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#208 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
To miały być najfajniejsze wakacje. I dla niej i dla niego. Postanowili, że razem gdzieś sobie pojadą. W końcu udało im się nazbierać trochę pieniędzy i przekonali rodziców, że skoro są razem już rok to mają prawo do wspólnego wyjazdu. Oboje byli tacy szczęśliwi... Akurat dzień przed tym jak miał jechać na tydzień do ciotki dostał list. Bardzo smutny list. Było tam napisane, że nie mogą być dłużej razem, bo ona ma kogoś kogo bardzo kocha. Że nie potrafi ukochanemu spojrzeć w oczy, kiedy za jego plecami jest z innym. To był długi list. Nawet napisała jak się poznali, że było jej dobrze, ale tamten bardziej jej potrzebuje. Czytał ten list kilka razy. Kiedy zadzwoniła odłożył słuchawkę. Nie chciał słuchać jej tłumaczeń. Mogła przecież powiedzieć wprost, że ma kogoś a nie wysyłać jakiś list. Dlaczego się nie zorientował? Skoro jest z tamtym już od miesiąca? To było dziwne. Niewiele z tego rozumiał. Jeszcze tego samego wieczoru, gdy dostał list spakował się i pojechał 200km do ciotki. Rodzicom powiedział, że jedzie na dłużej niż tydzień może nawet przez całe dwa miesiące będzie tam siedział. Nie chciał jednak odpowiadać rodzicom dlaczego zrezygnował z planów wyjazdu z dziewczyną - a przecież tak bardzo się namęczyli żeby nazbierać pieniądze. Rodzice widzieli że stało się coś złego. Jednak skoro nie chciał mówić, to go nie pytali więcej. Ona nie miała pojęcia dlaczego nie chciał z nią rozmawiać. Może obraził się, bo widział ją z innym? Ale to był przecież jej kuzyn. Znał go i wiedział, ze przyjeżdża. A może go nie poznał? Dręczyły ja te pytania, chciała wiedzieć co się stało. Ciągle dzwoniła do niego, jednak nikt nie odbierał. Wiedziała, że jedzie do ciotki, ale miał się z nią jeszcze spotkać i pożegnać a na dodatek wrócić po sześciu dniach. A już minęły dwa tygodnie. Nie wytrzymała. Pojechała do niego. Do jego rodziców. Miała szczęście bo właśnie wrócili z wczasów. Poprosiła ich o adres. Nie mogła uwierzyć że zerwał z nią bez słowa. To nie było w jego stylu. I dlatego postanowiła, ze wyjaśni całą sprawę. On tęsknił. Chciał zadzwonić, poprosić, żeby przemyślała tą decyzję. Jednak strach, że go odrzuci był zbyt duży. Nie odważył się. Chciał tak bardzo ją zobaczyć, pocałować. Ale skoro ona ma innego, to łatwiej będzie mu zapomnieć tu, kilkaset kilometrów dalej. Przynajmniej ich nie zobaczy...Kiedy wracał ze sklepu zobaczył ją. Myślał, że ma przewidzenia, że to nie ona... Podeszła do niego ze łzami w oczach i powiedziała tylko: "Dlaczego?" Opowiedział jej o liście, o tym, jak nie mógł zrozumieć dlaczego go zdradzała. Ona ze zdziwieniem stwierdziła, że nie wysyłała żadnego listu. Myślała, że to on z nią zerwał, wyjechał bez słowa. Ale ona nie potrafiła zostawić tak tego. Chciała znać powód. Pojechali do domu. On pokazał jej list. Owszem, prawie wszystko się zgadzało: to jak się poznali, że go kocha, że są razem już rok. Tylko cała reszta no i oczywiście pismo - było podobne, ale ten list napisała jakaś inna dziewczyna, do innego chłopaka. Na kopercie był rozmazany adres. Pewnie jak pisała to płakała. Listonosz pomylił się przy odczytywaniu adresata. To był najszczęśliwszy dzień w ich życiu. Tak pomyłka, nieszczęście. On przepraszał, że nie chciał z nią rozmawiać i że wyjechał bez słowa. Ona żałowała, ze wcześniej już nie pojechała do niego. Te wakacje spędzili jednak razem. Jednak nie tylko oni mieli szczęście. Dziewczyna, która wysłała list została oszukana. Chłopak dla którego zostawiła prawdziwą miłość okazał się kłamcą. Nie było prawdą to, że jest bardzo chory i nie zostało mu wiele lat życia. W tym liście nie napisała całej prawdy. Nie mogła napisać, ze z tym jest tylko, bo mu współczuje. Jednak los chciał aby znała prawdę o oszuście. Kiedy miał być w sanatorium zobaczyła go na mieście z jakąś inną dziewczyną. Nie wyglądali jak rodzeństwo. Wtedy postanowiła, że musi przeprosić swojego chłopaka, wytłumaczyć i prosić o wybaczenie. Zdziwił się, gdy mówiła mu o liście. Nie spotykali się, bo on miał dużo pracy i umówili się, ze jak będzie miał czas to do niej zadzwoni. Ale list? Kiedy powiedziała mu prawdę, o chorym, biednym chłopaku, o liście, o wyrzutach sumienia - uśmiechną się, przytulił ją i kazał na przyszłość ze wszystkimi sprawami iść od razu do niego. W końcu miłość wszystko wybaczy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#209 |
Zakorzenienie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylko
Poznałem ją w nietypowy sposób. Byłem zapisany na jedną z list dyskusyjnych w ramach ICQ. Nudziłem się i szukałem kogoś do pogadania, zacząłem więc przeglądać ludzi zapisanych na listę. Nie spodziewałem się tam żadnej kobiety, poza tymi które znałem ze związanego z tematem kanału IRCowego. Spotkała mnie miła niespodzianka. Ona była jedną z osób z górnej części listy. Info pokazało że jest kilka miesięcy starsza ode mnie. Cóż, spróbujemy. pierwszy kontakt, pierwsza wymiana zdań. Zaczęło być ciekawie, wyszło na to że mamy podobne upodobania muzyczne i nie tylko. To trwało jakiś czas. Potem znikła nagle na 2 tygodnie. Nie miałem do niej ani numeru ani żadnego innego kontaktu. Pozostało mi czekać. Gdy pojawiła się z powrotem na sieci okazało się że złamała nogę. Tak więc nasza znajomość rozwijała się na sieci - nie dała się odwiedzić twierdząc że nie wygląda ciekawie z gipsem. Rozmowy stawały się coraz bardziej szczere i otwarte. Pod koniec stycznia zdjęli jej gips. Dwa tygodnie później, w Walentynki mieliśmy iść na kolację. Nic z tego nie wyszło bo została do 22 w szpitalu na rehabilitacji i badaniach. Pierwszy raz spotkaliśmy się dwa dni później - umówiliśmy się do kina. Cudowny wieczór spędzony najpierw na rozmowie, potem na oglądaniu filmu. Czułem że między nami coś zaiskrzyło. Dwa dni później poszliśmy znowu do kina na późny seans (skończył się około 1 w nocy), potem cała noc spędzona na rozmowach w knajpce. Wyszliśmy o 4 rano, kumpel którego ściągnąłem do pubu, odwiózł ją i mnie. Wtedy po raz pierwszy ją pocałowałem i poczułem że to jest TO. Zaczęliśmy się spotykać coraz częściej. Miała jedną, lekko denerwującą wadę: regularnie się spóźniała. Byliśmy nierozłączni. Godziny spędzone na rozmowach przez telefon, lub na sieci stały się normą. Niestety jej noga, nadal nie w pełni sprawna nie pozwalała spotykać nam się tak często jakbyśmy chcieli. Ja miałem szkołę i pracę. Ona regularnie chodziła na rehabilitację. Dwa tygodnie po tym, jak zobaczyliśmy się po raz pierwszy, poszliśmy na imprezę do mojego przyjaciela. Oboje się lekko wstawiliśmy, gdy znaleźliśmy się blisko siebie nie mogliśmy się od siebie oderwać. Niemal siłą wymusiłem na właścicielu mieszkania "wyłączność" na jeden pokój. Gdy znaleźliśmy się sam na sam, puściły nam wszelkie hamulce. Mimo innych osób obecnych w pokoju nic nie było w stanie nam przeszkodzić. Jednak dopiero gdy impreza się uspokoiła i położyliśmy się, mogliśmy w pełni nacieszyć się sobą. Wtedy TO stało się w pełni. Kolejne dwa tygodnie przeżyliśmy w lekkim strachu. Nie zabezpieczyliśmy się. A wystarczyło sięgnąć do kieszeni spodni... Ale rzuciło to nam światło na niektóre nasze poglądy. Ona wyszła z założenia że chce mieć dziecko, a czy kiedyś czy teraz to nie ma znaczenia. Ja miałem inne zdanie. To była pierwsza poważna rysa. Lecz sytuacja między nami była dziwna: spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, jednak mieliśmy tendencję do bardzo częstych kłótni. Jednak zawsze kończyły się zgodą. Często do sprzeczek dochodziło na tle źle sformułowanego przeze mnie zdania. Fakt, przyznaje się, w 99% przypadków miała rację. Ale ja po prostu czasem nie słucham tego o mówię i nie czytam tego co piszę. Nie domyślam się jaką reakcję mogą wywołać moje słowa. Jedno moje zdanie nieomal zrujnowało naszą znajomość. Zwrot "stracony czas" nie jest chyba najodpowiedniejszym określeniem na wspólnie spędzony czas. Skończyło się na bukiecie róż na zgodę, bardzo szczerej rozmowie i bardzo przyjemnie i "aktywnie" spędzonym środowym popołudniu 3 dni później. Byłem zakochany. Chyba po raz pierwszy w życiu.
W międzyczasie pojawił się on - jej były. Wtedy nie wiedziałem kim dla niej jest. Pierwsze zetknięcie z nim nie było dla mnie przyjemne. Byliśmy razem w kinie, potem poszliśmy do pizzerii. Wyszło na to że umówiła się z nim aby zabrać jakieś rzeczy od niego, i pojechać do pracy. Gdy wyszliśmy z restauracji, on już czekał w samochodzie. Gdy chciałem pocałować ją na pożegnanie usłyszałem: "Wiesz, możemy pożegnać się tak normalnie? Bo to nie jest taki zwykły kolega?" Poczułem się jakbym dostał w twarz. Mieliśmy porozmawiać wieczorem na sieci. Do momentu kiedy nie otrzymałem wyczerpującej odpowiedzi dręczyło mnie pytanie: kto to jest? Domyślałem się że jest z nim emocjonalnie związana, w grę wchodziły dwie możliwości: albo jest to jej eks, albo obecny facet. Okazało się że jest to człowiek z którym była 2 lata, rozstała się z nim gdy zaczęła się spotykać ze mną. Albo na odwrót. Nigdy nie dowiem się prawdy, co było najpierw. Rozstanie czy ja? Od tego momentu zauważyłem że on pełni w jej życiu poczesne miejsce. Najpierw byłem ja, zaraz potem on. Spotykała się z nim równie często jak ze mną. Nie dawało mi to spokoju. Na moje pretensje odpowiadała "To tylko kolega". Ale i tak wiedziałem swoje. Pierwszą granicą był dzień gdy dowiedziałem się że spędziła u niego noc. Była kłótnia przez telefon, w której padły zdania "Co ty sobie wyobrażałeś!?" i "Jak mogłeś sobie coś takiego pomyśleć?!". To mnie trochę uspokoiło. Tylko trochę. Nadal zbyt często pojawiał się w jej życiu abym był spokojny. Potem był wyjazd nad morze. 5 dni i nocy spędzonych razem. Potem się dowiedziałem że właśnie wtedy nastąpił początek końca. Od wyjazdu spotykaliśmy się jakoś rzadziej, miała dla mnie coraz mniej czasu, coś zaczęło się między nami psuć. Domyślałem się że czuje się uwiązana. Dlatego nie oponowałem jak spotykała się ze znajomymi i z nim częściej niż ze mną. Kiedyś pilnowała mieszkania kogoś znajomego kto wyjechał na kilka dni. Gdy zaproponowałem wspólną kolację, usłyszałem że to nie jej mieszkanie i głupio będzie wyglądało jak od niej rano wyjdę. Skończyło się na obiedzie po którym grzecznie pojechałem do domu. Wszystko zaczynało się powoli sypać, ale ja nadal miałem przesłonięty widok. Znajomi mówili mi że to nie jest normalne a ja wciąż się oszukiwałem że wszystko jest w porządku. Krach przyszedł z początkiem czerwca. Siedzieliśmy w parku, gdy powiedziała mi że będziemy spotykać tylko jako znajomi. Sam nie wiem czemu zrozumiałem to jakoś inaczej. Powtórka tej sytuacji była dwa tygodnie później, gdy usłyszałem to samo. Wtedy jednak upewniła się że dobrze pojąłem sytuację. Wyjaśniła mi to co słyszałem kilka razy wcześniej. Że ona z jednej strony szuka idealnego związku, ale nie chce nikogo zmieniać, bo uważa że tak nie wolno. A ja tym ideałem niestety nie jestem. Przez kilka kolejnych dni chodziłem jak śnięty. Mało co do mnie docierało. Starałem się jakoś nauczyć żyć z tą sytuacją. Zacząłem z nią rozmawiać. Niestety przez kolejne dwa miesiące, niemal każda nasza rozmowa kończyła się karczemną kłótnią, udowadnianiem drugiej stronie że to też jej wina. Wina leżała po obu stronach. Ja nie byłem w stanie wyezgekwować pewnych rzeczy, ona to wykorzystywała. Miesiąc po naszym rozstaniu dowiedziałem się między innymi że pod koniec naszego związku spała z innym facetem. Nie doszedłem czy to był on. Minęły 3 miesiące od naszego rozstania, sytuacja się w tej chwili ustabilizowała. Jesteśmy dobrymi znajomymi. Ona wróciła do niego. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to że ja nie jestem w stanie czuć ani do niej ani do niego nienawiści. On jest całkiem miłym gościem który również nie pokazuje że ma do mnie jakiś uraz. Może przez to że z tego starcia wyszedł zwycięsko?. Pozostaje jedynie niesmak, że byłem tylko przerywnikiem w ich związku, kimś kto wniósł powiew świeżości. Dlaczego jednak musiało się to skończyć dla mnie tak boleśnie? Była dla mnie kimś nowym intrygującym, kimś kto nie bał się mówić otwarcie o pewnych sprawach, kogo poznałem od wewnątrz na długo przed tym jak poznałem jej zewnętrzną powłokę. Teraz usiłuję sobie wmówić że ona nic dla mnie już nie znaczy, to co zrobiła przekreśliło wszystko. Ale mam wrażenie że okłamuję sam siebie. Wczoraj będąc u niej miałem bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony gdy przypomnę sobie jak się wszystko wcześniej układało, to budzą się we mnie negatywne uczucia, ale z drugiej gdyby stanęła przede mną i powiedziała że tym razem się wszystko się ułoży to wiem że, zapamiętałbym się w niej bez reszty. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#210 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Śliczne
Cytat:
![]()
__________________
Jedyna droga do przemian to przestać bać się wyzwań.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:10.