*Randki w realu z facetami poznanymi w necie - POPLOTKUJMY ;)

[Mags1983]

Mojego Tż ta poznałam na "sympatii". Jesteśmy razem już lekko ponad rok, a po poł roku znajomosci zamieszkaliśmy razem

[Malinezja]

Oj i ja miałam kilka takich spotkań internetowych znajomości... Heheh wszystkie pozytywne oczywiście - jak znajde więcej czasu to opisze

[Celestia]

Ja swojego obecnego TZa poznałam przez internet

[Yerenia]

Ja tez poznalam mojego TŻ przez internet, a bylo to 6 lat temu i teraz myslimy o slubie w ogole nie wiedzialam jak wyglada, za to fantastycznie nam sie za soba rozmawialo. Spotkalismy sie jakos po 2 tyg i juz sie od siebie nie odklelilismy
Ale tak ogolnie to uwazam, ze umawiajac sie z kims obcym, poznanym na necie trzeba baaardzo uwazac. Ja koniecznie chcialam sie spotkac sie w miejscu publiczym, a poniewaz mieszkamy w Krakowie to umowilismy sie nie rynku i poszlismy do knajpy. Zadnego wsiadania do samochodu, spotkania gdzies na odludziu itp.
Pozdrowienia dla wszystkich par internetowych

[Lazik Kolumbus]

Napisane przez daigee

Cześć dziewczyny
Myślę, że to naprawdę ciekawy temat. Obiegowa opinia jest taka, że faceci szukający kontaktu przez neta to średniourodziwi nieudacznicy. Potwierdzacie, czy może wbrew przeciwnie - poznałyście w sieci naprawdę wspaniałego chłopaka?
Miesiąc temu bawiłam się na weselu mojej kuzynki, która męża (całkiem do rzeczy facet,ale ja raczej nie umówiłabym się z nim) poznała męża właśnie w internecie. Więc widać, że są takie przypadki.
A może macie do opowiedzenia jakąś ciekawą historyjkę w związku z tematem umawiania się z 'internetowymi randkowiczami'.
Oczywiście czekamy też na wypowiedzi panów

Hej, odpowiada Pan. Co ma znaczyć wspaniały chłopak? To jaki jest człowiek można poznawać dłuzej lub krócej. Więc moze prosze uścislij. Czy znajdzie sie wspólny język tym bardziej jest sprawą dobrze dobranych okoliczności spotkania. Możemy sprawdzić - prive



Gdybyś umówiła sie z tym męzem miałabyś skłonnośc do tego by być kochanką a chyba nie o to chodzi, Dagna. A swoją drogą co Wy na to że meża dziewczyna poznaje przez swego kuzyna. I to w dośc zabawnych okolicznościach


Z mojego doświadczenia najczęsciej umawiają sie blondynki. Czy to większa odwaga do szaleństw. Kto wie?
A Ty poznałaś?

[motylek1007]

Napisane przez Lazik Kolumbus

Z mojego doświadczenia najczęsciej umawiają sie blondynki.

[gorzki cukierek]

:d

[gorzki cukierek]

[Ally83]

Napisane przez Lazik Kolumbus

Hej, odpowiada Pan. Co ma znaczyć wspaniały chłopak? To jaki jest człowiek można poznawać dłuzej lub krócej. Więc moze prosze uścislij. Czy znajdzie sie wspólny język tym bardziej jest sprawą dobrze dobranych okoliczności spotkania. Możemy sprawdzić - prive



Gdybyś umówiła sie z tym męzem miałabyś skłonnośc do tego by być kochanką a chyba nie o to chodzi, Dagna. A swoją drogą co Wy na to że meża dziewczyna poznaje przez swego kuzyna. I to w dośc zabawnych okolicznościach


Z mojego doświadczenia najczęsciej umawiają sie blondynki. Czy to większa odwaga do szaleństw. Kto wie?
A Ty poznałaś?

Czy tylko ja mam problem z poprawnym odczytaniem tego tekstu ??

[Cathas]

Nie

[2016070150903]

Napisane przez gorzki cukierek

:d

Napisane przez gorzki cukierek

istenieje tu opcja Edytuj wiadomość. korzystaj z niej, proszę.

Napisane przez Ally83

Czy tylko ja mam problem z poprawnym odczytaniem tego tekstu ??

nie.

[kasiulaaa90]

nie zgadzam sie z tym, sama spotkałam sie z kilkoma chłopakami poznanymi na necie i to bardzo fajnie faceci, ale wszystko zależy od tego na kogo sie trafi

[ironic_02]

ja miałam 2 takie internetowe randki no nic poważniejszego z tego nie wyszło, ale całkiem miło wspominam strasznie się bałam,że jak dojdzie do konfrontacji w realu to będzie rozczarowanie ale nie było tak źle....takie spotkania to naprawde całkiem fajna sprawa ale wiadomo do takich spotkań trzeba podchodzić z lekkim dystansem
ja z tymi dwoma facetami utrzymuje kontakt do dzis i chyba nawet umówie się na jakąś kawke

[Doka]

Dziewczyny, proszę Was o radę...poznałam chłopaka przez internet, pogadaliśmy trochę na gg, poprosił mnie o spotkanie....ważną rzeczą jest fakt, że on widział moje zdjęcia, ja jego natomiast nie...prosiłam go by wysłał mi jakąś fotkę ale on odmówił, mówił ze on nie lubi wysyłać swoich zdjęć, bo jest conajmniej niepoważne jak facet rozsyła swoje fotki
bo ma na tyle pewności co do swojego wyglądu że wie że nikogo nie zakłopota swoim wyglądem
wiecie co? nie wiem czemu ale zgodziłam się na spotkanie...napiszcie kochane, czy powinnam jednak jeszcze raz obstawać przy tym żeby wysłał mi fotkę czy zaryzykować? a nóż może się okazać fajnym facetem
poznałam go "przeznaczonych".... więc jest większe prawdopodobieństwo ze nie trafie na podejrzanego typa...eh dziewczyny w was moja nadzieja....

[Kota]

Napisane przez Doka

Dziewczyny, proszę Was o radę...poznałam chłopaka przez internet, pogadaliśmy trochę na gg, poprosił mnie o spotkanie....ważną rzeczą jest fakt, że on widział moje zdjęcia, ja jego natomiast nie...prosiłam go by wysłał mi jakąś fotkę ale on odmówił, mówił ze on nie lubi wysyłać swoich zdjęć, bo jest conajmniej niepoważne jak facet rozsyła swoje fotki
bo ma na tyle pewności co do swojego wyglądu że wie że nikogo nie zakłopota swoim wyglądem
wiecie co? nie wiem czemu ale zgodziłam się na spotkanie...napiszcie kochane, czy powinnam jednak jeszcze raz obstawać przy tym żeby wysłał mi fotkę czy zaryzykować? a nóż może się okazać fajnym facetem
poznałam go "przeznaczonych".... więc jest większe prawdopodobieństwo ze nie trafie na podejrzanego typa...eh dziewczyny w was moja nadzieja....

A umów się z nim już bez tej fotki, co Ci szkodzi. Swoją drogą ja bym chyba trochę z przekory zahaczyła jakoś o tą "niepoważność" wysyłania fotek.
Ostatnio mój wujek, starszy, po pięćdziesiątce, wdowiec, szuka sympatii przez inernet i nie uważa za niestosowne umieszczania swoich fotek w profilu. Co więcej, dba, aby były dobre, jest zresztą fajnym facetem. Nie ujmuje mu to męskości.

[wenedka]

Napisane przez Doka

Dziewczyny, proszę Was o radę...poznałam chłopaka przez internet, pogadaliśmy trochę na gg, poprosił mnie o spotkanie....ważną rzeczą jest fakt, że on widział moje zdjęcia, ja jego natomiast nie...prosiłam go by wysłał mi jakąś fotkę ale on odmówił, mówił ze on nie lubi wysyłać swoich zdjęć, bo jest conajmniej niepoważne jak facet rozsyła swoje fotki
bo ma na tyle pewności co do swojego wyglądu że wie że nikogo nie zakłopota swoim wyglądem
wiecie co? nie wiem czemu ale zgodziłam się na spotkanie...napiszcie kochane, czy powinnam jednak jeszcze raz obstawać przy tym żeby wysłał mi fotkę czy zaryzykować? a nóż może się okazać fajnym facetem
poznałam go "przeznaczonych".... więc jest większe prawdopodobieństwo ze nie trafie na podejrzanego typa...eh dziewczyny w was moja nadzieja....

Ja bym zdecydowania 'żądała' zdjęć!

[Shiruvii]

Mojego obecnego TŻ poznałam na pewnym forum. Zamieściłam tam swoje zdjęcie, on napisał do mnie, a potem przeszliśmy na gg. "Przegadaliśmy" 3 miesiące i doszło do spotkania. Potem było 2 i 3 (u mnie w domu), a potem ja pojechałam na weekend do niego. Mieszkamy od siebie jakieś 80km w linii prostej, ale pociągami wychodzi 160km. Jesteśmy ze sobą niedługo, cały czas na odległość. Ale jest cuuudownie...

[2016070150903]

Napisane przez Doka

Dziewczyny, proszę Was o radę...poznałam chłopaka przez internet, pogadaliśmy trochę na gg, poprosił mnie o spotkanie....ważną rzeczą jest fakt, że on widział moje zdjęcia, ja jego natomiast nie...prosiłam go by wysłał mi jakąś fotkę ale on odmówił, mówił ze on nie lubi wysyłać swoich zdjęć, bo jest conajmniej niepoważne jak facet rozsyła swoje fotki
bo ma na tyle pewności co do swojego wyglądu że wie że nikogo nie zakłopota swoim wyglądem
wiecie co? nie wiem czemu ale zgodziłam się na spotkanie...napiszcie kochane, czy powinnam jednak jeszcze raz obstawać przy tym żeby wysłał mi fotkę czy zaryzykować? a nóż może się okazać fajnym facetem
poznałam go "przeznaczonych".... więc jest większe prawdopodobieństwo ze nie trafie na podejrzanego typa...eh dziewczyny w was moja nadzieja....

nie rozumiem, o co mu chodzi z tym zdjęciem. uważam, ze to nie fair z jego strony. ale z drugiej strony może warto się spotkać? żebyś nie żałowała później, że nie spróbowałaś.

[Doka]

no właśnie ja też nie wiem za bardzo o co chodzi z ta fotką, ale chyba zaryzykuję nie chciałabym potem się zastanawiać jaki jest ten chłopak spotkanie jest w przyszłym tygodniu, dam znać jak poszło dzięki, pozdrawiam

[`Aronia]

A ja przez Internet zeswatałam sie moim TŻ (juz ponad 2 lata razem )

[Mortyshja]

Ja swojego TŻ poznałam na czacie... jesteśmy już razem 18 miesięcy

[Flofferek]

a ja poznalam moich 3 bylych chlopakow przez net (z ost nawet mialam brac slub....). nie uwazam takich znajomosci za cos zlego. czesto ludzie przewracaja oczami i sie smieja, jak ktos powie, ze siedzi na czacie np bo szuka towarzysza.. fakt jest wielu zboczencow, ale zdarzaja sie na szczescie ludzie w porzadku
nawet ostatnio umowilam sie z typem, naprawde spoko, czlowiek na poziomie sie wydaje, kultura, ale niestety wyglad, wiem ze nie jest najwazniejszy, ale calkowicie mi nie pasuje... a szkoda.. no nic szukam nadal

[Misiak87]

Napisane przez Doka

Dziewczyny, proszę Was o radę...poznałam chłopaka przez internet, pogadaliśmy trochę na gg, poprosił mnie o spotkanie....ważną rzeczą jest fakt, że on widział moje zdjęcia, ja jego natomiast nie...prosiłam go by wysłał mi jakąś fotkę ale on odmówił, mówił ze on nie lubi wysyłać swoich zdjęć, bo jest conajmniej niepoważne jak facet rozsyła swoje fotki
bo ma na tyle pewności co do swojego wyglądu że wie że nikogo nie zakłopota swoim wyglądem
wiecie co? nie wiem czemu ale zgodziłam się na spotkanie...napiszcie kochane, czy powinnam jednak jeszcze raz obstawać przy tym żeby wysłał mi fotkę czy zaryzykować? a nóż może się okazać fajnym facetem
poznałam go "przeznaczonych".... więc jest większe prawdopodobieństwo ze nie trafie na podejrzanego typa...eh dziewczyny w was moja nadzieja....

Mój TŻ przed spotkaniem też widział moje zdjęcia, a ja jego nie. I wzbraniał się, nie chciał wysłać. Też nie wiedziałam dlaczego. I jeszcze ten jego nick, Krokodyl...
Ale zamiast zielonego potwora z ostrymi zębami na spotkanie przyszedł naprawdę super chłopak, ehh... No i jesteśmy razem do dziś, od 2,5 roku. Nie umie mi powiedzieć dlaczego nie wysyłał swoich zdjęć. Nie bo nie. Ale teraz to już nieważne.

[Shiryuna]

No ja trochę "randek internetowych" w swoim życiu przeżyłam.

Pierwsza: Chłopak podjechał jakimś samochodem w kolorze bliżej mi nieokreślonym i tak na moje oko ten samochód miał ze sto lat Wysiadł z niego blondynek, chudziutki w okularach i z odstającymi uszami, moja mina taka Pogadaliśmy chwile nie pamiętam o czym, bo byłam zbyt zestresowana. Pomimo mojej pierwszej reakcji na jego widok umówiliśmy się jeszcze kilka razy, bo okazał się być bardzo sympatycznym chłopakiem

Druga: Umówiłam się z pewnym "Italiano". Chłopak cud miód i orzeszki Było bardzo miło a on wpatrywał się we mnie jak w obrazek, oni chyba wszyscy tak mają. Spotkalismy się jeszcze raz, ale wyglądał na podrywacza więc sobie darowałam

Trzecia: Spotkałam się z pewnym chłopakiem, całkiem przystojnym, dużo gadającym i nie rozmawiało nam się nawet źle. Później na gg wypisywał mi w nocy, że nie może spać, że jestem cudowna itp itd już nawet snuł dalsze plany i raptem mu tak jakby przeszło Poźniej wypisywałam podobne rzeczy... i w sumie do tej pory nie wiem o co mu chodziło, już się nie chciałam z nim nigdy więcej spotkać.

Czwarta: Rozmawialiśmy ze sobą jakieś 2 dni i postanowiliśmy się spotkać, rozmawiało mi się z nim super. Był to kolejny chudziutki blondynek.. ale nieważne, tylko co zabawne obydwaj ci blondyni mieli na imię Łukasz Rozmawiało się bardzo miło, ale wszystko to było na stopie koleżeńskiej. Teraz widujemy się praktycznie codziennie, bo od tego roku chodze z nim do jednej szkoły i chodzi do klasy z moim TŻ

Piąta: Numer wzięłam od koleżanki która się w nim "kochała" i jakoś tak wyszło, że się umówiliśmy, wiem było to okropne z mojej strony Ale najpierw się jej zapytałam czy wyraża zgodze, bo z ich znajomości od ponad dwóch lat nici więc pomyslałał, że czemu nie... mimo to i tak to było okropne zagranie. Był to metalowie w włosach do pasa, inteligentny bydlak Mensa i te sprawy Oszalałam na jego punkcie. Należy do rycerstwa i ten jego sposób odnoszenia sie do kobiet był cudowny "panienka" itp Połączyło nas pożądanie Jakkolwiek to brzmi.

[2016070150903]

Napisane przez Misiak87

Mój TŻ przed spotkaniem też widział moje zdjęcia, a ja jego nie. I wzbraniał się, nie chciał wysłać. Też nie wiedziałam dlaczego. I jeszcze ten jego nick, Krokodyl...
Ale zamiast zielonego potwora z ostrymi zębami na spotkanie przyszedł naprawdę super chłopak, ehh... No i jesteśmy razem do dziś, od 2,5 roku. Nie umie mi powiedzieć dlaczego nie wysyłał swoich zdjęć. Nie bo nie. Ale teraz to już nieważne.

czyli warto czasem, nawet bez zdjęcia.

[Rider]

Hej, ja też poznałam swojego chłopaka przez internet i jesteśmy razem czwarty rok. Co ciekawe jego brat tez poznał swoja narzeczoną (już) przez internet. Jesteśmy razem tyle samo (tyle, że ja ze swoim TŻ jestem o tydzień dłużej niż oni) ale są starsi i mogą wziąć już ślub... A przed nami jszcze studia

[Doka]

Misiak87, dzięuję, uspokoiłaś mnie zresztą dziękuję Wam wszystkim dziewczyny za odpowiedzi buziaki

[marago]

Oj, ja też miałam kilka takich spotkań - zazwyczaj nawet pozytywne były...

Pierwsze to były moje "internetowe" poczatki - już nawet nie pamietam co to za portal był. fakt faktem chłopak niczego sobie, nawet bylismy ze sobą prawie rok, ale rozpadło sie bo mieszkaliśmy kawałek od siebie. Niby niedaleko, ale wtedy gdy sie ma samochód, jesli ma sie 17 lat to jednak jest to przeszkoda - mimo wszystko mam do niego senstyment.

Przez internet poznałam też swojego studniówkowego partnera - okazało się z resztą, że mieszkamy blisko siebie i mamy wspólnych znajomych. Nadal jest moim kumplem - miałąm okres ze sie podkochiwałam, ale szybko się wyleczyłam :P

No i ostatnie spotkanie, niby miało nie byc randkowe, ale facet za bardzo się przejął i musiałam uciekać bo zaczął się niebezpiecznie przystawiać.

To tyle z randkowych, bo mam tez trzech świetnych przyjaciół internetowych. Dwaj z bliska, jeden hohoho i jeszcze dalej, ale to juz nigdy nie było i nie bedzie na randkowanie nastawione...

W sumie to aktualnie przymierzam sie do spotaknia z pewnym kimś, ale tego nie zapeszam

Ja jestem zdania, że naprawde mozna spotkac interesujących i wartościowych ludzi w internecie. ja do tego podchodze w ten sposób, że skoro ja jestem normalna (no, powiedzmy ) i mam pokojowe zamiary, to na pewno są inni, którzy też tacy są. Niemniej jednak tu trzeba duuużej ostrożności, bo do końca nigdy nie wiemy na kogo trafimy, a o nieszczęscie łatwo...

[lir391]

ja poznałam dwóch chłpoaków, z którymi się spotkałam i z obydwoma nie skończyło się na jednym spotkaniu. Z pierwszym czysto na stopie kolezenskiej, potem spotkal sie ze mną i z moimi znajomymi, bardzo miły, kulturalny i przystojny chłopak. Spotkałam się z nim po ponad dwóch latach internetowej znajomości, oczywiście wymieniliśmy się wcześniej fotkami itd.
Z drugimi spotkałam się aż po czterech latach rozmów internetowych i telefonicznych, mieszka bardzo daleko ode mnie, umówiliśmy się w połowie drogi. Byłam nieco zestresowana, ale spotkanie bardzo udane, romantyczne, a chłopak bardzo inteligentny i bardzo w moim typie po paru miesiącach on przyjechał do mnie na parę dni latem, bardzo miło to wspominam, było naprawdę świetnie nadal utrzymujemy kontakt, na pewno jeszcze kiedyś się spotkamy, ale nie zdecydowałabym się na związek z kimś, kto jest tak daleko ode mnie.
Uważam spotkania przez net (z osobami, które zna się dlugo oczywiscie) za coś ciekawego i wartego przeżycia

[_carmen_]

Witajcie
Ja również poznałam mojego TŻ w internecie. Jesteśmy ze soba prawie 6 lat z przerwą 3 miesięczną ( podczas której tez spotkałam się z facetami z netu, bo koniecznie chciałam zapomniec o byłym, ale... jak widac wrócilismy do siebie )
W każdym razie bierzemy ślub w sierpniu
Musze stwierdzić, że az tacy nieudacznicy nie siedzą na czatach Jak byłam młodsza ( 17 - 18 lat), to non stop łaziłam na czaty, a raczej na irca - tam własnie poznałam mojego TŻ
Moje kontakty z netowymi kolegami się pokończyły, gdyż nie za bardzo przypadły mi ich charktery nawet jeśli mieliby być zwykłymi kumplami.