IRLANDIA!W jakich mistach mieszkacie?

[avocado22]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=32106621 #post32106621
zapraszam za zamowienie zbiorcze firmy avanti oraz sigma

[balbinka1]

Witam,
u mnie juz za kilka dni minie 5 lat jak przyjechalam do Irlandii. 3 lata mieszkalam w Portlaoise Co. Laois, a od dwoch jestem w Wexford, Co. Wexford.
Sliwko i inne dziewczyny z najsloneczniejszego hrabstwa Irlandii, czy jeszcze tu jestescie?

[Judy_21]

Witaj Balbinko, jeżeli mozna zapytać co Cię skłoniło do zmiany miejsca zamieszkania?
słoneczko??

[balbinka1]

Podobno jestem typem nomady i musze sie przemieszczac, a tak serio to w Portlaoise brak perspektyw na w miare dobra prace, zaczelam sie po raz kolejny uczyc, a Portlaoise College nie organizowal 2 roku Accounting Technicians course, wiec nie chcialam spedzic kolejnego roku na socjalu i wybralam Wexford, aby uczyc sie w pobliskim Adamstown, gdzie jest jeden z nalepszych kursow tego typu. Nie zaluje - tutaj odpoczelam od 'polskiego piekielka'. W Portlaoise mieszkalam na osiedlu zwanym "Na Wspolnej". Jesli znasz te miejscowosc to wiesz, ktore to jest...
Judy_21 a ty skad jestes?

[irenkaaa]

o to w Portlaosie jest az tyle Polakow?

[m.arty]

balbinka - nadal robisz CAT? Ja jestem w trakcie ACCA. W Galway dzielnica Doughiska zwana jest Poliska.

[balbinka1]

Napisane przez irenkaaa

o to w Portlaosie jest az tyle Polakow?

tak, nawet teraz jak wielu powrocilo do ojczyzny, albo sie rozjechalo w inne strony. 5 lat temu jedna z Irlandek zapytala sie mnie pol zartem pol serio czy juz powinna zaczac sie uczyc polskiego, zeby mogla dogadac sie w sklepie...

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez m.arty

balbinka - nadal robisz CAT? Ja jestem w trakcie ACCA. W Galway dzielnica Doughiska zwana jest Poliska.

nie juz skonczylam chociaz przez wlasna glupote musze powtorzyc dwa egzaminy, ale mam na to 10 lat. Teraz jestem na drugim roku Institute of Technology Carlow - Wexford Campus, ale kurs ACCA lub CPA to moje marzenie, ale niestety jestem samofinansujaca sie osoba i jeszcze mnie na to nie stac... pewnie jak znajde i zaczne pracowac to bedzie lepiej. Tyle, ze tutaj jest ciezko o prace biurowe dla nie-Irlandczykow... Specyfika tego miejsca... Tutaj tez sa osiedla zdominowane przez naszych i Litwinow, ale tym razem mam to szczescie, ze mieszkam wystarczajaco daleko o tych polskich enklaw i wystarczajaco blisko do Main Street. Moich irlandzkich sasiadow doslownie nic nie interesuje i poza codziennymi uprzejmosciami i stwierdzeniem ustaw agencje i landlorda do pionu, bo prywatny parking ci sie nalezy i juz, to wiecej od nich nie slysze. Cenie sobie brak tego wscibstwa, ale ploty i tak kraza, bo bez tego nasza nacja nie da rady...

[m.arty]

Napisane przez balbinka1

tak, nawet teraz jak wielu powrocilo do ojczyzny, albo sie rozjechalo w inne strony. 5 lat temu jedna z Irlandek zapytala sie mnie pol zartem pol serio czy juz powinna zaczac sie uczyc polskiego, zeby mogla dogadac sie w sklepie...

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------



nie juz skonczylam chociaz przez wlasna glupote musze powtorzyc dwa egzaminy, ale mam na to 10 lat. Teraz jestem na drugim roku Institute of Technology Carlow - Wexford Campus, ale kurs ACCA lub CPA to moje marzenie, ale niestety jestem samofinansujaca sie osoba i jeszcze mnie na to nie stac... pewnie jak znajde i zaczne pracowac to bedzie lepiej. Tyle, ze tutaj jest ciezko o prace biurowe dla nie-Irlandczykow... Specyfika tego miejsca... Tutaj tez sa osiedla zdominowane przez naszych i Litwinow, ale tym razem mam to szczescie, ze mieszkam wystarczajaco daleko o tych polskich enklaw i wystarczajaco blisko do Main Street. Moich irlandzkich sasiadow doslownie nic nie interesuje i poza codziennymi uprzejmosciami i stwierdzeniem ustaw agencje i landlorda do pionu, bo prywatny parking ci sie nalezy i juz, to wiecej od nich nie slysze. Cenie sobie brak tego wscibstwa, ale ploty i tak kraza, bo bez tego nasza nacja nie da rady...

Dlatego ja się trzymam z daleka od polskich osad. Mam kilka koleżanek tutaj i jedną przyjaciółkę i to tyle. Ja się sama finansuję, ACCA jest masakrycznie drogie. F1,2 i3 robiłam na long distance learning więc płaciłam połowę normalnej stawki ale teraz poczłam na normalny kurs i stać mnie tylko na jeden paper żeby zdawać w czerwcu. Mam nadzieję że uzbieram na dwa na grudzień. O ile zdam ten co teraz mam. Ja mam to szczęście że pracuję w biurze, tzn teraz to i biuro i usługi ale w końcu będę mieć trochę praktyki z księgowością. Ale nienawidzę tego miejsca i nie wiem ile tam wytrzymam. Co prawda zaczęłam pracę w zeszłym tygodniu ale ogólnie mi się nie podoba. Po 4 latach pracy w kompletnie innych warunkach tutaj przeżywam szok.

[irenkaaa]

o to dobrze wiedziec ze az cale osiedla

my mieszkamy z polakami ale jakos niemamy cisnienia na to bo ani tz polakiem nie jest ani mi jakos nie zalezy
tyle ze teraz chcialam z kims kogo znam i sie akurat miejsce zwolnilo
najchetniej zamieszkalibysmy sami

[balbinka1]

Napisane przez m.arty

Mam kilka koleżanek tutaj i jedną przyjaciółkę i to tyle.

Jestem w takiej samej sytuacji, przy czym z doswiadczenia tych kilku lat wydaje mi sie, ze o przyjazniach takich bezinteresownych, to mozemy zapomniec tutaj. Mam nadzieje, ze masz lepsze doswiadczenie

Napisane przez m.arty

Ja się sama finansuję, ACCA jest masakrycznie drogie. F1,2 i3 robiłam na long distance learning więc płaciłam połowę normalnej stawki ale teraz poczłam na normalny kurs i stać mnie tylko na jeden paper żeby zdawać w czerwcu. Mam nadzieję że uzbieram na dwa na grudzień. O ile zdam ten co teraz mam. Ja mam to szczęście że pracuję w biurze, tzn teraz to i biuro i usługi ale w końcu będę mieć trochę praktyki z księgowością. Ale nienawidzę tego miejsca i nie wiem ile tam wytrzymam. Co prawda zaczęłam pracę w zeszłym tygodniu ale ogólnie mi się nie podoba. Po 4 latach pracy w kompletnie innych warunkach tutaj przeżywam szok.

Wlasnie ze wzgledow finansowych zdecydowalam sie najpierw na AT, a teraz na IT Wexford. Z atmosfera w pracy miala duze klopoty rowniez moja irlandzka kolezanaka - przez rok pracowala w ksiegowosci, a osoba, z ktora wspolpracowala przez ten rok ani razu sie nie odezwala... Ja mialam wiecej szczescia, bo bylam sobie sterem i okretem - sama w biurze, no ale praca sie skonczyla...

irenkaaa, to mieliscie mnostwo szczescia!!! przy wszelkiego typu wyjazdach z Polski zawsze staralam sie trzymac zasady "im dalej od naszych, tym jestem zdrowsza"!

[irenkaaa]

owszem zaraz po wyjezdzie z Polski mieszkalismy z Polakami
potem juz nie ale tez nie sami bo z litwinami
a teraz Polacy ale znam ich wiec tez inaczej


oj tak wiele razy jak wyjezdzalam za granice to widac bylo ze powiedzenie ze polak polakowi klody pod nogi podlozy szybciej niz mu pomoze sie niestety sprawdzalo

[m.arty]

Napisane przez balbinka1

Jestem w takiej samej sytuacji, przy czym z doswiadczenia tych kilku lat wydaje mi sie, ze o przyjazniach takich bezinteresownych, to mozemy zapomniec tutaj. Mam nadzieje, ze masz lepsze doswiadczenie


Wlasnie ze wzgledow finansowych zdecydowalam sie najpierw na AT, a teraz na IT Wexford. Z atmosfera w pracy miala duze klopoty rowniez moja irlandzka kolezanaka - przez rok pracowala w ksiegowosci, a osoba, z ktora wspolpracowala przez ten rok ani razu sie nie odezwala... Ja mialam wiecej szczescia, bo bylam sobie sterem i okretem - sama w biurze, no ale praca sie skonczyla...

irenkaaa, to mieliscie mnostwo szczescia!!! przy wszelkiego typu wyjazdach z Polski zawsze staralam sie trzymac zasady "im dalej od naszych, tym jestem zdrowsza"!

Ja mam bardzo dobre doswiadczenie tak na prawde z 1 polka poznana tutaj. Kilka osob w porzadku a reszta brala ale nie dawala. Ja z natury jestem pomocna i zawsze sluzylam pomoca rodakom ktorzy przyjechali tutaj bez jezyka, nie nauczyli sie w trakcie bo zawsze ktos im pomagal. Przejechalam sie kilka razy na takich pomocach jednostronnych. Jak potrzebowalam pomovy ja w przeprowadzce to wszystkie auta byly albo w naprawie albo nikt nie mial czasu. Ale to ja bylam niepatriotyczna i niedobra jak orzestalam pomagac. Jak powiedzialam raz pol zartem ze chyba powinnam zaczac brac wynagrodzenie za te tlumaczenia to myslalam ze mnie spala na stosie za brak solidarnosci.
Szkoda gadac. Kontakty utrzymuje tylko z tymi co sa normalni i na ktorych mozna polegac. Szybko sie przekonalam jak to z rodakami dziala na obczyznie. I jak niektorzy traktuja cie jak zdrajczynie rasy bo masz chlopaka niepolaka.

Sent from my SK17i using Tapatalk

[irenkaaa]

Napisane przez m.arty

Ja mam bardzo dobre doswiadczenie tak na prawde z 1 polka poznana tutaj. Kilka osob w porzadku a reszta brala ale nie dawala. Ja z natury jestem pomocna i zawsze sluzylam pomoca rodakom ktorzy przyjechali tutaj bez jezyka, nie nauczyli sie w trakcie bo zawsze ktos im pomagal. I jak niektorzy traktuja cie jak zdrajczynie rasy bo masz chlopaka niepolaka.

o tak Ty pomocna jestes i dzieki Ci za to dobra kobieto

a co do chlopaka niepolaka to fakt - roznie czasem ludzie traktuja z tego powodu . a juz jak powiem ze facetow polakow mam dosc w zwiazkach to juz wogole prawie mnie pala na stosie

[balbinka1]

Dziewczyny, widze ze mamy podobne doswiadczenia. U mnie sie drzwi do domu nie zamykaly. Ja rowniez pomagalam w tlumaczeniach, listy pisalam, dzwonilam, po urzedach czlapalam za 'dziekuje', a pozniej sie okazalo, ze ci ktorym najwiecej pomagalam obrabiali mi tylek do kwadratu. Koscia niezgody byla znajomosc jezyka, wyzsze niz podstawowe wyksztalcenie, bo powinnam tyc taka jak oni, a najlepiej jeszcze gorsza, to wtedy byloby ok, no i jak to mozna nie pic alkoholu i nie palic w tym wieku - przeciez wszyscy pala i pija. Szkoda, ze nie mieszkacie blizej -mozna by sie umowic na kawe i wspolne 'pacykowanie' - w sobote zbiera sie u mnie tutejszy 'sabat kilku czarownic' na proby nowych cieni, ktore kupilam.

[irenkaaa]

no szkoda szkoda

oj tak jak powiem ze mnie picie nie bawi to juz wogole jest wielkie zdziwienie ze jak sie mozzna bawic bez alkoholu

[m.arty]

A myslalam ze to tylko my jestesmy wyrodnymi dziecmi swoich narodow bo przeciez Polacy i Irlandczycy pija na potege. A my nie dobrze wiedziec ze jest wiecej takich. Ja napic to sie moge ale nie upic i moj tak samo, towarzysko i z umiarem. My wolimy dobrze zjesc

Balbinka a jakie cienie kupilas? Ja sie przerzucilam na mineraly w zeszlym roku.

Sent from my SK17i using Tapatalk

[irenkaaa]

my z moim tez wolimy zjesc ze smakiem niz sie napic
owszem wypic a zapic sie jest roznica

[balbinka1]

Jak to milo, ze nie jestem jedynym egzemplarzem homo non-alcoholicus Ja ani duzo nie pije, ani duze nie jadam, ale wiek robi swoje o rozm. 38 to moge zapomniec. Walcze aby nie chodzic w 44 i ciesze sie jak wbije sie w 40!!
Cienie kupilam mineralne - caly zestaw: 9 cieni w odcieniach brazu i bezu, czerwien do tego pedzelek do cieni i sciety do brwi/liner'a, baza pod cienie i blyszczyk do ust, a do tego DVD czyli jak sie tym malowac. To wszystko firmuje BellaPierre z USA.
Teraz chce zamowic na allegro pigmenty, ale niestety nie mineralne, aby uzupelnic sobie palete o maty oraz perlowe, ale inne kolory... Nie stac mnie na same mineraly. W Avonie bedzie teraz puder mineralny w promocji wiec kto wie...

[m.arty]

Nie znam tej firmy. Mnie bardzo pasuje lumiere minerals. Ale ja nie używam cieni w sumie to mam dwa czy trzy a i tak używam jednego cały czas. Chyba że na wyjście.

[irenkaaa]

ja mam mnostwo cieni a uzywam moze 2-3 i to rzadko

[balbinka1]

Ja dopiero zaczynam przygode z malowaniem, no moze nie tak do konca, bo mialam epizod bycia konsultantka Avon w Polsce. Mialo to byc zajecie tylko na wlasne potrzeby, a okazalo sie, ze bylo calkiem intratne... W kazdym razie praawie a moze ponad 15 lat temu bralam udzial w szkoleniu z makijazu - milo wspominam. Od tamtej pory lubie miec kosmetyki co nie oznacza ze ich uzywam... Lubie od czasu do czasu pomalowac kolezanki na zasadzie co wyjdzie to dobrze i na ogol sa zadowolone. W celu zaspokojenia li tylko checi posiadania zamawiam teraz 24 kolorki pigmentow na allegro (mineralne sa tylko dla mnie! - wiem egoizm, tego sie tutaj nauczylam) - zobaczymy...

[Dilayla]

Witajcie
wczoraj widzialam sie z kumpelą która mieszka w Irlandii bodajże w Galway
namawia mnie na wyjazd....i zastanawiac sie zaczełąm...jaka jest teraz sytuacja w tym kraju i w ogóle jakie sa szanse na kwestie ''lepszego zycia''musialabym wyjechac z facetem i z dzieckiem...
zaodowo zajmuję sie treningiem koni wiec coś bym sobie znalazła
Jakieś dobre rady macie?

[balbinka1]

Napisane przez Dilayla

Witajcie
wczoraj widzialam sie z kumpelą która mieszka w Irlandii bodajże w Galway
namawia mnie na wyjazd....i zastanawiac sie zaczełąm...jaka jest teraz sytuacja w tym kraju i w ogóle jakie sa szanse na kwestie ''lepszego zycia''musialabym wyjechac z facetem i z dzieckiem...
zaodowo zajmuję sie treningiem koni wiec coś bym sobie znalazła
Jakieś dobre rady macie?

Moja rada jest taka: jak masz prace w Polsce to nie pal za soba mostow. Dobrze sie zastanow. Tu fachowcem od koni jest kazdy (przynajmniej tak im sie wydaje) Poszukaj najpierw pracy przez internet, a pozniej zwijaj zagle i to najpierw sama, zebys zrobila rekonesans i dopiero pozniej sciagaj rodzine, zebyscie nie zostali na lodzi. W tej chwili bez znajomosci jezyka angielskiego to mozesz znalezc prace na zmywaku. W Irlandii w tej chwili pracuje sie czesto w niepelnym wymiarze godzin, a tobie nie beda przyslugiwaly wszystkie dodatki (przepisy sie zmieniaja) wiec moze byc ciezko. Owszem pod wieloma wzgledami jest duzo lzej i wieksze bezpieczenstwo socjalne niz w Polsce. Nie wyjezdzaj z rodzina w ciemno i nie licz, ze ktos z tutejszej Polonii ci pomoze nawet jesli obiecuja... Tu jest zasada: Jesli umiesz liczyc, licz na siebie. Jezeli sie wygadasz nawet najlepszej kolezance, ze nagralas sobie prace, to on sama zacznie sie o nia starac... Litwini, Czesi, Slowacy i Cyganie oni sobie pomagaja na wzajem, ale nie Polacy. To co wyzej napisala irenkaaa o stosunkach miedzy Polakami to jest prawda...

[irenkaaa]

podpisuje sie pod tym co wyzej

jak masz dobra prace w Polsce to nie ,,poprawiaj" sobie sytuacji zyciowej wyjazdem do Irlandii
wyjezdzalabym raczej do Anglii lub Skandynawii
jak mi kolezanka powiedziala jak jest w Holandii .. to naprawde nie pakowalabym sie w Irlandie
tyle ze ja juz tu jestem a Ty jeszcze moze cos znajdziesz w Innym kraju fajnego

no i naprawde
na obczyznie swoj swojemu nie pomoze
tzn. slowacy ,litwini, cyganie i wszelkie inne narody sobie pomagaja ale jesli chodzi o Polakow to bywa naprawde roznie a czesto nieciekawie

[foxy123]

Irenka podpisuje sie rekoma i nogami pod calym Twoim postem Jesli bylabym w Polsce i miala zamiar gdzies wyjechac to na pewno nie Irlandia. Tak jak ja tu przylecialam 6 lat temu to co innego, na dzien dzisiejszy totalnie nie warto.


Pytanie na szybko czy jutro sklepy sa otwarte? Mam ochote na maly shopping w centrum i tak sobie mysle czy Primark itp beda czynne bo dzisiaj parada, w pn bank holiday..i tak nie kojarze jak to zawsze bylo, czy niedziela nieczynna czy jednak otwarte wszystko

Wlasnie patrze na strone jervisu i wynika,ze normalnie czynne juuupi

[balbinka1]

Niektore sa otwarte a niektore nie. Np. Shaws jest u nas zamkniety i jutro i po jutrze, a Fiutek czyli Penneys pewnie bedzie otwarty. W tym roku to sie troche pozmienialo, bo Shaws byl zawsze otwarty na Dzien Matki (ruchome swieto), a w tym roku bedzie mozna klamke pocalowac. Reszta sklepow - to zalezy od wlascicieli...

[irenkaaa]

sklepy ( kolo mnie przynajmniej ) otwarte ale krocej

[Dilayla]

Dziękuje dziewczyny za odpis...nie mam pracy w Polsce po urodzeniu dziecka trzeba zapomnieć,że sie miało pracemoje stnowisko dawno juz zajęte...no wiec... wszystko jasne
mnie najbardziej przeraził szczerze klimat...chyba bym nie zniosła ,że jest zimno i pada deszcznie znoszę zimy...ani jesieni...wiec chyba powinnam myslec o cieplejszych krajach...szok co piszecie o polakach...kumpela ma tam prace i jest zadowolona,bardzo sobie wszystko chwalizaczynam sie zastanawiać czy to jest szczere

[foxy123]

Mnie w IE bedzie lecial niedlugo 7 rok i tak jak pamietam swoje slowa na samym poczatku (ale tu super! na pewno do PL nie wroce) tak teraz sie z tego smieje i wiem,ze nie potrafilabym tu byc 'na zawsze'. To nie moje miejsce, nigdy nie poczulam sie tutaj jak w domu, zawsze bedac w PL rycze,ze musze tu wracac (choc od samego poczatku mamy z TZ prace, jakos sie wiedzie) Ta pogoda i ten kraj jest jakis 'samobojczy', dlatego juz niebawem zawijam zagle

[balbinka1]

Lisiczko, kraj jest piekny w surowosci krajobrazu, ale bardziej depresyjna jest Skandynawia (z tego co pamietam najwiekszy odsetek samobojstw w Europie). Ja mam zupelnie inne odczucia na 2 tygodnie przed wyjazdem do PL zaczynam chodzic jak osa, a jak laduje w Dublinie to oddycham gleboko - wracam do normalnosci. W ojczyznie mierzi mnie drozyzna, chamstwo i brak uprzejmosci... W kraju jesli pracowalam to zarabialam dobrze powyzej sredniej, ale brak szacunku dla pracownika i mobbing mialam na co dzien, tutaj pracownik jest pod ochrona. Ale to tylko moje odczucie i kazdy ma prawo do swoich odczuc. Zycze Ci duzo szczescia po powrocie do PL.