Antywalentynkowo.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Ptysio5

byc może trochę i to i to, ale inaczej:
w kwestii presji chodziło mi raczej o to, że musze mieć ten kwiatek w ręku jeśli idziemy razem, bo inaczej jakoś dziwnie wyglądamy Nie o presję,żeby mieć faceta, bo inni mają, tylko o ten "wyraz miłości" tego dnia. Tak samo nie znoszę sylwestrów, bo muszę sie "szampańsko bawić".
Zazdrość? Może, lecz nie o to, "że inni mają lepiej". Tylko mają w ogóle, a mi jest po ludzku zwyczajnie przykro, że nie mam wcale... A przy takich okazjach po prostu bardziej to widać.


wcale nie. Nie widzę w tym zawiści, a tylko własny smutek (z retrospekcji).

Zresztą to jeden powód mojego nielubienia walentynek. Drugim jest szeroko komentowana komercja i robienie wszystkiego tego dnia "na pokaz" + wydawanie bez sensu kasy na jakieś bzdety, bo tak wypada.

No, bo dla niektórych życiową porażką jest być w tym dniu w domu i nie obchodzić go hucznie, i oczywiście szerzyć swoje jedynie słuszne przekonania wśród tych, którzy spędzają sylwka "na spokojnie".

[bitter]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;10868262]No, bo dla niektórych życiową porażką jest być w tym dniu w domu i nie obchodzić go hucznie, i oczywiście szerzyć swoje jedynie słuszne przekonania wśród tych, którzy spędzają sylwka "na spokojnie".[/quote]

dokładnie
ja to w ogóle mam tak że maksymalnie koło 12-1 w nocy osiągam limit siedzenia na imprezie i chcę wracać do domu, a moi znajomi nie zawsze to rozumieją niestety. tak jak i niechęci do hucznych sylwestrów...

a żeby nie było off-topa, wyrosłam już z bojkotowania walentynek i czegokolwiek poza ludzką głupotą. tż dostanie winko i słonika żeby się trochę speszył hehe

[sine.ira]

Napisane przez bitter

wyrosłam już z bojkotowania walentynek i czegokolwiek poza ludzką głupotą. tż dostanie winko i słonika żeby się trochę speszył hehe

Dla mnie ten owczy pęd to właśnie nic innego jak ludzka głupota

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Igzakli

[TmargoT]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;10868262]No, bo dla niektórych życiową porażką jest być w tym dniu w domu i nie obchodzić go hucznie, i oczywiście szerzyć swoje jedynie słuszne przekonania wśród tych, którzy spędzają sylwka "na spokojnie".[/quote]a może nie potrafia się bawić w inne dni,niż "świateczne"?mają okazję na bezkarna zabawe.

[bitter]

Napisane przez sine.ira

Dla mnie ten owczy pęd to właśnie nic innego jak ludzka głupota

ot
może i masz racje (zresztą uwielbiam Cię czytać i bardzo często się zgadzam w myślach z tym co piszesz)

ale w tym momencie dużo bardziej wkurzają mnie chociażby moherki i ich tramwajowa hegemonia a niżeli te nieszczęsne, głupie bo głupie walentynki. kiedy powiedziałam kobicie że jej nie ustąpię bo rozwaliłam sobie nogę pomagając jakiejś kobiecie wynieść wózek z tramwaju (smutna prawda, został mi uraz do pomocy i paskudne szramy) i prawie sprała mnie parasolką dochodzę do wniosku że walentynki nie są takie złe. przynajmniej nie ma parasolek

[sine.ira]

Napisane przez bitter

ot
może i masz racje (zresztą uwielbiam Cię czytać i bardzo często się zgadzam w myślach z tym co piszesz)

O kuuurka, spiekłam raka

Napisane przez bitter

ale w tym momencie dużo bardziej wkurzają mnie chociażby moherki i ich tramwajowa hegemonia a niżeli te nieszczęsne, głupie bo głupie walentynki. kiedy powiedziałam kobicie że jej nie ustąpię bo rozwaliłam sobie nogę pomagając jakiejś kobiecie wynieść wózek z tramwaju (smutna prawda, został mi uraz do pomocy i paskudne szramy) i prawie sprała mnie parasolką dochodzę do wniosku że walentynki nie są takie złe. przynajmniej nie ma parasolek

Nie no wiesz...wiele rzeczy mnie wkurza, nie tylko walentynki Babcie w autobusach to osobna historia

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez TmargoT

a może nie potrafia się bawić w inne dni,niż "świateczne"?mają okazję na bezkarna zabawe.

Może, ilu ludzi tyle przypadków.

[arktyczna]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;10865027]Arktyczna, im bardziej będziesz przekonywać ludzi żeby polubili 14 lutego, tym mniejsze efekty osiągniesz.
Jak ktoś nie ma dystansu, to nic z tym nie zrobisz, a krytykując tym bardziej wkurzysz.[/quote]


Ale ja nikogo nie przekonuję do walentynek, z tego co zauważyłam to nikt w tym wątku nie namawiał nikogo do obchodzenia czy ich lubienia walentynek. Poza tym nie są sensem mego życia i jakbyś czytała mój pierwszy post w tym wątku, to byś wiedziała, że są mi obojętne i sama ich nie obchodzę z moim facetem. Nie czuję presji kupowania czegokolwiek ukochanej osobie i wychodzenia do restauracji czy do kina. Moi znajomi choć są w większości "sparowani" też hucznie tego dnia nie świętują , albo przynajmniej mi się nie chwalą. Nie wiem jak w Waszych miastach ale u mnie w Łodzi nie zauważyłam jakiś tłumów par na ulicach z kwiatami czy balonikami, może mój region ten szał miłości ominął.

miphuhiz przykre to, jak Ciebie i koleżankę potraktowali w tej restauracji
chyba już tam nie zaglądasz?

[xdate]

ja zasadzie jestem antywalentynkowa, być może trochę z tego powodu, że jestem singielką, ale też denerwuje mnie to demonstracyjne okazywanie sobie uczuć. jak się kogoś kocha to cały rok a nie tylko 14 lutego...

[vanesia1]

Szczerze nie znoszę walentynek
Jak kogoś kocham to każdy dzień jest dla mnie świętem, a nie ten, w którym ktoś mi narzuca, że mam świętować

Jak dla mnie to bezsens
I te prezenty- czekoladki, lizaki, maskotki i inne pierdołki oczywiście obowiązkowo w kształcie serduszek . Kto to wymyślił ja się pytam???

[ooomadziaaaxxx]

aaaaaaa ja tam Walentynki lubię tylko dlatego, ze w sklepach są czekoladowe lizaki...;p

[kocinka84]

A ja spędzam walentynki sam, mój facet ma mszę za ojca w tym dniu.
wina matki, jego ojciec umarł 13 a sobie co roku robi 14 byle tylko walentynek nie spędzić ;/

Dlatego nie lubie tego święta

[Madaaa]

Napisane przez xdate

ja zasadzie jestem antywalentynkowa, być może trochę z tego powodu, że jestem singielką, ale też denerwuje mnie to demonstracyjne okazywanie sobie uczuć. jak się kogoś kocha to cały rok a nie tylko 14 lutego...

ale przeciez nie tylko w walentynki zakochani sobie okazuja uczucia To tlumaczenie mnie rozbraja i jest bzdetne bo to nie pprawda ze raz do roku sobie miloscokazujemy. Ktos tak kiedy palnąl i kazdy to powtarza. Niech ktos napisze w końcu cos innego dlaczego nie lubi walentynek

Dodam jeszcze, ze na co dzien nie je sie romantycznej kolacji i nie spedza sie dnia beztrosko. Walentynki bynajmniej na to pozwalaja i usprawiedliwija

A marketingowy szal to już inna sprawa. Nie drażnią mnie wystawy i reklamy w sklepach, ale dziwi mnie, ta cala komercja. Dobrze, ze walentynki to tylko jeden dzien w roku

[crippled]

walentynki, urodzinki, imieninki itp mnie nie obchodzą. zlewa mnie to. nie lubie dostawać prezentów i czuć presji bycia szczęśliwą, zakochaną po uszy, usmiechniętą od ucha do ucha. te 'okazyjne' dni obchodze zawsze bardziej dla kogoś niż dla samej siebie. jedyną ważną datą są dla mnie rocznice.

[GOśka T.]

14 luty dzień jak co dzien tyle ze miasto bardziej czerwone i jeszcze jakby wiecej osób na ulicach komercja i traktowanie go jakby był jedynym wyjatkowym dniem ostatnim i tzreba koniecznie wyznać miłosć innej osobie bo jak nie to wielka trageeedyjaa ojojjj jak ktoś chce okazać jakieś uczucie<miłosc, przyjaźń, szacunek to niech wyraża przez cały rok w koncu jest 365 dni na to.. dla mnie to takie walentynkowe wyznania dnia jednego są sztuczne i tyle i zawsze tak miałam a jak ktos ma inaczej to mnie nic do tego pzrecież każy ma swoje włąsne zdanie an ten temat

[malenstfo24]

Prawdą jest, że w walentynki jest więcej par na ulicach bo jadą albo do kina, restauracji, klubu, żeby sobie uczcić w te święto....zazdrość czy może raczej żal, że to nie ja idę z moim ukochanym, że nie dostałam kiczowatej kartki. Normalnie nie ma takiego tłumu w miejscach publicznych misie,żabki,skarbki,pysie ,pączuszki siedzą w domkach, jak się widzi jedną 2 pary nie zwraca się uwagi, ale w ten dzień to już jest raczej parada radio napada człowieka miłosnymi piosenkami a w telewizji pewnie będą lecieć tylko romansidła i w ogóle będą krakać o miłości aż do północy za dużo tego jakoś jak dla mnie

[madmuazelle]

Napisane przez xdate

ja zasadzie jestem antywalentynkowa, być może trochę z tego powodu, że jestem singielką, ale też denerwuje mnie to demonstracyjne okazywanie sobie uczuć. jak się kogoś kocha to cały rok a nie tylko 14 lutego...

Przecież pary zapewne kochają się przez cały rok,a nie tylko w Walentynki. To zabrzmiało,jakby pary w ciągu roku się nie kochały ( i nie o seks mi chodzi),nie okazywały sobie uczuc,jedynie tylko w Walentynki.




apropo Walentynek,wchodze na swój profil nk i dostałam coś od znajomej.To cos to moje znienawidzony łańcuszek


WALENTYNKOWE CYCKI!!!!!
Roześlij je wszystkim osobom które lubisz lub kochasz <3<3<3<3<3



__ __███████______███████
___██__♥___███__███____♥_ _██
__██_____♥___██_██_♥__♥__ ♥_██
__█__♥__♥__♥__███____♥___ ♥___█
__█_♥___♥____██_██_♥___♥_ _♥_█

Jeżeli dostaniesz:
1-nie jestes zbyt walentynkowa
2-moze byc
3-nawet nawet
4-jestes bardzo

[Fiffka]

Napisane przez Madaaa

ale przeciez nie tylko w walentynki zakochani sobie okazuja uczucia To tlumaczenie mnie rozbraja i jest bzdetne bo to nie pprawda ze raz do roku sobie miloscokazujemy. Ktos tak kiedy palnąl i kazdy to powtarza. Niech ktos napisze w końcu cos innego dlaczego nie lubi walentynek

Dodam jeszcze, ze na co dzien nie je sie romantycznej kolacji i nie spedza sie dnia beztrosko. Walentynki bynajmniej na to pozwalaja i usprawiedliwija

A marketingowy szal to już inna sprawa. Nie drażnią mnie wystawy i reklamy w sklepach, ale dziwi mnie, ta cala komercja. Dobrze, ze walentynki to tylko jeden dzien w roku

A moim zdaniem to tłumaczenie nie jest bzdetne. Jak kochać to codziennie, a nie bo akurat są walentynki. To święto po prostu w pewien sposób wymusza na człowieku jakieś zachowanie. Wszyscy sobie okazują miłość akurat 14 lutego...
Odniosę się teraz do tego drugiego zdania, które mnie zirytowało. Ja akurat z moim chłopakiem jadam romantyczne kolacje zupełnie bez okazji bardzo często. Lubimy to i spędzamy czas zupełnie beztrosko. I każdy taki dzień nas bardzo cieszy, bo jest tylko nasz A nie wszystkich zakochanych. A najlepsze jest to, że wtedy, gdy niosę kwiatek i trzymam za rękę mojego chłopca widzę, że ludzie, którzy nas mijają uśmiechają się do nas. To jest piękne. Gdy o tym myślę walentynki mi do szczęścia nie potrzebne.

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez madmuazelle

apropo Walentynek,wchodze na swój profil nk i dostałam coś od znajomej.To cos to moje znienawidzony łańcuszek


WALENTYNKOWE CYCKI!!!!!
Roześlij je wszystkim osobom które lubisz lub kochasz <3<3<3<3<3



__ __███████______███████
___██__♥___███__███____♥_ _██
__██_____♥___██_██_♥__♥__ ♥_██
__█__♥__♥__♥__███____♥___ ♥___█
__█_♥___♥____██_██_♥___♥_ _♥_█

Jeżeli dostaniesz:
1-nie jestes zbyt walentynkowa
2-moze byc
3-nawet nawet
4-jestes bardzo

Usunęłabym ten badziew bez zastanowienia
Jak dobrze, że nie mam nk bo strach pomyśleć co bym dostała.

[martaaxD]

Komercja i jeszcze raz komercja kochać należy każdego dnia a nie tylko 14 lutego...nabijanie kasy sprzedawcom kiczowych maskotek które i tak później zalegaja na półkach...

[Kira87]

Napisane przez martaaxD

(...)kochać należy każdego dnia a nie tylko 14 lutego(...)

Podkreślę jeszcze raz: odbiegam od kwestii Walentynek, komercji etc. Wałkuję jedynie niezrozumiałe dla mnie argumenty

Obchodzenie jakiegoś święta, które jest "uczczeniem" osoby, instytucji etc. nie jest równoznaczne z tym, że to jedyny dzień w roku, w którym szanujemy czy darzymy szczerym uczuciem daną osobę/instytucję etc.

To jest tylko symbol.

Muszę definitywnie przestać zaglądać do tego tematu, bo czytanie po raz kolejny tych samych dziwnych teorii wprawia mnie w zakłopotanie i smutek...

[madmuazelle]

Napisane przez martaaxD

Komercja i jeszcze raz komercja kochać należy każdego dnia a nie tylko 14 lutego...nabijanie kasy sprzedawcom kiczowych maskotek które i tak później zalegaja na półkach...

Trzymajcie mnie,bo nie wytrzymam kolejnego postu typu,że w ciągu roku pary się nie kochają,tylko w walentynki.

[xdate]

Napisane przez Madaaa

ale przeciez nie tylko w walentynki zakochani sobie okazuja uczucia To tlumaczenie mnie rozbraja i jest bzdetne bo to nie pprawda ze raz do roku sobie miloscokazujemy. Ktos tak kiedy palnąl i kazdy to powtarza. Niech ktos napisze w końcu cos innego dlaczego nie lubi walentynek

Dodam jeszcze, ze na co dzien nie je sie romantycznej kolacji i nie spedza sie dnia beztrosko. Walentynki bynajmniej na to pozwalaja i usprawiedliwija

A marketingowy szal to już inna sprawa. Nie drażnią mnie wystawy i reklamy w sklepach, ale dziwi mnie, ta cala komercja. Dobrze, ze walentynki to tylko jeden dzien w roku

oczywiście, że nie tylko w tym dniu zakochaniu okazują sobie uczucie, jednak odnoszę wrażenie,że co niektóre osoby/pary w Walentynki robią to zbyt ostentacyjnie w tamtym roku byłam w kinie, i naprawdę miałam ochotę wyjść, pełno par w zasadzie niezainteresowanych filmem, tylko, no wiadomo o co chodzi, te odgłosy mlaskania itd takie jest moje zdanie, trochę z obserwacji, troche z doświadczenia, Ty i inni mogą mieć swoje inne

[Fiffka]

Napisane przez Kira87

Muszę definitywnie przestać zaglądać do tego tematu, bo czytanie po raz kolejny tych samych dziwnych teorii wprawia mnie w zakłopotanie i smutek...

Napisane przez madmuazelle

Trzymajcie mnie,bo nie wytrzymam kolejnego postu typu,że w ciągu roku pary się nie kochają,tylko w walentynki.

Moim zdaniem większości już nie chodzi o to, że pary się nie kochają lub nie okazują sobie miłości przez cały rok. Chodzi o to, że ludzie akurat w walentynki z tą swoją MIŁOŚCIĄ przesadnie się obnoszą... Co innego w walentynki okazywać sobie miłość, a co innego kochać się (nie chodzi o seks) na pokaz.

[xdate]

Napisane przez Fiffka

Moim zdaniem większości już nie chodzi o to, że pary się nie kochają lub nie okazują sobie miłości przez cały rok. Chodzi o to, że ludzie akurat w walentynki z tą swoją MIŁOŚCIĄ przesadnie się obnoszą... Co innego w walentynki okazywać sobie miłość, a co innego kochać się (nie chodzi o seks) na pokaz.

i o to właśnie mi chodzi...

[Deede]

Napisane przez Fiffka

Moim zdaniem większości już nie chodzi o to, że pary się nie kochają lub nie okazują sobie miłości przez cały rok. Chodzi o to, że ludzie akurat w walentynki z tą swoją MIŁOŚCIĄ przesadnie się obnoszą... Co innego w walentynki okazywać sobie miłość, a co innego kochać się (nie chodzi o seks) na pokaz.

Dokładnie Też już pisałam, że walentynki jako takie mi zwisają. Nie obchodzimy ich z TŻem, bo i po co? Niespodzianki robimy sobie, jak nas najdzie. Tylko widok tych wszystkich misiujących sobie par poprzyklejanych na każdym kawałku przestrzeni jest do porzygania. Więc pytam - gdzie oni wszyscy byli przez pozostałe 364 dni??!

[Kira87]

Napisane przez Fiffka

Moim zdaniem większości już nie chodzi o to, że pary się nie kochają lub nie okazują sobie miłości przez cały rok. Chodzi o to, że ludzie akurat w walentynki z tą swoją MIŁOŚCIĄ przesadnie się obnoszą... Co innego w walentynki okazywać sobie miłość, a co innego kochać się (nie chodzi o seks) na pokaz.

No to w takim razie wiele forumowiczek musi nauczyć się wyrażać swoje myśli w sposób konkretny. Na forum internetowym szczególnie trzeba ważyć swoje słowa (w odróżnieniu do dyskusji w cztery oczy, internetowe pogawędki są uboższe pod tym względem. że nie widzimy gestów, nie słyszymy intonacji głosu i łatwiej o nieporozumienia), jeżeli chcemy, by nasz przekaz był ostry i zrozumiały dla odbiorców. Wszelkie skróty myślowe w tego typu dyskusjach, to chybiony pomysł.

Przepraszam, że się czepiam, ale dopadło mnie już "zboczenie zawodowe".

[miphuhiz]

Napisane przez Deede

Dokładnie Też już pisałam, że walentynki jako takie mi zwisają. Nie obchodzimy ich z TŻem, bo i po co? Niespodzianki robimy sobie, jak nas najdzie. Tylko widok tych wszystkich misiujących sobie par poprzyklejanych na każdym kawałku przestrzeni jest do porzygania.Więc pytam - gdzie oni wszyscy byli przez pozostałe 364 dni??!

dokladnie o to mi chodzilo.

[bitter]

Napisane przez Deede

Dokładnie Też już pisałam, że walentynki jako takie mi zwisają. Nie obchodzimy ich z TŻem, bo i po co? Niespodzianki robimy sobie, jak nas najdzie. Tylko widok tych wszystkich misiujących sobie par poprzyklejanych na każdym kawałku przestrzeni jest do porzygania. Więc pytam - gdzie oni wszyscy byli przez pozostałe 364 dni??!

siedzieli na wizażu i zakładali wątki miesiąc/dwa/trzy/tysiącpińćset/ razem, ewentualnie /walentynki/urodziny/imieniny/rocznica pierwszego chodzenia za rękę (autentyk z prezentowego ) z podtytułem wizażanki, co zrobić?