Ostatnio testowałam...

[OliFka1]

Napisane przez kropka75

Najlepiej potestować przy różnych okazjach, wieczorem, od rana itp. I albo zniechęcenie minie albo stanie się tak duże, że decyzja już nie będzie problemem.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Dać szansę, przetestuj jeszcze. Ja się swego czasu dwa razy pozbyłam zapachów - które bardzo lubię i ktore dobrze na mnie leżą - z powodu pospiesznego testowania.

Macie rację, przetestuję jeszcze raz, przy najbliższej okazji. I przede wszystkim - na skórze. Teraz było na blotterku, bo nauczona doświadczeniem zapachów nieznanych nie psikam od razu na nadgarstek - wiadomo jak to bywa, nietrafione nuty chodzą potem za człowiekiem i męczą i duszą cały dzień

[Kate30]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Jak to w studenckich czasach . Przeciez to nowosć

Przepraszam, świąteczne zmęczenie rzuciło mi się na łoczy
Chodziło mi o By Woman oczywiście - już poprawione.

[Zmijka]

Giorgio Armani, Code for Woman ładny zapach, dobry na wieczorne wyjscie. moze kiedys sie na niego skusze.

Lacoste, Touch of Pink spodobała mie sie jest taki rózowy

Sarah Jessica Parker, Lovely rózany zapach, taki lekk,ale raczej nie dla mnie.

a watek fajny, zawsze bede wiedziec co kiedys wypróbowałam

[maja79]

Maroussia - po pierwsze przeyszła myśl, że znam ten zapach. Uważam, że jest bardzo interesujący. Nie przepadam za zapachami kadzidlanymi, ale ten rozwinął się bardzo ładnie, choć siebie w nim nie widzę - raczej byłby to zapach na specjalny humor. Ale na prawdę go doceniam.

Fresia Fragonard - czy to jest frezja to nie jestem przekonana, choć przyznaję, że rozwija się pięknie. Po jakimś czasie przeradza się w piękną, czystą, krystaliczną woń kwiatów w stylu Eau de Eden. Bardzo kobiecy.

[MoniaK]

Wczoraj testowałam Sicily Przy pierwszym powąchaniu strasznie mi się spodobał i nawet zapragnęłam całej butli, jednak przy "całościowym" kontakcie to nie do końca mój zapach.
Drażni mnie w nim jakaś mydlana nuta i gdyby nie to napewno byłby na liście must have Poza tym jest ciepły, mleczny, czuję w nim miód, kojarzy mi się trochę z zapachem małego dziecka

[ETERNITY]

Niedawno podczas zakupów w Douglasie otrzymałam próbki Miracle Forever i The One Gabbana.Teraz je testuję i jestem już przekonana,że oba zapachy kompletnie nie są moje.Miracle ma w sobie jakąś angelową nutę i niestety śmierdzi na mnie.The One są syntetycznie słodkie...i naprawdę nie chciałabym tak pachnieć.
Testuję też Tropical Punch Escaday i Sun Sander od Geonii.Tropical jest zapachem typowo letnim i na wieczorne imprezy.Podoba mi sie tylko szkoda,że mało trwały-po godzinie już go nie było.Po Sun nie spodziewałam sie zbyt wiele,szczególnie,że flakonik taki sobie.Spodziewałam się raczej zapachu w typie Sun Diora,które pachną jak zwykły olejek do opalania.I spotkała mnie bardzo miła niespodzianka.Sander stworzyła zapach szczęścia..dominuje zapach białych kwiatów, które uwielbiam i oprócz nich jeszcze jakaś słoneczna nuta.Są bardzo trwałe czego też się nie spodziewałam.
Wczoraj testowałam też zapach Sung Alfred Sung-niesamowite jak bardzo przypomina mi Lalique Tendre Kiss w pierwszej swojej nucie(to ten pieprz chyba ).Potem zostają nuty kwiatów przetkane jakąś kwaśną nutką..Podoba mi się ten zapach tak bardzo,że chyba będę polować

[poissonivy]

Dzisiaj testuję La Perla Shiny Creation. Jestem absolutnie na nie. Okropna pudrowo - zatykająca nuta, która zawsze mnie drażni pojawiła się na nadgarstku.

[lady-dark]

Dziś - wstyd że dopiero dziś - pierwszy raz przetestowałam legendarnego już na tym forum SMOKA. Ideał, zakochanie od pierwszego niuchnięcia! Żaden zapach od bardzo długiego czasu - od odkrycia wpierw Poison, potem Black Cashmere nie wzbudził we mnie tylu samych pozytywnych uczuć! Ten zapach - piękny, dostojny, zwierzęcy, niepokojący, diabelnie trwały a co najważniejsze jest mi jakiś taki bardzo znajomy! Na pewno zetkneliśmy się już gdzieś wcześniej, może w poprzednim życiu...Będzie moją drugą skórą i zajmie zaszczytne miejsca obok ukochanych zapachów!
To istne szaleństwo! Dlaczego poznaliśmy się dopiero teraz? Tego nie wiem! Nie mogę przestać mysleć, po prostu nie mogę! - cały czas czuję go w powietrzu! Bardzo żałuję że obecnie nie mam pieniędzy - ale gdy tylko będę jakieś miała - ten zapach kupię poza wszelką kolejnością!

[maja79]

... Amarige Mariage...
Cóż mogę o nim powiedzieć - jest to jeden z tych zapachów, które pozostawiają mnie całkowicie obojętną. Brzydkie nie są i raczej nie sprawiałoby mi problemu nosić je na sobie. Ale nie mają tego CZEGOŚ, co sprawia, że zapach zaczyna mi się podobać, że coś podkreśla - urodę, charakter, nastrój. Delikatne, miłe, ale jak dla mnie zupełnie bez wyrazu i charakteru.

[_Bjeata_]

Napisane przez maja79

... Amarige Mariage...
Cóż mogę o nim powiedzieć - jest to jeden z tych zapachów, które pozostawiają mnie całkowicie obojętną. Brzydkie nie są i raczej nie sprawiałoby mi problemu nosić je na sobie. Ale nie mają tego CZEGOŚ, co sprawia, że zapach zaczyna mi się podobać, że coś podkreśla - urodę, charakter, nastrój. Delikatne, miłe, ale jak dla mnie zupełnie bez wyrazu i charakteru.

no proszę, i ja zrobiłam drugie podejście, też bez zachwytów.
Nie przeszkadza mi ale jest taki...... sobie nijaki, bez wyrazu i charakteru. Trafnie Maju go określiłaś

[Kate30]

Napisane przez maja79

... Amarige Mariage...
Cóż mogę o nim powiedzieć - jest to jeden z tych zapachów, które pozostawiają mnie całkowicie obojętną. Brzydkie nie są i raczej nie sprawiałoby mi problemu nosić je na sobie. Ale nie mają tego CZEGOŚ, co sprawia, że zapach zaczyna mi się podobać, że coś podkreśla - urodę, charakter, nastrój. Delikatne, miłe, ale jak dla mnie zupełnie bez wyrazu i charakteru.

Napisane przez _Bjeata_

no proszę, i ja zrobiłam drugie podejście, też bez zachwytów.
Nie przeszkadza mi ale jest taki...... sobie nijaki, bez wyrazu i charakteru. Trafnie Maju go określiłaś

Dla mnie też na

[lady-dark]

Oj ja bardzo lubię moje Amariage Mariage! Ale żebym miała określić co też w nich widzę - to byłby problem Są duszące, szyprowe (coś prawie jak Far Away - Avonu), są pudrowe i co dla mnie najważniejsze - bardzo trwałe - są to pierwsze perfumy którychj nie muszę na sobie dopsikiwać w ciągu dnia. Nawet Poison pod względem trwałości się chowa! Skusiłam się od razu na całą setkę - ze względu na promocję - z żelem i balsamem i nie żałuję!

[OliFka1]

Napisane przez ETERNITY

Po Sun nie spodziewałam sie zbyt wiele,szczególnie,że flakonik taki sobie.Spodziewałam się raczej zapachu w typie Sun Diora,które pachną jak zwykły olejek do opalania.I spotkała mnie bardzo miła niespodzianka.Sander stworzyła zapach szczęścia..dominuje zapach białych kwiatów, które uwielbiam i oprócz nich jeszcze jakaś słoneczna nuta.Są bardzo trwałe czego też się nie spodziewałam.

O dzięki Ci Ten zapach intryguje mnie już od dawna, dawna. I ta reklama piegowata, i buteleczka jak z olejku do opalania wzięta, i nazwa jednoznaczna. Bardzo chciałabym go poznać, ale u mnie w Częstochowie nie mam żadnej szansy

[Kasiulka22]

Ja wczoraj testowałam Envy me 2 i muszę przyznać, że to ciekawy zapach. Spodziewałam się typowego świeżaka i pomyliłam się. Na początku owszem, jest bardzo rześki, ale później na mojej skórze staje się coraz bardziej kremowy, intensywny, ciepły. Myślę, że nie pogardziłabym małą trzydziesteczką Poza tym testowałam także Par Amour Clarins, ale zapach zupełnie mi się nie spodobał. Po nutach spodziewałam się czegoś w tylu mojego ukochanego Gucci EDP II ale to zupełnie coś innego, takie "byle co", nie podoba mi się.

[pannaNikt]

Amor Amor - bardzo podobny do Code
Tendre Poison - przyjemny, świeżakowaty, kwiatuszkowy?
Noa Fleur - nie wiem; nie gościła na długo na mojej skórze
"L" Lempickiej - cudo Na szczęście niepodobne do Midnight, po którym mnie mdli. Zachorowałam na chociaż trzydziesteczkę...

[daigee]

Napisane przez pannaNikt

"L" Lempickiej - cudo Na szczęście niepodobne do Midnight, po którym mnie mdli. Zachorowałam na chociaż trzydziesteczkę...

tak się im dzisiaj przyglądałam na Allegro i przyznaję, że niezmiernie się ciesze, że nie są uznawane za SuperNowość - a przez to przedmiot pożądania (w rozumieniu sprzedawców ). I ceny są znacznie niższe niż dajmy na to - miesiąc temu.
Teraz jest ok 150 zł za 50ml!

Mnie też Midnight nieźle mdliło. Ale w taki przyjemny sposób
i nie jestem bulimiczką

[poissonivy]

Napisane przez maja79

... Amarige Mariage...
Cóż mogę o nim powiedzieć - jest to jeden z tych zapachów, które pozostawiają mnie całkowicie obojętną. Brzydkie nie są i raczej nie sprawiałoby mi problemu nosić je na sobie. Ale nie mają tego CZEGOŚ, co sprawia, że zapach zaczyna mi się podobać, że coś podkreśla - urodę, charakter, nastrój. Delikatne, miłe, ale jak dla mnie zupełnie bez wyrazu i charakteru.

Ja też dzisiaj testuję Amarige Mariage, tak jak napisałam w innym wątku, no ostatecznie mogłyby być, na mnie jest jakiś taki J`adorowy, zresztą ostatnio mam szczęście na takie trafiać, bez zachwytów i oklasków.

[Kate30]

A ja właśnie sobie porównuję klasyczną theoremę z esprit d'ete i mój nos mówi zdecydowanie - > esprit d'ete

W porównaniu do wersji letniej klasyczna jest znacznie słodsza i bardziej pierniczkowa, coś w stronę Loli L, natomiast letnia, piękna, mniej dosłowna, miętowa, świeższa i lżejsza - cudownie stapia się ze skóra.

Cieszę się, że nie skusiłam się na dużą butlę klasycznej, tylko na miniaturę, za to 50 ml letniej to wielka radość.

[Kota]

Dziś test Rumeur Lanvina. Mało znam zapachy typu mocne i słodkie, tak że nie wiem, do czego go ewentualnie porównać. Nie wiem, jak się prezentuje na tle innych zapachów tego typu- czy jest lepszy od większości, gorszy czy to taki średniak.
Sam w sobie zapach bardzo mi się podoba. Kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia, a zwłaszcza ze świątecznym słodkim makowcem, miodem, w tle jakieś nawiązanie do pierników- choć nie ma tam stricte piernikowego aromatu. Słodycz tego zapachu jest po prostu tego rodzaju- miód, rum, piernik, a nie cukier i sacharyna. Chyba najbardziej podobny jest do rumu.
Są tam też kwiaty - czuję różę, jej słodycz też nie jest zimna, ale taka przytulna i lekko piernikowa . Przy tym też jest ukryta pod tymi wszystkimi rumami i różami leciusieńka goryczka, bardzo pociągająca.
Butelka ujęła mnie kolorem płynu, pękatością i zabawnym korkiem z kółkiem, tylko napis jest jakiś jak kura pazurem.
Rumeur poprawił mi ogólny nastrój dzisiejszego wyjątkowo ponurego dnia. Jestem na tak.
A, zapomniałam, że zpoznałam się też z Addict Eau Fraiche. o ile na początku podobał mi się - ciekawe mokre rośliny i kwiaty- taki mokry maj lub czerwiec- to potem zamienił się znowu w klasycznie Addictową, duszącą mnie wanilię- przepraszam wszystkie miłośniczki wanilii, ale osobiści jej wyjatkowo nie trawie- może być tylko w tle, a tutaj zagłusza wszystko. I jaka jednostajna...ble...

[OliFka1]

Dziś testowałam tak często zachwalane na forum "Eau de Parfum II" i przyznaję, ze rozczarowałam się troszeczkę.
Długo czytałam o nim na KWC, i po określeniach typu "seksowny, kobiecy, bardzo wytworny, roziskrzony, zmysłowy" spodziewałam się chyba cudu, myślałam wręcz że blotterek będzie od Gucciego iskrzył
Nic takiego się nie stało, zapach jest ładny, przyznaję. Słodki, lekki i delikatny, najbardziej wyczuwalne są dla mnie owoce – jeżyna i czarna porzeczka, zmysłowy - może, ale to raczej niewinny, subtelny czar niedojrzałego dziewczęcia - uroczy, to będzie odpowiednie słowo

Nie urzekł mnie na tyle, żeby go zapragnąć

PS. A poza tym wydaje mi się, że już go gdzieś czułam Nawet TŻ, kompletny laik w świecie perum uznał, że zapach jest mu znajomy...

[Biała Dama]

ja ostatnio testowałam eden i lagunę - zdecydowanie nie przypadły mi do gustu...

ale za to odkryłam cudownego klasyka ( dune) ... i muszę go mieć

[daigee]

Napisane przez OliFka1

Dziś testowałam tak często zachwalane na forum "Eau de Parfum II" i przyznaję, ze rozczarowałam się troszeczkę.

Ciekawe jaka będzie moja reakcja Przedwczoraj zakupiłam trzydziestkę w ciemno

[OliFka1]

daigee, napisz koniecznie jak wrażenia! Nie wiem, jakie zapachy lubisz, ale jeśli słodkie kwiatowo-owocowe to na pewno przypadnie Ci do gustu

Tymczasem wiem już co mi "Eau de Parfum II" przypomina. Dawno, dawno temu, dostałam od rodziców na Mikołaja dezodorant (nawet nie wodę toaletową) Adidasa. Białe opakowanie, nie wiem czy jesczez takie gdzieś się spotka. Zapach bardzo podobny, może tylko łagodniejszy niż Adidas.

[daigee]

tego adidasa nie kojarzę
a najbardziej lubię perfumy słodkie - spożywcze kwiatki nie bardzo...

[Kasiulka22]

Ja dziś testowałam wiele zapachów, zbyt wiele. Najpierw psiknęłam Le Feu Light, testowałam je już po raz kolejny i miałam ochotę zakupić ponieważ ostała się już ostatnia flaszunia w naszej Sephorze, niestety ten zapach odrzuca mojego małża, a że w sumie mało co go aż tak odrzuca to postanowiłam sobie darować. Testowałam również Eternity moment, po raz kolejny. Niesamowity bukiet kwiatów, zapach zyskujący z minuty na minutę. 30 ml kosztowało 190 zł więc za te cenę to ja mam na Allegro wielki zestaw 100 ml perfum, 200 ml balsamu + 10 ml perfumetki Od dawna za mną chodziły te perfumy, także jestem uszczęśliwiona. Testowałam także Paris Hilton i muszę przyznać, że te perfumy są bardzo podobne do niebieskiego Ralpha. Chyba mam mało wyrafiowany gust bo podobają mi się I może kiedyś nabędę jakąś małą 30 ml flaszunię. Kolejnym zapachem było Rykiel Woman Summer, w takiej różowiastej, fluorescencyjnej butlece z brokatowymi napisami Przyjemne perfumy,lekkie, zwiewne ale bardzo cytrusowe. XS Pour Elle na moim przeżartym już nosie wywarły wielkie wrażenie. To zapach, który po prostu muszę mieć wśród swoich buteleczek. Słoneczny, roziskrzony, radosny, szalenie kobiecy i zmysłowy. Taki jak lubię, w jego dogłębne testy wdam się jak paczka przyjdzie, dziś było wszystko na szybko. Z flakonika powąchałam nowego Agenta P. i tak bardzo mi się spodobał, że przyniosłam go do domu na swoim nadgarstku. Piękny, szalenie seksowny, nieprzyzwoity, nie dający spokoju, ekspansywny i taki nie mój, że aż strach. Nie kupię na pewno, choć powąchać od czasu do czasu byłoby miło. To chyba tyle tych moich szaleństw, zdecydowanie za dużo.

[kropka75]

Napisane przez OliFka1

daigee, napisz koniecznie jak wrażenia! Nie wiem, jakie zapachy lubisz, ale jeśli słodkie kwiatowo-owocowe to na pewno przypadnie Ci do gustu

Tymczasem wiem już co mi "Eau de Parfum II" przypomina. Dawno, dawno temu, dostałam od rodziców na Mikołaja dezodorant (nawet nie wodę toaletową) Adidasa. Białe opakowanie, nie wiem czy jesczez takie gdzieś się spotka. Zapach bardzo podobny, może tylko łagodniejszy niż Adidas.

Cały biały, czy stary Adidas Woman - dezo w mlecznobiałej szklanej flaszce z seledynowym korkiem i takimi samymi napisami?

A ja dziś testuję Les Belles (te z bordowym i te z żółtym korkiem) i Theoremę - i niestety, albo na szczęście, żadne mnie nie zachwyca.

[rachela]

Wpadłam.
Chlapnęłam się z rozpędu próbką Joop! Homme, która przyfrunęła do mnie razem z wylicytowanymi miniaturkami Pi i Nemo. Mam nadzieję, że sprzedawca będzie się smażył w piekle za takie kuszenie biednej Wizażanki

No i wpadłam.
Cudne ciacho; bardziej wyraźne niź Pi, ostre, ale nadal obłędnie słodkie i smakowite, nic tylko siedzieć i wąchać

[tulipanka]

Napisane przez Kasiulka22

Z flakonika powąchałam nowego Agenta P. i tak bardzo mi się spodobał, że przyniosłam go do domu na swoim nadgarstku. Piękny, szalenie seksowny, nieprzyzwoity, nie dający spokoju, ekspansywny i taki nie mój, że aż strach. Nie kupię na pewno, choć powąchać od czasu do czasu byłoby miło. To chyba tyle tych moich szaleństw, zdecydowanie za dużo.

Ja też dzisiaj AP, tylko ja na łapce. Jaki on mój jest coś mnie ostatnio na szypry wzięło, a te tutaj... ach! I piękne róże, których generalnie nie lubię. I powoli ujawniająca się słodka nutka (piżmo czyżby?). Czemu nawet na Allegro mają taką cenę? I gdzie ja bym je nosiła? (ale to już mniejszy problem )
Testowałam jeszcze Brit Gold, który mi się podoba, ale zachwytów nie będzie Drewno, masa ambry mama upierała się wąchając mój nadgarstek, że czuje kiszone ogórki z czym ja się absolutnie nie zgadzam Powoli się osładzała, ale nie zapadł mi w pamięć dokładnie. Może jeszcze potestuję i się do niego przekonam bardziej.
A Brit Gold został zmyty na rzecz Amber Nude Oj tak! Kolejny mój zapach. Tak pachnie syrop, który jako dziecko piłam w czasie choroby, ale czy ja powiedziałam, że nie chciałabym pachnieć jak syrop? Dużo przypraw, cieprka alkoholowa nutka, zapach wgryza się w nos i każe się wąchać i wąchać bez końca. Więc jak się tak wwąchuję coraz bardziej, to słowo daję, wyczuwam odrobinę kadzidła (nie ma w składzie, wiem), mirry też. I czekoladę wyłapałam. I chyba przestanę się wwąchwiać, bo zaraz COŚ kliknę i będzie źle Czyżby nowa miłość? Tylko czemu ja się nie mogę zakochać w normalnym zapachu, tylko w syropie dla dzieci? Mam próbkę, będę testować (pani w Sephorze nie wiedziała oczywiście, że mają Amber Nude, że mają nowy zapach EL, musiałam pokazać palcem na półeczkę i powiedzieć, że ten "z kokardką w talii" )

EDIT: Oj, oj, oj. Właśnie wywąchałam nutkę... sprayu na komary, no Off normalnie się przebija, tak minimalnie, ale jednak... może zaraz zniknie... bo kadzidło pojawiło się tylko na chwilkę i już się ulotniło

[OliFka1]

Napisane przez kropka75

Cały biały, czy stary Adidas Woman - dezo w mlecznobiałej szklanej flaszce z seledynowym korkiem i takimi samymi napisami?

Nawet nie wiecie ile się naszukałam po Internecie, żeby pokazać zdjęcie. Kropko - na pewno nie w szkle, najzwyklejszy dezodorant perfumowany, mały o pojemności 75ml, opakowanie białe z błękitem (choć możliwe ze posiadał wersję edt). Nie antyperspirant na pewno. Nie mam pewności, czy nadal są produkowane czy Coty zmieniło tylko opakowania, a nie chcę nikogo wprowadzać w błąd
Bardziej coś a'la http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=3984 z tym, że nie ma tam tego koloru.

[Dallale]

Napisane przez tulipanka

Ja też dzisiaj AP, tylko ja na łapce. Jaki on mój jest coś mnie ostatnio na szypry wzięło, a te tutaj... ach! I piękne róże, których generalnie nie lubię. I powoli ujawniająca się słodka nutka (piżmo czyżby?). Czemu nawet na Allegro mają taką cenę? I gdzie ja bym je nosiła? (ale to już mniejszy problem )

Tulipanko, cieszę się, że AP przypadł Ci do gustu, to kolejny zapach, który nas łączy
Ja już po pierwszym teście zakochałam się w Agencie nieprzytomnie. Wiedziałam, że muszę go mieć i ta chęć przyćmiła nawet rozterki typu - "gdzie ja go będę nosić", a i cena nie grała roli.
Od testu do chwili zakupu minął miesiąc i nie było dnia, podczas którego nie marzyłabym tym cudzie i nie wertowała sieci w poszukiwaniu recenzji, tak mnie opętał .
Oczywiście nie wychylam z domu czubka nosa, kiedy mam na sobie Agenta - na to jest zbyt nieprzyzwoity (choć nie odbieram go jako wulgarnego, dla mnie jest intymny i taki...mój ), ale lubię go nosić, choćby dla własnej przyjemności. Często aplikuję go sobie na dobranoc - cudownie się zasypia w tej szyprowej mgiełce