Koziorożce, łączmy się część 3 :)

[kodeina]

Napisane przez architekt80

Od razu wstawioną Kodeno może odrobinke

z szumem to wstawiona ale to miłe uczucie przecież
ja w taki stan wejdę w ten weekend

archi z Twojego opisu potraw wynika że było " dziwne" ugrilowane
gadałaś z japończykiem
po japońsku?
wow

czy po angielsku

[architekt80]

Po paru piwach po japońsku też moge spróbowaćpo angielsku próbowaliśmy.


Miło było generalnie.

A gdzie idziesz w weekend Kode?

[puchatkowa]

Napisane przez biiibiii

puchatko wiem o coś o tych terminach
my schody na zamówilismy u stolarza prawie rok wcześniej! teraz na wrzesień będą dopiero a i tak juz ostrzegał, że może się nie wyrobić...

Oj tak. Ze schodami mieliśmy podobnie.

Napisane przez architekt80

Gadałam z przystojnym japończykiem.

Aj, aj, aj Po japońsku archi

Napisane przez kodeina

z szumem to wstawiona ale to miłe uczucie przecież
ja w taki stan wejdę w ten weekend

Czyżbyście robili imprezkę kode, jak rodziców nie będzie

[Allicja]

stwierdzam że sie sama nie wylecze więc ide dzis do lekarza i jak mój niecny plan sie spełni to sobie nieco dłużej pośpie i będe na bieżąco z wizażem

[m0nia1986]

Napisane przez architekt80

Melduje siętroche mi szumi po grillubył taki dziwny makaron z jarzynami (grillowany) , kalmar grillowany , coś jakby ziemniaki z dziwną przyprawą i troche kurczaka. Ogólnie bardzo miło. Gadałam z przystojnym japończykiem.

No archi to świetnie, że grillowanko się udało
To japończycy mogą być przystojni???
Zawsze wydawało mi się, że to małe kurdupelki w okularach

Napisane przez Allicja

stwierdzam że sie sama nie wylecze więc ide dzis do lekarza i jak mój niecny plan sie spełni to sobie nieco dłużej pośpie i będe na bieżąco z wizażem

Idz Alicjo Lekarz mimo wszystko chyba wyleczy Cię całkowicie

[architekt80]

Bo zazwyczaj są szpetni jak noc ale ten całkiem ok


Kuruj się Alicjo

[Allicja]

ooo Monia

[-agniesia-]

Napisane przez puchatkowa

agnieisiu, powodzenia w szacunkach kosztów (oby wyszły jak najmniejsze) i doborze odpowiedniej ekipy

A dziekuję Chociaż już jesteśmy przygotowani na to, że będziemy musieli mieć jakiś zapas pieniążków, bo i tak zawsze się wydaje więcej niż się zaplanowało

Napisane przez biiibiii

puchatko wiem o coś o tych terminach
my schody na zamówilismy u stolarza prawie rok wcześniej! teraz na wrzesień będą dopiero a i tak juz ostrzegał, że może się nie wyrobić...

O matko, rok czasu?! Całe szczęście, że ja nie będę musiała robić schodów Mnie przeraża całe to wykańczanie, jeszcze na oczy mieszkania nie widzieliśmy, a już trzeba ekipę rezerwować Po za tym muszę znaleźć kogoś kto mi to za niewielkie pieniądze zaprojektuje mniej więcej, bo nie wiem czy majster będzie miał na tyle chęci i wyobraźni, żeby zrozumieć moją wizję tylko na podstawie moich tłumaczeń

[NiEBiE]

Napisane przez kodeina

no tak pogoda nie dopisała ale i tak pewnie warto było

No nie wiem, czy warto.
Jestem trochę rozczarowana.
W piątek straszliwie zmokłam. To było straszne uczucie, mówię Wam.
Jeansy miałam jak z ołowiu. Wycisnęłam chyba z litr wody z bluzy i koszulki.
A w sobotę koncert odbył się o 18, było jeszcze jasno i nie było fajnego klimatu. Poza tym, zbliżała się kolejna ulewa, więc tylko czekałam, aż nas zaleje. Na szczęście udało się tego uniknąć.
Wydałam straszliwie dużo kasy, bo musiałam płacić za dodatkowy nocleg, jedzenie.

Na Rihannie bardziej mi się podobało.
Chociaż Nelly pięknie śpiewa na żywo, jest przesympatyczna, wesoła i śliczna.

Ale wiecie co? Nieźle ją retuszują na teledyskach.
Bo biodra, pupę i uda, to ona ma konkretne.
Fajnie, że nie tylko ja mam wielki tyłek. ;D

Napisane przez m0nia1986

To japończycy mogą być przystojni???
Zawsze wydawało mi się, że to małe kurdupelki w okularach

Moja przyszywana bliźniaczko, DOKłADNIE to samo sobie pomyślałam!



Dziewczyny, mam pewien dylemat. Może mi pomożecie?
Chodzi o mieszkanie w Anglii.
Mam 2 opcje.

1. opcja, to mieszkanie 2 pokojowe + salon. Mieszkałabym z koleżanką, z którą jadę i z 18letnim synem kobiety (cudownej i przesympatycznej), z którą rok temu pracowałam i nadal utrzymujemy kontakt.
Mieszkanko ma być umeblowane, z polską Tv, podłączylibyśmy sobie internet. Mieszkalibyśmy we 3, więc odpadałby problem jakichś niesympatycznych współlokatorów, nie mówiąc już o ryzyku kradzieży nam czegoś z pokoju.
Cena też całkiem przystępna, bo to mieszkanie tej koleżanki i brałaby od nas praktycznie tyle, co na czynsz i opłaty.
Jest jeden minus - to jest w małym miasteczku, takiej wioseczce wręcz.
Więc na większe zakupy, czy imprezy trzeba by dojeżdżać. A skoro mamy tam mieszkać rok, to wiadomo, że chciałybyśmy mieszkać gdzieś, gdzie są fajne kluby, sklepy itd.
Choć z drugiej strony w Greater Manchester jest jak na Śląsku - miasto przy mieście, nawet nie wiesz, kiedy się jakieś zaczyna, a kiedy kończy.
2. opcja to wynajęcie mieszkania u babki, która wynajmowała nam rok temu. Wysłała mi zdjęcia, wszystko wygląda fajnie. I - co najważniejsze - będzie to w mieście, które już znamy i lubimy, bo mieszkałyśmy tam rok temu.
Tutaj minusem jest to, że będziemy mieszkać z obcymi ludźmi, nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Poza tym, ta babka trochę zawsze kręci, nie ufam jej do końca i może okazać się, że wsadzi nas do zupełnie innego domu, niż wysłała nam zdjęcia. Rok temu dała nam dziurę z myszami i w dzielnicy Pakistańczyków. Potem się wykłóciłyśmy i przeniosła nas do fajnego domu.

Wiadomo, że mieszkanie można zmienić w każdej chwili, bo ani 1 ani 2 opcja nie wymaga podpisywania umowy, np na 6 miesięcy.
Ale z drugiej strony, jak się tak pracuje od rana do nocy, czasami też w weekendy, to nie chce się przenosić, bo to dużo zachodu..

Nie wiem, co robić - fajny dom w beznadziejnym miejscu, czy gorszy dom w fajnym miejscu.

Co byście wybrały?
Pomóżcie.

[m0nia1986]

Napisane przez architekt80

Bo zazwyczaj są szpetni jak noc ale ten całkiem ok

A mąż zazdrosny nie był ?

Napisane przez Allicja

ooo Monia

Napisane przez Allicja

Ja nie jestem rasistką ani nie jestem uprzedzona ale dla mnie chińczycy tak jak murzyni są tak do siebie podobni że aż nierozużnialni. Macie tak samo? To napewno kwetstia przyzwyczajenia, hmmm

Hmm ja myślę, że rozrózniłabym ich bez problemu

[architekt80]

Niebie trudny wybór, ale wziełabym chyba 1. Może jest jakaś 3 opcja?


Moniu byl


Uciekam spać pa

[NiEBiE]

Napisane przez architekt80

Niebie trudny wybór, ale wziełabym chyba 1. Może jest jakaś 3 opcja?

Nie ma 3 opcji.

[m0nia1986]

Napisane przez NiEBiE

Ale wiecie co? Nieźle ją retuszują na teledyskach.
Bo biodra, pupę i uda, to ona ma konkretne.
Fajnie, że nie tylko ja mam wielki tyłek. ;D

Praktycznie każda GWIAZDKA jest "upiększana" przed kamerą. Po to by przyciągac wzrok widzów
Maja wydłuzane nogi, zwęzane biodra, tony make-upu zeby wyglądac wprost idealnie
Tak naprawdę gdyby któras z nas byłaby sławna też "idealnie" by wygladała
Ci wszyscy styliści itd już by się o to postarali

Napisane przez NiEBiE

Moja przyszywana bliźniaczko, DOKłADNIE to samo sobie pomyślałam!

Jednak coś w tym bliźniactwie musi być

Napisane przez NiEBiE

Dziewczyny, mam pewien dylemat. Może mi pomożecie?
Chodzi o mieszkanie w Anglii.
Mam 2 opcje.

1. opcja, to mieszkanie 2 pokojowe + salon. Mieszkałabym z koleżanką, z którą jadę i z 18letnim synem kobiety (cudownej i przesympatycznej), z którą rok temu pracowałam i nadal utrzymujemy kontakt.
Mieszkanko ma być umeblowane, z polską Tv, podłączylibyśmy sobie internet. Mieszkalibyśmy we 3, więc odpadałby problem jakichś niesympatycznych współlokatorów, nie mówiąc już o ryzyku kradzieży nam czegoś z pokoju.
Cena też całkiem przystępna, bo to mieszkanie tej koleżanki i brałaby od nas praktycznie tyle, co na czynsz i opłaty.
Jest jeden minus - to jest w małym miasteczku, takiej wioseczce wręcz.
Więc na większe zakupy, czy imprezy trzeba by dojeżdżać. A skoro mamy tam mieszkać rok, to wiadomo, że chciałybyśmy mieszkać gdzieś, gdzie są fajne kluby, sklepy itd.
Choć z drugiej strony w Greater Manchester jest jak na Śląsku - miasto przy mieście, nawet nie wiesz, kiedy się jakieś zaczyna, a kiedy kończy.
2. opcja to wynajęcie mieszkania u babki, która wynajmowała nam rok temu. Wysłała mi zdjęcia, wszystko wygląda fajnie. I - co najważniejsze - będzie to w mieście, które już znamy i lubimy, bo mieszkałyśmy tam rok temu.
Tutaj minusem jest to, że będziemy mieszkać z obcymi ludźmi, nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Poza tym, ta babka trochę zawsze kręci, nie ufam jej do końca i może okazać się, że wsadzi nas do zupełnie innego domu, niż wysłała nam zdjęcia. Rok temu dała nam dziurę z myszami i w dzielnicy Pakistańczyków. Potem się wykłóciłyśmy i przeniosła nas do fajnego domu.

Wiadomo, że mieszkanie można zmienić w każdej chwili, bo ani 1 ani 2 opcja nie wymaga podpisywania umowy, np na 6 miesięcy.
Ale z drugiej strony, jak się tak pracuje od rana do nocy, czasami też w weekendy, to nie chce się przenosić, bo to dużo zachodu..

Nie wiem, co robić - fajny dom w beznadziejnym miejscu, czy gorszy dom w fajnym miejscu.

Co byście wybrały?
Pomóżcie.

Po pierwsze: Wolałabym jakis wygodny kącik, żeby można było tam odpoczac po całodziennej pracy. Na pewno bez szczurów itp.
Skoro pracowałabym praktycznie całe dnie i wnioskuję, ze tylko weekendy miałabym wolne to myślę, że dojazd na impreze nie byłby aż tak tragicznhym rozwiązaniem.
Po trzecie mieszkac z obcymi osobami, po których nie wiadomo czego się można spodziewać byłoby dla mnie raczej uciażliwe. Trudno zaufac komus od razu, a chodzic jak cień i wszystkiego pilnowac na pewno bym nie chciała.

Tak, więc NiEBiE myślę, że bardziej przemawia do mnie propozycja nr 1
Ale pamietaj ze decyzja nalezy do Ciebie

[Allicja]

hm może masz racje u nas ostatnio też coraz więcej opcokrajowców to może sie przyzwyczaje

[-agniesia-]

Napisane przez m0nia1986

Po pierwsze: Wolałabym jakis wygodny kącik, żeby można było tam odpoczac po całodziennej pracy. Na pewno bez szczurów itp.
Skoro pracowałabym praktycznie całe dnie i wnioskuję, ze tylko weekendy miałabym wolne to myślę, że dojazd na impreze nie byłby aż tak tragicznhym rozwiązaniem.
Po trzecie mieszkac z obcymi osobami, po których nie wiadomo czego się można spodziewać byłoby dla mnie raczej uciażliwe. Trudno zaufac komus od razu, a chodzic jak cień i wszystkiego pilnowac na pewno bym nie chciała.

Tak, więc NiEBiE myślę, że bardziej przemawia do mnie propozycja nr 1
Ale pamietaj ze decyzja nalezy do Ciebie

Monia ma rację Ja też chyba wolałabym jakiś przytulny kącik, gdzie można odpocząć po pracy.

[m0nia1986]

Napisane przez architekt80

Moniu byl

No no

Napisane przez architekt80

Uciekam spać pa

Dobrej nocy archi

[m0nia1986]

Napisane przez Allicja

hm może masz racje u nas ostatnio też coraz więcej opcokrajowców to może sie przyzwyczaje

Hehe ja włąsnie tylko dzieki temu ze juz widywałam obcokrajowców myślę, że nie byłoby tak trudno ich rozponawać

Napisane przez -agniesia-

Monia ma rację Ja też chyba wolałabym jakiś przytulny kącik, gdzie można odpocząć po pracy.

Ojej jak fajnie, że się ze mna zgadzasz

[NiEBiE]

Napisane przez m0nia1986

Praktycznie każda GWIAZDKA jest "upiększana" przed kamerą. Po to by przyciągac wzrok widzów
Maja wydłuzane nogi, zwęzane biodra, tony make-upu zeby wyglądac wprost idealnie
Tak naprawdę gdyby któras z nas byłaby sławna też "idealnie" by wygladała
Ci wszyscy styliści itd już by się o to postarali

Oczywiście, wiem o tym.
Ale rzeczywista figura Nelly baaardzo odbiega od tej, którą oglądaliśmy choćby w teledysku do Promiscuous girl.

Napisane przez m0nia1986

Jednak coś w tym bliźniactwie musi być

Musi, musi.

Napisane przez m0nia1986

Po pierwsze: Wolałabym jakis wygodny kącik, żeby można było tam odpoczac po całodziennej pracy. Na pewno bez szczurów itp.
Skoro pracowałabym praktycznie całe dnie i wnioskuję, ze tylko weekendy miałabym wolne to myślę, że dojazd na impreze nie byłby aż tak tragicznhym rozwiązaniem.

Z tej wioski wszędzie trzeba jeździć i jak sobie o tym pomyślę, to mnie skręca.
A na imprezy musielibyśmy jeździć taksówką, a to pewnie koszt ze 20 funtów. Więc wcale nie tak mało.

Napisane przez m0nia1986

Po trzecie mieszkac z obcymi osobami, po których nie wiadomo czego się można spodziewać byłoby dla mnie raczej uciażliwe. Trudno zaufac komus od razu, a chodzic jak cień i wszystkiego pilnowac na pewno bym nie chciała.

Ale ja tego chłopaka też nie znam w sumie.
Tylko raz widziałam go na oczy.
Znam jego mamę i ona jest naprawdę cudowna. W ogóle nie odczuwałam różnicy wieku, a to około 19 lat.
Więc w sumie wierzę, ż eona go odpowiednio ustawi do mieszkania z nami. ;D

Napisane przez m0nia1986

Tak, więc NiEBiE myślę, że bardziej przemawia do mnie propozycja nr 1

A ja cały czas nie wiem..
Oldham już znam - wiem gdzie jest polski sklep, gdzie po zakupy spożywcze, gdzie po ciuchy, gdzie na piwo, gdzie na cudowne czarne imprezy, gdzie są agencje pracy.

A tamtego miejsca nie znam w ogóle. Wiem tylko, ze do Agencji pracy do innego miasta musiałabym dojeżdżać 40 minut w 1 str.
A w agencjach często trzeba być kilka razy dziennie, w tym np. na 7 rano na samo otwarcie.

Napisane przez -agniesia-

Monia ma rację Ja też chyba wolałabym jakiś przytulny kącik, gdzie można odpocząć po pracy.

Tylko chodzi o to, że ja nie jadę tam tylko pracować.
Chcę się bawić, bo jak wrócę, to czeka mnie chyba praca, może własne mieszkanie (marzenia!) i koniec imprez i beztroski.

[-agniesia-]

Napisane przez NiEBiE

Tylko chodzi o to, że ja nie jadę tam tylko pracować.
Chcę się bawić, bo jak wrócę, to czeka mnie chyba praca, może własne mieszkanie (marzenia!) i koniec imprez i beztroski.

No to trochę zmienia postać rzeczy Jeżeli jedziesz tam, żeby się bawić to może faktycznie warto zaryzykować opcję numer 2, a jak coś będzie źle to po prostu się przenieść do innego mieszkania.

[m0nia1986]

Napisane przez -agniesia-

No to trochę zmienia postać rzeczy Jeżeli jedziesz tam, żeby się bawić to może faktycznie warto zaryzykować opcję numer 2, a jak coś będzie źle to po prostu się przenieść do innego mieszkania.

I ja tam myślę
Bo skoro chcesz tez pobalowac to chyba jednak warto zaryzykować z opcją nr 2

[Allicja]

Niebie masz ciężki orzech do zgryzienia
Ja chyba bym wybrała tę opcję w której do wszystkiego blizej ( imprez ja osobiście nie biorę pod uwagę )

Właśnie wróciłam od lekarza i mam całe 8 dni chorobowego wolnego!!!! Szefowa jak zawsze nie była zadowolona ale cóż, niech sobie zda sprawde z sytuacji

[biiibiii]

ja bym jednak wybrała 1
poporstu jestem zbyt wygodna i nie chciałoby mi się zmieniać mieszkania. Nie chciałabym też mieszkać nie wiadomo z kim i ciągle myśleć czy mogę zostawić pieniądze czy inne wartościowe rzeczy bez obawy że znikną.
Noo, ale to Twoja decyzja.
Daj nam znać co zdecydowałas


archi to my może zrobimy u Ciebie zlot? na japonskiego grilla?
to by dopiero była sensacja

[-agniesia-]

Napisane przez biiibiii

archi to my może zrobimy u Ciebie zlot? na japonskiego grilla?
to by dopiero była sensacja

Inwazja Koziołków na Japonię Wydarzenie na skalę światową

[biiibiii]

Napisane przez -agniesia-

Inwazja Koziołków na Japonię Wydarzenie na skalę światową

wszystkie gazety i media będą o nas mówić

[biiibiii]

Napisane przez biiibiii

wszystkie gazety i media będą o nas mówić

Kurde, dziewczyny.
W sierpniu idziemy z tżtem na wesele.
Dostał dziś zaproszenie (bardzo szybko...) i na zaproszczeniu jest napisane mój tż z osobą towarzyszącą.
Zezłościłam się strasznie! do cholery jesteśmy ze sobą 7 lat!
może to drobnostka, ale się zezłościłam. Tż dzowni do mnie i mówi i odrazu uprzedza 'spokojnie, nie denerwuj się, bo wiesz, zaproszenia zamawiali dawno..' Dawno to znaczy 7 lat temu, zanim się poznaliśmy?

[-agniesia-]

Napisane przez biiibiii

Kurde, dziewczyny.
W sierpniu idziemy z tżtem na wesele.
Dostał dziś zaproszenie (bardzo szybko...) i na zaproszczeniu jest napisane mój tż z osobą towarzyszącą.
Zezłościłam się strasznie! do cholery jesteśmy ze sobą 7 lat!
może to drobnostka, ale się zezłościłam. Tż dzowni do mnie i mówi i odrazu uprzedza 'spokojnie, nie denerwuj się, bo wiesz, zaproszenia zamawiali dawno..' Dawno to znaczy 7 lat temu, zanim się poznaliśmy?

Ludzie to naprawdę czasem wyobraźni nie mają... Mój Tż dostał kiedyś zaproszenie: XX z os.tow. bardzo mi było miło zwłaszcza, że byliśmy już wtedy narzeczeństwem

Ja jak wypisywałam zaproszenia to po prostu pytałam o imię i nazwisko dziewczyny/chłopaka w przypadku stałych par. A jak zapraszałam kogoś bez stałego partnera to pisałam "z Osobą Towarzyszącą".

[m0nia1986]

biiibiii też bym się wkurzyła na Twoim miejscu
To jest zwykłe lenistwo tych osób, które zapraszają, przeciez jesteście 7 lat a nie pół roku, żeby mozna się było zastanawiać jak ONA MA NA IMIĘ...

Jestem za najazdem na Japonie Mają tam strasznie małe ubranka i pewnie nieźle bym się obkupiła i w końcu by na mnie rzeczy nie wisiały
archi mówiła o tej rozmiarówce Fajnie by było nosić M haha

[kodeina]

Napisane przez architekt80

A gdzie idziesz w weekend Kode?

Napisane przez puchatkowa

Czyżbyście robili imprezkę kode, jak rodziców nie będzie

tak
w weekend przyjeżdza do nas para znajomych z psem
ale będę miała do sprzatania po tym psiaku..moja mama ma fioła na punkcie czystości
mam nadzieje że pogoda sie poprawi bo chcemy grila zrobić

Napisane przez NiEBiE

Ale wiecie co? Nieźle ją retuszują na teledyskach.
Bo biodra, pupę i uda, to ona ma konkretne.
Fajnie, że nie tylko ja mam wielki tyłek. ;D

kurcze a na teledyskach tak bosko wygląda
Niebie co do mieszkania to ja bym wybrała 1 tylko że ja nie jestem taka imprezowiczka ja Ty

Napisane przez Allicja

Właśnie wróciłam od lekarza i mam całe 8 dni chorobowego wolnego!!!! Szefowa jak zawsze nie była zadowolona ale cóż, niech sobie zda sprawde z sytuacji

Alicjo odpoczniesz od pracy ...8 dni to sporo
będziesz leżec w łóżku czy coś robić ...np. szyć?

Napisane przez m0nia1986

Jestem za najazdem na Japonie Mają tam strasznie małe ubranka i pewnie nieźle bym się obkupiła i w końcu by na mnie rzeczy nie wisiały
archi mówiła o tej rozmiarówce Fajnie by było nosić M haha

ja teraz nosze S/M tam bym nosiła XL

Ide ugotowac obiad na jutro i pouczyć się trochę
miłego wieczoru

[m0nia1986]

Napisane przez kodeina

ja teraz nosze S/M tam bym nosiła XL

Kode to i tak fajnie, ze S/M ja się mieszcze w XS no ewentualnie S ale to bardziej bluzki, bo spodnie w rozmiarze S są zdecydowanie za duze

[NiEBiE]

Napisane przez -agniesia-

No to trochę zmienia postać rzeczy Jeżeli jedziesz tam, żeby się bawić to może faktycznie warto zaryzykować opcję numer 2, a jak coś będzie źle to po prostu się przenieść do innego mieszkania.

Napisane przez m0nia1986

I ja tam myślę
Bo skoro chcesz tez pobalowac to chyba jednak warto zaryzykować z opcją nr 2

Napisane przez Allicja

Niebie masz ciężki orzech do zgryzienia
Ja chyba bym wybrała tę opcję w której do wszystkiego blizej ( imprez ja osobiście nie biorę pod uwagę )

Nie wiem, ciągle nie wiem. ;/
Ciężka decyzja do podjęcia.

Napisane przez Allicja

Właśnie wróciłam od lekarza i mam całe 8 dni chorobowego wolnego!!!! Szefowa jak zawsze nie była zadowolona ale cóż, niech sobie zda sprawde z sytuacji

Ale sobie poleniuchujesz. )

Napisane przez biiibiii

ja bym jednak wybrała 1
poporstu jestem zbyt wygodna i nie chciałoby mi się zmieniać mieszkania. Nie chciałabym też mieszkać nie wiadomo z kim i ciągle myśleć czy mogę zostawić pieniądze czy inne wartościowe rzeczy bez obawy że znikną.
Noo, ale to Twoja decyzja.
Daj nam znać co zdecydowałas

Kasy w domu się nie trzyma, tylko na koncie.
W zeszłym roku mieszkałam z obcymi i nic mi nie zginęło. Tylko się strasznie kłóciłam z 2 laskami, ale one potem się wyprowadziły i na ich miejsce przyszli 2 fantastycznie faceci, z którymi nadal mam kontakt. Więc wcale nie zawsze mieszkanie z obcymi musi być złe.

A jak ja sobie pomyślę, że wszędzie będę musiała jechać autobusem i pewnie dojeżdżać kawał do pracy, to mnie aż ściska.

Napisane przez kodeina

kurcze a na teledyskach tak bosko wygląda

Na żywo też jest śliczna.
Ale pupy w rozmiarze 36 czy 38 to ona raczej nie ma. )

Napisane przez kodeina

Niebie co do mieszkania to ja bym wybrała 1 tylko że ja nie jestem taka imprezowiczka ja Ty

Tez nie jestem wielką imprezowiczką.
Ale wolałabym mieszkać w mieście i mieć wszystko pod nosem. A 1 opcja równa się ciągłym podróżom autobusami.

Napisane przez kodeina

ja teraz nosze S/M tam bym nosiła XL

Nawet nie chcę wiedzieć, jakie ja bym tam nosiła. ;]