|
|
#181 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: miłość
Cytat:
nie mylmy miłości z zakochaniem, zadurzeniem, zauroczeniem i innymi tego typu zachowaniami...
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff |
|
|
|
|
|
#182 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: miłość
Witam
i ja postanowilam sie dolaczyc do tego watku, bo..a no wlasnie zaraz opisze czemu, ale jeszcze slowem wstepu napisze, ze wczesniej bylam 5 lat w zwiazku.. gdzie facet traktowla mnie beznadziejnie, stracilam pewnosc siebie, bylam przez wiekszosc czasu smutna , zdolowana, zamknieta w sobie.. odizolowana od innych (to akurat nie przez niego tylko sama sie odsuwalam). Zwiazek sie zakonczyl w sumie juz w marcu, w maju byl krotki nietrwajacy nawet miesiac powrot i koniec od tamtego czasu. Nie czuje juz do niego nic, on kogos ma, ja jestem znow "normalna" i wesola, pewna siebie. A wiec konkretnie odnosnie tematu : W moim zyciu mozna powiedziec ze ktos sie pojawil. Razem teoretycznie nie jestesmy, w praktyce to jednak wyglada zupelnie inaczej..praktycznie jak zwiazek. Poznalismy sie 2,5 miesiaca temu na jednej z imprez. dosc mocno zakrapianej eh..co do mnie niepodobne.. i jakos tak sie mielismy ku sobie. Juz wtedy sie calowalismy..a to do mnie tymbardziej niepodobne :O zupelnie :O Ale myslalam ze to jednorazowa przygoda spowodowana duza dawka alkoholu.. jednak stalo sie inaczej. Zaczelismy regularnie spotykac sie na roznych imprezach, spotkaniach z przyjaciolmi, odrazu zostawalismy sami - nic nie robiac z rzeczy fizycznych, ale dlugo rozmawiajac, dogryzajac sobie, dokuczajac, przekomarzajac, a jednak bardzo lubiac. Ciagle rozmowy do 4-5 nad ranem , pozniej doszedl spory kontakt internetowy rozmowy czasem po 12h dziennie jak nie mielismy okazji sie spotkac.. Pozniej doszly spotkania.Doszla tez fizycznosc. I tak nasza znajomosc trwa juz 2,5 miesiaca.. ale on wie ze ja nie chce konkretyzowac "bycie razem" czy "nie bycie razem".. tak jak jest teraz jest dla mnie dobrze.. samo sie rozwija.. i samo sie albo przerodzi w cos bardzo powaznego albo nie. Na poczatku duzo rzeczy mnie w nim draznilo..zaczynajac od wzrostu, bo jest niewysoki-mojego wzrostu, przez posture ciala, bo jest szczuply.. dziwil mnie jego kolor oczu..bo przez 20lat jak zyje nie spotykalam sie z nikim o zielonych -brazowych oczach, bo jakos nie czulam nigdy pociagu do takich osob.. przez fakt ze jest niedoswiadczony (balam i nadal boje sie takich facetow.. po exie wydaje mi sie ze tacy to sa stworzeni do zdrad)..konczac na naturalnym zapachu..feromonach, ktore poczatkowo mnie draznily (bo jak wiadomo kazdy czlowiek ma swoj specyficzny zapach). A jednak z czasem coraz mniej mnie draznilo..pocalunki stawaly sie coraz to lepsze..idealnie sie zgralismy, przestal mi przeszkadzac wzrost, pozniej zapach. Dogadujemy sie idealnie..mamy staly kontakt, gg, spotkania, smsy.. on o mnie dba, rozpieszcza mnie, widze ze w jakims stopniu mu zalezy.. W sprawach intymnych on sie uczy blyskawicznie..i mimo moich poczatkowych obaw.. okazal sie rowniez i w tym swietnie dopasowany do mnie. Zaryzykowalabym stwierdzenie ze jest mi z nim na wszystkich plaszczyznach o wiele lepiej niz z eksem..(co mnie naprawde dziwi..ale stwierdzam fakt) Poprostu jest idealnie, tak jak chcialam, jest taki o jakim marzylam.. Prawie codziennie pisze mi smsy na dobranoc ktore sam wymysla rymowane nawet kiedys napisal mi sliczny wierszyk na poczekaniu (a to umysl scisly ;P) Potrafi gotowac, piec i inne takie :PJest inteligentny, madry, posiada duza wiedze.. nie czuje sie przy nim duzo bardziej inteligentniejsza(jak to bylo przy eksie czego nie moglam juz zniesc). Rozmawiamy na wszystkie tematy. Jestesmy ogolnie podobni do siebie, podobnie wychowani.. Chyba oboje jestesmy altruistami i duzo z siebie dajemy, jestesmy zazdrosni w granicach rozsadku (eks nigdy nie byl zazdrosny-byl mnie za bardzo pewien) .. i czuje ze to nie jest efekt pierwszych 3 miesiecy i staran a dobrania sie charakterami. Baaa.. nawet w glupich horoskopach dobrze nam wroza znajomi widza jak sie dogadujemy.. my widzimy jak sie dogadujemy..Ja to widze.. ja widze ze jest praktycznie chodzacym idealem, osoba, ktorej ufam, w jego oczach widze ze w jakis tam sposob jestem wyjatkowa.. widze i czuje, ze sie stara.. jest tym czego chcialam.. a jednak... ... nie do konca czuje ze to to.. nie ma wielkich motylkow, nie ma wielkich porywow serca.. (choc poczatkowo nie moglam sie doczekac kazdej kolejnej imprezy na ktorej oboje bedziemy - spotkania) jest duza, szczera, otwarta przyjazn.. polaczona z fizycznoscia.. moze to ma jeszcze przyjsc.. i samo sie rozwinie.. a moze to nie to do konca? a moze jest za wczesnie na milosc z mojej strony? a moze.. a moze.. mam nadzieje ze z czasem sie dowiem. W kazdym badz razie ostatnio odnosze wrazenie ze ja sie juz nie zakocham.. podejrzewam ze ominie mnie juz silne uczucie zauroczenia, zakochania fascynacji..a odrazu przyjazn przerodzi sie w milosc ![]() Ale jak bedzie to sie okaze.. na szczescie zdaje sobie sprawe..ze to nie oznacza ze bedzie gorzej, a poprostu inaczej bo kazda milosc jest inna
__________________
|
|
|
|
|
#183 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: miłość
a może czujesz coś jeszcze do eksa ? to, że mówisz 'nic do niego nie czuję' to, że próbujesz to sobie wmówić, nie pomoże. może potrzebujesz jeszcze trochę czasu ? z każdą rzeczą porównujesz tego chłopaka do swojego byłego. a to na płaszczyźnie umysłowej, emocjonalnej, czy fizycznej... czy nie tak ?
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff |
|
|
|
|
#184 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: miłość
Cytat:
Oczywiscie udowodnic tego tutaj nie mam jak.. ale ja sie nawet dziwie ze kiedykolwiek z nim bylam - bo nie do konca to czuje. Porownujac tego chlopaka do eksa.. to tak wyglada.. bo ma wszystko to co chcialam, czego eksowi zawsze brakowalo. Moglam wypisac same jego pozytywne strony bez tego w nawiasach dot.eksa.. ale uznalam ze to wazne, ze jest ktos taki jakiego naprawde chcialam, czego do tej pory (u eksa) nie znalazlam.
__________________
|
|
|
|
|
|
#185 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: miłość
Cytat:
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff |
|
|
|
|
|
#186 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: miłość
Cytat:
wlasnie zamiast zaryzkowac, zaczynam sie wycofywac.. Ja chyba nie potrafie tego "czuc".. dziwne i okropne stwierdzenie..ale tak mi sie na chwile obecna wydaje.
__________________
|
|
|
|
|
|
#187 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: miłość
ja też aktualnie się wycofuję. boję się związków. ale nienawidzę, gdy jest tak, że nic zupełnie nic nie czuję. chciałabym mieć motylki w brzuchu i wszystkie stany związane z zakochaniem. czuję się okropnie.
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:25.








i ja postanowilam sie dolaczyc do tego watku, bo..
nawet kiedys napisal mi sliczny wierszyk na poczekaniu (a to umysl scisly ;P) Potrafi gotowac, piec i inne takie
znajomi widza jak sie dogadujemy.. my widzimy jak sie dogadujemy..

