jak schudnąć?

[neska951]

Napisane przez Sabbath

Nesko - zakwasy po pierwszym dniu ćwiczeń to, dla nieprzyzwyczajonego do wysiłku organizmu, norma. Najważniejsze, żeby nie przerywać i ćwiczyć co najmniej przez pierwsze trzy dni. Musisz rozruszać mięśnie, dotlenić je "przy pracy", rozciągnąć ścięgna. W przeciwnym razie zakwasy będą jeszcze gorsze, a zastane po ruchu ścięgna (jeśli intensywność ćwiczeń była duża) łatwo zerwać lub naciągnąć.
Pierwsze trzy dni KONIECZNIE musisz ćwiczyć CODZIENNIE.

heheheh ja to wszstko wiem bo ćwiczyłam regularnie do października dla mnie najgorszy jest pierwszy tydzień, najbardziej dokucza mi klatka po pompkach ogólnie z zakwasami czuję się fatalnie jakbym grypę miała cholerka nie cierpiętego

dziś oczywiście ćwiczyłam pozwólcie dziewczyny że będę o tym gadać to mnie mobilizuje że będę mogła się pochwalić przed wami że ćwiczę i nie poddaję się.

nika672 ja kupiłam dziś zamiast spodni po prostu bluzeczki , polecam jakbyś się w spodnie nie mieściła , kurde mi wszystko w brzuch idzie, no i seksowne majtki albowiem z TZ byłam

no a jutro po buty idę już sobie upatrzyłam takie "ryłki" ale nigdzie nie ma rozmiaru...... no i jednak dziny chcę póki są wyprzedaże

[Sabbath]

Napisane przez Lewek

Witajcie Dziewczyny!
Przyszłam Świtezianko na Twe wezwanie Na początku stwierdziłam, że ten temat mnie nie dotyczy, ale jak zauwazyła, że wątek rozwija sie w jakimś zastraszajacym tempie to zajrzałam tu z ciekawości . Przeczytałam jednym tchem wszystkie 6 stron, ufff.. I doszłam do wniosku, że dotyczy i to jak najbardziej. Wprawdzie nie myślę o odchudzaniu, ale podobnie jak Mara zaniedbałam się w temacie zdrowego odżywiania i również wpycham w siebie wszystko co popadnie, nie zważając na pory dnia i nocy... No i po takim obżarstwie jakby z lekka mnie wzdyma i czuję się (oraz wyglądam) niczym kobieta w 4 m-cu ciąży... ech...

Zatem chętnie dołączę do Waszej grupy, o ile wystarczy mi silnej woli i samozaparcia - a z tym bywa różnie....

Świtezianko, w weekend nie będziesz sama, ja chętnie do Ciebie dołączę w niedzielę, jutro nie mogę niestety . Zatem do usłyszonka, pozdrawiam gorąco wszystkie Babki!

Ha! ja to się przynajmniej nie zaniedbałam w temacie zdrowego odżywiania, bo nigdy się nie odżywiałam zdrowo.
Jem kiedy jestem głodna. Kiedy nie mam ochoty - nie jem.
Ostatnio rozmawiałam z instruktorem na siłowni o sałatkach (!?) i oto człowiek ten mnie pyta, czy ta, którą mu polecam nie jest zbyt ciężkostrawna. Musiałam mieć głupawą minę, ale na serio nie miałam pojęcia, o co mu może chodzić. Uściślił więc: czy nie boli mnie po niej wątroba. No nie, ale mnie i po tygodniowym pijaństwie i po połowie gorącego chleba (dużego) z michą domowego smalcu i po trzech kilogramach czereśni zapitych mlekiem prosto od krowy też nie boli...
Żebyście widziały, jak na mnie spojrzał!

Jutro gram mecza
Na sali to nie to samo, co na boisku, ale za to tradycyjnie o kistę (znaczy skrzynkę ) piwa. Wypijamy wspólnie, ale płaci przegrany.

[switezianka]

Kochane Dziewczyny

dziekuję Wam za tyle cieplych słów. Dla mnie to doprawdy budujące stwierdzenia. Cieszę się, że razem jest nam dobrze, że tak świetnie się rozumiemy i nikt nie musi nas zapewniać, że nasz wątek zostałbym przyłączony do innego - Babciu Weatherwax - to zabrzmiało prawie jak groźba - ale u nas w kraju wolnośc słowa kroluje - więc nie mamy sie o co martwić Dziewczyny Kochane.

Sabbath Droga,
rzeczywiście tę wątrobę to masz niesamowitą. Ale Ty Kochana przezcież nie musisz sie odchudzać. Swietnie trzymasz figurę - jesz kiedy chcesz i co chcesz (u mnie kiedys też tak było). Ale Ty Kochana Sabbath czynniesz uprawiasz sport, jesteś bardzo aktywna - to przebija Kochana z Twoich wypowiedzi i właśnie tego Ci zazdrościmy. Zapewne jesteś zapracowana jak my, masz wiele problemów tak jak my , a jednak potrafisz zmoblizować się aktywnego życia, a tym samaym dbania o swoja sylwetke i zarazem kobięcą urodę.
Dziewczyny musimy zacząć naśladować Sabbath.
Ja też się jutro poruszam, wybiorę się tak jak Wy Moje Kochane na wyprzedaże, a tak a propos to czy wiecie Dziewczynki Moje - gdzie są najlpesze wyprzedaże w Warszwie? - ale to tylko dygresja - mialo nie być prywatnych wątków.

Nesko 951- nie przejmuj się Kochana, brzuszek spadnie = przecież ćwiczysz regularnie i z uporem. Za to Cie podziwiamy. A to, że nie znalzłaś obie wczoraj spodni to dlatego, że masz najbardziej popularny rozmiar i takich juz nie było. Kup inne i tak schudniesz Kochana. Ale zgadzam sie z TObą Nesko, ja też chętniej kupuje teraz bluzeczki i spódnice, bo to mniej mi przypomina, iż na przestrzeni 5 lat przybył mi jeden lub 2 rozmiary więcej. Ale też nie będę sie poddawała. Choć wydaje mi się, że jestem zbyt malo konsekwentna. Zrobiłam się zreszta ostnion taka skapcaniała jak stary kapeć, dbam o swoje "opakowanie" bo zawsze tak będzie - to wyniosłam z domu juz od MOjej Babci, ale te parę centymetrów w bioderkach i pasie muszę zgubić, biust niech zostanie, bo wszystkim sie podoba - mnie chyba tez. Buciki sobie kup Kochana, to poiprawi Ci humor. Pozdrawiam ciepło

[Sabbath]

Oj Świtezianko... Na wyprzedaże to ja nie mam czasu. Ani ochoty. Nienawidzę zakupów! Ciuchy kupuję jak mi z tyłka spadną, albo kiedy mnie mąż zmusi. I przypilnuje. W przeciwnym razie kupuję scyzoryk, naboje albo jakieś graty z demobilu... Albo idę na piwo

Pochwalicie się, co nabyłyście?

No i jak nie ma być prywatnych wątków? To jest wątek prywatny (no nie państwowy przecież) a skoro bieganie po sklepach traktujecie jak ruch - to jest jak najbardziej na temat!

[switezianka]

Lewek Kochana
cieszę się ogromnie, że jesteś z nami, Jesteś przesympatyczną Dziewczyną, więc nasz wątek dużo zyska dzięki Twoim spostrzeżeniom i radom, ktorymi będziesz się z anmi dzielila. Nie martw się Kochana większośc z nas, zjada coś na szybko bez przemyslenia i zaśmieca sobie żołądek, ale terz dzięki naszym Cudownym Dziewczynom redagującym ten wątek bierzemy się wzajemnie za sibie.
Jak widzisz Droga Lewek panuje u nas przesympatycxzna, pełna ciepła atmosfera. Bardzo sie cieszymy , że jesteś z nami. Kiedy tylko znajdziesz czas zaglądaj - oczywiście Moja Kochana - nie zapomnij,że mamy też drugi wątek - może Dziewczyny też będą chciały zajrzeć - niektóre z Nich - przecież już nas dzielnie wspierały - za co Im serdecznie dziekuję. Doprawdy bardzo się cieszę, że jesteśmy razem.
Tylko wstałam , a już dobiegałam do komputera - podem moge nie mieć szans, bo Syn ma do wykonania jakis projekt z informatyki - a kom ci u nas tylko jeden.
Kochana Lewek, dziękuję Ci, że chcesz mi sekundować w weekend, będzie mi raźniej - o ile też dobiję się do komputera.
Moja Kochana zostań z nami, sądząc po Twojej wypowiedzi - nie musisz sie odchudzać, ale Dziewczyny podpowiedzą Ci jak się zdrowo, dobrze i racjonalnie odżywiąc - ja już korzystam z Ich rad.
Oczywiście popełaniamtez grzeszki. Wczoraj zbyt późno zjadałam kolacje - około 19,00, a potem usnełam - byłam tak zmeczona.
Wiem Moje Kochane - musze unikac takich sytuacji, będę się pilnowac pamiętając Wasze mądres słowa. Wieczorem zjadłam też kilka orzeszkow pistacjowych - ale to chyba dopuszczalane - nawet w Diecie Smoczka (bardzo fajna dieta - rozsądna i życiowa) wymienione są ozrechy jako zdrowy tluszcz.
Jeśli sie myslę to poprawcie mnie Dziewczynki Moje Złote, ja tak mało wiem - a pomysleć, że kiedys byłam prawie ekspertem od żywienia i liczenia kalorii - oczywiście swoich.
Całuję Was mocno - więcej grzechów nie pamietam - ale zaraz zapewne smae o sobie przypomną!!!

[switezianka]

Sabbath Kochana , niech te wątki prywatne będa - jak sama podkreślasz powinny być.
A bieganie po sklepach zgodnie z Twoją sugestią potraktujemy jako sport.
Fajne masz zaintersowania Dziewczyno, ja tez lubię strzelać . Jeszcze kilka lat temu miałam takie możliwości z powodow zawodowych - teraz to już inna bajka i kobiecość mnie zupełnie przytłacza - ale tu chodzi o same Baby z mojej pracy - wciąz się o coś kłócą - Tak to jest gdy społecznośc zawodową stanowi 985 kobiet - dodali by 10 facetów i już by sie atmosfera oczyściła. A dlaczego to piszę Sabbath Kochana, bo moim zdaniem , kobiety takie jak Ty - mające w sobie odrobinę męskiego pierrwiastka osobowościowego - są rownemy i fajnymi kumpelami, nie zazdroszczą innym i nie intrygują.
Całuję Cię mocno.
Napiszemy co upolowalyśmy na wyprzedażach. Ja ostatnio robiłam zakupy w Mango:c mok::cm ok:

[switezianka]

Niko672 Kochana[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Joshua/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot-3.jpg[/IMG]
dziękuję za Twoje słowa przemiłe i za tak miła ocenę mojej osobowości - tu chiałam wstawić cytat, ale nie wiem jak to sie robi,. Może tak przy okazji, podpowiecie mi Moje Kochane - jak się w tym poruszac - starsznie jestem nieporadna w tej kwestii.
Ale pisze teraz do Niki672 - Kochana dobrze, że jesteś z nami w tym wątku, odrazu poczułam do Ciebie sympatię. Widzicie Moje Kochane, zapewne odnosicie to samo wrażenie, jeślki czyta się słowa skreślone ręką jakieś osoby - to odrazu ma się wrażenie, że się ją lubi lub nie. Popatrzcie Kochane, nie znamy człowieka, a juz intuicyjnie wyczuwamy jego pozytywnego i negatywne cechy. I myslę, że w przypadku opisywania swojej osobowości więcej cech zauważamy niż patrząc na człowieka "naocznie" bo wtedy mylic mogą inne czynniki np. anatomiczne - i wtedy najczęście własnie miejsce ma błąd atrybucji. A na tym wątku cóż, otwieramy się pzred soba i mnie to bardzo odpowiada, że mam przyjazne dusze, z ktorymi moge pogadać (tak jak na drugim moim wątku).

Niko Kochana, od poniedziałku zaczynasz ćwiczyc , a ja nie mam gdzie - no dobrze, to głupia wymówka wiem, moge choćby w korytarzyku-ale jestem leniuszek i ta moja starośc już tak mnie rozleniwia. Ale też się troche powyginanm, choć kilka skłonow zrobie, a pomysleć, że jeszcze kilka lat temu potrafiłam 30 minut sama ćwiczyć opracowany przez siebie aerobik, ale wtedy miała 100 m mieszkanie - więc było gdzie i w dodatku u siebie.
Też chcę jutro połazic po wyprzedażach. Będe o Tobie myśłała, a spodnie kup rozmiar większe, potem będzie więcej sukcesu przy odchudzaniu.

Co do cista, ktore skubnęłaś u Teściowej , Droga Niko, to bardzo dobrze (ale z emnie diabel straszny) - nie możemy popadac w anoreksje i frustracje psychiczną, też nam się c oś od życia należy, a to co zostało z ciasta, to zrzucisz dziś na bieganiu po wyprzedażach. szkoda, że mieszkasz tak daleko wymieniałbyśmy sie łupami wyprzedażaowymi.
Caluję Cie mocno Niko

[switezianka]

Kochane Dziewczyny, zaraz będę musiała odejśc do kumputera i nie wiem, kiedy do Was wrócę, z pzryczyn niestety całkiem prozicznych.

Ale chciałam Wam powiedzieć, że wczoraj spotkałam koleżankę z ogólniaka,. To kiedyś była ładna dziewczyna. O Boże co się z niej zrobiło. Zmarszcza na zarszcze, zasuszona jak orzeszek, zęby poczerniałe. Chyba pzrestyane się odchudzać, albo będę to robiła pod Waszą kontrolą bardzo ostrożnie. Ona twierdzi, że zmieniłą się tak przez problemy życiowe. Otożnie, niestety zawsze miałą skłonnności do objawow starzenia się na skórze. Ja też mam problemy, ale tak nie wyglądam. Byc może jest to uwarunkowane genetycznie, ale ludzie dają mi zawsze mniej lat niz w rzeczywistości an krzyżu dzwigam, mimo tego, że sie maluję - ale lubię być umalowana - możecie mnie skrytykowac. Bez makijażu czuję się jak w negliżu - zreszta mam naczynka popękane, więc muszę to jakoś tuszować.
Sorry Dziewczyny, zaraz zaczne zmieniać trendy naszego wątku i zrugacie mnie strasznie, ja jednak jak sie rozpiszę, to tzreba mnie hamowac, a za EWami jest mi tak bardzo, bardzo, bardzo dobrze, że oderwać się nie moge i chciałabym cały zcas być z Wami.
Juz więcej Was nie zanudzam.
Trzymajcie się cieplo.
Niko672, Nesko - powodzenia na wyprzedażach,
Sabbath - życzę Ciw wygranego meczu i miłego dnia z Mężem,
Lewek - trzymaj się ciepło i zgalądaj do Nas
Całuję Was bardzo, bardzo mocno.
Chciąłm wkleić tu swoj obrazek - antavar czy jak to sie nazywa, ale nie potrafię.
Całusy

[nika672]

Witam Moje Kochane udalo mi sie usiąśc i napisać do Was.
Syn u dziewczyny,córka powtarza matmę do klasówki a mąż poszedł na
pocztę

Jak wróci lece na wyprzedaz ale wieje u nas okropnie.

Switezianko Kochana, zacznę od oporowych ćwiczen czyli przysiady,sklony,może małe hantelki na wzmocnienie górnej części rąk potem zobaczymy,na razie tyle bo jak pisala Sabbath zakwasy pewnie mam niezłe.

Sabbath strzelać nie umiem ale na piwo chętnie skoczyłabym

Switezinko rzeczywiscie wielka szkoda,że dzieli nas taka odległośc, ale byśmy pobuszowały między półkami.Wiedziałam od razu,że jestesmy pokrewnymi duszkami
Mam jeszcze nadzieję,że wszystko Ci sie ułoży ale to skocze na tamten wątek.

Sabbath bardzo mnie intrygujesz,w jaki mecz grasz?Zyczę wygranej bo warto

No Moje Drogie spadam,jak sie dostane wieczorem do komputera to dam znać co kupiłam

Trzymajcie sie
Switezianko kochana dobrze że skusiłaś mnie na to ciasto bo było
pyszne

[neska951]

wczoraj ćwiczyłam..........dziś nadal wszystko mnie boli a klateczka to jeszcze bardziej niż wczoraj switeziankoz tym rozmiarem to niezły patent ale niestety były moje rozmiary tzn powinnam powiedzić że byłe moje skoro nie mogę się w nie zmieścić..............

no ciekwe jaki mecz gra sabbath mam nadzieję że sitkówki uwielbiam grać tylko trochę drużyna się rozpadła................. ....tzn całkowice więc nie mam okazji grać

[Lewek]

Cześć Kobitki!
Wchodzę tu sobie, czytam.... i coż za zbieg okoliczności! Wy tu o wyprzedażach, a ja dziś własnie przemierzyłam 160 km coby w naszej stolicy spotkać się z dwiema babkami celem przemierzenia Arkadii wszerz i wzdłuż . Upolowane zostało: 2 golfy, marynara, spudnica, bluzka Rozmiary różne
Pofolgowałam sobie również w kwestii jedzeniowej - jak szaleć to szaleć, nie? Zatem: kubełek KFC i wielkie lody.... A przed chwilą dopchałam się trzema parówkami.
ALe sobie obiecuję, że od poniedziałku...... wiecie

Świtezianko jesteś tak przesympatyczna, pełna ciepła i serdeczności, że nie sposób Cię nie lubić Miło mi, że tak ciepło mnie witasz Będę Was odwiedzać w każdej wolnej chwili, choć niezbyt wiele mam ich ostatnio. Pozdrawiam gorąco i idę spać. Oczy mi się zamykają i jestem strasznie wyczerpana tą bieganiną dzisiaj, zakupy to potwornie męczące zajęcie....

[neska951]

wczoraj też ćwiczyłam, już trzy dni niby to mała kurde wiem że mało to dopiero początek wiem że pierwsze efekty będą po ok 2 tyg staram się nie poddawać ......wczoraj tak mi się nie chciało że wkońcu zaczęłam ćwiczenia po 23 ale dłam radę

[nika672]

Napisane przez neska

wczoraj też ćwiczyłam, już trzy dni niby to mała kurde wiem że mało to dopiero początek wiem że pierwsze efekty będą po ok 2 tyg staram się nie poddawać ......wczoraj tak mi się nie chciało że wkońcu zaczęłam ćwiczenia po 23 ale dłam radę

Neska ja zaczynam od jutra!!!!!!!!!

[neska951]

a jak tam zkupy co upolowałaś?

[nika672]

Napisane przez neska951;

a jak tam zkupy co upolowałaś?

Nesko moja Droga, na szczęscie był czarny sweterek z dekoltem,który sobie upatrzyłam( bo takie lubie i pasuje mi do srebrnej biżuterii)Na spodnie nawet nie spojrzałam ale spódnica jedna mnie kusiła jak będzie za tydzień(po ćwiczeniach może centymetr mi spadnie)to ja kupię.
A tak zupełnie okazyjnie to udało mi sie znaleźć brązowy golf i pistacjowy sweterek.
Neska dobrze że niema Dorinki,że tak plotkujemy ,oj
dostanie nam sie
Dorinko pozdrowionka

[neska951]

ja tam się uparłam na spodnie mało kasy mam muszę coś kupić jak sa obniżki
no ale kupowanie bluzeczek to jednak dobry patent ............

dziś byłam w sklepie chciałam kupić coś niskokalorycznego na przegryzkę między posiłkami i nic nie znalazłam bo np chrupki ryzowe mają ponad 300 kalorii w 100 gramach byłam w szoku.....4 takie opakowania pokrywają moje dzienne zpotrzebowanie kaloryczne jakie wyliczyłam sobie z tego wzoru...zastanawiałam się nad chrupkami kukurydziwenymi ale na opakowaniu nie było podanych kalorii może wiecie ile takie chrupki mają???

[neska951]

melduję posłusznie: 4 dzień trenigu za mną chyba już będzie ok najgorsze mam za sobą dziś ćwiczenia były nawet całkiem przyjenme

no a jutro poniedziałek przypominam że niektóre z Was miały zacząć od poniedziałku na dziewczyny do roboty

[Lewek]

Nesko oby tak dalej , najgorzej jest zacząć, a Ty to masz już za sobą! Ja planowałam zapisać się na siłownię, ale nie mam z kim... Potem pomyślałam, że pójdę sama, ale z kolei czasu zaczęło brakować. Teraz myślę o zakupie rowerka stacjonarnego, co Wy na to? Nesko, a jak Ty ćwiczysz?

Ja zaczynam od poniedziałku, ale zdrowe odżywianie . Dziś zrobiłam wspomnianą tu sałątkę z tuńczykiem, tylko że nie miałam jogurtu ani kefiru i wyszło z majonezem. Początki są trudne. Lubię majonez.

Kiedyś przeczytałam książkę Tombaka, słyszałyście o nim? Nawet jakiś czas stosowałam sie do jego wskazówek, ale ciężko jest wprowadzić nowe zwyczaje żywieniowe, po jakimś czasie po prostu wróciłam do starych.. Muszę ją chyba znów przeczytać, z tego co pamiętam: jemy zdecydowanie za dużo, wiecej niż potrzebuje nasz organizm, nie powinniśmy łączyć ziemniaków/ryżu z miesem, powiniśmy pić kefir zamiast mleka, a w ogóle to nie mieszać produktów tylko jeść bardizej jednorodne potrawy. Hmm... Chyba dobrze zapamiętałam.. Zabiorę się za ponowną lekturę tej książki i wtedy napisze Wam coś więcej.

Tymczasem pozdrawiam i zyczę Wam wszystkim wytrwałości

[neska951]

ja też bym chciała na siłownię ale mnie nie stać więc ćwiczę sobie normalnie w domu.....takie tam swoje ćwiczenia mam na najbardziej słabe elementy mijej sylwetki .....

odnośnie rowerka to hmmmmm moja mam zakupiła sobie i najpierw służył jej jako wieszak na ubrania a teraz stoi w piwnicy hehehehheheh
więc sama musisz zdecydować jak masz dużo samozaparcia to zda egzamin, jak nie to niestety.......najważniej sze żebyś znalazła sport który lubisz, bo wtedy jest łatwiej ćwiczyć jak robisz coś co lubisz ja lubię biegać i biegam, lubię pływać ale wiem że ciężko będzie zebrać się na basen bo daleko ,lubię ćwiczyć, pokonywać słabość ciała tzn jak mam wrażenie że już nie dam rady zrobić kolejnego brzuszka to robię jeszcze jednego żeby udowodnić sobie że dam radę, lubię dyscypliny wymagające pokonywania własnych słabości , dynamiczne ,próbowałam jogi ale dla mnie jest za mało męcząca i dynamiczna, więc ćwiczenia jogi wykożystuję tylko do rozciągnięcia mięśni po trenigu


co do Tombaka to nie cztałam jego książek ale słuszłam coś na temat jegio diet , czy chodzi w nich o niełączenie białaka i węglowodanów?

[Lewek]

Tak, Nesko, to chyba o to m.in. chodzi. Jak przeczytam tą książkę znów, to wrzucę Wam tu kilka wskazówek żywieniowych.

A co do ćwiczeń, to ja próbowałam różnych form ruchu: aerobic, pływanie, ćwiczenia z Tamilee Webb i najchętniej bym to kontynuowała, ale mam ją na płytach dvd a teraz nie mam odtwarzacza. ALe moze to tylko taka wymówka ... Co do tego rowerka to mam dokłądnie takie obawy o jakich piszesz, że to bedzie tylko słomiany zapał a w końcu zagraci mi on tylko mieszkanie i na tym się skończy...

[neska951]

więc zapewne zagraci

[switezianka]

Cześc Kochane Dziewczyny,
cieszę się, że juz moge do was dolączyć - choć na chwilę, bo obowiązki służbowe - od poniedzialku - wzywają ze zdwojoną siłą.
świetnie sobie radziłyście bez e mnie i pllotkowałayście cudownie, Dorinka na pewno sie nie zdenerwuję, bo chyba też już zdąrzyła nas polubic i przyzwyczaić się do naszej wymiany zdań - nie zawsze na temat.
Kochane Moje - miala strasznie nerwowy weekend, nic nie zrobiłam z loisty, ktorą sobie przygotowala. Nie zjawiłam sie na wyprzedażach (ale może zrobię to dzis wieczorem-jutro się Wam pochwale jeśli coś upoluję). Nie ćwiczylam - przyznaje sie do grzechu!!!!!, ale za to Moje Drogie, pilnowałam się trochę z jedzeniem. Nie wiem, czy już pojawiają się efekty dbalości o wyrobienie nowych nawyków żywieniowych, czy też podjada mnie stres - lae było mi trochę łatwiej zapiąć suwak w spodniach.

[switezianka]

Niko672 Kochana, też uważam , że jesteśmy pokrewnymi duszami, i bardzo żałuję, że dzieli na tak duża odleglość.
Gratuluję Ci Kochana, takich łowow na wyprzedażach, zapewne w sweterku z dekoldem wyglądasz bosko i bardzo kobieco - kolejne podobieństwo - ja też bardzo lubie sweterki i bluzeczki z dekoldami - właśnie dlatego, że są kobiece i wdzięczne.
Kochana , ja też sobie obecuje , że bee ćwiczyc, ale warunki nie sprzyjają. Potrzebuję chyba silnego bodźca życiowego, wtedy zacznę sie ruszać.
Caluje Ci bardoz mocno i serdecznie, jesli Ci sie uda, to odezwij się do nas - Czekamy na Ciebie

[switezianka]

Lewek kochana,
bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś i dziękuję Ci za ciepłe słowa pod moim adresem.
Myślę, że te nasze dewagacje o odchudzaniu przerodzą się w rady jak dbac o siebie - tak jak proponowały Nasze Wspaniałe Dziewczyny.
Zebrałysmy sie tu aby sie wspierać w działaniach dążących do wzięcia się za siebie i mnie to bardzo pomaga, tzn. Wy Kochane - bardzo mi pomagacie.
jak czytam Kochana Lewek, to także zrobiłaś niezłe polowania na wyprzedażach - fajnie będziesz w tym wszytkim wyglądala, aż żaluje, że nie moge Cie zobaczyć. Cieszę się, że udała Ci się wypad do warszawy ze znajomymi. A to, że sobie pojadłaś, to żaden grzecz, spaliłaś to wszystko spacerując kilometrami po Arkadii, wśród zapewne dzikich tłumów. Więc nie miej Kochana wyrzutow sumienia, pzrecież od dziś właśnie bierzemy sie za odchudzanie, a jak ktorej cos nie wyjdzie, to przecież jesteśmy od tego, by sie wspierać i rozgrzeszać zarazem - to jest doprawdy fantastyczne uczucie - miec Was - nie żaluję, że weszlam do tego portalu.
Kochana Lewek, ja też pochodziłabym na siłownie lub aerobik, ale nie lubię tlumu i kobitek, ktore na siebie spoglądają w celu porownania sylwetki lub kostiumu do treningu.
Całuje Ci bardzo mocno i czekamy na Twoje wypowiedzi Kochana

[switezianka]

Nesko Kochana,
jestes pełna samozaparcia, co bardzo w Tobie podziwiam. Ja tez swojego czasu lubiłam poćwiczyć w domu, ale teraz ze względu na zgęszczenie - neistety nie mam takich mozliwości, albo komuś pzreszkadzam, albo zwyczajnie nie mam miejsca na wygibasy - tak czasem bywa, ale obiecuję sobie, że znajdę inne metody.
Widze Kochana, ze Ty też wędrowałaś po wyprzedażach. Ze spodniami, to spoikojnie - jeszcze uda nam się wiele rzeczy upolowac, a na rozmiary nie patrz Kochana, bo często metki są mylące - i to wcale nie pocieszenie - wiem to od sprzedawców z zaprzyjaźnionych sklepów.
Co do rowerka, to też chciałam sobie kupić, narzie nie mam gdzie, ale może przyszłość okaże się laskawsza. teraz jednak będe się zastanawiała na zakupem, bo macie racje, że takie sprzęty zagracaja potem piwnice, i nie daja chyba takich efektow jakie byśmy chciały.
Zaglądaj do nas. Ciepło pozdrawiam

[switezianka]

Dziewczyny Kochane,
dobrze znow byc z Wami.
Bedę dzis zaglądać, bo Was potrzebuję - neistety mam duzo pracy.
Całuje mocno

[dorinka30]

Cześć dziewczyny

Witam Was po weekendzie, który jakoś do najmilszych nie należał..... Nic się niby nie stało ale jakos nabijam sobie głowę różnymi tematami i dzisiaj o niczym innym nie mogę myśleć

Aha, proszę nie robić ze mnie "kata", co to za naigrywanie się....

Co do diety, to najlepiej nie było, zwłaszcza w sobotę, gdyż wylądowałam w restauracji i uległam plackom ziemniaczanym po węgiersku, a poza tym jak na dietę to za dużo wina wypiłam także zaczynam tydzień od wyrzutów sumienia...

Czytałam, że większość z Was ćwiczy bądź ma zamiar.... Także
zastanawiam się nad siłownią, bo samej w domu ciężko mi zmobilizować się jakoś...

[neska951]

dorinka30 w domu też można tylko najgorsze są pierwsze dni potem po prostu zaczyna mi brakować tych ćwiczeń w zwykłym rozkładzie dnia, poza tym ćwiczenia traktuję jako robienie czegoś dla samej siebie , takie zadbanie o własną osobę, taka mała przyjemność tylko dla mnie, mi ćwiczenia sprawiają perzyjemność [poza zakwasami ] ale jak ktoś nie piotrafi ćwiczyć to nie może ćwiczeń potraktować tak jak ja

[taka taka]

pozwolę sobie do Was zaglądać i czasem się odezwać
też chcę schudnąć i mam z czego, kiedyś było mi łatwiej, teraz po 40 staje się to trudną walką, ale się nie poddaję
podoba mi się Wasz wątek, myślę tylko, żebyście nie przesadzały ze zbytnią pobłażliwością, wydaje mi się, że to nie służy mobilizacji do walki z kilogramami
może trzeba być bardziej konsekwentnym i wymagającym w sprawie trzymania diety i w sprawie ćwiczeń w stosunku do siebie samej i do siebie nawzajem
pozdrawiam

[Lewek]

Witajcie!
Ja też Świtezianko mam dziś sporo pracy, więc nie zabawię tu długo ..

Ach... żebyśmy mogły wszystkie razem wybrać się do tej siłowni - problem rozwiązany, przynajmniej dla tych które nie mogą sie zmobilizować - jak ja
Dorinko, ja się z kolei opiłam piwska A wczoraj wsunęłam parę kawałków super kalorycznego ciacha u dziadka na imieninach.... Uch.... ale było pycha Ale od dziś - koniec ze słodkościami, no chyba że mnie mocno przyciśnie...........

Życzę Wam miłego dnia Kobitki!